GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy film LOTR zabije ksiazke?

07.02.2002
11:40
[1]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

Czy film LOTR zabije ksiazke?

Wedlug mnie film LOTR jest czyms pieknym i zarazem starsznym. Z jednej strony moze zachecic niektorych do Tolkiena i swiata fantasy ale z drugiej wiele ludzi powie sobie "widzialem film to po co czytac ksiazke". Nastepna rzecza bedzie to ze ludzie ktorzy nie znaja swiata fantasy mogą zle go zrozumiec. Nie widzialem jeszcze filmu ale nie wiem czy w nim wlasnie postawiono bardziej na wierne odtworzenie tresci czy tez bardziej na efekty specjalne......
Jaka jest wasza opinia?

07.02.2002
11:42
[2]

(to)my [ Konsul ]

Myslę, że nie, a to dlatego, że wiele fragmentów książki pozostało pominiętych, a to zachęci entuzjastów filmu do sięgnięcia po książkę... Takie jest moje zdanie.

07.02.2002
11:46
smile
[3]

kristof [ Pretorianin ]

Książka tej klasy zawsze się obroni. Nawet przed najlepszym filmem.

07.02.2002
12:41
[4]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

Dlatego ja przed filmem czytam ksiazke (to znaczy w sumie juz przeczytalem). Tak samo bylo z wiedzminem, najpierw ksiazka, potem film.

07.02.2002
12:51
smile
[5]

matchaus [ Legend ]

Tutaj mogę wstawić kopię wypowiedzi kristofa. sgt.Horwath --> Bez obrazy, ale podejrzenie jest niedorzeczne...

07.02.2002
13:04
[6]

neXus [ Fallen Angel ]

Phi ! Film moze byc lepszy lub gorszy, a ksiazka jest po prostu arcydzielem. Z reszta do tej pory znam tylko jeden film, ktory jest lepszy od ksiazki na podstawie ktorej go nakrecono - "Bladeruner"

07.02.2002
13:16
[7]

eeve [ Patrycjószka ]

sgt.Horwath --> ale dla ludzi co ksiazki nie czytali to powina byc wlasnie zacheta do przeczytania, bo film jest naprawde swietny i oglada sie go z zapartym tchem, aczkolwiek lepiej by bylo go ogladnac po przestudiowani trylogii... Co do samego filmu to jest on raczej wierny ksiazce (w paru miejscach odbiega od niej, ale nie razi to po oczach i nie zniesmacza - to oczywiscie moje zdanie), a i efekty sa niesamowite :)) neXus --> ja znam jeszcze 'Popiol i Diament' :))

07.02.2002
13:19
[8]

Regis [ ]

sgt. Horwath --> Nie badz smieszny :)) Film nigdy nie wygra z ksiazka... TAKA KSIAZKA :)

07.02.2002
13:21
[9]

Space*Man [ Pretorianin ]

bez książki nie byłoby filmu ...

07.02.2002
14:04
[10]

neXus [ Fallen Angel ]

eeve --> Hmmm, film widzialem ale do ksiazki nie dotarlem... Ale jesli mowiesz... ;)

07.02.2002
14:09
[11]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

Troszke mnie zle zrozumieliscie.. Jestem wielbicielem Tolkiena i wogole fantasy. Czytalem trylogie i tylko sie pytam;) Prosze nie atakujcie mnie;)) Chodzi mi o to czy nie nastapi zjawsisko podobne do Wiedzmina. Wiele osob po obejrzeniu filmu pomyslala ze jest to powiesc w stylu Konana..... i zniechecila sie do czytania Czy to samo nie nastapi w tym przypadku.. Ktos moze pomyslec.. eee.. tylko wrozki i czary co w tym ciekawego;)(

07.02.2002
14:44
smile
[12]

eeve [ Patrycjószka ]

Hogwarth, napisz jescze raz o filmie wedzmin to ci nabluszam :P ---> Wiedzmin - film: nie przedstawia soba nic ciekawego i wrecz zniecheca do czytania ksiazki ---> Druzyna Piersciena - film: jest dopracowany w kazdym szczegole, ciekawy, chwilami mozna sie nawet pobeczec (smierc Boromira) i po tych 2 1/2 godziny patrzysz na napisy koncowe z wyrzutem "czemu tak krotko?!?"... uwazam ze po ogladnieciu tego filmu wiele osob sie za Wladce wezmie :)

07.02.2002
14:52
smile
[13]

matchaus [ Legend ]

sgt.Horwath --> Wychodząc z założenia, że coraz szybciej stajemy sie "bandą baranów" sterowaną przez media, można mieć wątpliwości i obiekcje. Ja jestem jednak niepoprawnym optymistą i wierzę, że umysł obroni się sam... I ani myślę Cię atakować!

