GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Opowieści i skrypty.

18.02.2002
15:03
[1]

themon [ Pretorianin ]

Opowieści i skrypty.

utworzylem ten watek, bo opowiesci sa jedna z moich ulubionych kategorii a od dawna nic nowego sie nie pojawilo. nie zrażajcie sie malo bitewnym i nieosadzonym w realiach fantasy poczatkiem- w koncu Krzys, Puchatek, ministranci ninja i Cezary Pazura podrozuja swoimi nieznanymi (nawet dla nich samych) sciezkami i moze dotra i tutaj. :)



Około 15 rano promień słońca padł na twarz Mirka, lecz nie obudził go. Bo Mirek nie spał. Obudziła go pięć minut wcześniej natrętna jak ból zęba myśl, że boli go ząb. Niestety myśl ta okazała się ledwie częścią prawdy, bowiem bolały go dwa zęby, ucho środkowe, śledziona, nerka i ogólna tendencja.
"No to nieźle!"-pomyślał Mirek, po czym na głos powiedział coś, co najlepiej odzwierciedlało jego myśli:
-no to nieźle!
Targany od ściany do ściany rosnącymi w siłę uczuciami Mirek zaczął poszukiwać wokół siebie jakiegoś środka przeciwbólowego, chociażby APAPu lub średniej wielkości młotka. Bezowocne poszukiwania przerwał mu po chwili (dla Mirka dłuższej niż lekcja religii) wdzierający się do wnętrza głowy dźwięk. Było to pukanie do drzwi, nawet niezbyt mocne, ale jak wiadomo ból zęba jest obok kaca jednym z najlepszych wzmacniaczy dźwięku.
-Ktoooo taaaaaam?- zawył bardziej niż zapytał Mirek.
-Jaaaaa!- zawył ktoś od strony drzwi.
-Aaaaaaaa, tooooo tyyyyyyy-wciąż tym samym mocno zbolałym tonem zauważył Mirek i poszedł otworzyć drzwi.
-Juuuż oootwieeeraaaam!-jęknął niemal się ruszając z miejsca Mirek
-Juuuż oootwaaarteeee!-odkrzyknął Głos.
-Toooo weeeejdź!
-Już wszeeedłeeeem!
-AAAAAAAAAAAAAARGH!!!-zawył nagle Mirek (jak można zauważyć po zapisie okrzyku, Mirek jest fanem komiksu).
-....eeeee,co?-zapytał Głos, po czym ukazał się w drzwiach pokoju w dobrze znanej Mirkowi postaci Kapsla, kogoś kogo przy sporej dawce wyobraźni wzmocnionej sporą ilością alkoholu Mirek czasem nazywał swoim kumplem.
-WIADRO, SPRZĘGŁO, WIOSŁO Z GÓWNEM DROGĄ SZŁO!!!!- wykrzyknął tradycyjną formułkę Mirek i z lekkością godą trzystuletniej sekwoi opadł na łóżko.
-Co ci, kurde mol? Znowu piłeś całą noc?
-Tak! Z tobą zresztą!
-Ach, rzeczywiście! Patrz no, jaki człowiek rano rozgarnięty!
-Jak kupa zgniłych liści, jeśli o ciebie chodzi!

18.02.2002
15:30
[2]

themon [ Pretorianin ]

Miłą rozmowę przerwał im dochodzący z włączonego telewizora ryk bitewny. Należał on do Cezarego P. pędzącego właśnie na oklep na Puchatku. Według tego, co ekran ukazywał zdumionym panom M. & K.,pędzili oni właśnie na odsiecz Krzysiowi atakowanemu nieładnie od tyłu przez ministrantów ninja. Dziwnym jednak zbiegiem okoliczności odsiecz odbywała się w kierunku odwrotnym do tego najbardziej oczywistego. ---->to moze teraz jakoś pójdzie?

18.02.2002
15:44
[3]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

No dobra - cover z cytatu z R. Topora (???) Jezus pewnym krokiem wszedł na wody jeziora Genezareth. Apostołowie ze zdumieniem patrzyli jak Pan kroczy po tafli wody. Nie zapadał się ani odrobinę. Nagle z piersi apostołów wyrwał się zduszony okrzyk. Za późno. Jezus, nie zauważywszy skórki od banana, poślizgnął się i roztrzaskał głowę o grzbiet fali.

