GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ulubiony wiersz.

16.06.2004
22:27
[1]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]

Ulubiony wiersz.

jezeli kogos temat wierszy i poezji smieszy, to niech odrazu oszczedzi sobie komentarzy

oto moj ulubiony wiersz, pochodzi z swietnego filmu "Stowarzyszenie umarlych poetow" [ogladal ktos moze "Usmiech Mony Lizy" ponoc film identyczny jak SUP tylko w damskim wykonaniu] osobiscie nie interesuje sie poezja, nie czytam i nie analizuje, wiec moja wiedza na ten temat jest skromna [ moze mnie ktos zacheci :) ], ale ten wiersz odrazu mi sie spodobal wyraza to co juz od dawna mysle/czuje po prostu swietny !!!

<autor mi nie znany>

"Zamieszkałem w lesie
albowiem
chciałem żyć świadomie
chciałem żyć pełnią zycia
wysysać z niego kwintesencję
wykorzenić wszystko co nie jest życiem
abym w godzinie śmierci
nie odkrył
że
nie żyłem!"

<i wersja oryginalna>

"I went to the woods because
I wanted to live deliberately
I wanted to live deep and suck
Out all the narrow of life
To put to rent all that was no life
And not when I come to die
discover that I had not lived!"

16.06.2004
22:31
[2]

EwUnIa_kR [ Legend ]

a to mój ulubiony:)

Louis Aragon
Wszystkie słowa świata
(Z poematu Elza)


Wszystkie słowa świata kiedy ci je ofiaruje, wszystkie naraz.
Wszystkie lasy Ameryki wszystkie żniwa nocnego nieba
Kiedy ci ofiaruję wszystko co lśni wszystko czego oko nie może dojrzeć
Cały ogień ziemi z pucharem łez
Męskie nasienie dyluwialnych gatunków
I dłoń dziecka
Kiedy ci ofiaruję kalejdoskop cierpienia
Serce na krzyżu członki złamane na kole
Nie kończącą się tkaninę umęczonych
Odartych żywcem ze skóry w więziennych rzeźniach
Wypatroszony cmentarz nieznanych miłości
Wszystko co unoszą z sobą wody podziemne i drogi mleczne
Wielką gwiazdę wzruszenia w najnędzniejszym z ułomnych
Kiedy namaluję dla ciebie ten niejasny pejzaż
W którym narzeczem każą fotografować się na odpuście
Gdy opłaczę dla ciebie wiatry wyśpiewam aż do pęknięcia strun
Czarną mszę nieustającej Adoracji
Przeklnę moje ciało i duszę
Zbluźnię przeciw przyszłości i odepchnę przeszłość
Ze wszystkich płaczów sporządzę pozytywkę
Którą zapodziejesz w szafie
Kiedy nie stanie już na gałęziach słowików by rzucać je do twoich stóp
Kiedy zabraknie mi metafor by mogły ci służyć za przycisk do papierów
Kiedy śmiertelnie cię znużę tym monstrualnym kultem jakim cię otaczam
I pozbawiony twarzy głosu i brzucha nie znajdę już na swoich stopach i

dłoniach miejsca dla gwoździ
Kiedy wszystkie słowa ludzkie rozbiją swoje szkło w moich palcach
Gdy język mój i atrament wyschną jak stacja doświadczalna dla rakiet

międzyplanetarnych
I morza pozostawią po sobie jedynie oślepiającą białość soli
Aż słońce odczuje pragnienie zadrży światło na powierzchniach

słonego dna
Głazy zgaszą bezkształtny firmament a istnienie wyczerpie na zawsze

swe metamorfozy
Wymyślę dla ciebie różę.

16.06.2004
22:33
[3]

lez [ Konsul ]

Nie pamietam jak to leci:
"Stoi na stacji lokomotywa,
ciężka gruba i pot z niej spływa..."

16.06.2004
22:36
[4]

Tyrone [ Generaďż˝ ]

wierszy nie lubie nie znam i nie rozumiem :)
mimo to przypadkiem poznalem 1 Wislawy Szymborkiej - o kotku samotnym -wzruszajacy byl :)
niestety nie przytocze :( moze ktos?