07.02.2002
15:41
[14]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

Wiedzmin byl straszny zgadzam sie A LOTR film bedzie doskonaly i mam nadzieje ze swiat FANTASY na tym nie ucierpi

07.02.2002
15:44
smile
[15]

Judith [ Gladiator ]

"Władca Pierścieni" to przede wszystkim książka. Jeśli ktoś idzie na film z przekonaniem, że mu ją zastąpi to nie wie, czym są filmy robione na podstawie książek. Film jako taki to zawsze pewien szkic, skrót - ma swoje ograniczenie czasowe, musi się w nim zmieścić. Tolkiena można czytać tygodniami, miesiącami, przez całe życie... Film nigdy nie zastąpi książki, ponadto zabija wyobraźnię, proponując gotowy obraz, widz nie musi się wysilać, ma wszystko na tacy. Nie radzę najpierw oglądać a potem czytać, bo człowiek łatwo się sugeruje. Poza tym jakies pominięcie szczegółów musi w filmie nastąpić, niestety... Osobiście to mam już dosyć filmów na podstawie książek - ostatnio robi się tego tyle, że można dostać cholery, :((( Nota bene, zgadnijcie nad jakim filmem pracuje teraz Wajda?

07.02.2002
16:12
[16]

Bachus [ Pretorianin ]

Zgodze się w 100% z tym, że film nie zastąpi książki, czytając trylogię można się o niebo lepiej wczuć w klimat, w kinie tego nie będzie. Również wiele więcej się z niego zrozumie. A co do wiedźmina to ten film był pomyłką i gdybym go zobaczył przed przeczytaniem sagi to raczej bym jej unikał.

07.02.2002
17:28
[17]

Ragefast [ Centurion ]

==>Bachus Zarówno co do Władcy jak i Wiedźmina zgadzam się z tobą w 100%

07.02.2002
17:39
[18]

Blendon [ Generaďż˝ ]

Jak dla mnie ksiazka nigdy nie zgine, a film tylko ja "zobrazuje". Podobnie bylo z innymi ekranizacjami jak chociazby polski Pan Tadeusz, Wiedźmin, itd. Przynajmnie moim zdaniem te ksiazki nadal zyja!!!

07.02.2002
17:39
smile
[19]

Pijus [ Legend ]

Judith - chyba nad "Zemsta" Fredry. Co do filmu to mam podobne poglady. Dlatego gdy tylko sie dowiedzialem o ekranizacji LOTR szybciutko siegnalem po ksiazke. Mialem przeczytac tylko Hobbita i I tom, ale tak mnie to pochlonelo, ze w ekspresowym tepie "wchlonalem" cala Trylogie + Silmarillion. Co do pytania w tytule? Uwazam, ze nie - nawet byc moze film zacheci ludzi do przeczytania ksiazki. Na pewno bardzo wielu ludzi idacych na film to ludzie, ktorzy slyszeli o Tolkienie, ale nie bardzo im sie chcialo przebrnac przez taki wielki tekst. Co ma ich zachecic jak nie dobry film?

07.02.2002
17:54
[20]

The Dragon [ Eternal ]

"ekspresowym tempie" hehe ;)) ale mniejsza z tym Film lotr bedzie kiepski i napewno mi sie nie spodoba :(

07.02.2002
18:35
[21]

OzOr [ Konsul ]

Ksiazki sa zawsze lepsze

07.02.2002
18:41
smile
[22]

Space*Man [ Pretorianin ]

Dragon --> łoł współczuje :-)) bo nie wiesz co tracisz :-)) , no ale pozostaje ci jeszcze cudowna książka , i jeśli ta ekranizacja ci sie nie podoba to powiedz jak ona powinna wyglądać żeby ci się spodobała ?

07.02.2002
19:08
[23]

shard [ Pretorianin ]

no dobra, teraz zbulwersuje mase ludzi ;] Czytalem Tolkiena i dla mnie to (chodzi mi o "trylogie") STRASZNA nuda. Nie zaprzeczam ze to jedna z pierwszych ksiazek fantazy jakie znamy dzis, prekursor itd.., ale mnie wogule nie bawi. Dlatego mam nadzieje ze film bedzie lepszy, ciekawszy (bo bez nudnego stylu) niz ksiazka :) Uwazam ze ksiazki sa lepsze niz filmy (z regoly), ale w tym jednym wypadku mam nadzieje na wyjatek ;] Dla tych, ktorzy chca mnie juz wieszac: porownajcie sobie "trylogie" z seria "Dune" Franka Herberta. Wedlug mnie "Dune" nie tylko jest ciekawsza, lepiej sie czyta, ale tez jest O WIELE madrzejsza. I znow wyprzedzajac: nie chodzi mi o sf kontra fantazy (bo wiecej mam tych drugich).

