GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kara Śmierci??

11.07.2004
13:42
[1]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Kara Śmierci??

Pan Kaczyński znowu rzucił hasło kara śmierci co o tym sadzicie.??? warto??

11.07.2004
13:45
smile
[2]

Zapruder [ Testament ]

Warto - może by się trochę w naszym kraju uspokoiło. Kara ta powinna obowiązywać na takie wykroczenia jak: Przpuszczanie ustaw za łapówy, Płatną protekcję itp. sprawy w które zamieszani są politycy - szybko by nam się rząd przeżedził :D

11.07.2004
13:45
smile
[3]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

utnij łeb będzie spokój...warto.

11.07.2004
13:47
[4]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Po tym ostatnim morderstwie w pociągu doszedłem do wnisoku, że warto.

11.07.2004
13:49
smile
[5]

Regis [ ]

Oczywiscie ze warto - licze na to ze wreszcie ktos przywroci ta kare... A po tym jak przeczytalem o dwoch poj**ach ktorzy wyrzucili dziewczyne z pociagu zeby "uczic" urodiny jednego z nich, to juz wogole mi sie noz w kieszeni otworzyl... Chwasty trzeba wycinac (kara smierci), a nie przesadzac do pojedynczych doniczek i marnowac na ich pielegnacje kase (wiezienie)... Oczywiscie nie kazda zbrodnia jest powodem do usmiercania winowajcy, ale morderstwa na 100% sie do tego kwalifikuja. Pedofilia tez.

Jestem ABSOLUTNIE ZA kara smierci...

11.07.2004
13:53
[6]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Dodać należy - 21 letnią dziewczynę jadącą na egzaminy wstępne, którą wcześniej zakneblowali i pobili. Sprawcy wcześniej się nie znali - przypadkowo poznali się na dworcu i postanowili w ten sposób uczcić urodziny jednego z nich - dla takich kara śmierci to za mało.

11.07.2004
13:54
smile
[7]

Drozdi [ Konsul ]

jestem jak najbardziej za KARĄ ŚMIERCI....wiecie co..ostatnie wydarzenia wskazuja na to że mało kto (tzn ten co zabija) czuje sie odpowiedzialny....zabije, dostanie 25 lat....albo dozywocie...ale wyjdzie po 25 latach za dobre sprawowanie....więc to nie jest kara...ktoś zabija...a to oznacza że nie ma znaczenia dla niego życie ludzkie...tak jak tych dwóch co zabili dziewczyne bo chcieli uczcić urodziny któregoś z nich....albo ta kobieta...zabiła dzieci i włożyła je do zamrażarki...sorry za ten pogląd...ale uważam że nie ma co sie nad takimi ludźmi rozwodzic..czy dac 20 czy 30 lat..albo dożywocie...takich czeka tylko jedna kara...Kazdy wie o czym mówie :|..więc taki jest mój pogląd na to wszystko...dzieki za uwage...


pozdro :))

11.07.2004
13:54
smile
[8]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Kto nie szanuje ludzkiego życia nie może wymagać by szanowano jego życie .


Poza tym co to za kara śmierci , jak i tak każdy musi umrzeć czy kogoś zabił czy też nie .

Czyli każdy jest karany smiercią . IMHO chodzi tutaj o zabezpieczenie innych ludzi przed mordercą .

Ci z pociągu to już przekroczyli wszelkie granice nie tylko człowieczeństwa . Uczcić urodziny smiercią . Nawet w żadnym filmie nie spotkałem takiego pomysłu . Niech zdychają . Rodzice tej zamordowanej mają prawo do takiej satysfakcji . Dawniej ludzi zabijano w pojedynkach tylko z tego powodu , że ktoś kogoś potrącił kogoś w menuecie . W dzisiejszych czasach społeczeństwo powinno samo ze sobą zawrzeć umowę . Zabijasz umyślnie człowieka - kręcisz sobie sznurek . Proste .

Każdy kto będzie coś bredzić o tym ,że nikt im życia nie dawał by móc im odbierać, niech sobie wyobrazi , że ofiarą jest jego najbliższa osoba , a potem niech się zastanowi czy tak naprawdę coś do niej czuje . No i niech zadaje się w pociągu z nieznajomymi .

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-07-11 14:04:50]

11.07.2004
13:56
[9]

Tortured_Soul [ Pretorianin ]

A ja nie jestem za bo dla takich ludzi ktorzy na nia zaslugują byłaby to najprostsza droga. Jak dlamnie powinno sie im wlepiac dozywocie ale nie zeby sobie siedzielu na tyłkach i dostawali dobre jedzenie spali w super celach z telewizja i kablowka. Roboty spoleczne dozywotnie!(takie naprawde cięzkie) niech zapieprzają za darmoche do usranej smierci

11.07.2004
13:57
[10]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Mnie zastwnawia jedno ok jestem za kara smierci dal takich zwyrodnialcow ale, przy skutecznosci naszej policji mozliwe jest skazanie kogos niewinnego :/ . Dlatego uwazam kara smierci tak ale + jakies specjalne regulacje pozwalajace dokladniej zbadac sprawe .
Polecam Film na faktach "Zycie Davida Gale"

11.07.2004
13:57
[11]

Vader [ Senator ]

Dlaczego warto:

+ Darmozjad i szkodnik, nie bedzie jadl ,pil i ogladal kablówki z moich podatków.
+ Usuwam szkodliwa jednostke społeczna i otrzymuje gwarancje, ze juz nigdy nikomu nie zaszkodzi.
+ Mam swiadomosc, ze jego kara jest naprawde rzeczywista - gdyz odbieram mu 100% tego co mozna odebrac czlowiekowi. Czyli zycie.
+ Mam swiadomosc, ze perspektywa utraty zycia, moze zmusic jakis 1% potencjalnych przestepcow, do przemyslenia swoich zamiarow i byc moze odstapienia od nich.

Dlaczego nie warto:

- Smierc to nagroda. To wyzwolenie od zycia na tym smierdzacym padole jakim jest ten zalosny swiat. Mam nagradzac przestepce - uwolnieniem od zgnilizny zycia doczesnego ? Oj nie.
- A co jesli jest niewinny ? Wymiar sprawiedliwosci nie jest nieomylny. Bywaly przypadki gdy kogos uniewinniano, podczas gdy odsiadywal kare - gdyz z biegiem lat wyszly na jaw nowe aspekty jakiejs sprawy.
- Wiem, ze to nie rodzaj kary odstrzasza od popelniania przestepstwa - tylko skutecznosc egzekwowania prawa. Na dzien dzisiejszy, prawa boja sie tylko ludzie zwyczajni i uczciwi - zazwyczaj Ci ktorzy maja o nim mierne pojecie.
- Zycie w cierpieniu, w koszmarnych warunkach, jest sto razy gorsze od egzekucji. Moze wiec przywrocic obozy pracy ?

11.07.2004
13:57
[12]

Father Michael [ Padre ]

"2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania
kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem." - Katechizm Kosciola Katolickiego

11.07.2004
14:01
smile
[13]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Lupus ->> bez przesady, mam szanować życie jakiegoś kolesia po podstawówce w dresie rozpieprzającego wszystko co napotka o inteligencji godnej małpy, który zabił na przykład jakąs młodą dziewczynę, jak to powiedział Regis, zeby uczcić urodziny kolegi?? Ludzie jak ludzie, jedno ze zwierząt na tej planecie, tyle, że dla większosci mam szacunek i cenie ich życie. Ale dla mnie taki koleś to tylko zwierzęcie. Odstrzelić i do widzenia.

BTW: Kieruję się w życiu cytatem z Księgi Ezehiela:

"„Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych działek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci. I poznasz, że ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę”

11.07.2004
14:01
[14]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

To, co miałem do powiedzenia powiedział już DeV@sT@toR [11.07.2004] 13:47.
Peacemaker --->

11.07.2004
14:04
[15]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Ale czy kara smierci nie jest tak w gruncie rzeczy czyms lagodniejszym. Sam nie wiem co bym wolal kare smierci czy dozywontnie wiezienie. Kara smierci czasem wydaje mi sie ze nie jest kara tylko zemsta. Jest zemsta spoleczenstwa. Nie mowie ze zemsta jest zla :)

11.07.2004
14:08
[16]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Galahad_mayor ----------> Tyle, że u nas w kraju dożywocie istnieje jedynie z nazwy, a później taki typ wychodzi na wolność - jeszcze bardziej zdegenerowany i zepsuty i znów zaczyna działać. Ja byłbym za dożywotnimi, obozami ciężkich robót - ale to raczej nierealny pomysł, nikt się na to nie odważy w Polsce.

11.07.2004
14:09
smile
[17]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Vader ->> tak właśnie, to może byc nagroda. Choć w Boga nie wierze i myślę, że śmierc jest końcem dla takiego gniota, czarną przepaścią i niczym więcej, po prostu nicością i to może być dla niego najgorsze, nie ukrywam, że może coś być po śmierci i dla tego znęcanie się nad takim "czymś" moze być większą karą. Dajmy na to rano wstaje, dostaje w łeb, idzie na do jakiegoś obozy pracy, pracuje 14 godzin, przyłaźi spowrotem i tam znowu znęcanie się nad nim, bicie, może nawet wyrywanie zębów (bardoz bolesne, miła nauczka, nie powiem). Tylko w nedziele odpoczynek zeby sie chłopak zregenerował, by przez ponowny tydzień zapieprzać jak wół.

No cóż...nie ładny plan dla takiego śmiecia? :)

11.07.2004
14:10
[18]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Galahad_mayor ---> To zależy też od rodzaju kary. Nie można porównać wstrzyknięcia dożylnie trucizny do krwioobiegu do krzesła elektrycznego.

11.07.2004
14:10
[19]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Chejron =====> źle mnie zrozumiałeś . Uzupełniłem swoją wypowiedź i wydaje mi się że jestesmy po tej samej stronie .

11.07.2004
14:13
[20]

Vader [ Senator ]

Chejron --> Ja jestem ateista, i tak samo uwazam ze po smierci jest nicosc :-) Sek w tym ze w porownaniu do syfu tego swiata, nicosc czasem jawi mi sie jako przyjemniejsza perzpektywa, choc to subiektwyne :)

11.07.2004
14:17
[21]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Vader --------------> Cóz, istotne, iż taki śmieć nie będzie miał nigdy więcej możliwości popełnienia kolejnej zbrodni, a jeśli już koniecznie musi zaistnieć element zemsty to można go do stanu nirvany metodami inkwizycji doprowadzić (a raczej możnaby było, ale żyjemy w Europie).

11.07.2004
14:17
[22]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Vader ->> no tak, ale nicość...wieczne NIC..ciągnąca się wieki ciemność, brak marzeń, nic...KONIEC...aż ciarki przechodzą...chyba jednak śmierć jest lepsza karą :)

Przynajmiej zawsze możesz się w tym świecie zamknąć na cało zło i żyć marzeniami, że będze lepiej jednoczesnie tworzac sobie wlasny swiat, chocby w umysle.

11.07.2004
14:18
[23]

Dagger [ Legend ]

Że też się jeszcze Kaczyńskiemu nie znudziło postulowanie nierealnego.

Aha proponującym pracę przymusową w więzieniach polecam zapoznanie się z Konstytucją RP i aktualnym wskaźnikiem bezrobocia :>

11.07.2004
14:23
[24]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Dagger------- praca przymusowa jak najbardziej czemu nie bezrobotnym trzeba zaplaci a nie ma z czego wiec nikt nie wykonuje melioracji jakis kanalow odwadniajacych itd niech robia to wiezniowie i tak maja utrzymanie wiec niech robia.

Najlepsze byly by kolonie karne :) jakas wyspa i tam wrzucac wszystkich ktorzy dostali dozywocie i kary smierci niech zyja na jakiejs zapuszczonej wyspie i sie moruja wzajemnie:)

11.07.2004
14:23
[25]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Chejron ----------> Są warunki i takie właśnie są najokrutniejsze, w których człowiek traci wszelkie marzenia i nadzieję, a nicość to stan sprzed urodzenia - "Póki jesteśmy - nie ma śmierci, gdy jest śmierć nie ma nas" [Epikur].
Bezbolesna śmierć to jak zaśnięcie, tyle, że na zawsze - co może Cię przerażać, ale tak naprawdę nie powinno - to tylko instynkt przetrwania.

11.07.2004
14:27
[26]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

DeV@sT@toR ->> co do nicości...fakt, nicość była przed naszymi narodzinami i będize po naszej śmierci. Tak więc żyję dopiero 16 lat na tym światku, a nie żyłem pare miliardów lat jak nie bilionów. I co?? Nic nie czułem, nie widziałem czym jest życie...nie było mnie i...było mi z tym dobrze :). Wiem, to głupie gadanie ale tak z tego wynika. Ale czy teraz jak poznałem smak zyciarównież mi będzie dobrze w kolejnej nicości?? Dziwna sprawa z tą śmiercią...:)

11.07.2004
14:27
[27]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Devastator---------> to moze smierc przeztortury :) oooo tylko z niestety jest to niemozliwe bo polska jest strona konwencji praw czlowieka:). Z drugiej strony ktos taki to przeciez nie moze byc czlowiekiem albo wlasnie nim jest...........

11.07.2004
14:28
[28]

Dagger [ Legend ]

==>Galahad_mayor
Pomijając już zgodność takiego rozwiązania z prawem międzynarodowym zastanawiam sie jak wyobrażasz sobie zmuszenie więźnia odmawiającego wykonywania pracy?
Przepisy o płacy minimalnej tez raczej maja zastosowanie.


