matisf [ X ]
Dysleksja, dysortografia, dysgrafia = dysmózgostwo, lenistwo ?
Witam,
Na wstępie proszę o kulturalną rozmowę, bez ubliżania, przeklinania i wrzasków.
Nie masz nic ciekawego do powiedzenia nie dopisuj się, chcesz kogoś poniżyć nie dopisuj się !!!
W swoim krótkim życiu spotykałem wiele zdań na temat tej choroby, kalectwa.
Dla ludzi, osoba mająca problemy w pisaniu, czytaniu lub ortografii jest gorsza intelektualnie od innych, często nazywana "dysmózgiem" jest to bardzo obraźliwe określenie i mijające się z prawdą.
Będąc na forum również spotkałem się z atakami w moją stronę i nie tylko, z czego to wynika?
Posunę się do stwierdzenia że większość "dyslektyków" to zwyczajne lenie którym nie chce się zadbać o poprawność językową, na czym niestety cierpią prawdziwi chorzy!
Badania wskazują, że 10% populacji ma pewne objawy dysleksji, a poważne kłopoty dotyczą 4%, niezależnie od rasy, poziomu inteligencji i pochodzenia społecznego. (Bogdanowicz, Jaklewicz, 1968-82) to naprawdę mały odsetek osób poważnie chorych.
W szkołach spotykacie pewnie dużo więcej dyslektyków, część z nich to na pewno małe cwaniaczki którzy mają papierek i na klasówkach nie mają obniżonych ocen za ortografię. Ale ten niewielki odsetek jest poważnie chory, ta choroba istnieje a Wy jesteście mądrzejsi od naukowców, lekarzy, logopedów.
Apeluje do was, byście opanowali swoje emocje i zwracali uwagę na to co mówicie bo czasem można urazić kogoś bardzo dotkliwie !!!
felomon [ KaeM apel ]
Witam, zdaje sobie sprawę, że to bardzo ciężka choroba, ale jak sam napisałes wiele osób chytrze to wykorzystuje i to mnie wlaśnie drażni najbardziej, bo skąd pewnośc że ten czy ten udaje, czy jak sam to nazwałeś (przepraszam za zwrot) jest "dysmózgiem". Bardzo wiele osób nawet na tym Forum strzelając byka za bykiem potem sie tłumaczy, ze ma dysleksje, w co mi sie nie chce wierzyć:/ Czy problem jest (pisze na przykładzie forum) przed wysłaniem posta sprawdzić dany wyraz w słowniku lub poprostu spytac kogoś??
Pozdrawiam
Macu [ Santiago Bernabeu ]
Ja mam dysortografię , dysgrafię i Bóg jeden wie co jeszcze i paradoksalnie piszę z mniejszą ilością błędów niż połowowa (?-nie chce skłamać) tego forum. Konkluzja jest prosta - albo poprzez pracę: np. czytanie książek (i forum:D) można niejako naprawić swoją ułomność, albo ludzie którzy wydają zaświadczenia o dysekcji nie są do końca kompetentni.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
albo poprzez pracę: np. czytanie książek (i forum:D) można niejako naprawić swoją ułomność,
Akurat od czytania tego forum potrafię walnąć takie byki, że po chwili sam się za głowę łapię.. ;oD
Conroy [ Dwie Szopy ]
Ja nie mam nic do żadnego z -dys, ale pod warunkiem, że:
-nie macha mi papierkiem "jestem dyslegtyk i mogem tak pisać nic mi nie zrobirz!"
-uczy się i pracuje nad swoją chorobą
-w miarę możliwości stara się nie robić blędów w internecie, np. piszac najpierw w Wordzie
A niestety zazwyczaj nikt nic nie robi z tym problemem.
I mam w dupie to, że mu się nie chce - przez to czytanie dyslektyków czasem zastanawiam się, czy napisać "przecież" czy "przecierz", a gdy piszę szybko, zdarzają mi się kwiatki w stylu "wogule". Zanim zacząłem siedzieć w internecie nie miałem takich poblemów.
Ale najbardziej to mnie wkurzają wszycy debile, którzy załatwili sobie papierek, by mieć lżej w szkole. Bogu dzięki, u mnie żadna polonistka na papierki nie zwraca uwagi :).
siedmiomilowy las [ Legionista ]
ja mam chorobe "paraliktik plaskotomus" ciezkie schorzenie glowy...czasami mi od******la plz srobcie skladke i oplaccie mi lekarza....
matisf [ X ]
Conroy ->Bogu dzięki, u mnie żadna polonistka na papierki nie zwraca uwagi :). - właśnie, na tym my choszy cierpimy !!!!
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 11:40:14]
zarith [ ]
naturalnie, było i to nie raz:)
ja nadal uważam że większość panó dys- to śmierdzące lenie, którym się nawet nie chce swoich wypocin wordem przelecieć.
Macu [ Santiago Bernabeu ]
Paudyn ----> Gdy widzę błąd, wali mnie to tak po oczach, że zapamiętuje właśnie jak pisać się nie powinno :)
Gooz' [ Generaďż˝ ]
Chcecie poznać prawdziwego dyslektyka? Zwróćcie uwagę na to, gdzie kto robi błędy. Dysleksja polega na tym, że pewne aspekty ortografii (gramatyki) są dla takich osób po prostu nie do opanowania, a 99% rzekomych dysjełopów na tym forum potrafi napisać gÓra, a potem gUra. To ja sie pytam - albo potrafisz, albo nie? Takim nie można popuścić i nawet jeśli trzeba zrobić zjebkę, to nie ma się co szczypać tylko wyzwać od śmierdzących leni.
Vein [ Sannin ]
heh... ja mam dysgrafei... jak cos nabazgrze to nie da sie rozczytać... jest to spowodowane przykurczem jakiegoś mięśnia w dłoni... ale jak pisze drukowanymi jto jest całkiem całkiem... za to mam kumpla który jest dyslektykiem, ma dysgrafie i dysortografie... chlopak jest b. inteligentny, ale robi bledy np w wyrazach takich jak który (potrafi pisać e jedny zdaniu wyraz poprawnie, w drugim już nie)....... ale nei robi tego nagminnie, czasami sie mu zdaża, ale w więkrzości przypadków pisze poprawnie... co do dysleksji... człowiekowi z dysleksją jeżeli wyraz rózni sie od innnego tylko jedną literą to i tak wygląda dokładnie tak samo... przez to moj kumpel wtopił test wyboru który układałęm...
Eliash [ Generaďż˝ ]
Gooz' -> True
W całym swoim niekrótkim życiu spotkałem tylko jednego dysortografa. Robił dwa błędy pisząc swoje nazwisko, czytał sporo książek, niźle się uczył ale to NIC nie pomagało.
