
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Gwiezde Wojny - OMG co za SYF
Postanowiłem się przełamać i obejrzeć serie tych umiłowanych przez moich znajomych filmów. Było strasznie, gdybym siedział sam i nie miał komu komentować wydarzeń rozgrywających się na ekranie to chyba bym szybko odpadł. Nie potrafię zrozumieć jak ktoś może się fascynować przygodami pedałka Łukasza Gwiezdnegowędrowniczka, milutkiego Anakina a.k.a. zabijaka Lord Wiader, jakiejś małpy (co to w ogóle ma być??) i Hania Solo. Ale najgorsze są te 2 roboty, jak patrze na złotoskórego i jego przymałego towarzysza to aż mnie jakaś drgawaka łapie. Sama przygoda też jakaś taka żygopędna, już chyba trzeci Matrix ma ciekawszą fabułę.
Musiałem wam to powiedzieć, wszyscy moi znajomi mówią mi że jestem nienormalny i że Gwiezdne Wojny są super. Jest tu ktoś kto podziela moją opinię? Czy może ja naprawdę jestem jakiś dziwny i osamotniony w moich poglądach...
Anima Vilis [ Konsul ]
Jam jest po Twojej stornie.
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
NecroCannibal - SW mają specyficzny klimat :)
musisz mieć ochotę na SF żeby w ogóle mieć szanse na złapanie kacyla :)
dawno temu, kiedy SW powstawały moda na SF była wmurowana w całe społeczeństwo (Przypomniaj sobie teledysk Elektronik-Supersonik :)), jeśli widziałeś :)))
jeśli nie trawisz SF to SW ci się nie spodobają.
aby się przygotować, to możesz np. poczytać sobie opowiadania SF (w necie nie znajdziesz wiele dobrych, ale możesz kupować co miesiąc Nową Fantastykę, tak jak ja :))).
też miałem alergię na SW.
ale potem jakoś mnie to zaciekawiło, poczułem 'bluesa' i teraz już mnie nie drazni, chociaż nie jestem wielkim fanem.
jestem ciekaw co zrobią z 3 częsci. :)
ale Star Treka nie trawie do dziś :) nic mnie nie przekona do tej telenoweli :)

Morgius [ Pretorianin ]
NecroCannibal - twoja prowokacja jest aż nazbyt oczywista. A jak chcesz zobaczyć prawdziwy syf to sobie oglądnij nowe Gwiezdne Wojny.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Anima Vilis ---> dobrze wiedzieć że nie jestem sam ale...
"Goozys[DEA] [ ]
NecroCannibal =--> Niestety Animka nas opuściła. Dwa dni temu miała wypadek, który okazał się być tragicznym w skutkach. Ona i jej siostra odeszły. Tyle mogę napisać... Byłem z nią bardzo związany, w końcu znaliśmy się do dzieciństwa, a każde z nas traktowało drugą osobę jak rodzeństwo. Przyznam, że jest mi bardzo ciężko, a moja siostra przeżywa to jeszcze gorzej. Było, minęło, trzeba trwać dalej i starać się nie zapomnieć o tych najbliższych"
ktoś mi to wtłumaczy??
BIGos ---> do samego SF nic nie mam ale akurat Gwiezdnych i Star Treka nie trawie, to są dla mnie symbole kiczu w kulturze masowej, tak jak powiedzmy Ala Janosz (coby być oryginalnym i nie powiedzieć Ich3) w muzyce.
Bardzo lubie Matrixa, Blade Runnera, Equilibrium czy Impostora. Ogólnie twórczość Dicka wysoko sobie cenię.
Madril [ I Want To Believe ]
Necro --> Heh... właśnie tej wypowiedzi wczoraj szukałem godzinę... żeby się upewnić, że nicków nie pomyliłem, ale nie mogłem sobie za nic przypomnieć gdzie to było... jakiś wątek o metalu?
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Madril ----> Metal ROX cz. 56
Anima Vilis [ Konsul ]
Jak najbardziej Animka nas opuściła :(
A ja spieszę z wyjaśnieniem... Soul blokuje mi nicki, więc ja Goozys, postanowiłem skorzystać z konta Sanrdy i swoją osobą wskrzesić ją tu na forum. Mam nadzieję, że nie będzie miała mi tego za złe.
EMILL [ II w SS-NG / Techniczny ]
jestem w szoku... dopiero dzisiaj sie dowiedzialem
[ ` ]

Ward [ Generaďż˝ ]
nie bierz NecroCanibal tego do siebie ale wydaje mi się że twoi znajomi mają rację ;->
zresztą problem w tym że to nie są filmy od ''BO'' i trzeba mieć swoje lata by to zobaczyć i zrozumieć
zresztą może oni się mylą a ty znasz się na kinie ?
prawdopodobne to jest tak bardzo jak to że wygrasz ''6'' w następnym losowaniu totaliatora , ale to tylko moja opinia - nieomylny nikt nie jest .

Ward [ Generaďż˝ ]
...totalizatora :->
aha - i pamiętaj , zagraj koniecznie by się sprawdzić ;->
jak wygrasz to będzie jasny znak od opatrzności bożej że powinieneś zostać krytykiem filmowym
Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]
Przygłupia prowokacja.
Najgorzej, że coraz więcej jest takich ludzi którzy chcą się wyróżniać z tłumu, zostać kimś lepszym.
Najczęściej do zostania kimś lepszym niz szary kowalski zapieprzający codziennie autobusem do pracy i spłacający 2 kredyty potrzeba trochę wysiłku. Więc kupa takich osobników odpada w przedbiegach.
Postanawia pójść na łatwiznę.
Nie ma już ambicji "bycia lepszym" bo to trudne, więc postanawia zostać po prostu kimś "innym".
Odpala taka osoba GOL-a i wkręca wątek "Gwiezdne Wojny - OMG co za SYF". Ma nadzieję, że chociaż tutaj będzie postrzegana jakaś osoba z wyższych sfer, wymagająca czegoś więcej, z lepszym gustem dla której zwykłe Gwiezdne Wojny to SYF". :D
A jeżeli Twoi koledzy z reala mają o Tobie takie zdanie jak napisałeś - to znaczy że podobne POZY i FOCHY odwalasz w realu. Żenada...

bebzoon [ bucydonna ]
nie przesadzaj; seria ma swoje niedociągnięcia ale wiele osób wychowywało się na tej serii i ma do niej sentyment...
na wszystko jest czas i miejsce; oglądając ten film naście lat temu odbierałem go zupełnie inaczej niż dziś;D
teraz efekty i może gra aktorska może odrobinę śmieszyć...
jak na 12-latka (więcej pewnie nie masz - S.W. oglądałeś chyba niedawno...) i tak nieźle, że masz swoje zdanie...
eJay [ Gladiator ]
Starsze GW to klasyka nie do pobicia. Ostatnie 2 nowe czesci to bajki dla dzieci i pewnie dlatego ci sie tak wydawalo...No coz sa guta i gusciki. Ja kocham cala serie...Nie ma takiej drugiej na swiecie.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Jakoś się z takim odbiorem SW jeszcze nigdy nie spotkałem. Przecież kiedy ten film odniósł sukces zainspirował innych twórców do ambitnego kina s-f.
Z początku było kilka osób, które mówiły tak, jak NecroCannibal. To byli właściciele kin. Nie chcieli puszczać u siebie Gwiezdnych Wojen, bo też uważali, że to "syf". Ale jakoś doszło do tego i ludzie dostrzegli w tym filmie coś, co ich natchnęło, oderwało od szarej rzeczywistości. Można tylko spekulować ile filmów nigdy nie zaistniałoby bez Gwiezdnych Wojen. To była i wciąż jest legenda kinematografii, więc należy się jej trochę szacunku.
Zresztą po co tłumaczyć to komuś, kto uważa, że Matrix, czy Equilibrium to nie są produkty kultury masowej.
pizol17 [ Junior ]
eJay-----jestem nowy zgadzam sie z toba za SW to klasyka a dwie nowe czesci Lucas zrobil specjalnie dla malych dzieci

Van Gray [ Qu!kdeV ]
NecroCannibal -> Z pewnością Lucasowi by było przykro, gdyby się dowiedział, że Ty [tak, właśnie Ty!] tak oceniasz jego dzieło... ;)
SW to wspaniałe uniwersum przeniesione na ekrany w postaci świetnych filmów... Taka jest moja (i zdaje się, że wieeeeelu ludzi) opinia. Zresztą, epizody I i II też są W MIARĘ dobre ;)
Ptosio [ Legionista ]
Chyba prowokacja ?
Ja samego sf za bardzo neilubie ale SW mają zupełnie inny klimat od pozostałych filmów. Mam nadzieję że oglądałeś najpierw starą trylogie bo może nowa cię spaczyła?
Aen [ MatiZ ]
Oczywiscie...zero argumentow tylko jazda po glownych bohaterach ,lacznie z typowym dla szczeniakow zlosliwym przekrecaniem imion...
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Super, właśnie dowiedziałem się że jestem prowokatorem, szczeniakiem (max 12 lat!), i w ogóle odwalam fochy i żenada. Nie ma to jak moi ukochani psychologowie z forum:).
Póki co muszę wyjść ale jak wrócę to postaram się odpowiedzieć każdemu.

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
Fakt, postacie proste jak rypanie, psychologicznie na poziomie przedszkola,
przygody jak z westernu klasy Z, i generalnie to takie Disco Polo filmowe.
.......................................................................................
ALE mam mokro jak widze TIE Fightera w walce :-)
i o to chodzi...................
Stary Wuj
TzymischePL [ Senator ]
Coz... Twoja sprawa. Mnie sie niepodoba np. Matrix (straszny gniot) a takze tworczosc Antonioniego czy Felliniego albo Bunuela. Meczy mnie i tyle. Co nie znaczy ze jest to syf... Ktos kto tak mowi musi byc polglowkiem. A uzywajac takich slow jak ty w pierwszym poscie tego watku - czyli zero argumentow tylko jezdzenie w zasadzie bez sensowne po bohaterach filmu - oznacza ze jest przyglupim prowokatorem i po prostu prymitywem....
I slow pare to ludzi mowiacych ze nowa jest do D... nie prawda.
Obiektywnie ep. I i II sa dokaldnie tak samo dobre (a moze zle?!) jak ep. IV-VI. Tylko ze my juz jestesmy duzo starsi.... ale nie oszukujmy sie SW byly od POCZATKU (mowil o tym LUCAS wielokrotnie) krecone jako basn dla dzieci...
Jak pierwszy raz ogladalem EP. IV mialem 6 lat i bylem zachwycony.. pozniej majac lat 7 albo 8 widzialem V i jeszcze pozniej VI... (nie przekroczylem wtedy 10 lat) i zawsze tak samo mnie ten film zachwycal.
Mozna sie przyczepic do ep I i II ale... wystarczy obejrzec te epizody z jakism 6-10 letnim dzieciakiem (bratankiem, siostrzencem) albo po prostu synem/corka zeby zobaczyc siebie 20 lat temu....
Beaverus [ Bounty Hunter ]
NecroCannibal - nie podoba sie to nie ogladaj :)
dla mnie to najlepsza seria jaka wyszla,
mi sie nie podoba matrix, gdzie ludzie lataja, wszystko zwymyslane , zakrecone jak sloik dzemu,
kazdy ma swoje zdanie , jakby tak kazdy na forum zaczol pisac co mu sie podoba a co nie to by codziennie było pare takich waktow
mi sie nie podobaja opery mydlane to nie ogladam i nie wypowiadam sie - koniec
Beaverus [ Bounty Hunter ]
sorrki za 2 posty
ale jak ci sie nie podoba to nie musisz wyzywac Lucasa od pedałow i komentowania postaci ,
nie znasz sie to nie komentuj

BukE [ Majster ]
Beaverus :
"mi sie nie podoba matrix, gdzie ludzie lataja, wszystko zwymyslane"
- za to w Star Wars nic nie jest zmyslone... co za typ. :-))))))))
Beaverus [ Bounty Hunter ]
Buke rozumiesz roznice miedzy wymyslone a zwymyslane ?