Najlepsze byly by kolonie karne :) jakas wyspa i tam wrzucac wszystkich ktorzy dostali dozywocie i kary smierci niech zyja na jakiejs zapuszczonej wyspie i sie moruja wzajemnie:)
I potem z takiej wyspy powstanie USA lub Australia ;)))))

11.07.2004
14:31
[29]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Chejron ----------> W kolejnej nicości nie będzie nic i nie będziesz się już nad tym rozwodził - myślisz o tym teraz i to jest bół człowieka jako istoty myślącej, najboleśniejsza konsekwencja świadomości - ale da się to zwalczyć, ja np. nie boję się śmierci nagłej i bezbolesnej, boję się jedynie bólu i tego, iż będę miał zbyt wiele czasu do rozmyślań.

11.07.2004
14:32
[30]

varmik [ Centurion ]

dla tych co wyżucili ją z pociągu to wymyślić jakieś tortury

11.07.2004
14:35
[31]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Dagger======> :D

11.07.2004
14:39
[32]

oksza [ Senator ]

Polecam każdemu z obywateli opowiadających się za karą śmierci osobiste pociągnięcie za spust, kazdemu z osobna. Ubyłoby twardzieli.

11.07.2004
14:42
[33]

DeV@sT@toR [ Senator ]

oksza -----------> Że niby sam miałbym wykonać wyrok? Haha, np. tym śmieciom z pociągu to ja bym jeszcze wcześniej niezłą jazdę zapodał, żeby wiedzieli, że przyszedł ich czas. Nie miałbym najmniejszych wyrzutów sumienia i pociągnąłbym za spust bez wahania.

11.07.2004
14:46
[34]

Mały Miś [ Konsul ]


ja jestem za, wyrok powinien być wykonywany 5 lat po uprawomocnieniu się, tak żeby skazaniec miał dość czasu na przemyslenie tego co zrobił niech zna dokładnie datę egzekucji i liczy każdy dzień życia który mu pozostał, na jakiekolwiek ułaskawienie czy zmiane wyroku oczywiście nie ma co liczyć

11.07.2004
14:46
smile
[35]

Vegetan [ Leń ]

Ja uważam, że zamiast kary śmierci powinno się tych ludzi (ale naprawdę tych okropnych) wysyłać na eksperymenty i inne pożyteczne rzeczy, które są potrzebne naukowcom (np. testowanie leków, szczepionek itp.). Mogliby także brać udział w jakichś próbach (np. nowych pojazdów, ale niebezpiecznych) oraz mogliby pracować w prawdziwie trudnych i extremalnych warunkach.
Oczywiście musieliby być na 1000% winni.

Myślałem jeszcze nad tym, aby niektórym dać szansę i np. żeby taki miał skoczyć z Niagary. Jeżeli przeżyje to jest wolny. Albo np. walczyć na miecze z siakimś mistrzem, albo walczyć z Pudzianowskim. Nie udało się?? Już cie nie ma na tym świecie.

11.07.2004
14:48
[36]

Monther [ Generaďż˝ ]

W przypadku ostatniej zbrodni - zaplanowanego morderstwa 21 letniej dziewczyny w pociągu - nie kara śmierci, ale jakieś dożywotnie ciężkie tortury. Śmierć byłaby zbyt delikatną karą.

11.07.2004
14:49
[37]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Mały Miś====> Tak jest w stanach cela smierci czeka sie pare lat na wykonanie kary.

11.07.2004
14:56
smile
[38]

Trzepiskor [ SETH ]

po tym co bylo ostatnio to WARTO

11.07.2004
15:12
smile
[39]

Regis [ ]

Tak na temat:

11.07.2004
15:42
smile
[40]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

najlepiej by bylo, gdyby w kazdym kraju istnial ktos taki jak PUNISHER. Takie sumienie spoleczenstwa wyrywajace chwasty.

Jesli zas chodzi o kare smierci to nie jest mi latwo odpowiedziec. Z jednej strony chcialbym móc zgniesc te larwy na miazge, a z drugiej strony wiem ze wyrzuty sumienia nie dalyby mi spokoju (mimo, ze czuje, ze oni zasluguja na to).
Ktos napisal jakby sie ktos czul, gdyby Jego najblizszych zamordowano. Czy nie chcialby sie zemscic zabijajac. Ja nie mialbym tyle sily, zeby pociagnac za spust. Raczej odcialbym dlonie/rece/nogi lub inne zbedne im czesci ciala (wudlubac oczy hmm), zeby taka osoba nikogo juz nie skrzywdzila. Niech zyje na łasce i niełasce innych do konca swych dni.

PS.nie jestem sadysta. Odciac rece raczej ze strachu, zeby nikogo nie skrzywdzili. aha i mam nadzieje ze nikt po tekscie z Punisherem nie osadzi mnie, ze mam 15 lat ;] (21 :P)

11.07.2004
16:08
[41]

KaWuHa [ Konsul ]

według mnie warto... a nie, że wielokrotni mordercy/mordercy dzieci dostają dożywocie i żyją na nasz koszt(powinni na siebie pracować, jak nie zapracuje to nie zje), jeszcze wyjdą wcześniej za dobre sprawowanie... aż strach się bać co takiemu strzeli do łba po tylu latach za kratkami.

11.07.2004
16:08
[42]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Mad_Angel ----------> Byłbyś w stanie odciąć komuś ręce i nogi, a nie masz sumienia by kogoś zabić?

11.07.2004
16:15
[43]

ZlotX [ Konsul ]

Moim zdaniem w polsce powinno byc pomieszczenie-labirynt , tam by sie wpuszczalo przestepce , a tacy kolesie z manhunta w kominiarkach gonili by go z nozami i tasakami siekierami itp

11.07.2004
16:36
[44]

Aen [ MatiZ ]

Jak najbardziej za....Minusem moze byc to, ze niektore swiry chcace popelnic samobojstwo moga zaczac mordowac na ulicach po to by ich zlapali i zabili...wiem ze glupio brzmi, ale jak sie pomysli...

11.07.2004
17:00
smile
[45]

brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]

Warto przywrocic kare smierci.
Zawsze bylem przeciw,ale ostatnio...ostatnio cos sie zmienilo.

"Nie ma litości dla skurw******!"

11.07.2004
17:05
[46]

_Garfield_ [ Chor��y ]

powinni to zastosowac , panstwo by skorzystalo i my , nie musialiby placic za utrzymanie takiego debila w celi i my bysmy sie czuli bezepieczniej :) same plusy :)

11.07.2004
17:06
smile
[47]

Jaelle [ Konsul ]

Jedno małe słówko:


TAK.

11.07.2004
17:12
[48]

Viesiu [ vieśniak ]

tak

11.07.2004
17:30
[49]

pisz [ nihilista ]

wszystkie dzieciaki wrzęszczące TAK, niech sobie wyobrażą własną mamusie czy tatusia jak dynda na sznurku, albo ma oczy wysmażone przez krzesło elektryczne...

11.07.2004
17:33
[50]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

hmm widze ze wszyscy sa za kara smierci . Ale pytanie jaka kara.... wpolsce bylo to zwykle powieszenie a moze krzeslo niech bydlak cierpi , czy moze cos innego

11.07.2004
17:33
smile
[51]

oSv [ Pretorianin ]

jestem za a nawet przeciw
za: przestepcy nie byliby takimi chojrakami i baliby sie (tak mi sie wydaje)
przeciw: mysle ze kara smierci bylaby naduzywana, powinna byc tylko za zabojstwo!bo za co innego?

11.07.2004
17:38
[52]

_Garfield_ [ Chor��y ]

pisz --ty wiesz co ty gadasz ?! ty sie zastanow zanim cos napiszesz , kara smeirci to kara smierci , nie sadze ze ktos tu piszacy mial rodzicow nie wiadomo jakich zeby w pudle siedzieli

11.07.2004
17:42
[53]

paściak [ z domu Do'Urden ]

Tak
Pisz --> gdyby najpierw dla uczczenia swoich wlasnych urodzin wyrzucil z pociagu jakiegos Bogu winnego czlowieka to nie-ma-sprawy.

11.07.2004
17:48
smile
[54]

bartek [ ]

W sytuacji ekstremalnie skrajnej byłbym w stanie kogoś zabić. Nie byłbym w stanie z tym żyć. Nikt normalny nie byłby w stanie, dlatego, pewnie całkiem słusznie, wydaje mi się, że to co można obejrzeć wyżej to zwyczajna pozerka. Mimo, iż nie jestem chrześcijaninem (którzy mają w zwyczaju wołać TAK - wszystkich obłudników odsyłam do lektury dziesięciu przykazań, ze szczególnym naciskiem na piąte, które pewnie wszyscy znają na pamięć...) to zdaję sobie sprawę z tego, że NIKT nie ma prawa odbierać NIKOMU ŻYCIA, a jeśli już do czegoś takiego dojdzie, to nie będę widział różnicy między kimś kto wypchnął dziewczynę z pociągu a DeV@sT@toRem, Mad_Angelem czy kimkolwiek innym pociągającym za spust. Teraz z nieco innej strony, mimo, iż jak już pisałem nie pochwalam tego typu zwierzęcych (choć zwierzęta nie są tak skore do uśmiercania jak ludzie) to władze wieloktrotnie osadzały osoby, które były niewinne. I nie chodzi mi o kradzież lizaka czy noc na posterunku, ale o maksymalny wymiar kary. Margines błędu zawsze istnieje. A kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Czy chielibyście znaleźć się w tym marginesie? Żadna istota niedoskonała nie ma prawa do podejmowania TAKICH decyzji.

Paściak, gratuluję podejścia. Myślałem, że cięcia rąk Mad_Angela nikt nie przebije.

11.07.2004
17:51
[55]

pisz [ nihilista ]

Garfield-->a czemu nie..różni ludzie są na tym forum, a i nic szkodzi na przeszkodzie, by się tam przypadkiem znaleźli znającąc system prawny w Polsce.

a że są niewinni, to po wykonaniu kary śmierci niewiele znaczy, prócz przeprosin za "przykry błąd"
w usa dzięki badaniom DNA odkryto już prawie 150 osób które były niewinnie skazane....

11.07.2004
17:52
[56]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

tak

11.07.2004
17:56
[57]

brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]

pisz ---> dokladnie tak jak paściak napisal. jak wyrzuca kogos z pociagu,coz,taka kara jest sluszna. za duzo zwyrodnialcow i mordercow chodzi po ulicach.

oSv ---> nie tylko zabojstwo, pedofili tez bym powyzabijal.moze nawet sa gorsi niz mordercy?!

11.07.2004
18:02
[58]

bartek [ ]

Brutu, dla Ciebie pedofile, dla inych sataniści bądź skini, metale czy skejci... A pedofili mam głęboko w poważaniu o ile podejmują leczenie i bawią się sami ze sobą w domowym zaciszu. I nie uważam pedofila za kogoś gorszego od mordercy, bo definicja mordercy jest jednoznaczna - ktoś kto zamordował. Pedofil nie musiał wykorzystać dziecka.

11.07.2004
18:07
[59]

brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]

Pedofil nie musial wykorzystac? nie rozumiem,chyba,ze masz na mysli kogos,kto oglada takie zdjecia. tez zwyrodnienie,ale tak jak pisales o ludziach, pomysl,ze Twoje dziecko tez moze akurat przez jakis skur**la zostac obmacywane/wykorzystane.
jak ktos by ruszyl moje dziecko,zabilbym. nie ma litosci dla skur***,nie w tym chorym swiecie,gdzie co chwile slyszy sie o setkach kaset video z dziecmi, pewna gazeta co chwila pisze o tym reportaze, gdzie dla uczczenia urodzin wyrzuca sie kogos z pociagu. no way.

11.07.2004
18:18
[60]

bartek [ ]

Z definicji pedofilia to pociąg seksualny do dzieci, czyli analogicznie pedofil to ktoś kto czuje takowy pociągi. Nie musi ich wykorzystywać, choć jeśli taka osoba nie znajduje się w odpowiednim ośrodku pod stałą kontrolą to prędzej czy później do czegoś takiego zapewne dojdzie. Moje przyszłe dziecko może zostać wykorzystane i zdaje sobie z tego sprawę. A wiesz ile osób umiera dziennie w wypadkach samochodowych? Mimo to jeżdzę samochodem. Zastanawiam się co powiedziałbyś swojej córeczce/synkowi? "... i wtedy tatuś go zabił...". Co nie znaczy, że sam nie byłbym w stanie.

11.07.2004
18:23
[61]

Regis [ ]

pisz --> Po pierwsze - Twoj tekst z 17.30 byl iscie zalosny. Argument godny podstawowki. Po drugie - wlasnie dzieki badaniom DNA, o ktorych sam piszesz, szansa ze zostanie skazany ktos niewinny jest wrecz rowna zeru. Poza tym wyrokow smierci nie wykonuje sie od razu, ale po kilku latach - jesli mnie pamiec nie myli, to nie slyszalem jeszcze o wyroku za morderstwo, w ktorym uzyto wszystkich nowoczesnych technik (badanie DNA etc.), a mimo to wsadzono do paki niewinna osobe i do tego nie zorientowano sie o jego niewinnosci przez 5 lat...

11.07.2004
18:41
[62]

DeV@sT@toR [ Senator ]

bartek ----------------> Ależ to, że nie widzisz różnicy pomiędzy mordercą, a tym kto wymierza karę śmierci świadczy jedynie o tym, iż myślisz jedynie pojęciowo, rozumujesz na gruncie niepełnych (bo takie są z natury) definicji słownikowych. Zadam Ci pytanie jakie już zadałem w konkurencyjnym wątku - czy według Ciebie pozbawienie kogoś wolności jest czymś złym?

11.07.2004
18:53
[63]

pisz [ nihilista ]

Regis--> argument, że tekst jest żałosny i już, jest argumentem iście mistrzowskim - chylę czoła :)
po drugie taka możliwość istnieje, o czym nawet w zeszłym roku słyszałem - a i wez pod uwagę, że prawda może nie wyjśc na jaw po wielu latach, lub najczęściej nigdy...

nawet jeśli jest 1% procent szansy na pomyłkę, to pomyśl sobie, że sam możesz być tym jednym procentem - podłożenie czyjegoś dna na miejsce przestępstwa nie jest trudne...

