GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Znalezione w mailu: Dla urodzonych przed 1980 r.

18.06.2004
12:41
[1]

Szenk [ Master of Blaster ]

Znalezione w mailu: Dla urodzonych przed 1980 r.

Znalazłem to dzisiaj w mailu, przesłane przez znajomego:

-------------------------------------------------------------------

Do wszystkich urodzonych przed 1980

(reszta nie ma tu czego szukać - paszoł won!), dzisiejsze dzieci owijane są w watę!

Jeśli jako dzieci albo młodzi ludzie żyliście w latach 40; 50; 60 i 70-tych XX wieku - nie możecie dziś uwierzyć, że w ogóle mogliście przeżyć!

Dlaczego? A dlatego, że:
- jako dzieci siedzieliśmy w samochodach bez pasów bezpieczeństwa i poduszek powietrznych
- nasze łóżeczka pomalowane były farbami o krzykliwych kolorach, pełnymi kadmu i ołowiu (o rozpuszczalnikach nie wspomnę...)
- buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborową" na czele dały się przecież bez trudu otworzyć a ciekawość to przecież cecha dzieci i młodzieży, prawda?
- drzwi i szafki w kuchni i łazience były stałym niebezpieczeństwem dla każdego z nas, zwłaszcza, że nikt nie słyszał o zamkach anty-dziecięcych...
- do jazdy na rowerze nikt w życiu nie włożył kasku ochronnego (podobnie na nartach albo wrotkach)
- wodę piło się z kranu a nie hermetycznych butelek i tym temu podobnych...
- pierwsze samochody budowaliśmy z pudeł albo skrzynek po kartoflach i podczas jazdy z górki stwierdzało się, że się zapomniało o hamulcach...
- rano wychodziliśmy z domu by pójść się pobawić, musieliśmy wrócić wtedy, kiedy zapalały się pierwsze latarnie - nikt nie wiedział gdzie nas nosi, bo nikt nie miał przy sobie komórki a sprawne budki telefoniczne można było policzyć na palcach jednej ręki (zresztą i tak nikt nie nosił grosza przy sobie...)
- człowiek się kaleczył, łamał kości, wybijał zęby i nikt nikogo z tego powodu nie skarżył do sądu; sami byliśmy sobie winni...
- jedliśmy keksy, czekoladę (często czekoladopodobną), chleb grubo posmarowany masłem, kiełbasę, kartofle, skwarki i Bóg wie jeszcze co - i co? - i nikt nie był przesadnie gruby...
- piliśmy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarł...
- nie mieliśmy: playstation, nintendo, x-box, gier video, 60 programów w telewizji, kaset video, dvd, surround sound, własnego telewizora, komputera
- mieliśmy świetnych kolegów i koleżanki!
- po prostu wychodziliśmy z domu i spotykaliśmy ich na ulicy, bez telefonowania i umawiania się, bez wiedzy rodziców (oni nie musieli nas przywozić i odwozić) - jak to było możliwe?
- wymyślaliśmy zabawy z kijem i kamieniem, jedliśmy ziemię, dżdżownice i temu podobne - i co? - przepowiednie też się nie sprawdziły - robaki nie żyły w naszych żołądkach a kijami nie wyłupaliśmy rówieśnikom zbyt wielu oczu...
- niektórzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo powtarzali klasę i nikt nie zwoływał z tego powodu kryzysowych nauczycielskich narad...
- jeździło się autostopem i nikomu nie przyszło do głowy, że coś takiego może się bardzo marnie skończyć...

Nasze pokolenia stworzyły tak wiele! może właśnie dlatego, o czym piszę powyżej , że bez obaw, z wolnością, siłą, konsekwencją, sukcesem i klęską, gotowością na ryzyko i wiarą w drugiego. To właśnie zawdzięczamy naszym rodzicom i rodzicom naszych rodziców - i czasom naszego dzieciństwa i młodości...

I Ty też do nas należysz!

18.06.2004
12:48
[2]

Dzabba [ Konsul ]

dopisze sie
- nie bylo wszechobecnych dresiarzy ktorzy by terroryzowali ulice, szkoly, tramwaje. Czlowiek nie bal sie wyjs o zmroku na ulice. A jedyni ktorzy nosili wtedy paly to byli milicjanci.

18.06.2004
12:49
[3]

mortan_battlehammer [ Legend ]

e tma przesaadziłes z tym wiekeim, ja urodzilem sie w 84 i było dokladnie tak samo....

