GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

WIersze GOL-asów :D (wątek pt. Sen autorstwa "ygreq" - aktualizacja)

03.09.2004
15:33
[1]

DeV@sT@toR [ Senator ]

WIersze GOL-asów :D (wątek pt. Sen autorstwa "ygreq" - aktualizacja)

Pozwoliłem sobie przekopiować wątek co by przyciągnąć więcej forumowych wierszopisów nowym tytułem. Startujemy

03.09.2004 | 04:12 ygreq [ Legionista ]

Sen

SEN

Leżałem umierając
Podłoga służyła mi za łoże
Pod głową zwój starych gazet
Miałem sen, najdziwniejszy ze wszystkich
Byłem w nim ja i ktoś taki jak ja
Wkroczyliśmy do miasta
W którym domy były pootwierane, a ulice puste
Okna zakratowane, a chodniki brudne
Spytałem, gdzie jestem
Mój towarzysz nie odpowiedział
Weszliśmy na cmentarz
Szukając jakiegoś nagrobka
Groby były zdewastowane, a trumny pootwierane
Ciała były zgniłe, ale nie martwe
A ich oczy jak żywe od wijących się robaków
Krzyknąłem ze strachu, ale głos zamarł mi w gardle
Nie mogłem ruszyć nogami, choć nie stałem w miejscu
Ogień uderzył mi do głowy, choć ręce miałem lodowate
Wokół lśniły światła, lecz mnie pochłonęła ciemność
Przebudziłem się z krzykiem
Myślałem o tym śnie
Leżałem i zastanawiałem się:
Gdzie byłem?
Co to mogło oznaczać?
W celi śmierci panował mrok
I nic już nie wiem

03.09.2004 | 09:06 Black_Pearl [ Chorąży ]

Ja tam się na poezji nie znam ale to nawet nawet jest, emanuje z tego dziwny spokój :)

Tylko moim zdaniem tytuł wątku powinien być trochę inny - wtedy prawdopodobnie zajrzeli by tu amatorzy poezji,a nie ludzie chcący się do wiedzieć o co chodzi z tym snem (tak jak to ze mną było) :P

Some live, some die, in the way of the samurai...

03.09.2004 | 09:41
Mazio [ Mr.Offtopic ] https://www.shibumi.org/eoti.htm


rozumiem
czuję
uciekam
nie mój klimat
na uśmiech czekam
życie ma tyle dołków
że wolę uśmiech matołków
na szczęście snów nie pamiętam
bo dusza moja wymięta
i bez koszmarów potrafię
spędzać noc w marzeń szafie
dlatego twarz mimochodem
cieszy się słońca wschodem
nie mój to klimat przyznaję
choć jestem empatą - lecz z jajem

<<asinus asinorum>>

03.09.2004 | 11:35 kociamber [ Pretorianin ]


sen straszny, umieranie ?
ogranicz w ponure gierki granie
pewne wyjdzie Ci na zdrowie
a o koszmarach juz nikt sie nie dowie


[Munched]

03.09.2004 | 14:20
Gangsta_^ [ Centurion ]


Mazio---> Po początku myślałem, że będzie to coś poważnoego,a tu znowu te twoje częstochowskie rymy.

<------

Borussia Dortmund, FC Barcelona, Liverpool FC
03.09.2004 | 15:05

DeV@sT@toR [ Generał ] » edytuj post

Dobra to i ja rzucę parę staroci (nowości brak:):

Piasek

Puszyste fale nad niebiosa wzniosłe
Hyczącym marszem zwrócone ku brzegom
I piaszczyste zamki glonem fal obrosłe
I dzieci co wiecznie murów z piasku strzegą

Klepsydra w skupieniu martwe ziarno sypie
Morska odchłań wciąż nowe fortece pożera
I odeszły dzieci, stary dziad na stypie
Mętnym wzrokiem w odwieczne błękity spoziera

Mrok już nadszedł tajemny, mrok nieprzenikniony
Wpełzł na falochronu drzewostan przegniły
I sieje blask księżyca w morzu roztopiony
I uśmiecha się martwo do ludzkiej bezsiły

Wersety porwane

Zgęstniała czerń nocy lepką chmurą chwyta
Stolik skulony pod ścianą, zamarły w agonii,
I grób Erosa zamglony - flaszka niedopita
Wyrasta z ciemni blatu w posępnej euforii,

Wszystko takie zastygłe, że aż martwe zda się,
Zegar stanął? Ach skądże - to ja już wariuję,
Jacyś ludzie pędzą, widzę w okien kracie,
A może się w toń lustra szalony wpatruję?

