GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1245

03.09.2004
14:16
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1245

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy Tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Z innego wielkiego miasta północy przybywa wielki spec od Half-life`a i Fallout`a imć Lechiander (zwiększa się w ten sposób znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

03.09.2004
14:19
smile
[2]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Piendziesionty, kurna trzeci! :-D

03.09.2004
14:20
[3]

Anikas [ Konsul ]

a ja chcę być pierwsza!!

rothon-->> ale zajebisty poczatek
tygrysek -->>ok !!

03.09.2004
14:23
smile
[4]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

A niech mnie ogr scisnie !

DZIESIÁTY!

03.09.2004
14:24
smile
[5]

Lechiander [ Wardancer ]

Anikas ---> To Ty wtedy w pieluchach biegałaś? :-P :-)
Pamiętam, pamiętam... nie za duzo, ale pamietam. ;-)))

03.09.2004
14:27
smile
[6]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> No peeewnie, ze fajny :-))
Ale teraz powaznie, zartujesz, czy serio mowisz mi, ze zle robie piszac takie rzeczy na poczatku karczemnego odcinka?

03.09.2004
14:32
[7]

Anikas [ Konsul ]

rothon-->> jasne, że wstrętny, z pod paluszków takiego inteligenta, takie słowa feeeeeeeee.......

03.09.2004
14:38
smile
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Anikas--> Slowo kurna, to slowo raczej lajtowe. Tak myslalem i pewnie bede myslal jeszcze dlugo. Poza tym "inteligent" to slowo, ktore ja czytam z taka zdecydowanie pejoratywna nuta, dobrze to odczytuje? Jako sugestie o niby moim hermetycznym mysleniu?
No to my sie slabo znamy :-) Uzywam przeklenstw w domu i w pracy. Nie po ziomalsku, co drugie slowo. Ale gdy uzyje brzydkiego wyrazu, to jest to srodek przekazywania ekspresji, ktory wskazuje, ze naprawde cos silnie komentuje. Co nie zmienia faktu, ze teraz nic brzydkiego nie powiedzialem :-)

Ale przyjmuje do wiadomosci, ze sie zle zachowuje.
I przyjmuje, ze jestem 'inteligent'.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-03 14:40:15]

03.09.2004
14:41
smile
[9]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

inteligent....a feeeeeee......kurna

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-03 14:40:34]

03.09.2004
14:42
smile
[10]

Anikas [ Konsul ]

rothon-->>o wybaczenie proszę, okularów nie noszę a po urlopie chyba czytać nie umiem :-)))))

Lechiander-->>trochę urosłam :)))

03.09.2004
14:59
smile
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

Aniaks ---> No! Okazały z Ciebie centurionek. :-P :-)

03.09.2004
15:02
smile
[12]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki!
Witam wszystkich razem i każdego z osobna...
Anikas co żeś tam rothon'u namieszała, a?
Lechiander, a żebyś wiedział, że okazały ;P

03.09.2004
15:03
smile
[13]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ---> Coś sugerujesz? :-)

03.09.2004
15:06
smile
[14]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, choc jedna, ktora mnie broni. Czesc Wiolaiks! :-))

03.09.2004
15:09
smile
[15]

Wiolax [ Senator ]

Lechiander, no staram sie inteligentnie pociągnąć rozmowę... Choć nie wiem, czy się wpasuje po dwóch tygodniach abstynencji GOLowej...
hmmmmm.....jakoś spróbuję... ;-)
Hej rothon'u!!!

03.09.2004
15:13
smile
[16]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ----> Eeeee..., jak inteligentnie to tylko z rothonem. :-P Słusznie go wołasz. :-))
BTW Zawsze myślałem, rothon sie odmienia rothonie, rothonowi itd. :-P :-)

03.09.2004
15:16
[17]

Anikas [ Konsul ]

rothon-->> znamy się znamy troszeczku..... :))), pełny szacunek dla hermetycznego myslenia
Wiolax-->>to kiedy u mnie się logujesz??witam witam

03.09.2004
15:20
smile
[18]

tygrysek [ behemot ]

fonetycznie - rotonu ??
hihi :)

03.09.2004
15:21
smile
[19]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, a co sobie tak buźkę rothon'em wycierasz ;) Coś sugerujesz? ;)
Anikas proponujesz coś konkretnego, może...? :)

03.09.2004
15:22
smile
[20]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

PIOTRASQU --> Mam do Ciebie OGROMNIASTĄ prośbę. Skontaktuj się ze mna. Najlepiej telefonicznie (mam nadzieję, że gdzieś masz zapisany mój telefon). W gorszym przypadku w Karczmie. Bo firma w której pracujesz, stara się doprowadzić mnie do stanu, w którym poprostu wysadzę jej kilka oddziałów w powietrze. Liczę, że jako osoba, tam pracująca dasz mi cynk jak z nimi postępować!! wwwwwwwrrrrrrrrrrgghhhh

03.09.2004
15:23
smile
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ----> A niby co? :-)

03.09.2004
15:26
smile
[22]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, a niby skąd mam wiedzieć? To Ciebie się zapytowywuję....
BTW zawsze mi się Wardencer podobało...

03.09.2004
15:29
smile
[23]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :)))))))))))


Witam sedecznie i pytam czy przygarniecie samotnego kociaka czyli mnie ??????

Holgan -- i cio wiesz moze kiedy ewentualnie byc mogła do nas zajechac????

03.09.2004
15:31
[24]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ---> A toś mnie mile połechtała teraz. :-)))
Mowiłem, jak inteligentnie, to... ;-))

03.09.2004
15:37
smile
[25]

Wiolax [ Senator ]

Hej Rogue!!!
Wyjaśnienia dla Lechia....nie wołam...tylko witam...;)
Co w sercu , to i na języku?

03.09.2004
15:41
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ----> Dla mnie to bylo wołanie... i basta! ;-)
Co w sercu , to i na języku? - he he he, dokładnie. :-P :-)
BTW coś leniwa dziewucha jesteś, prawda? ;-) :-P

03.09.2004
15:46
smile
[27]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, Dla mnie to bylo witanie... i basta! ;-)
Ja leniwa???? Że niby po czym tak sądzisz ? *usta tworzą podkówkę... Czy to z zaskoczenia, czy formują sie do krzyku? Czyn byłby tu wręcz wskazany... ale przez monitor nie da rady?*

03.09.2004
15:48
smile
[28]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ----> Jakiż to czyn masz na mysli? Rekoczyn może? :-)

03.09.2004
15:52
smile
[29]

Wiolax [ Senator ]

Lechi czytasz wprost, czy zgadujesz? ;P

03.09.2004
15:52
smile
[30]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

rotonu fajnie brzmi :-))

03.09.2004
15:54
smile
[31]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ---> Domyslam sie. :-)

03.09.2004
15:59
smile
[32]

Wiolax [ Senator ]

No i jeden pytajnik się zdezaktualizował.....rothonu fajnie brzmi!!! ... :)
Lechi domyślny jesteś! ;)
Anikas czyżbyś skończyła robotę ... i co, dziś się nie odezwiesz już??? :)

03.09.2004
16:02
smile
[33]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ---> Czasami się zdarzy. :-)

Spadam. Weekend czas zacząć. Udanego zyczę!

03.09.2004
16:04
smile
[34]

Wiolax [ Senator ]

Narazito, jak to mówię swoim kolegom...
Baw sie dobrze Lechi!

03.09.2004
18:09
smile
[35]

Deser [ neurodeser ]

Łaaaaaa.... urlooop!!! :D
Wypijam drugie piwo i do dzieła :)

Kanon - tylko mi z postaciami nie przeginać :))) Bedę dziś strasznie wredny ;)

03.09.2004
19:17
smile
[36]

tygrysek [ behemot ]

co za odmiany :)

rotonu i Lechi
:)

przyjęte i opatentowane !!

03.09.2004
19:25
smile
[37]

Wiolax [ Senator ]

zaraz, zaraz tygrysku....
przyjęte cieszę sie bardzo, ale że opatentowane? tylko i wyłącznie przez mojom skromnom osobę....zrozumiano ;)

03.09.2004
19:29
smile
[38]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

cześć poetyckie zboki!

co tam u Was słychać bo u mnie po staremu! :)))

03.09.2004
19:37
smile
[39]

Wiolax [ Senator ]

zależy gdzie przyłożyć ucho....
ja tam lubię ... jagodzianki ;)

03.09.2004
19:40
smile
[40]

Rogue [ Mysterious Love ]

Wiolax-- tia jagodzianki sa niezłe:)

03.09.2004
19:54
smile
[41]

Paliwo [ Centurion ]

Czesc! odwiedzam te karczme pierwszy raz ;-)

03.09.2004
21:21
[42]

Gambit [ le Diable Blanc ]

[Do Karczmy wchodzi wysoki mężczyzna. Chwilę rozgląda się dookoła. Podchodzi do kominka i rozgarnia dopalające się drwa. Podnosi kilka szczap leżących obok kominka i wrzuca je do środka. Po chwili w jego dłoni zapala się as pik. Mężczyzna wrzuca go do kominka. Słychać stłumiony huk i po chwili drwa zajmują się ogniem]

Witam serdecznie...Ogień już płonie. Jeżeli komuś jest zbyt chłodno może przysiąść przy kominku i ogrzać się.

03.09.2004
21:23
[43]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Rogue --> Hejka Kochanie :* Jeszcze długich 6 dni do mojego powrotu do domu...Stęskniłem się okrutnie...

Paliwo --> Witaj w naszych progach...rozgość się, napij piwa...Powiedz, co Cię tu przygnało...

