wolfen3741 [ Herr Oberst ]
Z cyklu: Właśnie obejrzałem film - House of the dead
Ostatnio naszła mnie ochota na obejrzenie jakiegoś dobrego horroru, najlepiej o Zombich. Nie zastanawiając się długo wziąłem pierwszy lepszy tytuł czyli House of the dead. Filmik wprawdzie ma już trochę czasu, ale z ciekawości odpaliłem, tym bardziej, że tytuł wydał mi się jakiś znajomy. Po paru minutach sytuacja się wyjaśniła i okazało się że w ub. stuleciu Sega wypuściła strzelaninę o tym samym tytule. Z tego co pamiętam gierka była całkiem niezła, czego niestety nie mogę powiedzieć o filmie. Akcja zaczyna się na wyspie podczas jakiejś szalonej imprezy. Gł. bohaterzy spóźnikli się niestety na statek i musieli znaleźć drugi, aby dostać się na wyspę. Po dotarciu tam okazuje się, że z imprezy zostały tylko dekoracje, a wszystkich uczestników gdzieś wcięłó. No i zaczyna się rozwałka na całego. Niestety to co twórcy zrobili z zombimi woła o pomstę do nieba. Żywe trupy jak gdyby nigdy nic biegają sobie wesoło po lesie, dierżąc na ogół w łapach potężne topory, natomiast nasi dzielni bohaterowie walą do nich z całego podręcznego arsenału. I tak toczy się cały film, w sumie to nic innego jak zupełnie nieklimatyczna wyżynanka. Żeby aktorzy chociaż błyszczęli swoją grą, ale gdzie tam. Na początku wszyscy próbują udawać przerażenie (cociaż nie wychodzi im to najlepiej), a potem zamieniają się w jednoosobowe armie, likwidujące całe hordy chodzącego mięsa i to zarówno za pomocą broni jak i walki wręcz (czyżby za dużo filmów z dalekiego wschodu?). Ogólnie radzę uciekać nawet gdyby rozdawali ten chłam za darmo.
wolfen3741 [ Herr Oberst ]
Edit:
Ogólnie radzę trzymać się od tego z daleka nawet gdyby rozdawali ten chłam za darmo.
/Edit
Eh ta późna pora :)
Coy2K [ Veteran ]
heh teraz za każdym razem jak zobaczysz nazwisko tego reżysera - unikaj jak ognia :-)
jedyna fajna scena to bullet time z shotgunem i toporkiem o ile dobrze pamiętam :-)
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Tak musi się skończyć prawie każdy horror, który nie bazuje na "nadejściu nieuniknionego", a na zobiakach w piątej minucie filmu.
Dlatego znacznie częściej podobają mi się thrillery. Jakoś nie przeraża mnie potwór, nieważne czy jest włochaty, kudłaty czy może ma wystające zęby na pół metra.
Gangsta_^ [ Latin Lover ]
Tylko szkoda, że nie napisałeś tego w wątku o horrorach...
P.S. I będę się trzymał z daleka ;).
eJay [ Gladiator ]
Uwe Boll i wszystko jasne:) Ma na papierze jeszcze Far Crya i Blood Rayne do nakrecenia:/ A kysz!!!
wolfen3741 [ Herr Oberst ]
Gangsta -----> Jak chcesz to nic nie stoi na przeszkodzie, aby uciekać :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Spodziewaliście się mnie?
No cóż, Hause of the Dead to wyjątkowo denny, idiotyczny i zmuszający do odruchów wymiotnych film, powodujący padaczkę i myśli samobójcze. Jest to dosłownie parodia. Tylko, że do dziś nie wiem czego. Temat ten wracał kilka razy na forum i zawsze podsumowany był zdaniem NIE OGLĄDAĆ TEGO FILMU. Niestety kilku pechowców nie widziało tych postów i obejrzeli. Teraz nauczka na przyszłość i rozwinięcie tezy NIE OGLĄDAĆ FILMÓW UWE BOLLA! Możesz się pocieszyć tym, że są równie złe (czy gorsze, to już sprawa sprzeczna) filmy o zombie, jak chociażby Hell of the Living Dead, czy Children of the Living Dead. Jeżeli chcesz zobaczyć naprawdę dobry film o żywych trupach, to proponuję trylogię George'a Romero (Night / Dawn / Day of the Living Dead), przy czym warto się pokusić o obejrzenie remake'u Nocy, wyreżyserowanego przez Toma Saviniego. Obecnie wersja oryginalna może wydać się słaba i miejscami śmieszna. Do tego mogę z czystym sumieniem dorzucić trylogię Return of the Living Dead, która ma zabarwienie komediowe.
X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]
Ja grałam w The House of The Death :) fajna, ale przechodiz sie w 5h.
davhend [ Garrett ]
No starszny shit z tego filmu, badziewa jak nie wiem. JEDNYM SŁOWEM BIG SHIT!
Mephistopheles [ Hellseeker ]
davhend ---> Nie obrażaj gówna. Odchody przynajmniej można wykożystać jako nawóz.
BullWhite [ Junior ]
A widzial ktos "Martwica Mozgu"? Tam to dopiero sie flaki przewijaja, chyba najwieksza ilosc w historii kina na m2. "Polecam" ze wzgledu na rezysera Petera J. (Wladca Pierscienia...:)).