18.06.2004
12:52
smile
[4]

tomirek [ ]

ech.... lezka sie w oku kreci.... Mnie dziecinstwo wypadlo w latach 70. Ale milusio wspominam. No i autostopem zwiedzilem kaaaawal Europy :) W sobote spotkalem sie z kumplami, zeby zastanowic sie co robimy w wakacje, ktos rzucil pomysl, zeby autostopem pozwiedzac swiat, ktos zapytal kiedy, ktos odpowiedzial za dwa dni w poniedzialek. No i wrocilem do domu, powiedzialem mamie, ze wyjezdzam na wakacje, mama zapytala kiedy i gdzie, ja na to, ze za dwa dni, najpierw do Czech a potem sie zobaczy :) Bez ubezpieczenia, 200 DM w kieszeni, plecak pelen konserw i zup w proszku, litr denaturatu do kuchenki spirytusowej i cale wakacje zwiedzalismy :)
to se juz ne wrati... :(

18.06.2004
12:53
[5]

tomirek [ ]

edit dal ubogich - dobrze, ze ojciec wtedy byl w morzu bo pewnie by mnie nie puscil :) A mame bez problemu przekonalem :). Mialem wtedy 20 latek :)

18.06.2004
12:57
smile
[6]

Lechiander [ Wardancer ]

He, he, he!!! Fajniutkie, wręcz zajebiście fajniutkie. :-))) LOL RITFL :-)

Pewnie każdy może dodać coś od siebie jeszcze do tej listy.
MI si ę rzuciło na dzień dobry, że "wtedy" nie było dyslektyków i molestowania poprzez rozmowę. :-)))

18.06.2004
13:01
smile
[7]

bartek [ ]

I jeszcze muzyka - to czego dzis sie slucha nie umywa sie do hitow sprzed dwudziestu/trzydziestu lat. Temat nie dla mnie, ale nawet nie wiecie jak Wam zazdroszcze, mam na punkcie tych lat bzika :)

18.06.2004
13:04
[8]

Immacolata2 [ Centurion ]

eh, ta syrenka tatusia ("nieee, nieee, taktaktaktak") w niebieskim majtkowym kolorze ;)
moje osiedle wygladajace jak to z"Alternatywy 4" - ile tam bylo dziur i wykopow w ktorych sie mozna bylo bawic, usmarowac glina
zabawy w czterech pancernych - ja zawsze bylam Marusia, a Marek (nasz Janek) mial obowiazek byc permanentnie zakochanym - o lie nie biegalismy za Niemcami z kijami chociaz raz to udalo mi sie zaszpanowac, gdy podwedzilam mamie taka wieelka zapalarke do gazu na karabin ;)

18.06.2004
13:04
[9]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

ja bym jeszcze dodał że jedynym serialem byli 4 pancerni i przygody psa cywila i nikomu jakośnie rosła agresja od oglądania TV.

18.06.2004
13:08
smile
[10]

garrett [ realny nie realny ]

i bawiliśmy się w krzyżaków na podwórku gdzie włócznie to były kije z gwozdziem na końcu i prawie tez nikomu nic się nie stało :) lub w Załoge G skacząc po wielkich hustawkach i tylko "puzon" raz spadł ale i tak mu nic się nie stało :)

18.06.2004
13:08
smile
[11]

Lechiander [ Wardancer ]

Mikser ----> A Stawka większa, niż życie" to pies? :-)

18.06.2004
13:11
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

Jestem z 1985 roku, ale czasami Wam zazdroszczę... Szczególnie tego, że nie było komputerów. Dzieki temu jesteście mądrzejsi bo czytaliście wiele książek, poza tym spędzaliście całe dnie ze znajomymi...echhh teraz jak nawet samemu się odejdzie od komputera to nie ma z kim wyjść, bo wszyscy inni "czatują". No i te zabawy jak byliście mali...echhh...fajne dzieciństwo mieliście...zazdroszczę:)

18.06.2004
13:15
smile
[13]

bartek [ ]

Lipton, odnosnie zabaw - z opowiadan ojca wiem, ze studzienki kanalizacyjne lataly na wysokosci drugiego pietra. Mieli baze wojskowa w sasiedztwie... i te zestawy "malego/mlodego chemika" i tak dalej... ahhh... :)

18.06.2004
13:16
smile
[14]

Arczens [ Legend ]

jedliśmy ziemię, dżdżownice i temu podobne kiedys jadłem z kolega mrówki do tej pory nie wiem po jaka cholere

18.06.2004
13:16
smile
[15]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Nie było dresiarzy, wszyscy chodzili w Piramidach i Sofixach.