18.02.2002
16:03
smile
[4]

Łukasz [ NetSlave ]

Kapsel sięgną pocoś do kieszeni, wyją pięcio metrowy scyzoryk i machną nim w stronę Mirka. Wyszkolony Kapsel jednym ruchem nadgarstka oskalpował Mircia. Przestraszony Mircio wyjmuje z pod kanapywytrycha i uderza nim w lewy bark domniemanego kolegi.(wszystkie ściany są ochladane krwią) nagle Kapsel wyjmujmuje z za pazuchy jabola i zdziela nim po głowie Mircia. Tamten umiera z rozpaczy za rozbitą butelką jabola, Kapsel też niemoże tego wytrzymać i wiesza sie na lampie.

18.02.2002
16:55
[5]

Regis [ ]

Na szczescie nie daleko byl lekarz, uratowal ich i wszyscy zyli... to czy dlugo i szczesliwie, to sie jeszcze okaze :)

18.02.2002
17:13
[6]

Łukasz [ NetSlave ]

Gdy dziękowali lekarzowi ten wyją skalpel mówiąc że musi zoperować Kapsla. Miruś zorientował się że lekarz ma złe zamiary i szybkowyciągnowszy z kieszeni kose zadał z niezwykłym okrucieństwem 54 ciosy w okolice małego palca u prawej ręki. Lekarz tracąc krew litrami bezskutecznie sie broniąc wyzioną ducha. Zadowolony kapsel postawił na stół wlaszkę.Postanowili oni oblać dzisiejszy dzień (pili tak przez całą noc).

18.02.2002
18:00
[7]

themon [ Pretorianin ]

N drugi dzień, koło 15 rano promień słońca padł na poszarpaną poprzedniego dnia przez białe myszki twarz Mirka, lecz nie obudził go. Bo Mirek nie spał. A Kapsel spał i wcale się nie obudził, gdyż zabił go przechodzący po suficie różowy słoń. -O rany!-pomyślał Mirek i rzeczywiście: rany były i to głębokie. Z ich też powodu Mirek chcąc niechcąc rozpoczął poranne wykrwawianie się na śmierć. -Jeśli za chwilę nie wymyślę czegoś na miarę A. Słodowego, to będzie to niechybnie koniec mojego udziału w tej przygodzie- pomyśał głośno Mirek.

18.02.2002
18:04
[8]

themon [ Pretorianin ]

Myśl, myśl!- ponaglał sam siebie Mirek, zmuszony przez okoliczności (bynajmniej nie łagodzące) do myślenia szybszego niż zwykle. -EUREKA!-wykrzyknął raptem. -Czego ty znowu chcesz, do cholery?!- odpowiedziała mu sąsiadka z piętra wyżej, która przypadkiem znalazła się tuż obok w celu tradycyjnego pożyczenia soli, lub czegokolwiek innego.

18.02.2002
18:12
[9]

themon [ Pretorianin ]

-Głucha jesteś? krzyczałem EUREKA, a nie Eryka! -Jestem głucha i nic ci do tego, bobku! masz trochę soli? -mam, ale właśnie trochę umieram, więc nie mam czasu żeby jej szukać -ale ja mam, to poszukam. a tak w ogóle, to straszny tu macie burdel, siostry! -siostry to ty se szukaj w szpitalu dla obłąkanych! -ty to masz poczucie chumoru, nie ma co! -poczucie humoru mówi się przez "h". jak nie wiesz, to mów "poczucie rytmu", albo "dowcip", albo... Nie zdołał jednak dokończyć, bo właśnie przyjechała karetka wraz z wesołą obsługą. Jeden z pielęgniaży wyraźnie próbował do kogoś zadzwonić ze swojego telefonu komórkowego.

18.02.2002
19:30
[10]

Łukasz [ NetSlave ]

Zadzwonił do zakładu pogrzebowego z informacją o nowej skórce.