Beaverus [ Bounty Hunter ]
moze wyjasnie prosciej
chodzi mi o to ze z matrixie jest wszystko zwymyslane, nie wiadomo co po co i dlaczego,
tak wogule to watek wybitnie prowokatorski

Fuman [ Centurion ]
Aha rozumiem ....fabuła Matrixa jest dla Beaverusa zbyt skomplikowana :<

Beaverus [ Bounty Hunter ]
Nie nie jest skomplikowana dla mnie zbytnio , moim zdaniem jest tam wszystko zwariowane zbytnio , ewidetnie zwlaszcza 3 czesc , robiona na kase, 1 czesc była kultowa nastepne nie,
Gwiezdne wojny wszystkie 3 czesci starszej trylogi byly kultowe i dalej sa
wiec nie ma co prownywac tych 2 serii
na tym konczy sie moja aktywnosc w tym watku :)

Ward [ Generaďż˝ ]
NecroCannibal - napisałeś :
Super, właśnie dowiedziałem się że jestem prowokatorem, szczeniakiem (max 12 lat!), i w ogóle odwalam fochy i żenada. Nie ma to jak moi ukochani psychologowie z forum:).
- no i co z tego wynika , mamy zapłakać nad surowością ocen wystawionych twojej żałosnej i płytkiej krytyce ?
Miej żal do siebie - po prostu: JAK CIĘ WIDZĄ TAK CIĘ PISZĄ
zresztą wszystko w tej sprawie napisał chyba rano Mark24
Beaverus - trochę racji w tym co piszesz jest oczywiście ;->
ale chyba 3 gwiezdnych wojen części nie widziałeś jeszcze , prawda ?
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Nie założyłem tego wątku w celu obrażenia kogokolwiek ani sprowokowania kogokolwiek do czegokolwiek. Chciałem po prostu poznać waszą opinię, nie używałem żadnych wyszukanych argumentów bo to czy film mi się podoba czy nie jest sprawą subiektywną więc i o dobre argumenty ciężko. Chciałem tylko poznać waszą opinię na ten temat, ale widzę że ludzie na tym forum wyjątkowo wyczuleni są na prowokacje i doszukują się ich wszędzie. Nie możecie po prostu zignorować wątek albo normalnie odpowiedzieć? Muszę w co drugim poście czytać że jestem prowokatorem?
Ward ---> nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale chyba starasz się mi powiedzieć że trzeba mieć swoje lata żeby zrozumieć głębie GW i że jak wygram w totka to jestem dobrym krytykiem filmowym. Jak się mylę to mnie popraw:)
Mark24 ---> rozgryzłeś mnie, nie mogę być lepszy więc staram się być inny poprzez nielubienie GW. Przyznaj się, z jaką średnią skończyłeś psychologie?
bebzoon ---> po tym że oglądałem GW niedawno wywnioskowałeś że mam 12? A nie pomyślałeś o tym że powiedzmy kilka lat temu nie podołałem z obejrzeniem tego?
eJay ---> dzięki za normalną odpowiedź.
Mephistopheles ---> odpowiedział bym ci coś ale co ja będę dyskutował z kimś kto wmawia mi że powiedziałem coś czego nie powiedziałem.... No chyba że pokażesz mi gdzie powiedziałem że Matrix, czy Equilibrium to nie są produkty kultury masowej.
Van Gray ---> Jam jest uradowany że Ty (tak, właśnie TY!) wyraziłeś swoją opinię w moim wątku.
Ptosio --->1. Nie to nie jest prowokacja.
2. Oglądałem zarówno starą jak i nową i żadna nie przypadła mi do gustu.
Aen ---> a ta wypowiedź to po co? Miało mi się przykro zrobić?
Stary Wuj ---> z pierwszymi dwiema linijkami w pełni się zgadzam:)
TzymischePL ---> idąc tym torem można dojść do wniosku że nia ma czegoś takiego jak syf, praktycznie wszystko ma swoich wielbicieli, więc każdy kto źle wyraża się o jakimś filmie/książce/muzyce/grze jest jak to powiedziałeś półgłówkiem.
Beaverus ---> Nie podaoba się i nie mam zamiaru więcej tego oglądać, ale musiałem obejrzeć żeby wiedzieć czy się podoba, czyż nie?
Aha, nie wyzwałem Lucasa od pedała, nawet o nim nie wspomniałem. A postacie skomentowałem bo mam do tego prawo i miałem akurat na to ochotę, a że uważam że są kiczowate to wyszło jak wyszło....
TzymischePL [ Senator ]
Necroburakos ===> Bo tak jest w istocie, zgodnie z haslem, ze "kazda potwora znajdzie swojego adoratora". Syfem sa tylko pewne buraki co tego nie dostrzegaja. Naprzyklad Ty.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
TzymischePL ---> widzę że szanowny pan się zdenerwował. A wyobraź sobie że są ludzie którzy mnie lubią, więc dla kogoś nie jestem syfem, czyli według własnego rozumowania sam dla siebie jesteś syfem.
HopkinZ [ Senator ]
Necro--->
jak cos ci się nie pododba to powiedz to czysto, schludnie i z sensem, a nie wyskakuj z syfami, przekręcaniem imion i prkatycznie zerowym poziomem argumentów.
"ale widzę że ludzie na tym forum wyjątkowo wyczuleni są na prowokacje "
Hmm... jak długo ejsteś na forum?
Mephistopheles [ Hellseeker ]
NecroCannibal --->
"do samego SF nic nie mam ale akurat Gwiezdnych i Star Treka nie trawie, to są dla mnie symbole kiczu w kulturze masowej, tak jak powiedzmy Ala Janosz (coby być oryginalnym i nie powiedzieć Ich3) w muzyce.
Bardzo lubie Matrixa, Blade Runnera, Equilibrium czy Impostora."
Z tej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że Matrix nie jest przejawem kultury masowej. Chyba, że sam nie wiesz, co piszesz. Jeśli twierdzisz linijkę wyżej, że nie lubisz takowych symboli, to wykaz filmów, które lubisz powinien być przeciwstawny. Chyba, że teraz zaczniesz się rozdrabniać na poszczególne podgatunki kiczowatości. Ale to przeczyłoby całej tej jakże wspaniałej tezie. Szkoda, że się tego wypierasz, bo to był jedyny argument, jaki tu zamieściłeś. Bezsensowny i niespójny, ale zawsze argument.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Mephistopheles ---> Jak byś umiał czytać to byś zauważył że napisałem że GW to jest dla mnie symbol kiczu w kuturze masowej, a nie że cała kultura masowa to jest kicz.
HopkinZ --> Od września 2002 tutaj jestem.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
NecroCannibal ---> O tak. Napewno to chciałeś wyrazić pisząc ten tekst. Jakże ja mogłem o tym nie pomyśleć? Dlaczego nie miałem takiego toku rozumowania, który pozwoliłby mi pojąć wszystkie te mądrości?
Btw, długo myślałeś nad odpowiedzią?
<Tu wstaw ripostę>
IMHO za krótko.
HopkinZ [ Senator ]
Necro--->
ekhm, to była ironia =]...
Jesteś na GOLu długo i nagle wyskakujesz, że jednak "GOLasy sa jednak wyczuleni na prowokacje"... Przieceż co drugi wątek juniora to połowa postów "prowokacja!" :)
Beaverus [ Bounty Hunter ]
NecroCannibal - sorrki zle przeczytałem ,myslalem ze chodzi o Lucasa
Ward - napisałem starej trylogii :)
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Mephistopheles ---> co ja się będę kłócił, w końcu lepiej wiesz co chciałem powiedzieć.
HopkinZ ---> sprowokowałeś swoją ironią moją odpowiedź, prowokatorze Ty!
wysiu [ ]
Cala sytuacja jest bardzo prosta do wytlumaczenia. A oto ono:
Klasyki sa dla starych, a nie dla mlodych:)
Jaki mlody doceni Star Wars? Zaden. Patrzac z perspektywy czasu - badziewne efekty, badziewna fabula, ogolnie - kiepska bajeczka. Mlody woli filmy, gdzie sa "dzisiejsze" efekty, itd. To tak, jak z grami. Pokazcie nastolatkowi Eye Of the Beholder, Betrayal at Krondor, Dooma 1, Quake'a 1, czy Warcrafta 1. Przeciez dany mlody umrze ze smiechu. To tylko starzy doceniaja te tytuly, bo wiedza, ze to wlasnie one byly poczatkiem czegos. Wiedza, ze bez Dooma 1 z jego smieszna grafika nie byloby FarCry'a, czy Dooma 3, nie byloby tzw gatunku FPS. Ze bez EoB byl kamieniem milowym cRPG. Ze z Warcrafta wyrosla cala rodzina RTS. Starzy to pamietaja - a mlodych to nie obchodzi. I tyle.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
NecroCannibal ---> Co chciałeś powiedzieć, a co powiedziałeś, to dwie różne rzeczy. Jakoś wątpię w to, żeby ktoś uwierzył w twoje zapewnienia z postu [18.07.2004] 22:14. Wątpię nawet, żebyś sam w to wierzył.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
wysiu ---> Niezupełnie. Mógłbym podać ze 100 przykładów, że może być odwrotnie. Niestety ta "odwrotność" to tylko znikomy procent.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Mephistopheles --> tak się składa że napisałem dokładnie to co chciałem powiedzieć i nie było tam wzmianki o tym że Matrix nie należy do kultury masowej ani nie potepiałem całej kultury masowej.
wysiu --->zdziwi Cię jak powiem że w ciągu ostatniego roku przeszedłem Contre, Mario i jeszcze kilka mniej znanych gier na NES'a? Ot tak, żeby przypomnieć sobie w co zagrywałem sie te 10 lat temu. A Dooma, Q1 czy Warcrafta przechodziłem po kilka razy i uważam że te gry są świetne.
wysiu [ ]
Necro --> No i to tylko potwierdza, ze gdybys mial 5-10 lat wiecej, to bys teraz kochal Star Wars. Bo gry starzeja sie troche wolniej, niz filmy. SW to taki filmowy Doom albo Wolfenstein 3D.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
NecroCannibal ---> W takim razie uważasz, że Gwiezdne Wojny (reprezentujące kicz) są przeciwieństwem Matrixa. A więc zatem Matrix to według tego co napisałeś kino ambitne. Bez żadnego kiczu i w ogóle idealne. A bracia Wachowscy na pewno nie mieli zamiaru zabiegać o rzesze fanów. Myślałem, że ten tydzień będzie nudny, ale pod sam jego koniec ktoś mnie jednak rozśmieszył.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
wysiu --> "Bo gry starzeja sie troche wolniej, niz filmy."
No kłócił bym się w tym miejscu:)
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Mephistopheles ---> i znowu wkładasz mi do ust słowa których nie powiedziałem. Czemu odrazu idealne? Ale tak, uważam że Matrix jest znacznie lepszy od GW (porównując dowolną część GW z PIERWSZĄ częścią Matrixa). Tak cię to śmieszy? A z ambicjami to różnie bywa, nie zawsze ambitnym twórcą wychodzą dobre filmy.