03.09.2004
21:26
smile
[44]

Rogue [ Mysterious Love ]

Gambit--- słonko hej :)* my tez tesknimy :) I nie jeszcza a az 6 dni :)

03.09.2004
21:33
[45]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Rogue --> Jak to nie 6? Sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek, środa, czwartek....Jak dla mnie, to 6 dni :*

03.09.2004
21:44
[46]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Rogue --> Chyba coś nie doczytałem w Twoim pości...Zmęczenie materiału, głód i tęsknota...Idę coś zjeść...Do zobaczenia...:* Ucałuj wszystkich

03.09.2004
21:49
smile
[47]

Rogue [ Mysterious Love ]

Gambit -- mój Ty biedaku głodny zmeczony .......:) ok moge całowac wszyskich ale karczmiarze mieszkaj w róznych miastach i troszke mi to zejdzie :PPPPPPPOliwka kazał przeslac Ci gorace buziaki :)*

04.09.2004
00:05
smile
[48]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Tosmy pograli , mul okazal sie byc przeszkoda nie do przebycia.

04.09.2004
00:53
smile
[49]

Deser [ neurodeser ]

Łaaaa *robi mine znużonego muła* :)))

Kanon - wklej *kfiatka* co Skuter zapisał :)))

04.09.2004
01:29
[50]

Deser [ neurodeser ]

Dygoty

Wieje na wieczór wiatr
Śmieje się skrycie
Na rozwidleniu dróg czekają na nas
Strzygi i topielice
Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak
Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty

Mam srebrny pierścień i nóż
Cień pada na twoją szyję
Już migotają mi ślepia
Dziś twoją krew wypije

Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Co do sekundy o księżyca wschodzie
Ja będę gotów ja będę godzien
A wtedy cuda staną się w mig
A wtedy cuda staną się w mig

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak...
Dygoty dygo dygoty...

Kalinowy sad
Dziad i czarodziej
Ranem rosa z drzew kropla po kropli
Kapie mu po brodzie

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak...
Dygoty dygo dygoty...

Usta mam czerwone jak krew
Rozbiegam się po polach
Maki spod sukienki
Masa cała napalona

Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Chodzę po wodzie zawracam łodzie
Ja jestem Cygan ja jestem złodziej
Usta pól są pełne krwi
Usta pól są pełne krwi

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak... Dygoty dygo dygoty...
--------------------------------------------------------------------------
Grabaż & Strachy na Lachy

04.09.2004
13:23
smile
[51]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

DziÉdobry !

Kfiatek z wczorajszej sesyji:

Deidre - Kaplanka,
po tym jak zrobiła awanture że muł ma nieść oprocz ekwipunku pięć (TYLKO!) bukłaków z winem.

-Ja chyba kocham muły

04.09.2004
14:28
[52]

Paliwo [ Centurion ]

Gambit akurat musiałem odejść bo było zapóźno, a przywiodła mnie tu wielka nuda. Byłem w Karczmie 3 razy i trafiłem w złym momencie. Jakoś mam pecha do Karczm.

04.09.2004
14:59
[53]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Holgan ----> dopiero teraz dojrzałem tego posta. Telefonu nie mam, bo straciłem wszystkie w poprzedniej komórce. W tej chwili wychodzę, będę dopiero jutro, albo dzisiaj po pijaku :)
Jak chcesz, to napisz o co chodzi.

04.09.2004
16:07
smile
[54]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki!
Co, u Was też rok szkolny sie rozpoczął?
U mnie smutno na zewnątrz, pada deszcz...

04.09.2004
16:08
smile
[55]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

nie smuć się Wiolu
padnij razem z nim w objęcia Morfeusza
to znaczy z tym deszczem ofkz :]

04.09.2004
16:12
smile
[56]

Wiolax [ Senator ]

Maziu, dopiero co sie od niego uwolniłam, tzn. z tych objęć...
a wewnątrz nie jest tak smutno...

04.09.2004
16:13
smile
[57]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

no to kiepski z niego obejmowacz..
z moich przy takiej pogodzie byś nie wyszła ;)

04.09.2004
16:15
smile
[58]

Wiolax [ Senator ]

No, ostatnio jakoś często zaczynam od tego NO, a pani od polskiego przestrzegała....ale kiedy to było..., za mocny to on nie jest. Ten deszcz... ;)

04.09.2004
16:16
smile
[59]

Deser [ neurodeser ]

już się zastanawiałem czy Wiolax z objęć mula sie uwolniła :)))) ale w porę doczytałem.
Przepraszam ale mnie się dziś wszystko z mułem kojarzy :)

element baśniowy raz
po czym gnom sam poczłapał za bar i napełnił sobie ostentacyjnie największy gar jaki zdało się w kuchni odnaleźć

:D

04.09.2004
16:19
smile
[60]

Wiolax [ Senator ]

ten gnom, to trąca egoizmem...
tak sam sobie.....największy... w dodatku...
A ja? *tupnęła* ;)

04.09.2004
16:21
smile
[61]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

*tupiąca Wiolax skojarzyła się vexlingowi z czymś i kosmato się uśmiechnął*

nie tup Wiolu na Deser bo się zwarzy...

04.09.2004
16:21
smile
[62]

Deser [ neurodeser ]

a podzielę się... niech stracę ;)
ostentacyjnie znalazl drugi gar (oczywiście nieco mniejszy, tak profilaktycznie) i też napełnił
- żebyś jeszcze była niższa - mruknął przy tym
:)))

04.09.2004
16:27
smile
[63]

Wiolax [ Senator ]

Mówią....skojarzenia, to przekleństwa... Maziu... :)
ki vexlingowi ??? *rozdziawiła buźkę, a że kulturelle bywa, zaraz ją zamkła.....co by nic nie wpadło...;)*
Deser, a może zyskasz....??? Dzięki...
A gdzie żeś bywał mości druhu jak rozdawali centymetry? ;)

04.09.2004
16:32
smile
[64]

Deser [ neurodeser ]

Wiolax - i tak jestem najwyższym gnomem jakiego znam :D

04.09.2004
16:39
smile
[65]

Wiolax [ Senator ]

No to, jak staniesz na palcach...bedziem równe obydwa... ;)

04.09.2004
16:42
smile
[66]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

vexling alias doppler vel zmiennokształtny tudzież mieniak - to moja baśniowa postać :)

04.09.2004
16:47
smile
[67]

Wiolax [ Senator ]

Mroki wiedzy, a raczej jej braku, rozjaśnione nieco... ;) Co zaś szczegółów się tyczy, to który słownik mam odemknąć?
:)

04.09.2004
16:51
smile
[68]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

choćby tu - ale najbardziej pasuje mi ten z opowiadania Sapkowskiego "Wieczny ogień" z tomiku "Miecz przeznaczenia"


patrz pod Doppelgänger


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-04 16:52:27]

04.09.2004
17:00
smile
[69]

Wiolax [ Senator ]

Dzięki...
Jak, to człowiek z dnia na dzień czegoś się uczy....hmmm..... refleksja mnie taka naszła....
A jak sie Mazio ma do tego?
Sapkowskiego nie czytałam jakos nigdy, innych i owszem... tzn. chcę powiedzieć, że coś tam czytuję...

04.09.2004
22:36
smile
[70]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Piliście kiedyś cos takiego ? =================>
Tatuś wrócił z Chorwacji i przywiózł synkowi. Nazywa się Travarica i jest wódką wytwarzaną domowym sposobem przez Chorwackich górali. Dają tam jakieś zielsko, jak u nas Żubrówka.
Obrzydliwość, ale daje po łbie..

04.09.2004
22:41
smile
[71]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A tutaj zielsko w wersji makro =========>

04.09.2004
22:42
smile
[72]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

oczywiście teraz butelka jest pusta.

04.09.2004
23:52
[73]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

W zasadzie, to mnie zaczyna wkurwiać, ż ews nie ma, jka mam ochotę popisać.
idę spać.

05.09.2004
02:58
[74]

tygrysek [ behemot ]

to ja sięnpiję is obie pójdę

05.09.2004
04:26
smile
[75]

tygrysek [ behemot ]

to był znak :)

nagle z nienacka skońyło siępiwo
wcyągnąłem ostatniego ćmika i zapaliłem ... a zapalniczka wyziąneła ducha

piwo się skończuyło
szlugi się skończyłe
gaz też :)

ja też

idę spąć

05.09.2004
10:35
smile
[76]

Wiolax [ Senator ]

... pytania rzucane na wiatr,
odpowiedzi, których nigdy nie było...
jakiż okrutny jest ten świat,
a może to tylko mi sie śniło...


Hey Smoki!
Chyba też się oflaguję!!!
Człowiek chce pogadać!
A Was nie ma...

05.09.2004
10:46
smile
[77]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Stawiam dziś piwo :)))

05.09.2004
10:50
smile
[78]

Wiolax [ Senator ]

A co, przewróciło się? ;o

05.09.2004
11:05
smile
[79]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!
Deser --------> czy to jakieś szczególne piwo...??? Moze powod jest szczególny...???
Nie pomyśl tylko, że się czepiam, w zasadzie to nie ma w tym nic dziwnego, że Deser stawia piwo.??

05.09.2004
11:06
smile
[80]

Deser [ neurodeser ]

Ano jak sie łapy trzęsą to i przewrócić sie może :) Sądzę jednak, że prędzej ja się przewrócę ze starości :D

05.09.2004
11:12
smile
[81]

Gilmar [ Easy Rider ]

Deser ... ???
Z całym szacunkiem, ale ze starością to Ty nie przesadzaj a zwłaszcza w mojej obecności bo mnie w kompleksy wpędzisz.