11.07.2004
18:58
[64]

DeV@sT@toR [ Senator ]

pisz ---------------> Rzeczywiście, na pewno lepiej jest mieć naprawdę spore szanse napotkania recydywisty psychopaty, który Cię zgwałci, potnie żywcem i zakopie, niż jakiś tam nikły procent, iż trafisz niewinnie do więzienia i zostaniesz skazany na karę śmierci. Zresztą dla normalnego człowieka już samo trafienie na kilka lat za kratki (niewinnie) jest śmiercią - nigdy się z czegoś takiego nie pozbierasz jak się po mydełko schylać będziesz co dzień, po prostu moralność i psychikanormalnego człowieka będzie miała duże problemy ze zniesieniem tego, kto wie czy nie lepiej na stryczek...

11.07.2004
19:11
smile
[65]

Jaelle [ Konsul ]

Zasłużyli - niech wiszą.



Ja myślę, że można już skończyć tą bezsensowną dyskusję, ponieważ tu zawsze będą zdania podzielone i niewiele osób zmieni swe przekonania po przeczytaniu, więc po co się kłócić,wyzywać i tak każdy zostanie wierny swoim osobistym przekonaniom.

11.07.2004
19:13
[66]

pisz [ nihilista ]

DeV@sT@toR --> ten problem jest na tyle skomplikowany, że poruszanie go bez żadnyego przygotowania przezludzi z forumjest bez sensu..wszyscy tutaj to specjaliści od prawa, psychologii i filozofii?
ludzie kochają sensacje w telewizji i brukowcach wrzeszczące o morderczych pedofilach i pokazujące straszne sceny zbrodni - kara śmierci ma podatny tu grunt

ja uważam że dla skrajnych przypadków jest dożywocie bez możliwości skrócenia czasu kary
ale wykonanie kary śmierci po 20 latach to jakiś obłęd - to często już inni ludzie

11.07.2004
19:27
smile
[67]

piokos [ ]

Jestem za.

pisz ==> mam 24 lata więc nie jestem już ''dzieciakiem''. Może Twoja Matka lub Ojciec siedzą za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, nie wiem (mam nadzieję że nie), ale Twój argument wszystkie dzieciaki wrzęszczące TAK, niech sobie wyobrażą własną mamusie czy tatusia jak dynda na sznurku, albo ma oczy wysmażone przez krzesło elektryczne... urąga Twojej inteligencji, a nie wątpię że jesteś inteligentnym człowiekiem.
Znam dosyć dobrze człowieka któremu zastrzelono żonę, razem pracowali w saloniku prasowym (regularnie kupuję tam prasę od 15 lat). Morderczyni przyszła ukraść pieniądze ( okazało się że czekała na osadzenie w więzieniu za rozboje). Napad skończył się tragicznie. Osierociła dziecko. Jak się o tym morderstwie dowiedziałem krew się we mnie zagotowała

Pozdrawiam.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-07-11 19:28:31]

11.07.2004
19:29
[68]

DeV@sT@toR [ Senator ]

pisz ---------> Zrozum - przeciwnicy kary śmierci podają częstokroć śmieszne argumenty. Twierdzą np. iż ten kto wykonuje wyrok w niczym nie różni się od samego mordercy. Pytam zatem czy pozbawienie kogoś wolności jest złem - i tu się zaczyna najczęściej problem bo odpowiedzi padają zazwyczaj dwie: "to zależy..." bądź "tak, ale jest to mniejsze zło....". W obu przypadkach rozmówca popada w relatywizm i tym samym przyznaje nam - zwolennikom kary śmierci, rację - przynajmniej na tej płaszczyźnie, iż dany czyn jest rzeczą względną. Tak więc i zabicie człowieka na drodze analogii jest czymś relatywnym i nie może być równości między psychopatą, który zabija kobietę dla uczczenia swych urodzin, a egzekutorem prawomocnego wyroku. Ludzie, których bulwersują pewne czyny i którzy w pierwszej chwili gotowi są rozszarpać mordercę na strzępy, po chwili zastanowienia dochodzą do wniosku, iż to byłaby dla mordercy zbyt mała kara gdyż jest to po prostu ucieczka w niebyt. Takie myślenie nie jest objawem chrześcijańskiego miłosierdzia, przeciwnie - jest konsekwencją żądzy odwetu i zemsty. Kara śmierci nie jest zatem niczym tak okrutnym jak się wydaje - po prostu jednostka, która stanowi potężne zagrożenie dla społeczeństwa jest z niego eliminowana, społeczeństwo nie musi łożyć na cel utrzymywania takowego osobnika, tej komórki rakowej, bo tylko takim mianem można określić podobne osoby. Kara dożywocia byłaby może lepsza, ale: primo - dla zbrodniarza jeśli byłaby nieodwołalna jest męczarnią, secundo - to wymaga społecznych nakładów i istnieje możliwość, iż taki morderca ucieknie na wolność. Ważną kwestią jest też to, że pewne jednostki są po prostu niereformowalne, a udowodnione jest, iż resocjalizacja to właściwie mit i bajka dla naiwnych. Najlepszym rozwiązaniem jest więc kara śmierci połączona z pewnym rozsądnym okresem przejściowym, w którym skazany ma czas na rachunek sumienia - powiedzmy rok/2 lata.

11.07.2004
19:37
[69]

Regis [ ]

pisz --> To dlaczego Twoj tekst jest żałosny napisali już inni - po co mialem powtarzac argumentacje, skoro wystarczylo napisac opinie...

A co do pomylek w takich sprawach - podaj mi choc jeden odsylacz do wiarygodnej wiadomosci (czyli np. z onetu, wp, a nie z superexpressu :P ) z takim przypadkiem. Ja o czyms takim jeszcze ne slyszalem. Zaznaczam ze chodzi o morderstwo (a nie np. o kradziez) - tych "mniej waznych" spraw nie bada sie tak dokladnie i tam pomylki moga sie zdarzac. Natomiast sprawy morderst, gwaltow itp bada sie za pomoca wszystkich mozliwych srodkow. Jestem przekonany, ze ilosc blednych wyrokow w takich sprawacj nie stanowi nawet 0.01% wszystkich wyrokow (oczywiscie nie mowimy o np. Afryce, gdzie wystarczy podejrzenie, by zostac ukamieniowanym). A poza tym podejrzewam, ze prawdopodobienstwo zostania ofiara smiertelna napadu rabunkowego (albo jakiegokolwiek innego - np. dwoch psychopatow swietujacych swoje urodziny) jest zdecydowanie wieksze, niz bycie omylkowo oskarzonym. Jesli jestes porzadnym obywatelem, to o ile nie znajda pewnych dowodow (odciski palcow, dna, wiarygodni swiadkowie), to nic
Ci nie zrobia - zasada domniemania niewinnosci nadal obowiazuje... Ponadto samo wprowadzenie kary smierci to nie wszystko - wszystkie kraje ktore to zrobily zmienily tez swoje prawo karne, procedury w sledztwie itp. tak by zniwelowac szanse pomylki. Dlatego wlasnie nie przemawia do mnie argument ze ktos moze zostac skazany nieslusznie - to nie czasy Sherlocka Holmesa, zeby oskarzenie opierac tylko na dowodach typu brak alibi. Tak sie sklada, ze do nowoczesnej techniki (badanie DNA) mam wieksze zaufanie niz do ludzi ktorzy chodza po ulicach i duzo bardziej obawiam sie ze kiedys policja znajdzie mnie martwego w ciemnej uliczce, niz tego, ze zostane pomylkowo skazany na kare smierci...

11.07.2004
19:37
[70]

DeV@sT@toR [ Senator ]

pisz ----------> Jeszcze jedno - co byś wolał, kliknąć na kompie enter i przejść w stan nirvany, czy spędzić resztę życia zamknięty z psychopatami w więzieniu?

11.07.2004
19:42
[71]

bartek [ ]

Nie myślę jedynie pojęciowo. To Ty siedzisz sobie w ciepłych kapciach przed monitorem i piszesz, że "zapodałbyś komuś jazdę" (cokolwiek miało to znaczyć) i zabiłbyś bez wahania. Wydaje mi się, że nie do końca wiesz o czym piszesz. Jasne, że może być wiele aspektów zabójstwa innego człowieka - ale w każdym przypadku zostawia to ślady na psychice. Najczęściej do końca życia, które już nigdy nie będzie takie, jakie było. Patrz: weterani wojenni, ludzie, którzy nawet kilkadziesiąt lat nie słyszeli świstu kul, a płaczą każdego dnia i każdej nieprzespanej nocy, których nie brakuje. I nie możesz mieć pojęcia czy śmierć jest karą, bo nigdy jej nie "przeżyleś" i na tym polega ten paradoks - jak już słusznie zauważył Vader śmierć może być karą, ale i nagrodą, dla mnie, gdybym dokonał morderstwa byłaby dla mnie tą drugą bez wątpienia. Cieszyłbym się gdybyś mnie zabił. A Ty miałbyś problem na resztę egzystencji, bo życiem tego nazwać nie można. Chyba, że jesteś naprawdę twardy jak stal, głupi jak brzoza czy nieczuły jak ktoś kto zabija "bez wahania". Osobiście nie znam żadnej osoby o takich cechach, znam za to wiele, które są za karą śmierci. Czuję się przybity, gdy widzę zdechłego psa czy rozjechanego kota, nawet nie chcę sobie wyobrazić sytuacji, w której byłbym świadkiem konania człowieka, nie mówiąc o tym, że to ja miałbym o jego życiu, bądź nie-życiu decydować. Może za bardzo rozczulam się nad życiem i sobą samym - nie wiem, ale wydaje mi się to bardziej ludzkie niż obojętność. Wierzę, że na zachowania ludzi w większym stopniu ma wpływ środowisko niż oni sami. Dlatego nie warto uśmiercać "chorych" jednostek, bo byłaby to jedynie samonapędzająca się spirala agresji nie zmieniająca niczego - że zabiją gnoja, który wypchnął niewinną dziewczynę z pociągu? I co to da? Co to zmieni? Nic. Nie powinien dostać nawet dożywocia, ale 60 lat zapieprzu w kamieniołomie. Wyszedłby na wolność, o ile by dożyl i zobaczył ile stracił... Osiemdziesięcioletnich dziadków z reumatyzmem też bałbyś się na ulicy? Jestem za skuteczniejszym egzekwowaniem kar i ich zaostrzeniem. Jeśli wiedziałbym, że wszyscy, lub prawie złoczyńcy są w więzieniu - czułbym się bezpieczny. Kara śmierci nie spowodowałaby tego, że mógłbym się tak poczuć. Może wręcz przeciwnie, a kraść i gwałcić można nadal, byle nikogo przypadkiem nie zabić... Chyba, że za kradzież cukierka, przy braku skruchy, byłaby również kara śmierci - wtedy przy naszych obecnych specjalistach zabijanoby minimum kilkanaście niewinnych osób dziennie. Co z tego. Przynajmiej nie byłoby na ulicach takich, którzy zgwałcą, potną i zakopią. Pewnie tysiące takich dziennie mijam, ale widać wstydliwi są, albo się mnie boją. Pozbawienie kogoś wolności jest czymś złym, i tych kilku lat nie można odkręcić, ale wyrok można przerwać i to jest jego niewątpliwa zaleta. Statystycznie po około ośmiu latach w odosobnieniu od społeczeństwa w mózgu osoby odizolowanej zachodzą poważne zmiany, których już odkręcić się nie da. Gdyby więźniowie zasuwali po 16 godzin w kamieniołomach/przy budowie autostad czy gdziekolwiek indziej - zapewniam - na pewno nie byliby tak zdemoralizowani jak piszesz, bo nie mieliby czasu, siły i chęci podejmować jakichkolwiek akcji. Nabraliby jedynie szacunku do pracy i zarobiliby na własne utrzymanie, dostając przy tym potężnie w dupę. I na dzień dzisiejszy w więzieniach nie jest tak źle jak piszesz - cwele mają specjalne strefy, i są pod stałą ochroną i obserwacją, w środowisku grypsujących cwelenie nie występuje w ogóle, a największym poniżeniem jest dotknięcie penisem (dlatego idąc np. pod prysznice każdy musi zasłaniać członek ręką, nie można się nawet schylić po mydło - trzeba kucać), w razie takowego kontaktu obydwie osoby automatycznie stają się cwelami. W środowisku frajerów - niegrypsujących deprawacja jest na pewno dużo większa, bijatyki, zabieranie rzeczy osobistych czy nawet kontakty seksualne zdarzają się, ale bardzo sporadycznie, i są surowo karane - może ciężko Ci w to uwierzyć, ale znam klawiszy, którzy tylko czekają aż ktoś zrobi coś głupiego, żeby się powyżywać. A za wykorzystywanie seksualne więźniów może mieć nieprzyjemności nawet klawisz. I już pal licho te ze strony zarządu. Dlatego pilnują by do takich rzeczy nie dochodziło. Choć zawsze są odstępstwa - niewątpie, że i klawisze wykorzystują seksualnie frajerów, ale o tym się na pewno nie dowiemy... Miałem okazję widzieć więzienie w Barczewie i te w Olsztynie od podszewki i wszędzie było w miarę spokojnie, chociaż adrenalina skacze. (nie, nie siedziałem, pomagałem znajomemu (nie, on również nie siedział), a znam osobiście kilka osób związanych bezpośrednio z więziennictwem).

11.07.2004
19:55
smile
[72]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Dziesięcioro Murzyniątek
Figlowało ranną porą.
Jedno z nich ze śmiechu pękło
I zostało dziewięcioro.