16.06.2004
22:39
smile
[5]

oksza [ Senator ]

klasyk, pamiętam jeszcze z dziecinstwa, zgadnei ktoś z jakiego to utworu? :

Im bardziej pada śnieg,bimbom,
tym bardziej prószy snieg, bimbom,
tym bardziej sypie śnieg bimbom,
jak biały puch z poduszki.

I nie wie zwierz ni człek, bimbom,
gdy pada taki snieg, bimbom,
jak marzną mi paluszki.

16.06.2004
22:41
[6]

weds [ Ocean Soul ]

Moim ulubionym ( i jedynym jakiego w miare znam :) ) poetą jest Marcin Świetlicki. Gościu tworzy naprawdę świetne wiersze, które później śpiewa w jeszcze świetniejszym zespole - Świetliki ( IMO najlepszy polski zespół rockowy )

Leżenie

A może jestem po prostu potworem,
potworem na wakacjach?
Na plaży leżę w ciemnych okularach,
w praniebo patrzę.
*
W praniebo patrzę, jego majowego
prablasku byłbym nie zniósł, gdyby nie wakacje.
Nie zniósłbym blasku, kryje się zazwyczaj
przed nagonką w ciemnicach.
*
Tu jest najjaśniej. Tu, pod pralatarnią.
Jestem potworem na wakacjach.
Całuję jasne widziadło w prasłońcu.
Uszczypnij mnie, uszczypnij- mruczę do widziadła.

16.06.2004
22:43
[7]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Julian Tuwim - Do Prostego Człowieka



Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z pannami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

16.06.2004
22:50
[8]

EwUnIa_kR [ Legend ]

tyrone:

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać się między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.

16.06.2004
22:51
smile
[9]

Tyrone [ Generaďż˝ ]

Ewunia--wlasnie ten,dzieki! czyz nie piekny?

16.06.2004
22:52
[10]

EwUnIa_kR [ Legend ]

nie ma za co..mi się podoba:)

16.06.2004
22:52
smile
[11]

yagienka [ pułapka na Misia ]

oksza--->:)))))

The more it snows - Tiddely pom,
The more it goes -Tiddely pom,
The more it goes -Tiddely pom,
On snowing.

And nobody knows -Tiddely pom,
How cold my toes -Tiddely pom,
How cold my toes - Tiddely pom,
Are growing.

16.06.2004
22:57
[12]

yagienka [ pułapka na Misia ]

I jeszcze "Pocałunki" Agnieszki Osieckiej

Wróciły dziś do mnie nad ranem
Jak z nieba
Zgubione jaskółki
Na długą niepamięć spisane
Nasze dawne,
Zabawne
Pocałunki.
Te znad rzeczki
Te z łąki,
Te z lasu,
Te pośpieszne, bo nie masz już czasu,
Te gorące, zdyszane,
I te senne nad ranem,
I te liryczne i śliczne
I pornograficzne,
Tamte z klatki schodowej,
I z windy,
Te miętowe i te anyżkowe,
I te od innych,
A na końcu - te troszkę mokre od łez,
Po którym nie ma już śladu,
A przecież
JEST.

A gdy Ci po mnie
Nic już nie zostanie,
Nawet karciany dług,
Zaświeci księżyc na Twoje posłanie,
Usłyszysz tupot nóg,
Żonę zostawisz w samotnej pościeli
Wybiegniesz jak na bal,
Żeby zapomnieć, o tym co nas dzieli
I wspomnieć, czego żal...

16.06.2004
22:59
smile
[13]

fifalk [ fifalkowiec ]

a moim ulubionym jest przeslanie pana kogito...

polecam jesli ktos nie zna

16.06.2004
22:59
[14]

Gasto [ Pretorianin ]


Poeta pragnie szaty niebios

Gdybym miał niebios wyszywaną szate
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby - w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy;
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach


p.s.
zagnijcie czyje to:)

16.06.2004
23:00
[15]

Fett [ Avatar ]

Bolesław Leśmian "Dziewczyna"

Dwunastu braci wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: " Łka więc jest!" - i nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód ! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

" O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze .

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały spiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

" O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć dziewczynę rdzą powlecze!" -
Ta, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy ni Dziewczyny!