Ludzie? cienie raczej, cień jeden upiorny,
W kłębek spętane myśli legły na posadzce
Jak zabawka dla kota, zabawka dla Mojry,
Rozbabrana mucha na miłosnej pacce,

I tak się zastanawiam, czy mam teraz bzyczeć?
Czy ostatnie tchnienie dla losu oznajmić
Spazmem odnóży? po ludzku zakrzyczeć?
Odpowiedź, ach błagam, marne życie daj mi.

Choć nie - już odchodzę, już mnie nie ma,
Żegnaj!

<Zza sceny słychać pojedyńczy strzał, ciało
osuwa się na posadzkę, widownia klaszcze>



alternatywny (mniej posępny:P)
<Zza sceny słychać pojedyńczy strzał, ciało
na posadzce wieniec śmierci plecie, wędrowcze
przez życie - nie wierz kobiecie>

Dobra znudziło mi się przepisywanie.

03.09.2004
15:35
[2]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Z góry przepraszam za kiepskie sformatowanie wątku i nieład jaki się za tą przyczyną pojawił, podglądu nie sprawdziłem.

03.09.2004
16:12
[3]

morrina [ Konsul ]

Poniższy tekst został napisany dla znajomych - artystow poezji śpiewanej, miał zostac przedstawiony jako rozmowa liryczna, dlatego tez nalezy go czytac z podziałem na role... (wspólnego autorstwa: anianella i morrina) ;)
[zwykły tekst - ona, kursywa - on, podkreślenie - razem ]

Pojawiam się w twoich snach
jak szukający gniazda ptak
Zagubiona w grze wypowiedzianych słów
Szukam powrotu do początku naszych dróg
gdzie w Twoich objęciach nie liczył się nikt
tylko my: ja i ty

Bladym od nadziei liściem
rzucam w czas zapomnienia
cierpkie morze słów
słów od których powieki za zasłoną rzęs
toną we mgle
(lecz) miłość silniejsza niż raniące słowa jest
i choć twoje imię w moim sercu ma dom
nie wiem, czy do mojego świata należeć chcesz


I choć mijamy się
jak na wietrze rozrzucone liście
które jeśli się spotkają to tylko dlatego
ze było im po drodze
że ktoś zadecydował za nie
czekam na szept twoich słów:

kocham cię

Powiedz czemu w ten zimowy poranek
nie wiedziałem jak bardzo kocham cię
i kiedy odchodziłaś nie pobiegłem za tobą
by zatrzymać przy sobie cię


Nie pytaj dlaczego – nie znam odpowiedzi
czasami usta milczą, gdy serce mówi tak
daj mi nadzieję ja jej potrzebuję
ciepły twój oddech zamieniam na smutek
bo ty wiesz że…
że zawsze pozostaniesz o dwa światy za daleko
i zawsze o ten czas niepoliczony
który zabrała nam przeszłość dawno ustalona
którą mieliśmy za nic
a z którą przegraliśmy

Choć mówiliśmy: nie liczymy dni ani godzin
choć mówiliśmy że my na wieczność
dziś to czas jest tym który najbardziej dzieli nas

03.09.2004
16:52
[4]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Cos na czasie ;(

Cóż mam zrobić, matko jedyna?
Wczoraj straciłam męża i syna
Odpowiedz wreszcie co czynić nam teraz?
Milczysz...Choć wciąż nowe dziecko Twe umiera
Dzisiaj odeszli brat wraz z sąsiadem
Powiedz co robić, bo sama pojadę!
Mam przecież po mężu granaty w piwnicy
Kałacha i trotyl. Czy to się nie liczy?
Czy jesteś ze mną? Powiedz ojczyzno
Oni splamili naszą krew niewinną!
Czemu wciąż milczysz? Powiedz coś do mnie
Czy Ty nie widzisz? Twa ziemia znów płonie!
Ja znajdę innych. Pójdziemy razem
Zniszczmy wszyscy tą podłą zarazę
Uderzmy głęboko w ich serca opoki
Niech krwi ich dzieci płyną potoki
Nie słyszę Ciebie Ojczyzno droga
Milczysz. No tak...jesteś w służbie Boga.

