Czamber [ Czamberka ]
Spóźnialstwo
Spóźnialstwo..
cecha, ktorej tak bardzo nie lubię u innych ludzi..
Co powoduje, że się spoźniamy? Brak szacunku dla czasu innych ludzi? Brak organizacji swojej pracy..? Czy też może jeszcze coś innego?
Przeciez wiedząc, że jest się na przykład umówionym na konkretną godzinę z kimś, powinno się zrobić wszystko by być o tej określonej porze. Dlaczego więc czesto to nam nie wychodzi..? Potrafie zrozumieć jeszcze, jeśli spóźnienie jest uzasadnione, nie z naszej winy.. Ale nie potrafię znieść tego, jak ktoś spóźnia sie notorycznie i to w zasadzie przez samego siebie. Nie rozumiem, jak można - wiedząc, że jest się umówionym na konkretną porę - spóźnić się [ chyba, że zdarzy sie jakis wypadek, niezależna od nas samych sytuacja.. ].
Znam ludzi, którzy na każde spotkanie się spóźniają.. naprawdę. Niesamowite jest to, że mimo tego, że wszyscy mówią im, że mają tego dość, a tamci obiecuja poprawę, to niestety do poprawy nie dochodzi i ponownie się spóźniają na spotkanie. Szczególnie mój kolega ma tą niemiłą cechę, jaką jest spóźnialstwo.. myślę, że wraz z grupą znajomych przyzwyczailiśmy sie juz do tego i traktujemy to dość pobłażliwie, ale mnie to nadal strasznie irytuje.. ale też śmieszy nieco.. gdy się umawiamy na przykład na 19 to temu koledze mówimy, że na 17 :P :D w sumie znależliśmy na niego pewnien sposób, choć nawet to już przestaje działać..
Ja jestem osobą bardzo niecierpliwą, nie lubię czekać na coś, na kogoś..
szczerze mówiąc, gdybym miała czekać na kogoś i ten ktoś spóźniłby się więcej niż 10 minut to nie zastałby mnie w umówionym miejscu [ chyba, że wcześniej dałby znać, że się spóźni i miałby co do tego jakiś konkretny powód.. ].
Irytują mnie ludzie, którzy się spóźniją.. wydaje mi się, że świadczy to o ich braku szacunku dla innych ludzi, często o nieodpowiedzialności, braku organizacji..
Czy tak trudno zorganizować sobie w ten sposób czas, by nie spóźniać się nigdy?
Albo po prostu realnie określić swoje mozliwości co do punktualnego pojawienia się na spotkaniu po prostu nie umawiać się..?
Ja myślę, że to bardzo łatwe.
A co Wy myślicie o tym? Czy często sie spóźniacie na spotkania/do pracy/ do szkoły..?
Czasem myślę, że spóźnialski spóźnia sie tylko wtedy, gdy wie, że może sobie na to pozwolić.. czyli może wina jest po stronie tych, którzy 'czekają'? ;)
felomon [ KaeM apel ]
Nienawidze tej cechy, a jeszce gorzej jak jeden idiota czy drugi sie umówi i nie przyjdzie bo powiedzmy....za daleko...nie chciało mi się...moze innym razem, a ja albo ktoś inny czekamy. ja mi sie wydaje jestem punktualny, czesto jestem dużo wczesniej niz potrzeba i zazwyczaj to ja czekam, a nie ktoś czeka.
Pozdrawiam
mortan_battlehammer [ Legend ]
Ja tam zawswze wole przyjsc wczesniej, mozna w spokoju wypalic szluga i spokojnie pokontemplowac na swiatem:). No i przewaznie to ze nie lubie jak ktos na mnie czeka, moze to kwestia odpowiedzialnosci nie wiem ale staram sie tego bardzo uniakc :)
ewelina_m [ secret ]
ojaaaa niecierpię sie spóźniać, jak wiem że sie spoźnie, to wogóle nie idę, tak było ostatnio, mówii żebym poszła, ale ja mówię, że wolę nie iść niż sie spóźnić.
zawsze jestem przed, nawet o godzinę ;)
Garbizaur [ CLS ]
Czamber ---> mam to samo. ;P
zustik [ Legionista ]
nie cierpię spoźnialskich nie szanuja naszego czasu to jest pewne!!