07.02.2002
19:25
smile
[24]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

shard ---> Jak śmiałeś???? Pisze się "w ogóle"!!!!!!

07.02.2002
19:31
[25]

shard [ Pretorianin ]

AnnataR -> hehe :)

07.02.2002
19:44
[26]

wolkov [ |Drummer| ]

Ueeee...Diuna jest dla mnie nudna jak diabli :P, za to LotR wysmienity!:) A w ogole to dziwne pytanie, czy film zabije ksiazke...watpie zeby choc na kilometr zblizyl sie do niej poziomem, mimo to sadze, ze bedzie swietny. Tak wielkiej ksiazki nie da sie powalic zadnym filmem.

07.02.2002
20:03
[27]

Stitch001 [ Vatt'ghern ]

Film jest bardzo dobry, ale to tylko film i napewno nie "zabije ksiazki"

07.02.2002
20:05
[28]

Eszekesze [ Chor��y ]

"Czy film LOTR zabije ksiazke?" <---- nie

07.02.2002
21:37
[29]

zielony_telefon [ Pretorianin ]

jesli ktos lubi czytac to po ogladnieciu na pewno siegnie po ksiazke a jesli nie to trudno... jego strata chociaz na marginesie mowiac ksiazka jakos nie wydaje mi sie specjalnym arcydzielem

07.02.2002
23:38
[30]

Narmo [ Youkai ]

Mi osobiści film się podobał. Ale co fakt to fakt , nie był całkowicie zgodny z tym co jest napisane w książce. Wiele rzeczy wycięto a kilka zmieniono (nie ma nawet wzmianki o Tomie !!! )

07.02.2002
23:54
[31]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

I dobrze ze nie ma Nie wyobrazam sobie filmu z tym watkiem... a przynajmniej z tym co dzialo sie u niego w chacie? Te jego glupie spiewanie... naprawde glupi pomysl Jedyny moment ksiazki w ktorym zastanawialem sie czy warto to czytac bo wygladalo ze to ksiazka w stylu MAMO POCZYTAJ MI BAJKE! ;)) Od razu mowie ze uwielbiam fantasy i trylogie Tolkiena A jedynie wyrazam swoja opinie na temat rozdzialu o TOmie

08.02.2002
00:29
smile
[32]

Bachus [ Pretorianin ]

Ja tylko mam nadzieję, że film będzie się trzymał scenariusza. A tak poza tym to widziałem trailer w Morii i już kocham ten kawałek, Gimli rządzi (poza tym ma genialnie zaplecione wąsy;), a tak ogólnie to krasnoludy to moi faworyci wszelkich powieści fantasy.

08.02.2002
00:35
smile
[33]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bachus --> film trzyma sie swojego scenariusza :) Czy nie chodzilo Ci raczej o motywy z ksiazki? Sporo rzeczy jest pozmienianych, ale moim zdaniem (a jestem Tolkienowskim ortodoksem i maniakiem) film ma wspanialy klimat i jest po prostu genialny. Dobor aktorow jest niesamowity. Nie wiem skad wzieli na przyklad Orlando Blooma, ktory wcielil sie w role Legolasa, ale ten facet po prostu JEST elfem. Sceny gdy strzela z luku i walczy to po prostu poezja.

08.02.2002
00:41
smile
[34]

Bachus [ Pretorianin ]

Ryslaw ----> rzeczywiście chodziło mi o zgodność z treścią, ale o tej porze przestaje myśleć. Co do aktorów to rzeczywiście każdy wygląda tak jak powinien, na największe uznanie zasługują wg. mnie Gimli, Aragorn i Legolas (ten gość chyba naprawde jest elfem).

08.02.2002
01:08
[35]

Deser [ neurodeser ]

Muszę się wciąć :)))) Po prostu muszę :) Jeśli robią ekranizację powieści którą zdążyłem przeczytać piętnaście razy, to muszę :D Nie obchodzi mnie jaki bedzie film, nie obchodzi czy komuś chce się czytać :))) Po trailerach i Waszych opowieściach wynika, że film będzie conajmniej niezły :) i pobije mojego ulubionego Willow'a :) Ktoś tam o Diune pisał :) Pierwszy tom (czyli Dune), a jakże, zajmujący nadzwyczaj ale reszty to wrogowi nie radzę czytać :P Wolę sobie film Lyncha obejrzeć :))) I oczym to ja miałem ? .... eeeee zapomniałem :))))

08.02.2002
01:33
[36]

tramer [ ]

no fakt, Diuna (1) jest genialną powieścią, reszta to "telenowelaste popłuczyny" ;-) a co do Lyncha (że jesteśmy przy Diunie) - to wersja niewątpliwie ma klimat, ale z treścią zgodna nie jest oj nie... chyba wystarczy że powiem że na końcu spada deszcz :-) no ale i tak rulezuje. ta nowa odcinkowa wersja to tandeta.