Niczyich oczu, ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było, oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz! I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

16.06.2004
23:02
[16]

EwUnIa_kR [ Legend ]

Had I the heavens' embroidered cloths,
Enwrought with golden and silver light,
The blue and the dim and the dark cloths
Of night and light and the half-light,
I would spread the cloths under your feet:
But I, being poor, have only my dreams;
I have spread my dreams under your feet;
Tread softly because you tread on my dreams.

:))

W. B. YEATS


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-06-16 23:02:04]

16.06.2004
23:04
[17]

Kruk [ In Flames ]

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.

To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.

Człowieka tak sie zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.

Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waży cnota i wysępek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwię rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.

16.06.2004
23:07
smile
[18]

oksza [ Senator ]

hehe, bullseye, sądziłem że tylko ja pamiętam :)
-->>yagienka
dzięki, nie znałem ang. wersji :D

16.06.2004
23:10
smile
[19]

Gasto [ Pretorianin ]


ewunia --. brawo wygrala pani toster :))

16.06.2004
23:11
[20]

EwUnIa_kR [ Legend ]

dziękuję już mam...może pan oddać do jakiejś fundacji pomagającej samotnym matkom:)

lit

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-06-16 23:14:40]

16.06.2004
23:44
smile
[21]

radosh [ Major Enterprise Edition ]

Kazimierz Przerwa-Tetmajer - "Lubię, kiedy kobieta..."

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.

17.06.2004
00:24
[22]

Mężczyzna na wymarciu [ Pretorianin ]


jedyny, który nigdy nie śpi
w dążeniu do doskonałości
arogancja w ich rękach
obnaża jego słabości

jedyny, który nigdy nie śpi
on na zawsze podniesiony
i całkowicie doskonały
jedyny, ktorego odrzucam

17.06.2004
00:24
smile
[23]

Dundee [ Centurion ]

captain_nemo --> na wstepie pozdrowinia dla Białegostoku :))))

... dalej, twoj wiersz nie jest wierszem tylko fragmentem ksiazki notabene (czy jak to sie tam pisze ...) dosc znanego amerykanskiego filozofa,przyjaciela pana Emersona--- Henry`ego Davida Thoreau " Walden,czyli życie w lesie" w oryginale bodajze "Walden"... polecam, naprawde ciekawa lektura...

a moj faworyt to :

"Jeżeli" Rudyard Kipling (chyba)

Jeżeli spokoj zachowasz,chocby go stracili
Ubodzy duchem, ciebie oskarzajac,
Jezeli wierzysz w siebie, gdy inni zwatpili,
Na ich niepewnosc jednak pozwalajac.
Jezeli czekac zdolasz, nie czujac zmeczenia,
Samemu nie klamiesz, chociaz fausz panuje,
Lub nienawiscia otoczon, nie dasz jej wstapienia,
Lecz medrca swietego pozy nie przyjmujesz.

Jezeli masz marzenia, nie czyniac ich panem,
Jezeli myslac, celem nie czynisz myslenia,
Jezeli triumf i porazke w zyciu napotkane
Jednako przyjmujesz oba te zludzenia.
Jezeli zniesiesz aby z twoich slow
Dla glupcow pulapke lotrzy tworzyli,
Lub gmach swego zycia , co runal w now,
Bez slowa skargi wzniesc bedziesz mial sily.

Jezeli zbierzesz, cos w zyciu swym zdobyl,
I na jedna karte wszystko to postawisz,
I przegrasz i zaczniesz wiesc zywot nowy,
A zal po tej stracie nie bedzie cie trawic.
Jezeli zmusisz, choc ich juz nie stanie
Serce, hart ducha, aby ci sluzyly ,
A gdy sie wypalisz, Wola twą zostanie
I Wola ta powie ci : " Wstan! Zbierz sily"

Jezeli pokory twej zniszczyc nie zdola tlumu obecnosc,
Pychy nie czujesz, z krolem rozmawiajac,
Jezeli nie zrani cie wrogow ni przyjaciol niecnosc,
I ludzi cenisz zadnego nie wyrozniajac.
Jezeli zdolasz kazda chwile istnienia
Wypelnic zyciem, jakby byla wiekiem,
Twoja jest ziemia, i wszystkie jej stworzenia,
I - moj synu - bedziesz prawdziwym czlowiekiem !

...