Dziewięcioro do teatru
Poszło kiedyś zgrają całą.
Jedno tak się zagapiło,
Że ośmioro pozostało.

A z ośmiorga Murzyniątek
Wnet siedmioro było, bo się
Jedno całkiem przewierciło
Dłubiąc sobie palcem w nosie.

Tych siedmioro raz czytało
Bajki bardzo, bardzo nudne
I to szóste tak ziewało,
Że połknęło w mig to siódme.

Zaś sześciorgu do obiadu
Ktoś kiszoną dał kapustę,
Więc pięcioro pozostało,
Bo się zakwasiło szóste.

W chowanego się bawiła
Murzyniątek cała piątka.
Nigdy już nie znaleziono
Ukrytego Murzyniątka.

Czworo kąpiel brało w wannie,
Baraszkując że aż miło,
Pozostało tylko troje,
Bo się jedno wymydliło.

Z trojga małych Murzyniątek
Drugie grało na klarnecie
I tak strasznie fałszowało,
Że nie zniosło tego trzecie.

Dwoje z nich zawędrowało
W pewien wiejski raz zakątek,
Lecz niestety gęœ kopnęła
Przedostatnie z Murzyniątek.

A ostatnie Murzyniątko
Wzięło sobie żonkę małą
I w ten sposób z Murzyniątek
Żadne już nie pozostało.


Skoro z życia nikt nie ujdzie
przecież żywą nogą
może jednak by odpuścić
karę aż tak srogą

i gdy zdarza się czasami
błąd w wyroku sądów
jednak zamknąć, nie wypuścić
by uniknąć błędów?

też się temat Wam przyplątał
w niedzielne popołudnie
zaziewanym i znudzonym
myśleć jakby trudniej :P

11.07.2004
19:56
[73]

DeV@sT@toR [ Senator ]

bartek ---------> Poczytaj o obozach pracy, to zobaczysz jak oni się tam resocjalizują. Owszem - w przypadku lekkich przestępstw jest to bardzo skuteczna metoda, psychopata morderca, zmuszony do roboty przez długi czas co najwyżej zamknie w sobie całą nienawiść do świata, z dnia na dzień potęgowaną tym, iż zmusza się go do pracy, iż tkwi w zamknięciu. Nazbiera się w nim tyle jadu i ninawiści, że aż strach pomyśleć co zrobi po wyjściu. Dożywocie może byłoby pewnym rzowiązaniem, na pewno by było, tyle, że sporo kosztuje, a na obozy naprawdę ciężkiej pracy nie masz co liczyć (konwencje, taktaty, etc.). Także żałuję przejechanego psa, zapewne dlatego, iż mam dla tego psa miliard razy większy szacunek niż dla gościa co pociął nożem kobietę, bądź zabił staruszka za 5 zł. Na koniec pytanie - skoro wolałbyś śmierć niż dożywocie - to kto tu jest moralny. Ja? - który uważam tak samo i patologicznych morderców skazałbym na śmierć, czy Ty, który przy tych samych przekonaniach skazujesz ich na, jak się sam wyraziłeś, coś nawet "życiem nazwać nie można". Mi chodzi jedynie o eliminację zagrożenia ze społeczeństwa, jakbym mógł dokonać tego w inny sposób to optowałbym np. za posłaniem ich na marsjańską kolonię.

11.07.2004
20:02
[74]

pisz [ nihilista ]

ok to może do tego co DeV@sT@toR napisał - jestem osobnikiem czującym sporo pociąg do śmierci i rozumiejący ludzi popełniających samobójstwa :)
sam dużo chętniej zgodziłbym się na zastrzyk niż gnicie kilkadziesiąt lat w kiciu jak i wiele innych osób

sądzę więc że spędzenie wiele lat za kratkami jest dużo lepszą karą niż szybka śmierć
a ludzie po latach spędzonych w zakładach tez często popełniają samobójstwa więc zwolennicy kary śmierci mają ich z głowy - a samemu popełnić śmierc jest trudniej niż dostać gotowy zastrzyk

a w historii przedstawionej przez piokosa kara wiezienia jest wg mnie odpowiednią karą, choć rodzina i znajomi na pewno dla takiej osoby chcą kary śmieci

inaczej system prawny państwa będzie wyglądał jak oko za oko, ząb za ząb
za morderstwo - zabijamy mordece
za gwałt - gwałcimy gwałciciela
za kradzież - okradamy złodzieja

11.07.2004
20:07
[75]

DeV@sT@toR [ Senator ]

pisz ---------> Nie przesadzaj, znowu typowa demagogia:

"inaczej system prawny państwa będzie wyglądał jak oko za oko, ząb za ząb
za morderstwo - zabijamy mordece
za gwałt - gwałcimy gwałciciela
za kradzież - okradamy złodzieja"

Nikt tutaj czegoś takiego nie napisał wieć nie insynuuj nam takich przekonań. Nie uważam, iż za każde morderstwo powinna być przewidziana kara śmierci - tak jak nie zrównuję zabicia dla 5 zł. z egzekucją kary, tak też nie postawię znaku równości między np. przypadkowym zabójstwem w bójce, a morderstwem z premedytacją.

11.07.2004
20:08
smile
[76]

pisz [ nihilista ]

i by zakończyc bo nie ma czasu teraz:

skoro dotąd tysiącom ludzi od setek lat dużo mądrzejszym ode mnie i od was nie udało się znaleźć złotego środka, to myślę że i nam się tutaj nie uda

problem aborcji mimo tylu dyskusji tez nie ma dobrego rozwiązania

11.07.2004
20:09
[77]

okix [ Ze Francesco ]


WARTO....

ale jak znam zycie...to napewno nic z tego...bo powiedza ze nasz kraj jest katolicki i t bedzie nie etyczne i nie zgodne z nasza wiara...

11.07.2004
20:09
[78]

Przemodar [ Konsul ]

Dla zainteresowanych witryna poświęcona temu zagadnieniu, sporo tłumaczy, podaje argumenty i trzeźwo ocenia problem.

11.07.2004
20:10
smile
[79]

piokos [ ]

pisz ==> oczyma wyobraźni widzę Ciebie uspokojającego resztę rodziny, że morderca (Twojej Matki, Ojca, Dziadka, Ciotki) nie zasługuje na karę śmierci. Litościwy jesteś czy zminiłbyś zdanie ???

11.07.2004
20:12
[80]

DeV@sT@toR [ Senator ]

pisz -----------> W USA po zaostrzeniu kar przestępczość zmalała o kilkaset procent, może to nie jest złoty środek, a i nie zgadzam się z niektórymi rozwiązaniami zawartymi w amerykańskim prawodawstwie (oczekiwanie na śmierć kilkanaście lat), ale liczby mówią same za siebie.

11.07.2004
20:14
[81]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

bartek ====> ja też widziałem AŚ w Olsztynie i ZK w Barczewie , a także AŚ w Szczytnie od podszewki . I nie odniosłem wrażenia , że są tam ludzie straszliwie cierpiący z powodu pozbawienia ich wolności . Po prostu zachowywali sie tak jakby przebywali w internacie a nie w więzieniu . Dlatego jestem za skróceniem okresu odsiadki . Dlaczego? Proszę bardzo . Na przykład 3 lata odsiadki w warunkach lepszych niż niektórzy mają na wolności , zero zmartwień o to że się nie ma pracy , co do gara włożyć, w co się ubrać . Siedzą sobie w ciepłych celach , w każdej telewizor kolorowy , przepustki raz w miesiącu , widzenia , paczuszki . Wszystko podadzą , pościel uprana , to gdzie ta kara . Prawie to samo miałem w wojsku . To za co do cholery siedziałem te dwa lata w koszarach . Też były przepustki , kraty i wartownicy . Karą jest codzienne zmaganie sie z życiem na wolności . Jedyna karą chyba to odizolowanie od spacerów po wolnosci , seks i brak komputera . Odcierpiałem to wszystko nie czuję się ukarany .

Dlatego pobyt w więzieniu powinien być krótszy co najmniej o rok , ale w takich warunkach , żeby już nikt nie chciał tam wracać , nawet na jeden dzień. Czyli żarcie kaloryczne , ale skromniutkie . Chcesz żreć lepiej- pracuj . Praca się znajdzie , chociażby sprzątanie ulic czy remont stadionu leśnego w Olsztynie . Grupy 10 osobowe + strażnik . Ucieknie ktoś , proszę bardzo, po zatrzymaniu dostaje dodatkowo 2 lata , ale za murami w ostrym rygorze .Telewizor - zapomnieć proszę . Przepustki - a co to takiego ?. Tak powinna wyglądać kara .

Natomiast tzw. kara śmierci jak już wspomniałem nie powina być karą tylko eliminacją osobników niebezpiecznych . Śmiertelnie niebezpiecznych . Takich , którzy dopuścili sie zabójstw szczególnie okrutnych, gdzie przebieg zbrodni był podobny do filmu na Animal Planet gdzie drapieżnik rozszarpuje , dusi , zagryza ofiarę . Tylko że on zabija z głodu .

11.07.2004
20:18
smile
[82]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

I odpieprzcie się z przykładami zabójstw przy użyciu trucizny . Kobry tez sa niebezpiecznie . Widziałem na Animal Planet .

11.07.2004
20:26
[83]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

CO do resocjalizacji nie zgodze sie ze nie dziala sa osobniki na ktore nie dziala ale tu podam przyklad: mam kolege ktory za dilowanie i za [pare inncch przestwepst poszedl do pierdla odsiedzial rok po tym czasie to zupelnie inny czlowiek niechce tam wracac gdyz uwaza ze byl to koszmar. To zalezy takze od psychiki czlowieka skad sie wywodzi z jakiej rodziny co przeszedl kazdy przypadek nalzezy badac indywidualnie

11.07.2004
20:38
[84]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Galahad_mayor --------> Rozmawiamy tutaj o karze śmierci, która z natury rzeczy nie tyczy się takich błahostek jak dilerka. Natura przestępcy jest ściśle powiązana z czynami jakich jest w stanie się dopełnić - Ci, którzy gtowi są zabić raczej resocjalizacji nie podlegają. Wyjątki potwierdzają jedynie regułę - ostatnio gdzieś czytałem artykuł, iż w państwach gdzie system karny nastawiony jest na resocjalizację przestępstw jest wyjątkowo dużo, a słupki ilościowe idą w górę miast spadać. Bardzo duży odsetek przestępców po wyjściu na wolność wraca na ścieżkę zbrodni, a w przypadku morderców, gwałcicieli etc. prawidłowość ta jest wręcz regułą.

11.07.2004
20:39
[85]

DeV@sT@toR [ Senator ]

errata: oczywiście miast "dopełnić" miało być "dopuścić"

11.07.2004
20:45
[86]

Chacal [ ? ]

W sumie ostatnio dochodzę do wniosku że kara śmierci nie jest koniecznie potrzebna. Po co marnować siłę roboczą ? Jest tyle dróg, mostów i domów do zbudowania. Dożywotnie roboty, na granicy ludzkiej wytrzymałości (albo nawet przekraczajace ją - tu trzeba zapomnieć o humanitaryźmie) skutecznie odstraszałyby ludzi. Przy okazji takiemu więźniowi nie potrzebne ubezpieczenie, pensja, urlop itp. Pracowałby po 16 h na dzień przez okrągły rok a państwo nie tylko nie traciłoby pieniędzy na jego utrzymanie jak to odbywa się w zwykłych wiezieniach, ale zarabiałoby. Myślę że da się zorganizwoać to tak by więźniowie swoją pracę wykonywali sumiennie i prawidłowo. Np wizja dodatkowej kary skutecznie mobilizowała by ich do nie partolenia roboty.

Kara śmierci mogłaby by mieć jedynie znaczenie psychologiczne. Każdy miałby świadomosć że taka forma karania istnieje i może być wykorzystana.

Resocjalizacja to mit. Wg badań (i to poważnych, a nie superexpresu...) pozytywne przykłady resocjalizacji mieszczą się w granicach błędu statystycznego. O resocjalizacji najwyższy czas zapomnieć.

Jest tylko jeden problem: W Polsce trzeba najpierw zrobić porządek z sądownictwem a dopiero potem brać się za więziennictwo. Na chwilę obecną wprowadzenie tak rygorystycznych kar grozi poszkodowaniem niewinnych ludzi.

11.07.2004
20:51
[87]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Chacal ---------> Jak byś sobie wyobrażał organizację takich robót? Myślisz, że to takie łatwe zabrać kilkudziesięciu kolesi mających na sumieniu okrutne morderstwa, gwałty i napady i rozpocząć budowę nowego osiedla mając miasto pod bokiem?? W gruncie rzeczy jest to dobry pomysł - roboty publiczne, ale:
a) Nie uda się przeforsować robót naprawdę ciężkich, nikt na to nie zezwoli
b) Trudności organizacyjne

11.07.2004
21:27
[88]

Chacal [ ? ]

a) tak, to faktycznie może być problem. Nie da się całkiem zrezygnować z humanitaryzmu, bo zawsze znajdzie się wielu krzykaczy głoszących że to przecież też człowiek itp. Ale mimo iż nie da się zafundować skazanym naprawdę katorżniczej roboty to i tak można zapewnić pracę wystarczająco cieżką by odstraszała innych od łamania prawa.

b) Nie widzę trudności w organizacji. Zakuć w łańcuchy, postawić strażników, teren budowy ogrodzić (jesli jest to jakiś budynek). Więźniowie przyjeżdzają rano, pracują pod okiem strażników oraz ludzi dbających by nikt nie odwalał fuchy a na wieczór wracają do więzienia (ale takiego bez kablówki i całej reszty). Są dziesiątki sposobów na uniemożliwienie ucieczki nawet w pozornie otwartej przestrzeni. Oczywiście nie za darmo ale i tak by się to opłacało tymbardziej że skazani pracowali by bez wynagrodzenia.Takie prace to żaden nowy pomysł. Organizowano to już dawno temu i myśle że nadal się organizuje (tyle że nie w Polsce)

11.07.2004
21:39
[89]

Spiryt [ Chor��y ]

Kara smierci niestety w Polsce jest nierealna. Wszak Polska podpisała pakt poddaństwa i służalczości zwany konkordatem. Jest tam jasno opisane że kara ta nie może być zasądzana. Na zerwanie tego bezsensownego i szkodliwego paktu odważnych w naszym pieknym kraju nie ma i raczej nie będzie.
Niestety populista Kaczyński chce nadrobić kilka punktów wyborczych dla swej partji żywiąc się niczym hiena na tragedii jaka sie stała.
Wprowadzenie kary śmierci = zerwaniu konkordatu a na to drugie Kaczyński się nigdy nie zgodzi. Pamiętaci zapewne o wojne jaką on rozpentał odnośnie jakiegoś głupiego wpisu w konstytucji UE. Dowołanie do tradycji ...
Co do samej kary śmierci jestem zdecydowanie za jej wprowadzeniem, a po zasądzeniu na skazanym wykonaniu jej.