08.02.2002
01:41
[37]

tymczasowy10050 [ Junior ]

Moje zdanie jest następujące: -jeżeli ktoś kompletnie nie interesuje się światem fantazy i nie wie tek podstawowych rzeczy jak "kto to jest Tolkien", to zapewne książki i tak by nie tknął a przynajmniej może zechwycać się dobrze zrobionym filmem. -Ja osobiście z chęcią pujdę do kina, lecz żałuje jako fan Tolkiena że nie nakręcono przed tym "Hobbita".

08.02.2002
02:02
[38]

Theddas [ Konsul ]

To all heretics! Trylogia Tolkiena JEST wielkim dzielem. Kto tak nie uwaza, to albo ja niedokladnie czytal, albo liczyl na ksiazke typu siekanka Diablo + rabanka Rambo. Srodziemie Tolkiena to piekny, przebogaty, misternie skonstruowany i niemal idealnie odwzorowany swiat. Postacie Tolkiena sa bardzo bogate i rozbudowane, ich charakterystyki wystarczylyby na kilkanascie innych ksiazek. Fabula jest wielowatkowa (nobel dla tego, kto wszystkie policzy ;), a jednak nie odczuwa sie tego dziwnego uczucia, ze nie wiadomo o co chodzi. Sam glowny watek fabuly nie jest odkrywczy dla kogos obeznanego w swiatach fantasy czy grach fabularnych (ile to razy ratowalismy swiat i toczylismy przy tym niezle boje ;), ale Tolkien byl prekursorem. To tak, jakby stwierdzic, ze fabula Biblii nie jest odkrywcza. Bardzo pomaga tutaj przeczytanie Hobbita, ktory nota bene jako wprowadzenie doskonale spelnia swoja role, a czyta sie go duzo "lzej" niz Trylogie. Moglbym tak jeszcze dugo, w kazdym razie - Trylogia Tolkiena otrzymala tytul najwybitniejszego dziela drugiej polowy XX wieku, z czym sie calkowicie zgadzam. Przytaczana wczesniej Diuna Herberta jest tez naprawde niezla (polecam! szczegolnie pierwszy tom, reszte tylko dla fanow, bo im dalej tym niestety gorzej), ale do Tolkiena sporo jej brakuje. Moze nie pod wzgledem wartkosci akcji (bo ta jest powiedzmy szybsza w Diunie), ale pod wzgledem wielu innych wrazen i odczuc, a takze bogactwa swiata (chociaz bardzo sie staral). To tak jakby przytaczac tutaj proste konstrukcyjnie, aczkolwiek niezwykle interesujace i niejednokrotnie blyskotliwe, pochlaniajace cala uwage czytajacego opowiadania Sapkowskiego. To zupelnie inna literatura. Oczywiscie komus moze sie Trylogia po prostu nie podobac, ale... NUDNA(*)? == UWAGA - SPOILER - Ci, ktorzy nie czytali WP, a zamierzaja (lub beda ogladac film) - opuscic ten akapit :) == (*) Na przyklad, zeby nie byc goloslownym, jak czytalem LOTRa 1st time i Gandalf "niby zginal" to jeszcze tego samego dnia doczytalem do momentu, az odnalazl sie Gandalf Bialy :). Na pewno nie zrobilem tego z nudy. To bylo przeszlo 1000 stron w jeden dzien (od poczatku, az do tego momenu w Dwoch Wiezach). Przykladow mozna mnozyc i mnozyc. == KONIEC SPOILERA == Nuda przy WP jest - jak dla mnie - niemozliwa, chyba ze ktos po prostu nie trawi fantasy, no to juz sie mowi trudno. Za kazdym razem gdy czytam LOTRa odkrywam cos nowego. I pewnie nie tylko ja :).

08.02.2002
10:12
[39]

shard [ Pretorianin ]