99% dzisiejszych dysortografów to śmierdzące lenie.
matisf [ X ]
Gooz' -> i tu się mylisz, trudności z opanowaniem poprawnej pisowni (w tym błędy ortograficzne); - mylenie liter podobnych pod względem kształtu (p-b-d-g, l-t-ł, m-n, w-u); - mylenie liter odpowiadających głoskom podobnym fonetycznie (d-t, z-s, w-f); - opuszczanie, dodawanie, przestawianie liter, zamienianie ó na u, rz na r . w jednym tekscie dysgrafik może napisać gura i góra nie odróżniając ich od siebie
ps ja wszkole miałem ze sprawdzianów niedostateczne a z odpowiedzi z tego samego materiału (ustnej) bardzo dobre :|
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 11:47:28]
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
a cierpcie głupole
potrafię zrozumieć, że to jest choroba psychiczna, potrafię zrozumieć, że są na to zaświedczenia lekarskie, ale nie rozumiem, że człowiek potrafi takim zaświedczeniem machać wszędzie gdzie popadnie pokazując reszcie społeczeństwa, że jest ułomny i chory psychicznie, a wręcz szczycąc się swoją chorobą/ułomnością. Ja bym się po prostu wstydził, każde słowo sprawdzałbym 10 000 by mieć 99% że jest bezbłędnie.
Chociaż może to i dobrze, będzie kto miał w przyszłości rowy kopać (jak koparka nawali) i kible na dworcach czyścić :/
matisf [ X ]
Mark24 -> dzięki, za tak podnoszącą na duchu wypowiedz
Ps jaki masz IQ ???? bo nie za wysoki!
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Macu :::> Ten kij ma dwa końce, mi też byki rzucają się w oczy, tyle, że po jakimś czasie, podświadomie ten byk potrafi wskoczyć do przegródki "prawidłowa pisowania wyrazu X", no i klops :o)))
Wracając do tematu, faktycznie 90% tychże "chorych" to zwykłe lenie. Gdy chodziłem do liceum, średnio można było spotkać jedną osobę na dwie i pół klasy z zaświadczeniema, czyli jakieś 100 osób. Teraz mam wrażenie, że znakomita większość otaczających mnie ludzi to tacy "z papierem". Do ksiązek oraz przepisywania róznych tekstów, a nie ludziska całe dnie przed kompem, tudzież pod blokiem spędzacie :oD
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Ja też się dziwię, że można się chełpić swoją ułomnością.
W moich oczach jełop jest jełopem. Chce czy nie chce, może czy nie może - nikt mnie nie przekona, że ktoś może się nauczyć tablicy mendelejewa na pamięć, a ma problem z kilkoma zasadami ortograficznymi.
Yanek [ Paprykarz ]
lenistwo i bezmozmozgostwo moze tak ale w pewnych przypadkach...Wszsyscy wiemy ze dysleksja to choroba ale dotyka ona jakis maly odsetek ludzi a inni maja tylko pewne objawy dysleksji co nie znaczy ze sa chorzy...
A co do lenistwa... Np mnie w klasie...Wiedzialem ze problemy z pisownia mialy gora 2 osoby...Chodzily systematycznie do specjalisty, wykonywaly cwiczenia itd...Tak bylo przez 3 lata gim...Gdy nadeszla klasa 3 i jakos wiekszosc (czyt.10-15 osob) na 28 osobowa klase ma dysleksje (nie liczac ze z 4 osoby bedac w 3 gim nie umialy plynnie czytac! a co dopiero dysleksja...pewnie nawet nie wiedzieli co to dokladnie jest) a wiec dalej...No i mowili ze maja jakies tam papierki od lekarza specjalisty itd...A pozniej jak z nimi rozmawialem to mowili ze to tylko taka "pompa" zeby nie byc tak surowo ocenianym na dyktandzie, sprawdzianie etc.Na egzaminie konczacym nauke w gim. osoby z dysleksja, dysortografia i dysgrafia maja dodatkowa godzine na ten test...no i oczywiscie polowa mojej klasy (ta "bezmozga") pisala godzinke dluzej...Ale jak by sie zastanowic to i tak ta godzina im w niczym nie pomogla jak juz po 45 minutach nie wiedzieli co moja dalej pisac...Ale do czego zmierzam...Chce powiedziec ze te choroby sa przez wielu wykorzystywane jako "zaslona" swojego lenistwa a niekiedy nawet glupoty....I to mnie naprawde irytuje...Ale w przyszlosci im sie to lenistwo i "pompowanie" czkawka odbije...napewno...
SULIK [ olewam zasady ]
TAK JESTEM DYSMOZGIEM i jestem z tego dumny !
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
IQ mam wysokie - nie muszę się o to martwić. Miałem przeprowadzane profesjonalne testy więc znam dokładnie swoje IQ (a raczej jakie miałem z 8 lat temu) a było najwyższe w grupie badanych.
Za moich czasów, ani w podstawówce, ani w szkole średniej nie było ani jednego dysmózgowca. Różnych głąbów miałem w klasie, niektórzy powtarzali klasy, teraz są menelami, ale pod koniec podstawówki porafili napisać dyktando bez ŻADNEGO błędu ortograficznego. Teraz to jest nie do pojęcia i ciężko w to uwierzyć :/
matisf [ X ]
Yanek -> większość to lenie, i przez nich ludzie chorzy mają przerąbane :|
Paszczak -> misiu nikt tu się nie chełpi swoją ułomnością, dla osób z tym problemem jest to zaledwie próba wytłumaczenia swoich nie dociągnięć wynikających z choroby a nie z braku kultury czy totalnego zlewania świata, ale ty jesteś tak genialny że lejesz na takich "jełopów" z góry ... hmm życzę ci wszystkiego najj ...
Mark24 ->to ciekawe bo twoje wypowiedzi są na bardzo niskim poziomie,
powiedz mi czy ludzi chorych na raka jakoś specyficznie nazywasz ???
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 12:02:29]
Conroy [ Dwie Szopy ]
Yanek--> "Ale w przyszlosci im sie to lenistwo i "pompowanie" czkawka odbije...napewno..."
>>>No właśnie. Pracodawcy, mając do wyboru normalnego i dyslektyka, zgadnijcie kogo wybiorą?
Trohben [ Chor��y ]
Matsif, tym bardziej - jeśli wiesz, że masz dyscoś nie powinieneś popełniać błędów. Nawet ja, nie mam większych problemów z pisownią, a sprawdzam to co napisałem w słowniku i Wordzie - gdy nie mam pewności. Nie robienie tego to zwykły przejeaw śmierdzącego lenistwa oraz ingnorancji, i tutaj chyba nie można powoływać się na dyścoś bo ten adres -> https://sjp.pwn.pl powinien znać każdy.
