GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zdrada i jej oblicza

29.08.2004
23:19
smile
[1]

mcl007 [ Galaxy Ranger ]

Zdrada i jej oblicza

No jak w temacie. Jak myslicie jakei sa oblicza zdrady ? Cielesna, duchowa, sex przez internet ? ktore mozna wybaczec a ktore nie ? co byscie zrobili gdyby was zdradzono odpowidnio cialem duchem umyslem (np pzrez siec) ?

29.08.2004
23:37
smile
[2]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

pierd***oł bym se w łeb! x_x

29.08.2004
23:47
[3]

Misiaty [ The End ]

mcl007 - nie istnieje możliwość zakochania się przez net... więc i zdrady też nie :) Chyba, że 0 i 1 stanowią dla Ciebie jakiś ważny wyznacznik... Ale to by było dość dziwne :)

29.08.2004
23:47
[4]

mcl007 [ Galaxy Ranger ]

no bo zanlazlem tkai tekst gdzies i w sumie mnie to zastanowilo :

Czy kochanie sie z kim przez internet można zaliczyć do zdrady, nie watpliwie jest to cos złego co rani ale czy powinno sie o tym powiedziec drugiej osobie ? ? A może niepotrzebnie burzyć jej spokój w końcu to tylko były słowa...

29.08.2004
23:50
[5]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

Można mieć jakąś sympatię po drugiej stronie sieci i do niej pisać itp, ale żeby do razu zdrada? To coś jak cybersex --> nie istnieje IMO...

...Chociaż.... nigdy sie nad tym nie zastanawiałem jeszcze. musze to przemyśleć.

29.08.2004
23:52
smile
[6]

The Wanderer [ green eye of the secrets ]

mcl007
Jak Cie laska puscila przez net <swoja drogazalosne>, to ja po prostu zostaw, nie ma nad czym sie rozwodzic.
Nie jest wazny rodzaj zdrady, a jej powody.
A te dziela sie w zasadzie na dwa najwazniejsze:
- partner nie daje nam tego, czego oczekujemy;
- potrzeba przezycia czegos nowego <czyli odpowiedz na rutyne>;

Oczywiscie sa tez inne, ale one stanowia niewielki ulamek.

29.08.2004
23:54
[7]

The Wanderer [ green eye of the secrets ]

KaM1kAzE®
Istnieje, podobnie jak seks przez telefon, nie ma zadnej roznicy, z tym ze czasami dochodzi kamera, w pozostalych jedynie literki.
Wbrew temu, co mowi duza czesc osob, mozna zauroczyc sie przez internet, mozna w ten sposob zdradzic <zalezy od rozumienia tego terminu>, tak jak da sie przy pomocy tego medium krasc czy zabijac.

29.08.2004
23:57
[8]

Maff [ Generaďż˝ ]

w kazdym przypadku mowisz "do widzenia" (a w zasadzie nic nie mowisz). i tyle.
nad czym sie tu jeszcze zastanawiac?

30.08.2004
00:00
[9]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

Włóczęgo ---> Ahhh, no chyba ze tak. Nie wiem bo jeszcze nigdy nie korzystałem z usług SEX przez telefon...
A swoją drogą to jak to sie robi? Zapinasz panienke przez słuchawke? :] lol
...czy to po prostu ordynarne "zero siedem zero zero siedem dwa siedem siedem dwa! Zadzwoń!" i panienki ci wygadują ze mają mokro, pragną twego sprzętu itp. ?
Heh ciekawa sprawa z tym netem. Bez kitu musze nad tym pomyśleć ale nie dzisiaj bo cóś moj "musk" nie ten teges dzisiaj.... :/

30.08.2004
00:00
[10]

Vader [ Senator ]

The Wanderer dobrze prawi.
Choc, nasuwa mi się takie pytanie: Czy gdy ktoś, wyobraża sobie - w myślach - że dajmy na to uprawia sex z inną - czy to abstrakcyjną czy istniejąca osobą. Czy to jest zdrada, czy nie ?