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Super, właśnie dowiedziałem się że jestem prowokatorem, szczeniakiem (max 12 lat!), i w ogóle odwalam fochy i żenada. Nie ma to jak moi ukochani psychologowie z forum:).
A nie jesteś? To kiepsko, bo wypowiedzi są na takim poziomie. Żal mi w takim razie tych, którzy mają z tobą do czynienia na codzień.
dgrade [ Centurion ]
OMG juz przeszło 40 postów a żaden SW-fan nie powiedział co w tym filmie jest takiego boskiego co go wybija ponad przecietność... W mojej opinii nic go nie wybija. Dzisiaj jest to zwykly film przygodowy osadzony w realiach SF. 30 lat temu to była jazda.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
NecroCannibal ---> Nie zawsze wychodzą dobre, ale obydwie kontynuacje Matrixa to była tragedia. Produkt robiony tylko w celu uzyskania dochodów i nic więcej. W dodatku dosłownie kopiowano lub niec modyfikowano efekty z części pierwszej.
Tak, wiem. Teraz powiesz, że nie mówiłeś o całej trylogii Matrixa. Ale za to mówiłeś o całej trylogii SW. Więc jeśli chcesz coś porównywać, to na całej linii, a nie tylko to, co w tej chwili wydaje ci się wygodniejszym argumentem.
A jeśli chodzi o samą kiczowatość, to zauważ, że Matrix robiony był tylko po to, żeby trzepać na nim grubą kasę. Więc jeśli widzisz w nim jakieś wyższe ambicje, to tym bardziej mnie śmieszy.
Btw, ten cały Matrix, którym wszyscy się tak podniecają pewnie nigdy nie zaistniałby, gdyby 30 lat wcześniej do kin nie weszły Gwiezdne Wojny, które zapoczątkowały prawdziwe sience-fiction. Tylko, że SW ludzie pamiętają do dziś. I wątpię, żeby za 30 lat ktoś tak samo wspominał Matrixa.
dgrade [ Centurion ]
Mephistoteles ------> tak w ramach dydaktyki, powiedz co to jest "prawdziwe science-fiction"???
wysiu [ ]
dgrade --> Moze takie, ktore bedzie wspominane po 30 latach od wyprodukowania?
dgrade [ Centurion ]
wysiu -----> to, że coś jest wspomniane po 30 latach od wyprodukowania nie musi oznaczać że jest "prawdziwym science-fiction". Równie dobrze może być największa chałą w historii. Tutaj tak nie jest. SW było PIERWSZE. TAK SAMO JAK FORD T. Ford T nie bije na głowę dzisiejszych samochodów, pomimo że jest wspominany od ~90 lat.
wysiu [ ]
dgrade --> Ale jest wspominany i ubostwiany przez kolekcjonerow, prawdziwych milosnikow. Pzreczytaj mojego pierwszego posta w tym watku.
dgrade [ Centurion ]
'nuff said. Niestety nie dojrzałem go w tym gąszczu bluzgów.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
dgrade ---> Wysiu odpowiedział już na pytanie, które mi zdałeś.
"Równie dobrze może być największa chałą w historii."
No to wymień mi jakąś chałę, którą pamiętasz od trzydziestu lat. Tylko celnie, bo masz jeden strzał.
o^scar^^ [ GRWD ]
popieram Cie, ja tak sądziłem po obejrzeniu pierwszych minut jakiegoś tam odcinka GW. Nie podoba mi się ten film ani ta gra, choć seria tych filmów jest dość popularna.
TzymischePL [ Senator ]
NecroBurakos ===> Zdenerwowalem???? W zyciu. Dlaczego mialbym sie na jakiegos trupojadka denerwowac? Myslisz ze caly swiat sie kreci wokol Ciebie? Ze powiesz cos i zaraz ktos sie na Ciebie zdenerwuje... Spokojnie chlopczyku. Wiesz, chetnie bym z Toba, polemizowal, ale niestety nie ma z czym.
dgrade ===> Masz prawo do wlasnej opinii, tyle ze nie wiele filmow pamieta sie 30 lat po wyprodukowaniu. Malo ktora produkcja sprzed 30 lat, nie razi efektami specjalnymi i co najwazniejsze, nie wiele filmow mialo taki wplyw na strone wizualna kinematografii jak SW. I nawet jesli ktos nie lubi tego filmu, nie podoba mu sie konwencja, fabula, postaci czy aktorzy nie moze nie zauwazyc wplywu i jakiejs tam wartosci filmu. Jesli koniecznie na sile udaje ze tego nie
ma to jest po prostu glupkiem. I wreszcie co najwazniejsze, SW byly i do dzis sa pierwszym i jedynym filmem, ktory stworzyl tak rozlegly swiat, z cala historia, setkami bohaterow, swiat zyjacy w ksiazkach, komiksach, opowiadaniach, grach i setkach tysiecy (jak nie milionow) fanfictionow (od opoiwadan, przez historie rysunkowe, krotkie filmiki czy nawet amatorskie filmy).
o^scar^^ ===> Ale o so chozzzzii ???
Kurdt [ Kocham Olkę ]
Do tematu wątku - nie mów, że neigdy nie próbowałeś wykrzesać w sobie mocy. Że nigdy nie bawiłęś się z qmplami (jak byłeś mały) w rycerzy Jedi. Ze nigdy nie chciałeś potrzymać w ręku lightsaber'a. Hę?
PS. Imperium Kontratakuje rox!
PS2. Nowa trylogia sux!
TzymischePL [ Senator ]
Kurdt ====> Dlaczego Nowa Trylogia sux?
dgrade [ Centurion ]
TzymischePL --------> nigdzie nie napisałem, że SW nie wywarło wielkiego wpływu na SF itd. Jedyne o co mi chodzi, co zatwardziałym fanom SW, trudno pojąć to to, że ten film nie wytrzymuję próby czasu. Podobnie jak Necrocannibal obejrzałem SW niedawno i też byłem mocno rozczarowany bo cały hype wokół SW został skonforntowany z rzeczywistością.
Mephistoteles -------> hmmm "Ziemia kontra latające spodki" z 1956 - rewolucyjne SF z pionierskimi efektami.

zarith [ ]
a mi się może ten syf podobać, bez względu na to co powie chmara przemądrzałych nastolatków? dziękuję:)
TzymischePL [ Senator ]
dgrade ====> A niby dlaczego nie wytrzymuje proby czasu? Fabule ma nie duzo gorsza niz Matirx albo wspaniale pojutrze, a efekty bronia sie same nawet teraz. Wiec pod jakim wzgledem nie broni ??? Tak obiektywnie powiedz a nie na zasadzie - Nie bo nie....
I ktos te spodki oglada???
dgrade [ Centurion ]
Tak obiektywnie mówie: ten film dzisiaj to nic niesamowitego - ot schabowy z ziemniaczkami. Amatorzy schabowego będą sie rozkoszować, a reszta zje. O spodki się nie martw, też mają fanów.

zarith [ ]
ja się chciałem zapytać, czy stwierdzenie że to co mówisz jest obiektywne jest obiektywne:))))
dgrade [ Centurion ]
obiektywizm jest względny :)
TzymischePL [ Senator ]
dgrade ===> To moze powiedz jaki film wedlug Ciebie nie jest "ot schabowym z ziemiaczkami" ???
dgrade [ Centurion ]
hmmm Matrix jest niezly.

eJay [ Gladiator ]
Kurdt-------------->jaka now atrylogia?? Przeciez powstaly dopiero 2 czesci, a 3 w drodze i jeszcze nikt jej nie widzial:) Moze Mroczne Widmo bylo kiczowate (btw. Extra walka z Maulem na koncu:P), ale Atak Klonow byl filmem juz nieco powazniejszym i mrocznym (akcja na Geonosis wyprzedzila rozmachem Wladce Pierscieni). Czesc 3 mysle ze bedzie bardzo dobra, a to dlatego ze nie bedzie czasu na milosc, jakies nedzne konwersacje itd. To bedzie poprostu zakonczenie i ropoczecie czegos co ujrzelismy w starej Trylogii. Bedzie miodzio:)
TzymischePL [ Senator ]
dgrade ===> Matrix????? Kilka efektow beznadziejna tresc i 2/3 trylogi zrobione dla wyciagniecia kasy bez zadnego sensu. W dodatku wieksza czesc filmu zerznieta z innych (miedzy innymi z GW) szczegolnie z Dark City... film o ktorym za mniej niz 10 lat nikt juz nie bedzie pamietal. Toz to nawet nie jest schabowy z ziemiaczkami a jedynie kiepska wodziona...

zarith [ ]
podoba mi się zderzenie obiektywnej opinii dgrade'a z obiektywną opinia 3misia:)
Van Gray [ Qu!kdeV ]
TzymischePL -> Co jak co, ale o Matrixie ludzie będą raczej pamiętać. Jest w końcu (w pewnym sensie) kultowy film. Tak, KULTOWY. A czy jest dobry, to już inna sprawa ;)
eJay-> Zgadzam się z Tobą odnośnie 3. epizodu. Mniam, mniam...
BTW. Mroczne Widmo nie było AŻ TAK kiczowate, jak Wy piszecie...
Van Gray [ Qu!kdeV ]
errata: "jest TO w końcu..."
dgrade [ Centurion ]
Oj tutaj piszesz naprawdę pod wpływem emocji. Pod wzgłedem fabuły, efektów, gry aktorskiej... Matrix >= Star Wars. Nie będzie pamiętał? Gierek zaczyna byc coraz więcej, a może za 30 lat nakręca 4 część czy remake to ludzie będą pamiętać. Czy ja gdzieś napisałem, że oceniam całą trylogię. Prędzej najlepszy z najlepszym.
TzymischePL [ Senator ]
zarith ===> A gdzie ja napisalem ze moja jest obietywna ??? :P
Van Gray ===> Wybacz, ale teraz wszystko co sie sprzeda za <100 mln $ jest odrazu kultowe...
dgrade ===> Zadnych emocji. Ten film (matrix) wywoluje u mnie tylko nudnosc i sennosc (zasnalem na tym w kinie - na premierze), pomysl nie oryginalny i nudny.... Zadnych emocji to u mnie nie wywoluje....
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
TzymischePL >>>>>> Po pierwsze nie zgadzam się z dgrade, jakoby SW to był 'ot schabowy z ziemniaczkami'. Po drugie staję jednak po jego stronie, gdyż spojrzałem z jego punktu widzenia (tak mi się przynajmniej wydaje): Jak po obejrzeniu dajmy na to Ronina, Matrixa Reaktywcję, Fast&Furious i parę innych filmów z pościgami samochodowymi miałbym się fascynować pościgiem we Francuskim Łączniku? (a przecież jest to klasyka!). I podobnie - po obejrzeniu niezliczonej ilości filmów z efektami specjalnymi i różnorodnymi fabułami, jak miałbym się fascynować Gwiezdnymi Wojnami? (Przypominam, że w rzeczywistości bardzo lubię SW! Przedstawiam tylko inny punkt widzenia).
Van Gray [ Qu!kdeV ]
3misie -> Nie chodzi mi o kasowość filmu, lecz jego popularność. Np. scena z unikaniem kul przez Neo przeszła już do historii etc.
KAŻDY wie, czym jest Matrix, podobnie jest z Gwiezdnymi Wojnami...
dgrade [ Centurion ]
eeeech, SW jest pierworodne, dlatego należy mu się pamięć i respekt, ale na Boga nie pisz że SW miażdży inne filmy SF. To jest... moocne przegięcie.

