Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Z cyklu : co ma do powiedzenia psycholog na temat pedofilii
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł. Polecam lekturę z imieniem i nazwiskiem włącznie (kto chwilę pomyśli będzie wiedział o co chodzi).
"Ludzie obciążeni pociągiem seksualnym do dzieci i molestujący je nie cieszą się moją sympatią."
Andrzej Samson
 
 
Kilka dni temu codzienna gazeta o ogólnopolskim zasięgu zwróciła się do mnie z pytaniem, czy uważam za słuszne, aby wzorem jednego z brytyjskich pism drukowała ona dane personalne osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym za pedofilię.
Postępowanie takie miałoby na celu uniemożliwienie w przyszłości ludziom dotkniętym tą dewiacją zawodowego, i nie tylko zawodowego, kontaktu z dziećmi. Gazeta nie wzięła jednak pod uwagę, że wobec wyjątkowej odrazy społecznej, z jaką spotyka się w Polsce (i nie tylko) seksualne molestowanie i uwodzenie dzieci, byłaby to dla tych ludzi śmierć cywilna, usuwająca ich poza nawias normalnych obywateli. Poza tym publikowanie danych osób skazanych za pedofilię naruszałoby co najmniej dwie przyjęte w Polsce zasady prawne.
Pierwsza z nich głosi, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Aby zatem stało się jej zadość, należałoby też systematycznie publikować w gazetach dane personalne złodziei, oszustów, gwałcicieli, sprawców pobić i innych obywateli, którzy weszli w kolizję z prawem. Druga zasada stwierdza, że nie można dwukrotnie karać osoby za popełniony czyn. A przecież publiczne ogłoszenie jej danych personalnych niewątpliwie uznać należy za taką powtórną karę.
Ludzie obciążeni pociągiem seksualnym do dzieci i molestujący je nie cieszą się moją sympatią. Uważam jednak, że - tak jak wszyscy sprawcy przestępstw wynikających ze swego rodzaju zaburzeń emocjonalnych - wymagają bliższego zbadania, a nie tylko mnożenia prawnych lub pozaprawnych represji. W wielu krajach (np. w USA czy Szwecji) opracowywane są i wdrażane programy badawcze i rehabilitacyjne, których celem jest odkrycie przyczyn pedofilii i tworzenie procedur przeciwdziałania jej. Na pewno zaś edukacja na ten temat - skierowana zarówno do rodziców, jak i do dzieci - jest tym, co najskuteczniej ogranicza zasięg tego rodzaju zdarzeń.
Ostatnio kraj poruszyła afera związana z seksualnym wykorzystywaniem podopiecznych przez cenionego dyrektora znanego chóru chłopięcego. Najbardziej zdumiewająca w całej sprawie była postawa części rodziców poszkodowanych chłopców: wystąpili w obronie muzyka, niejako przeciwko swoim dzieciom. No cóż! Matki i ojcowie przyzwyczajeni są do tego, że ich pociechy czasami kłamią, zmyślają, że w ich umysłach mogą powstać najdziksze pomysły. Nie mieści im się natomiast w głowach, że artysta, wychowawca, pedagog i szanowany członek społeczeństwa może okazać się kimś, kto w sposób drastyczny nadużył zaufania i dzieci, i rodziców. Mam wrażenie, że w obronie obwinionego chórmistrza wystąpili rodzice tych chłopców, którzy akurat nie byli ofiarami rzekomego pedofila. Dla nich to, co się stało (koniec kariery dziecka, wstyd, zamieszanie, uwikłanie w brudną sprawę itd.), pewnie rzeczywiście było nie do uwierzenia.  
gereg [ zajebisty stopień ]
i co?
zdaje sie, ze Andrzej Samson, jeden z najwybitniejszych polskich psychologow, jest caly czas w swietle prawa niewinny.
wiec?