11.07.2004
21:49
smile
[90]

oksza [ Senator ]

Kaczyński:
kiedy orzeczenia wydają zawodowi sędziowie niebezpieczeństwo pomyłki jest zerowe
Nie rozumiem jak takie głupoty może wygłaszać profesor prawa karnego. Brak elementarnego rozsadku.

11.07.2004
23:47
[91]

bartek [ ]

DeV@sT@toR, moralność? Ja nie chcę tych ludzi zabijać z trzech powodów:

- w kraju korupcji, nieudolnych wymiarów sprawiedliwości i ścigania może się to skończyć śmiercią niewinnych osób
- mam blokadę moralną przed zabijaniem, kogokolwiek przez kogokolwiek, wierzę, że wszystko da się załatwić inną drogą, może jeszcze jestem naiwnym szesnastoletnim dzieciakiem, jak dotąd się udawało, życie to zweryfikuje, powiem Ci po drugiej stronie
- nie da się tego odkręcić.

Piszesz, że nikt u nas nie zezwoliłby na zapierniczanie w kamieniołomie - niewątpliwie. Podobnie jest z karą śmierci. Pewnie i ciężej ze względu na naciski z wielu innych stron m.in. KK. Odnośnie samej pracy - nie musi to być budowa autostrad czy blokowisk. Jak dla mnie mogą nawet wykonywać jakąś żmudną pracę typu robótki na drutach czy ręczne tkanie dywanów. Byle COŚ robili, a przy takiej robocie nie dość, że trzeba nauczyć się spokoju i opanowania, ma się dużo czasu na przemyślenia. Chociaż taka kara za takie czyny wydaje się komiczna, to wcale nie musi być łatwiejsza od tej przy autostradzie, wręcz przeciwnie - osobiście wolę porządnie popracować fizycznie niż brać się za robotę "dla bab". Lupus dobrze zauważył - racje żywnościowe mogłyby zależeć od wyników (jak zapewne nigdy nie będzie - bo więzień też człowiek i tak dalej...).

Lupus, racja, przecież o tym pisałem. Co więcej nie tylko u nas tak jest - na Sportowym Forum Dyskusyjnym był ciekawy i obszerny wątek na ten temat - wszystkich zainteresowanych tam odsyłam, warto poczytać. Odnośnie izolacji - te statystyczne osiem lat niewiele ma wspólnego z prawdą, bo mając stały dostęp do mediów, newsów i ludzi z zewnątrz człowiek nie jest naprawdę odizolowany od świata.

Możnaby pisać na ten temat-rzekę miesiącami, ale nie nam o tym decydować, w końcu doszliśmy do tego, do czego musieliśmy dobrnąć - polemizować zawsze można, ale u nas nikt nie odważy się wprowadzić kary śmierci i innych zaostrzonych kar, bo nie spełnialibyśmy wszelakich norm i tak dalej... Niemniej jednak wydaje mi się, że egzekwowanie prawa powinno być na pierwszym miejscu, przed jakimikolwiek karami, jeśli już zaczniemy łapać przestępców - możemy myśleć dalej. I nie byłoby nic dziwnego w tym, że już wtedy - nie musielibyśmy. Dziękuję za ciekawą, kulturalną dyskusję i pozdrawiam.

11.07.2004
23:56
[92]

arthe[16] [ breakdance ]

Około rok temu założylem wątek na ten sam temat... Wybuchła niezła kontrowersja, jeżeli ktoś zainteresowany odsyłam do linku:
https://forum.gracza.pl/s043.asp?ID=1598765

12.07.2004
00:16
[93]

Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]

... Wprowadza się karę śmierci a następnego dnia premier Andrzej L. wymierza karę śmierci wszystkim na literę np. "K"...

Witamy w Polsce...

12.07.2004
09:47
[94]

dudka [ ! szypon ! ]

Pewnie że warto!

Ale po co stryczek (to za delikatne)? Najepiej krzesło elektryczne.

12.07.2004
12:19
smile
[95]

Glenn [ Konsul ]

Jestem za, po co takiego zwyrodnialca trzymać (utrzymywać) i czape i do gleby

12.07.2004
12:31
[96]

KraVeN [ Konsul ]

jestem za!!

13.07.2004
00:27
[97]

Pan Dzikus [ Junior ]

Pod spodem wkleiłem bardzo ciekawy tekst Janusza Korwin-Mikkego dotyczący kary śmierci. Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że Unia Polityki Realnej zawsze była za przywróceniem kary śmierci i zebrała nawet ponad 100 000 podpisów pod projektem ustawy przywracającej karę śmierci i złożyła ten projekt w 1999 r. Ale oczywiście utknął w tym pseudoprawicowym AWSowskim parlamencie. Przez wiele lat była w sieci UPRowska witryna dotycząca kary śmierci a teraz nie wiem czy jest bo nie mogłem otworzyć tej strony. Adres to: https://kara_smierci.k-raj.com.pl/


***

Janusz Korwin-Mikke

Kara śmierci

1. Temat roli kary śmierci w utrzymywaniu porządku publicznego jest dziś niezwykle aktualny. Nastąpiło bowiem zderzenie dwóch, rozmaitych postaw. Tzw. Europejczycy usiłują za wszelką cenę usunąć z europejskich kodeksów karę śmierci - podczas gdy opinia publiczna wypowiada się zdecydowanie za zaostrzeniem sankcji - przy czym w sprawie kary śmierci ok. 67% wypowiada się za jej utrzymaniem, ok. 20% przeciwko, a reszta nie ma wyrobionego poglądu.

Jest to dziwne o tyle, że „europejczycy” są - jak twierdzą - demokratami. W tym jednak przypadku zdecydowanie odmawiają uznania, że „większość ma rację”, „głos Ludu - głosem Boga” itd. Mają rację co do zasady: większość nie powinna mieć nic do gadania, bo większość zazwyczaj się myli. Jeśli jednak założyć, że większość nie ma racji w tak prostej - i dla wszystkich zrozumiałej - kwestii jak kara śmierci - to jak zakładać, że większość ma rację w sprawach np. Konstytucji - nieporównanie bardziej skomplikowanych? Kto rezygnuje z referendum w sprawie kary śmierci - ten powinien uczciwie powiedzieć: „Nie jestem zwolennikiem Demokracji!”

Inaczej głosy rozkładają się w parlamentach. Np. w Wielkiej Brytanii zwolenników utrzymania kary śmierci jest procentowo jeszcze więcej, niż w Polsce - natomiast kara śmierci została zniesiona i kolejne kadencje Parlamentu nie potrafią jej przywrócić, choć skutki braku kary śmierci są zatrważające. Wygląda to tak, jak gdyby Masoneria (masonami jest ogromna większość parlamentarzystów - z tym, że we Francji jest to z reguły lewicowy Wielki Wschód - podczas gdy loże brytyjskie są o wiele bardziej zrównoważone politycznie) postanowiła, że zniesie karę śmierci - i traktuje to jako jedno z ważniejszych swoich zadań.

Podobnym - acz zabawnym - przykładem są pasy bezpieczeństwa w samochodach. Parlamenty uchwalają nakaz ich stosowania niemal bez dyskusji - podczas gdy referenda z reguły ten obowiązek znoszą. Jest to ciekawy przykład pokazujący, że tam, gdzie sprawy odczuwane są przez ludzi osobiście i są powszechne - ludzie na ogół mają intuicje słuszne. Tam natomiast, gdzie społeczeństwo uda się porozbijać na skłócone grupki o sprzecznych interesach lub też materia staje się bardziej abstrakcyjna - głos Ludu z reguły zawodzi.

Przeciwko karze śmierci wysuwane są liczne argumenty - czasami wręcz humorystycznie absurdalne. W naszych rejonach używa się sloganu, że „zniesienie kary śmierci zapobiega temu, by ewentualna dyktatura (w domyśle: komunistyczna) nie mogła dowolnie skracać obywateli o głowę”. Absurdalność tego argumentu - pozornie prostego i zrozumiałego - tkwi w tym, że jeśli taki tyrański rząd dojdzie do władzy, a kara śmierci będzie w owym czasie zniesiona - to ją po prostu przywróci! W dodatku, skoro za karą śmierci wypowiada się ogromna większość społeczeństwa, dyktatura zarobi dzięki temu dodatkowe punkty w opinii publicznej!!

Przykład ten pokazuje, jak „europejczycy” w samobójczym szale niszczenia wszystkiego, co stworzyło naszą (nie ich?) cywilizację - potrafią ogłupić ludzi, którzy takie argumenty traktują serio. Dopóki sami przez chwilę nic pomyślą, oczywiście...
Innym argumentem, używanym często, jest możliwość pomyłki sądowej. Trzeba powiedzieć jasno i otwarcie: taka możliwość istnieje! Co więcej: ze sprawozdań wydaje się, że raz na 20-30 lat istotnie w którymś kraju naszej cywilizacji zostaje za morderstwo skazana osoba, która z tym czynem nie miała nic wspólnego. Pomyłki się zdarzają...

Trzeba jednak powiedzieć, że prawdopodobieństwo śmierci w wyniku pomyłki sądowej jest setki tysięcy razy mniejsze, niż od śmierci w wyniku np. wyrzucenia przez okno jakiegoś ciężkiego przedmiotu - a z tego powodu nie każemy wszystkim trzymać wszystkich okien zamkniętych!!

Podobnie: budując np. dużą fabrykę kwasu siarkowego zdajemy sobie sprawę, że przy jej budowie najprawdopodobniej zginie, statystycznie biorąc, jeden-dwóch robotników - a podczas jej pracy też będą wypadki śmiertelne... Tym niemniej nie zakazujemy budowy fabryk!! Natomiast nasze bezpieczeństwo - zależące, jak za chwilę wykażę, od istnienia kary śmierci - jest chyba, do diabła, ważniejsze, od kwasu siarkowego!! Nieprawdaż?

Inny argument: wykonywanie wyroków śmierci nie ma żadnego wpływu na przestępczość, co dowodzą liczne statystyki - jest po prostu... fałszywy. (gorąco proszę wszystkich, którzy tego typu argumenty słyszą, by mówcę chwytali za guzik - i nie puszczali, dopóki ów nie poda choć jednej takiej rzetelnej statystyki!! Mam już 53 lata, studiowałem nieco i prawo i socjologię - i jedyna praca, jaką znam na ten temat, co prawda z 1947 roku, dowodzi (przy użyciu skomplikowanych technik statystycznych), że kara śmierci ma tak odstraszający efekt, że zabicie (tak: używajmy właściwych słów - my zbrodniarza zabijamy, a nie „usuwamy spomiędzy żywych”...) jednego mordercy oszczędza średnio 4,3 życia potencjalnych ofiar. Wydaje się że władza ma obowiązek dbać jednak o życie bogobojnych obywateli - a nie zbrodniarzy, którzy przez mord postawili się sami poza nawiasem społeczeństwa.

Kolejne kłamstwo - stosowane w krajach katolickich - brzmi: Kościół Rzymski, w oparciu o przykazanie „Nie zabijaj” domaga się zniesienia kary śmierci...

Jest to fałsz. Kościół Rzymski nigdy nie był przeciwny karze śmierci - (zresztą gdyby nie kara śmierci w ogóle nie byłoby nie tylko Kościoła Rzymsko-Katolickiego, ale i całego chrześcijaństwa, opartego przecież o Odkupienie - gdyż Chrystus nie mógłby zostać skazany przez Piłata...) - sam ją zresztą wielokrotnie zalecał. Inne Kościoły również: sam Kalwin skazywał na śmierć odszczepieńców! Mimo zdecydowanego zwrotu Kościoła Rzymskiego w lewo od pontyfikatu Jana XXIII w tej sprawie stanowisko to nie uległo zmianie - i jeszcze w 1993 roku Komisja kard. Ratzingera potwierdziła, że rządy maja prawo do stosowania kary śmierci - rzecz jasna, w usprawiedliwionych przypadkach.

2. Teraz więc słów kilka o tym, w jakich.

Warunki są dwa:

1) kara śmierci może być wymierzona wyłącznie za przestępstwo poważne. Więcej: bardzo poważne. Za morderstwo - przede wszystkim. Za zbrodnię zdrady stanu - gdy postępek mógł ściągnąć na kraj wojnę, rewolucję lub inną klęskę, w wyniku czego zginęłoby wiele osób. Za przestępstwo tak poważne, że nie ukaranie go zdecydowane mogłoby doprowadzić do rozprzężenia porządku w państwie (np. rabunki w okresie grożącym rewolucją).