Theddas (i reszta :) -> grlowny watek "trylogii" Tolkiena nie jest wcale taki odkrywczy. Tolkien po prostu zebral do qpy mity/opowiesci celtyckie, nordyckie itd.. Taki temat pojawia sie w wiekszosci z mitow. Jedyne co mozna uwazac za nowosc to wlasnie poskladanie wszystkiego razem i napisanie bardziej przystepnym dla wspolczesnego czlowieka jezykiem. Tylko Diuna [1] sie podoba? hmm... bo tam najwiecej akcji i siekanki w stylu "Diablo + rabanka Rambo"? ;] Nuda przy WP jest jak najbardziej mozliwa (dla mnie i dla kilku innych osob ktore znam), a fantasy trawie i lubie (jak juz zaznaczylem). Polecam serie "Kolo Czasu" Roberta Jordana - "piekny, przebogaty, misternie skonstruowany i niemal idealnie odwzorowany swiat." i na dodatek ZNACZNIE lepiej sie czyta. Aha: "Postacie Tolkiena sa bardzo bogate i rozbudowane, ich charakterystyki wystarczylyby na kilkanascie innych ksiazek." Ze co? Ktore postacie sa takie? Najwiecej wiadomo o hobbitach i gollumie (chociaz na moj poglad moze wplywac tresc "Hobbita", nie pamietam gdzie byl dokladnie opisany gollum). Przeczytaj sobie "Grendel" John'a Gardner'a - tam jest prawdziwa postac. Diuna [4] - glowny bohater, czerw :) "Kirinyaga" Mike'a Resnicka... A z mniej ambitnych wspomniane "Kolo czasu" (chociaz tu postacie sa juz mniej wyrazne).

08.02.2002
10:51
smile
[40]

Bachus [ Pretorianin ]

Jak ktoś jeszcze nie czytał WP to niech nie czyta tego posta. Theddas ----> rozumiem co czułeś gdy Gandalf zginął, ale była to śmierć za szybka i niezbyt spektakularna, można się było domyślić, że żaden wielki czarodziej nie kończy w taki sposób.

08.02.2002
11:03
[41]

Attyla [ Legend ]

Coz Theddas - de gustibus et coloribus non est disputandum... Ja fantasy bardzo lubie, a Tolkiem jest dka mnie nudny i trywialny.

08.02.2002
14:15
[42]

shard [ Pretorianin ]

heh, przypomnialem sobie jeszcze jedna fantazy godna polecenia (m.in. jesli chodzi o "realistycznych" bohaterow) - cykl "Ksiega Nowego Slonca" Gene'a Wolfe'a.

08.02.2002
15:17
[43]

Theddas [ Konsul ]

Shard => Bardzo by mi pasowalo, gdybys poslugiwal sie wlasnymi wypowiedziami, a nie pocietymi moimi, bo to "srednio" o Tobie swiadczy :). Lecz do rzeczy. Pisalem wyraznie, ze glowny watek nie jest odkrywczy. Na dobra jednak sprawe zadna ksiazka nie ma odkrywczych watkow, bo wszystko juz bylo, w mniej czy bardziej znany ogolowi ludzi sposob. Ksiazki pisza tez tylko ludzie, nie wazne jak genialni, tez sa ograniczeni wyobraznia i wlasnym umyslem. W ten sposob nie mozna patrzec na literature :). Tutaj chodzi o cos wiecej. O motyw odwiecznej walki dobra ze zlem. O podniosla atmosfere w pieknym, lecz targanym okropnymi wojnami swiecie. O pokazanie roznorakich postaw, od skrajnie dobrych i gotowych na wszelkie poswiecenia, do podstepnych, dbajacych tylko o wlasne interesy, zdradzieckich, po te najgorsze, dazace do calkowitego zniszczenia swiata lub zawladniecia nim. O pokazanie, ze zwyciestwo dobra nie jest takie calkowicie pewne, a jezeli nawet w koncu zwycieza, to nie jest to zwyciestwo radosne, tylko bolesne, dajace duzy niesmak i sluzace refleksji. Taka wlasnie jest Trylogia. Miejscami naiwna (dla kogos obczytanego w literaturze), miejscami podniosla, miejscami zdajaca sie posiadac przydlugawe momenty, miejscami posiadajaca wartka szybka akcje, miejscami wzruszajaca, miejscami przynoszaca na mysl najgorsze uczucia. Glownym bohaterem nie jest wcale Frodo, chociaz moglo by sie tak wydawac, tylko Jedyny Pierscien. Postacie bardziej "ludzkie" sa natomiast majsterszytkiem. O kazdej mozna by napisac ksiazke, wiec nie podejme sie napisania jedynie paru zdan o nich. Kazda ma swoja tajemnice, swoj wlasny cel, nikt nie opiera sie metamorfozie podczas trwania powiesci, zreszta nawet cale Srodziemie sie zmienia. Nikt nie pojawia sie z nienacka niewiadomo skad, zeby tylko podtrzymac akcje i uratowac innych bohaterow w ostatniej chwili. Wspomniany przez Ciebie Gollum jest jedna z najbardziej tajemniczych i rozbudowanych postaci. Szczegolowo opisany zostal wpierw w Hobbicie, ale to nie byl prawdziwy jego opis. Jego historie poznajemy dopiero z tekstu Trylogii, czesto sa tez ukryte wzmianki o nim w pozornie malo istotnych miejscach. A najwiecej mozna sie dowiedziec z przypisow i dodatkow, ktore sa nieodzowna czescia Trylogii. Jak ktos ma wydanie bez nich, to ma czego zalowac :/. Trzeba takze pamietac, ze LOTR byl pierwszy. Wszyscy nastepni czerpali z jego sukcesow i doswiadczen, wiec mieli 100x latwiej. Co do Diuny - mi sie podobala najbardziej pierwsza, w kolejnych odnajdywalem wiele niekonsekwencji istniejacego swiata (niestety, nie bede podawal przykladow, bo ostatni raz czytalem calosc 3 lata temu, ale moje odczucia od tego czasu sie nie zmienily), Herbert bardzo sie staral, ale pozostawil wiele "dziur". Im dalej, tym tajemniczosc Arrakis i reszty malala, ksiazka tracila przez to swoj czar (jak dla mnie). Chociaz wyzej stawiam LOTRa od Diuny, to nie zmienia to faktu, ze Diuna i tak zajmuje u mnie najwyzsze miejsce wsrod literatury sf. Aha, po Kolo Czasu siegne, jak skoncze czytac LOTRa w oryginale, wtedy bede mogl porownac go z LOTRem, dlatego nic teraz o nim nie napisze :). Bachus => Zgadzam sie, ze to bylo do przewidzenia (tzn. ze nie zginal), ale nie moglem wtedy pozostac w nieswiadomosci i musialem doczytac do owego momentu. Zreszta, przeciez biorac pod uwage tozsamosc Gandalfa, to umarl Szary, narodzil sie Bialy. To juz byl zupelnie inny Gandalf niz ten znany z Hobbita i Druzyny Pierscienia. Jestem ciekaw, czy ktos z Was przewidzial taki rozwoj wypadkow :). Atylla => Przypuszczam jedynie, ze LOTRa przeczytales dopiero jako n-ta ksiazke fantasy.