18.06.2004
13:16
[16]

Dzabba [ Konsul ]

fakt wyobraznia wtedy zastepowala nam 'przejsciowe' braki w zaopatrzeniu :)

bartek - co do muzyki to masz racje

18.06.2004
13:17
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

Lipton ----> Zapewniam Cię, że były komputery, a nawet gierki do nich. Tez się łupało całymi dniami i nocami. A ile kolegów się wtedy miało..., a czasami i koleżanek. :-P

18.06.2004
13:17
[18]

Dzabba [ Konsul ]

Eliash - przede wszystkim w relaxach

18.06.2004
13:18
[19]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Lechu ---> no no stawka też była przednia ! : ))

jeszcze mi przyszło coś:

- nikt jakoś nie oślepł od czytania po ciemku przy latarce ! : )

18.06.2004
13:19
smile
[20]

Eliash [ Generaďż˝ ]

I nikomu rąk karbid i saletra nie urwały.

18.06.2004
13:21
[21]

hola' [ koniczynka ]

ja tam wol czasy jakie sa,,,przynajmiej wszystko jest i nie ma komunistycznych swin za duzo na ulicach!!!

18.06.2004
13:22
smile
[22]

garrett [ realny nie realny ]

8-bitki były ale najlepszym multiplayerem były kapsle albo kule duńskie :))))

18.06.2004
13:26
[23]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

ooo tak w kapsle to sie posuwało ! wyścig pokoju sie robiło ! : )

18.06.2004
13:27
smile
[24]

Lechiander [ Wardancer ]

...albo zabawa w chowanego lub wojne ... :-)

18.06.2004
13:28
smile
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

Eliash ----> ... oraz eternit... :-)

18.06.2004
13:29
[26]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Taa, z ilu atlasów świata ostatnie strony znikęły :)

To była sztuka - znaleźć prosty kapsel, ułozyć flagę w środku, zalać stearyną i odpowiednio wyślizgać.

18.06.2004
13:30
smile
[27]

garrett [ realny nie realny ]

Lechu --> w chowanego to pierwszego buziak w życiu dostałem od dziewczyny :))) bo by jej dać szansę ofiarnie się wystawiłem szukającemu :))))

no i jeszcze zołnierzyki rządziły :))) np dzielny vietcong albo armia czerwona :)

18.06.2004
13:32
[28]

garrett [ realny nie realny ]

Eliash --> u nas pani z papierniczego wykazała się inicjatywą i sprzedawała naklejki/flagi do kapsli :)

18.06.2004
13:34
smile
[29]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Tak było kiedys ...pamiętam ! I tak jak ktoś wspominał nie było dresów a wręcz czasem było tak iz najstarszy młodzieniec na "dzikiej" plazy zawsze miał baczenie na te mniejsze dzieci kapiące sie w jeziorze ! To teraz chyba nie do pomyslenia ! I żadnych nieszcześć nie było bo taka tradycja jakoby była przekazywana z pokolenie na pkolenie ze starsi pilnuja mlodszych ! To było niesamowite !Starsi chłopcy wskakiwali na drzewa z czeresniami i zrywali dla tych malców pod drzewem ...uff nie zapomne tych lat !

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-06-18 13:34:12]

18.06.2004
13:36
[30]

Lechiander [ Wardancer ]

garrett ---> He, he, skądś to znam. :-) :-P
Tak, tak, żołnierzyki rulez!!! Sam miałem niezłą armię. Moją ulubioną byli Indianie. Zresztą zabawy w Indian też były. :-)

Dziewuchy grały w gumę, czasami my też :-P. W klasy ktos poginał? :-))) A ile gier było ze scyzorykami i nożami! Co dziwne, palców nikt nie stracił. ;-)))

18.06.2004
13:38
[31]

jackowsky [ JVC ]

W miejscach gdzie teraz są hipermarkety, domy lub ogródki robiło się ogniska, w których piekły się ziemniaki...

