KoRasS [ Centurion ]
Prawko
Gryyy dzisiaj trzeci raz oblalem egzamin na prawo jazdy kat B ..
a jak u Was wyglada sprawa z prawkiem?
macie to juz za soba czy moze jestescie w trakcie robienia kursu/zaliczania egzaminu :) ??
moze znacie jakies ciekawe historyjki zwiazane z egzaminem??
ile razy go zdawaliscie?? :>
Negocjator [ * ]
No i co ja mam Ci powiedzieć ? Zapłać chłopie szkoda nerwów.
CooN [ Generaďż˝ ]
Negocjator---> Korass nie napisal przeciez ze to z winy glupich egzaminatorow nie zdal... Zaplac chlopie - bedzie wiecej wiecej dobrych kierowcow Nie twierdze, ze nie masz predyspozycji do jezdzenia samochodem Korass, mozna sie tego przeicez nauczyc a praktyka i doswiadczenie tylko przychodza z pomoca...Przeciez nie kazdy od razu jezdzi jakdoswiadczony kierowca, ale kazdy musi uczciwie zdac egzamin. Inaczej o czym w ogole rozmawiac..Natomiast jesli wina obarczasz nieuczciwych egzaminatorow (czego odrzucic nie moge), a masz swiadomosc, ze wystarczajaco dobrze jezdzisz, by zdac egzamin, to coz mozna tu powiedziec? Chyba nic procz oklepanego 'life is brutal..'
Voytas_WRC [ Rajdowiec ]
Negocjator===> nie wiem co powiedzieć takim ludziom jak Ty :P KoRasS===> u mnie sprawa z prawkiem wyglądała tak: pierwszą jazdę odwołałem, ponieważ wolałem imprezować (wakacje :), okazało się, że nic nie straciłem bo na pierwwszej uczy zmieniać biegi i oznajmia co znaczą kontrolki na desce rozdzielczej :PPP Ja startuję w kajotesach, więc wiem co i jak :)) Wyszło na to, że poszedłem na pierwszą jazdę, koleś zapytał: Śmigałeś już autem? Ja: jasne! :))) I od razu na miasto :)) Wyjeździłem 20 godzin (na 14 potrąciłem przechodnia :P), poszedłem na egzamin, placyk od razu zdałem, na jeździe koleś oblałem 4 osoby przede mną, więc szedłem ze zwieszoną głową. Na szczęście pokazałem mu, że to ja panuję nad samochodem a nie na odwrót i koleś tylko mi pogratulował, oraz życzył szerokiej drogi:)) Chłopie, najważniejsze jest to, aby nie bać się auta. Ja interesując się rajdami traktuję samochody jak najlepszych kolesi, więc u mnie nie było kłopotów z egzaminem :))) Głowa do góry i trenuj dalej!
KoRasS [ Centurion ]
to raczej nie z winy egzaminatorow, a z powodu nerwow :| noga mi sie trzesie na sprzegle i jak tu jechac plynnie na placu? :> moze sie jakos przelamie i zdam.. 'kupienie' prawka odpada balbym sie jezdzic ze swiadomoscia ze nie zdalem egzaminu.. no chyba ze zostane kilka razy specjalnie udupiony przez zlych panow egzaminatorow ale jak narazie pretensje moge miec tylko do siebie ..
cebula [ Centurion ]
Najlepsza jest miłość z dziewczyną na dzień przez egzaminem, mi podziałało. Tylko nie taki "one night stand" bo tylko pogorszysz sprawę.
The Dragon [ Eternal ]
jak uwalisz na placu to lipa... wiesz, ze to twoja wina, ale jak mnie koleszka (np za 1. razem) uwalil 100m przed osrodkiem za max duperel (nazwal to stwarzaniem niebezpieczenstwa na drodze czy jakos tak) - mozesz jezdzic zajebiscie a jak kolesiowi sie niespodoba kolor twojej koszulki to juz nie zdajesz...
KoRasS [ Centurion ]
The Dragon -> w sumie racja duzo zalezy od humoru i charakteru pana egzaminatora..niestety..
The Dragon [ Eternal ]
Oczywiscie... jest mozliwosc ze przejedziesz idealnie, ale mozna wymyslic juz naprawde tak smieszne wytlumaczenia dlaczego sie kogos oblewa, ze zawsze trzeba liczyc na pozytywne nastawienie egzaminatora...