05.09.2004
11:15
smile
[82]

Wiolax [ Senator ]

Eeee.....niech leży, kiedy nie chce stać!
Jeśli nie otwarte, oczywiście! W przeciwnym wypadku należy się pochylić i podnieść ;)

05.09.2004
11:21
smile
[83]

Deser [ neurodeser ]

Wiolax - zgadzam się, że należy podnieść :)
Gilmar - absolutnie nie było moim zamiarem wpędzać w kompleksy. Tak sobie marudzę :)


Dzisiaj są moje urodziny,
Które obchodzę bez rodziny
Daleko, wysoko, wśród manowców
W pokoiku, na wieży hangaru dla szybowców

Zupełnie tu nieźle jest mi,
Organki mi służą do gry.
Na twarzy obeschły już łzy,
Już warg nie zagryzam do krwi.

Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty - co rodzisz się - żyj!
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty - pomiędzy tym - żyj!

Jutro raniutko jak ten szczygieł
Wstanę, umyję się, zagwiżdżę,
I zejdę w doliny zaludnione
Roboty poszukać i wdzięcznej narzeczonej.

Jak los będę pukać do drzwi,
Aż wreszcie otworzysz mi ty.
I powiesz: Miły mój, witaj mi!
Tęskniłam tysiąc nocy i dni!

Niech żyje ziemia!
------------------------------------------------
E.S.

05.09.2004
11:33
smile
[84]

Gilmar [ Easy Rider ]

Deser -----------> skoro faktycznie dziś sa Twoje urodziny, to czemu to tak skromnie oznajmiasz?
Wszystkiego najlepszego i spełnienia najskrytszych marzeń !!!
Niech ta Karczma zakołysze się jak okręt.

05.09.2004
11:41
smile
[85]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

05.09.2004
11:41
[86]

Deser [ neurodeser ]

Dziękuję :)
i ciasto dla Smoków :)

05.09.2004
11:48
smile
[87]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Deser ----> wszystkiego naj !

05.09.2004
12:01
smile
[88]

Gilmar [ Easy Rider ]

Deser jak sama nazwa wskazuje zadbal o słodkości... a ja dorzucę coś konkretnego -------->
Podobno gęsta strawa czeladzi nie rozgania....

05.09.2004
12:06
smile
[89]

Wiolax [ Senator ]

Deser, oryginalna to ja nie będę, ale również wszystkiego najlepszego!!!
:)

To co, można już ten torcik napocząć, czy jeszcze na kogoś czekamy? ;)
A jak się uporamy z tym olbrzymem, to i Gilmarowe zakąski pójdą...

05.09.2004
12:08
smile
[90]

tygrysek [ behemot ]

faken ... gdzieś mi treść umknęła z posta

i w sumie zapomniałem co chciałem napisać


ale dzień dobry Smoki

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-05 12:08:51]

05.09.2004
12:12
[91]

Wiolax [ Senator ]

Uhu hu....
kolejny, widzę, zmarnowany....nadmiarem! ;)

05.09.2004
12:17
[92]

tygrysek [ behemot ]

troszkę za dużo
to fakt



zna ktoś może j. niemiecki ??

05.09.2004
12:27
[93]

Wiolax [ Senator ]

Kiedyś mnie niby nauczali, ale czy coś się ostało w łepetynie?

05.09.2004
12:35
smile
[94]

tygrysek [ behemot ]

Rammstein - Amerika

Chorus:
We all living in Amerika,
Amerika ist Wunderbar.
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.

Wenn getanzt würd, will ich führen,
auch wenn ihr euch alleine dreht,
lasst euch ein wenig Kontrollieren,
Ich zeige euch wie´s richtig geht.
Wir bilden einen Liebenreigen,
die Freiheit spielt auf allen Geigen,
Musik kommt aus dem weißen Haus,
Und vor Paris steht Mickey Maus

Chorus:
We all living in Amerika,
Amerika ist Wunderbar.
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.

Ich bin eine Strecke dieser nützen,
und werde euch vor Fehltritt schützen,
und wer nich tanzen will am Schluss,
weiß noch nicht das er Tanzen muss!
Wir bilden einen Liebenreigen,
ich werde Euch die Richtung zeigen,
nach Afrika kommt Santa Claus,
und vor Paris steht Mickey Maus.

Chorus:
We all living in Amerika,
Amerika ist Wunderbar.
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.
We all living in Amerika,
Coca-Cola, Wonderbra,
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.

This is not a love song,
this is not a love song.
I don´t feel my Mother tonk,
No, this is not a love song.

Chorus:
We all living in Amerika,
America ist Wunderbar.
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.
We all living in Amerika,
Coca-Cola, sometimes WAR,
We all living in Amerika,
Amerika, Amerika.


nie rozumiem niemieckiej części utworku
pomożesz Wiola ??

05.09.2004
12:36
smile
[95]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

nur ein Bisschen...

zieeew dobry

a ja chyba zaraz - klina klinem wybiję bo mam zbyt dobry nastrój na kaca :)

05.09.2004
12:45
smile
[96]

Wiolax [ Senator ]

tygrysku?
a nie wystarczy Ci ta część po angielsku?
Bo choć bym i chciała, to moja łepetyna nie chce...
Może Mazio pomoże?

Wunderbar-cudowna
a poza tym co czwarte słowo, pi razy oko...

05.09.2004
12:45
smile
[97]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

kiedy będzie tańczone, będe kierował
także kiedy kręcicie się samotnie
pozwólcie się choć trochę kontrolować
pokażę Wam jak to powinno wyglądać
tworzymy wspólnie miłosny (co to kuffa jest reigen?)
wolnośc gra na wszystkich skrzypcach
muzyka dochodzi z białego domu
a w Paryżu stoi Myszka Miki

omg

zmęczyłem się - drugi akapit ktoś inny i lepiej ;)
albo później - teraz czas na zepsuty ocet :)

05.09.2004
12:47
smile
[98]

tygrysek [ behemot ]

no nieźle :)

ale i tak dzięki

05.09.2004
12:49
smile
[99]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

merytorycznie to nie ja
ja tylko wykoślawiłem styl :P

potem (za dwa piwa i pół wina) rozbiorę resztę...
i będziemy się bawić do wieczora :)))

05.09.2004
12:54
smile
[100]

Wiolax [ Senator ]

organ nieużywany zanika ... niestety!

05.09.2004
13:02
smile
[101]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

zawsze coś z tym można zrobić Wiolu... :)

05.09.2004
13:04
smile
[102]

Wiolax [ Senator ]

poczekać aż zniknie?

05.09.2004
13:18
[103]

Wiolax [ Senator ]

Impreza spaliła na panewce?
A co mi tam! *samotnie dobrała się do tortu...*
ostatni dzień wolności! :)

05.09.2004
22:39
smile
[104]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Serwus, inteligenty :-D

05.09.2004
22:44
[105]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cze.

05.09.2004
22:45
smile
[106]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

To chyba nie do mnie, posiedzę cicho - ja chłoporobotnicze mam.... :D

Mazio --> Jesteś niepoprawny - co wątek, Ty się rozbierasz.. Już masz chyba w szafach pustki ;)

Wiolax --> Nie przejmuj się, ja koło niemieckiego to nawet nie przechodziłam ;) Tyle kojarzę, co z filmów o Janku Kosie i Hansie Klossie ;P

05.09.2004
23:35
smile
[107]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Kiedy się dziwić przestanę
Gdy w mym sercu wygaśnie czerwień
Swe ostatnie, niemądre pytanie
Nie zadane, w połowie przerwę
Będę znała na wszystko odpowiedź
Ubożuchna rozsądkiem maleńkim
Czasem tylko popłaczę sobie
Łzami tkliwej i głupiej piosenki
By za chwilę wszystko zapomnieć
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie

Kiedy się dziwić przestanę
Zgubię śpiewy podziemnych strumieni
Umrze we mnie co nienazwane
Co mi oczy jak róże płomieni
Dni jednakim rytmem pobiegną
Znieczulone, rozsądne, żałosne
Tylko życia straszliwe piękno
Mnie ominie nieśmiałą wiosną
Za daleko jej będzie do mnie

Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Lżej mi będzie i łatwiej bez tego
Ścichną szczęścia i bóle wyśmiane
Bo nie spytam już nigdy - dlaczego?
Błogi spokój wyrówna mi tętno
Gdy się życia nauczę na pamięć
Wiosny czułej bolesne piękno
Pożyczoną poezją zakłamię
I nic we mnie i nic koło mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie

J.K


Najlepszego Des !

06.09.2004
00:14
smile
[108]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

#$%^&%#@!*&)^$!@@%^&*$#@^&#!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to jest chciałam powiedzieć:

...brywieczór...

Deserzasty ---> nogi sobie bym połamała tak się spieszyłam, żeby załapać się na Twoje urodzinki!! Wszystkiego najlepszego, Gnomie =))) =*

Rogue --> na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia. Jutro mnie eksportują do Wawy aż do czwartku.

Piotrasqu --> nie mogę napisać. Bana bym dostała za przeklinanie. No i znowy bym się zdenerwowała. Ale kiedyś wparuję do Was z granatami!!!!

06.09.2004
01:50
smile
[109]

Deser [ neurodeser ]

Melduję, że nadal się tutaj czaję :))) Dziękuję :)

wstanę rankiem nieskacowany
spojrzę wokoło jasnym wzrokiem
ale postram sie być nietrzeźwy
przed zmrokiem ;)

dobrej nocy Smoki :)

06.09.2004
02:19
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Hm ... tydzień na urlopie bez dostępu do sieci za to z Wrotami Baldura przymulił mnie nieco i zupełnie zapomniałem o urodzinach Desera :/ Nadrabiam zatem: wszystkiego najlepszego! :-)))

06.09.2004
02:27
smile
[111]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ups! Nadrabiać zaległości czas!