30.08.2004
00:02
[11]

mcl007 [ Galaxy Ranger ]

mnie nikt nigdzie nie puscil :P a prznajmniej nie wiem nic o czyms takim

znalazlem to w sieci wiec zaczalem myslec ot tyle

no i w sumie to slowa tylko ale jak to traktowac w sumie wydaje mi sie ze bedac w zwoazku pewne sprawy sa dla tej dwojki swiete a tu jakby nie bylo ktos trzeci sie wdziera do srodka

30.08.2004
00:04
smile
[12]

mcl007 [ Galaxy Ranger ]

Vader ---> dobre pytanie ktore w sumie chcialm zadac ale nie wiedzialm jak slowa dobrac

30.08.2004
00:11
[13]

The Wanderer [ green eye of the secrets ]

KaM1kAzE®
Sex przez telefon <nie musi byc wcale platny, przeciez mozesz to robic ze swoja kobieta>, opiera sie na mowie, sluchu, dotyku - samoobsluga ;) i wyobrazni.
Nie ma w tym nic strasznego, moze bardzo pozytywnie wplynac na odswiezenie zwiazku <nie ma nic gorszego niz rutyna, czyli zawsze 'po bozemu', pamietaj o tym>.
W necie jest podobnie, tylko glos zastepuja literki, wieksze pole manewru zyskuje wyobraznia, chyba ze ktos dysponuje kamera.

Vader
Nie, to sa fantazje seksualne.
Wedlug lekarzy calkiem normalny syndrom u kazdego doroslego czlowieka, czesto wyrazajace nasze podswiadome pragnienia, ktorych boimy sie/nie potrafimy zrealizowac z partnerka.

30.08.2004
00:17
[14]

morrina [ Konsul ]

Vader >>>>

inna = kbt ktorej fct nie widział w realu
zdrada to moze nie jest aczkolwiek jest to bardzo nie w porządku do swojej towarzyszki zycia

inna = kbt, ktorą sie spotkało w realu
to tak uwazam ze jest to zdrada

30.08.2004
00:52
[15]

Vader [ Senator ]

Może najpierw zdefiniujmy partnerską zdradę: Sądząc po opiniach, skłaniacie się ku takiej definicji:

Fizyczne bądz psychiczne, emocjonalne bądź sexualne (to nie jest dysjunkcja), obcowanie z inną osobą niż nasz partner.

Spróbójmy nakreślic ramy zdrady, jej granicę, kiedy sie zaczyna:
- Wiadomym jest, że nie istnieje możliwość ograniczenia partnerowi spotkań z przedstawicielami płci przeciwnej. Między nimi zajdzie więc jakas interakcja. Pytanie: Kiedy, i jakie zachowania w stosunku do danej osoby, będą punktem krytycznym, od którego zacznie się zdrada ? (nie pytam o jakies uniwersalia, ale o waszą opinię)

- Wiemy, że nie posiadamy całkowitej kontroli nad umysłem. Pomijając absolutny determinizm, rozwazmy przypadek: Istnieje wolna wola, która ma wpływ na poczynania. Wiemy tez, że pewne biologiczne uwarunkowania, wpływają na nią (wolę) w znaczący sposób, jak wspomnial The Wanderer. Pytanie: Jeżeli w wyniku tychże biologicznych czynników, obrócimy się za niezwykle atrakcyjną kobietą, i w naszych głowach powstanie niedwuznaczne zdarzenie z tą kobietą - czy to zdrada ? Wędrowiec odpowiedział ze tak. Ale chciałbym poznac inne opinie.

- Przyjaciele. Jak widzicie kwestię posiadania przez partnera przyjaciół ? Wiadomo, przyjaźń wymaga zaufania, zaufanie wymaga czasu, w ciagu owego czasu trzeba się spotykać rozmawiac. Czesto pomóc sobie wzajemnie. Nie sądzicie, że taka zażyłośc - przy okazji związku generuje konflikty ? Jak byscie spróbowali udowodnić, że pod tą przyjaźnia nie kryje się emocjonalny aspekt ? ( a przecież kryje się ! Więc podlug naszej definicji, jest to swoista forma zdrady. ).

- Odruchy niekontrolowane. Załóżmy: Partner, zobaczy na plaży piękną kobietę, skąpo ubraną, i dozna podniecenia. Skoro podnieca, to pobudza tym samym wyobraźnię, a ta generuje erotyczne marzenia. The Wanderer twierdzi ze to naturalne, Morrina ze to zdrada, gdyż rzecz ma sie do żywej istniejącej kobiety. A inni ? Bo ja nie mam odpowiedzi.

30.08.2004
00:54
[16]

Vader [ Senator ]

errata: Pytanie: Jeżeli w wyniku tychże biologicznych czynników, obrócimy się za niezwykle atrakcyjną kobietą, i w naszych głowach powstanie niedwuznaczne zdarzenie z tą kobietą - czy to zdrada ? Wędrowiec odpowiedział ze tak

Oczywiście powinno być: Wędrowiec odpowiedział ze nie.

