GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Kącik pechowca imienia św. Iudexa - część 2

19.06.2004
20:29
smile
[1]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Forum CM: Kącik pechowca imienia św. Iudexa - część 2

Załamka :(
Gram sobie testowy sparring z MGK na warunkach z Wielkiej Quick Bitwy: maj 1942, Afryka Północna, MGK broni się Włochami 'green', ja atakuję brytyjskimi pancerniakami z handicapem +10%. I, do cholery, w swojej nie zadługiej CM-owej historii nie miałem jeszcze takiego zbiegu niesprzyjających okoliczności.

Początek. Rozpoznanie Humberem wzdłóż drogi ku depresji w centrum planszy, upstrzonej kilunastoma palemkami ... o, p-lotka z tego lasku zdejmuje mi Humbera. Eee, normalka. Wyjeżdżam sobie spokojnie Grantami na pierwszą wydmę, coby złapać tą p-lotkę, póki zajmuje się złomem po Humberze i jego załogą (swoją drogą, biedny jest los wozów rozpoznania). Z "lasku" po lewej stronie, odzywa się p-panc. Khem .. jej pierwszy strzał, 400 metrów, trafienie, bok wierza penetracja, żadnych rannych, żadnych uszkodzeń ... ale załoga postanawia wyjść na spacer :(
No cóż, widać kostka w komputrze wyrzuciła 00 :/ Jeszcze mi brwi z tego zdziwienia do końca nie opadły, ale nie tracę fasonu. Znikąd widoczności na tą p-lotkę, ale podsuwam pod wydmę pluton dwucalowych moździerzy -- sterowani przez dowódcę plutonu mają ją zdjąć. W międzyczasie załoga włoskiego p-panca udała się na rekreacyjny bieg do własnego sztabu, oklaskiwana przez 3-calówki i Vickersy.
Tymczasem :/ nadlatuje sobie włoski Fiacik i nic sobie nie robiąc z moich dwóch weterańskich Oerlikonów 40mm najpierw objeżdża moją piechotkę km-ami, a potem zrzuca dwie bombki -- jedną na dreptający pluton moździerzy, drugą między dwa Granty. Efekt -- nie mam moździerzy, dowódcę zroutowanego, jednego Granta unieruchomionego, a z drugiego zestrzelony dowódca. Kurna, to ja po to za ciężkie niby-pieniądze kupuję drogie Oerlikony, na dodatek weterany, żeby ledwie Fiacik mieszał mi w szeregach ? To przecież one nie raz przepędzały po trzy Stukasy D, a tutaj taka porażka.
No nic, pech, ale bywa. Pogoniwszy p-panca, wybieram się ostrożnie piechotą do lasku na lewej flance, a tymczasem do depresji na centrum wysyłam trzy drużyny piechoty, ustawiam spottera 3-calówek na lasek, a na koniec puszczam dwa Bren Carrier-y na przynentę. P-lotka zajmie się carrierami, spotter narobi kurzu od wybuchów, a piechota posprząta. Wynik ? Z innego miejsca odzywa się inna p-lotka z innego miejsca, dwa strzały i nie ma obu carierów. Heh, moja głupota .. trzeba było się na głupa nie pchać. Prawie koniec tury, za chwilę powinninny nadlecieć granaty ze spotterowych moździerzy. Zaraz .. co to ? Kurna, spotter pomylił lasek, mimo że go widzi. Zamiast walić w ten, który jest na dnie depresji, bombarduje ten, do którego właśnie wchodzą moje jednostki na miejsce wygonionych Włochów.
Ehh ... do końca tury spadło 12 granatów (raptem dwie serie). Ale od razu pierwszy z nich wpadł do mojego carriera, wysadzając go w powietrze, razem z 3-calowym moździerzem zapakowanym do niego.

Hmm. Ciekaw jestem co jeszcze mi się stanie podczas tej rozgrywki. Może Granty mi się zderzą i oba wybuchną. Albo własna piechota w biały dzień zacznie się nawzajem ostrzeliwywać. W każdym razie, polecam grę ze mną. Niezły kabaret nieporadności, niekompetencji i niesprzyjających zbiegów okoliczności :(

19.06.2004
21:06
[2]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

mam nadzieję że po tej tuże dopiszesz ciąg dalszy :-)

19.06.2004
21:06
[3]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

turze oczywiście

19.06.2004
22:09
[4]

ZaharCM [ Centurion ]

Ahe jaja... :)
Kiedy nastepna czesc, kiedy?

