GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mateusz Rutkowski story...

07.09.2004
18:20
smile
[1]

eJay [ Gladiator ]

Mateusz Rutkowski story...

Polecam wam przeczytanie tego artykułu o naszym "byłym" skoczku....Szkoda, ze taki talent zamiast skakac regularnie laduje na lawce na Krupowkach i pije niekoniecznie drogie wina....



W Zakopanem bardziej niż halny szumi ludziom w głowie najmniejszy choćby zalążek sławy. Wprawdzie górale lubią podkreślać, że to mocne powiewy wiatru zmieniają ludzi nie do poznania, ale bliższe prawdy będzie stwierdzenie, iż na słabe charaktery każda wymówka jest dobra - pisze Gazeta Krakowska.

Byle nie mieć pretensji do samego siebie. W sporcie liczba zmarnowanych talentów spod Tatr trudna jest do ustalenia, bo wystarczy postawić małe jasne, lekko gorzałką wzmocnione, a najstarsi górale rzucają nazwiskami niedoszłych mistrzów niemal z rękawa. Każdy miał być sportowym harnasiem nad harnasie, tyle że głowa słabła i słabła z roku na rok, a potem to już nawet nie było sił, by rozdygotanymi rękami przypiąć narty.

Kończył się sen o wielkich wyczynach, a zaczynało często spanie na niewygodnym bruku w okolicach Krupówek. Nazwisk nie wymieniam, bo ci ,bohaterowie" gazet i tak nie czytają, a nie jest moim celem dawanie wątpliwej satysfakcji ich niezbyt przychylnym znajomym.

Kiedy Mateusz Rutkowski został mistrzem świata juniorów, szum wokół nieprzygotowanego na takie zachwyty nad jego talentem prostego chłopaka mógł mu zawrócić w głowie. I niestety zawrócił tak mocno, że istnieją obawy, iż w chęci do zabawy Mateusz przegoni nawet takich mistrzów jak Wojciech Fortuna czy Józef Łuszczek.

W wirze wyczynów zdecydowanie za mocnych jak na jego słabą głowę mały mistrz nawet nie wie, że na stadion pod Wielką Krokwią może wkrótce w najlepszym razie dostać się w roli porządkowego - o ile ktoś mu rękę poda i taką fuchę za parę groszy załatwi - a nie skoczka walczącego o schedę po Adamie Małyszu. Bo życie ma to do siebie, że jeżeli raz nie złapie się szansy jaką ono daje, to potem na zawsze można ustawić się w roli przegranego. I w sporcie, i poza nim.

Jedni starają się to ukryć, inni wręcz przeciwnie, lubią swoje dołożyć do opowieści o wyczynach Rutkowskiego. Nie ma dwóch zdań, że pije, chociaż talentu do tego nie ma. Wpada więc raz na swoją dyrektorkę szkoły, innym razem na trenerów, ale rozmowy wychowawcze nic nie dawały. Chłopak rozrabiał dalej, w przekonaniu, że jemu akurat wszystko wolno.

Pieniądze, które dziś na skokach zarabia, wydają mu się majątkiem, który pozwoli się bawić w nieskończoność. Widać nie wie, że nie takie majątki w krótkim czasie zostały przehulane. A w tym wszystkim jest Rutkowski uparty jak osioł, bo widzi, że talentu na razie starcza mu na dalekie skakanie i bez ciężkiej pracy. No to po co ma harować i słuchać trenera?

Dotychczasowe rozmowy i prośby nie pomagały, a kiedy trener Heinz Kuttin wykluczył go z zawodów w Zakopanem, obrażony skoczek burknął tylko "widać mają lepszych". Pojawiają się pomysły, by w roli człowieka, który wprowadzi Mateusza w dorosłe, a co za tym idzie odpowiedzialne życie, wystąpił tak niepodważalny autorytet jak Adam Małysz.

Sam mistrz dystansuje się od takich sugestii, słusznie zakładając, że efekt takich działań może tylko wówczas być osiągnięty, gdy młody góral sam będzie takiej pomocy chciał. Małysz dla niego wychowawcą nie będzie, to jest rola dla trenerów. Może być mądrym, dobrym kolegą, ale o to zbliżenie musi powalczyć młodziak, bo odwrócenie ról jeszcze bardziej poprzewracałoby mu w głowie.

Szkoda byłoby niewątpliwego talentu, jaki Mateusz wystawia na zmarnowanie. Dlatego nawet jeżeli głowa wpada mu do talerza, to jeszcze warto spróbować wychować niepokornego harnasia. A gdyby mimo starań nic nie pomogli trener czy władze związku, to pozostaje jeszcze jedna sprawdzona w Tatrach metoda. Niech mama złoi gówniarzowi tyłek, bo lepiej przeżyć taki wstyd niż zmarnować wszystko co mógłby Mateusz w życiu osiągnąć.

Źródło: Gazeta Krakowska/Janusz KOZIOŁ

07.09.2004
18:24
smile
[2]

Garbizaur [ CLS ]

Oto Polska właśnie.

07.09.2004
18:27
[3]

pisz [ nihilista ]

who cares?
jego sprawa....

07.09.2004
18:37
[4]

Lim [ Senator ]

Czemu ,,byłym'' skoczku - słyszałem że dostał ostatnią szansę ...ponownie ;)

07.09.2004
18:45
smile
[5]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

pisz---->
że jak ?
Że niby jego sprawa ?
przecież on jest dobrem narodowym, moznaby powiedziec, ze podobnie jak Adaś Małysz jest własnościa spoleczenstwa ;p

07.09.2004
18:46
[6]

eJay [ Gladiator ]


Lim--------------->Moim zdaniem to juz jest koniec:) Harnasie pizgaja w czapki i trzeba je w morde lac:-)

07.09.2004
18:57
smile
[7]

mortan_battlehammer [ Legend ]

chociaz trener zachował sie porzadnie i od razu postawił sprawe jasno :))

07.09.2004
19:08
smile
[8]

Lim [ Senator ]

Proszę oto informacja na ten temat:
Mateusz Rutkowski, odsunięty od kadry polskich skoczków za "zachowania niegodne profesjonalisty", pojedzie na środowy konkurs letniej Grand Prix w Predazzo.
Opiekunowie reprezentacji, w tym i trener Heinz Kuttin, postanowili dać młodemu zawodnikowi ostatnią szansę.
"Traktujemy ten wyjazd jako ostatnią szansę. Zobaczymy jak będzie" - poinformował dziennikarzy Kuttin. To jego głos zadecydował, że Rutkowski wrócił do zespołu. Nieoficjalnie mówi się, że problemem mistrza świata juniorów ze Strynu są ciągotki do nocnych imprez.
Do Predazzo oprócz Rutkowskiego jadą także Adam Małysz, Wojciech Tajner i Wojciech Skupień.


Skoczek jest zdolny ale niezbyt inteligentny jak widać. Po zdobyciu tytułu MŚJ jego rodzice - biedni górale(?) doczekali się w w pierwszych dniach po mistrzostwach kilku wizyt dziennikarz a nie telefonu od synka.

07.09.2004
19:10
[9]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

z tego co czytałem, to nakryła go napefumowanego szefowa szkoły mistrzostwa sportowego, a jak nie przyszedł na mierzenie kombinezonów, to trener dał mu wolne

07.09.2004
19:43
[10]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Eno cowy jaki końiec chłopak chciał spruwowac walnoł sobie w szyje i tyle .Teraz trzeba mu wbicdo głowy zeby wiecej w szyje nie ładował :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.