30.08.2004
00:57
[17]

morrina [ Konsul ]

Vaderku >>>> jutro Ci odpowiem :)))))

a teraz znikam pod kołderke, jak na dzis mam zbyt duzo wrazen, a Ty co, nie szykujesz sie jeszcze do spania? mila podusia, cieplutka kołderka :D Słodkich snow :)

30.08.2004
01:00
[18]

Vader [ Senator ]

morrina --> A więc dobranoc, śnij pięknie :-) A ja też się zaraz kładę, bo jutro czeka mnie pobudka o 8mej rano, brrrr :|

30.08.2004
01:03
[19]

morrina [ Konsul ]

Vader >>>> a mnie o 6:30 brrr :| :) no to wskakujemy do łóżeczka :))))

poprawie sie przy okazji: juz dzis Ci odpowiem tylko jak sie wyspie ;)

30.08.2004
01:05
[20]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

Vader ---> Człowiek to istota która ma marzenia i myśli. Te myśli i marzenia nie mogą się obracać wokół tylko jednej osoby bo wtedy naprawde bylibyśmy ograniczeni. Czy to nie jest normalne ze np. mając żonę którą się bardzo kocha, zobaczy się inną kobietę, niesamowicie ponętną i seksowną, to czy myśl (sama myśl) o kochaniu się z nią czy choćby całowaniu jest zdradą??? IMO NIE! i nigdy nie będzie. My nie jesteśmy jakimiś maszynami zaprogramowanymi, że jak ma się już tą jedną to inne wogóle nie istnieją... Gdyby tak było to ten świat naprawde byłby nudny... i nie czerpali byśmy praktycznie żadnej przyjemności z życia.

To samo tyczy się kobiet także ofkorz :>

30.08.2004
06:50
smile
[21]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

w wakacje to nie zdrada :] ;P

30.08.2004
09:08
[22]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Mazio ---> ...i po alkoholu nie zdrada ;]

Vader ---> Spróbuje odpowiedzieć na Twoje pytania tak jak ja to widzę:

1. "Pytanie: Kiedy, i jakie zachowania w stosunku do danej osoby, będą punktem krytycznym, od którego zacznie się zdrada ?"
Dla mnie zdrada zaczyna się w momencie, gdy dochodzi do kontaktu fizycznego o podłożu seksualny. Pocałunek w usta, dotyk (ale nie przyjacielskie objęcie ramieniem).

2. "Pytanie: Jeżeli w wyniku tychże biologicznych czynników, obrócimy się za niezwykle atrakcyjną kobietą, i w naszych głowach powstanie niedwuznaczne zdarzenie z tą kobietą - czy to zdrada ?"
Dla mnie to nie jest zdrada, a natura :) Jednak wiem, że kobiety mogą odebrać to inaczej. To, że jeżdże Oplem Astrą, nie znaczy, że nie obejrze się za Jaguarem :P (czy Oplem Astrą w innym kolerze hehe). Nie znaczy to jednak, że wsiąde za kółko! :)

3. "Przyjaciele"
Temat rzeka - czy istnieje prawdziwa przyjaźń damsko-męska? W/g mnie tylko jeśli brak pociągu seksualnego (czyli przyjaciel nie podoba sie przyjaciółce lub na odwrót). Jeżeli istnieje taki związek to nie trzeba go usprawiedliwiać. Każda kobieta rozróżni przyjaźń od miłości.

4. "Odruchy niekontrolowane."
Skoro niekontrolowane, to ... niekontrolowane :) Nie ma mowy o jakiejkolwiek zdradzie! :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-30 09:07:45]

30.08.2004
09:52
[23]

Czamber [ Czamberka ]

co bym zrobiła, gdyby mnie zdradzono?

gdyby to byla zdrada cielesna, to na pewno bym rzucila tego faceta.. nie mogłabym już spać koło niego i razem z nim, ponieważ oczyma wyobraźni ciągle bym widziała jak on 'kocha się' z inna kobietą.. poza tym, uważam, że po zdradzie, taki związek nie miałby już sensu.. brak zaufania, ciągłe podejrzenie, czy nie zrobi tego jeszcze raz i jeszcze.. zastanawiałabym sie też dlaczego ten ktoś to zrobił.. czy to moja wina, czy też 'po prostu' skorzystał z okazji.. oczywiście nic by to raczej nie zmieniło, nawet gdyby to było jednorazowe, na imprezie, po pijanemu, na wakacjach czy też jeszcze coś innego. nie umiałabym już żyć z takim człowiekiem.