Paudyn, święte słowa!
Dlatego Mastif dlatego MUSIMY zwracać Wam uwagę, bo to zaraźliwe. Sam, jakiś rok temu miałem dzięki temu forum taki dół intelektualny, że potrafiłem zastanawiać się jak się pisze "różnie". Nie przeczę, że to też po części moja wina - mało czytałem - ale niestety będąc miesiąc daleko za granicą moim słownikiem stał się Internet. I wyszło jak wyszło, na szczęście domowa kuracja czyli książka z gazetą w łapie pomogły.
matisf [ X ]
Trohben ->mi nie przeszkadza to że ktoś mnie poprawi, wręcz się z tego cieszę, mi przeszkadza sposób w jaki to robi !!!
Sam wstęp dałem do sprawdzenia przez kolegę żeby zrobić jak najmniej byków
Trohben [ Chor��y ]
Khe... a ja mam SULIK cukier w kostkach.
BTW - tak krótko żeby błędów nie było? ;) Nie musisz się chwalić - to widać - i na pewno nie jest to powód do dumy. Chociaż chylę czoła, bo widziałem, że Ty coś w lepszym kierunku próbujesz robić.
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn - ale jak ty byles mlody to ludzi na swiecie bylo mniej :P
stad tez i dyslektykow byl mniej
zreszta kazda choroba, czy jak to tak sobie zwiecie, ulomnosc - zwieksza procentowo obietosc populacji z pokolenia na pokolenie
i tu juz nie ma znaczenia czy ktos ma papierki za kase czy tez nie za kase
ja niby papierek mam - ale i tak za bardzo powazne bledy ortgraficzne - nauczyciele potrafili od razu wstawic mi ocene ndst bez czytania dalej (to bylo w podstawowce, w technikum jakos w inny sposob oceniali moje bledy - sam juz nie wiem jak - bo do humianistow to ja nie naleze), a w tym momecie tego papierka juz nie mam - bo na studia mi go nie kazali przynosic - bo i tak kto bedzie patrzyl na jakies papierki gdy jedyna rzecza jakie bede pisal to beda sprawozdania z pracy na labolatorium chemicznym (wzorow nie myle - na szczescie :D )
SULIK [ olewam zasady ]
Trohben - post wyzej byl jak najbardziej napisany tylko i wylacznie pod wplywem tytulu watku - jak juz sie dobiera tutuly watkow powinno sie dobierac je dobrze - jak nie chc sie miec tego typu postow :)
" Chociaż chylę czoła, bo widziałem, że Ty coś w lepszym kierunku próbujesz robić." - zgadza sie probuje, ale nie zawsze mi to idzie tak jak bym chcial :)
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
matisf----> Chełpienie o którym wspominasz jest tutaj swoistą metaforą. Wyobraź sobie, że nie przyjmuje do wiadomości, że jest to nieuleczalna choroba. Nie jestem specjalistą w zakresie tego typu przypadłości, w ogóle nie wiem o nich wiele, ale wątpię, by dotykała ona ludzi oczytanych i pracowitych. Dla tych pierwszych błędy ortograficzne nie są raczej problemem, nie posiłkują się nawet zasadami ortograficznymi (jak ja) bo to, jak się pisze dane słowo jest oczywiste. Jeśli ktoś nie lubił/ nie lubi czytać to ma problem. Wtedy rzeczywiście może mu być ciężko. W końcu w telewizji czy na chatach ciężko nauczyć się poprawnej pisowni. Ale wtedy rusza się tyłek spod osiedlowej ławeczki i coś ze sobą robi. Nie jest problemem kupić jakiś zbiór zasad, wykuć się go na pamięć i po prostu pisać wolniej zastanawiając się czy pszenica jest wyjątkiem. Ale do tego trzeba trochę chęci i samozaparcia, a nie poczucia, że nawet dodatkową godzinę na egzaminie można kupić.
I gwoli ścisłości - chodzi mi głównie o ludzi, którzy nie kontrolują tego co piszą w ogóle. Bo błędy mniejsze lub większe każdy ma prawo zrobić. Inna sprawa, że czytać, pisać i liczyć uczymy się od dziecka i powinniśmy robić jakieś postępy cały czas. No chyba, że już doszliśmy do perfekcji ;P
Jedyne co mnie pociesza, to to, że jełop piszący wogule nie dostanie nigdzie zatrudnienia. Bo wyksztełcenie można sobie kupić, ale jełopa nikt u siebie mieć nie chce...
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
tak specyficznie - chorych na raka nazywam chorymi na raka,
dys- to pewnie od dysfunkcji, nie prawidłowego działania
mózg - bo zdolność bezbłędnego pisania ma bezpośredni związek z mózgiem, a nie wątrobą czy nerkami.
A, że przypadłosci zaczynających się na dys-, jest coraz więcej i najczęściej każdy jest jednocześnie dyslektykiem, dysortografem, dysgrafem itp. więc określenie dysmózg uważam za dosyć trafne. Zwykły skrót myślowy.
SULIK [ olewam zasady ]
matisf - "większość to lenie, i przez nich ludzie chorzy mają przerąbane :|" - alez ty sie juz tak nie bron czlowieku - jak bys chcial to prawie kazda chorobe da sie wyleczyc - tylko trzeba nad tym pracowac, a nie bronic sie tym, ze "przez innych leni nam tym "naprawde" chorym jest gorzej"
zacznij pracowac nad soba to nie bedziesz musial sie martwic tym ze masz gorzej, bo nie bedziesz robil juz zadnych bledow
wiec zle piszecie ze dyslektycy to w 90% lenie - to w 101% lenie i doskonale sobie z tego zdaje sprawe
latwiej miec papierek i siedziec na pupie, nizeli miec papierek i pracowac nad zlikwidowaniem go
no ale jak jestes naprawde chory to "nie mozesz" byc leniem - ZLE MYSLENIE !
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
SULIK :::> Populacja się zwiększyła 4 krotnie? ;oP No, a jak byłem młody (podstawówka), to spędzałem CODZIENNIE od pół godziny, do czterdzistu minut na przepisywaniu róznych tekstów. Wtedy kląłem na rodziców za ten pomysł, ale dziś jestem z tego zadowolony. Trzeba chcieć i poświęcić nieco więcej czasu na to, z czym ma się problemy, a nie tłumaczyć to na wszelkie sposoby.
matisf [ X ]
Mark24 -> EOT z mojej strony widzę że nie ma z Tobą o czym rozmawiać, Dzieki za wypowiedz w tym wątku
SULIK -> nie wiem czy zauważyłeś że są na świecie nie uleczalne choroby a dysleksja jest jednym z nich !!