XaVi [ Pretorianin ]
ja dostalem prawko 2 miechy temu zdalem za pierwszym razem i jestem zadowolony
Stitch001 [ Vatt'ghern ]
Prawko zdobylem ponad 2 lata temu za 1 podejsciem. Zmojej grupy 1/3 oblala juz na testach. Z tych co zostalo polowa na placu. A w miescie bylem jako 3 z kolei (2 poprzednich zdalo, i bylismy od tego samego instruktora) i chodz egzaminator staral sie jak mogl mnie zagadac to mu sie nie udalo :) Ale i tak byl wyrozumialy bo gdy zablokowal nam droge autobus a ja nie moglem go ominac bo byla ciagla (co mu zakomunikowalem) kazal na swoja odpowiedzialnos ja przekroczyc, bo mu sie spieszylo (no i w tym momencie mogl mnie udu..c ale tego nie zrobil ;). Ps. Zawsze trzeba wierzyc, ze sie zda, bo na placu, tuz przed testem recznego zgasl mi samochod (i to 2 razy), a ze w tym czasie ktos ostro pilowal silnik on tego nie zauwazyl. :)) Czyli glowa do gory!
specjalista [ Generaďż˝ ]
jestem szczesliwym posiadaczem prawka od 3 lat a zdalem bo wczesniej trenowalem ostro i trafilem na wyrozumialego egzaminatora
Misior [ Konsul ]
Czy faktycznie ciężko jest zdać teorie??? Czy trzeba uczyć się nonstop kilka dni czy wystarczy doświadczenie???
Stitch001 [ Vatt'ghern ]
Ja mialem juz wiedze, ale nie pytajcie jak ja zdobylem ;P A do testow uczylem sie 2 dni.
Morbus [ - TRAKER - ]
a ja w marcu mam egzamin. Jazdy wyjezdzilem .. i odliczanie trwa :) albo sie uda albo nie heh ponoc rekordzista podchodzil 40 razy (info. z tv :) wiec niech mu ten rekord zostanie bo ja nie mam zamiaru go zmieniac...
spec7 [ Junior ]
Ja zdałem za drugim razem, ale uczyłem się jezdzić jeszczejakieś trzy miesiace aby móc powiedzieć, że umiem prowadzić, bo prawo jazdy o tym nie świadczy :-)
Ponczek [ Generaďż˝ ]
Negocjator -----> wspaniała rada!!! A za dwa dni w Wiadomościach podadzą, że młody kierowca jechał z prędkością 200 km/h i w wypadku zabił pięciu swoich kolegów. Tak, niech ludzie kupują sobie prawo jazdy. Szkoda tylko, że tacy jeździć nie umieją. Ja zdawałem 3 razy, za trzecim zdałem, testy za pierwszym, bezbłędnie. A jeżdżę już prawie półtora roku i prawdą jest, że w jeździe samochodem bardzo liczy się doświadczenie i godziny spędzone za kierownicą.
Emsi [ Generaďż˝ ]
ja zdawałem na warszawiance udało mi się za 5 razem, prawko mam już 1,5 roku, mój kolega teraz się z tym tłucze i mówi że gdzieś na żerań przenoszą wszystkie punkty egzaminacyjne
KoRasS [ Centurion ]
Misior -> zdanie teori to bulka z maslem ( wystarczy kilka godzin przy testach) no i jak juz zdasz teorie to wyniki masz wazne przez pol roku.. a z placem trzeba sie meczyc za kazdym razem :( mogliby podzielic egzamin na 3 czesci :)
Misior [ Konsul ]
Z tego co wiem to plac zdam za pierwszym razem (oczywiście tak przypuszczam :))), a teorii mam się uczyć z programu komputerowego takiego jak na zdawaniu czy lepiej z książki???
fistik [ I'm FLASH'ed ]
Ja zdałem za pierwszym razem (to było już ho, ho jakieś 4 lata temu).... uważam że trafił mi się w miare dobry egzaminator, ale i w miare ciemna grupa. Podchodziłem do egzaminu jako chyba dziewiąty i byłem pierywszy który zdał. Ale gościu powiedział czego oczekuje i istotnie tego oczekiwał, więc jak ktoś oblał to pretensje tylko do siebie (mówie oczywiście o tych którzy zdawali razem ze mną, bo wiem, że wśród egzaminatorów znajdą się prawdziwe h*.*)
Drag [ Pretorianin ]
Ja jezdze juz jakies pol roku i dalej sadza ze jeszcze nie potrafie jezdzic - caly czas ucze sie czegos nowego. Tak naprawde to nauka prowadzenia somochodu trwa caly czas...