Motywacja jest prosta: kara śmierci musi być czymś wyjątkowym, w przeciwnym razie przestanie być czynnikiem odstraszającym, co więcej: skazywanie na karę śmierci za drobniejsze przestępstwa mogłoby spowodować, że przestępca w ucieczce mordowałby - gdyż już byłoby mu wszystko jedno...

Tu uwaga odnośnie tradycyjnego systemu brytyjskiego, gdzie za first degree murder kara śmierci była automatyczna; wydaje się, że jest rzeczą słuszną, by mordercy pozostawić cień nadziei: jeśli skruszony odda się w ręce sprawiedliwości i nie będzie groził życiu innych ludzi - może liczyć na łaskę. W przeciwnym razie morderca w obronie życia będzie zabijał - i będą dodatkowe ofiary.

Oczywiście, jeśli zezwierzęcona bestia zabija i tak - to trzeba ją zabić. Wyrokiem sądowym, jeśli trafi w ręce wymiaru sprawiedliwości.

2) kara śmierci może być wymierzona wyłącznie za przestępstwo popełnione umyślnie - czyli np. morderstwo z premedytacją.
Karanie - nawet za świadome (ale nie zaplanowane) zabójstwo mija się z celem. Wyobraźmy sobie męża, który zastaje nieoczekiwanie ukochaną żonę z kochankiem; jeśli zabije kochanka, (lub nawet oboje), skazywanie go na karę śmierci mija się kompletnie z celem, gdyż nikogo to nie odstraszy: w momencie popełniania czynu zabójca kompletnie nie zastanawia się, czy za zabójstwo jest dożywocie, kara śmierci czy 10 lat. Nawiasem mówiąc sądy w krajach romańskich potrafią w takich przypadkach zabójcę wręcz... uniewinnić. (Wydaje się to pewną przesadą: zupełny brak kary powoduje czasem, że zabójcę gryzie sumienie i nawet popełnia samobójstwo; odcierpienie, choćby i symbolicznej, kary „oczyszcza” to sumienie i pozwala wrócić do równowagi; lewica nazywa to „re-socjalizacją”).

Jeśli natomiast przestępstwo było planowane, kara śmierci bezwzględnie może być - i powinna zostać zastosowana.
Rozważymy to bardziej szczegółowo.

3. Prawicę różni od Lewicy stosunek do człowieka. O ile Lewica traktuje człowieka jak małe dziecko - Prawica domaga się, by traktować go jako istotę dorosłą i odpowiedzialną. Lewica uwielbia urzędowo zmieniać lub ograniczać decyzje jednostki - Prawica pozostawia wiele swobody i dla decyzji ma szacunek.. Jeśli ktoś chce skoczyć z okna, zażywać narkotyki, zawrzeć niekorzystną dla siebie umowę - to jego sprawa, a nie władzy państwowej! Lewica, oczywiście, okna zasłania siatkami (jak w więzieniu, nawiasem mówiąc...) narkotyków użycza pod kontrolą (narodowi socjaliści wręcz karzą za ich zażywanie), a umowę (nawet testament!) można próbować unieważnić jako „sprzeczną z interesem społecznym”.

Konsekwentnie Lewica ogranicza ludzi tysiącami przepisów utrudniających - jak krowie wejście w szkodę - zejście na złą drogę; Prawica puszcza ich na szeroką i głęboką wodę. I, równie konsekwentnie: Lewica nie karze ludzi zbyt surowo (czy można ukarać śmiercią krowę, nawet jeśli urwawszy się z postronka rozdeptała dziecko???) natomiast Prawica powiada: masz wolną wolę, jesteś odpowiedzialny więc za złe uczynki będziemy cię karali.

Jeśli ktoś planuje mord, to wkalkulowuje również to, że za to grozi kara śmierci...

... tu odwołam się do porównania. Przez las biegnie linia kolejowa. Kowalski wie, że w południe przejeżdża nią pociąg. Kładzie mimo to głowę na torach. Ok. 12ºº machina parowa przejeżdża po szynach i tę głowę mu ucina...

Czy powiemy, że zawinił maszynista? albo budowniczy kolei? Nie: powiemy, że Kowalski chciał, by mu głowę ucięto - i tyle.
Nikt, poza Kowalskim, nie jest za to odpowiedzialny - nieprawdaż?

Dokładnie to samo jest z karą śmierci: Kowalski wie, że za morderstwo grozi kara śmierci? Wie! Mimo to z zimną krwią morduje. Rusza machina sprawiedliwości - i mu głowę obcina. Koniec dyskusji: ani kat, ani sędzia, ani prokurator nie są temu winni... Prawica po prostu szanuje wolę mordercy: widać - tak samo, jak Kowalski - chciał, byśmy go powiesili; jego wola - jego wybór...

Można powiedzieć, że morderca mógł liczyć, że go nie schwytają... Można! Kowalski też mógł liczyć, że dziś akurat pociąg nie przejedzie - albo, że maszynista zdoła go wyhamować... Ale nic z tego nie wynika.

Co do lewicowych pomysłów typu: „To nie morderca jest winien, tylko społeczeństwo, które go tak ukształtowało” (pomysłów, które z wolnego człowieka robią właśnie krowę lub osła, za którego odpowiada właściciel) - to najlepszy odpór dał im przed stu laty pewien sędzia z Wirtembergii.

Otóż w owych czasach, gdy lewicowe teoryjki stawały się już modne, stanął przed nim morderca. Człowiek bez sumienia i zahamowań: kradł od młodości, następnie rabował, gwałcił, mordował - dla zaspokojenia drobnych nawet zachcianek. Jego adwokat wywodził jednak, że wychował się on był w środowisku, które tolerowało, a nawet popierało przemoc, gwałt, rabunek i zabójstwa; tak więc - konkludował postępowy mecenas - to nie podsądny, lecz społeczeństwo winne jest (przynajmniej w dużej części) za czyny oskarżonego!!

I oto w uzasadnieniu wyroku sędzia uznał całkowicie argumenty obrony!

Jest prawdą - powiedział ów sędzia - że to społeczeństwo, w którym wzrastał oskarżony, jest winne temu, że popełniał on niecne czyny. Jednakże on, sędzia, wychowywany był w społeczeństwie, które surowo potępia kradzieże, rabunki, gwałty i mordy; tak więc to nie sędzia, lecz społeczeństwo jest winne, że oto właśnie wydał on wyrok śmierci!!

To rozumowanie pokazuje, że argument Lewicy jest nie tyle fałszywy - ile w ogóle nie dotyczy sprawy. Oskarżonego skazujemy, by przykład odstraszył innych, by wyrównać moralną szalę win, by pozbyć się zagrożenia ze strony tego osobnika - a to, czy „społeczeństwo” ponosi też jakąś winę, jest bez najmniejszego znaczenia! Ta sprawa nie jest w ogóle przedmiotem procesu sądowego - bo to nie „społeczeństwo” zabiło, lecz skazany. Gdyby „społeczeństwo” rzuciło kamieniem i kogoś zabiło - to by znalazło się ono - a nie kamień! - przed obliczem sądu; gdybyśmy uniewinnili tego mordercę, to potraktowalibyśmy go właśnie jak martwy kamień - a nie jak istotę ludzką. Zwracam uwagę, że nie jest tu istotne, czy człowiek ma wolną wolę - czy nie; nasza etyka, reguły naszej cywilizacji nakazują traktować go jako istotę wolną wolą obdarzoną. I kropka. Czyniąc inaczej, ubliżamy (według naszych pojęć) jego człowieczeństwu. Jeśli ktoś uważa, że nie jest człowiekiem, tylko „cząstką kolektywu” - to niech jedzie do Chin. Choć ostatnio i tam etyka konfucjańska bierze znów górę nad rozumowaniem tzw. legistów (korekta: sic!).

Tu przeciwnicy kary śmierci usiłują zazwyczaj twierdzić, że istnienie kary śmierci nikogo nie odstrasza. O statystykach już pisałem. Teraz argumenty praktyczne.

Sam parokrotnie siedziałem w więzieniu razem z przestępcami zawodowymi. Wiem więc z autopsji, że ludzie ci na ogół (nie wszyscy, zgoda!) znakomicie kalkulują...

4. Tu mała dygresja o kalkulacjach.

Przeciwnicy - nie tylko kary śmierci, ale i surowości kar, twierdzą, że surowość kar nie odstrasza; odstrasza za to ich nieuchronność.

Zapewne w dużej mierze mają rację: nieuchronność jest też ważna...

... ale, u licha, nie najważniejsza!

By to udowodnić załóżmy, że za np. pobicie obowiązuje grzywna w wysokości, powiedzmy, jednego dolara. I koniec. Czy ma ktoś wątpliwości, że liczba pobić by mocno wzrosła - nawet, gdyby były wykrywalne w 100%?!!? Ba! Można rzec, że wykrywalne by były - bo raptownik robiłby sobie zdjęcie z nogą na powalonym przeciwniku, sam by szedł na policję, płacił tego dolara - i pokwitowaniem (wraz ze zdjęciem) przechwalałby się przed znajomymi!!

Tym co odstrasza jest tzw. „nadzieja matematyczna” na wyrok...

„Nadzieja matematyczna” - to po prostu uciążliwość wyroku mnożona przez prawdopodobieństwo jego zafasowania. Jeśli bandzior ocenia, że szansa wpadki przy włamaniu wynosi 20%, a grozi mu za to 5 lat - to „nadzieja matematyczna” wynosi rok więzienia.

Proszę zauważyć, że każdy zawodowiec doskonale wie - choćby z autopsji - iż szansa wpadki istnieje. I jakkolwiek nisko by ją w swym zadufaniu szacował, to dwa razy większy wyrok daje w efekcie dwa razy większy efekt odstraszający.
Oczywiście, że trzeba radykalnie zwiększyć wykrywalność przestępstw; sęk w tym, że zrobić to jest bardzo trudno. Natomiast surowość wyroków (niekoniecznie poprzez lata więzienia!!) można zwiększyć natychmiast. Oczywiście: do pewnych granic. Z tych samych powodów, dla jakich nie należy szafować karą śmierci za drobne przestępstwa, nie należy też szafować ciężkimi wyrokami za jeszcze drobniejsze!! We wszystkim trzeba znać miarę.

5. Kalkulacja zawodowca wygląda tak: Nowak ma jutro wyjść z więzienia. Podchodzi doń Zieliński - kumpel po fachu - i powiada: „Stary, zrób mi po wyjściu to-i-to”. A tamten na to: „Słuchaj: to ci zrobię, bo za to jest tylko dwójka; a tego nie, bo w razie czego przy******lą mi piątala”.

Czy ktoś ma wątpliwości, że przestępcy wkalkulowują karę w swoje postępowanie?

Innymi słowy: dziś można wynająć mordercę za 20 milionów - bo w Polsce „obowiązuje moratorium” na wykonywanie kar śmierci. Gdyby zamordowanie człowieka karane było „czapą” bez większego gadania - wynajęcie mordercy kosztowałoby zapewne ze 100 milionów. Albo jeszcze drożej.

Czułbym się więc wielokrotnie bardziej bezpieczny... I tyle.

Tak nawiasem: więźniowie odczuwają paniczny lęk przed karą śmierci: jeśli są wierzący - boją się kary po śmierci; jeśli są niewierzący - jest to dla nich kres wszystkiego. I - uwaga: więźniowie niemal bez wyjątku są za utrzymaniem kary śmierci!! Dlaczego?

O, to bardzo proste: nikt nie lubi siedzieć w jednej celi z mordercą...

Gdyby, według recept PT Humanistów, znieść karę śmierci i zastąpić ją, powiedzmy, dożywociem, to w celi z pospolitym złodziejem, wysoko ceniącym swoje wyjątkowe zdolności (a tak: dobry złodziej to artysta w swoim zawodzie - i ceni się wysoko!!) siedziałby typ, który może go w nocy, ot tak, dla rozrywki - pokrajać i zjeść na surowo i nic mu zrobić nie można!
Nie można - bo dożywocie jest karą najwyższą! Oczywiście, może on zamordować nie tylko współ-więźnia - ale strażnika, policjanta, sędziego i adwokata; bo co mu kto zrobi? Najwyższa możliwa kara, to dwa tygodnie karceru...
Żadne tłumaczenie, że „można mordercę zamknąć do klatki z pancernymi ścianami” - nic nie daje. Morderca musi jeść. Musi wydalać - a jeśli zatka się odpływ, to ktoś musi wejść do celi i naprawić rury! A jeśli zachoruje - to mamy go nie leczyć?? Polecam tu film „Milczenie owiec”... A zresztą: z każdej klatki jest wyjście. W niektórych krajach zdarzają się rewolucje, trzęsienia ziemi i tym podobne wydarzenia.

Pierwszymi zagrożonymi są współwięźniowie - i strażnicy.

Na zakończenie tej partii rozważań: jako internowany wraz z podejrzanym towarzystwem „solidarnościowców” przekonałem się ze zdumieniem, że głoszone przeze mnie pod celą poglądy, że człowiek powinien być karany zgodnie z kodeksem, podzielają: internowani policjanci, strażnicy więzienni i przestępcy kryminalni; natomiast „soliduraki” uważały, jak jeden głupek, że w stosunku do przestępców należy być tolerancyjnym!!

Sytuacja, w której złodziej twierdzi, że jak w kodeksie jest dwójka to on nie protestuje i chce odsiedzieć dwa lata - a przyszły kandydat do władzy dowodzi, że temu złodziejowi dzieje się krzywda i społeczeństwo nie powinno go traktować tak okrutnie - byłaby humorystyczna... gdyby nie fakt, że ci niewydarzeni faceci istotnie dorwali się do władzy. Czego skutki widzimy na ulicach.

6. Przeciwnicy kary śmierci twierdzą, że być może wysokość kary odstrasza - ale kara śmierci jest karą wyjątkową - i nie działa, tak samo, jak inne.