Nie bronie swojej osoby, staram się tylko zwrócić uwagę na CHOROBĘ, dysleksja wiąże się z nieczytelnym pisanie co się w sieci eliminuje, a błędy ortograficzne są wywołane myleniem liter a nie brakiem zasad ortograficznych na litość boską, co z tego że ja znam zasady ortograficzne :[
Czy wy myślicie że osoba mająca taki problem, zasłania się zaświadczeniem ( typowe myślenie ) żęby dostać zaświadczenie w normalny sposób trzeba trochu przejść w poradni psychologicznej, nie wystarczy iść i powiedzieć nie umie pisać, nie znam ortografii
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn - zarcik to byl :) musial bys miec tak.... hmmmm..... martwy juz ze starosci aby tak sie zwiekszyla ilosc :)
ale moze inna w tym sprawa:
- inny styl zycia (wiecej TV, internetu, kompow, roznego rodzaju rozrywek odciagajacych od ksiazek)
- mnie np. juz na samym poczatku nauczycielki od 1-2 klasy odstraszyly od uczenia sie ortogrfaii - bo zamiast pomoc mi z tym co nie potrafilem, to elcialy dalej - latwiej bylo im wstawiac jedynki, nizeli posiedziec indywidualnie z kazdym kto mial jakies braki - no sorry, ale dzieciaka w wieku 6-8 lat jest bardzo latwo do wszystkiego zniechecic - wiec stwierdzilem, ze to i tak nie ma sensu - bo czy sie ucze (a staraem sie), czy tez nie to i tak z dyktand mam jedynki - wiec musze zajac sie czyms innym, aby nadrabiac ocenkami z innych dzialow nauki
- teraz kazdy ma zawalony czas wszytkim innym niz naukoa (co prawda mozna czas znalezc bardzo szybko, ale komu sie chce ?) - przykladowo, przez cale 5 lat technikum przeczytalem moze 4-5 lektur szkolnych - nie czytalem ich bo niechcialo mi sie, bo uwazalem je za nudne, bo uwazalem, ze i tak do niczego mi sie to nie przyda, bo po co mi znac jakies utwory dawno temu zmarlych ludzi ktore nie wniosa mi nic nowego do zawodu ktorego sie ucze, jedynie co czytalem przez te 5 lat - to byly ksiazki chemiczne, ksiazki o tematyce technicznej, ksiazki o przemysle chemicznycm, kilka prac naukowych na tamet chemii organicznej itp. czyli poswiecalem czas na literature naukowa i szkolna caly czas ktory moglem przeznaczyc na literature piekna
za piekna zabralem sie dopiero tak w maju tego roku do mneij wiecej teraz - po prostu nie chcialo mi sie uczyc do matury, a nic innego nie bylo do roboty - a ksiazke jakas pasowalo miec w lapie - wiec czytalem sobie Polska fantastyke, zagraniczna fantastyke itp. - i tak w maju poszlo okolo 5 ksiazek :), a mature z Polaka i tak zdalem
- ogolne rozleniwienie sie mlodzierzy i nie chcec do nauki i pracy nad soba
- " to spędzałem CODZIENNIE od pół godziny, do czterdzistu minut na przepisywaniu róznych tekstów" - teraz dla wiekszosci osob jest to po prostu strata czasu :(
ja jak mam cos przepisac recznie - to mnie po prostu cos bierze - a musialem wiele razy przepisywac okolo 4-10 stron A4 na "zaraz" - zreszta moja p[raca maturalna z Polskiego zamykala sie w 10-12 (dokladnie nie pamietam) stronach (do dzis zastanawiam sie skad mialem taki slowo-tok)
matisf [ X ]
a na pracy maturalnej którą pisałem na kompie w uzasadnieniu miałem napisane "Ocenę motywuję zaświadczeniem z poradni " , <- i nic więcej :|
dostałem "jeszcze dopuszczającą" ,< - nie wiedziałem że są takie oceny :|
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 12:36:55]
SULIK [ olewam zasady ]
matisf - " nie wiem czy zauważyłeś że są na świecie nie uleczalne choroby a dysleksja jest jednym z nich !!" - nie pie...rpapier ( :D ), bo jak bys robil tak jak opisal Paudyn codziennie po 30-40 minut pracy nad wkuwaniem zasad ortografii + przepisywanie wielu stron tekstu (np. otwierasz ksiazke od Polaka na dowolnej stronie i przepuisujesz - tylko trzeba to robiec nie bezmyslnie)
sam kiedys sie zmobilizowalem do wykucia kilku zasad (chodz nie nawidze uczyc sie niczego na pamic tym bardziej, ze mi to nie idzie) i do dzis mi juz zostralo jak pisze ciut wolniej, ze przypominam sobie o odmnienianiu sie niektorych wyrazow i zaraz poprawiam blad - ale czasem nie mysle o tym - bo za malo na to czasu poswiecilem
a co do chorob: Kazda jest ULECZALNA, tylko nie na wszytkie sa JESZCZE znane lekarstwa, na dyslekcje jest lekarstwo i jst nia praca - ale to dla wielu osob za duzo (nie wylaczajac mnie)
"Czy wy myślicie że osoba mająca taki problem, zasłania się zaświadczeniem ( typowe myślenie ) żęby dostać zaświadczenie w normalny sposób trzeba trochu przejść w poradni psychologicznej, nie wystarczy iść i powiedzieć nie umie pisać, nie znam ortografii" - ja taki papier dostalem po okolo 4 trzy godzinnych spotkaniach z babka co sie tym zajmowala
KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]
W sumie nalezy się cieszyć, że wkoncu zauważyli takie rzeczy że ktoś może być dys. Ja osobiście mam dysmatematyke i dysniemiecki :] Chociaż za czasów mojego ojca jak ktoś nie umiał czegoś poprawnie napisać etc, to obrywał od nauczyciela z pasa albo z linijki i tak długo dostawał aż sie nauczył nie być "dys".... ech.. wtedy musiało być ciekawie... Ciekawe jakby ktoś zareagował teraz jakby nauczyciel mu przyłożył... :/
SULIK [ olewam zasady ]
ja prace maturalna pisalem recznie, nie powinno byc mozliwosci pisania czegos takiego na kompie
Hellraiser [ Born To Raise Hell ]
znam przypadki gdzie ktos ma dysgrafie a tak naprawde pisze koslawo bo mu sie nie chce, a ze sie przyzwyczail to po 2 latach dostal ten "certyfikat" :/
z kolei znam tez osobe, ktora naprawde ma trudnosci z nauka, z normalnym pisaniem, a do tego z odczytaniem tego co sie samemu napisalo ( :0 )
sa rozne przypadki osob posiadajacych dys-cos-tam, ale moim zdaniem nie jest to normalne jezeli ktos ma takie zaswiadczenie, a popelnia tylko pare bledow i uczy sie znakomicie...
