GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

...because i'm broken ...

29.06.2004
23:00
smile
[1]

ciemek [ Senator ]

...because i'm broken ...

Po pierwsze ...po co ten wątek ? sam nie wiem ... jest dziewczyna ... kobieta ... w której kocham się na zabój już od dłuższego czasu. Nie wiem jak...nie potrafię tego jednak wyrazić. Można stwierdzić, że się przyjaźnimy, choć i to nie w pełni (a może "za nad to') określi stosunki między nami. Plan był taki, żeby iść razem na studia. Ona jednak w końcu wybrała inną uczelnię, bardzo daleko ode mnie. Wiem, że to samolubne, ale liczyłem na to, że na tych studiach coś się ułoży, coś zabłyśnie. Łudziłem się, że nasza znajomość teraz... przerodzi się w coś głębszego, bardziej meta-fizycznego, ciągle o tym myślałem... W końcu wyszło na to, że chyba nic z tego... Wszelkie plany zpełzły na niczym. Wszelkie nadzieje odeszły. Jestem już od jakiegoś czasu załamany. Nie potrafię sobie wobrazić dalszego życia bez niej .. cuż ... chyba po raz pierwszy mogę to stwierdzić .... zakochałem się na dobre ... Z drugiej jednak strony, wielka część społeczeństwa nigdy takiego uczucia nie doświadczy, więc mogę się czuć jak wybraniec.
Nie jestem raptusem, ani człowiekiem, który swoje nawet najmniejsze uczuca chce nazywać po imieniu i często przesadzać w określeniach... przeanalizowałem sytuację wiele razy i nie ma co gadać ...zakochałem się po uszy...Ale nic z tego ...


Sam nie wiem po co piszę ten wątek ... być może potraficie mi coś doradzić ... ostatnie dwa tygodnie były kartorgą... nie mogłem się odnaleźć w życiu, spałem całe dnie, olewając wszystko i wszystkich, nawet przyjaciół... Nie pomogą tutaj frazesy w stylu "odejdź od komputera" bo i taką osobą nie jestem... w kontaktach towarzyskich jestem normalny , jednch lubię bardziej, innych mniej, ale nie odkładam spotkań ze znajomymi na rzecz czegoś innego.... chodz tylko o tą jedną osóbkę ....


PS:Proszę o nie wpisywanie się w stylu "debil, pajac, tępak, leszcz... itp itd ...

29.06.2004
23:08
[2]

DarkStar [ PowerUser ]

pierwszy rok? na uczelni poznasz tyle dziewczyn, ze o tamtej szybciutko zapomnisz:) wierz mi jest w czym wybierac. chyba, ze wybrales polibude wtedy masz lipe:)

29.06.2004
23:08
[3]

PAW666THESATAN [ DP Jasio aka T-666 ]

No, ale chyba będziesz miał możliwość się z nią spotykać ,czyż nie ?

29.06.2004
23:12
[4]

Luzer [ Music Addict ]


Nie wiesz gdzie mieszka czy jak?Spytaj sie jej otwarcie czy coś do Ciebie czuje a jeśli nie przynajmniej nie będziesz miał złudzeń że coś straciłeś(po prostu pozostanie Ci pogodzenie się z tym ,a czas leczy rany czy coś takiego :P)

29.06.2004
23:15
smile
[5]

Coy2K [ Veteran ]

chwali Ci sie to ze przynajmniej nowego konta nie zakladales

29.06.2004
23:16
smile
[6]

oSv [ Pretorianin ]

tez mialem kiedys taki problem .....i wszysko ch** strzelil bo sie przeprowadzila do innego miasta...staaaary niemarnuj czasu zarywaj ja bo w koncu stracisz okazje i bedziesz zalowal!!!!

29.06.2004
23:18
[7]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Coz... moja 'pierwsza prawdziwa milosc' mieszkala 650 km ode mnie... poznalismy sie na wakacjach 6 - 7 lat temu. Strasznie przezywalem tamto rozstanie, myslalem, ze swiat sie zwalil mi sie na glowe. Odkochiwalem sie ponad rok - wiedzialem, ze to nie ma sensu i udalo mi sie, choc do konca nigdy Jej nie wyrzuce z podswiadomosci/serca/whatever. Teraz jestem 5 lat z inna, kocham ja ale to uczucie juz jest inne. Bron Boze, nie gorsze ale... inne... W kazdym razie - jak to Luzer napisal - czas leczy rany. Nic nie zdzialasz, najwyzej mozesz probowac jak najszybciej sie 'wyleczyc', powodzenia.

29.06.2004
23:18
[8]

DarkStar [ PowerUser ]

co ma zarywac jak dziewczyna wybrala uczelnie w innym miescie? kontakt bedzie minimalny

29.06.2004
23:20
[9]

Soulcatcher [ Prefekt ]

ciemek ---> Ciemek uwaga prawda puka do drzwi.

1. nie jesteś wyjątkowy, co roku średnio 100 000 000 zakochuje się na śmierć na świecie, a przynajmniej tak im się wydaje

2. kobiet w twoim zasięgu jest dziesiątki tysięcy, twoje przekonanie że t ajest wyjątowa jest błędne

3. masz tylko jedno życie, nie trać go przez kobietę, ucz sie, szukaj pracy, rozwijaj się, babkę olej, jak cię koch to sama wróci, a jak nie to jeszcze lepiej, bo spotkasz jeszcze nie jedną lepszą

4. jak spotkasz tą jedyną będziesz wiedział, ale to nie teraz

29.06.2004
23:21
smile
[10]

HNTR [ Konsul ]

po co ci dziewzyna ?