Anarki [ Demon zła ]
ja sam sie nie spozniam...i nie lubie jak ktos sie spoznia.....ale to si ezadko zdarza :) wiec nie jets zle....
Chacal [ ? ]
Ja mam problem innej natury: Zawsze przybywam za wczesnie na miejsce spotkania, raz nawet o pół godziny :)
Niestety poruszająć się po mieście autobusami ciężko uniknać spóźnień. Warszawskie autobusy przejeżdzające przez centrum to czysta loteria.
VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]
Widziałem kiedyś taki artykuł czy badania jak traktowane jest to zjawisko w różnych krajch tzn. w jakim stopniu występuje i jakie są na nie reakcje.Polacy mieszczą się po środku pomiędzy południowcami którzy się spóźniają i nie 'biorą do głowy' a nordyckimi narodami gdzie jest spory respect dla punktualności. Jaki więc człowiek u nas takie jest przegięcie w jedną czy drugą stroną. Jedna rzecz nas wyróżnia - nierzetelność kalkulacji np umawiami się np. na 12 i 14 nie uwzględniając że komunikacja zajmuje czas, że może coś wypaść, że może jest to z góry nierealne - stąd takie reakcje - sorki spóźniełem się ale o tej porze miasto jest zapchane - a zapachane jest jak codzień:)
peeyack [ Weekend Warrior ]
Zlinczujcie mnie. Ja sie spozniam prawie zawsze.
wydaje mi sie ze zle organizuje sobie po prostu czas, bo nawet jak wczesniej wstane, to i tak sie spoznie te zakichane 5 minut do pracy. Moze to jakies uszkodzenie mozgu?
Mysza [ ]
Notorycznie, Kasiu... jestem spóźnieniowym recydywistą... chociaż ja zawsze chcę zdążyć... naprawdę... tyle, że przy każdej nadarzającej się okazji pojawia się jakieś tajemnicze "coś" co mi na to nie pozwala... dlatego zawsze staram się umówić w miejscach, gdzie potencjalna "ofiara" nie będzie musiała moknąć, marznąć tudzież wdychać odoru spalin (a i np. piwka sie spokojnie napije:)... a organizowanie sobie zycia? I to jeszcze według zegarka? Nieee... dziekuję... w życiu wolę improwizację... :) A zegarka od 15 lat nie noszę... i jakoś zyję... :)
Eldorrado [ Pretorianin ]
To sprawa wychowania i kultury osobistej. Kultury mozna nauczyc ale tylko dajac jasno do zrozumienia takiej osobie ze takie zachowania sa nie do przyjecia. Spotkalem sie z paroma takimi okazami i wiem o czym mowie :)
Mazio [ Mr.Offtopic ]
jako akces w dyskusji dodam, że niektórzy lubią mieć "teatralne wejścia" :)
Ralfik [ Legionista ]
Zgadzam się z przedmówczynią, choć mnie o to nie prosiła :)
Dla mnie czas bywa czasem bardzo elastyczny i przy takim podejściu spóźnienia są na porządku dziennym.
A to, że "spóźnialski spóźnia się tylko wtedy gdy wie, że może sobie na to pozwolić" i gdy nie grożą mu za to większe konsekwencje to myśl, pod którą mógłbym się podpisać obiema rękami, ale nie zrobię tego teraz, bo wolałbym się spóźnić :)
Czamber [ Czamberka ]
Hmm, no nie wiem, czy to, że w ogole sie nie przyjdzie jak sie już jest umówionym jest lepsze niż spóźnienie sie na spotkanie..