Suhoj [ Fochmistrz ]
sam jestem dyslektykiem, ale błędy robię raczej rzadko. Za każdym razem jednak się ktoś przyczepi... Ani mnie to ziębi ani grzeje szczególnie, że te poprawnie ortograficznie osby najczęściej robią błądy typu: poszłem, włanczam albo włonczam- dysleksja to przynajmiej jakieś upośledzenie a to jest po prostu matolizm pospolity i buractwo-- dlatego mam to w d...
jakoś do liceum się dostałem... i to do klasy dwujęzycznej (dysleksja nie neguje zdolności do języków obcych...) na studia terz... więc tym co się czepiają jak ktoś zrobi błond a nawet 20 błęduf
to co z tego... nie macie innych problemów czy morze pżeczytać nie potraficie jak się zmieni "ż" na "rz"-- dla takich czepiaczy mam jedną radę z angielska brzmiącą: get a fucking life loosers forum to nie szkoła a jak chcecie kogoś tresować to se zrubcie dziecko albo psa albo adoptujcie leppera
a jak ktoś mi powie że zrobiłem błędy to do wiadomości idiotów zrobiłem je specjalnie, jeśli jest coś napisane przez prawidłowe "ż" czy "'u" to tylko przypadek z rozpędu
matisf [ X ]
SULIK <- miałeś szczęście, ja przez 2 tygodnie po 5 godzin spędzałem w poradni, a potem przez rok chodziłem na kontrolne badania( ćwiczenia w pisaniu w domu) mój stan pisania na dzień dzisiejszy się pogorszył i to znacznie!
ja nie jestem w satnie siebie odczytac :|
Hellraiser -> to akurat czy ktoś się dobrze uczy zależy tylko od nie go, dyslektyk nie jest upośledzony na rozumie !
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 12:44:00]
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Suhoj:
sam jestem dyslektykiem, ale błędy robię raczej rzadko. Za każdym razem jednak się ktoś przyczepi... Ani mnie to ziębi ani grzeje szczególnie, że te poprawnie ortograficznie osby najczęściej robią błądy typu: poszłem, włanczam albo włonczam- dysleksja to przynajmiej jakieś upośledzenie a to jest po prostu matolizm pospolity i buractwo-- dlatego mam to w d...
Buhahaha. Domagasz się szacunku dla swojej przypadłości, a innych robiących podobne błędy nazywasz matołami ?
No proszę...
*ja nie piszę włonczam.
gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]
mam dysleksje ale naszczęście niezbyt silną. napewno jak bym spędzał całe dnie nad słownikiem ort. i zakuwał to pisał bym niemal bez błędów (jak sie śpiesz to i dupa przez "rz" umiem napisać i nic na to nie poradze). u mnie to że będe miał problemy z pisaniem ujawniły się już jak byłem mały - bardzo długo wedle mojej mamy nie mówiłem a jak zaczołęm to w narzeczu hula gula. potem długo nie mogłem nauczyć się czytać. w 1 klasie uczyłem się na pamięć czytanek a nie byłem w stanie przeczytać. dopiero w 2 klasie z trudami opanowałem czytanie. ale z szybkim czytaniem do tej pory mam problemy i czytam wolniej niż wszyscy których znam. więc jak widzicie dysleksja to nie tylko [pisanie "ż" i "rz".
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
SULIK ::::> Wiem, toć też zażartowałem ;o)
mnie np. juz na samym poczatku nauczycielki od 1-2 klasy odstraszyly od uczenia sie ortogrfaii - bo zamiast pomoc mi z tym co nie potrafilem, to elcialy dalej
O ten aspekt, jeśli chodzi o mnie i znajomych, dbali rodzice. Zaden nauczyciel nie poświęcał czasu indywidualnie dla osób z tego typu problemami.
ogolne rozleniwienie sie mlodzierzy i nie chcec do nauki i pracy nad soba
- " to spędzałem CODZIENNIE od pół godziny, do czterdzistu minut na przepisywaniu róznych tekstów" - teraz dla wiekszosci osob jest to po prostu strata czasu :(
I tu jest pies pogrzebany. Myślisz, że mi się chciało siedzieć nad zeszytem i przepisywać? Wolne żarty :o))) No, ale przecież dzisiaj można sobie załatwić papier, więc problem z głowy :o))) (to taka uwaga ogólna do leni, nie bierz tego za bardzo do siebie).
Natomiast inny styl życia na ten przykład to żadne wytłumaczenie, bo można równie dobrze powiedzieć, że teraz kupa drechów lubi się szwendać po ulicach, wybijać szyby w samochodach, kraść radia i rozrabiać po pijaku, więc powinnismy siłą rzeczy przymknąć na to oko. W końcu styl życia.. :o))))
r.ADM [ Pretorianin ]
w 100% popieram Suhoja.
sam nie jestem "dys"?, ale w dupie mam czy ktos bledy popelnia czy nie. dla mnie sie liczy co kto pisze, a nie jak. a juz na pewno nie mam zamiaru pouczac innych bo strzelili byka.
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn - :)
"O ten aspekt, jeśli chodzi o mnie i znajomych, dbali rodzice. Zaden nauczyciel nie poświęcał czasu indywidualnie dla osób z tego typu problemami." - u mnie w domu starego nie bylo od mojego wieku okolo 6 lat, a starsza pracowala - wiec w domu nie mial sie kto tym zajac
"I tu jest pies pogrzebany. Myślisz, że mi się chciało siedzieć nad zeszytem i przepisywać? Wolne żarty :o))) No, ale przecież dzisiaj można sobie załatwić papier, więc problem z głowy :o))) (to taka uwaga ogólna do leni, nie bierz tego za bardzo do siebie)." - i dlatego wlasnie uwazam ze dyslektycy to w 101% lenie - maja papier to juz uwazaja ze nie musza sie starac (tak jestem jednym z tych smierdzacych leni)
"Natomiast inny styl życia na ten przykład to żadne wytłumaczenie, bo można równie dobrze powiedzieć, że teraz kupa drechów lubi się szwendać po ulicach, wybijać szyby w samochodach, kraść radia i rozrabiać po pijaku, więc powinnismy siłą rzeczy przymknąć na to oko. W końcu styl życia.. :o))))" - nie jest to moze wytlumaczenie, ale na pewno jakis powod - bo chcec to moc, tylko ze nie kazdemu sie chce
Trohben [ Chor��y ]
Nieuleczalne choroby? Za czasów podstawówki mój nauczyciel języka polskiego miał DYSORTOGRAFIĘ i DYSGRAFIKĘ. I co? I uczy polskiego. Twierdzi, że wystarczy czytać. Dysgrafiki do tej pory nie wyleczył i pisze paskudnie, ale na studiach miał 289 lektur przez ostatni rok i tak się podciągnął, że teraz sam uczy. Więc można, jak się chce. Zresztą facet jest bardzo inteligentny - prowadzi kursy szybkiego czytania, technik pamięciowych i tak dalej. Nawet daje korepetycje z języka angielskiego, śmiejąc się przy tym, że jeszcze niedawno sam polskiego nie znał :o)
Także - chcieć - to móc - chyba, że jest się głąbem - i nie potrafi się pisać, ale zamiast nauki traci się dzień za dniem w Kłaka - wtedy to rzeczywiście nieuleczalne.