duchowa zdrada.. hmm, czyli ktoś będąc w związku ze mną zakochuje sie w kimś innym.. no cóż.. tym bardziej dalabym mu wolna rękę - niech tworzy nowy związek z osobą, w której sie zakochał.. bo to oznacza, że miłość do mnie wygasła.. [ raczej nie wierze w to, że można 'kochać' dwie osoby równocześnie tą samą miłością.. ]

sex przez internet.. dla mnie to smieszne - mając partnera, z którym jest nam dobrze chyba nie dochodzi do seksu przez internet bo nie mamy potrzeby szukania takich wrażeń.. ja razumiem, że to jest zabawa i że czasem można się pobawić.. ale wydaje mi się, że jeśli mój partner zadowala mnie w pełni to nie mam potrzeby szukania substytutu miłości w internecie. co bym wtedy zrobiła, gdybym sie dowiedziała, że mój partner coś takiego robi? zastanowiłabym sie poważnie czy z nami jest wszystko dobrze i to, co bym potem zrobiła zależałoby od tego, do jakiego wniosku doszłabym..

poza tym polecam inny wątek, bardzo podobny do tego.. warto przeczytać, bo wiele ciekawych opiniii można poznać na ten temat.

30.08.2004
10:06
[24]

srekal34 [ Rock Forever ]

Według mnie, każda zdrada to zdrada.... nie am wyjątków. chociaż zdrada cielesna napewno anjbardziej boli i najtrudniej ją wybaczyć....jeśli wogóle można...

30.08.2004
12:13
smile
[25]

morrina [ Konsul ]

Vader >>>> jak obiecałam :))

1. Kiedy, i jakie zachowania w stosunku do danej osoby, będą punktem krytycznym, od którego zacznie się zdrada ? (nie pytam o jakies uniwersalia, ale o waszą opinię)

IMO punktem krytycznym jest moment w ktorym zauwazamy ze spotkania z osoba inna niż partner/partnerka wnosza w nasze zycie duzo więcej niż obecny związek, gdy rodzi się wieź emocjonalna, ktora przekracza granice koleżeństwa

2. Jeżeli w wyniku tychże biologicznych czynników, obrócimy się za niezwykle atrakcyjną kobietą, i w naszych głowach powstanie niedwuznaczne zdarzenie z tą kobietą - czy to zdrada ?

nie jest to zdrada, jest to całkiem naturalna reakcja zarówno u mężczyzn jak i u kobiet,

3. Przyjaciele. Nie sądzicie, że taka zażyłośc - przy okazji związku generuje konflikty ? Jak byscie spróbowali udowodnić, że pod tą przyjaźnia nie kryje się emocjonalny aspekt ? ( a przecież kryje się ! Więc podlug naszej definicji, jest to swoista forma zdrady. ).

owszem, konflikty są zwlaszcza jesli jest sie przyjecielem swojego/swojej eks i obecny partner/partnerka nie jest w stanie zaakceptowac owej przyjaźni - jest to związek emocjonalny aczkolwiek kazda przyjaźń, miłość jest oparta na zaufaniu, szacunku do drugiej osoby, granic ktorych sie nie przekracza. Ja sobie tego nie wyobrazam abym np. miala zerwac kontakty z moimi przyjaciólmi tylko i wyłacznie dlatego ze kobieta mojego przyjaciela stroi jakies fochy a propos naszych spotkan, sory jej problem..., jesli nie ufa jemu na tyle - jej strata, po co w ogole z nim jest, przeciez nie mozna ograniczac swojego partnera/partnerki i nakazac mu zerwac kontakty z osobami ktore nam sie nie podobaja a sa oparte tylko i wylacznie na przyjaźni

4. odruch niekontrolowany nie jest zdrada. To co pisalam 30.08.2004 | 00:17

inna = kbt, ktorą sie spotkało w realu
to tak uwazam ze jest to zdrada
mialam na mysli wprowadzenie rozmow dotyczacych seksu poprzez internet, telefon i w inny sposob, jakby nie patrzec to rozmawiasz z kims kto jest dla Ciebie osoba realna, nie jest jakims złudzeniem, potrafisz w jakis sposob wyobraźić sobie tą osobę, to jak patrzy, porusza sie, usmiecha etc. - takie pytanie: czy mężczyzna ktory spotyka kobiete w realu i jest dla niego NIEATRAKCYJNA czy jest w stanie rozmawiac z nia na tematy zwiazane z seksem? - bo dla mnie nie :))) Chyba ze jest w stanie wyobrazić sobie kogos innego i udawac ze ta osoba jest dla niego atrakcyjna