19.06.2004
22:14
[5]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

Niedługo :-) Włosi znowu rozwalili Granta pierwszm trafieniem :-))

19.06.2004
22:53
smile
[6]

Iudex [ Konsul ]

Jiser---> fakt ale masz niefat, aż zaczynam Ci współczuć...

19.06.2004
23:04
smile
[7]

Pejotl [ Senator ]

jiser -> ty mnie chłopie nie rozsśmieszaj. To ma być pech? To zagraj z Bamseyem - przekonasz się co to pech...

Jedzie sobie moj Hetzerek i pluton Tygrysków droga. Zauważam jakiegoś ISa wlokącego się w terenie 500 m z boku. No to każę chłopakom wyjeżdzać do boju.

Hetzer skręca, mierzy, IS strzela, po Hetzerze, skręca z drogi pierwszy Tygrys, namierza ISa ale okazuje się ze kawałek dalej stoi drugi IS! IS strzela - po Tygrysku. Koniec tury. Stwierdzam ze fart Bamseya sie wyczepał i rzucam trzy pozostałe Tygryski do ataku. Wyjeżdza pierwszy, pierwszy IS strzela Tygrys out, wyjeżdza drugi Tygrys , drugi IS strzela - drugi Tygrys w płomieniach. Teraz ma wyjechać trzeci ale AI zahaczyło się o kępę drzew i wyjeżdza dopiero gdy ISy zdążyły już załadować. Tygrys idzie do nieba. Wyrzucam monitor za okno i idę na miasto - populacja mojej dzielnicy zmniejsza się o 273 osoby zatłuczone na smierć myszka od kompa. Wracam do domu i obiecuje ze nigdy, przenigdy juz nie zagram w CM...

20.06.2004
02:12
smile
[8]

Panzer Jaeger [ Konsul ]

jiser ---> Pamiętaj, żeby nigdy nie lekceważyć Włochów. ;-)

20.06.2004
07:06
smile
[9]

neXus [ Fallen Angel ]

Ot, a to że jizer w rozgrywkach ze mna specjalizuje sie w ustrzeliwaniem z jednego strału dwuch puszek?
W pierwszej mojej grze w AK tak rozwalił mi parę Stumeli, a ostatnio dwa Mardery... Już nie mówiąc o tym że to był pierwszy strzał jego M3 ustawionego bokiem do moich Marderów, a drugi strzał zdiął działo trzeciego Mardera, ktory przez 4 następne tury stał spanikowany przez co stanowił deserek do dobicia...
Cud że wtedy wygrałem... :PPP

20.06.2004
12:24
[10]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Jisser--> Nie dziwne że masz pecha, mając 40mm Orlekiony, wydaje mi się że takie cuda nie istanieja??:)
Są tylko 40mm Boforsy:)

20.06.2004
12:34
smile
[11]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Pejotl ~~>
Jeśli chodzi Ci o nadnaturalną celność ISów, to nie skomentuję, bo w BB nie grywałem (hie hie, czas zacząć). Natomiast jeśli o masową tłuczkę sprzętu, to (skoro wilk wyszedł z lasu ;) tu obecny neX rozwalił mi w dwie tury sprzętu zmechanizowanego na 1500 punktów .. i to czym ? Dwoma Stuartami i krótkolufowym Shermanem ;(
Prawdziwym pechem, IMO jest wtedy gdy własne jednostki zaczną się nawzajem rozwalać. Ostatnio też i mnie zdarza się tracić kolejne maszyny .. od wybuchających własnych.