Trohben [ Chor��y ]
Suhoj, my się Was czepiamy tak samo jak się rodzice czepiali Paudyna ;) I co, i co?! Tylko patrzeć jaki zdrowy chłop wyrósł!
Suhoj [ Fochmistrz ]
Paszczak
niczego się nie domagam... dysleksja to jest jednak choroba a błędu typu przyszłem nie da się wytłumaczyć inaczej jak brakiem edukacji...
nikt mnie też nigdy odmiennie nie traktował (całą podstawówkę przeszedłem bez zaświadczenia, w liceum je miałem ale dyktanda nyły 3 hiehi, zdałem cambridge egzamination bez zaświadczenia a na studiach to mają w dupie czy jesteś dyslektykiem- sądzia pozostawiał prace z błądami bez rozpoznania i co dziwne to ci bez zaświadczeń je robili a ja nie miałem żadnego)
więc tak jak mówiłem nie macie większych problemów to get a life loosers
SULIK [ olewam zasady ]
Trohben - amietam jak kiedys obrazilem osobe "Byczek ortograficzny" - sam nie wiem czemu, ale teraz tak mysle, ze to byl blad - bo jednak dzieki takim osobom, jak czesciej reaguja mozna jednak sie czegos nauczyc :)
wysiu [ ]
Suhoj --> "i co dziwne to ci bez zaświadczeń je robili a ja nie miałem żadnego". Czyli jak sie sprezysz, to potrafisz nie robic bledow, i tylko ci sie nie chce?
Krees [ Generaďż˝ ]
"Ale w przyszlosci im sie to lenistwo i "pompowanie" czkawka odbije...napewno..."
Zgadzam się z powyższym w zupełności. Jestem urzędnikiem państwowym, tygodniowo sporządzam wiele pism kierowanych do różnych ludzi, często zajmujących wysokie stanowiska. Gdybym choćby w jednym zrobił jakiegokolwiek byka, dostałbym solidny opierdziel od dyrektora mojego departamentu, nie mówiąc o tym, że nie dostałbym za nic tej posady. Tak więc każde pismo czytam kilka razy, sprawdzam ze słownikiem wyrazy, które budzą moją wątpliwość, o czymś takim jak autokorekta w Wordzie nawet nie wspominam, bo to oczywiste.
Nie jestem dyslektykiem, nigdy nie miałem problemów z ortografią, piszę to po to, aby uświadomić dysmózgom *, jak ważna w dorosłym życiu jest umiejętność poprawnego pisania.
I tyle z mojej strony.
*Dysmózg - za takich uważam leni, którzy w nieuczciwy sposób zdobyli "papier" i wymachują nim na prawo i lewo myśląc, że to załatwi za nich sprawę w szkole. I mają rację, w szkole tak. Ale prawdziwe życie zaczyna się poza nią i tam już nikogo nie będzie obchodziło, jaki papierek ktoś ma (choćby i żółty ;)), tylko co potrafi. Osoby naprawdę cierpiące na wszelakie "dysy" ale pracujące nad sobą szczerze podziwiam i życzę wytrwałości - w żadnym wypadku nie nazwałbym nikogo takiego dysmózgiem.
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
sądzę, że wyśmiewanie takich dysmózgów tylko może im wyjść na korzyść. Bo na razie zachowują się oni jak święte krowy w Indiach. A co np. mnie obchodzi jakiś papierek, zaświadczenie lekarskie takiego głąba?
Może jak zaczną się tego wstydzić, zaczną większą wagę przywiązywać do tego jak piszą. Zaczną zwracać uwagę na błędy, zacznie im zależeć by napisać zdanie bezbłędnie.
Bo na razie u większości zauważam brak dobrej woli - "piszę byle jak, a wam nic do tego bo ja jestem dysmózg i się ze mnie nie nabijać bo to taka sama choroba jak rak". A to zwykły bullshit.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Trohben :::> Z tym czepianiem to już róznie bywa :o) Sam raczej tego nie robię, a jak byków jest jak na mój gust zbyt dużo, po prostu omijam post i problem z głowy. Mimo wszystko poprzez poprawianie też można się czegoś nauczyć, zależy jak kto do tego podejdzie.
SULIK :::> U Ciebie nie było nikogo, ale co ze znakomitą większością? Na dalszym etapie można jeszcze pracować nad sobą samemu.
No i nie przesadzałbym z tym 101%, bo znam 2 osoby z papierem, które wciąż chadzają do poradnii i wykonuje wszelakie ćwiczenia.
tylko ze nie kazdemu sie chce
Niestety... tylko, że to już problem tych, co im się nie chce, więc niech się potem nie dziwią, gdy wyjdzie im to bokiem.
No nic, wracam do książki (czas popracować nad spustoszeniem wywołanym u mnie poprzez czytanie GOLa ;oD), życząc owocnej i kulturalnej dyskusji.
mrynar [ Chor��y ]
Niestety winę za całe zamieszanie ponoszą nie tylko uczniowe, ale także nauczyciele i rodzice. Rodzice chcą żeby dzieci miały jak najlepsze stopnie za wszelką cenę, a nauczyciele z dyslektykami mają mniej pracy.
Mój syn w 1-2 klasie robił sporo błędów i nauczycielka chciała go wysłać na badania tak jak i prawie całą klasę. Osobe wydające zaświedczenia jakoś chętnie potwierdzają dysleksję, dysortografię itp pewnie często czerpiąc z tego korzyści najątkowe, więc pewnie miał duże szanse na "zostanie dyslektykiem". Ja jako rodzic się nie zgodziłem na badania, za to zacząłem synowi robić dyktanda. Teraz syn jest w 3 klasie i jak na swój wiek pisze całkiem przyzwoicie.