08.02.2002
18:35
[44]

shard [ Pretorianin ]

Theddas -> co sobie o mnie pomysla nie jest istotne, wazna byla tresc. Hmm... jako minus Diuny podales tracenie na tajemniczosci. To samo przeciez wystepuje we Wladcy Pierscieni ;]. Zrozumiale ze Arrakis tracila na tajemniczosci, w koncu coraz wiecej sie mozna bylo o niej dowiedziec z kolejnych ksiazek, tak jak o Srodziemiu w WP. Kolejne czesci Obcego (Alien) tez Ci sie nie podobaly? Bo ja lubie wszystkie ;] Niekonsekwencje swiata Diuny? Mozliwe. Nic specjalnego nie rzucilo mi sie w oczy, a czytalem czesci jedna po drugiej, jednak bylem tak zafascynowany ze moglem cos przeoczyc, lub po prostu uwazac za nieistotne - tez czytalem calosc dosc dawno. Z reszta nie twierdze ze Diuna nie moze miec wad (w przeciwienstwie do fanatykow Tolkiena ;]), ja tylko uwazam ze jest madrzejsza i znacznie ciekawsza. W Diunie nie podobal mi sie moment poczatkow przeistoczenia w czerwia (chodzi mi konkretnie o walke i supersile bohatera ;]) - chociaz bylo zgodne z logika swiata (jak Matrix i koncowa scena a'la Superman). Wspomniales o czym jest WP. O tym samym byly mity, tylko ze ladniejsze - bo pierwsze, bardziej "naturalne" i "nieobrobione". Jesli chcesz przeczytac o przygodzie, bez glebszych przemyslen to WP jest ok (o ile kogos nie zanudzi na smierc styl pisarski Tolkiena, ktory, moim zdaniem, znacznie lepiej wypadl w "Hobbicie"). Tutaj wszystko (moze poza wspomnianym Gollumem) jest prosciutkie, wiadome. Ci dobrzy, tamci zli. To Biale a to Czarne (tak, z duzych liter bo to podniosle :) Zero wypowiedzi. Bo jaki moral z WP mozna wyciagnac? "Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej" (chociaz to jeszcze bardziej do "Hobbita" chyba pasuje), "Dobro zawsze zwycieza" i "Nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki" (to a propos zakonczenia). Znam wiele ciekawszych i bardziej wciagajacych bajek, z ktorych plyna te same moraly. Jesli chodzi o podobny klimat to wole "Rycerze Krola Artura" (niestety nie pamietam autora, czytalem bardzo dawno temu. To zbior przypowiesci o przygodach tytulowych rycerzy, powiazanych watkiem szukania Swietego Graal'a). Tez miejscami podniosle, miejscami smutne, o roznorakich postawach... Czyzby jednak WP nie byl tak do konca pierwszy? ;] Z nowszych, "lzejszych" ksiazek, rowniez nawiazujacych do mitow (Arturianskich w tym wypadku) polecam "Zwierciadlo Merlina" Andre Norton. Co do "Kola Czasu": tez ma wady. Glowna jest duza popularnosc - autor chyba nie zamierza zakonczyc serii ;[, przez co trafily sie juz czesci bardzo slabe (chyba ze dwie). Mimo to, styl jest utrzymany na tym samym wysokim (pod wzgledem przyjemnosci czytania :) poziomie we wszystkich czesciach jakie czytalem. Na koniec: Co by nie mowic o WP to musze przyznac ze i tak lepiej sie czyta WP niz Silmarilion (ktorego, przyznaje sie bez bicia, nie zmoglem do konca ;)