Piotrasq - Piłem takie coś. Też z Chorwacji i też z zielskiem w środku, ale tylko z jednym - tym podobnym do akwaryjnego glonu (bodaj moczarki kanadyjskiej). Nie było wprawdzie domowym sposobem pędzone tylko zakupione w sklepie, ale efekty grzmotołbowe były podobne. Do tego stopnia, że poobijany przez ten specyfik łeb nawalał mnie jeszcze przez cały następny dzień :-D Tylko zapomniałem jak się to paskudztwo nazywa ...

06.09.2004
02:57
smile
[112]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Złota zasada Murphy'ego - zasady określa ten kto ma złoto.
Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno.
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.
Trudne problemy pozostawione same sobie, staną się jeszcze trudniejsze.
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to zepsujesz.
Druga kolejka jest zawsze szybsza.
Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.
Doskonały i nieomylny inżynier to taki, który unika drobnych błędów na drodze do wielkiej katastrofy.
Niemożliwe jest zbudowanie niezawodnego urządzenia - głupcy są zbyt pomysłowi.
Światełko w tunelu? - To reflektory nadjeżdżającego pociągu.
Natura zawsze stoi po stronie Zła.
Nie wierz w cuda - polegaj na nich!
Każdy może ustalać nową regułę.
Prowizorka zawsze okazuje się najtrwalsza.
Nieważne jak dobrze wykonasz robotę, twój szef i tak będzie chciał byś ją poprawił.
Uśmiechnij się, jutro będzie gorzej.
Doświadczenie to coś, co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś.
Najlepszą metodą do zainspirowania odkrywczych myśli, jest zaklejenie koperty.
Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało.
Zawsze kiedy masz właśnie coś zrobić, okazuje się, że najpierw musisz zrobić coś innego.
Każde rozwiązanie rodzi nowe problemy.
Głupcy są tak pomysłowi, że niemożliwe jest stworzenie czegoś, z czym każdy głupi sobie poradzi.
Matka Natura jest suką.
Rzeczy ulegają zniszczeniu, wprost proporcjonalnie do swej wartości.
Wszystkie sprawy szlag trafia jednocześnie.
Jeżeli wydaje ci się, że już gorzej być nie może - na pewno będzie.
Zawsze, kiedy wydaje ci się, że będzie dobrze - kompletnie się mylisz.
Zawsze, kiedy wydaje ci się, że będzie źle też się mylisz - będzie jeszcze gorzej.
Bardzo dużo można zauważyć, gdy się patrzy.
Jeśli coś się wydarza to znaczy, że jest to możliwe. Zatem w walce między tobą, a światem, stań po stronie świata.
W poszukiwaniu rozwiązania problemu, najbardziej pomocna jest znajomość odpowiedzi.
Każdy przedmiot niezależnie od położenia, może w dowolnej chwili zadziałać w zupełnie nieoczekiwany sposób z przyczyn, które są albo całkowicie niejasne, albo zupełnie tajemnicze.
Wymiary będą zawsze podane w najmniej użytecznych jednostkach.
Każdy przewód przycięty na długość, okaże się za krótki.
Układ zabezpieczający zniszczy układ zabezpieczany.
Cokolwiek zostanie upuszczone na układ elektroniczny, spadnie zawsze tam gdzie wyrządzi najwięcej szkody.
Stopień głupoty twojego postępowania, jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających ci się osób.
Prawdopodobieństwo wyczerpania się baterii, jest wprost-proporcjonalne do zapotrzebowania na kalkulator.
Tranzystor zabezpieczony przez szybko działający bezpiecznik, zabezpieczy go - paląc się w pierwszej kolejności.
Element wybrany losowo z grupy o 99-procentowej wiarygodności, będzie należał do pozostałego procenta.
Ciężar upuszczonej części jest wprost proporcjonalny do ceny obszaru uderzonego.
To czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc.
Wniosek to punkt, w którym nie masz już siły dalej myśleć.
Nie uda się nawet wtedy, gdy właściwie nie powinno się nie udać. Wszystko wali się naraz.
Sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty.
Jeżeli uczynisz komuś przysługę, to jesteś od zaraz trwale za to odpowiedzialny.
Niejasność jest wielkością niezmienną.
Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane.
Wszystko ulega rozkładowi w najmniej odpowiednim momencie.
Skrót to najdłuższa droga pomiędzy dwoma punktami.
Cztery zjawiska blokują postęp ludzkości - ignorancja, głupota, komitety normalizacyjne, oraz ludzie sprzedający komputery.
Istnieją trzy rodzaje kłamstw - kłamstwa odruchowe, powszechne oraz testy komputerowe.
Systemy złożone wykazują skłonność do zakłócania realizacji własnych funkcji.
Systemy złożone wykazują skłonność do popełniania kompleksowych błędów.
Zaś systemy proste wykazują skłonność do popełniania kompleksowych błędów.
Nowe systemy produkują nowe błędy.
Stare systemy produkują tak nowe, jak i stare błędy.
Człowiek pracujący z komputerem, nie postępuje zgodnie z wymaganiami komputera.
Systemy odporne na idiotów, obsługiwane są właśnie przez nich.
Rozłożenie dowolnego urządzenia na części jest proste, ponowne jego złożenie, tak żeby działało, jest niemożliwe.
Wszystko co zostało złożone, ulegnie wcześniej czy później rozkładowi.
Każdy skomplikowany montaż wymaga trzech rąk.
Każdy prosty montaż wymaga czterech rąk.
Sprawy pozostawione same sobie, zmieniają się ze złych na jeszcze gorsze.
Wszystkie komputery PC są kompatybilne, ale niektóre są kompatybilniejsze od innych.
Twój jest zawsze mniej kompatybilny.
Pustą dyskietkę możesz przeszukiwać długo i bezskutecznie.
Długo i bezskutecznie możesz przeszukiwać także pełną dyskietkę.
Wniosek - każdą dyskietkę możesz przeszukiwać długo i bezskutecznie.
Komputer służy do tego aby ułatwić ci pracę, której bez niego w ogóle byś nie miał.
Dla komputera nie ma rzeczy niemożliwych z wyjątkiem tych, których od niego wymagamy.
W świecie komputerów żadna awaria się nie kończy, ponieważ przechodzi zawsze w następną.
Awaria komputera wyczekuje cierpliwie na najbardziej niedogodny moment, aby bezlitośnie zaatakować.
W pracy z komputerem, opieranie się na jakichkolwiek zasadach jest błędem.
Drobne awarie nie isnieją, jeżeli miała jednak miejsce drobna awaria, oznacza to, że nie poznałeś jeszcze jej rzeczywistych rozmiarów.
Im doskonalej program wykonuje swoje funkcje, tym dotkliwiej cię zawiedzie.
Każdy inny program zawodzi tak samo dotkliwie.
Tylko niepotrzebny nikomu program, działa bez zakłóceń.
Masz zawsze o jeden wirus więcej niż sądzisz.
Program kalkulacyjny, który daje właściwy i przyjazny wynik - kłamie.
Wyjątki są liczniejsze od reguł.
Od wszystkich uznanych wyjątków isnieją wyjątki.
Jeżeli opanowałeś już wszystkie wyjątki, to nie pamiętasz jakich reguł dotyczyły.
Prawidłowo napisany tekst pojawi się tylko wtedy, kiedy napiszesz go ręcznie.
Jeżeli coś może się popsuć, to z pewnością się popsuje.
Jeżeli coś może się popsuć w wielu miejscach, to pierwsze uszkodzenie wystąpi tam, gdzie wyrządzi największe szkody.
Jeżeli przewidziałeś cztery możliwe awarie i zabezpieczyłeś się przed nimi, to natychmiast wydarzy się piąta, na którą kompletnie nie byłeś przygotowany.
Jeżeli wydaje ci się, że wszystko działa dobrze, na pewno coś przeoczyłeś.
Klientowi nigdy nie przyjdzie na myśl ile kosztuje projekt, tylko ile można na tym projekcie zaoszczędzić.
Jeżeli udało ci się wprowadzić w programie wymagane przez klienta poprawki, wtedy on z nich zrezygnuje.
Żaden klient nie wie czego właściwie chce.
Każdy klient wie dokładnie czego nie chce.
Żaden klient nie chce tego co masz już gotowe.
Nie wie także co chciałby mieć zamiast tego.
Klient, który najmniej płaci, marudzi najwięcej.
Klient żąda największych zmian dokładnie wtedy, kiedy produkt jest już gotowy.
Na polecenie "napisz tak lub nie" użytkownik wpisuje "tak lub nie".
Na polecenie "wciśnij Enter" użytkownik wpisuje "Enter".
Na polecenie "naciśnij dowolny klawisz", użytkownik naciska na klawisz "reset".
Nie ma programów całkowicie idiotoodpornych.
Jeżeli nie wiesz co czynisz, rób to w sposób elegancki.
W zespole programistów każdy ma genialny plan rozwiązania problemu. Wszystkie plany się wzajemnie wykluczają i żaden nie prowadzi do poprawnego rozwiązania.
Liczba osób w zespole programistycznym ma tendencje wzrastające, niezależnie od ilości pracy.
W każdym programie błędy wykazują skłonność do występowania w tym miejscu, które sprawdzasz jako ostatnie.
Każdy program, który się dobrze zaczyna - kończy się źle.
Program który zaczyna się źle, kończy się przerażająco.
To co wygląda łatwo - jest trudne.
To co wygląda trudno - jest niemożliwe.
To co wygląda na niemożliwe - potrafi rozwiązać moja teściowa i to bez pomocy komputera.
Każdy programista przybywający z innego miasta jest fachowcem.
Idealny fachowiec wie absolutnie wszystko o niczym.
Każda formuła i każda stała muszą być traktowane jako zmienne.
Prawdopodobieństwo wydarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do życzenia.
Masochistyczne skłonności nie są wprawdzie warunkiem koniecznym do pracy w systemie Windows 95, są jednak bardzo pomocne.
Każdy program w systemie Windows pracuje poprawnie do momentu niczym nieuzasadnionej utraty danych.
Interaktywne, multimedialne aplikacje DOSa zwieszają się same, podczas gdy interaktywne, multimedialne aplikacje Windows, zawieszają się natychmiast po dowolnej ingerencji użytkownika.
Po rozłożeniu i złożeniu skomplikowanego mechanizmu zawsze pozostanie trochę części, a mechanizm prawdopodobnie i tak zadziała.
Rozmiary skaleczenia żyletką podczas golenia, są wprostproporcjonalne do doniosłości wydarzenia, które jest tego powodem.
Druga kolejka posuwa się szybciej.
Wyścigi nie zawsze wygrywają najszybsi, a bitwy najsilniejsi - ale tak należy obstawiać.
W większości przypadków łatwiej jest się w coś wplątać, niż potem z tego wyplątać.
Nie istnieje taki problem - bez względu na to jak by był skomplikowany - który po bliższym zapoznaniu nie okazałby się jeszcze bardziej skomplikowany.
Matematyczny dowód Prawa Murphy'ego: Prawidłowa formuła matematyczna Prawa Murphy'ego w dziedzinie komputerowego przetwarzania danych ma postać: 1+1=2 gdzie "=" jest symbolem oznaczającym "niekiedy, jeśli w ogóle".


