Mnieteq [ SimRacer ]
Zmieniłem sobie procka = zwalony komp...
Wymieniłem sobie wczoraj procesor. Odkładałem pieniążki, wracałem do domciu jak na skrzydłach. Nowiuteńki P IV Prescott 2,8GHz. Myslę sobie, ale będzie zapierdzielał... do czasu. Do czasu pierwszego restartu !!! Dupa ! Pierwszym, niepokojącym objawem były systematycznie wzrastające obroty wentylatora cpu aż do wartości 5260 rpm. Potem restart. No to wchodzę do BIOS'u patrzę na temp. - 44 stopnie jest ok. obroty jw. wyje jak wściekły. Pomyślałem, że źle założyłem radiator. Dupa, wszystko ok. I znowu start systemu, pracuję góra 10 min i reastart. Mało mnie szlag nie trafił - to se dobrze zrobiłem :( Jadę dzisiaj do kumpla co mi go sprzedał, wcisnę mu go.... wraz z moim zasilaczem. Może on nie daje rady ??? Ale czemu rosną tak obroty, kiedy proc ma stałą, dobrą temperaturę ? Spotkał się ktoś z czymś takim ?
Misio-Jedi [ Legend ]
A z twoją płytą wszystko w porządku ? (co to za płyta?) - czasem BIOS jest skopany i pokazuje przekłamaną temperaturę...
Mnieteq [ SimRacer ]
Płyta GigaByte GA-IPE1000 na chipsecie i865PE. Na Celeronie wszystko było ok. Temp w okolicach 30-33 stopni a obroty wiataka żadko przekraczały 3000rpm.
Misio-Jedi [ Legend ]
Prescotty się mocniej grzeją i żrą więcej energii niż Celerony na Norwoodzie, to może być wina twojego zasilacza.
- wentylatorek dostałeś razem z CPU ?
Mnieteq [ SimRacer ]
Wentylator dostałem z procem. Wydaje się być ok. A zasilacz mam niestety jakiś gówniany chyba Megabajt ale 350 W. Pewnie jakiś "dmuchany"...