17.06.2004
00:32
[24]

Mężczyzna na wymarciu [ Pretorianin ]


ps. wklejony przezemnie jest mojego autorstwa. ale nie pisało że nie można swoich. a jako, że lubie to co robie to go wkleiłem - mimo iż jestem świadomy, że jest cienki :P

17.06.2004
01:09
smile
[25]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]


naprawde ciekawe wiersze napisalicie, niektore lekkie i zabawne , niektore powazniejsze a zarazem i z glebszym przeslaniem, dzieki za wpisy, kto wie moze sie jeszcze kiedys naucze wrazliwosci na poezje :)

Dundee bracie z mojej włosci :P nie wiedzialem ze to ksiazka jest, jak znajde czas to moze ja wypozycze i przeczytam poki co musze sie uczyc matmy bo mam egzaminy :(

MNW nie od razu Krakow zbudowano, cwicz a dojdziesz do wprawy i bedziesz tworzyl cos ciekawego :)

17.06.2004
01:27
[26]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Wiersz który ja wpisuje jest dla mnie jakims wyznacznikiem postawy zyciowej, te strofy prowadzą mnie przez całe moje życie:



Zbigniew Herbert


Przesłaniue Pana Cogito



Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo


bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rozrachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych


niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys


i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechem zabójstwem na śmietniku

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

Bądź wierny Idź

17.06.2004
03:50
[27]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Mam sporo ulubionych wierszy, a to jeden z nich. Moim zdaniem zaprawde magiczny. Przepraszam, ze po angielsku ale nie znam polskiego tlumaczenia


Stopping By Woods On A Snowy Evening

Whose woods these are I think I know.
His house is in the village though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
My little horse must think it queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
The woods are lovely, dark and deep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.


Innym moim ulubionym poematem jest "Raven" Edgara Alana Poe, ale jest chyba zbyt dlugi, zeby go tu zamieszczac.

17.06.2004
04:27
[28]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Puszcze leśne, jak katedr straszne wasze łona
Wyjecie jak organy, a w serc waszych toni,
W tych przybytkach żałoby, gdzie łkanie nie kona,
Echo waszych ponurych De Profundis dzwoni.

Nienawistneś mi, morze! Twych fal łoskot dziki
Odnajduję w mej duszy. Ten pełen goryczy
śmiech zwyciężonych, łkania, bluźnierstwa i krzyki
Słyszę, gdy morze śmiechem swym bezbrzeżnym ryczy.

Ja bym cię kochał, Nocy! bez twych gwiazd miliona,
Bo ich światło to mowa stokroć powtórzona!
A próżni, mroku szuka moja dusza smutna!

Lecz, niestety, ciemności nawet są jak płótna,
Gdzie tysiączne postacie odtwarza me oko
Osób znikłych, lecz tkwiących w pamięci głęboko.



"Opętanie" Ch. Baudelaire. Komentarze, jak sądzę, są zbędne...

17.06.2004
06:46
smile
[29]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Apsztyfikanci grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy,
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraeliccy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę!
Którzy chlipiecie z "Naje Fraje"
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Wierzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze!)
I ty za młodu niedorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że "szumią jodły w Tel-Avivie",
I wszechsłowiańscy marzyciele
Zebrani w malowniczą trupę,
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortunny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rentę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świńtuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!...

17.06.2004
07:47
smile
[30]

Enedweth [ Konsul ]

Moim ulubionym także jest "Przesłanie Pana Cogito" Herberta

No tak, Mazio jak zwykle błysnął, świetny jest ;-) (wiersz)

17.06.2004
08:46
[31]

MP-ror [ Konsul ]


Kiedy czarny kocur
Przebiegnie Ci drogę
Złap sierściucha za łeb
I wyrwij mu nogę

17.06.2004
10:00
smile
[32]

CHESTER80 [ no legend ]

Ja jestem prosty człowiek więc tekie właśnie proste i krótkie wierszyki preferuję , oto mój ulubiony:

"Białe kaski" - [autor nieznany]

Białe kaski - robią laski !

Dziękuję za uwagę i dobranoc państwu !

17.06.2004
11:07
smile
[33]

kato [ Konsul ]

radosh >>>masz jeszcze inne erotyki ..?? podobne do>>Kazimierz Przerwa-Tetmajer - "Lubię, kiedy kobieta..."