18.06.2004
13:38
[32]

veni [ Legionista ]

Teraz nikt się tak nie bawi:(

18.06.2004
13:41
smile
[33]

Arczens [ Legend ]

Baki sie fajnie z saletry i cukru pudru robiło, pamietam całe zawody który wyzej poleci, albo nawijało sie torebki foliowe, ewentualnie butelki po ludwiku itp i sie podpalało to tez była fajna zabawa mam jeszcze mała blizne jak mi kapneło na reke

18.06.2004
13:42
smile
[34]

garrett [ realny nie realny ]

Lechu --> nożem to sie chyba w "grzyba" grało, na ziemi rysowaliśmy grzybka, dzieliło na części i rzucało nożem :))

i jeszcze "kwadrat", "wolna amerykanka" gdy się piłkę kopało :)))

i na co komu kompy były jak automaty stały ze Space Invaders :))))

18.06.2004
13:43
[35]

Fett [ Avatar ]

jackowsky - a teraz sie nie piecze ? :)

ja jestem z 88 i co moge powiedziec... Nie bede wam współczuł:) bo mi moje dzieci nie beda mi wspołczuły ;))

18.06.2004
13:44
smile
[36]

garrett [ realny nie realny ]

jeszcze pamiętam ze zamiast Jackassa dzieciaki dmuchały żaby albo zrzucały z wieżowców myszoskoczki na foliowych spadochronach...wiem wiem to naganne :))))

18.06.2004
13:45
[37]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Teraz to mi się wydaje iż młodzież bez kasy nie potrafi sobie zorganizować czasu wolnego i dlatego widzimy co widzimy -te nic nie robiące grupki młodych ludzi z łapami w kieszeniach ...Oczywiście nie tyczy się to wszystkich młodych ludzi ...bo w tamtych czasach to nie było widać tego ! Nie mówiąc oczywiście iz każdy milicjant mógł się zainteresowac taka grupą młodych ludzi i wylegitymować na przykład....

18.06.2004
13:45
smile
[38]

Elektra [ Centurion ]

Lechiander --> Guma, klasy, skakanki, mialo sie ta kondyche :-D Na naszej dzielnicy rzadzily tez gry w podchody, no i oczywiscie w noza :-)
A jakie dobranocki wtedy byly... zadnych tam strazakow Samow...

18.06.2004
13:45
[39]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

taaa za piłą się non stop ganiało, piłki były skopywane aż im wszystkie łaty poodpadały a czasem jeszcze dłużej aż balon wylazł ! ": )

u nas sie w pikuty jeszcze grało nożykami ! :) jakoś sie rzucało z palca, z łokietka, z nosa itp ! :p

18.06.2004
13:47
[40]

jackowsky [ JVC ]

Fett-->A czy ja mówię, że się nie piecze? Bardziej chodziło mi o to,że było więcej miejsc gdzie takie ognisko można było zrobić.

18.06.2004
13:47
smile
[41]

Szenk [ Master of Blaster ]

Lechiander, garrett ---> O jakich żołnierzykach mówicie? O takich plastikowych zestawach różnych armii, w skali bodajże 1:72 (armie z wojny secesyjnej, I i II wojny, indianie i kowboje, okres napoleoński), czy o tych szkaradzieństwach rodzimej produkcji, które można było niekiedy znaleźć w parpiernikach?

18.06.2004
13:47
[42]

Dzabba [ Konsul ]

a kto pamieta zabawy w syfa, dreszczyk emocji byl jak przy Half lajfie a taniej wychodzilo

18.06.2004
13:50
smile
[43]

Szenk [ Master of Blaster ]

garrett ---> A propos żab - u mnie to się nazywało "uczenie żab palić". Wsadzało się żabie zapalonego peta, i czekało, aż wybuchnie :)
Nikt nie słyszał o ochronie praw żab :)

18.06.2004
13:50
[44]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Dzabba -> Syf na rowerach, to był hardcore, kolanka poobijane. Kolesie na Ukrainach z nogą po ramą, burżuje na Wigry 3 :)

18.06.2004
13:50
smile
[45]

kato [ Konsul ]

i ja tez tam byłem rózne specyfiki piłem - buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborową" na czele dały się przecież bez trudu otworzyć a ciekawość to przecież cecha dzieci - ....- jedliśmy keksy, czekoladę (często czekoladopodobną), chleb grubo posmarowany masłem, kiełbasę, kartofle, skwarki i Bóg wie jeszcze co - i co? - i nikt nie był przesadnie gruby...
- piliśmy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarł...
.....

co przeżyliśmy i czego doświadczyliśmy to Nasze i nikt nam tego nie odbierze.....