Van Gray [ Qu!kdeV ]
Esqualante -> Na tym właśnie polega fenomen GW, że pomimo oglądnięcia wieeeeeeelu filmów [a niektóre z nich miały: lepsze efekty, ciekawszą fabułę, obsadę etc.] film podoba się licznemu gronu forumowiczów, w tym mnie (także Tobie, o ile dobrze zrozumiałem ;D ).

zarith [ ]
mi się wydaje że 3miś nieco się kryguje - matrix część pierwsza był filmem wybitnym, owszem, częściowo wtórnym ale wybitnym; chociażby przez sposób w jaki udało mu się skomunikować z przeciętnym widzem; poza tym przemyślenia w nim zawarte, mimo atrakcyjnej wizualnie akcji pozostają ważnym głosem w nurcie nazwijmy to 'cyberpunkowym'; gdyby matrix to była książka, jej autora postawiłbym na równi z gibsonem. tyle o matrixie.
gwiezdne wojny z kolei... gwiezdne wojny to coś więcej niż film s-f, do którego próbujecie go spłycić. abstrahując od faktu, że elementów 's' czyli science raczej tam nie uświadczymy, star wars to przede wszystkim przepiękna bajka, którą można potraktować jako katharsis światowego kina; po gwiezdnych nic już nie było takie, jak przed gwiezdnymi. owszem, opowiastka sama w sobie jest dosyć prosta, efekty jak na dzisiejsze czasy też nie zaskakują (mówię o trylogii), gra aktorska (hi carrie fisher :PP) może też taka jakby anachroniczna - ale ten film po prostu coś w sobie ma. zachwycały się nim miliony ludzi i to po prostu widać...
TzymischePL [ Senator ]
dgrade ===> Widze ze kolega lubi przypisywac niewypowiedziane slowa... Znajdz jedna moja taka wypowiedz. Gdziekolwiek...
Esqualante ===> I wracamy do tego co powiedzial Wysiu...
Van Gray ===> A mnie chodzilo o to ze kazdy kasowy film do ktorego ktos dorobi "filozofie" z automatu sie staje kultowym... Slowo to jest warte mniej niz "sraj tasma".
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
Van Gray >>>>> dobrze zrozumiałeś ;D. Szkoda natomiast, że dotyczy to jedynie starej trylogii (nie wiem, czy nie popełniam świętokradztwa, pisząc z małej litery ;)). Mroczne widmo, było, jak to ktoś wyżej napisał, "dla dzieci". A część druga była za długa i jakoś dziwnie podzielona - pół filmu było o miłości, zresztą nieco kiczowatej - jak to teraz odbieram, a druga połowa filmu to nieustająca walka, włącznie z końcówką w wykonaniu Yody (sic!). Liczę za to na część trzecią, która na pewno źle się skończy - dla Jasnej Strony Mocy - oczywiście ;).
dgrade [ Centurion ]
TzymischePL ------> Brzydze się pszypisywaniu ludziom wypowiedzi. Ja mówiłem o czasie przyszłym.

zarith [ ]
a propos słówka 'kultowy' - wchodzę sobie ja do knajpy na zimnego leszka z soczkiem, patrzę a tam reklama nowego magazynu, takie coś jak city, wiecie. no i na reklamie jest napisane coś w rodzaju - za dwa tygodnie pierwszy numer - nowego, kultowego magazynu 'blablabla' czy jak mu tam było:)
Van Gray [ Qu!kdeV ]
TzymischePL -> Zaś mi nie chodziło o żadną tam "filozofię", lecz o POPULARNOŚĆ filmu... A to, ile warte jest dla Ciebie to słowo, to Twój interes [by nie powiedzieć "zasrany" - aluzja do "srajtaśmy" ].
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Esqualante -> Nie przesadzaj, "jedynka" nie była aż taka zła... Jar Jar Binks rulez ;) A "dwójka" - masz rację, elementy romansu były tam co najmniej zbędne.
TzymischePL [ Senator ]
Cholera nie dodala mi sie odpowiedz. to jescze raz po kolei.
Zarith ===> Matrix to nie cyberpunk - to juz lepiej niech bedzie SF.
dgrade ===> "dgrade [ Chorąży ]
eeeech, SW jest pierworodne, dlatego należy mu się pamięć i respekt, ale na Boga nie pisz że SW miażdży inne filmy SF. To jest... moocne przegięcie. " nic takiego nie napisalem ani nie napisze. Zrobiles cos czego sie brzydzisz.
Esqualante ===> No wybacz, ale stara trylogia to dokladnie takie same filmy dla dzieci jak nowa. Moj post z [18.07.2004] 14:20
Van Gray ===> Popularnosc = Kasowosc = Kultowosc. Ergo, jesli cos sie sprzeda w milionach to jest kultowe. Tak jak magazyn o ktorym pisze zarith, albo ich 3....
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
Van Gray >>>>> Nie napisałem, że jedynka była zła, tylko że zbyt dziecinna. Jar Jar Binks zaistniał w tym samym celu, w jakim w Powrocie Jedi Ewoki - żeby później można go dobrze sprzedać. Jedynka po prostu nie sprostała oczekiwaniom fanów, którzy swoją drogą te oczekiwania mieli co nieco 'wyśrubowane'.
TzymischePL?>>>> Masz rację. Nie czytałem postów Wysia wcześniej, ale teraz widzę, że napisałem to samo, co On.
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
TzymischePL >>>>> Owszem, wszystkie części są skierowane do widowni w każdym wieku, ale część pierwsza zbaczała w stronę bajki tylko dla dzieci - dlatego ją krytykuję.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
dgrade ---> Jakoś nie obiło mi się o uszy.
Van Gray ---> Kiedyś filmy zarabiały na tym, że były kultowe. Teraz kultowym jest każdy (nawet wypuszczony pół roku wcześniej) film, który zarabia kasę. Tak samo zresztą było i jest z muzyką.

zarith [ ]
3misie --> ależ, drogi kolego! no tu już będę oponował z całą stanowczością, powiem więcej, wybolduję: matrix to jest cyberpunk. zdecydowanie. jak brian mchale, jeden z ważniejszych krytyków, określił cyberpunk? 'science fiction, która zapożycza pewne elementy z mainstreamowej prozy postmodernistycznej, ale jednocześnie, w mniejszym lub większym stopniu, sama jest źródłem inspiracji dla innych gatunków literackich'. no matrix jak w mordę strzelił. co prawda zwykle mam w dupie co mówią 'ważniejsi krytycy', ale tym razem skoro dało się wykorzystać cytacik...:P
poza tym klimat. klimat w matrixie jest baardzo podobny do klimatu z choćby powieści gibsona - tam ludzie są niczym, zwykłym paliwem dla zawsze głodnych zaibatsu, tu ludzie są niczym, zwykłą baterią dla zawsze głodnych maszyn... ba, można spokojnie porównać maszyny i korporacje cyberpunkowe - z jednej strony tajni agenci w czarnych ubraniach, tak zwani corpi, z drugiej agenci matrixa - z jednej fixerzy, próbujący odciąć dla siebie ochłap tego tortu krórym dzielą się korporacje, z drugiej hacker neo który na dobrą sprawę jest takim właśnie fixerem... im więcej myślę tym więcej podobieństw (czy, jak ty byś zapewne powiedział, zapożyczeń) widzę:)
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Mephistoteles -> Powiem tak: Władca Pierścieni jest filmem kasowym, ale nie [wg mnie przynajmniej] kultowym...
TzymischePL [ Senator ]
Esqualante ===> A RoJ i NH nie ??? A ewoki? A robociki? a szturmowcy strzelajacy po suficie ???? Nooo wybacz. Ale tylko ESB bylo nie bajkowe za co rezyser wylecial z hukiem... Bo takiej "interpretacji" nie zyczyl sobie Lucas.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Van Gray ---> To, co powiedziałeś o Władcy Pierścieni nadaje się na temat do pracy magisterskiej. To dlatego, że film spełnił/nie spełnił wymagań fanów książki. Kiedy trylogia Tolkiena była niegdyś przeznaczona dla znawców tematu, a teraz byle dzieciak ją zna (przynajmniej to, co zobaczył na ekranie). Adaptacje zawsze są różnie postrzegane.
Btw, przyjrzyj się jeszcze raz mojemu nickowi. Mephistopheles. W skrócie - Meph, jak komuś się nie chce całego pisać.
TzymischePL [ Senator ]
zarith ===> wybolduje tez MATRIX TO NIE CYBERPUNK.
A co do drugiej czesci, to chyba znasz cyberpunka tylko z RPG... Polecam kilka ksiazek.

War [ dance of death ]
To może ja się wypowiem, jako nastolatek (16 :P), który powinien uwielbiać Matrixa a wyśmiewać SW. Bullshit. Dla mnie i wielu moich kolegów, SW (wszystkie części) zawsze będzie na 1 miejscu wśród filmów SF. SW ma w sobie 'coś'. I mimo że nie oglądałem tego, tak jak Wy, ~20 lat temu , a jakieś 8 i to po obejżeniu już kilku nowych filmów SF, SW mnie zauroczyło. Do dziś pamiętam jak mieliśmy z kumplami po 8 lat, wypożyczyliśmy sobie wszystkie części na kasetach wideo i oglądaliśmy. Jakieś pół roku temu, znów oglądałem starą trylogię i wrażenia były takie same. Dwie nowe części też mi się podobały (może nie tak bardzo, jak te ze starej trylogii, przez nudne sceny 'miłosne' z EP2; a EP1 poprostu mniej mi się podoba od reszty, poprostu, ale to chyba normalne [tak jak wielu z Was mówi że 2 i 3 część Matrixa są gorsze od 1]). Może SW cenię za to że to poprostu klasyka, może za sam pomysł (ale np. ST nie trawie), nie wiem. I nawet teraz, po oglądnięciu wielu nowych filmów SF z tymi swoimi efektami specjalnymi, dalej wolałbym w wolne popołudnie oglądnąć jakiś epizod SW, niż jeden z tych nowych SF (np. Matrix).
Wiem że to co napisałem, było już napisane wyżej, ale poprostu piszę z pozycji osoby, która SW nie oglądała zaraz po premierze, w czasach kiedy była 'moda' na takie filmy (coś w tym stylu ktoś tu pisał :) ), a dopiero kilka lat temu.
TzymischePL [ Senator ]
War ===> Space opera :) kaj tam SF :P
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> Irvin Kreshner inaczej patzrył na to i dlategi ESB tak bardzo się wyróżnia. Jegofilmy w ogóle mają specyficzny klimat. I zapewne jest on odmienny od tego, który preferuje Lucas. Ale jego konflikty z Lucasem zaczęły się z innego powodu - Kreshner prowadził szczegółowe prace nad poszczególnymi sekwencjami i było to bardzo powolne. Lucas produkował film z własnego budżetu, a wówczas nie dysponował wbrew pozorom takimi środkami jak teraz. Piąty epizod nigdy by nie zaistniał, gdyby nie dofinansował go Fox.

zarith [ ]
tzymische --> ja już co miałem wyboldować to wyboldowałem :D. cyberpunka znam głównie z książek, używam jedynie rpgowej nomenklatury bo tak mi łatwiej - u gibsona występowali fixerzy, nawet jeśli tak się nie nazywali (chociaż chyba się tak jednak nazywali...)

