Szalony_Pelikan [ Konsul ]
Cała prawda o właściwym doborze tytułów wątków :)))))))))))
Cała prawda o bestsellerach
(15.06.2004)
Dobra wiadomość dla pisarzy – zarówno początkujących jak i tych, którzy „popełnili” już jakieś dzieło: nie potrzeba wymyślać porywającej fabuły ani zapierającej dech w piersiach akcji czy erotycznych scen, nieważny jest też charakter głównego bohatera ani liczba i spójność wątków. Liczy się tylko tytuł. Do takiego wniosku doszedł amerykański publicysta Emanuel Haldeman-Julius (1889–1951), który na własnej skórze przekonał się o sile słów umieszczanych na okładce. Udało mu się sprzedać w 100 mln egzemplarzy książeczkę poświęconą amerykańskiej kulturze – na pierwszy rzut oka publikacja nie wyróżniała się niczym szczególnym oprócz chwytliwego, jak się okazało, tytułu: „Pierwsze sto milionów”. Dzieło Haldemana-Juliusa nie było reklamowane w żaden sposób, nie było spotkań z czytelnikami ani zakrojonych na szeroką skalę działań marketingowych.
Praca ta to prawdopodobnie jedyna na świecie naukowa analiza związku między tytułem książki a wysokością jej sprzedaży. Haldeman przedstawia w niej dokładny przepis na bestseler. W dodatku sprawdzony, gdyż sam zastosował go już wielokrotnie. Gdy jakaś książka sprzedawała się w liczbie poniżej 10 tys. egzemplarzy, trafiała do biura publicysty, do miejsca zwanego „szpitalem”. Tam następowało cudowne ozdrowienie dzieła, które otrzymywało inny tytuł i trafiało z powrotem na półki księgarń. Jeżeli nadal nie udało się sprzedać danej pozycji, trafiała ona definitywnie na „cmentarz”.
I tak na przykład książka, której pierwotny tytuł brzmiał „Sztuka prowadzenia sporów”, sprzedała się w 30 tys. egzemplarzy, kiedy tylko na okładce pojawiło się hasło „Kłóć się logicznie”. W samym tekście nie zmieniono ani jednego słowa. Jak ustalił Haldeman-Julius, niektóre słowa działają niczym magiczne zaklęcia i w niewytłumaczalny sposób są w stanie zmienić losy każdego dzieła.
Wystarczy jedno magiczne zaklęcie i publikacja zamiast na przemiał trafia na najlepsze miejsce na księgarskich półkach. Jakie to słowa i zwroty? Choćby „Cała prawda o...”, hasło, które zmieniło dzieje książki zatytułowanej uprzednio „Medycyna otwarta”. Dzieło autorstwa doktora Arthura Crampa sprzedało się w 1925 r. w zaledwie trzech tysiącach egzemplarzy. Za to z nowym, „podkręconym” tytułem „Cała prawda o medycynie otwartej” znalazło aż 10 tys. amatorów.
Podobnie działają słowa „życie” i „miłość”, nie mówiąc już o – wydawałoby się ogranym – „jak”. Książki z tytułem zaczynającym się od „jak” zawsze znajdują się na topie list bestselerów. Przykład? „Jak przeprowadzić autopsychoanalizę?” – 43 tys. sprzedanych egzemplarzy w porównaniu z nędznymi pięcioma tysiącami noszącymi tytuł „Psychoanaliza bez tajemnic”. Może być jeszcze lepiej. Książka „Jak przeprowadziłem swoją psychoanalizę” sprzedała się jeszcze lepiej. Wynik: 13,5 tys. nabywców. Nic jednak nie pobije sukcesów książek opatrzonych w zwrot „Co powinieneś wiedzieć o...”. Przygotujmy się więc na nowe bestselery: „Co powinieneś wiedzieć o liposukcji” albo „Cała prawda o laserowym usuwaniu włosów” to murowani kandydaci. A więc, pisarze, do dzieła!
Ciekawe...
Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]
to juz wemyu jak nazywac nasze watki:P
HopkinZ [ Senator ]
Tez mi nowość. Na studiach psychologicznych masz tkaie sprawy na pierwszych wykładach ;).
KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]
hmmmmm cóś w tym jest... trza sie nad tym zgrubsza bedzie zastanowić...
^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]
hihihihi, chyba opanowałem tą sztukę bo moje "znalezione w sieci" nie spadają poniżej 70 postów a te techniora rzadko przekraczają 30. :P
<joke>