Jeśli tak no to zapodaj........nie daj sie prosić.....

pozdrowionka

17.06.2004
13:44
smile
[34]

Banananan [ Dezerter ]

Wiersza sux... Nie nawidzę ich czytać a o interpretowaniu oraz analizowaniu już nie wspominam...

17.06.2004
13:50
smile
[35]

zarith [ ]

wiersz mojego życia:

bolesław leśmian, dziewczyna

Dwunastu braci wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: "Łka więc jest!" - i nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód ! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze .

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały spiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć dziewczynę rdzą powlecze!" -
Ta, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy ni Dziewczyny!

Niczyich oczu, ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było, oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomoąć i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz! I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

17.06.2004
13:54
smile
[36]

nope [ Huggy Bear ]

Mój ulubiony wiersz to : Święty Szymon Słupnik

Powołał go Pan
Na słup
Na słupie miał dom
I grób

A ludzie chłopaka na szafot przywiedli,
Unieśli mu głowę w muskularnej pętli.
Powołał go Pan na stryk.

Powołał go Pan,
By trwał.
By śpiewał mu pieśń
I piał.

A ludzie dziewczynę wśród przekleństw gwałcili
I włosy jej ścieli, i ręce spalili.
Powołał ją Pan
Na gnój.

Powołał go Pan
Na słup
Na słupie miał dom
I grób.

A ludzie mych wierszy słuchając powstają
I wilki wychodzą żerująca zgrają...
Powołał mnie Pan
Na bunt.

Ballada rycerska 1956 Stanisław Grochowiak

Po prostu jak go pierwszy raz w LO przyczytalam to nie potrafię wyrzucić go z pamięci :) Jest świetny


17.06.2004
13:56
[37]

Riperek [ Pretorianin ]

Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję?
A jeśli miłość - co to jest takiego?
Jeśli rzecz dobra - skąd gorycz, co truje?
Gdy zła - skąd słodycz cierpienia każdego?
Jeśli z mej woli płonę - czemu płaczę ?
Jeśli wbrew woli - cóż pomoże lament ?
O śmierci żywa, radosna rozpaczy,
Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt .
Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru,
W burzy znalazłem się podarłszy żagle,
Na pełnym morzu, samotny, bez steru.
W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi
Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę,
W zimie żar pali, w lecie mróz mnie chłodzi.

17.06.2004
13:58
[38]

nutkaaa [ Żywiołak Ognia ]

niestety nie wiem kogo :(

Psyche

Psyche tajemna, smętna, zamyślona
wyciąga ku mnie dziewicze ramiona
i twarz nade mną pochyliwszy białą,
duchowi memu każe rzucać ciało,
i z własnych żądz mych i pragnień pogrzebu,
z mogiły szałów mych i namiętności,
ku mistycznemu podnosi mię niebu,
jakbym już duchem odstawa! od kości.

Młodości mojej purpury i łuny
w dym się zmieniają i w ciemne całuny...
Niejedno myśli wybujałe kwiecie
wiatr po rozłogach i topielach miecie...
Niejedna chęć ma, ach! niejedna prysła,
jak bańka szklarnia, gdy na głaz upadnie;
niejedna gwiazda nade mną rozbłysła,
w głuchych odmętach leży zgasła na dnie...

Ileż wiar moich i obłędów ile
we wspomnień żywej spoczywa mogile...
Wielkie kościoły, kędym klękał wprzódy,
kłamstw okazały się pełne i złudy...
Pustynia ruin wokoło się piętrzy,
strzaskanych kolumn leżą całe zwały -
posągi bogów o twarzy najświętszej
strącone z podstaw w proch poupadały.

Jak czynią ludzie wielką trwogą zdjęci,
zło myśli chciałem pogrześć w niepamięci,
lecz ono było jako wąż pod liśćmi -
i nie wiedziałem w końcu, dokąd iść mi,
w jakiej się ukryć niedostępnej twierdzy
przed własnej myśli pościgiem zażartym?
Gdzie obmyć ducha ze śniedzi i ze rdzy,
by Blask odświetlał i był Blasku wartym?

W bezdni upadku, w porywów bezkresie
byłem jak okręt, który burza niesie:
jedna pod chmury wyrzuca go fala,
druga w przepastną toń odmętów zwala...
Czegom nie odczuł!?... Każdy atom duszy
przez piekło swoje szedł, boleścią siny -
i czułem w końcu, że się duch już kruszy
i że nic nie mam dla życia - prócz śliny...