Van Gray [ Qu!kdeV ]
Mephistopheles -> Wybacz mi zbeszczenie Twego nicku, ech...
Dziękuję za dogłębniejszą analizę tematu WP, ale co to wspólnego z tym, co napisałem ?? ;O
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
TzymischePL >>>>> Chyba powtórzę swoją wypowiedź, bo wydaje mi się, że nie zrozumiałeś przesłania:
TzymischePL >>>>> Owszem, wszystkie części są skierowane do widowni w każdym wieku, ale część pierwsza zbaczała w stronę bajki tylko dla dzieci - dlatego ją krytykuję.

Van Gray [ Qu!kdeV ]
errata: zbesczenie=zbeszczeszczenie ;P
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Van Gray ---> To miało wspólnego, że Władcę można postrzegać na wiele sposobów. Jedni nazywają go kultowym, a inni szmirą. Ale jeżeli grono ludzi twierdzi, że film jest kultowy, to i tak postawią na swoim.

zarith [ ]
3miś --> albo ok, inna definicja: cyberpunk to apokaliptyczna wizja społeczeństwa informacji:)
TzymischePL [ Senator ]
Esqualante ===> TO moze ja jeszcze raz. Bo widze ze nie rozumiesz. Jestes juz stary i inaczej na to patrzysz.... To naprawde nie jest takie trudne... Jakbys mial 6 albo 7 lat to bys byl tak samo zachwycony teraz EP1 jak 20 lat temu EP4....
dgrade [ Centurion ]
To może ja się wypowiem jako 20-latek, który powinien ubóstwiać SW a wyśmiewać Matrix. Obejrzałem SW po raz pierwszy 4 lata temu i nie dostrzegłem tego "coś". Być może ma to związek z tym, że miałem o kilka lat za dużo, a w dzieciństwie świat jest "taaaaki magiczny".
TzymischePL [ Senator ]
zarith ===> no to gdzie tam matrix :P Przeciez ta wojna byla przed spoleczenstwem "informacji" :P
dgrade ===> Post wysia.
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Meph ->
Chciałem tylko udowodnić, że określenia kultowy i kasowy niekoniecznie zawsze odnoszą się do jednego filmu, tj. Władcy etc.

zarith [ ]
tzymische --> jak to, przecież społeczeństwo matrixa - to prawdziwe, czyli roboty, a nie baterie - to klasyczne społeczeństwo informacji:))))
TzymischePL [ Senator ]
zarith ===> Aaa to spoleczenstwo. To raczej nie jest cyberpunk, tylko cyber-cyber :]
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Van Gray ---> Władca i tak jest kultowy, z racji wszystkich fanów, których posiada książka. A teraz i tak lista fanów jest dziesięciokrotnie większa, niż kilka lat temu.
zarith ---> Maszyny nie mogą tworzyć społeczeństwa.
War [ dance of death ]
dgrade -> tak to jest jak ma się spore zaległości.
Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]
TzymischePL >>>>>>
20 lat temu to ja w pieluchy robiłem, a na chleb nawet beb nie mówiłem, bo nie umiałem :)
A jak miałem 6-7 lat to byłem zachwycony wszystkim, gdzie tylko się bili i strzelali, z przesławnym Commando na czele.
A skoro jestem już stary i zniedołężniały to stara trylogia też powinna mi się czkawką odbijać... jednak nadal ją oglądam i nie uważam, by była tak dziecinna jak Episode 1. Co zaś tyczy Ewoków - napisałem o nich wcześniej --> [19.07.2004] 13:54.

zarith [ ]
tzymische --> owszem... można to nazwać cyber-cyberpunkiem, ale można też na to spojrzeć z innej strony... czym w sumie jest matrix? sztuczną rzeczywistością, czyż nie? a czym jest sztuczna rzeczywistość? fałszywą informacją... jak widać, można to odnieść również do ludzi, nie tylko do maszyn:)
Ptosio [ Legionista ]
NC- Jak chcesz noemalnych odpowiedzi to tez pisz normalnie i powiedz czemu ci sie film niepodobal a nie atakuj go na zasadzie "pedałka Łukasza Gwiezdnegowędrowniczka, milutkiego Anakina a.k.a. zabijaka Lord Wiader, jakiejś małpy (co to w ogóle ma być??) i Hania Solo. ".
Tak samo moge ci "zrecenzwac" np. Matrixa" przygody niło, mofe uszka i lateksowej lebiji trintioni w śwecie ejdżentów kontrolujacych bateryjki". A teraz sie bron.
Może rzeczywiście żevy SW się spodobało trzeba je zobaczyć w dzieciństwie, a najlepiej jako jeden z pierwszych filmów SF. Ja po raz 1 obejrzałem sw jak miałem mniej niż 10 lat podczas jakiejś reedycji kinowej a że był to pierwszy dobry film SF jaki obejżałem to mi się odrazu spodobało.
o^scar - SW nei jest filmem który po ""obejrzeniu pierwszych minut jakiegoś tam odcinka " zachwyci cię swoimi efektami itp.obejrzyj stara trylogie, po kolei, od New Hope. Poświęcienie tych 6 godzin ci nei zaszkodzi a będziesz miał podstawy do dyskusj.
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Meph -> Kultowa jest książka, nie film. A liczba fanów świadczy nie o kultowości filmu, lecz o jego popularności. Popularność < kultowość.

zarith [ ]
meph --> masz na myśli, że twoja pralka nioe może stworzyc społeczeństwa. i z tym trudno sie nie zgodzić... w momencie jednak, kiedy i twoja pralka otrzyma coś w rodzaju sztucznej inteligencji - a świat generalnie idzie w tym właśnie kierunku - to juz nie byłbym taki pewny...
TzymischePL [ Senator ]
Esqualante ===> Sentyment :). Po prostu magia Cie opetala i tak Ci juz zostanie. Widze ze nie masz ochoty czytac mojego wczesniejszego postu wiec wkleje:
Jak pierwszy raz ogladalem EP. IV mialem 6 lat i bylem zachwycony.. pozniej majac lat 7 albo 8 widzialem V i jeszcze pozniej VI... (nie przekroczylem wtedy 10 lat) i zawsze tak samo mnie ten film zachwycal.
Mozna sie przyczepic do ep I i II ale... wystarczy obejrzec te epizody z jakism 6-10 letnim dzieciakiem (bratankiem, siostrzencem) albo po prostu synem/corka zeby zobaczyc siebie 20 lat temu....
Kurdt [ Kocham Olkę ]
TzymischePL ---> jest infantylna, postacie są, jakby je wycięto z plastiku. Cukierkowe, sztuczne. Jedynie walki na miecze są efektowniejsze A jak widzę nowego Anakina, mi się rzygać chce...
Attyla [ Legend ]
Necrocannibal - powiem tak. SW są wielkie przede wszystkim ze względu na to, że były pierwsze. Po raz pierwszy fantastyka w wydaniu kinowym nie była polityczna, horrorowa, kryminalna itp itd. Po raz pierwszy ta fantastyka służyła przede wszystkim wprawieniu widza w dobry nastrój. Po raz pierwszy była pełna efektów specjalnych i po raz pierwszy wstawiono tam mitologiczny trzon akcji. Prawdę mówiąc SW to takie współczesne mity greckie z innego rodzanu herosami walczącymi z inaczej wyglądającym złem. Jeśli nie widziałeś tego filmu wtedy, kiedy pojawił się. Jeżeli nie żyąeś wtedy jeszcze lub byłeś za mały na chodzenie do kina. Jeżeli w końcu mimo tego nie spodobało ci się to dzisiaj, to nie ma się co dziwić, że tak na to reagujesz.
Dla mnie SW to przede wszystkim nieuchwytny inny świat. Coś, co dzięki swej nierealności i prostocie, by nie powiedzieć prostackości budowy wątku, daje gigawytchnienie od codziennej gimnastyki życiowej. Człowiek potrzebuje czegoś, dzieki czemu uda mu się na czas jakiś odstresować i naładować baterie.
TzymischePL [ Senator ]
Van Gray ===> Zaczynasz sie cholernie platac....
-> Zaś mi nie chodziło o żadną tam "filozofię", lecz o POPULARNOŚĆ filmu...
A teraz to:
Meph -> Kultowa jest książka, nie film. A liczba fanów świadczy nie o kultowości filmu, lecz o jego popularności. Popularność < kultowość.
Co swiadczy o kultowosci? Definicje prosze...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Społeczeństwo potrafi rozwijać się nie tylko materialnie i technicznie, ale również kulturalnie, obyczajowo, duchowo. Moja pralka tego nie potrafi.
Van Gray ---> Obecnie jedno funkcjonuje z drugim. Czy tego chcesz, czy nie. Tak jest zawsze z adaptacją znanej powieści.
TzymischePL [ Senator ]
Kurdt ===> Nooo oczywiscie ze sa. A jaki jest luke? Leia? R2D2 i C3PO ??? Maja taaaaaaka glebie i wcale nie sa wycieci z plastiku... A co do Anakina.. Zaden by nie byl dobry - bo w glowie sie nie miesci ze ten koles z astma chowajacy sie pod zlowieszcza maska moze miec ludzkie oblicze.
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Meph -> Tylko wg Ciebie. Moim zdaniem, niekoniecznie.
3misie -> O kultowości możemy mówić, kiedy film (np. Matrix) na stałe zapisuje się w historii kina. Powstają książki, starające się wytłumaczyć fenomen filmu lub inspirowane fabułą filmu (np. "Wybierz czerwoną pigułkę",czy jakoś tak). Zapanowała moda na "matrixowe" okulary etc.

zarith [ ]
meph --> nie twierdzę że potrafi, twierdzę, że kiedyś może będzie potrafiła... oglądając gwiezdne wojny również nie twierdzę że lord vader istnieje:)
Kurdt [ Kocham Olkę ]
TzymischePL ---> no ok. Ale tamte postaci to klasyka. Wtedy kino było dużo mniej wymagające (a mimo to - lepsze!), a i aktorzy się tak nie stroili. Pierwsza część (A New Hope) była utrzymana w klimacie obecnych epizodów, bo był skierowana do DZIECI. A Imperium Kontratakuje i Powrót Jedi to obrazy mroczniejsze, ciekawsze, bardziej efektowne (Bitwa o Hoth na przykład) i ciekawsze :). Zwłaszcza Imperium Kontratakuje.