Najlepiej jest, jesli już sobie ktoś zdaje sprawę z tego, że się 'nie wyrobi' nie umawianie sie w ogóle albo wcześniejsze zawiadomienie o mozliwym spóźnieniu..
peeyack ... 5 minut to nie zbrodnia :) Improwizacje ja też lubię, zresztą, sam o tym wiesz.. ale czasem trzeba w życiu być 'pożądnym' :)
Mysza ... oj, na peron w Kutnie się nie spóźnileś ;) :P
Ralfik ... nie tego się spodziewałam :P :D ale w zasadzie kiedyś w Katowicach to ja sie spoźniłam ;) :P ale minimalnie :D
..
kami [ malutkie maleństwo ]
Nienawidze spoznialstwa. Jesli ktos nie ma waznego powodu, a jednak sie spoznia ( zwlaszcza notorycznie ), to moze byc pewien, ze ja po 10-15 minutach przestaje czekac. Skoro taka osoba nie potrafi uszanowac cudzego czasu, to ja rowniez ja olewam.
Mysza [ ]
Czamber --> Bo mnie przecież staruszek autkiem podwiózł... :P :) A on akurat NIGDY się nie spoźnia... :D
Mysza [ ]
Kami --> No ale są chyba wyjątki... typu czekanie na siebie po dwóch różnych stronach tego samego EMPiKu, prawda? ;)
mortan_battlehammer [ Legend ]
ze mna kumpel (nie jest z wawy ) chcial sie umowic pod palacem kultury , wiec empik to pikus :D
Czamber [ Czamberka ]
Mysza ... no też o tym pomyślałam gdy tylko opublikowałam swoj post poprzedni ;) heh, dzięki staruszkowi! :D
a poza tym na Ciebie to byśmy czekali, bo nie mieliśmy w zasadzie innego wyjścia :P
NaJlePsZy [ Konsul ]
ja zawsze sie spozniam 5 min jak sie ustawiam z wieksza iloscia ludzi, jak mamy gdzies isc bo wiem ze ktos sie napewno spozni a najbardziej nienawidze czekac........
i nie mowcie mi ze to spoznialstwo to przez taki sposob myslenia jest, bo jakby wszyscy mysleli jak Matka Teresa z Kalkuty to swiat bylby idealny
Mad_Angel [ Love Hate Love ]
ja zawsze przychodze wczesniej i zawsze sie denerwuje jak nie ma jeszcze osoby z ktora sie umowilem. Mam taka schize, ze moze to nie w tym miejscu i nie o tej godzinie?? Nie cierpie sie spozniac i czesto nawet biegne na miejsce spotkania byle by sie nie spoznic. Jesli juz cos mi wypadnie bardzo waznego ( awaria lini tramwajowej itp) to dzwonie.
Spozniam sie tylko do domu ;/ jak ustawiam sie z rodzicami w zwiazku z moim powrotem z imprez
kami [ malutkie maleństwo ]
Mysza --> ehhh, to byl przypadek, tak wlasciwie to z niczyjej winy:)
peeyack [ Weekend Warrior ]
==>Czamber
Jestem bardzo porzadny. No i zdarza mi sie nie spozniac, zalezy chyba to glownie od tego gdzie sie wybieram. Ale na ogol zawsze sie spiesze, niz czekam... Nie wiem, czemu sie tak dzieje, po prostu taki juz jestem. Moze sie nie da tego zmienic, jak to choroba psychiczna, cos jak dysleksja. Tylko ze na spoznialstwo nie da sie zalatwic papierka
garrett [ realny nie realny ]
spóźniam się często :), nie ma wymówki jakoś tak zawsze samo wychodzi. Wiem, wiem ze to paskudna cecha ale poznańskie tramwaje to najzłośliwsze przedstawiciele tej grupy :)
Czamber [ Czamberka ]
peeyack ... tamta druga część zdania była skierowana do Myszy, ale no cóż.. wkradl sie mały błąd do mojej wypowiedzi ;) Ale to juz nieważne..