Postulat Troutmana - złorzeczenia to jedyny język rozumiany przez wszystkich programistów.
Prawa Makarijewa - pisanie programu komputerowego jest rozkoszą, uruchamianie jest zmorą.
Prawo Pierce'a - jeżeli program został skompilowany bezbłędnie za pierwszym razem, to na pewno nie będzie dawał dobrych wyników.
Prawo Weinberga - gdyby budowlani budowali domy w taki sam sposób w jaki programiści piszą programy, to jeden dzięcioł zniszczyłby całą cywilizację.
Prawa Weilera - każdy działający program jest przestarzały - każdy program po każdym uruchomieniu drożej kosztuje i zabiera więcej czasu - jeżeli program jest użyteczny, to będzie musiał być zmieniany - pełną dokumentacje mają tylko programy bezużyteczne - każdy program rozszerzy się tak, aby zająć całą dostępną pamięć - wartość programu jest odwrotnie-proporcjonalna do jakości wyników jego pracy - duży, monolityczny program jest jak talerz makaronu, pociągnij za jedną nitkę, a z drugiej strony będzie się sypać - autor programu nigdy nie przetestuje go wiarygodnie - nie ma programów bezbłędnie działających, są najwyżej niedostatecznie przetestowane - dodanie urządzenia przyspieszającego do starego oprogramowania, spowolni działanie tego oprogramowania.
Prawo Cheopa - nic nigdy nie zostało zbudowane w zaplanowanym czasie, lub zgodnie z kosztorysem.
Prawo Sodda - wcześniej czy później ujawni się najgorsza możliwość.
Zasada Hornera - doświadczenie jest wprost-proporcjonalne do stopnia zniszczenia sprzętu.
Prawo Rudina - w sytuacji kryzysowej, kiedy trzeba będzie wybierać między różnymi alternatywami, większość ludzi wybierze rozwiązanie najgorsze.
Prawo Finaglesa - jeśli jakaś praca została od początku źle zrobiona, wszelkie usiłowania jej poprawienia jeszcze ją pogorszą.
Prawo Webstera - każda sprawa ma dwie strony, z wyjątkiem sytuacji, gdy rozważający jest osobiście zaangażowany, w takim przypadku istnieje tylko jedna strona.
Zasada Merhina - jeżeli masz wątpliwości to tak już pozostanie.
Prawo Glyme'a - podstawą sukcesu jest szczerość, jeżeli dasz radę ją podrobić, uda ci się!
Prawo Liebermana - wszyscy kłamią, ale to nie ważne ponieważ nikt ich nie słucha.
Prawo Rogersa - jeżeli coś jest warte zrobienia, na pewno zostanie przedobrzone.
Prawo Bella - jeżeli ciało jest zanurzone w cieczy, telefon dzwoni.
Zasada Rockefellera - nie rób rzeczy, na których możesz zostać złapany.
Prawo Evansa i Bjorna - jeżeli coś poszło źle, to na pewno był ktoś, kto mówił, że tak będzie.
Prawo Cerhora - jeżeli coś jest tajne, to zostanie zostawione w kopiarce.
Zasada Sturgeona - 90% czegokolwiek nie nadaje się do użytku.
Prawo Anthony'ego - nie rób nic na siłę, weź większy młotek.
Prawo Conway'a - w każdej organizacji jest jedna osoba, która wie o co chodzi, należy ją natychmiast wyrzucić.
Prawo Menckena - ci co potrafią, robią to. Ci co nie potrafią, uczą innych.
Prawo Martina - ci co nie potrafią uczyć, zarządzają.
Prawo Scotta - jeśli znajdziesz błąd i poprawisz go, to okaże się, że pierwsza wersja była poprawna.
Prawo Parkinsona - wydatki rosną tak, by dorównać dochodom.
Prawo Segala - człowiek z jednym zegarkiem zawsze wie, która jest godzina. Człowiek z dwoma nigdy nie jest pewien.
Reguła Harrisona - każda akcja wywołuje równy i skierowany przeciw niej krytycyzm.
Prawo Vique'a - człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru.
Prawo Edwarsa - nigdy nie jesteś tym, kim chciałbyś być.
Prawo Scotta - wszystko co idzie źle, sprawia wrażenie, że idzie dobrze.
Zasady Finagle'a - zawsze rób notatki, to dowód, że pracujesz - w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, staraj się wyglądać przekonywująco.
Prawo Sodda - wcześniej czy później i tak musi nastąpić najgorszy z możliwych splotów okoliczności.
Prawo Corpsa - ilość wykonanej pracy jest odwrotnie-proporcjonalna do czasu spędzonego w biurze.
Prawo Careya - każda organizacja (jeśli temu nie przeciwdziałać) dąży do pogrążenia się w chaosie.
Prawo Robinsona - w biurokracji awansuje się za działalność, a nie za wyniki.
Prawo Matthewsa - ci którzy już mają, dostaną jeszcze więcej.
Reguła Mimara - im bliżej jesteś ukończenia długiej przygodówki, tym większe jest prawdopodobieństwo, że ktoś niepowołany wyłączy zasilanie.
Zasada Robertsona - dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na pódróż.
Prawo Gumpersona - prawdopodobieństwo każdego zdarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim jest ono pożądane.
Prawo Wylera - nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto nie musi ich zrobić sam.
Prawo Balaniego - jak długo trwa minuta, zależy od tego po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.
Prawo Liebermana - aby oszacować czas potrzebny na wykonanie jakiegoś zadania, należy przewidywany czas pomnożyć przez dwa i przyjąć jednostkę o rząd wyższą.
Prawo Greena - wszystko jest możliwe pod warunkiem, że nie wiesz o czym mówisz.
Maksyma Manly'ego - logika jest absolutnie pewną metodą dochodzenia do niepewnych wniosków.
Prawo Sattingera - każde urządzenie będzie działać lepiej, kiedy włożysz wtyczkę do gniazdka.
Prawo Fetta - nigdy nie powtarzaj udanego doświadczenia.
Zasada Tsara - przy dziesięciu priorytetowych sprawach, któraś na pewno będzie wykonana jako pierwsza.
Prawo Jonesa - człowiek, który uśmiecha się gdy sprawy idą źle, myśli o człowieku, na którego można zwalić winę.
Prawo Lipmana - pracownicy specjalizują się w obszarach swojej najmniejszej wiedzy.
Obserwajca Jone'a - przyjaciele przychodzą i odchodzą, wrogowie się akumulują.
Zasada Mara - ekspertem jest każdy spoza regionu.
Prawo Farnsdicka - wydarzenia przechodzą ze złych w tragiczne, po czym proces ten cyklicznie powtarza się.
Prawo Ruby'ego - prawdopodobieństwo spotkania osoby znajomej wzrasta, kiedy znajdujemy się w towarzystwie osoby z którą nie chcemy by nas widziano.
Hipoteza Petersa - jeżeli spędzimy wystarczająco dużo czasu na uzasadnianiu potrzeby, to potrzeba ta zniknie.
Zasada Wingera - jeżeli coś znajduje się na twoim biurku przez 15 minut, stałeś się ekspertem w tej dziedzinie.
Prawo Bolingsa - jeżeli czujesz się świetnie, nie martw się, to minie.
Dylemat Główny - optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów, pesymista obawia się, że może to być prawdą.
Komentarz Hilla - jeśli nie masz nic do stracenia odpręż się.
Prawo Chisholma - wszystko co powiesz, zostanie przez innych ocenione zupełnie sprzecznie z twoimi intencjami.
Prawo Finagle'a - każdy, do kogo zwrócisz się o pomoc, nie zauważy tego - każdy nieproszony o radę, zauważy to natychmiast.
Zasada Finagle'a - eksperymenty powinny się powtarzać, wszystkie powinny zawodzić w ten sam sposób.
Prawo Wingo'a - wszystkie prawa Finagle'a można obejść, posiadłszy prostą sztukę działania bez myślenia.
Prawo Issawiego - społeczeństwo nie jest samochodem, lecz mułem, za mocno naciskane wierzgnie i zrzuci jeźdzca.
Prawa Ginsberga - nie możesz wygrać - nie możesz zremisować - nie możesz nawet wycofać się z gry.
Prawa Ehrmana - zanim nastąpi poprawa będzie jeszcze gorzej - kto powiedział, że w ogóle nastąpi poprawa?
Prawo Howe'a - każdy ma jakiś plan, który jest całkowicie niewykonalny.
Prawo Wynne'a - stagnacja ma tendencję wzrostową.
Prawo Niewypowiadania - jeśli wypowiesz coś dobrego, na tym się skończy. Jeśli wypowiesz coś złego, na pewno się spełni.
Prawo Oczekiwań - negatywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki. Pozytywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki.
Prawo Bookera - odrobina działania warta jest tony abstrakcji.
Prawa Klipsteina - jeżeli zgłosisz jakiś patent zawsze okaże się, że ktoś już złożył podobny tydzień temu - stałość dat dostawy jest odwrotnie proporcjonalna do napętości planu - silnik zawsze obraca się w złym kierunku - defekt przechodzi niezauważony przez wszystkie kontrole i ujawnia się dopiero w praktyce - po usunięciu ostatniej z 16 śrubek przytrzymujących pokrywę, okaże się, że usunąłeś niewłaściwą pokrywę - po przykręceniu ostatniej z 16 śrubek przytrzymujących pokrywę, okaże się, że zapomniałeś o uszczelce.
Prawo Atwooda - pożyczając książki tracisz tylko te, które szczególnie chciałbyś zachować.
Prawo Johnsona - jeżeli przegapisz tylko jedno wydanie jakiegoś magazynu, na pewno będzie to właśnie to wydanie, które zawierało najbardziej interesujące cię rzeczy. Uzupełnienie: wszyscy twoi znajomi też je przegapili, zgubili lub wyrzucili.
Prawo Harpera - poszukiwaną rzecz znajdziesz dopiero wtedy, gdy już zastąpisz ją inną.