Marvell [ Pretorianin ]
Moim zdaniem to żadne argumenty nie przekonają założyciela wątku że SW są świetne, albo się coś lubi albo nie. Nie zgadzam się że SW to gatunek S-F, dla mnie to czysta FANTASY, rycerze, księżniczki itp. tylko przeniesiona w kosmos i jak się nie lubi takich historii to SW też będą się wydawać głupkowate.
A jeżeli chodzi o trylogię to trzeba było ją oglądać właśnie te 20 lat temu żeby chwycić bakcyla, chociaż na mnie ten film robi wciąż piorunujące wrażenie.
A te 2 nowe części to obniżenie o 2 klasy w dół, wygląda to tak jakby Lucas stworzył świetną historię tylko nie miał jej kto wyreżyserować i zagrać. Gra aktorów jest na żenująco niskim poziomie w porównaniu do trylogii, aktorzy gadają jak cyborgi, sceny miłosne jak z klanu albo gorzej itd. pozostają więc już tylko efekty, mam nadzieję że w 3ej części Lucas posłucha krytyki i zrobi film nawiązujący wielkością do starej trylogii.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Van Gray ---> Tylko wg mnie? Wątpię, żebym miał inny tok rozumowania niż każdy z 6 miliardów mieszkańców planety. Adaptacje filmowe/książkowe/komiksowe/komputerowe zawsze współistnieją ze swoimi pierwowzorami.
zarith ---> Vader to postać fikcyjna. Wtedy twoja wypowiedź tyczyłaby się zupełnie czego innego. A jeśli chodzi o "zachowanie" maszyn to akurat Matrix jest bliższy prawdzie niż SW.
Van Gray [ Qu!kdeV ]
Meph -> Być może...
TzymischePL [ Senator ]
Marvell ===> to sie Space Opera nazywa.
Kurdt ===> Szczegolnie mroczne byly Ewoki....
Van Gray ===> Aha to jak to w koncu jest jak jest moda na okularki to nie jest popularnosc tylko kultowosc ???
TzymischePL [ Senator ]
Mephistopheles ===> Zachowanie maszyn bliskie prawdzie ??? Chlopie. Te maszyny byly glupie jak but (to ok) i zupelnie nie logiczne (bzdura)... Chyba soft pisali jacys domorosli programisci z Burkina Faso...
Kurdt [ Kocham Olkę ]
A Jar-Jar Binks? Hę? Ewoki był przynajmniej "śłotkie", a Binks był idiotą. :)
TzymischePL [ Senator ]
Kurdt ===> A wiesz, mojemu hmm (jak sie nazywa syn szwagierki? :P ) synowi szwagierki lat 10 Jar Jar sie podobal. Zupelnie jak mnie Ewoki jak mialem lat 10....
Kurdt [ Kocham Olkę ]
Dobra. ja po prostu uważam, że stara trylogia była lepsza.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> Bliższe prawdzie w sensie obecnego zachowania maszyn. Nie wobec zachowania ludzi.
TzymischePL [ Senator ]
Marvell ===> nie no nie moge... Gra aktorów jest na żenująco niskim poziomie w porównaniu do trylogii, aktorzy gadają jak cyborgi,
Szczegolnie wspaniale aktorstwo Marka Hamilla... Zartujesz prawda?
sceny miłosne jak z klanu albo gorzej itd.
Ach, ona jest piekna, musimy ja ratowac z Gwiazdy Smierci... toz to telenowela kolumbijsko-peruwianska
pozostają więc już tylko efekty, mam nadzieję że w 3ej części Lucas posłucha krytyki i zrobi film nawiązujący wielkością do starej trylogii.
He he he...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> To się nazywa fachowo "bratanek".
TzymischePL [ Senator ]
Meph ===> Tylko ze te maszyny byly glupie jak but. I ani krzty inteligencji... Kaj im tam do Skynetu...
TzymischePL [ Senator ]
Mephi ===> Powiedzialbym ze Siostrzeniec :]

zarith [ ]
meph ---> aaaaaa:). oczywiście, że vader jest postacią fikcyjną... tak samo jak myśląca pralka, na boga! nie rozmawiamy tutaj o realistycznej powieści argentyńskiej lat 60-tych tylko o filmach z szeroko pojętego s-f, więc czegoś się na boga spodziewał??? trochę powagi chłopie:)))) i nie możesz twierdzić, że maszyny z matrixa zachowywały się bardziej 'maszynowo' niż maszyny z sw - spójrz na swoją pralkę... ma czarny garnitur? czarne okulary? mówi 'welcome back, mr anderson'? nie? to osso chozzi??:P
TzymischePL [ Senator ]
zarith ===> eeee moja pralka tak wyglada... tylko mowi cos w stylu ... Mooooore moooooreeeeeee giveeee meeeee mooooore... Ale te okulary zawsze wydawaly mi sie podejrzane :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> No, nie do końca. One poprostu pracowały według ustalonego programu, który mógł czasem nie przewidywać zaistniałych sytuacji. Wtedy maszyna analizowała najbardziej podobną procedurę i działała według niej. Jesli się spuźniały, to pewnie miały za mało RAMu. :)
Zresztą chyba nie mogły być aż tak głupie, bo wtedy nie zrobiłyby "hodowli" ludzi.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Mylisz pojęcia!!! Agenci nie byli maszynami, tylko programami. Spełniali takie same funkcje jak antywirus.
TzymischePL ---> Syn szwagierki (żony brata) to również syn brata, a więc bratanek.
TzymischePL [ Senator ]
Meph ===> i to mi wlasnie nie pasuje. Niby madre ale zamiast wsadzic maszynke do miesa po wypieciu kolesia z matrixa spokojnie pozwalaly mu zwiac...
TzymischePL [ Senator ]
Meph ===> Ale to jest siostra mojej zony :] a jej mezem jest nie moj brat... A dalej jest to szwagierka :]
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> Miały zabezpieczenia. Było o tym w Animatrixie, ale kiedy Neo się wydostał, to wcześniej dotknął tego dziwnego lustra i złamał tym zabezpieczenia. To tak, jakby podmienił c r a c k a.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> W takim razie mów do niego po imieniu. Ja do dziś nie wiem, jak mam mówić o dzieciakach swoich kuzynów. Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie byli ode mnie 1-4 lat młodsi i nie mówili do mnie "wujku".
Marvell [ Pretorianin ]
Tzymische--->Nie chodzi mi o to że w starszyvh SW aktorzy grali jakoś szcególnie ambitnie tylko że byli bardziej naturalni, tworzyli jakiś klimat np. Ford jako Solo, nawet C-3po buł zabawniejszy, a ciebie co tak urzekło w aktorach w nowych 2 częściach? Młody Skywalker z 1ej części, jar-jar,Amidala czy może Obi-Wan?Coś pozytywnego mozna tylko powiedzieć o Palpatinie, Dooku lub Anakinie z ataku klonów

zarith [ ]
meph --> proszę, wyluzuj trochę:). przypominam ci gadkę agenta smitha do morfeusza, o tyum jak to ludzie śmierdzą... maszyna to pojęcie które źle rozumiesz, maszyna to niekoniecznie fizyczna rzecz z trybikami i przekładniami, program to również - w pewnym sensie - maszyna... tyle, że bez fizycznej otoczki... program to, metafizycznie ujmując, dusza maszyny... teraz już rozumiesz o co mi przez cały czas chodzi? maszyną jest matrix, zaludniony przez programy - ludzi i programy - maszyny... zresztą to sformułowanie, maszyny, przewijało się ciągle przez, swoją drogą wyjątkowo badziewne, części 2 i 3:)
TzymischePL [ Senator ]
Meph ===> wsadzenie maszynki do miesa w "tunelach" ktorymi wyjezdzali by wystarczylo... i nic by nie zlamal :]
TzymischePL [ Senator ]
Marvell ===> to byl akurat dwoch... Ford i Guinness.. To dwoch dobrych w EP1 tez by sie znalazlo.
A moze tu nie chodzi o to ze grali lepiej/gorzej tylko o to ze patrzylismy na to inaczej ?
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Nie miałeś tego na myśli w tekście o pralce. A ja jestem wyluzowany, tylko, że wszystko przekręcasz w swoich wypowiedziach. Tak więc wychodzi na to, że moja pralka nie jest wcale maszyną, tylko programem. To tak, jabyś swój monitor nazywał Winamp, albo mówił na myszkę Nero.
TzymischePL --- > To już kwestia budowy tych zbiorników. Może musiały się chłodzić i otworami dochodziło zimne powietrze. Jest mnóstwo rzeczy, które to mogłyby tłumaczyć. Przecież każdy wie, że jesli do kompa dostaje się wirus, to system potrafi zwariować, bo nie spodziewał się takiej ewentualności.
zarith [ ]
bardzo dobrze gra aktor wcielający się w palpatine'a/sidiousa, niezły był dooku fakt, ale mi sie najbardziej podobała rola młodego obi-wana oraz amidala - obi-wan za jakąś taką tożsamość z rolą aleca guinnesa, ja od razu widziałem, że to ta sama postać, zaś amidala za naturalność - czego nie można powiedzieć o na przykład carrie fisher:)
TzymischePL [ Senator ]
Mephistopheles ===> Wiesz :D kilka ostrych jak brzytwa nozy w niczym by nie przeszkadzalo. A rozwalalo by to fizycznosc nie potrzebnej bateryjki. Nie ma co tlumaczyc...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> W zasadzie za utylizację uciekinierów w świecie materialnym były odpowiedzialne latające roboty. Tylko, że strażnik został zniszczony i dlatego Neo udało się uciec.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Gdyby takie przypadki zdarzały się nagminnie, to napewno Matrix zastosowałby cięższe środki przymusu bezpośredniego, ale najwyraźniej żadko się to zdarzało, lub też wszyscy ci ludzie w Zionie (oprócz tych, którzy się tam urodzili) byli jedynie drobnym ułamkiem wszystkich, których udało się s c r a c k o w a ć.

zarith [ ]
meph --> twierdzę, że jesteś niewyluzowany, bo strasznie się czepiasz słówek. przypomnijmy sobie, od czego zaczęła się nasza rozmowa: od twojego stwierdzenia, że maszyny nie mogą tworzyć społeczeństwa. owszem, maszyny rozumiane jako pralka, monitor, maszynka do golenia nie mogą, ale ja - widzisz - nie 'przekręcam', tylko staram się uzmysłowić ci że twoja definicja maszyn jest nieco przestarzała... maszyny z matrixa i sw są równie realne, bo są równie nierealne - to, że tobie się wydaje,m że maszyny z matrixa są bardziej maszynowe, no cóż, złudzenie mój drogi, w czasach kiedy kręcili sw komputery były na karty perforowane, za 20 lat mogą być na jakiś totalny kosmos, może na przykład bedą komputery molekularne, oparte na zasadzie rekombinacji dna? to, że matrix jako film nakręcony ogólnie rzecz biorąc 'teraz' jest bliższy młodym ludziom niż film nakręcony kiedyś, jest dla mnie zupełnie jasne, ale żeby na tym opierać jakieś teorie na temat ewolucji - na to już jestem za stary, wybacz:).
zresztą, to o czym rozmawiamy, jest zupełnie nieważne - nieważne, czy maszyny mogą budować społeczeństwa czy nie, ważne że teoretycznie taka możliwość się rysuje i że ludzie przeżywają na tym punkcie rozmaite traumy... i o tym również jest matrix...
zarith [ ]
meph, 3misie --> maszyny dlatego pozwoliły uciec neo i innym, bo to było częścią większego programu... przypominam że neo był 6 chyba wersją wybrańca:) swoją drogą, genialny pomysł na ukrycie wszelkich mielizn scenariuszowych:))))
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Może to jest mało ważne. Ale takie jest moje zdanie. A maszyny z Matrixa są bardziej podobne do obecnych maszyn, niż te z SW. Taki C3PO był bardziej wygadany i kojarzył więcej rzeczy niż wiele osób, które znam, potrafił nawet współczuć (W ANH chciał zostać "dawcą narządów" dla R2-D2). Natomiast maszyny z Matrixa mają tylko jeden cel - wykonywać dyrektywy. Tak samo jak Terminator. Mógł zapisać w swojej pamięci wzorce zachowań, ale nie okazywał on uczuć.
Btw, jeszcze mnie nie widziałeś, jak wyglądam, kiedy jestem niewyluzowany.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Był siódmy. I wątpię, żeby uciekł dlatego, że był wybrańcem, bo to tylko słowo, którym można kogoś określić. Jeśli już, to uciekł, bo maszyny nie były zaprogramowane na występowanie w ich świecie takiej anomalii.