Poszli. Mało zginęło z ich rąk żołnierzy
Za to pod ich stopami martwe dziecko leży...
To mały Sasza, próbował uciec
Dostał od zbirów po jednej kulce

Wtem słychać jakiś odgłos przedziwny
To krzyk Ojczyzny nadszedł z oddali
"Walczcie, lecz proszę, nie krzywdźcie niewinnych"
Nie usłyszeli...Dzieci mordowali...

Dwa krzyki. Żaden nie dotarł do celu
Jeden zbyt późny, drugi skrzywdził wielu
Martwe dzieci do grobu wśród bzów złożono
Powiększając ofiar niepotrzebnych grono
Morderców wszystkich na pal nabito
Nich z ich twarzy krzyku o wolność nie wyczytał
Widziano tylko strach, lęk i łzy ludzi małych
Które w kąt karabinem bestie zaganiały
Pusty pokuj Saszy, a na środku zdjęcie
Jeszcze dwa dni i miałby urodzinowe przyjęcie
Te co nie zginęły i odbicie przeżyły
O złym panu w masce do końca dni będą śniły
Wciąż płacze Iwan i mały Misza
Chociaż rok minął od śmierci rodzica
Wciąż u lekarza przebywa Ania
Nic nie jest w stanie przerwać Jej łkania
Michał nie będzie z kolegami już biegał
To cud, że przeżył po 8 zabiegach
Drobna Natasza oko straciła
Tylko dlatego, że się wychyliła
Piotr kiedyś chciał zostać żołnierzem
Gdy widzi karabin na wymioty go bierze
Silną psychikę miał Mikołaj mały
Pękł gdy mu bestie matkę mordowały
Olga z Anastasią, nie mówią od roku
Mówią, że im przejdzie "Są po prostu w szoku"

Czy te dzieci rozumiały "krzyk rozpaczy"??
Kto tak myśli niech sam im to wytłumaczy...

03.09.2004
16:54
[5]

DeV@sT@toR [ Senator ]

morrina ---------> Naprawdę dobre, klimatyczne :)

03.09.2004
17:24
smile
[6]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

gangsta - :P

ja piszę to co mi w duszy gra...
a gra mi najczęściej to co mnie kręci
a kręci mnie najczęściej to co radosne
a radosne dlatego, że życie mnie nie rozpieszcza

==

trzy piwa jak trzy z sześciu strzałów w Sarajewie
ciężko jest żyć gdy w puszce dno widać
romantyzm to ciężkie schorzenie, nieuleczalna melancholia serca
sentymentalnie brzękam w szklankę
niektórzy patrzą i nie widzą, empaci w mordę!
nie czują sercem, osmotycznie wciągają nosem przez rurkę ze studolarówki uczucia
lekko pokasłując wypluwają kolejne porcje trawy
wcale nie czując, że żyją
a ja spoglądam na was z uśmiechem
nie tonąc w skrajnościach próżnego targu kto lepszy
w ogóle nie interesuję się niczym konkretnym
po prostu przez skórę staram się poczuć kim jesteście
a uśmiech dzielę na czworo jak zarazę

==

piszę coś pod wpływem chwili - częstochowskie rymy? nie bardzo - raczej fascynacja Brzechwą, Tuwimem, Chotomską - cóż jestem duży dzieciak :)

==

tu byłem...
na górze róże...
na dole korzenie...
i tak czas płynie niepostrzeżenie
nie będąc u władzy
umysłowej potęgi
głaszcząc nóżkę kielicha
jedynej "panienki"
smakując ciemne wiersze
popijane winem
niech i ja tu coś wpiszę
nim z trzeźwością się minę
dystans z jakim Was teraz oglądam
jest podobny do tego, z jakim świat mi się przygląda
lubię żyć, ale nie umiem cieszyć się życiem
dzięki mnie wzrasta tylko spożycie...

==

to był wpis ze strony Ame - po prostu czysta samowolka

==

nikomu nie musi się podobać :>

03.09.2004
17:34
smile
[7]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Jak ja poezję miłuję
choć nijak mi się nie rymuje
pożadana jest też logika
i pełna werwy mimika
ta mnie z kolei ominęła
a poezja zawładnęła
na wieki wieków
wszystkich wierszokletów.