Aż nie wzywana i niespodziewanie
biała i czysta Psyche przy mnie stanie
i takie światy mi nowe ujawni,
jakich śnić nawet nie zdołałbym dawniej;
światy, gdzie wchodzić tylko ci są zdolni,
co poświęcili swoje zmysły Myśli,
których duch z ciała się więzów uwolni,
choć jeszcze odeń są śmiercią zawiśli.

Jeśli przez moich namiętności zgliszcze
zbrudzoną duszą prześnię i oczyszczę;
jeśli człowieka w duchu moim zgniotę
i ducha zmienię w wszechwładną istotę:
królestwa swego mistyczne wrzeciądze
na oścież wówczas otworzy mi Psyche
i wejdę w jasność, jak dziś w mroku błądzę,
i ze skał grzmiących wejdę w łąki ciche.

W owej tajemnej, głębokiej wyżynie
duch mój się w duchu wszechświata rozpłynie,
a razem w siebie jego bezmiar wchłonie,
jak jedną tworzą toń dwie zlane tonie.
W ów świat podniósłszy się raz i wstąpiwszy,
wzgardę czuć będę, kędy dziś się trwożę,
i mrąc dla siebie, sobie będę żywszy,
i gasząc płomień, będę patrzył w zorzę.

I mieć tam będę tryumf wyzwolenia
ducha z pęt żądzy, co go opierścienia;
tryumf najwyższy, kiedy mi poddanem
będzie, co wprzódy było moim panem;
gdy ludzkie szały, jak sokół w kapturze,
nie będą śmiały zrywać się do lotu
i wszystkie zmysłów i umysłów burze,
jak dym rozwiany, znikną bez powrotu.

I bliski będę wyczuć i zrozumień,
jakim się biegiem toczy życia strumień;
w jakie niebiosa z bagien i topielisk
dźwiga się bytu olbrzymi obelisk? -
I wiem, ze wówczas będę mógł w wszechświecie
znaleźć harmonię pełną i porządek
i ze spokojem patrzeć, jak się plecie
nić na wrzecionie czas mierzących Prządek.

Bo ponad wszystkie: i nowe, i stare,
znajdę tam głębszą: rezygnacji wiarę;
wiarę poddania się najwyższej Woli,
co się nad wszystkie inne aureoli,
skąd wszystkie inne biorą swój początek
i moc pozorną, naprawdę bezwładną;
gdzie wrócić muszą, podobne do łątek,
co z wody wyszły i w wodę upadną.

Jeszcze czas nie jest, lecz mi Psyche biała
na oczach duszy wiecznie będzie stała
i owa w dali, jak fatamorgana,
kraina ducha przez nią pokazana
już zapomnienia mgłą się nie powlecze,
i zapalone mam gwiazdy przewodnie;
zwyciężyć w duchu, co w nim jest człowieczej
i patrzeć śmierci w twarz wprost i pogodnie.

17.06.2004
14:00
[39]

<DexterH> [ Pretorianin ]

"Do prostego czlowieka" jest git ! Ostatnio wiersz ten zaspiewala grupa Akurat. Zespol moim skromnym zdaniem bardzo przecietny ale to AKURAT im wyszlo :)

17.06.2004
15:26
smile
[40]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]

Banananan [ Dezerter ] https://www.ficket.prv.pl/

Wiersza sux... Nie nawidzę ich czytać a o interpretowaniu oraz analizowaniu już nie wspominam...


stary jak nie lubisz wierszy to po cholere tu wchodzisz ? <-pytanie retoryczne -> by napisac cos negatywnego... ehhh
to co napisalem w 1 poscie tyczy sie takich wypowiedzi jak Twoja [w domysle] , nie zasmiecaj watka bo poki co jest bardzo dobry

17.06.2004
15:27
smile
[41]

zarith [ ]

banananan? a na pewno nie barararan? :PP

17.06.2004
16:14
[42]

KrolewnaFiona [ Centurion ]

"Gdy sie nie zisci
wspolny dach nad glowa
zawsze zostaje nam
wspolne niebo"

18.06.2004
18:24
smile
[43]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]


*U*P*

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.