Prawa Richarda - jeśli posiadasz coś dostatecznie długo, możesz to wyrzucić - jeśli cokolwiek wyrzucisz, odrazu będziesz tego potrzebować.
Prawo Lewisa - niezależnie od tego jak długo chcesz coś kupić, kiedy wreszcie dokonasz zakupu okaże się, że gdzie indziej mogłeś zapłacić o wiele mniej.
Prawo Ogrodnictwa - narzędzia innych ludzi pracują tylko w ogrodach innych ludzi - najwięcej dostajesz zawsze tego, czego najmniej potrzebujesz.
Prawo Brydża - wina jest zawsze po stronie partnera.
Zasada Kota - jeśli kot zaśnie na twoich kolanach i sprawia wrażenie bezgranicznie zadowolonego, nagle musisz wstać i iść do łazienki.
Prawo Johnsona - ból zęba lubi zaczynać się w sobotę wieczorem.
Prawa Chaosu - dostawa handlowa, która normalnie trwa jeden dzień, będzie trwać pięć dni, jeśli na nią pilnie czekasz - po dodaniu dwóch tygodni do harmonogramu nieoczekiwanych opóźnień, dodaj jeszcze dwa na nieoczekiwane spóźnienia - ta część wysyłki, którą fabryka zapomniała wysłać, jest właśnie tą, która stanowi 75% wartości całej ekspedycji. Uzupełnienie: fabryka nie tylko zapomniała wysłać brakującej części, ale w 50% przypadków nawet jej nie wykonała.
Prawo Brooka - dołączenie dodatkowego zespołu programistów do spóźnionego projektu oprogramowania, jeszcze bardziej go opóźni.
Prawo Anthony'ego - każde narzędzie gdy upadnie, potoczy się w najtrudniej dostępne miejsce. Uzupełnienie: po drodze do owego miejsca upadające narzędzie najpierw uderzy cię w nogę.
Prawo Paula - nie można spaść z podłogi.
Aksjomat Cahna - kiedy wszystko inne zawiedzie, przeczytaj instrukcję.
Prawo Rewizji - po ukończeniu pracochłonnej i starannej analizy jakiejś próbki, zawsze dowiesz się, że to nie ta próbka i nie ma nic wspólnego z problemem.
Prawo Parkinsona - udane badanie przyciąga większe dotacje, które uniemożliwiają dalsze badania.
Prawo Campbella - natura czuje odrazę do bezmyślnych eksperymentów.
Prawo Hellera - pierwszym mitem zarządzania jest to, że w ogóle istnieje. Uzupełnienie: nikt naprawdę nie wie co się dzieje na jakimkolwiek szczeblu organizacji.
Prawo Cornuelle'a - władza ma tendencję do przydzielania pracy tym, którzy najmniej się do niej nadają.
Prawo Zymurgyego - ludzie są zawsze chętni do pracy w czasie przeszłym.
Prawo Dowa - dla każdej hierarchii prawdziwe jest twierdzenie, że im wyższy szczebel tym większy chaos.
Prawo Pracownika - to czego nie zrobisz, jest zawsze ważniejsze od tego co zrobiłeś.
Aksjomat Wojskowy - każdy rozkaz, który może zostać źle zrozumiany, zostanie źle zrozumiany.
Prawo Harrisa - wszyscy dobrzy są już zajęci.
Prawo Putta - technika zdominowana jest przez dwa typy ludzi, tych którzy rozumiej czym się kierują, oraz tych, którzy kierują się tym, czego nie rozumieją.
Prawo Shanahana - czas trwania posiedzenia wzrasta do kwadratu liczby osób na nim obecnych.
Prawo Hendricksona - jeśli jakiś problem jest przyczyną wielu posiedzeń, to w końcu posiedzenia te stają się ważniejsze od samego problemu.
Zasada Falklanda - kiedy nie ma potrzeby podejmowania decyzji, jest potrzeba nie podejmowania decyzji.
Prawo Trumana - jeśli nie możesz kogoś przekonać, wpraw go w zakłopotanie.
Zasada Swipple'a - ten kto krzyczy, ma głos.
Prawo Crane'a - nie ma czegoś takiego jak bezpłatny obiad.
Prawo Parkinsona - zwłoka jest najgorszą formą odmowy.
Prawo Greshama - z nieważnymi sprawami czasem dajemy sobie radę, ważne sprawy nigdy nie są rozwiązywane.
Zasada Porządku - artykuły potrzebne do wczorajszego eksperymentu, trzeba zamówić nie później niż jutro w południe.
Wniosek Johna - aby otrzymać pożyczkę najpierw musisz udowodnić, że jej nie potrzebujesz.
Prawo Instytucji - bogactwo wystroju drzwi frontowych biura, zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do wypłacalności firmy.
Prawo Paulga - w Ameryce nie chodzi o to co ile kosztuje, ale o to, ile można zaoszczędzić.
Prawo Maleka - najprostrze myśli formułowane są w najbardziej skomplikowany sposób.
Prawo Clarke'a - każdą rewolucyjną ideę można podsumować trzema fazami - to niemożliwe, nie będę marnować czasu - to możliwe ale nie warte zachodu - mówiłem przez cały czas, że to był dobry pomysł.
Zasada Wielkości - gdy ktoś kogo wielce podziwiasz i szanujesz, zdaje się być pogrążony w głębokich myślach, prawdopodobnie myśli o obiedzie.
Zasada Clarke'a - każda dostatecznie zaawansowana technologia niczym nie różni się od magii.
Prawo Fitza - im więcej kucharzy tym gorszy obiad.
Prawo Runamoka - są cztery gatunki ludzi: tacy którzy siedzą cicho i nic nie robią, tacy którzy mówią żeby siedzieć cicho i nic nie robią, tacy którzy coś robią i tacy którzy wiele mówią o robieniu.
Prawo Millera - nie stwierdzisz jak głęboka jest kałuża, dopóki w nią nie wdepniesz.
Prawo Socjogenetyki - celibat nie jest dziedziczny.
Reguła Beifelda - prawodopodobieństwo, że młody mężczyzna spotka pociągającą dziewczynę wzrasta gwałtownie gdy jest on w towarzystwie, swojej dziewczyny, żony, przystojniejszego i bogatszego kolegi.
Prawo Farbera - potrzeba matką dziwnych towarzyszy w łóżku.
Prawo Hartleya - nigdy nie śpij z większym od siebie wariatem.
Postulaty Pardo - w życiu są tylko trzy wierne rzeczy, wrzody, pies i stara kobieta - nie ważne czy jesteś bogaty czy nie, o ile możesz żyć wygodnie i mieć wszystko czego chcesz.
Prawo Parkera - piękno jest powierzchowne, ale brzydota przenika aż do kości.
Prawo Katza - ludzie i narody będą działać racjonalnie wtedy i tylko wtedy, gdy wyczerpią już wszystkie inne możliwości.
Prawo Polityczne - prawdziwość jakiegokolwiek oświadczenia nie ma nic wspólnego z jego wiarygodnością i odwrotnie.
Prawo Kelly'ego - fajni faceci niefajnie kończą.
Stała Kennedy'ego - nie wściekaj się, tylko się zrewanżuj.
Prawo Persiga - liczba racjonalnych hipotez, które mogą wyjaśnić jakieś zjawisko jest nieskończona.
Aksjomat Aquinasa - co uchodzi Bogom, nie uchodzi krowom.
Prawo Newtona - bezpieczniej jest mieć ptaka w ręku niż nad głową.
Prawo Bucy'ego - rozsądny człowiek nigdy niczego nie realizuje.
Prawo Matscha - lepiej mieć koszmarny koniec, niż koszmary bez końca.
Obserwacja Wallace'a - wszystko jest w stanie całkowitego rozczochrania.
Prawo Coopera - zwiększenie ilości nowych praw, powoduje zwiększenie możliwości ich ominięcia.
Twierdzenie White'a - im szybciej przekażesz złe wiadomości, tym lepiej.
Prawo Johnsona - jeśli w ciągu kilku miesięcy odbywają się tylko trzy ważne towarzyskie wydarzenia, wszystkie przypadną na jeden wieczór.
Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Jeśli wróg jest w zasięgu strzału, ty również.
Nadlatująca salwa zawsze ma pierwszeństwo przejazdu.
Staraj się nie wyglądać podejrzanie - to przyciąga ogień.
Zawsze jest jakieś wyjście.
Najlepsze wyjście jest zawsze zaminowane.
Staraj się wyglądać niepozornie - może przeciwnik ma mało amunicji?
Zawodowcy są przewidywalni - strzeż się amatorów.
Ataku należy oczekiwać w następujących sytuacjach: - kiedy jesteś ugotowany - kiedy jesteś nie przygotowany.
Otaczaj się towarzyszami broni - przeciwnik będzie miał wybór celów.
Pozorowany atak, który tak mądrze zignorowałeś, okaże się głównym uderzeniem.
"Postrzał w pierś z perforacją płuca" - twój organizm mówi ci abyś zwolnił.
Jeśli natarcie posuwa się bez przeszkód - właśnie wchodzisz w pułapkę.
Nie zciągaj na siebie ognia, to denerwuje sąsiadów w okopie.
Wszystkie zamówienia wojskowe powierza się najtańszym oferentom.
Największe zagrożenie na polu walki stanowi oficer z mapą.
Od ostrzału nieprzyjaciela celniejszy jest tylko ostrzał własnej artylerii.
Im głupszy dowódca, tym trudniejsze zadania mu powierzają.
Pociski smugowe - metoda sygnalizowania nieprzyjacielowi własnej pozycji.
W razie wątpliowści opróżnij magazynek.
Nigdy nie chowaj się w leju z odważniejszym od ciebie.
Jeśli brakuje ci wszystkiego z wyjątkiem wrogów, to znaczy, że bitwa trwa.
Po opanowaniu obszaru nie zapomnij powiadomić o tym przeciwnika.
Po wyciągnięciu zawleczki granat przestaje być twoim przyjacielem.
Części składowe wysyła się osobno do losowych pododdziałów.
Cokolwiek robisz, zawsze możesz dostać kulkę. Nawet gdy nie robisz nic.
Zasada tworczej niekompetencji Petera: Zawsze sprawiaj wrazenie, że osiagnales juz swoj poziom niekompetencji.
Maksyma Macha: Glupiec na wysokim jest jak czlowiek na szczycie wysokiej gory; wszystko wydaje mu się male i on wszystkim wydaje się maly.
Prawo Beckhapa: Uroda x rozum = constans
Wszystkie prawa Murphy'ego są optymistyczne.