W życiu trzeba kolekcjonować takie wspomnienia żeby kiedys wracajac myślami do dawnych czasy móc przeżyc je jeszcze raz


pozdrowionka dla wszystkich

18.06.2004
13:51
smile
[46]

Lechiander [ Wardancer ]

Elektra ----> O tak, tak, PODCHODY!!! Miodzio zabawa! :-))
Bajki - jak widze te trzy kolorowe jakieś ludki, które potrafią wydawać z siebie tylko i wyłącznie monosylaby, to mnie krew zalewa. Nie pamietam nazwy tej "bajki". :-/

Mikser ----> U nas to rzucanie z łokcia itp. jakoś inaczej się nazywało, ale najbardziej właśnie to lubiłem z nożami. :-)

Piłka - w "dupę" graliście! :-)))

18.06.2004
13:54
smile
[47]

Mesiash666 [ Konsul ]

Całkiem fajne mieliście dziecinstwo...
ale nie ja... ja ( 88 rocznik) spędzam przed kopem i z kumplami na piwie... od urodzenia komputerek był i jest i bedzie...
wybieram sie na studia informatyczne (eloktronika albo informatyka - : zalezy gdzie przyjmą) i szkołe o takim profilu będę kończyć więc zostanie mi jeszcze długo styczność z komputerami

18.06.2004
13:54
smile
[48]

Lechiander [ Wardancer ]

Syf? Syf na rowerach? O co chodzi? :-(

18.06.2004
13:54
[49]

jackowsky [ JVC ]

A wypawy na drugi koniec miasta do salonu gier? I te oczekiwanie w kolejce do automatu?

18.06.2004
13:57
smile
[50]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Lechiander -> Syf na rowerach to normalny syf tylko że na rowerach :)
Kawałek szmaty, albo butelki i ściganie się na rowerach po osiedlu i najbliższej
okolicy, kto dostał fantem ten syf, i on ściga.

18.06.2004
13:57
smile
[51]

garrett [ realny nie realny ]

Szenk --> oczywiście ze plastikowy syf z papierniczego :))))) ale wtedy sie tego nie widziało

Lechu --> no tak "dupa" czyli wolna amerykanka, delikwent na końcu sie wypinał i mu się piłka w tyłek strzelało tyle ile mu się punktów nabiło :))))

18.06.2004
14:00
[52]

Dzabba [ Konsul ]

apropo syfa: jak ktos zaproponowal:
- chlopaki gramy w syfa, to odpowiadalo się:
- chyba toba, buhahahah

18.06.2004
14:00
smile
[53]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Mesiash666 -> Pierwszy raz komputer zobaczyłem w ostatnich klasach podstawówki, szkoła dostała komputery Timex. Pisaliśmy programy w Basicu i Logo (tak, tak w podstawówce) tlukliśmy w Jet Set Willy i Manic Miner. Teraz to niczego informatyce nie uczą :)

18.06.2004
14:01
[54]

SULIK [ olewam zasady ]

ehh
jak ja lubialem bawic sie w wojne, chowanego, gonianego, stara baba patrzy itp :)

a w chowanego zawse sei bawilem w parku do ktorego teraz po zmoroku wolal bym nie byc zmuszony wchodzic :|

ehhhh...

18.06.2004
14:03
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

Aaaaa, ten syf. No to jestem w domu. :-)) U mnie inna nazwa pokutowała. :-]

garrett ---> Sens ten sam, ale zasady troche inne mielismy. :-)


Ha, z kolesiami potrafiliśmy siedzieć całymi godzinami na drzewach, jak najwyżej i gadać o niebieskich migdałach. :-)))

18.06.2004
14:03
[56]

jackowsky [ JVC ]

A w TV: SONDA wspaniałego, nieodżałowanego duetu Kurek - Kamiński, albo Studio 2 z super filmem Kosmos 1999. Ale wtedy ten film trzymał w napięciu...

