GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czym jest dla mnie sen.

18.07.2004
13:34
smile
[1]

Vegetan [ Leń ]

Czym jest dla mnie sen.

Dzisiaj postanowiłem napisać to, co tworzyło się we mnie od lat, co sie zbierało w mojej głowie. Miałem zamiar zrobić to już dawno temu, ale dopiero dzisiejsze 4 sny, których nie będę opowiadał, zmusiły mnie do tego.
Czym jest dla mnie sen?? Niegdyś, jak byłem młodszy, a właściwie całkiem mały, gdy śniło mi się coś i później otwierałem oczy, mówiłem sobie że wracam do łóżka, że nie jestem już w tych miejscach co poprzednio, że wracam z podróży. Nie udawało mi się tam wracać, nawet jak szedłem spać zaraz po przebudzeniu. Wielokrotnie próbowałem nie otwierać oczu jak śpie, żeby nie wracać znów do tego jednego świata. To nauczyło mnie biernej kontroli nad snem. Dzięki temu też, nauczyłem się budzić kiedy śnił mi się koszmar. Jeden do dziś mnie straszy, w którym to chodzący kościotrup napada nas w Rabce, tata z nim walczy, ja próbuje go zabić, żeby się rozsypał, ale nie udaje mi się to gdyż jestem za słaby. Kościotrup zabija ojca, a matka bierze mnie u ciekamy, byle kościotrup nie wrócił. Ale to, że podczas koszmarów się budzę, ma też zgubne skutki. Ja przed tym uciekam, zamiast z tym walczyć, tak jak uciekam po dziś dzień przed kościotrupem. To sprawia, że o tych snach nie idzie zapomnieć i że pozostają one w naszej świadomości na stałe, jako coś przed czym się ucieka. Niestety, nie udało mi się do tej pory powrócić do tych koszmarów, aby je raz na zawsze zakończyć. I mimo iż czasem śnią mi się te same rzeczy, to jest to spowodowane tym, że w tych snach przegrywam, a to jest jakby wczytanie zapisu gry. Gry, która będzie nam ciążyć póki jej nie przejdziemy. I mam taki sen nie raz, o tym, że nie zdążam wraz z wieloma ludźmi wyjść ze sklepu przed zamknięciem i jesteśmy wrzucani do pomieszczenia bez dachu, do którego są wpuszczane jakby Trolle. I nigdy nie potrafię znaleźć drogi ucieczki, ani nie potrafię pokonać Trolli. Także mam sny, w którym próbuje przejść przez zamek, ale zawsze albo złapią mnie czychające w nim niebezpieczeństwa, albo nie zdążam znaleźć odwagę. Ten sen o przejciu zamku, jak i inny, w którym uciekam wraz z kilkoma ludźmi przez wiele lokalizacji, aby tylko uciec przed kataklizmem, który ma nawiedzić nasze miasteczko-wioskę, nigdy się nie skończą, jeżeli nie spróbuje w nich walczyć. Bo uciekając przez zamek i tak ginę, a uciekać przed kataklizmem, mimo iż i tak mnie dogania i w końcu zabija-nie ma sensu. Trzeba z tym walczyć. Tak jak kiedyś, kiedy śniło mi się o wybuchu wulkanu i po którym wraz z wieloma ludźmi uciekaliśmy, aż wreszcie postanowiliśmy się temu przeciwstawić, po czym przemieniamy się w Super Sayan i walczyliśmy z kataklizmem, sen ten już się nie pojawił. Nie pojawił się, gdyż zwyciężyliśmy, walczyliśmy. I nawet jeżeli giniemy, to giniemy w walce jak bohaterzy, a nie jak tchórze-w ucieczce. Sen o chodzącym kościotrupie był moim pierwszym koszmarem, a przynajmniej pierwszym, którego zapamiętałem do dziś. To przez niego od tylu koszmarów uciekłem. Bo to w nim uciekam przed niebezpieczeństwem i nie mogę go pokonać. Mimo iż teraz jestem o wiele silniejszy i fizycznie i psychicznie niż dawniej, często uciekam przed koszmarami, tak jak uciekałem przed kościotrupem w tym śnie. Ale mam nadzieję, że to się zmieni i w końcu pokonam wszystkie koszmary walką, aż w końcu pokonam i ten mój pierwszy koszmar, pomszcze mojego ojca, który w tym koszmarze zginął i nie pozwolę sobie o tym zapomnieć, mimo iż kiedyś próbowałem to zrobić.
Ale miałem powiedzieć czym dla mnie teraz jest sen. Teraz sny są dla mnie przejściem w inny wymiar, w inny wszechświat, który istnieje i egzystuje własnym życiem. Dlatego też w snach, często wiele miejsc jest innych niż w realnym świecie. My wcielamy się w nas samych którzy w tym świecie istnieją, albo jesteśmy tylko biernymi obserwatorami. Jednam nie powinniśmy być obserwatorami. Ja w snach często jestem obserwatorem, np. kiedyś widziałem jak na wielką metropolię spada meteoryt, albo bomba atomowa, ale stałem o kilka kilometrów stamtąd i nie mogłem nic zrobić, tylko podskoczyć, kiedy maluteńka fala uderzeniowa, osłąbiona dległością, podleciała do mnie nad ziemią, niczym podmuch wiatru. Tam zgineły miliony ludzi, którzy żyli własnym życiem, tylko że w innym wszechświecie. W innym wymiarze. Mogę też wytłumaczyć dlaczego zdarzają się prorocze sny. Otóż jak powiedział kiedyś pewien astrofizyk, istnieje niezliczona ilość wszechświatów i jeżeli chcielibyśmy podróżować w czasie, to najpewniej wylądowalibyśmy w jednym z nich. Tak samo jest ze snami. Lądujemy w innych światach. Ale czasem te światy są bardzo podobne do naszego. Są te same wydarzenia, ci sami ludzie. I niektórzy śniąc wpadają w taki sam jak nasz świat, ale toczący się dłużej, czasem rok, czasem całe wieki. I dlatego niektórym się śnią rzeczy, które później nasz wszechświat przeżywa. Jednak czasem ludzie się mylą w swoich proroctwach. Są na to 2 wyjaśnienia. Albo oni widzieli coś, co by się potoczyło, gdyby w naszym wszechświecie wszystko działo się tak jak miało się dziać, ale ktoś zmienił choćby szczegół i teraz nasz świat toczy się innym, własnym torem, albo oni widzieli wymiar, w którym wszystko działo się tak jak u nas, ale jeden błąd zadecydował o takim losie innego wymiaru.
Tu mniej więcej kończy się mój wywód. Biorąc wszystko w skrót, śniąc, przenosimy się w inny wymiar i jesteśmy obserwatorami albo bierzemy czynny lub bierny udział w losach innego świata. Więc śniąc przenosimy się w podróż po innych wszechświatach, czasem po wielu podczas jednego snu, a budząc się wracamy do własnego życia.