Przeprowadzę teraz tzw. dowód nie wprost zwany fachowo, reductio ad absurdum:

Przypuśćmy przez chwilę, że przeciwnicy kary śmierci mają rację w obydwu punktach:

1) kara śmierci jest karą straszną i wyjątkową;

2) zamiana kary śmierci na inną nie powoduje zwiększenia liczby morderstw w społeczeństwie.

W takim razie od dnia - powiedzmy - 1 kwietnia znosimy karę śmierci zastępując ją np. 25 latami wiezienia.

Zgodnie z założeniem (2) liczba morderstw nie wzrosła. No to za trzy miesiące proponujemy zmniejszenie 25 lat więzienia - do 15. Skoro zamiana straszliwej i wyjątkowej kary śmierci na 25 nie spowodowała zwiększenia liczby mordów - to po cholerę stosować tak ostre środki?

A po dalszych trzech miesiącach zredukujemy te 15 lat do np. 7. Potem do dwóch. A potem do jednego dnia. Od czego liczba morderstw nie ma prawa wzrosnąć...

Ostatnie zdanie jest z pewnością fałszywe. To zaś oznacza, że co najmniej jedno z założeń jest fałszywe.
Fałszywe jest, oczywiście założenie (2). Nawet, gdybyśmy nie mieli statystyk, pokazujących, że kara śmierci odstrasza - to i tak udowodniliśmy niniejszym, że odstraszać musi...

Jednak celem kary śmierci nie jest wyłącznie odstręczanie. Gdyby tak było - nie mielibyśmy prawa jej stosować. Co więcej: byłoby wówczas wszystko jedno, czy po morderstwie powiesimy mordercę -czy kogokolwiek innego...

7. Kara śmierci ma przede wszystkim wymiar moralny. Morderca płaci cenę za swój - za swój!! - czyn. Mordercy w zasadzie, skłonni są to przyznać - jeśli w ogóle przyznają się do morderstwa. Najlepszym przykładem, jest Eligiusz Niewiadomski - morderca Gabryela Narutowicza - który przed sądem wręcz domagał się by go na śmierć skazano. Kryminaliści zazwyczaj przyznają to dopiero przed egzekucją - gdy już wiedzą, że nie mają szans na łaskę; przedtem walczą jeszcze o swoje nędzne życie.

Przeciwnicy kary śmierci zapominają o tym, że każdemu trzeba wymierzyć - sprawiedliwość.

Wyobraźmy sobie, że siedzę sobie na tarasie swojego domu. W sąsiednim domu w ogródku dziewczynka bawi się lalką. Nagle zza krzaków wyskakuje bandyta z tasakiem i unosi go w górę, by rozpłatać dziecku głowę.

Powiedzmy, że żyjemy w wolnym kraju - i przypadkiem mam przy sobie pistolet. Chwytam go, strzelam - i bandzior pada martwy. Rodzice dziecka mi dziękują - a ja nie mam żadnych wyrzutów sumienia - nieprawdaż? A teraz wyobraźmy sobie, że w moim kraju nie wolno posiadać broni (lub też po prostu nie miałem jej pod ręką); bandyta rozpłatał dziewczynce głowę - i schwytała go policja.

Czyż nie jest niesprawiedliwym, że bandyta, który tylko chciał zabić dziecko - karę śmierci poniósł - natomiast ten, który zamordował, odsiedzi tylko kilka lub kilkanaście lat w więzieniu (nawiasem pisząc: w Europie „dożywocie” oznacza średnio 7 lat więzienia).

Czyż nie byłoby niesprawiedliwe, że śmierć na miejscu ponoszą włamywacz, który nie zatrzymał się na powtórny okrzyk strażnika lub człowiek, który ucieka przed policją często z błahego powodu - natomiast morderca zabijający z zimną krwią - nie?

Kara śmierci za najwyższe przewinienia - to po prostu przywrócenie naturalnego ładu w społeczeństwie - ładu zaburzonego przez mordercę przecież. Poczucie to jest tak silne, że w niektórych okresach zabijano nawet zwierzęta, jeśli przyczyniły się do śmierci człowieka! Tak - nawet zwierzęta, choć nie obdarzamy ich posiadaniem wolnej woli...

8. Utrzymanie kary śmierci oznacza jednak nie tylko wyrównanie rachunków z mordercą - ale i ochronę nas wszystkich.
Nie chodzi tylko o to, co jest oczywiste, że wykonanie kary śmierci oznacza, że przynajmniej ze strony tego bandyty nic nam nie grozi. Pamiętajmy, że w Indiach tygrysy zazwyczaj nie napadają na ludzi; gdy jednak trafi się tygrys-ludojad, natychmiast wyruszają nań łowy - bo skoro raz przełamał tabu, to może być groźny dla wszystkich. Z podobnych właśnie powodów w Europie zabijano i zwierzęta domowe, które (choćby przypadkiem) zabiły człowieka. To samo z mordercą: tabu zakazujące zabijania bliźnich jest bardzo silne - i dlatego ten, co raz je przełamał, staje się wielekroć groźniejszy od innych.

Nie chodzi też tylko o to, że potencjalni mordercy zawahają się i oszczędzą potencjalne ofiary. To jest też, oczywiście, bardzo ważne. Ale nie tylko o to...

Chroni nas to też przed fanatykami politycznymi (nie przed religijnymi!!); taki facet wierzy w nieuchronność Rewolucji Powszechnej - więc bez zmrużenia oka podkłada bombę pod dworzec wypełniony ludźmi; żadne ofiary nie są zbyt wielkie dla Rewolucji... a dożywocie? He-he-he: przecież za trzy lata płomień Rewolucji ogarnie kraj - a on nie tylko zostanie zwolniony z celi, ale jeszcze i ministrem zostanie. Najprawdopodobniej: ministrem policji...

Czy do takiego przemówi inny - poza stryczkiem - argument?

Są i inne, mniej znane argumenty. Wnikliwy polityk, Stanisław Michalkiewicz, podkreśla na przykład, że jeśli Polska zniesie karę śmierci, a np. Białoruś i Ukraina nie - to wtedy gangsterzy z tamtych krajów będą ściągać odruchowo (lub świadomie) do Polski, jako do miejsca, w którym znacznie bezpieczniej prowadzi się najbardziej ryzykowne formy gangsteryzmu...
Ktoś mógłby powiedzieć, że dla gangstera perspektywa dożywocia (albo i 201lat) odsiadki jest też odstraszająca. Otóż, jak już wiemy - nie! Ale gdyby nawet była, to dochodzi jeszcze jeden ważny czynnik:

Gdy w państwie nie obowiązuje kara śmierci, to zdecydowany szef gangu staje się znacznie silniejszy od szefa państwa - BO ON MOŻE DOWOLNEGO CZŁOWIEKA UKARAĆ ŚMIERCIĄ - A TAMTEN NIE!!

Dlatego kraje, w których zniesie się karę śmierci, w sposób nieunikniony stają się prędzej lub później łupem rozmaitych mafii.
Szef gangu może spokojnie oświadczyć ministrowi: „Zrób Pan to-i-to - bo jak nie, to zabiję Pana; albo Pana córkę”. Jak wiemy z filmu „Ojciec chrzestny” dobrze jest jeszcze przed tym obciąć łeb ulubionemu koniowi ministra - i położyć mu ją na łóżku. Skutek - wyśmienity!

Powiedzmy jednak, że ten, co obcinał koniowi łeb, zostanie schwytany - i skazany nawet na dożywocie. Co szkodzi szefowi gangu posłać następnego do naczelnika więzienia - z propozycją nie do odrzucenia: „Wypuść Pan mojego człowieka, bo jak nie...”

A w razie potrzeby trzeciego lub czwartego. W razie oporu - można naczelnika usunąć - np. podkładając małą bombkę. Któryś kolejny naczelnik się załamie...

W ten sposób bezkarne gangi opanują kraj - a ściślej biorąc: opanuje go najsilniejszy. I można się tylko modlić, by uczynił to jak najszybciej (ponownie wprowadzając karę śmierci, oczywiście!!) - zanim w ten cały rozgardiasz wkroczą obcy, by zaprowadzić swój porządek. Niestety: na ogół nie bywają to Rzymianie, tylko Hunowie...

Nie są to tylko rozważania teoretyczne. Wydarzenia takie są w Polsce na porządku dziennym - gangi stały się ważnym czynnikiem politycznym.. Przerastają zresztą aparat państwowy do tego stopnia, że swoich ludzi nie wypuszczają z więzień siłą ani gwałtem: raczej przekupują sędziów, prokuratorów i polityków. Europa!!

9. W Europie też jest to samo - acz jeszcze kilkanaście. lat temu panowały tam metody barbarzyńskie.
Najlepszym przykładem jest sprawa Baader-Meinhoff. Ulryka Meinhoff i Andrzej Baader byli przywódcami potężnej (kilkadziesiąt - ale znakomicie zorganizowanych i ideowych osób) Frakcji Czerwonej Armii. RAF mordowała i porywała ludzi, podkładała bomby - i po osiągnięciu niepokoju społecznego miała zamiar przejąć rządy w całej Republice Federalnej Niemiec.
Pieniądze i broń brała od StaSi - i nigdy się nie dowiemy, czy nie wiedzieli o tym, że jeśli by udało im się rozwalić państwo federalne - to i tak przyjdą komuniści i ich rozwalą w pierwszej kolejności...

Otóż policji udało się tę bandę złapać - prawie całkowicie. Tak czy owak ich proces odbył się w niesłychanie silnie strzeżonym budynku i dostali najwyższy wymiar kary - tj. dożywocie...

Co zrobili pozostali na wolności członkowie RAF?

Porwali samolot - i zagrozili zastrzeleniem wszystkich pasażerów, jeśli władze RAF nie wypuszczą ich koleżanek i kolegów...
Mało kto pamięta, jak zareagowały władze RFN.

Otóż na drugi dzień, dziwnym przypadkiem, wszyscy uwięzieni członkowie gangu Baader-Meinhoff - jeszcze poprzedniego dnia weseli, grający w ping-ponga, pełni nadziei na uwolnienie - „popełnili samobójstwo”. Nawet pistolety skądś zdobyli...
Praktycznie nikt w Niemczech nie miał i nie ma wątpliwości, że tych ludzi z zimną krwią zamordowano. I było to zasadne: gdyby tego nie zrobiono, RAF porywałaby dalsze samoloty (lub wpadłaby na lepsze pomysły - porwanie samolotu to był pomysł już ograny...) i byłyby setki i tysiące ofiar.

I dlatego nikt ani wtedy, ani dziś nie żąda w Niemczech wykrycia sprawców tego mordu; nie pyta: kto wydał ten dramatyczny rozkaz?...

Popełnili samobójstwo - i koniec.

Tak postąpiły, rządzone przez Lewicę, Niemcy. Ja, jako prawicowiec, kazałbym trzymać się prawa: niechby porwano jeszcze ze dwa samoloty, zgwałcono córkę naczelnika więzienia i wysadzono w powietrze dworzec - to by Niemcy wprowadziły karę śmierci.

To znaczy: kara śmierci w Niemczech istnieje - bo przecież ją wykonano... Tyle że potajemnie - i bez wyroku sądowego.
Czy nie lepiej, by po prostu figurowała w Kodeksie??!?

10. W Polsce kara śmierci jest jeszcze w kodeksie karnym - acz Lewica usiłuje ją znieść. Boi się wprost - no, bo wybory - ale próbuje okrężnie. Np. gdy dzięki czujności posłów UPR nie przyjęto całego Protokołu Rady Europy, wyłączając z niego Paragraf 6 (właśnie o karze śmierci...) - próbuje się ją przemycić poprzez „pakiet ustaw europejskich” zawierający „zakaz stosowania kar okrutnych i kaleczących”. A czyż kara śmierci nie okalecza - w dodatku trwale? Póki co - walka trwa i musimy ją wygrać. Dla bezpieczeństwa nas - i naszych dzieci. Jak bowiem Mamy być bezpieczni od rabusiów, złodziei i gwałcicieli - gdy ci widzą, że nawet mordercy są praktycznie bezkarni??? No, to oni muszą być proporcjonalnie karani jeszcze mniej. I są!! I to jest konsekwentne i logiczne!! W tej walce Lewica (przypomnijmy, że amnestię w 1990 roku przyjęto na wniosek posła Jana-Marii Rokity z Unii Demokratycznej; na tym człowieku ciąży krew ludzi pomordowanych przez hordy zbirów powypuszczanych przedwcześnie z więzień - obecnie pałeczkę przejęły UP i część SLD) użyła jeszcze jednej broni. Nie zakazanej - bo... nie istniejącej.

Nazywa się ona: „Moratorium na wykonywanie wyroków, śmierci”. By zrozumieć, o co chodzi, zacytuję swój „List Otwarty do Ministra Sprawiedliwości”:

JE Jerzy Jaskiernia

Ministerstwo Sprawiedliwości RP

Wasza Ekscelencjo!

Zgodzi się W. Ekscelencja zapewne, że na to, by tryumfowała sprawiedliwość, a Prawo było przestrzegane - przede wszystkim Prawa przestrzegać muszą urzędnicy państwowi.

Fundamentem ustroju sprawiedliwości jest wykonywanie wyroków wydawanych przez sądy. O ile wiem każdy obywatel RP nie tylko urzędnik jest zobowiązany do udzielenia pomocy przy egzekucji prawomocnych wyroków.

Pragnąłbym więc - i proszę to traktować jako list otwarty - otrzymać od Ministerstwa Sprawiedliwości następujące informacje:
1) Ile osób otrzymało od - powiedzmy - 6 lat prawomocne wyroki śmierci? Proszę o nazwiska, numery akt - i krótką charakterystykę sprawy.