18.06.2004
14:04
smile
[57]

garrett [ realny nie realny ]

właśnie mi się przypomniał kumpel który do podstawówki przychodził z wielkim magnetem puszczając "Final Countdown" :)))

18.06.2004
14:09
smile
[58]

Elektra [ Centurion ]

mi5aser --> u nas tez to sie nazywalo "w pikuta" :-D gralismy tez w noza w tzw. "grzyba": rysowalo sie grzyba i z tego miejsca sie startowalo, osoba, ktora rzucala nozem rysowala dookola tego rzutu kolko i starala sie tak to robic, zeby jak najtrudniej bylo w to kolko trafic (rzucalo sie w rozne dziwne miejsca, deski, drzewa itp.). Gdy nie udalo jej sie wbic noza, startowala nastepna osoba i szla "po sladach" tej poprzedniej itd. Mozna tak bylo grac caly dzien :-)

A propos: jak sie komus cos nie udalo, to sie mowilo "skucha" albo "kucha". A jak sie konczylo granie w chowanego a jakiegos powodu i wszyscy mieli wylazic, to sie wolalo: "pobite gary!" :-DDD

18.06.2004
14:11
smile
[59]

garrett [ realny nie realny ]

Elektra --> jesteś z Poznania :))) ? mysmy krzyczeli "pobite gary" :)))

18.06.2004
14:12
smile
[60]

Elektra [ Centurion ]

garrett --> nie, jestem ze Szczecina :-)

18.06.2004
14:13
[61]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

taaa POOOOBIIIITEEE GAAAAAARYYYYYYYY! darło sie gębe, sąsiedzi musieli dostawać świra ;p

a gigantyczne walkmany ? pamiętacie ? : )) i Fartuszki szkolne !! w brew pozorom uważam że zlikwidowanie fartuszków szkolnych nie było dobre ; /

18.06.2004
14:15
smile
[62]

hilander [ ]

Tomirek --- chyba Czechosłowacji :)

Ktoś wpomniał o sofixach , piramidach a ja pamietam że prawie złapałem za nogi Pana Boga jak dostałem "wałbrzychy" (mieszkańcy dolnego śląska powinni wiedzieć co to za buty)
tradycyjnie wtrące o ulubionych podwórkowych przysmakach (kola w woreczku ryż prażony , szyszki a z przyhuśtwkowych to np. szczaw i chlebki takie małe coś) - po co sie to żarło do tej pory nie wiem

18.06.2004
14:17
smile
[63]

Szenk [ Master of Blaster ]

A oranżadki w proszku, które jadło się prosto z torebki, nie zawracając sobie głowy rozpuszczaniem ich w wodzie :)

18.06.2004
14:18
smile
[64]

Lechiander [ Wardancer ]

Tez wrzeszczeliśmy pobite gary oraz skucha. :-)))

A Relaksy pamiętacie? I nie mam na mysli komiksu wcale. :-)))

18.06.2004
14:18
smile
[65]

garrett [ realny nie realny ]

mi5aser --> fartuszków nie mieliśmy ale pamiętam kult trampka :)) zapach z sali gimnastycznej i szatni roznosił się po całym parterze :) Szkoła to jeszcze mycie palcami zębów na masówkach ktore organizowała pani doktor i naklejki z metalicą, iron maiden noszone wszędzie :)))

18.06.2004
14:19
smile
[66]

Elektra [ Centurion ]

Nooo, najlepsze byly takie wlasnie nierozpuszczone, a jaki fajny jezor sie potem mialo, kolorowy :-D

18.06.2004
14:21
smile
[67]

garrett [ realny nie realny ]

Lechu --> spoko :)))) miałem czarno-srebne :))) a i komiksy były niezle, np te s-f drukowane w swiecie młodych :)))) wogole fajnie ze była jedna tylko gazeta dla nas ale na jakim za to poziomie :))))

18.06.2004
14:21
[68]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

eeee a pamiętacie pierwsze Polskie pismo erotyczne ? "Twój Weekend" !! ale była jazda ! : ))))))

18.06.2004
14:23
smile
[69]

Szenk [ Master of Blaster ]

Co do erotyki: w niedziele po południu szedł blok programowy, trwający chyba 2 czy 3 godziny, w którym prezentowano najciekawsze kawałki z "telewizji satelitarnych". Zawsze pod koniec puszczali jakiś striptiz z logo przeważnie RTL :)
Zawsze czekałem na te końcówki :DD

18.06.2004
14:23
[70]

SULIK [ olewam zasady ]

to bym dodal do listy od siebie:
- gumy do zucia (np. Turbo) byly rakotworcze i nikt sie tym nie przejmowal

18.06.2004
14:25
[71]

garrett [ realny nie realny ]