Co do tego, co napisałes teraz.. Nie uważam, że to choroba, ktorej sie nie da wyleczyć.. jeśli komus zależy to sie nie spoźni.. niestety wielu ludzi olewa sobie innych.. choc nie twierdzę, że Ty tak robisz :)
viesiek [ hoo-doo ]
Według mnie spóźnialstwo to jest po prostu źle nastawiony zegarek :PPPPPP albo zepsuty samochód, korek, zaspanie... Nie sądze, aby ktokolwiek spóźniał sie naumyslnie... Ludzie maja bledne poczucie czasu... O wszystkim zapominaja... Różne moga byc powody spozniania sie. Sądze jednak, ze jesli ktos chce sie spoznic umyslnie to tylko gdy chodzi o jakis przyjaciol czy cos... Bo gdyby ktos chcial sie spozniac do pracy to musialby byc szalencem!
Marksman [ Promyk ]
Spóźnialstwo jest cechą charakteru... występuje głównie u "sangwiników"
Ja sam zazwyczahj jestem przed czasem... ostatnio mi się zdażyło iść w kierunku z którego miała iść osoba z którą miałem się spotkać... miałem tyle czasu że nie opłacało mi się czekać... spotkałem sją w drodze...
mikmac [ Senator ]
spozniam sie notorycznie :) generalnie nawet nie patrze na zegarek, ktorego nie mam. Staram sie nie umawiac zbyt konkretnie bo wiem, ze i tak sie nie wyrobie. Ot mam taka prace, ktorej nie jestem w stanie przewidziec i z rownym prawdopodobienstwem moge skonczyc o 13 jak i o 23. Jak sie kumple umawiaja na piwo na 18, to raczej pewne, ze sie nie wyrobie przed 20...
Sasanka [ Generaďż˝ ]
mikmac - nie kumple, tylko kobita, ktora zawsze na Ciebie czeka, chyba ze specjalne umawiam sie z Toba na wczesniejsza godzinke.
jeszcze to na Ciebie dziala.
i nie zawsze chodzi tu o prace, tylko czasem o Towje lenistwo i " łagodne"(zeby nie okreslic gorzej) nastawienie do zycia.:-)
peeyack [ Weekend Warrior ]
==>Czamber
Jak sie tak dobrze przypatrze, to chyba zadna czesc z tej wypowiedzi nie jest do mnie :-)
Co do zegarka, to chwilowo nie mam, bo sie popsul, ale mam zawsze poprzestawiane o przynajmniej 5 min do przodu, zeby 'optycznie' widziec pozniejsza godzine i mniej sie spozniac. Czasami naprawde pomaga, zwlaszcza, jak zapomne o tym ze przestawilem.
==>Viesiek
No, ja nie chce sie spozniac do pracy, wychodzi mi to bezwiednie. A potem musze sie nawysluchiwac ... Nikt chyba nie robi tego specjalnie. Tzn - nikt nie spoznia sie specjalnie, zeby komus zrobic na zlosc.
mikmac [ Senator ]
Sasanka -->
po prostu zawsze mam mase rzeczy do zrobienia :D
marksman -->
jestem sangwinikiem
vieisiek -->
mam idealne wyczucie czasu wbrew pozorom, zapytaj sasi. I zawsze wiem, ze sie spoznie, tylko nie jestem w stanie temu zaradzic.
Zreszta nie mysle o tym jak o spoznianiu :) Ot przychodze kiedy przychodze...
Sasanka [ Generaďż˝ ]
mikmac rozumiem, ze zawsze jest ta masa rzeczy do zrobienia :-) ale trzeba tez czasem uszanowc czas innych.
viesiek - jesli chodzi o wyczucie czasu mikmaca to fakt, potrafi powiedziec, ktora jest godzina nie patrzac w ogole na zegarek z dokladnoscia do 5 min;-)
prztestowalam sama, bo nie wierzylam, zawsez myslalam ze oszukuje,ale jednak nie :-)
ale co z tego ze czloweik ma poczucie czasu i godziny jak i tak nic z tego sobie nei robi...:-P
osobiscie nie znosze spoznialstwa. toleruje je jedynie u mikmaca i ewentualnie jesli ktos zadzwoni i poinformuje ze sie spozni. sama ez tak robie w sytuacjach awarynych :-)
SULIK [ olewam zasady ]
Do szkoly spoznialem sie prawie codziennie lub jak sie dalo czesciej :D :D
no co po co sie spieszyc tam gdzie i tak nie ma z tego zadnego pozytku ??