30.08.2004
12:22
[26]

Aen [ MatiZ ]

Mnie zdradzono psychicznie, duchowo- Moja partnerka po 1,5 roku ze mna powiedziala swojemu bylemu, mojemu przyjacielowi, ze go kocha...co zrobilem? Odcialem sie od tego i przyrzeklem sobie, ze nigdy juz nie popelnie glupiego bledu i nie dam sie oszukac

30.08.2004
17:33
[27]

martuch_84 [ Chor��y ]

hmmm zdrada moze i ma wiele oblicz, ale zawsze jest jedna i ta sama bo to ZDRADA!!
mnie zdradzila przyjaciolka i moj pradawny wrecz prehistoryczny eks....
nie wazne jak sie zdradzi, czy psychicznie, czy fizycznie... mysle ze to i tak zawsze boli!! bardzo boli!!

31.08.2004
08:50
smile
[28]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

martucha a jak zdradziła Cię przyjaciółka? to była bliska "przyjaciółka"? :P

08.09.2004
10:57
[29]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Morrina, dodam cos do kwestii przyjaciol:

Jakbys sie czula, gdyby Twoj partner miewal niemal same najlepsze przyjaciolki, poznane i zaprzyjaznione na dlugo przed Toba, ktore kiedys kochaly sie w nim a teraz laczy je tylko wiez przyjazni. Jakbys sie czula, gdyby pod Twoja nieobecnosc spotykal sie z nimi, chodzil "po przyjacielsku" do kina, odwiedzal, ogolnie utrzymywal dosc zazyly kontakt ? Dzwonil, rozmawial, a w rozmowach nie wspominal o Tobie. Nie mialabys uczucia pustki, niedowartosciowania, uczucia ze czegos Ci brakuje ? Zawsze trzeba dostrzegac takze i druga strone medalu.

Nie wierze w przyjazn miedzy mezczyzna a kobieta. Chociaz istnieja wyjatki, ale dosc trudno je zdefiniowac. To sie po prostu czuje.

08.09.2004
11:07
[30]

EwUnIa_kR [ Legend ]

jestem w stanie wybaczyć zdradę..ale tylko " cielesną"
taką w której uczucia nie odgrywają roli..jeśli bym się dowiedziała że facet z którym bym była stuknął na imprezie jakąś dupe to nie ma dramatu..ale jeśli zobaczyłabym go trzymajacego ją za raczkę i spacerującego po mieście to nie ma dyskusji...to nie jest tak że jestem bardzo tolerancyjna czy coś..napewno też by bolało...ale jestem w stanie wybaczyć..

...przeczytałam poprzednie posty i hmmm...

08.09.2004
11:08
[31]

EwUnIa_kR [ Legend ]

jeszcze coś..wiem że to OT ale ja JUŻ nie wierzę w taką przyjaźń damsko - męską..

08.09.2004
11:33
[32]

morrina [ Konsul ]

wybaczyc to jedno, zapomniec to drugie

Maevius >>>> to wszystko zalezy od czlowieka, nie mialabym pustki chyba ze robiłby to za moimi plecami... ale wtedy bym sie zastanowila czy chce byc z tym czlowiekiem, a odpowiedz moja bylaby jednoznaczna NIE jesli nie stac go na szczerosc to nie stac go na nic. Nie moge i nie chce zabronic mojemu mężczyznie zeby przestal sie spotykac z pewnymi osobami tylko i wylacznie dlatego ze mi pewne rzeczy, sytuacje nie odpowiadaja.

08.09.2004
11:37
[33]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Prosze, wyslij maila na moj @. Chcialbym z Toba wymienic prywatnie zdanie.

08.09.2004
11:37
[34]

Attyla [ Legend ]

Ewunia - widziałaś Fridę?

08.09.2004
12:20
smile
[35]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Widzę, że Ewunia bardzo mądrze rozumuje :)

Puknąć po pijaku jakąs panienke to zupełnie inne sprawa, niż się w niej zakochać chodź ani razu nie dotknąć. Kto powie co gorsze? :)

08.09.2004
12:26
[36]

EwUnIa_kR [ Legend ]

cainoor---> każdy ma swoje zdanie..moje jest właśnie takie..

atylla---> nie..nie mój klimat a pozatym nie lubię pani hayek:)

08.09.2004
13:05
[37]

Attyla [ Legend ]

Ewunia - przełam się a raczej zmienisz zdanie.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.