zarith [ ]
meph --> aha, pisząc o tym, że jestem za stary, chciałem się odnieść do twojego stwierdzenia, że w przeciwieństwie do twojej pralki lord vader nie istnieje. obecnie nie istnieje, fakt... ale istniał. istniał w umysłach bojących się dzieci oraz w umysłach dorosłych którzy go stworzyli, w pewnym sensie istniał od zawsze, jako archetyp człowieka - maszyny... 20 lat temu mieliśmy vadera, obecnie mamy agenta smitha:). choć przyznaję, to akurat porównanie jest dość karkołomne :)
1. Natomiast maszyny z Matrixa mają tylko jeden cel - wykonywać dyrektywy. Tak samo jak Terminator. Mógł zapisać w swojej pamięci wzorce zachowań, ale nie okazywał on uczuć.
piszesz tak, bo dałeś się złapać w pułapkę rzeczywistości. to, że obecnie maszyny nie potrafią okazywać uczuć (bo ich nie mają) nie znaczy, że kiedyś nie będą ich posiadać - nawet w matrixie znalazła się oczywiście scena to dokumentująca, a mam tu na myśli posiłek w restauracji z tą śliczną włoską chyba aktorką i napięcie pomiędzy nią a jej... programem?:P
2. Btw, jeszcze mnie nie widziałeś, jak wyglądam, kiedy jestem niewyluzowany.
powiem więcej, w ogóle cię nie widziałem - ani wyluzowanego ani niewyluzowanego:). dla mnie jesteś tylko zlepkiem liter m,e,p,h - i słowami które ten zlepek liter publikuje... jeśli poczułeś się urażony czymś, co napisałem, niepotrzebnie - w sumie czuję do ciebie raczej sympatię niż nie, przynajmniej można z toba pogadać...
zarith [ ]
I wątpię, żeby uciekł dlatego, że był wybrańcem, bo to tylko słowo, którym można kogoś określić. Jeśli już, to uciekł, bo maszyny nie były zaprogramowane na występowanie w ich świecie takiej anomalii.
dlatego był wybrańcem, bo maszyny nie były na niego zaprogramowane... ja to tak rozumiem. poza tym były zaprogramowane, były - tylko nie na wykrycie, a na wykorzystanie (rozmowa wyroczni z architektem).
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Monica Belucci też była programem. Żeby posiadać uczucia maszyna musiałaby mieć moduły odpowiedzialne za ich rozpoznawanie i okazywanie. A to byłoby raczej zbędne u strażników.
Urażony mogłbym być, gdybyć wymordował mi rodzinę i podpalił dom, albo gdybyś wydłubał mi oczy. Zwykły post nie jest w stanie mnie urazić.
A wybrańcem był z racji anomalii w zapisie jego kodu. To, że uciekł mogło być kwestią przypadku. Siedmiu pierwszym wybrańcom się udało, a stu następnym mogłoby się nie udać.

zarith [ ]
meph --> no właśnie, była programem i miała uczucia (scena pocałunku z neo). lub, udawała że ma uczucia tak doskonale, że w sumie to nie robi żadnej różnicy. agnt smith tez prezentował szeroką gamę uczuć... pamiętasz scenę na dworcu w trzeciej bodajże części, jak dwa programy wysyłały swój podprogram (wizualizowany jako córka) i jakie konsekwencje musiały z tego powodu ponieść? i twierdzisz, że nie miały uczuć, bo nie zostaly tak zaprogramowane?
Urażony mogłbym być, gdybyć wymordował mi rodzinę i podpalił dom, albo gdybyś wydłubał mi oczy. Zwykły post nie jest w stanie mnie urazić.
i byłbys tylko urażony? :P och, niedobry zarith, wymordował mi rodzine i podpalił dom, a fe, więcej się do chama nie odezwę?:)))))
A wybrańcem był z racji anomalii w zapisie jego kodu. To, że uciekł mogło być kwestią przypadku. Siedmiu pierwszym wybrańcom się udało, a stu następnym mogłoby się nie udać.
nie mogło sie nie udać, ponieważ taki był plan maszyn. każdy kolejny neo był przyczyna upadku zionu i resetu matrixa - za wyjątkiem ostatniego, który zasłużył sobie na miano wybrańca właśnie tym, że poszedł swoją drogą a nie tak jak został zaprogramowany. anomalie w jego kodzie nie uczyniły go wybrańcem, mogły mu co najwyżej dać taki przydomek - prawdziwym wybrańcem był prawdziwy neo ponieważ, tak jak zostało to przepowiedziane, zakończył wojnę pomiędzy ludźmi a maszynami. oczywiście, imho:)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Persefona miała uczucia, bo tak była zaprogramowana. Agent Smith po tym, jak przegrał walkę z Neo został (ja tak to rozumię) usunięty, ale nie wykasowano jego wpisu rejestru i dlatego dochodziło do rzeczy, których nie powinno być - przejmował bodźce ze świata ludzi. Nie można go utożsamiać z resztą programów i maszyn, gdyż sam był w stanie się programować (w takich plikah zawsze coś odwala - czasem nie można ich naprawić, ani przeinstalować) i nie działał zgodnie z wcześniejszymi dyrektywami.
Jeżeli chodzi o słowo "urażony" to była to celowa nieco zresztą komiczna nadinterpretacja sugestii, iż jeden post może podwyższyć mi ciśnienie krwi.
Nie tylko Noe odało się uciec przed maszynami. Wielu ludzi w Zionie miało w swoich ciałach "wtyczki", a to, że uratował Zion nie miało z tym nic wspólnego.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Aaaa!!!
Oczywiście chodzi o Neo, a nie Noe!
Co za błąd!

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]
wszystkie, powtarzam - wszystkie dywagacje na temat matriksa (sensu, bezsensu) można znaleść na tej stronie :
www.matrix-explained.com
lepiej niż tam chyba nie wytłumaczycie tego filmu/trylogii :)
zarith [ ]
meph --> okej... była zaprogramowana... okej.... te dwa programy z dworca tez były zaprogramowane... smith w pierwszej części (jak mówił morfeuszowi o swoim uczuciu nienawiści do ludzi i o tym że śmierdzą) też był zaprogramowany, bo przecież wtedy był jeszcze zupełnie na legalu... wszystko to pikne, ale do niczego nie prowadzi. nie wnikając w powody, maszyny w matrixie miały uczucia. kropka.
ponieważ pracuje w firmie programistycznej, znam się nieco na projektowaniu oprogramowania. implementacja uczuć jest totalnie nieekonomiczna - jak widać choćby po matrixie. zawsze coś się spier.... bo ktoś bedzie miał urażone uczucia albo coś mu się nie bedzie podobać. bez sensu. tu się z tobą zgadzam. ale, wybacz, że powtórzę się po raz kolejny, matrix czy sw to nie jest przyszłościowa implementacja dzisiejszej myśli technologicznej. w momencie, kiedy zaczniemy programować ai, może się okazać, że uczucia są niezbędne - jako bodziec do działania chociażby, albo mechanizm obronny, albo cokolwiek. nie możesz tego przewidzieć, więc daruj sobie te straszliwie oznajmujące zdania:)
Nie tylko Noe odało się uciec przed maszynami. Wielu ludzi w Zionie miało w swoich ciałach "wtyczki", a to, że uratował Zion nie miało z tym nic wspólnego.
neo nie był wybrańcem dlatego że uciekł, uciekł również morfeusz, trinity, niobe cypher i cała reszta paczki. był nazywany wybrańcem, dlatego, że w matrixie miał 'wyższy poziom dostępu'. zaś był wybrańcem dlatego, że zakończył wojne między ludźmi a maszynami.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Może się to do czegoś przydać, ale sam widzisz, że postrzeganie uczuć u maszyn prowadzi jedynie do problemów. Nawet u ludzi to prowadzi do samych problemów. Bo do tego trzeba odpowiedniej reakcji mózgu na hormony, dostające się do organizmu.
Wtedy to go mogli nazwać nawet Mesjaszem. Co nie zmienia faktu, że to nie miało nic wspólnego z jego pierwszą ucieczką.
^Piotrek^ ---> Razem z kumplami wytłumaczyliśmy to sobie tak:
Defragmentator (Architekt) rywalizował ze Scandisciem (Wyrocznia) o władzę na komputerze, gdzie systemem operacyjnym był Matrix 7.0. Niestety na dysk (Świat przedstawiony w filmie) wkradły się wirusy (Neo, Morfeusz, Trinity - wiecie o co chodzi). Matrix miał zainstalowanego antywirusa - Matrix Agent 7.0. Jeden z plików (Smith.dll) uległ zniszczeniu i został usunięty, jednak został po nim ślad we wpisie rejestru lub folderze InstallShield ( również Świat przedstawiony w filmie). W końcu udało się nałożyć łatę 7.1, która blokowała wirusy po to, żeby nie usunięto sejwów z gry Zion, bo nie było w pobliżu żadnych dyskietek, ani płyt CD-RW. Wpis rejestru pliku Smith został wymazany i dalej można było grać, tylko, że system mógł się przez to chaczyć, bo wygasały bateryjki.
Za wszelkie nieprawidłowości w działaniu systemu odpowiadają jego twórcy - Andy i Larry Wachowscy.
zarith [ ]
meph -->
Może się to do czegoś przydać, ale sam widzisz, że postrzeganie uczuć u maszyn prowadzi jedynie do problemów. Nawet u ludzi to prowadzi do samych problemów. Bo do tego trzeba odpowiedniej reakcji mózgu na hormony, dostające się do organizmu.
>>nadal jestes zbyt głęboko zakotwiczony w 20 wieku. owszem, prowadzi, ale kiedy zdobędziemy głębszą wiedzę może już nie będzie? a może mimo tego, ze bedzie, nadal tak bedziemy robić? (matrix) a może nie bedzie i dlatego bedziemy tak robić? (gwiezdne wojny) nie możesz tego wiedzieć...
Wtedy to go mogli nazwać nawet Mesjaszem.
>>mesjasz to znaczy właśnie 'wybrany' o ile dobrze pamiętam
Co nie zmienia faktu, że to nie miało nic wspólnego z jego pierwszą ucieczką.
>> nigdy nie twierdziłem, że miało
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Masz rację, nie mogę tego wiedzieć. Ale do czego miałoby służyć obdarzenie maszyn uczuciami? Jeśli chodzi o logiczne rozumowanie, to jestem za, ale wątpię, żeby uczucia do czegoś prowadziły.