na pifko chyba sie spoznilem raz w zyciu :)
ale jak mialem zdazyc jak musialem wrocic do domu a potem pojechac na piwo ? - tym bardziej ze standardowo w jedna strone mam 45 minut, a cazasu mialem jakie 1.5h - czyli tylko aby wpasc do domu i wypasc - ale musialem cos zjesc i takiem - tam wiec sie spoznilem z jakies 10 minut - ale i tak rekordowy czas mialem - duzo przebieglem wtedy - bo w korkach stac nie chcialem :)
wiec jezeli chodzi o jakies spotkania ze znajomymi to staram sie nei spozniac - i wiele razy bywam duzo wdczesniej
a jak sie mam spoznic poprzez wypadki losowe to jak tylko mam mozliwosc to daje znajomym o tym znac :)
ale jak do szkoly - to nauczyciele ze sprawdzalneim obecnosci prawie zawsze na meni czekali bo wiedzieli ze przyczlapie wreszcie :]
a co do czekania - co parwda nie lubie czekac - ale potrafie czekac nawet godzine lub wiecej :)
Druss [ Ex-Moderator ]
Sulik raz się na piwo spóźniłeś:P
A jak musiałem czekać z MM na Ciebie prawie3h i w końcu nie przyczłapałeś to co :D He he Skleroza nie boli:D W końcu poszliśmy sami w rejs:]
SULIK [ olewam zasady ]
Druss - pamietliwa bestia :>
to w takim razie raz sie spoznilem i raz nie przyszlem
no zdaza sie... zreszta i tak juz nie pamietam dlaczego nie wpadlem - zreszta nie wazne - odbijecie sobie to kiedys (jak bedziecie chcieli )
Mad_Angel [ Love Hate Love ]
Ja mam w sumie jeszcze taki sposob na spoznianie sie, że w domu zegarki (w tel. kom. tez) mam poprzesuwane do przodu o kilka minut (zeby szybciej wychodzic) a na reku nosze zegarek, ktory pozni sie 2-3 minuty (tak na wszelki wypadek zawsze moge powiedziec "na moim zegarku jest...")
SULIK [ olewam zasady ]
Mad Angel - kiedys tez przestawialem zegarki w domu - ale potem pamietamlem ze zegarek jest przestawiony i po prostu jak widzialem np. na domowym 12:00 to czytalem ja na 11:55
niestey bylo to bardziej szkodliwe niz przydatne :)
bo potem kazdy zegratek tak odczytywalem - nawet dobrze ustawiony :)
Druss [ Ex-Moderator ]
Sulik--->Jaka bestia:P Jakbyś sam tyle czekał to takie zdarzenie byś zapamiętał do konca zycia :D Co do przyczyny to też nie wiem:D Podobno sie uczyłeś :DDDDDDDDDDDDD
SULIK [ olewam zasady ]
Druss - nie wiem co robilem wiem ze bylem na 100% pewny ze pojde, ale cos mi w ostniej chwili wypadku i naprawde nie mam pojecia co to bylo ... ehhh no coz szkoda :)
ale chociaz mojego nicka zapamietacie do konca zycia <hahaha>
zreszta mlody i glupi bylem - teraz na 99% bym sie nawet eni spoznil :)
Seler^ [ Legionista ]
Hm..dobrze jest ustawic sobie zegarek by pokazywal 5 minut do przodu. No ja niestety odwaznie sie przyznam "jestem spoznialski"
War [ dance of death ]
Hmm, z tego co widze, mam ze mną jest podobnie jak z Sulikiem - do szkoły w tym roku spóźniałem się codziennie oO. W sumie, jak on słusznie zauważył, po co się tam spieszyć :P Nauczyciele po pewnym czasie przywykli.. :) A ja, mimo że pewnego dnia postanowiłem sobie, że się już nie będe spóźniał... to i tak dalej się spóźniałem :P - czasem dlatego że gdy w domu patrzyłem na zegarek, było jeszcze duuuużo czasu (15 min :P), to moge jeszcze sobie posiedzieć i przesłuchać jeszcze z jeden utwór, czasem się czegoś zapomniało, czasem jeszcze 'coś' innego (by Mysza :)), a cenne minutki leciały nieubłaganie... :P Ale udało mi się wkońcu -> przychodzić równo z dzwonkiem :D
Ale jak się umawia ze znajomymi na piwo lub coś, to całkiem inna sprawa :) Jestem prawie punktualny :) Prawie :)
Hm, w sumie to faktycznie może ludzi troszke denerwować (jak np. autorkę :)), może czas, bym nad tym popracował? ;)
Vader [ Senator ]
Glowne powody spozniania sie:
1) Zle oszacowanie czasu wyjscia
2) Zbyt maly wspolczynnik poprawkowy (ze wzgledu na swiatla, kolejki trudnosci w przejezdzie)
3) Sytuacje losowe. (nie zalezne od woli)
4) Zaspanie / zapomnienie.