06.09.2004
07:20
smile
[113]

Wiolax [ Senator ]

Witam Smoki!

Ja już na stanowisku bojowym, przedzierzgnięta w mundurek, z przyczesanmym lokiem...
A na stanowisku sterta papierów... Oczywiście składowano je wdzięcznie, gdzie popadnie...
... to mi płacą za to żeby się nimi zajmować, a nie moim koleżankom, a to pech!

06.09.2004
07:58
[114]

Anikas [ Konsul ]

Witam, witam!!

Wiolax-->>a może rowerek Cię zainteresuje na sobotę?tak zerknęłam wstecz a Ty klawiatury nie opuszczasz!

06.09.2004
08:09
smile
[115]

Wiolax [ Senator ]

Hej Anikas!
Za to Ciebie jak na lekarstwo ;)
a rowerek?
czemu nie, tylko jest mały problem...
rowerek poza Wawą...
a za rowerkiem...Twoim np. to jakoś tak za mało kondycyjna jestem ;P
pozdr.

06.09.2004
08:24
smile
[116]

tygrysek [ behemot ]

witam wszystkie Smoki kochane
poniedziałek, cudowny dzień !!
można się spełnić w pracy wreszcie

06.09.2004
08:44
smile
[117]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)
Dzieci w szkole, z roboty jeszcze nie dzwonili, że się zawaliło to może zacznę oddawać się błogiemu lenistwu :) i sobie w coś pogram :D

06.09.2004
08:55
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Opowiem wam krotka historie o tym, jak to pewna grupa ludzi przez dwa wakacyjne miesiace orala z wywieszonymi jezykami nad pewnym projektem. W czasie, gdy jedni wraz z rodzinami opalaja sie na plazach Hawajow, inni w intensywnych cyklach spotkan grup roboczych tworza projekt, ktory jest byc, albo nie byc firmy. Opowiem wam o wielogodzinnych podrozach do Wroclawia, Warszawy, Lublina, Szczecina, Katowic. O weekendach spedzonych nad papierami, o 3 godzinach snu na dobe. Opowiem wam tez o tym, ze zabawa zakonczyla sie 3 wrzesnia o godzinie 10:00. Czlowiek, ktory mal teraz ten projekt przyjac, poblogoslawic i wdrozyc nie wyrazil laski odebrania materialu. Nie mial czasu. Byc, albo nie byc, przetrwac, albo zdechnac, istniec lub nie, a on zwyczajnie nie mial czasu. I to mnie w tym calym burdelu dobija. Niektorzy nie sa warci tego, by dla nich pracowac.

06.09.2004
09:12
[119]

tygrysek [ behemot ]

hmm
rotonu, to chyba jest chroniczny syndrom władzy ... i chyba tak jest zawsze, że będąc na szczycie góry lodowej możesz ustalać priorytety tego co masz w dupie a czego nie

06.09.2004
09:20
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ----> Ciekawa wódeczka. Az chce się wypić. :-)

rothon ----> Niedobrze. Cała robota na marne poszła?

06.09.2004
09:22
[121]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Ja rozumiem, ze mozna nie miec instynktu samozachowawczego i cieszyc sie, ze jeszcze w tym miesiacu premia poleciala, zapominajac, ze zegar tyka i za rok dwa nie bedzie nic. Rozumiem, ze mozna miec wszystko w dupe, ale nie moge pojac skad taka ignorancja? Dla przyzwoitosci bierze sie taki kwit, mowi, ze sie zrobi duzo, zeby go zrealizowac, a potem ciska do smietnika. Ale skad taka bezczelnosc i cynizm sie biora? To tylko w tym kraju. Zawsze powtarzalem, glupota bywa zabawna, ignorancja nigdy. Dwa miesiace mojego zyciorysu jak psu w dupe. Ale nic to, z gardla im wyrwe te moje zmarnowane wakacje.

06.09.2004
09:26
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Moze nie do konca na marne, ale po co bylo sie tak spieszyc, meczyc ludzi, zarywac noce, rzucic wlasne plany, odstawic rodzine itd. skoro to nie pilne? Po kiego trzecie wakacje z rzedu siedze w pracy, skoro nie ma takiej koniecznosci? Tego mi szkoda. I tego mojego naiwnego zaangazowania, kiedy mowilem:
- Agata, wybacz, ze trzeci rok z rzedu siedzimy w domu, ale wiesz, biore udzial w czyms bardzo waznym. Jeszcze ten jeden raz!

I co? I znowu biedny wariat ze mnie :-)

06.09.2004
09:32
[123]

Deser [ neurodeser ]

rothon - wiesz co jest najzabawniejsze ? zapewne bardziej interesował sie taki będzie iz pani Krysia nie ma spinaczy i co się z nimi stało oraz tym, że być może jeden z pracownikow czyta sobie forumy jakoweś... co tam, że robią, co tam że wszystko leci na pysk, ha! ale tu Was mam i pokażę jak szybko podejmuję decyzje. Zjawisko, które już przerabiałem w kilku firmach... ponura realność.
Ja osobiście wiem iż nie nadaję się na żadne odpowiedzialne stanowisko i nigdy takowego nie chciałem. Starcza mi, że moją działkę obrabiam i wszystko na niej gra ale dopieprzania się do moich spinaczy lub ilości wypitej kawy nie cierpię, a tylko to niektórzy z nich potrafią.

lepiej być wariatem niż frustratem :D

06.09.2004
09:46
smile
[124]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, a może temu komuś na górze zależy na tym, abyś właśnie się rozjebali z całym tym burdlem. są różni ludzie i tacy, którzy przyszłość całą widzą dzień w przód z zaawansowanym planowanie śniadania co najwyżej i tacy, który mimo całego nacisku spraw potrafią przyszłościowo.

szczerze powiem, ze nie rozumiem tego dalczego tak się dzieje u Ciebie ...

06.09.2004
09:49
[125]

Lechiander [ Wardancer ]

Zgadzam się z Deserem. Też się nie nadaję na stanowisko odpowiedzialne.

Kiedyś też naiwnie się zaangażowalem, lojalny byłem itp. Może nie na taka skalę, jak rothon, ale jednak. Jak przyszedł odpowiedni czas, wykopali bez mrugnięcia okiem. :-)

06.09.2004
09:52
[126]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Moze i tak. Caly ten kraj, to jedna wielka bela czerwonego sukna, za ktore szarpie kto żyw. Zeby wyszarpac dla siebie jak najwiekszy kawalek. Wiadomo, kiepska firme mozna przejac za bezcen.

06.09.2004
09:52
smile
[127]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, to chyba pozostałości pokolenia postkomunistycznego, gdzie kradło się wszystko i wszędzie.



a mi właśnie stanowiska kierownicze pasują
dobrze się w tym czuję i mam posłuch wśród ludzi i zarządzanie czynnikiem ludzkim oraz koordynacja nim przychodzi mi bez problemu

ktoś chce tygrysa kierownika ??