08.02.2002
22:04
[45]

Theddas [ Konsul ]

Shard => Tresc powinna byc przede wszystkim wlasna, potem wazna. A jak cytujesz to prosze nie wycinaj wybranych zdan/wyrazow z kontekstu. Co do Diuny - poznawanie czegos nie musi oznaczac dla tego czegos utraty aury tajemniczosci, wrecz przeciwnie, aura ta powinna sie wzmagac, ewentualnie odkrywajac pewne karty powinno sie dodawac nowe. Moim zdaniem Tolkien zrobil to lepiej niz Herbert. Obcy? Jesli chodzi o filmy (ksiazek nie czytalem, nawet nie wiem czy sa :) to pierwsza czesc jest znakomita, druga swietna, trzecia slaba, czwarta wtorna. Moim zdaniem oczywiscie. > Wspomniales o czym jest WP. O tym samym byly mity, tylko ze ladniejsze - bo pierwsze, > bardziej "naturalne" i "nieobrobione". Eh. Co to za argumenty? O tym samym co Diuna byla Biblia (motyw Mesjasza). Tylko bardziej "naturalna" i "nieobrobiona". I bogatsza. Glupia gadka. > Jesli chcesz przeczytac o przygodzie, bez glebszych przemyslen to WP jest ok [...] O ile do tej pory mialem ochote dyskutowac, o tyle w tym momencie po prostu rece mi opadly, a palce odmawiaja posluszenstwa. Zdaje mi sie, ze Ty czytales innego WP ode mnie. Dla Twojej informacji - moje niezbyt glebokie przemyslenia na temat Wladcy byly swego czasu motywem przewodnim mojej pracy maturalnej, ktora zostala calkiem dobrze oceniona (6). Chociaz to pewnie byl przypadek, bo ta Trylogia zmusza tylko (o ile w ogole) do plytkich przemyslen. Fabula prosta jak drut, postacie schematyczne, watkow pobocznych brak, przynudnawe opisy, przydlugawe momenty. Dziw, ze w ogole to wydali i sprzedali tyle egzemplarzy przez te ponad 20 lat przed powstaniem filmu, z czego wiekszosc tuz po pierwszym wydaniu. Z mojej strony EOT, bo doszedlem do wniosku, ze to nie ma sensu i jest strata czasu. Nie przekonam ani ja Ciebie, ani Ty mnie. Kazdy niech sam zdecyduje czy mu Wladca podoba czy nie, chcialbym jedynie, by unikac skrajnie negatywnych opinii o Trylogii, bo wielu ludzi sugeruje sie tym przed przeczytaniem danej ksiazki i potem opiera na tym swoj stosunek do niej. Ja tez nie rozpowiadam wszem i wobec, ze Diuna od drugiego tomu jest juz nudna, tylko mowie, ze pierwszy jest znakomity. Jak ktos bedzie chcial to siegnie po druga i sam oceni.

08.02.2002
22:47
[46]

shard [ Pretorianin ]

Theddas -> Tresc to sens wypowiedzi, a nie slowa. Ale skoro tak bardzo Cie to zabolalo to przepraszam za uzycie Twoich zdan. Mam nadzieje ze nie oskarzysz mnie o naruszeni praw autorskich. Biblia namawia na wiare, w Diunie ten watek raczei ma inne znaczenie ;] Ciesze sie ze dostrzegasz w WP jakies glebsze przemyslenia. Moje gratulacje z 6-tki :) Moich opinii nie zamirzam ukrywac. Jesli ktos sie pyta co mysle o WP to mowie ze dla mnie jest nudny, ale wielu ludziom sie podoba. Nigdy nie mowie: "Nie czytaj, to syf" czy cos w tym stylu. Rownie dobrze to ja moglbym prosic o nie rozprzestrzenianie skrajnie pozytywnych opinii o WP bo ludzie moga zostac wprowadzeni w blad ;] Attyla ma racje - sprawa gustu. Ty masz racje - nie przekonamy sie nawzajem, szkoda tylko ze sie tak bulwersujesz. To tylko wymiana mysli.