BTW, jesteś idealnym kandydatem na maniakalnego mordercę. Patrząc na Ciebie nie podejrzewa się tych morderczych instynktów ;D

20.06.2004
12:56
smile
[12]

BamSey [ Generaďż˝ ]

Jiser------> Celność moich IS-ów była całkiem naturalna ponieważ......... to były IS-2 ale Doborowe:)))

Ps. Swoją drogą kto by sie spodziewał ze w ligówce na ustawieniach : 2000pkt, Hevy tress i medium hills spotka się pluton Tygrysów wspartym Hetzerem vs dwa plutony doborowych IS-2:)))) To może sie zdarzyć chyba tylko wtedy kiedy my z Pejotlem ze sobą gramy:)

20.06.2004
13:10
smile
[13]

Pejotl [ Senator ]

jiser -> to kiedy gramy? Potrzebuje łatwych punktów :)

Bamsey -> może i przegrywam, ale za to z hukiem! I za to ludzie lubią ze mną grać :)

20.06.2004
14:09
smile
[14]

BamSey [ Generaďż˝ ]

Pejotl-----> Każdy lubi filmy z dużą ilością błysków, huków i płomieni ;))))

20.06.2004
15:41
[15]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

grr a ja to mam dopieroo pecha!! gram z klosiem wlasnie i hehe pierwsz runda i buch! 5 moich czolgow! caly pluton!!! zakopany! a najlepsze zto w roznych miejscach mapy, dwa zakoply sie na drodze....;/ i wszystkie mialy rozkaz move;/ bozee! niech jesio gasienice urwa jak to mnie klosiu straszy;P

20.06.2004
16:58
[16]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

gro_oby--> zakopanie czołgów pomogło mi w toczonej właśnie bitwie za 5000pkt. Zakopały mi się wszystkie pojazdy w 1 i 2 rundzie. Odkopywały się po 3 rundy ale jeden STUH 42 unieruchomił się na stałe o potem oberwał. W tym czasie przeciwnik wykonywał plan obejcia mojej flanki około 8 czołgami w tym jeden JS2. No i wpadł na moje opóżnione 2 PzIV które skasowały 2 T34 , 1 SYU 76, Uszkodziły 1 T34 a resztę zatrzymały i odpędziły z pomocą piechoty. Poleg mi tylko ten zakopany STUH 42, Przyczyniło się to do uzyskania przewagi taktycznej na tym skrzydle. Gdyby się nie zakopały wpadły by w pułapkę na pozycji gdzie miały być i nie wygrałyby z kilkoma czołgami na raz. Czasem i pierwsze niepowodzenie ma potem swoje plusy.

20.06.2004
17:54
smile
[17]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

jeżeli chodzi o wyczerpanie szczęści Bamseya to potwierdzam że jest niewyczerpane a niestety umie z tego korzystać - ale jak będę w lepszej formie 9 jak dziecko podrośnie ;-) to i tak Cię Bamsey wyzwe na rewanż :-)

20.06.2004
17:56
smile
[18]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

gro_oby - w walce z Klosiem to nie jest pech!!!! Zakopane puszku w 1 turze oznaczaja ze maja wieksza szanse przetrwac do tury 2 :p

20.06.2004
19:53
smile
[19]

BamSey [ Generaďż˝ ]

gro_oby-----> Weż te zakopane czołgi zamaskuj gałęziami i czym tam jeszcze sie da moze Kłosiu ich nie zauwazy i ich nie stracisz:))

mgk----> Moje zasoby szczęścia właśnie wyczerpał Mac;))

Ps. To czekam na ten rewanż;))

20.06.2004
20:18
[20]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Wlasnie w grze z Merkavem pzIIIJ jego spotkało się z 3x Grant:), i dostało dwie full penetracje, i odjechało:((

20.06.2004
20:30
smile
[21]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

W końcu ją ubiłem, ale padła wszystkie 3 granty;((((((((((((((((((((

20.06.2004
21:10
[22]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

hehe moze to nie jest pech do konca ale fakt faktem ze dojazd do flag mialem chroniony a takto opuznilem sie i przez to stug rozwalil mojego tracka:( no ale nic ide grac dalej z klosiem jak sie obudzi ze pisze do niego na gg:]

Lt Ursus >> farciarz;P
gelert> e tam jak nrazie z gier z nim stoczonych moje czolgi docieraly dalej niz 2 tury:P
Bamsey>> taaaa, wlasnie mysle co on kombinuje;P a znajac klosia nawet gdybym je zakopal pod ziemie to rzowalilby mi je;P
Klosiu>> nieladnie podsluchiwac ze mi sie czolgi zakopaly;PP