Gwoli ścisłości - napisałem to w minutę, a poważną poezją się nie pałam ;P

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-03 17:33:42]

03.09.2004
17:39
smile
[8]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Mazio kazdy ma swoj styl pisania
Innym ma Tomek inny ma Ania
Ważne, ze przekazujesz to co czujesz
I nawet zabawnie wszystko parodiujesz


"NjwTzpc. KMp. Nb" //20.01.2004

Każda sekunda jest dla mnie zbawieniem
Każda następna kolejnym cierpieniem
Błagam skrycie o Twe jedno spojrzenie
Potem żałuję ze nie żądałem ich wiele
Dziękuję niebiosom, gdy Twój głos usłyszę
A potem złorzeczę na bezduszną cisze
Każda literka sprawia mi radość
Każda kolejna odkrywa mą słabość
Każdego dnia czekam na uśmiech kolejny
A widzę łzy i rozpacz. Jakże jestem chwiejny.
Choć cień zobaczyć nim pójdę dziś "lulu"
Znów zaciska się mocniej klamra mego bólu
Splunąć w twarz losowi i wydrzeć mu co potrzebuję
Wiec czemuż jakąś siła mnie dziś powstrzymuje?
Głód sponiewiera i skręca me ciało
A nie jem w ogóle albo bardzo mało
W niebiańskich oczu błękitnej zorzy tonę
Na niepewności stosie kolejny raz płonę

Odliczam po cichu godziny, minuty
Po cóż? To będzie kolejny samotny luty
Jeden gest by uporządkować chaos nadziei
Kolejny bym zagubił się w rozpaczy kniei
Każde cierpienie ma sens - powtarzam wciąż sobie
Po co się okłamywać. Tak krzywdę sobie robię
Każdego dnia modlę się gorąco za Ciebie
Sam płonę w piekle, choć chcę z Tobą w niebie
Chce w tańcu życia Ciebie poprowadzić
Lecz wkoło tylu rywali, co może mi zawadzić
Zażywać słodkich kąpieli w wiosny morzu
Lecz znów pływam samotnie w przedartym łożu
Ukoić Cię podczas największej burzy
A teraz nawet słoneczny dzień mnie nuży
Me serca śpiewa wciąż jedno imię skrycie
Wszystko inne fałszuje. Cóż to jest za życie...
W mej krwi miast tlenu Twa osoba płynie.
Zaraz. Przecież bez tlenu wszystko życie ginie

Czy to nadeszły już me narodziny?
Czy może kolejnej mej agonii kpiny...
Irracjonalizmu nadciąga kolejna fala
Każdy kolejny jej atak mój rozsadek spala
Kto pomoże w tym serc skruszonych rwaniu
I niewiadomą wyliczy w marzenia równaniu?

Stoczyć zwycięską potyczkę by wygrać tą wojnę
Anioły! Za mną! Niebiosa! Bądźcie hojne!



"Tyrada" //9.01.2004

Każdy kroczy swoja ścieżką
Każdy kroczy swoja drogą
Czując się osobą lepszą
Nastawioną do nas wrogo
Idą prosto pewnym krokiem
Patrzą na nas krzywym wzrokiem
Są zamkniętym bydła stadem
Zawsze mają mądrą radę
Noszą węża w swoich spodniach
Suknie zdobią snopów sianem
Biją się o koniec ognia
Siejąc w koło straszny zamęt
Żyją krotko, ale sprośnie
A ich zgraja stale rośnie
Walczą "dla nas" o swą kasę
Kłamią zawsze (pięknie czasem)
Nietykalny niczym jeż
(bardzo ostro cięty zwierz)
Każdy ciągle bzdury plecie
Siejąc zamęt w naszym świecie

Ile czasu mamy czekać?
Ile jeszcze trzeba zwlekać?
Niech zadziała szybko czas
Krwawa papkę robiąc z was!

O kim piszę w wielkim trudzie?
Kogo to się wszystko tyczy?
To jest proste to są (...)!
A dokłądniej: (...)!


03.09.2004
17:44
[9]

zmudix [ palnik ]

uwaga, moje ;)

"Wzgórze bez powrotu

Idziesz i boisz się
"Co to będzie?" Zastanawiasz
Mijasz to miejsce
Punkt bez odwrotu

Cicho jest, podejrzanie
Lecz wiesz już, co się stanie...

ZGINIESZ!!!!!!!!!

Jeżeli tylko wrócisz się!!
Gdyż bez powrotu to wzgórze jest!!


Śmętasz Zwierzont już minąłeś
Cztery wierzby, dwie paprocie
Modlić się też już zacząłeś
Lecz na co Ci to, pytasz się?

Cicho jest, podejrzanie
Lecz wiesz już, co się stanie...

ZGIINIEESZ!!!!!!!!!

