Swidrygajłow [ ]
Jakiego macie szefa?
Mój jest w sumie OK. Jego zalety to przede wszystkim to, że trudno go wyprowadzić z równowagi. JEszcze nie widziałem go wkurzonego. Nawet jak coś zjebię (czasem się zdarza) to zachowuje zimną krew i spokojnie mnie ochrzania. Nie jest typowym despotą, ale trudno go nakłonić do zmiany zdania, nawet jesli widac jasno że nei ma racji. Poza tym zna się dość dobrze na tym co robi.
Wady: strasznie lubi punktować u swoich szefów, potrafi kazać mi robić coś zupelnie bez sensu (w stylu "wożenie drew do lasu") aby się wykazać, do tego uje im (trzeba przyznać że dość zręcznie). Ma 100 pomysłów na godiznę na robotę dla mnie, oczywiście najczęściej jak jest to już zrobione okazuje się że "no tak, dobrze ze to jest, ale narazie to się nie przyda". Ma czasem durne zagrywki, np. siedzę po godzinach bo trzeba coś zrobić - trudno, trzeba to trzeba, a ten przychodzi i mówi "co? dużo roboty? ale to chyba dobrze że jest za dużó niż jakbyś w ogóle nie miał pracy" i śmieje się złośliwie. Albo "jak będziesz na tym wyjeżdzie integracujnym, to jak się ludzie napiją to spróbuj od nich sie dowiedzieć co naprawdę myślą o robocie" - nóż się w kieszeni otwiera.
WolverineX [ Senator ]
sam jestem dla siebie szefem :)
mos_def [ Generaďż˝ ]
moze i TY bedziesz kiedys szefem....wiec nie narzekaj zbytnio ;)
a pozwala w necie siedziec ? ;)
ps
lepszy szef zlosliwiec, duren czy tyran, niz pracoholik ktory oczywiscie musi miec ciebie do pomocy...
Fett [ Avatar ]
Swidry - a w jakiej branży robisz ? :)
ja mam dzisiaj pierwszy dzień w nowym ośrodku szkoleniowym i w sumie to tylko słyszałem od starszych kolegów po fachu że szef coś jest mało znośny. Hmm, się okaże czy to plotki...
MarlonSS [ Centurion ]
Sam sobie jestem szefem wiec mój szef jest świetny!!! :)
Swidrygajłow [ ]
Fett - robię różnego rodzaju analizy liczbowe i nieliczbowe
mos_def - szefem nie bede bo sie nei nadaję i nie mam takich aspiracji. W necie siedziec nie pozwala, tzn nie widzi że siedze.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
W porzo.
Mutant z Krainy OZ [ Legend ]
Dla mnie szefem, a raczej szefami są nauczyciele w szkole. Niektórzy całkiem pokopani;)
stanson_ [ sta-N-son ]
Heh, mi sie właśnie zmienił kierownik, awansowałem przedwczoraj.
Poprzedni był moim pierwszym prawdziwym szefem, był naprawde w porzo. Pozwalał siedziec w Necie o ile nie było za dużo do pracy, był wyrozumiały, można było z nim pogadać "na stopie prywatnej", no i jak siatkarki lub siatkarze wygrywali to można było iść wcześniej do domu :-) Poza tym bezproblemowo dawał zawsze urlop, można było się zwolnić jak była jakaś ważna sprawa. Jedyną (ale sporą) wadą było to, że trzęsł dupą przed dyrektorem generalnym... Po prostu wiedzieliśmy, że ten kierownik nam podwyżek nie załatwi. Poza tym - fachowiec w tym co robi i po prostu bardzo inteligenty i fajny facet.
Mój obecny szef (ten już nie jest kierownikiem - jest dyrektorem) pracuje u nas dopiero od pół roku i dużo mu jeszcze trzeba wyjaśniać, tłumaczyć, itp :-))) Ale wydaje się bardzo ugodowy. Ja osobiście póki co nie narzekam na szefów w mej krótkiej karierze (pracuje od nieco ponad roku, swiezo po studiach :-P ) Ale znam takich z opowiadac kumpli, ze pozal sie Boze nad nimi :-)
Fett [ Avatar ]
Swidry - oj to ja bym sie nie andał :) Ja swojego w dalszym ciagu nie widzialem ;)
BoyLer [ tribunus plebis ]
Ja zaczynam pracować od poniedzialku, wiec sie dopiero przekonam jaki jest. Wsumie miałem z nim już mały kontakt kiedy byłem przedstawiany i wydał sie bardzo ok, na poczatek troche pożartował, potem pomógł mi ustawić biurko i na tym koniec kontaktów, reszty sie dowiem w poniedzialek kiedy zaczne normalnie pracowac :)
oksza [ Senator ]
Ja mam mam szefową, nawet dwie :).
Prawde mówiąc nawet trzy ... (to trochę skomplikowana sytuacja). Moje szefowe (zawsze miałem szefowe, nie wiem czemu) zawsze były łagodne i fajne. Ale obecna do tego jest bardzo pewna siebie i niesamowicie szybka i skupiona. I szybkości wymaga, więc trzeba się przyzwyczaić do błyskawicznej, bezawaryjnej pracy.
Baaardzo lubię pracę z kobietami, szczególnie z tymi, z którymi pracowałem dotychczas. W mojej poprzedniej pracy byłem praktycznie ja i same kobiety :D
Ale zlego szefa jeszcze nie mialem.
stanson_ [ sta-N-son ]
Ja bym nie chcial miec kobiety za szefa. Nie mialbym sumienia jej "pysknąć". Tym bardziej jakby miala mniej niz 35 lat :-PPPPP
Windi_ [ Generaďż˝ ]
znajomy ma podobnego szefa...
a tak apropos... wiem ze stare... wiecie czym sie rozni szef od wibratora?? wibrator nigdy nie bedzie prawdziwym ch*#$m...
mo coz ale szanuj szefa swego zawsze mozesz miec gorszego...
oksza [ Senator ]
-->> stanson
Moje wszystkie mają poniżej 30 :) No, i nie miałem jeszcze, chwalić Pana, potrzeby jeszcze żadnej "pysknąć"...
bukers [ Konsul ]
a mój dał mi dziś powyżke :]
stanson_ [ sta-N-son ]
oksza --> pozazdrościć!!!
gdzie Ty pracujesz, w Raju? :-)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
To chyba analogia do wątku "Jakiego macie zwierzaka?".
Cyprysso [ Chor��y ]
Mój szef jest uparty jak osioł, nie jest podatny na sugestie, wszystko wie najlepiej, a podwładnych ma gdzieś. A i tak lubię go i kocham tą robotę :)
Bro-war [ Centurion ]
Dziwne, ale ja swojego szefa jeszcze na oczy nie widziałem, nie wiem jak wygląda ani jak się nazywa :) Aha, w mafii nie robię ;) Chyba, że chodzi o bezpośredniego przełożonego... tego widziałem dwa miesiące temu :)