Unia Europejska - czyli przygody europejskiej brygady

08.07.2004

16:24

[1]

Misiaty [ The End ]

Unia Europejska - czyli przygody europejskiej brygady

Siedzę sobie przed serwisem informacyjnym (nie, nie będzie linka) i czytam sobie artykuł i krew mnie zalewa ;) Nie po raz pierwszy zresztą :) Otóż czemu to...

Przed wstąpieniem do UE wydawało się, że będzie pięknie i miło i że Polska stoi przed szansą rozwoju. W pewnym sensie do rozwoju podążał również Miller, może nieświadomie ale jednak, zgadzając się na obniżkę CITu. Nie ryzykował zbyt wiele bo ten podatek i tak zapewnia najmniejsze wpływy do budżetu więc cięcie nie naruszyłoby w większym stopniu stosunku dochodów do wydatków. I jest słodko. Jednak wstąpiliśmy do UE i zapewne większość już wie o czym mówię :)

Tak, mówię o socjalistycznym Schroederze który wraz z jego wielką miłością, prawicowym Chiracem wyrazili żądanie zwiększenia podatku CIT...Wydawało się, że przejdzie to i tak bez większego echa bo w rządzie musieliby być samobójcy aby się w ogóle na to zgodzić... Jednak ostatnio Schroeder powtórzył żądania tym razem twierdząc jednak, że bez "solidaryzmu podatkowego" nie możemy liczyć na takie dopłaty z UE jakich oczekiwalibyśmy... Szantaż? Chyba tak...

Teraz powraca niczym bumerang zasadnicze pytanie - czy organizacja w której dwa największe państwa czegoś żądają, same nie wypełniając żądań które stawiają innym (Portugalia i Grecja radykalnie zredukowały swój deficyt na żądanie Fr. i Niem. a te same państwa sobie zwiększały swój deficyt... munikając kar...) ma w ogóle sens istnienia? Zgadzam się - wolny rynek i handel jest rzeczą świetną, tak samo jak wolny przepływ ludzi. Ale czy nie powinno się na tym skończyć? Co o tym sądzicie? Zapraszam do duyskusji...

Kulturalnej! :)

08.07.2004

16:26

[2]

wysiu [ ]

"Zgadzam się - wolny rynek i handel jest rzeczą świetną, tak samo jak wolny przepływ ludzi."
W UE? Gdzie??????:)