Jeżeli tylko wrócisz się!!
Gdyż bez powrotu to wzgórze jest!!


I oto nadchodzi, Zło, lękasz się
NIE CHCĘ UMIERAĆ!!, krzyczysz
Lecz na nic Ci to, gdyż i tak
jesteś w miejscu...
..Z KTOREGO NIE MA ODWROTU!!!!!!

UMIERASZ, wijesz się w konwulcjach
WIDZISZ, jak Twoja krew spływa po zboczu
SŁYSZYSZ, jak Twoje serce bije Ci w dłoni
CZUJESZ, zapach swoich wnętrzności
DOTYKASZ już bram PIEKŁA


O co mu Boże chodzi?

Gdy dzieci już śpią, a wampiry polują
Gdzie nad światłem przeważa cień
Idzie bezdomny zwany szują
Nagle staje wryty jak pień


O co mu Boże chodzi?
Dlaczego tak stoi?
Czy po asfalcie brodzi?
Może się boi?


Nie podchodź do niego, nie odpowie Ci
Twarz nieruchoma, zdrętwiałe ręce
Ludzie tutaj są naprawde źli
Po nieustannej życia męce


O co mu Boże chodzi?
Dlaczego tak stoi?
Czy po asfalcie brodzi?
Moze się boi?


O co mu Boże chodzi...
O co mu Boże chodzi...
O co mu Boże chodzi...
O co mu Boże chodzi...?!

OOOOOOOOO...
COOOOOOOOOO??!!??!!


O!
CO!
MU!
BOŻE!
CHODZI!!!

03.09.2004
17:52
[10]

.Jacek 99. [ Senator ]

Hmm nie wiem co to za twor, ale dolacze do waszych wierszy:)

pustka tego co powinno stanowic istote,
bezsens tego co sens dać powinno,
niejasnosc prawdy skrytej za innymi,
niepewnosc czynu...
...co robic...
...jak zadecydowac...

nie wiem, nie powiem, nie chce? nie potrafie?
jedyne co wiem , ze probuje. poddac sie nie moge,

nie zaistnialem by stracic sens bez celu,
dąze i szukam...
...nie poddam sie...
...nie zmarnuje danego mi...
...ofiaruje odebrane mi.

cel istnial, lecz zabrano...
...sens odnajde.

szukanie sensu stalo sie celem.
cel stal sie sensem istnienia.

dopelni mnie, a ja dopelnie niepewnosc,
juz wiecej nie wroci stan obecny ,
wywalcze to i wywalcze siebie,
na ten jedyny czyn jeszcze mnie stac.

na to jeszcze mi pozwolono.
osiagniecie stanie sie swoboda;
bedzie tym czym powinno...
..juz od poczatku.

odnajde siebie, zrozumiem to co tajemne...
a byc winno zrozumialym...

zaczne zyc tak jak powinienem, bede soba
tylko kim ja jestem...

ah, niechaj odnajde siebie czym predzej,
nicosc przezera mnie,
a pustki w mym wnetrzu goscic juz nie pragne.

niechaj odnajde siebie, cel, wole istote.
niechaj obiore droge, swobody mam dosc na ten czyn,
pomocy w nim od nikogo nie pragne,
niechaj wykonam go... sam
...czynie go... teraz
...na zawsze... i
...nieodwolalnie...
Uczynilem.

03.09.2004
19:06
smile
[11]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Wiersz
pełen przekory
uczy pokory
pełen dekadencji
świadczy o elokwencji
dla wielu bezcenny
bez odrobiny gehenny
mam jednak dosyć
nie macie mnie co prosić :

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce
Napisać z maziowym impetem jakieś wiersze.
Nic z tego, proszę jegomościa
Nie zmusicie mnie jak jakiego proboszcza
do dość przykrego w skutkach wstrzymania
czy innego nieludzkiego poświęcania.
Mnie Mickiewicz i Słowacki odstraszają
a w swych wierszach nieczytelne pierdoły zamieszczają.
Te pierdoły odbijają mi się czkawką
A Szymborska jedną wielką jest zagadką.
Mnie żadne Nobele
I inne wasze fortele
Nie przekonają, że wiersz jest wielki
Bo nie będzie, mimo waszych najszczerszych chęci!
Choć Brzechwa wyraźnie mnie pociąga
Niemniej niż jaka bździągwa.
Wiem, że całość wyszła lekko przyciężkawa
Ale ja lubię, jak kawa na ława.



Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-03 19:14:08]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.