Voytas_WRC [ Rajdowiec ]
Ludzie! Zasuwajcie na kajotesy!!! Rajdy samochodowe to potęga! :))
majkel [ Konsul ]
zdalem za 1 podejsciem bez tzw. "plecow". juz chyba 3 lata temu. nie wiem czy jestem dobrym kierowca - uwazam sie na sredniego (nie potrafie hamowac i zawracac na recznym, nie pale gum pod swiatlami). jesli jednak ludzie nie boja sie ze mna jezdzic - to uwazam, iz jest w porzadku. czy lamie przepisy ? - nagminnie - zwlaszcza ograniczenia predkosci w centrum wawy (stoi 50 km/h - jezdze 80), nie zapinam pasow (nie wygodnie sie wowczas prowadzi) nigdy nie rozumialem czemu na placu czy to na kursie czy egzaminie musze stawac miedzy jakimis patykami. postawiliby normalne samochody i bylby spokoj - kursant po uszkodzeniu jednego lub drugiego placilby za wyrzadzaone szkody. wyjedziesz na miasto i co ? bedziesz patrzyl czy choragiewka pojawia sie w tylniej szybce ? przeciez to absurd ! po drugie - po co tyle energii poswieca sie na element parkowania - w zyciu korzystam tylko z: a) parkowania skosnego, b) parkowania prostopadlego i nic innego nie robie. po co mi jakas koperta - przeca w wawie na ulicy nie ma dosc miejsca i czasu zeby to robic ! testy powinien zdac za pierwszym razem kazdy, kto jezdzil na rowerze po miescie (nie po chodnikach).
Daisy [ Chor��y ]
Mnie tez sie udalo za pierwszym razem zdac prawko, juz dwa lata temu, ale faktem jest, ze egzaminatorzy potrafia przyczepic sie do takich bzdur rzeby cie oblac, ze szkoda gadac. Ja tez uwazam, ze testy powienien zdac karzdy kto jezdzi nawet na rowerze, ale jazda bez pasow to juz chyba lekka glupota (bez obrazy dla majkela:))
majkel [ Konsul ]
moze jestem starej daty (77) ale: pamietam czasy gdy pasy trzeba bylo zapinac wylacznie podczas jazdy poza miastem swiatla sie zapalalo wtedy gdy wymagala tego sytuacja a nie w odgornie okreslonych terminach nie bylo interentu w domu, mcdonaldsow i telefonow komorkowych ;))) do rzeczy - to czy ktos zapina pasy czy nie - to jego sprawa. jak pacniesz w drzewo przy 80=100 km/h to nawet pasy ci nie pomoga. ani w przewazajacych ilosciach przypadkow - poduszka powietrzna. a ludzie jak jezdza kazdy widzi, bo co i rusz wpaja sie im, iz samochod jest bezpieczny bo ma ABS, 6 poduszek, strefy zgniotu etc etc. - ludzie w to wierza i zanika u nich zdrowy rozsadek. w polowie lat 90 mowiono, iz po wyeliminowaniu z ruchu tzw. trupow - poprawi sie bezpieczenstwo na drogach. a tu co ? wypadkow i smiertelnych ofiar coraz wiecej pomimo lepszych aut. ja jezdze jak jezdze - oceniam sie na 3/3+. nie zaplacilem ani jednego mandatu, raz kontrolowala mnie policja, raz mi tylko baba weszla przed maske jak biegla przez ulice (nie chciala czekac na policje - uciekla z miejsca kolizji) moze sie zaraz anek wypowie w tym watku - ktora najczesciej ze mna podrozuje zielonym "pezocikiem 206"
Anek [ Generaďż˝ ]
jak juz majkel zaprszasz, to sie wypowiem. majkel jezdzi calkiem przyzwoicie. nie zapina pasow, a ja zapinam - ale mi to nie przeszkadza. fakt, nie jezdzi ostro, ale mnie to nie imponuje. przynajmniej nie boje sie z nim jedzic. a juz troche km zesmy razem zrobili. zreszta, fantazja ulanska dala o sobie znac w lecie, na trasie do katowic - rozbujalismy zabe do 150 km/h, celem sprawdzenia, ile wytrzyma:))) a ja prawka nie mam bo jeszcze sie w sobie nie zebralam.