zarith [ ]
ach, meph, wolałbym jednak żebyś czytał moje posty :(. napisałem wyżej, że implementacja uczuć może się okazać niezbędna - jako, powiedzmy, mechanizm obronny czy coś. niemniej jednak wczoraj wieczorem przypomniałem sobie o a.i. spielberga - widziałeś? opowieść o dziecku - robocie który ma zastąpić synka będącego w śpiączce pewnej mamie. dziecko oczywiście, jako proteza idealna, ma uczucia... cóż na piękne nawiązanie akcji (choć film w sumie mi się nie podobał, zbyt łzawo-amerykański) i jednocześnie idealna odpowiedź na twoje pytanie. ludziom, meph, bedą potrzebne maszyny z uczuciami. im dłużej o tym myślę, tym bardziej staje się to dla mnie oczywiste:). z nudów, podniecenia seksualnego, z względów terapeutycznych, reklamowych... odpowiedzi jest masa:)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Czyli ogólnie z nudów. Albo z nieudanego samodzielnego życia. Będą sobie je wynagradzać obecnością maszyn w domu. Tak, jak ci Japończycy, którzy zrobili mechanicznego psa. IMHO lekko chore. Ale pewnie masz rację, bo ludzie zawsze wykorzystują technikę do niskich celów. Ale szczerze mówiąc, to myślę, że gdyby nadarzyła się taka okazja, to szybciej użyliby ich do wojen.
A filmu nie widziałem.
TzymischePL [ Senator ]
Konkluzja jest taka ze SW przewyzsza Matrixa bo tam R2D2 mial uczucia :D
TzymischePL [ Senator ]
tfu.. mialo byc C3PO :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> R2-D2 też mógł mieć, tylko nie miał jak ich okazać. Widziałeś przecież, jak kłócił się z C-3PO na pustyni.

zarith [ ]
3miś kurna!!! 20 postów wyjaśniających że w matrixie maszyny też miały uczucia (imo zresztą o wiele doskonalsze niż głupkowate przywiązanie c3po), a ty lekce to sobie ważysz i jakby nic zaczynasz od początku? grrrr
TzymischePL [ Senator ]
Te maszyny byly glupie jak but w matrixie i nie mialy uczuc :D
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Ale przecież już mówiliśmy, że to nie maszyny, ale programy przejawiały uczucia. Zresztą to był tylko system zachowań. One zawsze robiły to samo. Zwróć uwagę na słowa Wyroczni, Architekta, czy tego kolesia z dworca. C-3PO potrafił dostosowywać się do każdej sytuacji, sam ustalał swoje zachowania i nie był uzależniony od odgórnych komend.
TzymischePL ---> Maszyny nie mogą być głupie. Wypełniały tylko dyrektywy.
TzymischePL [ Senator ]
Meph ===> Czyje dyrektywy.
zarith [ ]
ale mówiliśmy również, że maszyna bez odpowiedniego programu nie jest w stanie nic zrobić...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
TzymischePL ---> Odgórne dyrektywy, zaprojektowane przez sztuczną inteligencję głównego komputera. To duże latające coś, co gadało z Neo w trzeciej części.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Programy "z uczuciami", jak np. Persephone istniały jedynie w wirtualnej rzeczywistości programu. Nie było ich w świecie materialnym.
M-Hunter [ The Jester Race ]
Co ty chcesz od gwiezdnych wojen ? 1 i 2 Epizod był na serio do dupy, ale 4, 5 i 6 jest spoko :)

zarith [ ]
jak to? a 'bóg' robotów? ta morda na końcu? był robotem i miał uczucia?
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Nie. Tylko rozstrzygał sytuację. To działa jak zwykła funkcja w Excellu.
=jeżeli(Agent Smith się uwolnił; LUB(Neo go zabije; Smith zniszczy system); Nic się nie stanie)
Wykorzystał jeszcze do tego rachunek prawdopodobieństwa.
Pewnie coś przekręciłem z nawiasami, bo dawno nie pracowałem w Excellu, ale chyba rozumiesz, o co mi chodzi.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Teraz widzę, że powinna być tam jeszcze jedna zagnieżdżona funkcja JEŻELI. Teraz to już mało ważne. A to co mogło się wydawać zachowaniem tej maszyny było jedynie takim samym efektem, jak Visual Basic w Excellu.

zarith [ ]
nie mógł nie mieć uczuć choćby z przyczyn czysto logicznych: gdyby ich nie miał, nie byłby w stanie zaprogramować ich w swoich 'dzieciach', które jak wiemy uczucia miały lub, jeśli dojdziemy że ktoś inny je zaprogramował (np architekt; dla mnie był jedną z projekcji końcowej mordy, ale dla kogoś innego nie musi), nie byłby w stanie nad nimi zapanować. Bóg robotów musiał mieć uczucia, ponieważ miały je jego dzieci, oraz ze względu na pseudomistycyzm filmu (widoczny w ostatniej scenie chociażby, neo - chrystus)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Ale postacie w Matrixie, które były programami nie miały takich uczuć, jak rozumie się to przez posyępowanie u ludzi. To tak, jak postać w grze. Ma kilka wariantów zachowań i zależnie od sytuacji wybiera jedno z nich (biegnie, strzela, skacze). Natomiast zaprogramowanie takiego np. agenta mogło być bazowane na posiadanych informacjach ze świata sprzed buntu maszyn. I programująca je maszyna wcale nie musiała posiadać uczuć.
eJay [ Gladiator ]
Meph i zarith-------------------->Ja bym swoje opinie o Matrixie bazowal jednynie na podstawie 1 czesci filmu:) 2 i 3 czesc byly tak nedzne ze wprowadzily wiecej pytan niz odpowiedzi:)
zarith [ ]
nie zgadzam się. to tak, jakby ślepy miał opisywać kolor. niemożliwe, a mówi to cała moja humanistyczna dusza:). uczucia są zbyt skomplikowaną rzeczą żeby tak po prostu je zaprogramować bazując na obserwacjach czy częściowych informacjach (bo pełnych to i my nie mamy). Zbyt doskonale to wyszło, abym mógł w ogóle zacząć rozważać ten pomysł... poza tym, nie odniosłeś się do - dla mnie oczywistego - faktu, że morda musiała mieć uczucia ze względów mistycznych.
wrócę raz jeszcze do sceny na dworcu - dwójka rodziców wysyłająca córeczkę - jak to się ma do, cytuję, 'Ale postacie w Matrixie, które były programami nie miały takich uczuć, jak rozumie się to przez posyępowanie u ludzi. To tak, jak postać w grze. Ma kilka wariantów zachowań i zależnie od sytuacji wybiera jedno z nich (biegnie, strzela, skacze). '
przypominam ci jeszcze, że te akurat programy były programami czysto użytkowymi i nie były przeznaczone do kontaktu z bateriami.
ocholera [ Chor��y ]
UCIECZKA NEO ---> chm, chlopaki, moim skromnym zdaniem to bylo tak:
uwalnianie ludzi polegalo na wlamaniu sie przez naszych bohaterow do programikow obslugujacych utylizacje/recycling ludzi-bateryjek. hakerzy wlaczali po prostu zwykla proceduure: odlaczyc takiego a takiego ludka. Glupia maszyna wykonywala standardowe usuwanie ludka-ogniwka. Nie bylo tam zadnych nozy do krojenia bo po co skoro ludek z zanikiem miesni tonal od razu jak kot w worku. Moze to byl rodzaj kompostu ta woda,a maszyny pozniej ja odfiltrowywaly. A moze hakerzy zadbali aby kanal prowadzil nie do maszynek mielacych. A moze w zwyklej procedurze usuwania ludka u wylotu czekal robocik przechwytujacy spadajace cialo?
Mephistopheles [ Hellseeker ]
eJay ---> To by było zbyt proste.
zarith ---> Mieszanie do tego wszystkiego mistycyzmu to tylko kwestia interpretacji. To jak mówienie o wróżkach albo świętym Mikołaju. Programy, o których mówisz bynajmniej nie kontaktowały się z bateriami. Neo nie był wówczas podłązony. To, że znalazł się na dworcu było przypadkiem. Zauważ też, że pogramy te należały do Merowinga, który kolekcjonował różnego rodzaju błędy i anomalie w świecie Matrixa.
TzymischePL [ Senator ]
ocholera ===> A moze po prostu to autorzy spieprzyli :]
Mephistopheles [ Hellseeker ]
ocholera ---> Jak już mówiłem są różne sposoby interpretacji ucieczki Neo. Te, które podałeś są bardzo prawdopodobne i całkiem do przyjęcia.
zarith [ ]
meph --> ale problem polega na tym, że ludzie na dworcu nie byli eksponatami - byli pracownikami.... poza tym w rozmowie z neo ojciec wyraźnie powiedział, że programy/maszyny po prostu takie są...
TzymischePL [ Senator ]
Juz wiem po co nakrecili 2 i 3...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Takie są, bo tak je zaprogramowano. Tak samo, jak boty w strzelance. One też są takie, jakie są, bo na tym polega gra z botami. A Merowing często zatrudniał swoje eksponaty. Jak chociażby braci bliźniaków, żeby odzyskali Klucznika.
zarith [ ]
meph --> nie ważne, czy są zaprogramowane czy nie... ludzie też w pewien sposób są programowalni, a nie przeszkadza im to kochać? fragment scenopisu z matrixa dla ciebie:
Rama-Kandra: I know only what I need to know. I know that if you want to take something from our world into your world that does not belong there, you must go to the Frenchman.
Neo: Is that what you're doing here?
Kamala: Rama, please!
Rama-Kandra: I do not want to be cruel, Kamala. He may never see another face for the rest of his life.
Neo: I'm sorry. You don't have to answer that question.
Rama-Kandra: No. I don't mind. The answer is simple. I love my daughter very much. I find her to be the most beautiful thing I've ever seen. But where we are from, that is not enough. Every program that is created must have a purpose; if it does not, it is deleted. I went to the Frenchman to save my daughter. You do not understand.
Neo: I just have never...
Rama-Kandra: ...heard a program speak of love?
Neo: It's a... human emotion.
Rama-Kandra: No, it is a word. What matters is the connection the word implies. I see that you are in love. Can you tell me what you would give to hold on to that connection?
Neo: Anything.
Rama-Kandra: Then perhaps the reason you're here is not so different from the reason I'm here.
zarith [ ]
i jeszcze fragment:
Neo: Goodbye? You're not staying with her?
Rama-Kandra: It is not possible. Our arrangement with the Frenchman was for our daughter only. My wife and I must return to our world.
Neo: Why?
Rama-Kandra: That is our karma.
Neo: You believe in karma?
Rama-Kandra: Karma's a word. Like 'love.' A way of saying 'what I am here to do.' I do not resent my karma - I'm grateful for it. Grateful for my wonderful wife, for my beautiful daughter. They are gifts. And so I do what I must do to honour them.
i o to mi właśnie chodzi - o słowa. jeśli nie jesteś w stanie rozpoznać, czy reakcja z którą się stykasz jest zaprogramowana czy nie, to tego po prostu nie wiesz i, o ile masz otwarty umysł, musisz chociaż dopuścić możliwość że jednak się mylisz...
Mephistopheles [ Hellseeker ]
zarith ---> Domyślam się o co chodzi z tym "programowaniem ludzi", ale nie można porównywać człowieka, który w każdej chwili może zmienić zdanie i maszyny, postępującej, według wytycznych.
Otwarty umysł to dla mnie nauka - rozpatrywanie wszystkiego pod jej kątem. Intuicyjne wytłumaczenia zazwyczaj wynikają z niewiedzy. Nauka postrzega uczucia jako reakcja organizmu na wtłaczane do niego hormony. To tak, jakby feromony kodowały miłość, adrenalina - gniew, itd. Jednak jest to bardziej zawodne, niż funkcje, na jakich działają programy komputerowe.