VindaVana [ Chor��y ]
Ja mam kumpla, który popełnia masakryczne błędy ortograficzne, nawet w najprostszych wyrazach. Mimo to nie uważam, żeby był w jakikolwiek sposób gorszy czy upośledzony, ba, uważam nawet, iż jest niezwykle inteligentną i uzdolnioną osobą. A ta choroba, jest po prostu niezależna od niego.. Być może kiedyś liczba popełnianych pzrez niego błędów się zmiejszy.
Sparagas [ Chor��y ]
Nie wiem, jak innym, ale mi się wydaje, że bycie dys-... stało się ostatnio niemal modne. Nie chcę tu zaprzeczać istnieniu tego typu chorób, ale niestety muszę stwierdzić, że teraz dys-... jest każdy, komu po prostu nie chce się uczyć. Mówię to z pełną świadomością, ponieważ własnego brata uważam za jedną z takich osób. Co gorsza połowa z nich wierzy święcie, że są chorzy a lekarze zamiast coś zrobić z tym zjawiskiem tylko podpisują zaświadczenia, co zniechęca ludzi do nauki. No, bo, po co wkuwać ortografię, skoro i tak dys-... takie rzeczy się wybacza.
Przydałoby się trochę dogłębniejsze badanie osób podejrzanych o chorobę z grupy dys-... a jeszcze lepiej próba opracowania jakiegoś w miarę sensownego sposobu leczenia.
W innym przypadku już niedługo słowniki ortograficzne i w ogóle zasady poprawnej pisowni będziemy mogli sobie darować, bo kto będzie o to dbał, jeśli będzie mógł po prostu powiedzieć, że jest dys-...!
legrooch [ Legend ]
Już nie raz to pisałem - Kijem gnoja przez dupę, to od razu się przyłoży do nauki, a nie grać w Harry'ego Pottera i inne wynalazki. Poczytać, popisać, odrobić pracę domową a nie spisywać od kogoś i się wymigiwać papierkiem.
Wysiu dobrze to ujął - dysmózgi.
wysiu [ ]
legrooch --> Ja?:)
Conroy [ Dwie Szopy ]
Najlepiej by było, jakby każdy dys- dostawał w szkole dodatkową pracę bądź też musiałby częśto chodzić do przychodni. Od razu spryciarzy by ubyło, a tym prawdziwym jedynie by to pomogło :).
legrooch [ Legend ]
wysiu ==> Jak zwykle chodziło mi o Marka, a padło na Ciebie. Jesteście podobni jak bliźniaki :P
legrooch [ Legend ]
Conroy ==> Dodatkową pracę i bęcki. To by poskutkowało.
Marek12344 [ Centurion ]
Moim zdaniem dysortografia, dysleksja to jest kompletna głupota. To że ktoś jest np. dyslektykiem
to nie oznacza że może robic 30 błędów na testach to i tak bedzie miał dobrą ocene. Bo te dysleksje można wyleczyć tylko, że ci ludzie którzy ją mają to im poprostu nie chce sie chodzić na specjalne zajęcia.
Soll [ Senator ]
Racja , jakies zajecia ktore skoryguja nieco poziom dys-..
gofer [ ]
Suhoj - >
"nie macie innych problemów czy morze pżeczytać nie potraficie jak się zmieni "ż" na "rz"-- dla takich czepiaczy mam jedną radę z angielska brzmiącą: get a fucking life loosers forum to nie szkoła a jak chcecie kogoś tresować to se zrubcie dziecko albo psa albo adoptujcie leppera"
Gdyby problem leżał tylko w tym, czy potrafię czy nie potrafię przeczytać wyraz z błędem, nic bym nie napisał. Ale czy nie potrafisz pojąć, że np. dla mnie i wielu, wielu innych osób które piszą w większości bez błędów czytanie kwiatków w stylu "pżeczytać" czy "terz" odbija się na późniejszym pisaniu? Bo gdy człowiek czytający głównie książki zacznie nagle czytać takich matołów, który w życiu książki w rękach nie mieli, to utrwala się pamięci błędna pisownia. I właśnie przez takich leserów na forum, ja, który nigdy nie miałem problemów z ortografią, zaczynam się zastanawiać jak napisać 'w ogóle', 'rzadko' etc. Więc skoro wy, dysmózgi, jesteście pieprzonymi ignorantami którzy nawet nie raczą sprawdzić przed publikacją tekstu w Wordzie, to ja będę was właśnie nazywał matołami i leniami, którym zamiast komputera rodzice powinni kupować książki. A te swoje papierki, to możecie zaaplikować tam, gdzie ciemno, ciepło i wilgotno...
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
legrooch - dysdebile można wręcz rzec
rg [ Zbok Leśny ]
Jakis czas temu, kiedy staly dostep do Internetu zaczynal zdobywac popularnosc w PL, zaczela mnie razic jedna rzecz - z miesiaca na miesiac - gdzie nie wiejsc (forum, chat etc.) coraz wiecej jest 'dyslektykow' etc.
Wtedy nie wiedzialem jeszcze czy Internet robi z ludzi osobnikow kalekich, czy to poprostu wielkie lenistwo? Nadal do konca nie wiem, ale wiem za to ze to co czytam w sieci oddzialy wuje na mnie zle.
Z ortografia czy gramatyka nigdy problemow nie mialem (no, ostatnio troche mam z rosyjska, ale to chyba niechec do jezyka... ;p), za to nigdy tez nie pisalem jakos ladnie czy bardzo czytelnie...
Moze to moja wina - lekka niedbalosc? Z koleji przeklada sie to na pisanie na klawiaturze - potrafie robic cala mase literowek jesli sie bardzo spiesze... Pozniej wychodza mi kwiatki typu "... m isie ...".
Ale ja nie o tym. Otoz masa 'dysleni' powoduje, ze czasem sam musze zagladac do slownika bo nie jestem pewien, ktora wersja jest poprawna. Jak wroce do szkoly pewnie bedzie troche lepiej, ale w wakacje moje zmysly pisania i liczenia sa szczegolnie uposledzone.
Co do samych dyslektykow - mam kumpla, ktory ma jedna z tych... chorob? Nie wie dokladnie jak to okreslic - niewazne. Chodzi o to ze on czasem sam swoich bazgrolow rozszyfrowac nie moze... Malo tego - na glupim gg pisze nieczytelnie...
Gdyby nie to ze go znam i mniej wiecej nauczylem sie rozkodowywac to co pisze (prawie jak dekodowanie matrixa w locie :D) to bym go za Chiny nie zrozumial.