18.02.2002
21:26
[11]

bartek [ ]

Pani z dyspozytorni powiedziała - Niestety limit leków zwiodczających na dziś się nam skończył. O cholercia - odparł (wyraźnie przerażonym głosem) pielęgniarz. I znów jesteśmy po dwie stówy w plecy - odparł drugi pielęgniarz. Pielęgniarze musieli znaleść inny sposób na uśmiercenie pacjenta bowiem nie wyobrażali sobie weekendu bez wina...

19.02.2002
13:38
[12]

bartek [ ]

Pielęgniarze po kilkunastu minutach namysłu wpadli na genialny pomysł. -O cholercia! -Co je? -A może weźmy tego drugiego (Kapsla) przecież różowy słoń już go załatwił! -Łoł, zawsze byłeś mądry ale tym naprawde mnie zaskoczyłeś. Gdy pielęgniarze zastanawiali się jak znieść ciało by nikt nie zauważył Mirek nie tracił czasu... ...sięgnął do dolnej szuflady regału stojącego koło łóżka, wyjął z niej wypchaną czymś reklamówkę. Wsadził do niej swoje brudne łapsko i...wyciągnął 2 litry znieczulacza Tur rocznik '97. Mirek zawsze trzymał rezerwowego jabola na czarną godzine a ta właśnie nadeszła. Miras w chlaniu miał już niezłą wprawę więc wypicie jabola mimo iż staracił 20 litrów nie było problemem. Jedyny problem jaki Mirek teraz miał to dwaj panowie w dziwnych strojach stojący w jego domu. Miruś bardzo się zdziwił ich obecnością. Nie widział ich wcześniej. Widocznie jabol poprawił mi ostrość - pomyślał. -Kim jesteście przybysze? wydarł się pokazując szereg czarnych od jaboli zębów -Przybyszami! -A macie jabola? -Eee...no nie. -A 2 zł macie? -Też nie. -To wypier... i żebym Was tu więcej nie widział. Pielęgniarze wsadzili Kapsla do worka po kartoflach i wyrzucili go przez okno. -Moje oknoooooo!!! Wydarł się rozwścieczony Mirek -Rozwaliliście mi okno! -To nie my to ten worek, my już pójdziemy jakby kiedyś odwiedził Pana jakiś inny kolega lub chciałby pan kogoś usunąć niech pan dzwoni do nas. Pielegniarz schylił się do leżącego na podłodze Mirka i wręczył mu wizytówkę z napisem "999". Mirek wziął wizytówkę przełożył ją na drugą stronę (co w rezultacie dało 666) i wkurzył się jeszcze mocniej. -Nie lubie gdy ktoś przychodzi do mnie bez poczęstunku - wybełkotał -Ale satanistów to ja nienawidze, nieroby walone! Mirek wyjął spod głowy jabola i zaczął nim chlastać pielęgniarzy, a robił to naprawdę w pięknym stylu. Po dwóch minutach "imprezy" pielęgniarze zostali zlikwidowani. Mirek czuł się całkiem dobrze jednak znieczulacz przestawał działać...

19.02.2002
17:16
[13]

Łukasz [ NetSlave ]

Po pewnym czasie przyjechała policja.(Zawiadomiona przez Eryke) Mirek leżał nieprzytomny na podłodze, zabrano go do szpitala i całkowicie wyleczono. W szpitalu spędził 2 tygodnie. Gdy wyszedł z niego dowiedział się ,że za 24 godziny ma rosprawę w sądzie...

19.02.2002
21:22
[14]

Łukasz [ NetSlave ]

W sądzie przyznano mu trzy tysiące złoty ngrody za zlikwidowanie lekarzy i mieszkanie w Warszawie. Przeprowadziwszy się tam odrazu poszedł spać. Obudził się o 15:00(lubi długo spać) i poszedł do sporzywczego po produkty sporzywcze. Gdy zjadł śniadanie, poszedł zwiedzić okolice. Dookoła panował porządek i harmonia. Mirek zdecydował że będzie prowadził od tej pory uczciwe i spokojne życie. O godzinie 18:00 zjadł obiad. Około godziny 20:00 zaczą się zbierać na dyskotekę do pobliskiego klubu dyskotekowego o nazwie " Laser"...

20.02.2002
14:55
[15]

Łukasz [ NetSlave ]

Z domu wyszedł około godziny 22:00 ...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.