20.06.2004
21:40
smile
[23]

merkav [ Aguś ]

Widzicie tak to jest jak sie pisze na forum zamias myslec jak tu zajsc Merkava :D Izabelin tak sie uwziol na ta bohaterska "trojke" ( padla po drugim "internal armor flanking" kiedy z 5 osobowej zalogi zostalo 3 no i sobie poszli ), ze olal 75mm AT w pobliskim gaju palmowym :)

20.06.2004
22:14
smile
[24]

oskarm [ Future Combat System ]

Merkav --> ODAWAJ PLIKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

21.06.2004
18:54
[25]

Kłosiu [ Senator ]

Heh bialy jestem z wscieklosci :) Bitwa z Filipem miodzio, majstersztyk. Zajalem 3 flagi roznoszac z kompanie Falschirm zwyklymi riflesami brytolskimi Postanowilem podjechac czolgami, ukrylem je pod flagami miedzy domkami, na wzgorzach czaily sie 2x StuG i PzIV. Ledwo sie ustawilem rozwiala sie chmura pylu ze zburzonego budynku. Dwa moje Shermany mialy na widoku jednego StuGa. Po nim mysle. Dostal 3 penetracje, wytrzymal, podjechali koledzy i wykonczyli mi oba shermy :(. Podjechalem M10, jakis zapluty parafiut pociagnal po nim z mp40 i zabil dowodce. Po chwili czolgi npla zaliczytly kolejne kolko na lufie :) Filip sie zblizyl, uruchomilem piaty. 2 stugi dostaly lacznie 4 penetracje. Nic, nawet gun damage nie ma!!!! Ech, pomoglo mi takie wygadanie :D Biore myszke i ide na miasto :D
P.S. Dawno nie mialem takich emocji w bitwie w CM :) Zajebiscie bylo :)

21.06.2004
20:48
[26]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

klosiu lepsza klawiatura! albo drukarka:] wiecej wytrzyma:P i lepiej wyglada:D

21.06.2004
21:53
smile
[27]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

Klosiu - wal monitorem - najlepiej 21 cali CRT

21.06.2004
21:58
smile
[28]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

mgk - monitor niporeczny, lepszy skaner ;p

Choc drukarka lub monitor na dobrze przykreconym przewodzie jak ja sie wprawi w ruch obrotowy moze byc tez poreczna ;p

21.06.2004
22:52
[29]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

Zasięg lepszy nie mówiąc o wzkaźnkiu blast po trafieniu moniorkiem 21 cali ;-)

22.06.2004
01:55
smile
[30]

Iudex [ Konsul ]

Właśnie obejrzałem jeden filmik:
Dwa PzIV na boku IS2 crack strzelają przez póltorej tury i ANI razu nie trafiają, IS odpala (podczas skrętu) dwa razy - oba Pz płoną....
Nie gram w CM...

22.06.2004
09:24
smile
[31]

mac bac [ Pretorianin ]

Gwoli prawdy historycznej:
Isy byly dwa i jeden spłonął po pierwszym (!) strzale z ok.500 m Pz IV (reg) Iudexa
drugi Is był hull down i zdążył w tym czasie obrócić wieże i namierzyć tanki Iudexa zanim rozpoczeły ostrzał.
No a na koniec pytanie: Iudex czy ty kurna nie wiesz że niemcy wojne przegrali????:)))))l

22.06.2004
09:58
smile
[32]

neXus [ Fallen Angel ]

mac bac -> ja zawsze sie po przegranych niemcami tak pocieszam :)

22.06.2004
10:29
smile
[33]

fabko1 [ Pretorianin ]

Ja na przekór wątkowi,chcę sie pochwalić wyczynem mojej drużyny w BB

22.06.2004
12:16
[34]

gro_oby [ Generaďż˝ ]

fabko>> ta twoja druzyna to same supermany chyba;P

22.06.2004
12:21
[35]

fabko1 [ Pretorianin ]

hehe,
to połączenie supermana,batmana i rambo ;))))

22.06.2004
12:31
smile
[36]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Heh, zobaczcie jak nazywa się dowódca tej drużyny i wszystko stanie się jasne !

