GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Shade: Wrath of Angels

02.09.2004
15:57
[1]

fifikoq [ Pretorianin ]

Shade: Wrath of Angels

Międzynarodowe targi E3 to jedno z największych wydarzeń każdego roku. To właśnie na nich twórcy demonstrują swoje nowe dzieła (grywalne wersje albo tylko filmy). Od jakichś trzech lat duże zainteresowanie graczy wzbudza Shade: Wrath of Angels, tytuł, nad którym prace trwają już cztery lata, a dobiegną końca we wrześniu, kiedy to zagości on na komputerach (w Europie premiera odbędzie się dopiero w październiku). Pierwotnie gra miała łączyć przygodę z akcją, jednak firma Black Element Software postanowiła zawiesić projekt Nefandus (tak miał się wcześniej nazywać Shade), a po kilku miesiącach niebytu poinformowano graczy o całkowitej zmianie planów dotyczących tego produktu: rozbudowano system walk, zwiększono ilość broni i pogłębiono fabułę. Świat miał pogrążyć się w „Cieniu” w roku 2003, ale, niestety, premierę przełożono na dzień 1 września 2004 roku. Przez ten czas BES dopieścił silnik graficzny, w chwili obecnej wyglądający bardziej okazale niż ten poprzedni. Aby poznać lepiej Shade, przeczytajcie tę recenzję.

Większość czytelników na pewno wie, że Watykan od wielu, wielu lat oferuje ludziom cudy na zamówienie. Wystarczyło, że w jakimś regionie odnotowano kryzys wiary, a prawie natychmiast zachodziło tam jakieś tajemnicze zjawisko - jak grzyb na ścianie przypominający kształtem postać Marii albo płacząca rzeźba - które powodowało, iż wszystko wracało do normy. Jednak wierni coraz bardziej sceptycznie podchodzili do tego typu fenomenów, więc Stolica Apostolska stworzyła specjalną komórkę, mającą badać takie sytuacje. Dopiero po porządnym raporcie naukowców pojawiała się (lub nie) informacja o cudzie. W Shade: Wrath of Angels wcielamy się w postać jednego z takich detektywów, który zostaje wysłany do małego miasteczka w celu zbadania rzekomego cudu. Zapowiadała się kolejne standardowe zadanie: jechać, zbadać i zdemaskować. Ale tuż po dotarciu na miejsce znajdujemy lokalnego proboszcza leżącego w kałuży krwi. Na jego ciele widać ślady ogromnych zębisk i pazurów, a jakby tego było mało, wszyscy martwi mieszkańcy parafii w tajemniczy sposób ożywają i co sił w nogach, rękach oraz szczękach próbują przeszkodzić naszemu bohaterowi w dotarciu do prawdy.

Nasza misja zaczyna się we współczesności, ale w miarę rozwoju fabuły będziemy zmuszeni przenieść się do czasów średniowiecznych albo do starożytnego Egiptu i kilkakrotnie przyjdzie nam przemierzyć okropny świat cieni. Podobno zmiana głównego wątku będzie na porządku dziennym, dojdzie nawet do tego, że dowiemy się kilka gorzkich prawd na temat Watykanu i jego tajemniczej działalności. Czytając powyższe streszczenie, nie można oprzeć się wrażeniu, że firma BES wzorowała się na licznych powieściach Lovecrafta oraz głośnych horrorach, jak „Noc żywych trupów” z końca lat 60-tych, które potęguje zawartość oficjalnej strony internetowej Shade’a, gdzie widać grupę zombie, poruszających się w świetle zachodzącego słońca.

Przed nami około trzydziestu olbrzymich poziomów, wśród których znajdziemy opuszczone ruiny, zrównane z ziemią twierdze, przeklęte świątynie, tajemnicze grobowce. Każda sceneria będzie narzucała inny typ oręża oraz specyficznych dla danej epoki przeciwników, których łącznie będzie około stu. Na drodze staną nam wampiry, wilkołaki, zombie, rycerze, słudzy Seta i inne diabelskie pomioty.

Warto przybliżyć czytelnikom postać głównego bohatera gry Shade. Nie jest to zwykły śmiertelnik, jakiego możecie spotkać na ulicy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż niczym nie różni się od innych przedstawicieli ludzkiego gatunku, lecz to tylko pozory, bowiem jego matka została w niewyjaśniony sposób zapłodniona przez demona. Na szczęście dziecko okazało się człowiekiem z krwi i kości, aczkolwiek po kilku latach obudziły się w nim nieludzkie cechy, takie jak olbrzymia siła, większa odporność na obrażenia czy szybkość godna geparda. Ciekawe osobistości chowa przed światem Watykan, nieprawdaż?

Najbardziej zaintrygowała mnie informacja: „używaj swojego mózgu, broń służy tylko do przetrwania”. Łatwo domyślić się, że twórcy skupili się w większym stopniu na elemencie przygody niż akcji. Miejmy nadzieję, że ta druga nie została potraktowana całkowicie drugoplanowo i w sumie dostaniemy grę o porządnie wyznaczonej granicy między myśleniem a bezmyślnym zabijaniem kolejnych przeciwników.

Akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby (TPP), więc możemy się spodziewać szybkich i dynamicznych walk. BES przygotowało około dwudziestu różnych (specyficznych dla każdego poziomu) rodzajów broni podzielonych na kilka typów. I tak w średniowieczu będziemy posługiwać się głównie mieczami i kuszami, a we współczesności - wszelkiego autoramentu pistoletami na ostrą amunicję oraz granatnikami. Niestety nie wiadomo, z czego będziemy mogli skorzystać w Egipcie oraz w krainie cienia, ale pewne jest, że możemy zabierać ekwipunek martwych przeciwników. Warto także pamiętać o pewnej drobnostce: jeżeli przeniesiemy się z obecnych czasów do przeszłości, to na nic zda nam się nawet najlepszy pistolet, ponieważ nie znajdziemy do niego amunicji. Jednak ci, którym nie pasuje tryb walki à la Tomb Raider, mogą w każdej chwili zmienić pozycję kamery na niezbyt praktyczny tryb FPP. Dlaczego niepraktyczny? Odpowiedź jest prosta: przeciwnicy będą nas atakować ze wszystkich stron i potrzebowalibyśmy oczu dookoła głowy, by nie polec za szybko na polu walki.

Oprócz tradycyjnych „zabawek do zabijania” mamy szansę wykorzystać wewnętrzną siłę naszego bohatera i w każdym momencie możemy obudzić tkwiącego w nim demona, zostawiając go na kilka chwil sam na sam z przeciwnikami. W tym czasie nie będziemy mogli kontrolować przeciwników, a bestia, w jaką się przeistoczymy, zabije każdego, kto wejdzie w zasięg jej szponów. Ten krok będzie miał ogromny wpływ na postać, ponieważ, tak samo jak to miało miejsce choćby w Vampire the Masquerade: Redemption, dzielny detektyw jest określony przez pasek człowieczeństwa, a częste używanie rogatej bestii zaowocuje stopniową metamorfozą Watykańczyka w jednego z czartów z piekła rodem.

Tradycyjnie należy wspomnieć o sztucznej inteligencji naszych przeciwników. Black Element Software zarzeka się, że porządnie ją dopracował, i pokonanie niektórych wrogów będzie nastręczać wielu kłopotów. Przeciwnicy będą bardzo wyczuleni na różnego rodzaju trzaski suchych gałęzi, ruch krzaków i tym podobne. Warto także dodać, że Shade: Wrath of Angels będzie można ukończyć na dwa różne sposoby: w otwartej walce, czyli wybiegając na środek pola i zabijając każdego napotkanego nieprzyjaciela, albo po cichu, korzystając z cieni. Zastosowana taktyka będzie miała olbrzymi wpływ na wywalczone zakończenie.

Pod względem graficznym „Gniew aniołów” został starannie dopieszczony. Gra będzie korzystać ze wszystkich nowinek, jakie wykorzystują najnowsze karty graficzne. Należy powiedzieć o smaczkach stanowiących podstawę oprawy wizualnej Shade’a, takich jak cienie, mgły, detale architektoniczne czy po prostu oświetlenie. Niewątpliwie największy nacisk położono na tytułowe cienie, które będą mocno utrudniać nam rozgrywkę. Żeby z daleka rozróżnić pająka od krzaka, trzeba będzie bardzo dokładnie się przyjrzeć i cierpliwie czekać na błąd w AI wroga.

Shade: Wrath of Angels (w Polsce Shade: Gniew aniołów) to pozycja stosunkowo mocna i może dostarczyć kilkudziesięciu godzin dobrej zabawy (wg twórców - około trzydziestu). Jak będzie naprawdę - dowiemy się w październiku, bo właśnie wtedy produkt ten pojawi się na naszym rynku za sprawą Cenegi. Niestety, cena została ustalona na dosyć wysokim poziomie i będziemy musieli wydać około 140 złotych, by nabyć najnowsze dzieło firmy BES.

02.09.2004
16:09
[2]

fifikoq [ Pretorianin ]

beeeeeeeeeeee nikt nie chce czytać a ja tyle się rospisywałem!!!!!!!!!!!!!!!!!

02.09.2004
16:28
smile
[3]

kowalskam [ Nightmare ]

Nie martw się, ja przeczytałem ;) bardzo dobra recenzja!

02.09.2004
16:36
[4]

WolverineX [ Senator ]

wez mi to stresc, bo nie che mi sie tego czytac. najlepiej w 2-3 zdaniach.

02.09.2004
16:38
smile
[5]

ronn [ moralizator ]

Tutaj raczej metaoda 'kopiuj - wklej' zadzialala

02.09.2004
16:57
[6]

WolverineX [ Senator ]

cos ci sie zle wleilo :)

..."tryb walki à la Tomb"...

02.09.2004
17:34
[7]

W_O_D_Z_U [ Makaveli ]

tak ty to napisałeś jeszcze czego może ty gry-online stworzyłeś weźnie kręć wkleić to ja też umię a mi się nawet czyrać nie chciało

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.