2) W stosunku do ilu z tych przestępców (nazwiska) Prezydent Rzeczpospolitej skorzystał z prawa łaski.

3) Co się dzieje z pozostałymi? Czy, jeśli przebywają w więzieniu, to korzystają z przepustek?

4) Kto już poniósł - a jeśli nie poniósł, to ponieść powinien - konsekwencje karne za odmowę wykonania prawomocnego wyroku sądowego? Przypominam, że Art. 152 kk mówi: „Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej (--) podlega karze pozbawienia wolności do lat 5”.

5) Ponieważ wszędzie mówi się o rzekomym „moratorium” na wykonywanie wyroków śmierci - chciałbym dostać od W. Ekscelencji oficjalne stwierdzenie, czy taki „akt” istnieje - i jaki jest jego prawny status? Czy nic jest przypadkiem nielegalna zmowa niektórych osób dla podkopania podstaw wymiaru sprawiedliwości i - w konsekwencji - podstaw, Rzeczpospolitej?
Przepraszam za formę, ale ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości publicznie domaga się większych uprawnień i środków do zwalczania przestępczości chciałbym wiedzieć, czy uczyniono wszystko, by przynajmniej w stosunku do złapanych
przestępców wykonywane były prawomocne wyroki. Pozwalam sobie zauważyć, że jeśli państwo nie może karać „śmiercią przestępców” - a przestępcy mogą karać śmiercią i nas, i swoich niesubordynowanych towarzyszy - to ZAWSZE MAFIE OKAŻĄ SIĘ SILNIEJSZE OD PAŃSTWA.

Przy okazji chciałbym wnieść zażalenie na postanowienie (z art. 10-11 br.) Prokuratury Rejonowej w Gdańsku, która w spr. 5 Ds. 3/95 odmówiła wszczęcia postępowania wyjaśniającego, kto doprowadził do zwolnienia na przepustkę odsiadujących w więzieniu w Przeróbce mordercy i rabusia - który, korzystając z przepustki, wymordowali w Olsztynie rodzinę lekarza. Osłanianie przez podległą W. Ekscelencji prokuraturę ludzi, stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego (bo czymże innym jest wypuszczenie na wolność morderców???) - to zaiste żałosny przyczynek do bezsilności Prawa w Polsce.

W nadziei na rychłą odpowiedź,
pozostaję z poważaniem,

Janusz KORWIN-MIKKE


Być może p. Minister coś na to, zanim dotrze ta broszura do Państwa, odpowie. Według mojej jednak opinii żadnego „moratorium” nie ma: jest przestępcza zmowa kilku osób na szczytach władzy osób, które nie dopuszczają do wykonywania legalnych wyroków wydanych przez sądy Rzeczypospolitej! Jak w tej sytuacji wygląda powaga sądów? Oraz podporządkowanie władzy wykonawczej władzy sądowniczej? Co z praworządnością??
Warszawa, MCMXCV


Broszura oryginalna wydana przez AGi, ul. Ratajczaka 18, 61-815 Poznań,
Wydanie pierwsze, 1995

13.07.2004
00:30
[98]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

jestem przeciw.

13.07.2004
07:44
smile
[99]

*...:::JaRo:::...* [ stara beka dobrze kisi ]

Oczywiście w Polce powinna być kara śmierci, ale polacy to debilny naród i nie uchwalą jej ...

13.07.2004
08:07
smile
[100]

wolf321 [ Chor��y ]

Jestem za.

13.07.2004
09:51
smile
[101]

szagrad [ XIII. STOLETÍ ]

Ame a mozna wiedziec dlaczego przeciw???
Ja jestem za wieszac takich skur...... bedzie ich mniej podatki nie bede szly na ich utrzymanie
zgodnie z biblia oko za oko zabil to i jego powinno sie.
Ale coz to pewnie marzenia nasz kosciol jak zwykle.... szkoda słów

13.07.2004
09:57
[102]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Jaro ---> gdyby zrobili referendum dot. kary śmierci, mogę się założyć, że zostałaby uchwalona.

szagrad ---> Kościół nie jest przeciwny karze śmierci. Mogłeś przeczytać artykół JKM:

Kolejne kłamstwo - stosowane w krajach katolickich - brzmi: Kościół Rzymski, w oparciu o przykazanie „Nie zabijaj” domaga się zniesienia kary śmierci...

Jest to fałsz. Kościół Rzymski nigdy nie był przeciwny karze śmierci - (zresztą gdyby nie kara śmierci w ogóle nie byłoby nie tylko Kościoła Rzymsko-Katolickiego, ale i całego chrześcijaństwa, opartego przecież o Odkupienie - gdyż Chrystus nie mógłby zostać skazany przez Piłata...) - sam ją zresztą wielokrotnie zalecał. Inne Kościoły również: sam Kalwin skazywał na śmierć odszczepieńców! Mimo zdecydowanego zwrotu Kościoła Rzymskiego w lewo od pontyfikatu Jana XXIII w tej sprawie stanowisko to nie uległo zmianie - i jeszcze w 1993 roku Komisja kard. Ratzingera potwierdziła, że rządy maja prawo do stosowania kary śmierci - rzecz jasna, w usprawiedliwionych przypadkach.

13.07.2004
10:00
[103]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Jeszcze niedawno byłem przeciwny karze śmierci, nie dlatego że uważam że mordercy nie zasługują na śmierć, ale bałem się że sędziowie ponaglani rykiem motłochu będa rozdawali stryczki zbyt ochoczo. Teraz już sam nie wiem. Boję się pomyłek, ale jak pomyślę sobie o mordercach utrzymywanych przeze mnie do końca życie to gotuje się we mnie krew.

13.07.2004
11:57
[104]

MOD [ Generaďż˝ ]

Plusy kary smierci:
-Moze odstraszy 0,01% przestepcow(w co nie bardzo wierze).Wystarczy spojrzec na USA.2 malolatow w Columbine zamordowalo 15 osob i to pomimo kary smierci ktora moze moglaby ich spotkac,pozatym sami popelnili samobojstwo(i co im zrobicie teraz?).Timothy Mc Veigh zabil 150 osob podkladajac bombe,(skazali go na smierc),kara smierci go nie odstraszyla od popelnienia zamachu.Jesli ktos zabija drugiego czlowieka to robi to w akcie desperacji(albo jest swirem lub gansterem) i raczej nie mysli jak to zrobie to mi w lepia 5 ,10 ,15 lat albo dostane kulke w leb.Zalozmy ze w jest kara smierci w Polsce i cofnijmy sie w czasie.Czy ten koles co zabil dziewczyne w pociagu tym razem jej nie zabija bo akurat sie zastanowi ze za morderstwo go powiesza?
-nie trzeba utrzymywac kogos kto nie dostosowal sie do zasad panujacych w spoleczenstwie
Minusy:
-powieszenie mordercy(pocwiartowanie lub cokolwiek chcecie) ulgi rodzinom ofiar nie przyniesie a zmarlym zycia nie przywroci, jest tylko zemstą
-mozna skazac niewinnych i to czesto sie zdarza(nie powiecie mi chyba ze na swiecie w wiezieniach nie ma ani jednej niewinnej osoby,w USA wiele niewinnych osob zostalo skazanych)
Ja nie chce zyc w panstwie ktorym jest kara smierci(z powyzszego powodu).Nie uwazam ze kara smierci ochroni mnie przed jakims psycholem ktory wbije mi noz w plecy.

13.07.2004
12:05
[105]

Attyla [ Legend ]

MOD - do plusów dodaj jeszcze to, że po likwidacji zbrodniaża raczej już nie powtórzy swoich czynów.
Należy dodać do tego jeszcze taki mały drobiazg o nazwie poczucia sprawiedliwości. Jakoś nie mieści się w jej granicach umieszczanie zbrodniarzy w ośrodkach, gdzie będą mieli wikt i opierunek do końca dni swoich. Oczywiście mówię o sprawiedliwości naturalnej a nie społecznej.

13.07.2004
12:46
[106]

MOD [ Generaďż˝ ]

Wikt i opierunek przez jakis czas maja wszyscy wiezniowie w Polsce ,nie tylko mordercy.Niestety tak jest w Polsce( W USA wiezienia sa niezle prosperujacymi firmami przynoszacymi zyski,ktore opieraja sie na taniej pracy wiezniow).Ale nie uwazam ze wiezienie jest dobrym miejscem do zycia;)
Ogolnie caly wymiar sprawiedliwosci zajmuje sie skutkami a nie przyczynami.Wolalbym zeby panstwo skupialo sie w wiekszym stopniu na przyczynach przestepczosci niz budowalo nowe wiezienia itp.

13.07.2004
13:27
[107]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Ja juz taki wątek tu kiedyś widziałem i nawet sie w nim chyba wypowiadałem ale wypowiem sie jeszcze raz.
Ja jestem przeciwny wprowadzenia kary śmierci w Polsce

13.07.2004
13:56
smile
[108]

Babiczka [ Konsul ]


jestem za

13.07.2004
14:38
smile
[109]

Chmielek [ Warrior of the World ]

śmierc za śmierc moze w koncu nie bede bał sie wyjsc wieczorme na ulice!!!

13.07.2004
14:47
[110]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

szagrad -bo chyba za bardzo cenie ludzkie zycie, aby byc za.
wiem, czasami ludzie okazuja sie gorsi od zwierzat..
i takie przypadki powinny byc odpowiednio karane..
ale kara smierci to dla mnie pozbawienie kogos czegos najcenniejszego, co ma.
nie twierdze, ze My powinnismy ich utrzymywac.. to raczej Oni sami..

generalnie powiem Ci jedno - mam chyba zbyt naiwne spojrzenie na ten swiat..

A.

13.07.2004
14:47
[111]

_kronos_ [ Pretorianin ]

Jasne że warto moze niektórzy idioci sie najpierw zastanowia a potem kogoś zabiją .
A po 2 rodziny osób które dopuściły sie do zabicia też poczyja coto za strata kogoś bliskiego

13.07.2004
14:52
[112]

Attyla [ Legend ]

hmmmmmmmm . MOD - a jakie to są owe przyczyny? Jeżeli uda ci się je zlokalizować, to wskaż z łaski swojej rozwiązania. Proszę tylko bez socjalizmu, bo:
1. to zastąpienie jednej formy złodziejstwa i bandytyzmu inną
2. przynosi skutki jednakowe z zaniechaniem wszelkich działań

13.07.2004
14:52
[113]

_kronos_ [ Pretorianin ]

a jak juz zostanie skazana to powinni sie nadtą osoba jeszcze przed śmiercią poznęcać tak okropnie żeby poczół coto ból

13.07.2004
15:12
smile
[114]

Van Gray [ Qu!kdeV ]

Jestem jak najbardziej "za". Resocjalizacja nie daje prawie żadnych efektów, a jeśli nawet, to tylko w niewielu przypadkach.
I kara śmierci dla pedofilów, tfu !! Za to, co zrobili dzieciom - rozstrzelać, na krzesło elek., czy powiesić !!! Cokolwiek, byleby nie mieli już nigdy więcej okazji skrzywdzić innych !!

13.07.2004
18:32
[115]

MOD [ Generaďż˝ ]

Attylla>>
Przyczyny przestepczosci:
Morderstwa ,gwalty i tym podobne("wieksza skala")-brak milosci ,brak akceptacji , brak zrozumienia ze strony otoczenia.Takze samotnosc,molestowanie seksualne w dziecinstwie ,alkoholizm rodzicow ,patologie w rodzinie i te sprawy.Wiekszosc ludzi ktorzy maja kochajaca rodzine i przyjaciol nie robi takich rzeczy.
Takze przestepczosc "mniejszej skali" bierze sie z tych przyczyn(schodzenie na zla droge zaczyna sie od uciekania z domu ktory jest zrodlem problemow) + dodatkowe (bezrobocie,bieda,brak perspektyw na przyszlosc,brak zajecia).Nie jest latwo walczyc z tymi przyczynami(nie odpowiadasz za wychowanie innych ludzi) ale probowac chyba warto.W Warszawie sa prowadzone programy polegajace na znajdowaniu zajecia i opiece nad dziecmi z rodzin patalogicznych.Dzieki tym programom sporo dzieciakow zamiast wyrosnac na przestepcow wyroslo na w miare porzadnych ludzi(maja uczciwa prace).
Zamiast budowac wiezienie mozna zbudowac szkole albo osrodek kultury albo klub sportowy.Czasem wystarczy z kims porozmawiac, pomoc mu ,wskazac droge i juz masz o jednego przestepce mniej.Sam w zyciu moze tez przechodziles momenty w ktorych czules sie zle i przychodzily Ci glupie pomysly do glowy ,ale pewnie pomogla Ci rodzina i przyjaciele.Niektorzy takiej pomocy nie otrzymuja.Mnostwo osob pisze ze resocjalizacja to mit.Moze jest tak w wypadku psychopatow ale jesli jakis koles zaczal krasc ,dostal 5 lat wyroku to wole zeby w wiezieniu sie nauczyl jakiegos zawodu i po wyjsciu z paki zaczal w nim pracowac.Mozna go zostawic w wiezieniu samemu sobie ale wtedy nauczy sie tylko nowych technik kradziezy i problem nie zostaje rozwiazany.
Moze to wszystko brzmi naiwnie ale jakie sa inne alternatywy?
Ogolny moral:Nikt nie rodzi sie przestepca.Jesli dobrze sie wychowa swoje dzieci to staja sie one porzadnymi obywatelami.Problem w tym ze nie wszyscy dobrze wychowuja swoje dzieci i panstwo/spoleczenstwo w tym wypadku mogloby tym dzieciom troche pomoc aby nie staly sie przestepcami.Jesli juz staly przestepcami takze mozna by probowac wskazywac im jak wrocic na dobra droge.Nie ma w tym chyba nic socjalistycznego?;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.