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-09-06 09:53:23]

06.09.2004
10:04
[128]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A po mojemu kierowanie ludziskami to jedna z najbardziej odpowiedzialnych i trudnych funkcji jakie znam. Trzeba umiec wspolpracownikow motywowac, byc dla nich liderem, przykladem, ktory oni kupia, wzorem zachowan, wiedzy i umiejatnosci. Trzeba byc przez nich akceptowanym. Wiem co mowie, kieruje ludzmi od wielu lat, na roznych szczeblach zarzadzania. Bo przeciez nie sztuka byc przelozonym z nadania. Trzeba byc naturalnym liderem. A tego sie batem i marchewka nie uzyska :-))

Dobra, to dla rozluznienia:
[Pukanie do drzwi.]
- Kto tam?
- Maja
- Jaka Maja?
- Ma ia hii, Ma ia huu, Ma ia hoo

:-))

06.09.2004
10:23
smile
[129]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dzien dobry :)))))))))))


Holgan-- heheh to powiadasz ze jedzesz Warszawiaków stresowac:PPPP słonko jak cos bedziesz wiedział to daj znac .Bo jakby co ja siedze w domku a tylko Gambit po polsce lata :)


tygyrsku-- wiesz kazdy czuje sie dobrze w tym co mu pasuje , a skoro tak swietnie radzisz sobie z podwładnymi to moze jakis własny interes załozysz ??:)

06.09.2004
10:26
[130]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ----> Wiesz jaki był odzew na Twój tekst w F? :-)

06.09.2004
10:29
smile
[131]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> Nie mam pojecia, ale moge sie domyslac, ze napisano cos na modle "rothon to wał, krytykant i gowno wie. Zawsze tak gada, ciagle mu sie cos nie podoba. W tym przypadku tez nie ma racji. A w ogole, to kto to jest, zeby go sluchac?" :-))

06.09.2004
10:32
smile
[132]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahaha, ale znalazlem njusa:
"Coraz bliżej do pierwszych zdjęć na planie filmu "Lawstorant", w którym rolę inteligenta, którego hazard doprowadził do ruiny, ma zagrać Michał Wiśniewski."

Miachal Wisniewski inteligenta? Na inteligenta to trzeba miec chocby wyglad, ze nie wspomne o zachowaniu, manierach, wiedzy, wychowaniu itd. Michal Wisniewski, konam *ryczy ze smiechu*

A jeden z Onetowcow dodal tez informacje:
"Mila wiadomosc dla fanow Ich Troje: w sierpniu zespol wystapil na festynie z okazji "Święta świni" w Siedlcu!"

Buehehehehe

06.09.2004
10:32
smile
[133]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> Też tak myślalem! :-P Nawet miałem juz przygotowane we łbie tekścioryna takie "argumenty". :-)
Odpowiedziała 1 (słownie: jedna) osoba. :-))) LOL
I to jeszcze kazała Cie przeprosić i powiedzieć, że to było dawno, a teraz jest inaczej. :-)

06.09.2004
10:35
smile
[134]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Lechiander--> A jak Ty to oceniasz? Powaznie jest inaczej? Jezeli jest, to nie pozostaje nic innego jak sie cieszyc i gratulowac. Bo gra warta jest cyklicznego watku z obeznana i kompetentna ekipa.

06.09.2004
10:47
[135]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> IMHO jest dalej podobnie. Przykładem jest choćby właśnie odzew na Twój tekst. :-) Sam mialem problemy, żeby uzyskać parę odpowiedzi. Tak więc sobie wyobraź. :-/
Choc z drugiej strony jest też parę osób, które są bardzo kompetentne i jesli akurat są, to odpowiedza na bank.
Czasami jest źle, a czasami wręcz wzorcowo.

06.09.2004
11:32
smile
[136]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lechu ----> to przyjeżdżaj, coś obalimy. Mam jeszcze drugą flaszkę + oryginalną Rakiję.

06.09.2004
11:56
smile
[137]

Lechiander [ Wardancer ]

Piotrasq ----> Nie kuś! :-)
Żeby to było takie proste... :-(

06.09.2004
12:06
[138]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, zarządzanie czynnikiem ludzkim to w sumie sztuka sama w sobie i masz rację z tym co mówisz. ale nie trzeba mieć specjalnych szkół czy kursów, żeby skutecznie uprawiać władzę. nieraz wystarczy coś innego ... ale co, tego nie wiem. może wiesz ??

06.09.2004
12:11
[139]

Wiolax [ Senator ]

Chyba się popłaczę....... a było tak pięknie........hmmmm....

06.09.2004
12:12
smile
[140]

tygrysek [ behemot ]

co się stało ??

06.09.2004
12:17
smile
[141]

Lechiander [ Wardancer ]

Właśnie, co jest?

06.09.2004
12:39
[142]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrysie--> Masz racje. Szkoly moga sie przydac, ale nie stanowia warunku wystarczajacego, by byc dobrym szefem. Czasem wystarczy cos innego, pytasz co. Zrozumienie jednej zasady. Podstawowej i zelaznej. Podam Ci ją: nie zapalisz w kims tego, co nie pali sie w tobie. Nie masz pasji w sobie, nie wywolasz jej u kogos, nie masz wiedzy, nie przekazesz jej innym, nie masz wiary w sobie, nie wymagaj, by inni sami ja w sobie wyhodowali. Dopiero zrozumienie tej elementarnej prawdy pozwala rozpoczac droge, w ktorej stale trzeba pracowac nad soba dalece ciezej, niz nad innymi. Kto tego nie pojmie i nie zakonotuje, to moim zdaniem powinien zmienic prace i zajac sie czym innym.

06.09.2004
13:02
smile
[143]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, czy mogę to zrozumieć jako konsekwencja w działaniu i pewność siebie poparte wiedzą ??

06.09.2004
13:09
[144]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrysie--> Tez, ale to o czym mowie tyczy sie szerszego obszaru pojeciowego. Bo przeciez majac wiedze o technikach tortur i konsekwencje w meczeniu ofiar jest sie wzorcowym katem :-) Moje rozumienie mowi, ze aby czegos wymagac od innych, nalezy to przede wszystkim miec w sobie. Dotyczy to oczywiscie kwestii zasadniczych, a nie np. umiejetnosci wypelniania okreslonej tabelki czy obslugi modulu w oprogramowaniu. Optuje za liderem, a nie kapo. Za przykladem, ze ktorym ludzie pojda sami, ktorzy beda takiego czlowieka nasladowali z potrzeby, a nie dlatego, ze nakazano to batem.

06.09.2004
13:36
[145]

Wiolax [ Senator ]

Hi chłopcy!
bagnet na broń!!!
Jutro będę mądrzejsza i się uzbroję!
Jakie kałachy, palniki na gaz, tudzież, ówdzież inne takie...
albo cierpliwości!

Otóż to, zderzenie z rzeczywistością boooli!!!

06.09.2004
14:03
[146]

Anikas [ Konsul ]

Wiolax-->> jaki bój przed Tobą, mam wrażenie że szykujesz się na wojnę
ps. Hi chłopaki-co znaczy? a kobity to co?

06.09.2004
14:06
smile
[147]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A kobity do garów.

06.09.2004
14:07
smile
[148]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, Piotrasq sie obudzil o poranku :-)

06.09.2004
14:08
[149]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiolax ----> Przekleństwo poniedziałków?

06.09.2004
14:11
smile
[150]

Wiolax [ Senator ]

Anikas ---->>>> Hi kobito! ;) *Na razie innych nie widzę :(*
Uzbrajam się profilaktycznie, trzeba nabrać grubszej skórki :)

Chłopy na poligon.... i pompki!!! ;p

06.09.2004
14:17
smile
[151]

Anikas [ Konsul ]

Piotrasq-->> wracając do wątku rothona: a i owszem wolałabym chyba szorować gary w zamian za rozmowę z moim szefuniem "facecikiem"- któremu dziesięć razy tłumaczę zagadnienie aby zrozumiał a w zamian dostaję szydercy uśmiech i słowa"słabo się pani orientuje "-oczywiście jak on już załapie.

06.09.2004
14:20
smile
[152]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cześć chłopaki :-)))

(zawsze wiedziałem że mam predyspozycje dyrektorskie :D )

06.09.2004
14:21
smile
[153]

Wiolax [ Senator ]

Lechi, i w dodatku po urlopie!!!

Anikas, znam takiego jednego również...

06.09.2004
14:22
smile
[154]

Wiolax [ Senator ]

Cześć piękna skrzydlata! :-))))

06.09.2004
14:31
smile
[155]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Słabo się pani orientuje :-p

06.09.2004
14:32
smile
[156]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ----> To wiele tłumaczy.
BTW gruboskórna chcesz byc? ;-)

06.09.2004
14:35
smile
[157]

Wiolax [ Senator ]

orientację zostawmy bardziej zorientowanym ;P
Kawki som piękne i skrzydlate ..... one!

06.09.2004
14:39
[158]

Anikas [ Konsul ]

Wiolax-->>tylko lubią dyskryminować

06.09.2004
14:40
smile
[159]

Wiolax [ Senator ]

A mówią ... odswieżaj!
zanim opublikujesz...

Lechi muszę się uodpornić!
Ale nie przez gruboskórność, podobno już się można zaszczepić!!!
17,20 to kosztuje...

06.09.2004
14:41
smile
[160]

Lechiander [ Wardancer ]

Wiola ---> Uodpornić na tępotę? Jeśli tak, to cholernie tanio. Sam biorę ze dwa szczepienia od razu, tak na wszelki wypadek. :-)

06.09.2004
14:45
smile
[161]

Wiolax [ Senator ]

Eeeee....ekhm....
nie doczytałam....
tylko przeciw grypie ;)
Ale to zawsze jakiś początek!

06.09.2004
15:44
smile
[162]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Absolutnie siem nie zgadzam z przedmówczyniom! Jest ta kawka i ten ... kawka. W końcu dzieworództwa i innych świństw nie uprawiajom. Hm ... a jak to jest z Wiolaxami?

06.09.2004
15:45
smile
[163]

tygrysek [ behemot ]

założyć nową Karczmę

06.09.2004
15:51
smile
[164]

tygrysek [ behemot ]

nowa Karczma:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.