W zaleznosci od powodu, wybacza sie lub nie.
1 - mozna wybaczyc raz, gora dwa, Za trzecim razem lac w pysk.
2 - tak jak powyzsze
3 - wybaczyc i okazac zrozumienie. Tobie tez sie moze przydazyc, i co wtedy ?
4 - od razu lac w pysk
Hadriel [ Screener's ]
ja sie raczej nei spozniam, a jesli juz to o 5 minut gora... ogolnie nie lubie spoznialstwa z jedego powodu ... trzeba na kogos czekac (ale to bylo glebokie :D)
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
jejku, ale wy ludzie jesteście nie wyluzowani :)
liczycie swój czas co do sekundy. nawet jeśli chodzi o przyjemnosci, jak wyskok na impreze.
rozumiem, można się denerwowac, jak czekamy na kogoś potrzebnego do pracy.
spotkania z kleintem czy coś. wtedy czas jest bardzo wazny.
a poza tym ?
ludzie, zbyt powaznie bierzecie swoj wolny czas :)))
czemu nikt nie moze sie wyluzowac? :)
sami pieniacze :)
wcale sie nie dziwie że tyle osób umiera na zawał.
w zyciu jest tyle stresujących rzeczy, np. nieprzyjemne odgłoy u sasiadow, spozniajacy sie kumpel, 'kurwujace' laski na chodniku, wrzeszczace dzieci i krzyczacy na nie rodzice...
niech wam wszystkim pikawa wystrzeli, ponuraki !!!
bierzcie przyklad z Mazia, on jest zawsze luzakiem :)))
hehe, chyba jestem jakims nowym hipisem :)
KaWuHa [ Konsul ]
BIGos --> qrcze już wiem dlaczego jestem dal ciebie staruszkiem... ty jesteś prawdziwym hipisem :P
A co do spóźniania to nie lubię tej cechy, choć wiele razy ja również się spóźniałem, ale przynajmniej miałem jakiś w miarę 'ważny' powód.
Xazaxus [ ka Neophyte ! Love God ]
Mam jedną Przyjaciółkę, której spóźnialstwo rodzi się z charakteru. Wszędzie się albo spóźni, albo przyjdzie za wcześnie (rzadziej) bo po prostu jej myśli cały czas są w ruchu i jej charakter nie pozwala sprecyzować i zaplanować działań, pewnie czułaby się niekomfortowo. A że spóźnia się parę minutek, paręnaście max to nie ma o czym mówić. Ja zawsze o ile wyrobię to przychodzę wcześnie o jakieś 10-15 minut. W ogóle nie przejmuję się, gdy ktoś się spóźnia, lubię pogapić się w niebo albo w sufit ;) Jednak muszę przyznać, że to zależy z KIM mam się spotkać. Mało wychodzę z domu i ludzie, z którymi się spotykam są moimi ukochanymi Przyjaciółmi, pewnie dlatego tak mi się miło czeka. :)
Wiolax [ Senator ]
Też nie lubię się spóźniać, ani jak ktoś się spóźnia, ale wszystko jest względne......