Voytas_WRC [ Rajdowiec ]
majkel===> a nie myślałeś nigdy aby zamienić zwykłe pasy na szelkowe, są wygodniejsze i bezpieczniejsze? Ja w swoim aucie zamontowałem klatkę bezpieczeństwa od Kałuży, fotel wymieniłem na rajdowy Bimarco i pięciopunktowe pasy OMP. Mogę powiedzieć Ci jedno: raz koleś zadzwonił mi w tył, gdybym nie był prawidłowo zapięty, to na bank zrobiłbym sobie wewnątrz krzywdę :P a tak... poczułem jedynie szarpnięcie, bo korpus sztywno przylegał do fotela. Wychodzę z założenia: ZAWSZE powinniśmy być przypięci pasami. Pomyśl- (bardzo dobrze, że umiesz wypowiadać się krytycznie o własnej technice jazdy) jedziesz spokojnie po mieście, zbliżasz się do świateł, jest zielone, na liczniku masz powiedzmy 50km\h, przejeżdżasz przez skrzyżowania i... nagle przydzwania w Ciebie inne auto prowadzone przez jakiegoś daltonistę (odpukać). Musisz wiedzieć, że nie można wyeliminować ryzyka. Fakt możesz jeździć bezpiecznie, pasy wtedy wydają Ci się niepotrzebne, ale trzeba liczyć się z tym, że niektórym brak wyobraźni i nawet przy drobnej kolizji, bez zapiętych pasów, może być z nami źle :/
majkel [ Konsul ]
a) samochod nie jest moj b) nie zapinajac pasow SWIADOMIE ograniczam swoje mozliwosci zabawy samochodem c) pasy naprawde mi przeszkadzaja w kierowaniu pojazdem (a nie korzystam ani z komorki (bo jej nie mam), ani z radia) d) w opisywanej przez ciebie sytuacji - to czy zapne pasy czy nie, nie zmieni faktu iz ktos we mnie uderzy. :)))) kierujac samochodem, podobnie jak wychodzac codziennie na ulice - narazam swoje zycie i zdrowie. i ani ty, ani pan policjant o srogim spojrzeniu tego nie zmieni :))
Theddas [ Konsul ]
Prawo jazdy... :). Hehe. Ze mna to bylo tak, ze zdalem za 4 podejsciem. W gruncie rzeczy jednak bylo to podejscie pierwsze, bo: 1. Na placu na kopercie nie mial mnie za co uwalic to stwierdzil, ze najechalem na gume, ktora podtrzymuje palik - sek w tym, ze ani ja, ani kolega oraz postronni widzowie tego nie widzieli ! To pewnie bylo standardowe uwalenie zdajacego 17-latka. 2. To byla zima (tydzien pozniej), spadlo mnostwo sniegu, zdawalem wieczorem (kolo 16), ciemno, wlasnie znowu zaczelo ostro sypac, zolnierze co prawda odsniezyli plac, ale w ciagu 5 min znowu pojawila sie 1-2cm pokrywa - przy parkowaniu tylem za pierwszym razem zaparkowalem minimalnie krzywo, kazal powtarzac, za drugim razem mialem z jednej strony 10cm, a z drugiej 20 (na oko), facet z usmiechem na twarzy noga odsniezyl lekko linie (nie za mocno, zeby innym nie pomagac) i powiedzial, ze mi dziekuje. 3. Przez korek i zepsuty autobus spoznilem sie na egzamin 5 minut i nie dopuscil mnie do zdawania (mimo, ze jeszcze inni zdawali teorie, a ja juz ja mialem zdana!), tutaj sie wreszcie wkur****, powiedzialem mu pare slow, ale widocznie nie zrozumial wiec poszedlem do kierownika (czy dyrektora, whateva) osrodka ze skarga. Tam mu wylozylem kawe na lawe, powiedzialem co mysle o jego egzaminatorach i takim sposobie zdawania, i ze jezeli chca w lape to sie moga pocalowac, do tego dodalem, ze chce zwrotu kasy bo nie zostalem dopuszczony do egzaminu, a jak nie to zglosze donos gdzie trzeba (policja, a nawet sad) oraz zazalenie na niego rowniez, jezeli cos z tym nie zrobi. Efekt? :) 4. Egzamin na drugi dzien za darmo (tzn. nie musialem placic 4-ty raz), przyszedlem, placyk bez problemu i zadnej powtorki, miasto rowniez. Wniosek: jezeli umiesz jezdzic i uwalaja Cie dla zasady to nie popuszczac ch**** :). I na koniec troche statystyk ;). Ani razu nie zdalo wiecej niz 3 osoby na 10-12 w danej grupie calosci, kiedy ja zdawalem - osrodek w Katowicach :). Z tego co wiem, to teraz jest duzo prosciej. Nie uwalaja za 5 centymetrow i tylko 2 manewry sie losuje. Chociaz moge sie mylic ;).
Franio [ Centurion ]
Wszystkim poczatkujacym kierowcom polecam ciekawa lekture dotyczaca jazdy samochodem(link ponizej). jest w niej sporo pozytecznych rad (np.pozycja za kierownica, poslizgow itp.). moim zdaniem ludzie za malo cwicza na placach (nie chodzi mi tu o plac manewrowy, miedzy slopkami) gdzie mozna sie naprawde wiele nauczyc sie co do techniiki jazdy. inna sprawa ze niestety nie tak latwo znalesc taki placyk :( PS: server na ktorym jest ten plik nie jest czynny 24h na dobe