22.06.2004
12:47
smile
[37]

Pejotl [ Senator ]

fabko1 -> pobiłeś mnie, ja miałem druzynke z tylko 99 na rozkładzie :)

22.06.2004
13:27
smile
[38]

fabko1 [ Pretorianin ]

to kto mnie pobije,mając udokumentowany wyczyn?

02.07.2004
12:03
smile
[39]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Ostatnio mi też zdarzają się jakies niefartowne wypadki i to najczęsciej z Panterą .
Już to pisałem wczesniej zdarzenie penetracj od przodu takiego czołgu okazuje się częstym przypadkiem -tzw czuły punkt. Ok przezyłem to ale znowu mi coś się zdarzyło ...W jednej z walk moja Pantera po prostu zakpouje się na równym i suchym stepie ...i pytanko ...czy Wam też to sie zdarza z Panterą ,ze zakpouje na takim terenie ? Myslałem ,że co jak co ale Pantera została stworzona do trudnych warunków terenowych ...a tu prosze ;(((
Jeszcze jeden epizod ale już nie z Panterą w roli głownej ...mój PZ III dorwał tanka na dystansie około 70 m i trzy razy władował mu penetracje od tyłu i w wieże ...i tank pojechał dalej !!! ręce opadają ! drugi tank nadjechał i jednym strzałem go rozwalił...to były tanki t34/76 ...

02.07.2004
17:24
[40]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Mi ostatnio na ladnym suchum gruncie zakopaly sie dwa t34 obok siebie. Na szczescie jeden sie odkopal.
Grajac pure amor na 3000pk tez w ladny, pogodny majowy dzien w '45 na rownym suchym terenie t44 non stop probowaly sie zakopac. Dwa zrobily to na amen. Inna sprawa ze mialem ich sporo i jezdzily glownie na fast...

02.07.2004
18:00
[41]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

mi sie zakopał tygrys nie na płaskim terenie ale wręcz na górce :/ dodam że pozostałe 2 tygrysy zostały unieruchomione prze wunderwaffe CM działka plot 25mm - pogromce wszelkich czołgów. plot 20mm w innej grze unieruchomił mi w decydującym momencie su-152 pierwszym strzałem :p

02.07.2004
19:58
[42]

iNfiNity! [ Senator ]

No cóż...dzisiaj w krytycznym momencie bitwy, mój własny samolot zrzucił ładunek na wioskę, gdzie broniło się jakieś 90% moich sił :-( Morale siadło straszliwie, o stratach nie mówie.

Pozdro Llordus :-P

02.07.2004
20:01
smile
[43]

Llordus [ Generaďż˝ ]

infinity --> jestes pewien ze to twoj samolot a nie moje dziala?? :) w koncu zaczalem ostro strzelac we wszysstko co tylko sie pokazalo :D

02.07.2004
20:26
smile
[44]

Pejotl [ Senator ]

3 kolejne strzały Hetzera bamseyowego - 3 SU-85 out
2 kolejne strzały Panzerschrecka rahowego (na 120 m) - 2 T-34 out.

Pech się do mnie przylepia jak żelazne opiłki do magnesu. Chyba pora skonczyć przygodę z CMBB.

03.07.2004
01:38
[45]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Ja miałem odwrotnie w walce z ELFem. Mój Pz IV trafił jego T34 2 razy ( pełna penetracja przodu wieży i pełna penetracja przodu kadłuba. Przeniosłem ogień bo myślałem że z nim koniec a on wyscofał się. Za jakieś 10 tur ten sam czołg dostał w bok wieży i w bok kadłuba dwie penetracje z panzereshrecka i odjechał. Na sam koniec zneutralizował mi flagę stając przy niej z 10 sekund przed końcem tury 50 a graliśmy na 40+. Po drodze spudłował w niego PzIV i piechota z panzerfausta a sam T34 miał uszkodzone działo po którymś z trafień.Dodam że graliśmy zupełnie wolną amerykankę z dozwolonymi wszystkimi chwytami, żeby nikt nie myślał że eLF zagrał nieregulaminowo bo raz że super wycelował na koniec walki a dwa to ja też mu próbowałem zrobić dwie tury wcześniej podobny numer Pz IV ale mój bez rozkazu zwiał przed gradem koktaili Mołotowa. A ktoś kiedyś napisał że to niemożliwe żebt T34 wytrzymał 2 trafienia. Dodam jeszcze że w poprzedniej bitwie T34 po 2 trafieniach nadal jechał i obracał woieżę w stronę mojego PzIV a dopiero po trzecim padł.