A propos przyjaciółek, też mam taka jedną, która jak mówi, że będzie o 12.00, to spokojnie można przyjść godzinę później....Nie da się jej zmienić, więc po co się zrzymać. Musiałam przywyknąć....i wcale tak źle mi z tym nie jest.
..KmP.. [ Designed by AI ]
nigdy nie lubiłem się spóźniać, zawsze jestem wcześniej (przynajmniej na te ważne spotkania, na których muszę być) i to ja czekam, a nie jestem oczekiwany.
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
Z kolei ja zawsze się spóźniam. A co jest tego najczęstszą przyczyną?
Nie lubię czekać. Wiadomo, że jak się z kimś umawiam na 8.00 to ten ktoś może przyjść o 8.10, a ja będę stał przez dziesięć minut i tupał kopytkami czekając na niego. Wkurwiał się i tak dalej.
Więc odkąd pamiętam sam się spóźniam zawsze 10-20minut.
Po drugie nie jestem jakimś zaprogramowanym robotem. Trochę luzu.... Jak się umawiam na piwko na 9.00 to naprawdę świat się nie zawali jak przyjdę o 9.15. W końcu to ma być przyjemność a nie wypominanie sobie bzdurek.
Do pracy też się spóźniam systematycznie o jakieś 30minut, za to wychodzę 30minut wcześniej - więc jest OK :D
Nie spóźniam się za to w ogóle na pociągi, autobusy itp. Nie spóźniam się na ważne spotkania z jakimiś krawaciażami :/
cicha woda brzegi rwie ... [ Konsul ]
hehe, nie lubie jak ktos sie spoznia i sma tego nie robie (no moze mi sie zdazy ale gora 2 minuty) tak pozatym to jestem wporzadku ;)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Czekam zawsze akademicki kwadrans i jeśli nie dostanę żadnej wiadomości o spóżnieniu, spadam.
Czamber [ Czamberka ]
Mark24... luz, luzem.. ale chyba każdy może się zdenerwować, jeśli czeka na pół godziny, godzinę.. a może nawet więcej. Uważam, że przychodząc punktualnie pokazujemy, że naprawdę nam zależy na spotkaniu i nie mamy gdzieś osoby, z którą się spotykamy [ oczywiście nadak zaznaczam, że całkowicie usprawiedliwone są spóźnienia spowodowane tzw siłą wyższą.. ]
Piszesz, że nie spóźniasz się na pociągi i autobusy.. a zastanawiałes sie dlaczego..?
Bo one nie będą na Ciebie czekać.. a człowiek częśto poczeka.. zdenerwuje się, ale poczeka.
O czym to świadczy? Wydaje mi się, że o tym, że spóźniamy się wtedy, gdy wiemy, że możemy sobie na to pozwolić.. Gdy wiemy, że ta osoba [ osoby ] z którą się umówiliśmy zaczeka na nas..
Ale jak to spóźnienie świadczy o nas? Chyba nie najlepiej.
Widzący [ Generaďż˝ ]
Cześć Czamberka --->> Hmmm....spóźnienia, kto to lubi ?
W mojej ocenie są dwa zasadnicze powody notorycznego spóźniania się :
1 - głupota
2 - coś z osobowością może na pograniczu lekkiej choroby umysłowej
Co do 1 to są to ludzie spóźniający się okazjonalnie, ot tak się zdarza a powodów tysiąc wymienionych powyże4j.
Osobnicy cierpiący na przypadłość 2 to zadanie raczej da lekarza, spóźnią się bez względu na to ile zostawią sobie czasu na przygotowania, odkrywają nagle że należy poskładać zimowe płaszcze (w połowie lipca), że ogródek dawno nie pielony, że ........i to są rzeczywiste prace do zrobienia lecz nie w tej chwili. Mają w głowie coś co każe im robić takie rzeczy i zawsze są przez to trochę po albo na ostatnią chwilkę.