Szenk --> puszczali tez tam fragmenty wrestlingu, myslalem wtedy ze tam się leją tak na serio :)))

18.06.2004
14:26
smile
[72]

kato [ Konsul ]

ktoś pamieta może paczki zza Wielkiej wody ....które przysyłano do naszego kraju i rozdawano pózniej w szkoałch czy na lekcjach religii (głównie słodycze ale bywały tez ubrania itd itp.........smaku tamtych batoników i cukierków nigdy nie zapomne.....i choć dzis jest mnóstwo innych piękniej zapakowanych czy może nawet i smaczniejszych .....to jednak żaden nie może sie równać smaku tamtych słodkości......

18.06.2004
14:26
[73]

Lechiander [ Wardancer ]

garrett ---> Wolałem zima biehać w gumowcach za duzych (wełniane skarpety zrobione na drutach wtedy można było spokojnie nałożyc), niż w te Ralaksy się wbijac. ale do kościoła i tak mi kazali je zakładać. LOL :-)))
Świat Młodych to był naprawdę niesamowity tygodnik. :-)

Mikser ---> Do teraz mam swoisty sentyment do "Twojego weekendu". :-))) Ale wcześniej było Razem z jedną panienką zawsze roznegliżowaną . :-)))

18.06.2004
14:27
smile
[74]

Szenk [ Master of Blaster ]

------>

18.06.2004
14:30
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

A propo smaku...
Kiedys dawali oranżadę. I jaka była radość ma przeogromna, kiedy parę latek temu Hoop wypuścił identyczna w smaku, co wtedy. :-)

A strzelaliście dziewuchom z kagańca??? :-]]] :-) :-P Teraz to skończyłoby się pewnie w sądzie za molestowanie. :-P ;-)

18.06.2004
14:32
[76]

garrett [ realny nie realny ]

Szenk --> to zobacz linka :))))

18.06.2004
14:34
smile
[77]

kato [ Konsul ]

Lechiander >>>raczej za napaść z uzyciem niebezpiecznego narzędzia , broni , w celu odebrania zycia.....wiec jakby to tylko molestwoanie miał być to no problem ;)

18.06.2004
14:34
[78]

jackowsky [ JVC ]

Jeszcze a propos picia: pamiętacie saturatory?! Woda z kranu obok olbrzymia butla z gazem, brudne ledwo przepłukane szklanki tzw. musztardówki...

18.06.2004
14:34
[79]

Dzabba [ Konsul ]

troche z innej beczki
jedyne gitary w sklepach to byly luny, toski i astery. Gralo sie na radiach tzw hotelowych, ktore po paru probach palily sie, przestery robilo sie przy pomocy lutownicy ze schematu z mlodego technika a nastepnie umieszczalo w pudelkach. np po kartach albo po soli. Kostki robilo sie z plyt winylowych bo te ze sklepu pekaly po godzinie. Mozna by tu wymieniac... hehe

18.06.2004
14:37
smile
[80]

kato [ Konsul ]

jackowsky ...jasne sprawa......kiedy kupowałem sobie szklaneczke prawdziwego soku z pomarańczy a nie jakiejś marnej podrobki.....mało człowiek ze szczęscia sie nie zsikał....

18.06.2004
14:37
smile
[81]

garrett [ realny nie realny ]

a mieliście coś takeigo w podstawówce :)))) ? <ja niestety nie :)>

18.06.2004
14:37
smile
[82]

Szenk [ Master of Blaster ]

garrett ---> Dzięki, będę miał co robić w pracy :DD

18.06.2004
14:52
smile
[83]

Szenk [ Master of Blaster ]

ŻYCIE WARSZAWY
Program telewizyjny na czwartek 08.06.1978
--------------------------------------------------------------------------------
PR 1
9.00 - Studio Sport -sprawozdanie z meczu Brazylia - Hiszpania (program dla drugiej zmiany)
15.00 - Melodie - Rapsodia węgierska
15.30 - "Bilet do kina" (kolor)
16.00 - Dziennik
16.10 - Obiektyw
16.30 - Dla młodych widzów " Ekran z Bratkiem "
17.55 - "Patrol"
18.20 - Sonda - Ryby (kolor)
18.50 - Radzimy rolnikom
19.00 - Dobranocka dla najmłodszych
19.10 - Siódemka
19.30 - Wieczór z dziennikiem (kolor)
20.30 - kino letnie - Telefon 110 - "Zaginął Peter Schrank" film kryminalny produkcji tv NRD.(kolor)
21.35 - Festiwal Piosenki Radzieckiej - Koncert Przyjaźni (kolor)
22.35 - Dziennik (kolor)
22.50 - Festiwal Piosenki Radzieckiej - Koncert Przyjaźni cz.II(kolor)
23.50 - Pegaz