W tej samej bitwie z eLFem w pierwszej turze zakopały mi się wszystkie niemieckie czołgi. To akurat nie był pech bo odkopywały się 3 rundy i tylko STUH pozostał immobile. Fart polegał na tym że zamiast na wyznaczonych pozycjach były koło 5 tury daleko w tyle i mogły przechwycić pancerny rajd przeciwnika ok 8 czołgami na moje tyły. Pozwoliło to w walce manewrowej zniszczyć 5 czołgów i uratowało to skrzydło od klęski a piechota zdołała utzrymać flagi.

03.07.2004
09:11
[46]

Marco^^ [ Pretorianin ]

tak naprawde te t34 nie powinno wytrzymac tych penetracji ale jak zdazy ci sie jakies nieprawdpodobne zdarzenie w cm to pech sie ciagnie za toba parami (przyklad jiser). a jak szczescie to same penetracje bedziesz robil nawet panterom ii tigerom za 1 razem :)

03.07.2004
10:11
smile
[47]

merkav [ Aguś ]

Pejotl - dobry pomysl, tylko nie zapomnij poddac naszych walk :P

03.07.2004
11:50
smile
[48]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

-Pejotl zanim skończysz przygodę -odeślij pliczki z łaski swojej, bo oczyszczam te Twoje okopy i oczyszczam, a nie lubię zostawiać sprzątanie niedokończonego :-))

03.07.2004
13:08
smile
[49]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Marco ~~>
To tak zwane Prawo Serii .. nadzieja lub przekleństwo studentów na egzaminach :D

04.07.2004
13:26
smile
[50]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Czytając te historie to człowiek docenia ów tak zwany przypadek czyli szczęście --jest bardzo potrzebne w bitwach ;)
Ale jednak nie usłyszałem potwierdzenia o zakopaniu się Pantery ...czyżbym tylko ja to doswiadczył ostatnio ? ;((

04.07.2004
13:58
[51]

Mały Miś [ Konsul ]


mi się raz zakopała pantera na otwartym terenia, z tego co zauważyłem weterani się odkopują natomiast dla poborowego to zwykle oznacza unieruchomienie

04.07.2004
14:13
[52]

Mały Miś [ Konsul ]


a co powiecie na to?
t-34 zakopany na otwartym terenie

04.07.2004
14:22
smile
[53]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Tanki lubią czasem sobie stanąć w szczerym polu ... tak to już jest - po prostu potrzebujemy tego szczęścia ...
Przynajmniej się dowiedziałem jednak ze Pantery innym też się zakopują ;)

04.07.2004
16:47
smile
[54]

Pejotl [ Senator ]

ISU-152 zakopał mi się raz na asfalcie :) adam świadkiem

mgk, merkav -> już się zlecieli... sępy jedne!!! :)

04.07.2004
17:29
smile
[55]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

NO KURWAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!
Zasilacz próbował mnie zabić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kilka minut po 11 gadam z Urwis Co. na gg, mamy grac bitwe turniejową.
On kupuje woja, ja czekam, nagle patrze że myszka dziwnie chodzi.
Sięgam ręką by docisnąć usb, wtedy zasilacz jak kurde pierdolnie,z błyskiem jak t-34 trafione 88mm...
Całą rękę w krwi miałem:(
No i kurde walki nie zagrałem.
naszczescie stary pojechał po nowy zasilacz, tym razem już nie Codegen'a:).
Bardzo chce przeprosić wszystkich za mój stan wkurzenia, a specjalnie Urwis Co. za to że znikłem:) bez powiadomienia go. (troche trudno mi było to zrobić.) Przy okazji chce powiedzieć że jedyna rzecz która przestała działać oprócz zasialcza to firewire na mainboardzie, ale juz gwarancja się skończyłą:( (No i moja lewa ręka jest taka sobie...) Tym radosnym stwierdzniem kończe moje zażalenie na świat i w ogóle wszystko:)