Pozdrówka
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
Czamber - z drugiej strony - jeśli powiedzmy ty na mnie nie poczekasz, podczas gdy ja się spóźnie te 20 min to...
ja już się nie chcę z tobą kolegować.
skoro wystarczy 20 min i o mnie zapominasz, idziesz sobie gdzieś :)
morrina [ Konsul ]
a ja zazwyczaj sie spóźniam wszędzie i wcale nie uwazam ze to swiadczy o złej organizacj czasu, nieodpowiedzialności a zwłaszcza o braku szacunku do czasu innych ludzi. Spóźnianie nie jest zamierzonym celem, poprostu tak sie dzieje, robie mnóstwo różnych rzeczy a czas szybko ucieka. Staram sie jak moge ale nie pomaga :/ Oczywiscie to jest taki czas 15 min-20 min ale zazwyczaj uprzedzam wczesniej. I sama nie lubie jak ktos sie spóźnia :/
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
no, jednak niektóre przedstawicielki płci przeciwnej do mojej mają zdrowe podejście do tematu :)
Czamber [ Czamberka ]
Ach, Widzący ... jak miło Cię znów spotkać :-)
Przypadłość druga trudniej wybaczyć ;)
BIGos ... tak, na wszystko trzeba zawsze popatrzeć z kilku stron. Ale mimo wszystko uważam, że ja mam tutaj więcej racji, ponieważ jesliby sie uważnie przyjrzeć to ten ktoś spóźniający się pierwszy olał sprawę.. A tak jak wcześniej zaznaczyłam, zawsze można zawiadomić o swoim spóźnieniu i już jest dobrze [ a teraz, gdy w zasadzie każdy ma telefon komórkowy, zawiadomienie kogoś nie jest rzeczą trudną.. ]
Poza tym nie zapominam tylko denerwuje się strata mojego czasu i nie czekam dłużej.
Czamber [ Czamberka ]
taak, zdrowe podejście do tematu.. sama moge się spóźniać, ale nie lubię jak ktoś inny to robi :-) doprawdy, zabawne.
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
Czamber - ja też uważam, że masz więcej racji :)
ale tej racji jest w ogóle w całym tym temacie bardzo mało.
i do tego podzielona jest na moje zdanie i twoje zdanie :)
co sprawia, że i ja i ty mamy racji bardo bardzo mało :)
dlatego nie uważam, że jest się w ogóle czym przejmować :)))
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
Czamber - hehe, cokolwiek powiesz - to podejście jest najzdrowsze z punktu widzenia spóźniajacego się człowieka :)))
peeyack [ Weekend Warrior ]
==>Czamber
Ze tak spytam, co Cie natchnelo do tego watku? Ktos podpadl ? Tylko szczerze
Czamber [ Czamberka ]
peeyack ... napisałam w sumie o moim koledze, który notorycznie sie spóźnia i nikt ze znajomych nie potrafi go z tego wyleczyć.. przykre. czy to do kina, czy do baru, on zawsze jest spoxniony.. Współczuję jego dziewczynie.
Ja nie lubie czekać.. na nic.. na nikogo :) [ to chyba niezbyt dobra cecha charakteru.. jestem bardzo niecierpliwa i łatwo się denerwuję.. ]
Mazio [ Mr.Offtopic ]
jest taka jedna wada
która z Mazia robi gada
choć zegarek ma dokładny
to ma zwyczaj on nieładny
zawsze wszędzie być spóźniony
taki jest już zagoniony
jak się nawet gdzieś umówi
to ciekawość Mazia gubi
już był prawie punktualny
gdy przypadek niebanalny -
chmurek urok Mazia kusi
i popatrzeć Mazio musi
potem były w kulkach lody
letni wietrzyk dla ochłody
i jechali gdzieś strażacy
znowu spóźnił się do pracy...
uprzedzając zażalenie
Mazio jest po prostu leniem
bo gdy randka mu wypadnie
punktualny jest on ładnie...
ta przypadłość zaś dotyka
pracę z której chętnie zmyka ;)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-07-23 16:23:42]