Jest jeszcze wiele szczegółów, które są w mojej głowie, ale których nie mogę wplątać w ten tekst. Oczywiście sen regeneruje siły i pozwala wrócić do zdrowia. I czasem nasz stan w naszym świecie, przenosi nas w taki wymiar, który odpowiada naszemu stanowi i pozwala sie dopasować.

Dziękuję każdemu, kto przeczytał ten tekst

Jestem gotów odpowiedzieć na pytania i wytłumaczyć nieścisłości, proszę pytać.

18.07.2004
13:43
[2]

<<ziut>> [ Pretorianin ]

Na moje to powinienes spróbować podjąć walkę ze swymi koszmarami. W końcu to sen i kiedyś musi ci sie udać.

18.07.2004
13:45
[3]

moneo [ Nikon Sevast ]

o stary, niezle jestes pokrecony :)
"aż wreszcie postanowiliśmy się temu przeciwstawić, po czym przemieniamy się w Super Sayan.." -ciekawe, co to byl za wymiar - Dragonball ? proponuje troche krytyczniej pomyslec o swojej 'teorii'...

a powaznie to przypomnial mi sie taki motyw ze "Słownika Chazarskiego" (rewelacyjna ksiazka), gdzie byla para ludzi, ktorzy snili nawzajem swoje zycia - sen jednego oznaczal wydarzenia, ktore spotykaja drugiego. Wiec, gdy jeden zginal, drugi tez musial umrzec. Oczywiscie w ksiazce byl ten pomysl bardziej rozbudowany, ale mi sie skojarzyl..

18.07.2004
13:49
smile
[4]

Vegetan [ Leń ]

To był taki sen, z tymi sajanami, ale chodziło o to, że sie sprzeciwiliśmy. A co do książki, to może sobie przeczytam. I tak, jestem pokręcony :D

18.07.2004
13:54
[5]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Tyle powiem:
Jesli w swoim śnie zobaczysz tego pana, to jak najszybciej się obudź.

18.07.2004
13:59
[6]

Ptosio [ Legionista ]

https://www.gw.7d.pl/article.php?article=dzial.php&id=2

Polecam- Wymaga troche pracy ale jak już ci się uda dobrze opanowac swje sny to nieędziesz miał żadnych problemów z koszmarami. Może nawet uda ci się przywołać tamten sen z kościotrupem i rozwiązać go w inny sposob.

18.07.2004
14:18
[7]

Vegetan [ Leń ]

Ptosio-> Dziękuję, super stronka.

18.07.2004
14:39
[8]

moneo [ Nikon Sevast ]

Vegetan---> rozumiem, tylko chodzi mi o to, ze piszesz, ze przechodzimy we snie do innych wymiarow itd po czym jako przyklad dajesz wydarzenia wziete z kreskowki, ktora ktos wymyslil. i efekt jest komiczny :)

18.07.2004
15:06
[9]

Orrin [ Najemnik ]


Wszystko ladnie pieknie ale mi ta terorie z innymi wymiarami nie pasuje
to wszystko sie rodzi w twojej glowie. Tam moze sie stac wszystko co tylko chcesz. Trzeba to "tylko" opanowac.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.