04.07.2004
17:37
smile
[56]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

_Pejotl sęp chce świerzą padlinkę :-)

04.07.2004
17:40
[57]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

HAHA, jestem już wstanie polskie literki pisać:), troche boli, ale poprzedni post mi się udało też:)
Na tyle by nacisnąć prawy alt lewą ręką moge;))

04.07.2004
18:52
[58]

marczol [ Konsul ]

jak to się mówi wypadki po ludziach chodzą... sam kiedyś miałem podobna historyjkę, nagle przestało grać w prawym głośniku (pomyslełem se k*rwa zespół się w niedziele! męda jebana!) ale rozsądek kazał mi sprawdzić połączenie z kompem. Moje zręczne palce wyczuły wysuniętą wtyczkę głośników, już ją docisnąłem i nagle... trach prąd mnie kopnął

04.07.2004
19:00
[59]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Marczoł--> Trzepnął ci z wtyczki głosników czy tak po prostu:))??
Mi najwiecej krzywdy zrobił wiatraczek zasilacza, który przeprowadził dekapitalizację inwestycji w przemysł metalurgiczny i plastikowy:)) i wyleciał tyłem kompa;)) waląc odlamkami po sciąnie i moim ramieniu:)) (palce bawiły się wtyczką usb:) zreszta okazało się ze była docisnieta, tylko myszka wyczuła problemy z zasilaniem:))

04.07.2004
19:07
[60]

marczol [ Konsul ]

niewiem moze coś dotknąłem?? pisze marczol przez L a nie Ł

04.07.2004
23:23
smile
[61]

UrwisCo. [ Pretorianin ]

Wogle z Filipem mamy strasznego pecha do drugiej walki turniejowej, tzn nie możemy jej zacząć :|
Na początku próbowaliśmy PBEM, ale jakoś nam nie poszło i stanęło na tym, że zagramy TCP. Od tego czasu kilkakrotnie próbowałem rozpocząć walkę, ale zawsze trafiałem na taki moment, kiedy Filip musial wyjść za 5 min :\ Generalnie problem jest w tym, że ja zwykle mogę grać wieczorami i w nocy, a npl za dnia. A jak już udało mi się wygospodarować czas przed południem, to Filipowi wystrzelił zasilacz :O

Ehhh Nie wiem czy z takim pechem dotrzymamy terminu 1 rundy.

04.07.2004
23:38
smile
[62]

merkav [ Aguś ]

Nie ma co, grzebac cos przy wlaczonym kompie ? Ynteligencja.... :P

04.07.2004
23:48
[63]

iNfiNity! [ Senator ]

merkav - zebys wiedzial :D

Ja nawet klawki nie podlaczam na kompie wlaczonym, po tym jak kumpel spalil tak plyte glowna :)

05.07.2004
08:55
[64]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

marczol--> sorry:)
Mekav--> Docisnąc kabel usb to dziwne przy włącoznym kompie??:) Zresztą nic mu nie było, a ja oprócz kabla usb nic nie dotknąłem. Zasilacz by poszedł i tak pewnie:), tylko że mojej reki by tam nie było:) (zresztą juz wszystko dobrze z nią, rany powierzchowne;)

05.07.2004
12:48
[65]

Dziki Łoś [ Konsul ]

Izabelin ---> masz efekty "tylko" dociskania kabla USB. To tak jak z przebieganiem na czerwonym swietle. Kazdy to robi, i raz na jakis czas na kogos trafia pech...

05.07.2004
12:54
smile
[66]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Komp tak jest nieprzewidywalny, zarowno sprzetowo jak i programowo.