PR 2
16.00 - Program dnia
16.05 - Dla młodych widzów - "Paragrafy i my"
16.35 - Dziedzictwo - Afryka bez maski
17.10 - Dwie brygady - program publicystyczny
17.40 - Magazyn morski - "Wielka brama"
18.10 - "Łuk tęczy" - odc.1 film fabularny produkcji tv CSRS
19.00 - Program lokalny
19.20 - Dobranocka dla najmłodszych
19.30 - Wieczór z dziennikiem (kolor)
20.30 - NURT - pedagogika - nauczyciel, szkoła, społeczeństwo
21.00 - NURT - pedagogika - nauczyciel, szkoła, społeczeństwo
21.30 - NURT - pedagogika - nauczyciel, szkoła, społeczeństwo
22.05 - 24 godziny
22.15 - Film latarni czarnoksięskiej- "Miłość" film obyczajowy produkcji Węgierskiej

18.06.2004
14:55
[84]

Dzabba [ Konsul ]

---->

18.06.2004
15:07
smile
[85]

ch_aga [ Legionista ]

Aż się łezka w oczku kręci :-) A pamiętam jak na programie 2 audycje zaczynały się popołudniu :-P
Aha i jeszcze coś - rodzina miała dla siebie więcej czasu, mimo tego, że rodzice zwykle pracowali obydwoje. Teraz każdy zalatny, zabiegany; teraz jest modne "nie mieć czasu" ...

18.06.2004
15:31
smile
[86]

Rakes [ Generaďż˝ ]

Fajnie kiedys bylo, pamietam jak ogladalismy jakis mecz w czarno-bialym TV ..trudno bylo sie polapac kto kim gra jak odcien koszulek byl podobny :)

garett --> Ja moge sie pochwalic taka odznaka :D

Tylko teraz spojrzecie na to inaczej, tak za 30 lat jak obecne dzieci/nastolatki dorosna, tez bede wspominac ..kiedys to bylo fajnie, czatowanie poprzez jakies smieszne komputery ...mozna bylo sie popodszywac za jakas glupia blondyne :) ..a teraz co ? Jakies chipy, przylaczasz sobie do glowy, komunikujesz sie za pomoca fal neuronowych, niemozesz sobie poudawac nikogo, bo od razu masz podany prawdziwy profil uzytkownika.
Kiedys to fajnie bylo podwedzic kluczyki ojcu i pojezdzic po miescie, a teraz, nie odpalisz bryki(ciekawe jak bedzie wygladac samochod za 30 lat ? :P ) bo wzor siatkowki sie nie bedzie zgadzac.
Itd...

Oczywiscie kolejne epoki beda sie zmieniac, lat bedzie nam przybywac i zawsze pozostanie sentyment do tego co bylo, a ze najmilej wspomina sie dziecinstwo, to tez dlatego tamten okres powoduje nasze wzruszenie :)

18.06.2004
15:32
smile
[87]

VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]

och...jaaacieee....rozczulilem sie....ech....

18.06.2004
15:59
smile
[88]

Szenk [ Master of Blaster ]

No i nikt nie słyszał wtedy o tzw. "bezstresowym" wychowywaniu dzieci :)

18.06.2004
15:59
[89]

Chacal [ ? ]

Ja urodziłem się w roku 87, więc moje najwcześniejsze dzieciństwo przypada na lata dziewięćdziesiąte ale powiem wam, że wtedy też grało się w dupniaka, warszawe, chowanego, berka, wojne (czesto na to co da się zerwać z drzew), chodziło na jabłka czy porzeczki na okoliczne działki, ścigało na starych składakach (miałem srebrnego Pelikana 2 :) ), wsuwało oranżadki albo lody własnej produkcji etc, robiło bomby z proszku do pieczenia, paliło ogniska (w ogóle ludzie z mojego podwórka to banda piromanów), bawiło kapslami etc. Oczywiście nie doświadczyłem wielu zabaw z waszych czasów ale nie było tak źle :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.