29.06.2004
23:24
smile
[11]

Luzer [ Music Addict ]


Po co mu dziewczyna?No jasne że po to by mu przynosić piwo ,robić zakupy i płacić rachunki przecież to oczywiste:P

29.06.2004
23:30
[12]

*Ghost_In_The_Fog* [ Konsul ]

Soul ---->mowisz jak jakis zaprogramowany bot:P '
wy takim gadaniem ze jest mnustwo dziewczyn nic mu nie pomozecie, widac ze mało ktory sie tutaj zakochał. sie niechce innej tylko tej jednej i na samom mysl ze mozna takom osobe stracic sie wszystkiego odechciewa... przykra sprawa.. wspolczuje ci

29.06.2004
23:45
smile
[13]

ciemek [ Senator ]

tu nie chodzi o dni, czy miesiące... czułem to już od prawie dwóch lat... uczucie dojrzewało, przeobrażało się aż nagle przyszło olśnienie...

DarkStar- piszesz, że pierwszy rok przyniesie zmiany ? A co jeśli nie, a co jeśli nadal pozostanie to dziwne uczucie, ta dziwna nieśmiałość do tej jednej , jedynej osoby ? Co jeśli racjonalne rozumowanie zawiedzie ? co jeśli przestanie się liczyć to gdzie studiuje, na jakim kierunku i właściwie po co ?

Coy2k - generalnie ... (https://andy.auto-center.pl/mam_to_w_dupie/) co sobie inni forumowicze pomyślą ... ;-)

Soulcatcher - 4 pkty... ja nie potrafię tak streścić tego co czuję... może jeszcze przyjdzie na to czas, ale jeszcze nie teraz...

Ghost_In_The_Frog - respect...Z mojego punktu widzenia masz rację...wszystkiego się odechciewa, wszelkie plany się nie liczą, życie traci swój blask, swój dotychczasowy wyraz... jest poprostu trwaniem w niepewności o jutro...

29.06.2004
23:58
[14]

Arczens [ Legend ]

Wydaje mi sie ze musisz isc swoja "droga" jesli macie w przyszłości sie spotkac to sie spotkacie jesli nie to moze poznasz inną. Najwazniejsze to zebys miał własne cele ktorymi mozesz jej zaimponowac cos za co bedzie mogła Cie podziwiać. (Własciwie to łatwo sie tak pisze, ale prawde mowiac ja kilka lat temu nigdy bym nie zrezygnował z dziwczyny i nie posiwcił sie nauce czy pracy mowiac sobie "będą inne". Czy zrobiłbym to teraz ? Obawiam sie ze tez nie, moze Tobie uda sie to jakos pogodzić)

29.06.2004
23:59
smile
[15]

HopkinZ [ Senator ]

ciemek--->
jak już wspominali inni, raczej wątpliwe, iż jest to ta jedyna w świecie miłość...
i mimo wszystko msuze powiedzieć, iż raczej Soul ma racje =].

A jeżeli nie ma innego wyboru i bez niej nie przezyjesz to:
1) bez przesady, inna uczelnia to nie koniec swiata :). Nie powieidzales 'jak daleko' ale chyba nie az tak, zeby nie moc się spotykać.
2) swoją drogą to już dorośli ludzie jestescie, po co sie bawic w takie podchody :)?. Jakbym ja przeżywał tkaie rozterki to nie byloby nic dziwnego. Nie możesz z nia na powaznie pogadac? Nie chdozi oczywiscie o dwa zdania, w których byś sie jej wprost o wszystko spytał :). Spotkaj się z nią kilka razy i ustal, czy naprawde warto jest zatracic sie dla niej i czy ona w ogóle zechce przyjąć twoją miłość.

30.06.2004
01:04
[16]

childlike [ Konsul ]

ciemek---> w pelni cie rozumie bo tez mialem (mam) taka sytuacje i w sumie nie jestem pewien czy do konca sobie z tym poradzilem, pewnie nie bo dalej na kazda przepraszam za wyrazenie "potencjalna dziewczyne" patrze przez pryzmat "tej jedynej" i nie moge sie od tego uwolnic. Jest tak od okolo 2 lat i jesli moge ci cos poradzic to pogadaj z nia, wyjasnij sytuacje jak najszybciej bo skonczysz sie psychicznie. Ile ja nocy nie przespalem ehhh szkoda gadac i po co?! Niepewnosc jest w tym wszystkim najgorsza!!

30.06.2004
01:26
smile
[17]

CHESTER80 [ no legend ]

No coż...takie sprawy sercowe są bardzo trudne , intymne i bolesne ale może dzięki nam (i naszym doświadczeniom życiowym) będziesz mógł ponownie przemyśleć sprawę i może ci ulży. Otóż ja również byłem w podobnej co ty sytuacji , cierpiałem itd... Ale w końcu odpuściłem i dziś (to było 6 lat temu) z uśmiechem na ustach wspominam tamte dni. Później była dziewczyna mojego kumpla , cudowna kobieta , ideał ! Myślałem że wykorkuję , że się pochlastam ! To było 2 lata temu , dziś ona już nie jest z kumplem , mieszka sama gdzieś we francji , a kumpel miał "po niej" 4 inne dziewczyny a ja doszedłem do wniosku że to było tylko prymitywne zauroczenie (mówię o sobie oczywiście). Miałem już kilka dziewczyn w swojej karierze i napewno będę miał jeszcze nie jedną. Ale w końcu trafię na tą jedną , jedyną - czego i tobie z całego serca życzę !

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.