Znam przypadek jak w serwisie pracujacy obok informatyk (nie sprzetowiec !!!) chcac pomoc chlopakom wyjal "podejrzana" karte z kompa - w tym momecie zaczeli wrzeszczec na niego ze to jest pod napieciem i dziala - wiec przestraszony wcisnal ja spowrotem. Ku zaskoczeniu wszystkich nic sie nie spalilo. ;p

ALe nie probujcie eksperymentowac czy i wam sie uda ;-)

05.07.2004
13:11
smile
[67]

Iudex [ Konsul ]

Hmmm wybaczcie tę małą dygresję :) cały czas się zastanawiam co oznacza to "ŚW" w tytule wątku?
sktór od ŚWini, od ŚWiętego, od ŚWiatłego
heheheh ale mam humora z poniedziałka ;)

05.07.2004
13:26
smile
[68]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Iudex - ciesz sie ze śp. ;p

05.07.2004
13:34
smile
[69]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

No i choclik (drukarski? komputerowy? forumowy? - zjadl mi "nie" :(

Mialo byc:
Iudex - ciesz sie ze nie śp. ;p

05.07.2004
13:57
smile
[70]

Pejotl [ Senator ]

Iudex -> św...irniętego :)

05.07.2004
14:08
[71]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Dziki Łos--> tylko jak się okazało (pisałem juz o tym wczesniej:P, że kabel usb był dociśniety, a myszka się dziwnie zachwowywała bo komp juz wariował:) z powodu spięć w sieci... No i to był zbieg okoliczności ze moja ręka była z tyłu obudowy w czasie eksplozji:)

05.07.2004
14:36
[72]

Dziki Łoś [ Konsul ]

W tytule jest Św. Iudex, bo on juz tyle przez tego pecha wycierpial, ze zostal meczennikiem i zostal podnieosiony do rangi swietego za zycia :D

05.07.2004
15:02
smile
[73]

Iudex [ Konsul ]

Dziki---> Ha takie wytłumaczenie kupuję!!!
Pejotl---> hihihi teraz to masz przerąbane! Jako ŚWirow nikt mio nic zrobić nie może, nawet jak:
pierwsze primo - uduszę Cię za moje czołgi
drugie primo - przypiekał będę żywym ogniem
trzsecie primo - jak to było? wyrwę serce i nasikam do dziury
niekoniecznie w tej kolejności ;PPP :DDD

05.07.2004
16:01
[74]

mgk [ Generał - Pacyfista ]

-> W sercach jest obowiązek stosowania przedsionków więc trzeba sikać do przedsionka jak to Pejotl praktykuje zgodnie z rozporządzeniem Min. infrastr. w sprawie warunków jakim powinny odopowiadać serca i ich usytuowanie ;-))

15.07.2004
22:52
[75]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Nie mam zbyt dużego doświadczenia w grze azjatyckimi hordami ale czy to jest normalne, że T-34/85 dwa razy nie przebija przedniego pancerza kadłuba Pantery G strzelając tungstenami z 134 metrów?? Wkurzyłem się.

15.07.2004
23:01
[76]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

normalne

15.07.2004
23:08
[77]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Wg statystyk tungsten na 100 m przebija coś około 170 mm (podaję z pamięci) a front upper hull pantery to coś z 90 mm. Więc jak?

15.07.2004
23:17
smile
[78]

Pejotl [ Senator ]

A propos wyjeżdzania na szeryfa :)

Wyjechałem czterema T-34 na Stuga ustawionego ukosem.
Moi walneli po razie - nic, po drugim razie - nic. Stug się obrócił i pierwszy strzał - penetracja :(

Osiem pudeł z 250 m.

Następnym razem bedę wyjeżdzał sześcioma T-34 na ciężarówkę, a i to tylko od tyłu!!!

15.07.2004
23:19
[79]

Pejotl [ Senator ]

joozzeekk -> ale 170 mm na 0 stopni nachylenia a Pantera ma 60 stopni, przy takim pochyleniu tungsteny są mniej skuteczne od ruskich tęponosych AP.

15.07.2004
23:23
[80]

BamSey [ Generaďż˝ ]

joozeekk----> Tungi żle sobie radzą z nachylonymi pancerzami..

15.07.2004
23:31
[81]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Pejotl--> To była zasadzka:) Sam wjechał mi pod lufę. Nie dało się z boku ale sądziłem, że ze 100 metrów to pocisk wyleci z drugiej strony;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.