09.02.2002
00:25
[47]

Theddas [ Konsul ]

AZ tak sie nie bulwersuje :). Jasne, ze kazdy ma swoje zdanie. Tylko LOTR ma dla mnie duza wartosc, wiec jak ktos twierdzi, ze jest nudny, to mnie to po prostu irytuje i czasami musze wtracic swoje 3 grosze, czasami ostre ;). Jeszcze tylko o malej roznicy miedzy rozprzestrzenianiem pozytywnych i negatywnych opinii :). Negatywne sa o wiele bardziej szkodliwe (zastrzegam, ze mowie tylko o ksiazkach, ktorych np. wypozyczenie z bilblioteki jest darmowe!), bo powoduja, ze ktos moze po dana pozycje nie siegnac i ja ominie, tracac w ten sposob cos w zyciu. Natomiast pozytywne opinie sa dobre, bo wtedy jest szansa, ze ktos po dana pozycje siegnie i ja przeczyta. Jezeli wtedy mu sie nie spodoba, to bedzie mogl "zbesztac" autora pozytywnej opinii, ale oprocz troche czasu nic na tym nie straci (a wiedza moze przydac sie w np. milionerach ;). Osobiscie przeczytalem w zyciu wiele pozycji, do ktorych zachecali mnie inni, wiele z nich okazalo sie (dla mnie) po prostu chlamem, ale nigdy nie zalowalem, ze cos przeczytalem (no, moze procz Medalionow przy jedzeniu :/). Dzieki za gratulacje, a o posadzenie o prawa autorskie sie nie martw ;).

09.02.2002
02:03
smile
[48]

White Raven [ Pretorianin ]

Nigdy w życiu. Film nigdy nie zabije książki, bo książka musiałaby być gorsza od filmu, a to jest niemożliwe. Podam prosty przykład, ale za to wzięty z mojego życia. We Wrześniu wszedł na ekrany kin film Wiedźmin. To sobie myślę pójdę, bo kiedyś słyszałem, że Sapkowski dobrze pisze, ale jakoś nie miałem ochoty na czytanie. Poszedłem. Nie znałem książki więc film wydał mi się fajny. Postanowiłem przeczytać książkę. I nikt nigdy mi nie powie, że film może być lepszy od książki. Komentarza co do odczuć do filmu w trakcie czytania chyba nie muszę podawać, bo każdy kto czytał i oglądał wie o co mi chodzi :) Na Władcę Pierścieni też się wybieram, książkę już przeczytałem ale już teraz wiem, że film nie będzie lepszy, co najwyżej zachęci mnie do ponownego przeczytania książki :)

09.02.2002
08:49
[49]

shard [ Pretorianin ]

Theddas -> no jesli chodzi o darmowy dostep do ksiazki to ok :) hehe, Medaliony przy jedzeniu? ;] Ale ksiazka fajna (jedna z niewielu lektor szkolnych, ktore byly dobre (wedlug mnie :)

09.02.2002
13:49
[50]

Theddas [ Konsul ]

Medaliony calkiem calkiem, ale od tamtej pory wczesniej musze wiedziec o czym jest ksiazka i czy nadaje sie do czytania przy jedzeniu. Wiem, ze to nie wskazane, ale czasami konieczne jak np. przy opisie poczatkowej uczty w Potopie, gdzie od razu zrobilem sie glodny :).

23.02.2002
23:46
smile
[51]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Hm, jestem w polowie drugiego tomu WP i nie uwazam ze film zabil pierwszy tom:) wrecz przeciwnie, zachecil moje nieczytające przyjaciolki do siegniecia po Tolkiena:)) a to juz cos;))

24.02.2002
00:04
[52]

wysiu [ ]

Moja odpowiedz na temat wątku: NIGDY!:) Po pierwsze: Film jest, co najmniej, bardzo dobry. Oczywiscie - uproszczenia sa, ale bez nich to by trwalo chyba z 10 godzin, a nie trzy, i raczej byloby MNIEJ zrozumiale i przystepne. Po drugie: ZADEN film nie moglby 'zabic' ksiazki, w wielu plebiscytach (od kilkudziesiecu lat) uznawanej za najlepsza ksiazke naszego wieku, i to nie najlepsza fantasy czy sf, ale bez podzialu na kategorie...:) Nawet gdyby wyszedl im z tego "Wiedzmin the Movie", to slawa ksiazki niewiele by ucierpiala...:)

24.02.2002
02:17
[53]

Mysza [ ]

na temat wątku: Nie mozna zabić Nieśmiertelnych. Sami wiecie jak skończyli ci, którzy palili książki:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.