NAjprawdopodobniej on jest na prawde dyslektykiem i kim tam jeszcze, ale len wychodzi jak trzeba nad tym popracowac... Kiedys go poganialem - coz... Gimn. sie skonczylo, on chyba zwatpil.
Za to jego brat (ktoremu dolegalo to samo) juz chyba do matury zdazyl sie 'wyleczyc'.
Teraz jesli robi bledy to bardzo sporadycznie (z moich obserwacji tak wynika).
uff...
matisf [ X ]
Jestem zaszokowany, nigdy nie spodziewałem się że ten wątek odwiedzi taka liczba specjalistów, psychologów, nauczycieli ...
Zanim ktoś z was zacznie podejmować się debaty na temat „czy dysleksja jest chorobą czynie „ proponuje przestudiowanie paru książek, bo nie sądzę że by ktoś się pofatygował zapoznaniem się z tą chorobom, jestem przekonany że większość z was nawet nie wie na czym to polega, a ośmielacie się mówić, pouczać, oskarżać jak byście byli co najmniej wybitnymi znawcami dysleksji.
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Zanim ktoś z was zacznie podejmować się debaty na temat „czy dysleksja jest chorobą czynie „ proponuje przestudiowanie paru książek, bo nie sądzę że by ktoś się pofatygował zapoznaniem się z tą chorobom, jestem przekonany że większość z was nawet nie wie na czym to polega, a ośmielacie się mówić, pouczać, oskarżać jak byście byli co najmniej wybitnymi znawcami dysleksji.
Znawcami dyskleksji może i nie jesteśmy, ale ortografii i owszem.
Proponuję wprowadzić na listę polskich chorób nieróbstwo - wybuchnie epidemia.
Nikt nie jest nieomylny, szczególnie od umysłów ścisłych nie powinno się wymagać nie wiadomo jakiej erudycji w zakresie nauk humanistycznych, ale faktem jest, że każdą chorobę można leczyć, a ja nie widzę, by ktokolwiek się brał za leczenie. Pomachać papierkiem owszem, ale poczytać książkę już nie. Mnie i chyba nie tylko mnie właśnie to najbardziej denerwuje.
Tu już nie chodzi o to, że ktoś popełnia błędy, tylko w jaki sposób się tłumaczy i to że nic w celu poprawy nie robi.
matisf [ X ]
Paszczak -> to jesteś kotku w błędzie, nie wiem czy zauważyłeś ale popełniłem w tym wątku mniej błedow niż "zdrowe osoby"
wątek nie miał sensu, jednak nasze społeczeństwo jest naprwade zacofane i nie potrafi odrużnić choroby o lenistwa trudno ...
EOT z mojej strony
Conroy [ Dwie Szopy ]
matisf--> "nie wiem czy zauważyłeś ale popełniłem w tym wątku mniej błedow niż "zdrowe osoby" "
>>> Oj, nie powiedziałbym :D.
wysiu [ ]
matisf --> Wytlumacz mi tylko jeden fakt. Jak to jest, ze 10-15 lat temu wszelkiej masci dys(kogokolwiek) bylo moze 1-2%, a dzisiaj jest ich juz chyba z 20.
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
matisf WIEWIÓRKO, TYGRYSIE, ŁOSIU I PUDLU.
Nie jestem w błędzie.
Nie twierdzę, że popełniłeś jakikolwiek błąd (choć zapewne takowe były), u siebie takiegoż również nie zauważyłem (domyślam się, że mimowolnie każdy się tutaj pilnuje :)). Jednakowoż sam zaznaczasz, że nie popełniasz błędów mimo choroby. Czyżbyś przechodził ją łagodniej ?
Największym ośmieszeniem dla jakiekolwiek wynalazcy może być stwierdzenie, że społeczeństwo nie dorosło do jego wynalazku. Jeśli chciałeś żeby wszyscy Ci przytakiwali, to rzeczywiście źle trafiłeś.
Kotku. Pfffff.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 19:27:52]
matisf [ X ]
Kurcze czy wy nie potraficie czytać ??????
W szkołach spotykacie pewnie dużo więcej dyslektyków, część z nich to na pewno małe cwaniaczki którzy mają papierek i na klasówkach nie mają obniżonych ocen za ortografię. Ale ten niewielki odsetek jest poważnie chory, ta choroba istnieje a Wy jesteście mądrzejsi od naukowców, lekarzy, logopedów.
Apeluje do was, byście opanowali swoje emocje i zwracali uwagę na to co mówicie bo czasem można urazić kogoś bardzo dotkliwie !!!
To były moje słowa z pierwszego postu, czytając dalej moje posty można było dojść do wniosku że bronie osób chorych na dysleksje, nie oszustów, cwaniaków tylko osoby które mimo znania wszystkich zasad ortograficznych, przeczytaniu tony książek, przepisaniu setek zeszytów i bóg wie co jeszcze nadal nie potrafią poprawnie pisać.
Mój apel był skierowany po to żebyście uświadomili sobie że pośród cwaniaków, naciągaczy jest grupa ludzi którzy mają naprawdę duże problemy z pisaniem !
Nie oczekiwałem współczucia jedynie rozwagi podczas zwracania uwagi, obrażania, wyśmiewania się !
Co otrzymałem ???
Otrzymałem wypowiedzi ludzi którzy nie widzą problemu lub lekceważą go w agresywny sposób ...
wysiu -> ponieważ w miarę upływu czasu dysleksja stała się pewnym udogodnieniem w szkole, i ludzie nie zdający sobie sprawy z powagi i objaw tej choroby nadużywają jej, doprowadzając ludzi do takich poglądów jak większość tu przytoczyła, a to jest najbardziej przykre w tym wszystkim
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-31 20:17:25]
Paliwo [ Centurion ]
w papierach mam dysortografię, dysgrafię i może coś jeszcze, ale tak naprawdę na komputerze to używam polskich znaków jedną dziesiątą pisania.
Jake [ R.I.P. ]
Jestem dyslektykie, a raczej byłem. Jakieś 3 lata temu byłem w poradni, potem chodziłem na zajęcia i duuużo czytałem. To naprawde pomaga. Zapamiętujesz dany wyraz wzrokowo i jak piszesz to widzisz że "coś" nie pasuje... Często spotykałem się z oskarżeniami że wymusiłem, czy też właśnie takimi stwierdzeniami "dysmózg"... Ale leń? Oooo nie... dyslektycy zazwyczaj znają zasady ortogrfi o wiele lepiej niż przeciętni polacy... Dysleksja to choroba, i to się leczy...