GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Piractwu nie!!!

07.03.2001
11:37
smile
[1]

Sqad [ Legionista ]

Piractwu nie!!!

Piractwo w polsce jest bardzo rozpowszchnine. W każdym większym mieście Polski można znaleść skupisko piratów. Ja miszkam w Warszawie. Jest tu coś takigo jak Stadion. Tutaj można nabyć ogromne ilości pirackich programów, ale od dłuższego czasu nie chodzę tam gdyż dustrybutorzy gier w Polsce doją dużo fajnych bajerów do sprzedawanych bajerów np Helf-Life Generation czy Baldurs Gate wersja kolekcjonerska. Pozatym jka się kupi orginał to jestme szczęśliwy a jak kupię pirata to tak jak bym dostał lizaka. Orginały są w ładnych pudełkach piraty w obskurnych. Pozaty raczej orginał kupuje się duż żadziej więc można dużo bardziej się zagłębić w daną grę. Piraty jak kupujesz masowo to napewno nie pozna się intencji wydawcy i i przesłania w danej grze zawartego przy orginale zazwyczaj tak jest. I co wy na to?

07.03.2001
11:48
smile
[2]

baldi [ Konsul ]

Zgadzam się - nie ma dwóch zdań, że oryginał to oryginał. Dostęp do wszystkich możliwości oferowanych przez producenta itp itd. A co więcej świetne samopoczucie. Dystrybutorzy gier chyba wreszcie powoli zaczajają o co chodzi. Ostatnio ceny gier - nawe tych nowych nie przekraczają 100- zł. Dla przykładu KUF 79- zł. Tak trzymać.

07.03.2001
12:33
smile
[3]

FlojD [ Junior ]

piraci - mozna powiedziec ze traca rynek - ale to jeszcze cholernie dluuuuuuuuuuuuuugo potrwa zanim osiagniemy sprzedaz oryginalow jak na zachodzie

07.03.2001
13:38
smile
[4]

leo987 [ Senator ]

Sqad-->dustrybutorzy gier w Polsce rzeczywiście "doją" ale nie dużo fajnych bajerów do sprzedawanych gier lecz swych klientów :))))). Zastanów sie chłopie co ty piszesz. Czy fajne pudełko albo podkładka ma wpływ na to czy gra jest dobra czy nie?

07.03.2001
14:51
smile
[5]

baldi [ Konsul ]

Przyjacielu LEO - rakrut SQUAD miał na pewno DOBRE INTENCJE więc nie musisz tak ostro go gasić ... A pudełko i podkładka nie ma żadnego wpływu na to czy gra jest dobra. Ale ma wpływ na to czy jest legalna - a tytuł tematu brzmi: "PIRACTWU NIE" a nie "KIEPSKIM GROM NIE". Ponadto Twoja wypowiedz sugeruje jednoznacznie podejście do tematu piractwa. Staraj się rozdzielać kwestie: podejścia dystrybutorów do klientów, gier pirackich i oryginalnych, gier dobrych i złych ... A łapanie za słówka jest po prostu niżej pasa kolego sympatyczny.

07.03.2001
15:42
smile
[6]

jaco [ Pretorianin ]

Leo, jestem z toba. Mysle, ze temat legalnosci oprogramowania jest zbyt polityczny, by poruszac go na stronie o grach. A jesli ktos jest snobem i chce przyszpanowac, ze ma oryginalna gierke za banke, a nie za dyche i dostal do tego pudelko (!) i podkladke pod mysz (!!!), to chyba sie zgubil posrod ogromu internetowych witryn. Wprawdzie nie odwiedzam Was zbyt czesto, z racji braku czasu, ale nie pamietam, zeby ktos wypalil tu tak NIEDYPLOMATYCZNIE! Hough!

07.03.2001
16:35
smile
[7]

Sqad [ Legionista ]

Ludzie nie kłućcie się. Dystrybutorzy muszą czymś zachęcić do kupowania swoich promowanych produktów jeżeli coraz mniej osób będzie kupowało legalne wersje oprogramowania to w końcu ta część branży będzie się pogarszała aż w końcu upadnie. Ja osobiście dąże do polebszenia tej gałęzi i staram się kupować orginalne produkty. Chociarz ja sam nie zmienie sytuacji w naszym kraju, ale może to dotrze do niektórych ludzi i zmienią mijsce zakupów z jakiejś giełdy na sklep z obsługą

07.03.2001
17:58
smile
[8]

reik [ Pretorianin ]

jaco: brawo! brawo! brawo! Ciekawe co bys mowil, gdybys to TY pisal gry. Czy ktoś każe TOBIE zagrać w grę, która kosztuje 100 złotych? Czy jest ci to niezbędne do życia? Oczywiście, że fajnie by było gdyby gry kosztowały 10 złotych a merceds był w cenie malucha. Ale nie jest. I nie mów, że ten, kto zapłacił za grę (a nie ukradł ją) jest snobem, bo w tym momencie pokazujesz jedynie, że to tobie sie cos pomieszalo w glowce

07.03.2001
21:11
smile
[9]

Sqad [ Legionista ]

Ale nie o to chodzi jeśli piraty by wyszły z użycia to orginalne gry by staniały i osiągneły poziom dużo niższy. Bo jeśli będzie sytuacja się pogarszać to dystrybucja upadnie, a po gry będziesz musiał jeżdzić do Niemiec

07.03.2001
21:19
[10]

Kurunir [ Pretorianin ]

Sqad : Myślisz ,że jak piraci zbańczą to gry będą tańsze ? ciekawe ....

07.03.2001
21:54
[11]

gabriel angel [ Pretorianin ]

ja ustosunkuje sie do rynku gier. otoz w tym rynku piractwo nigdy nie zniknie. powiem dlaczego: wiekszosc gier nie oferuje dluzszej zabawy niz nascie godzin. przejdziesz ja raz ( czesto w jeszcze krotszymc czasie niz nascie godzin ) a pozniej wracac sie do niej juz nie chce. po prostu, poznales schemat, widziales zakonczenie ( nawet jedno z wielu, ale widziales ) i nie chce ci sie juz wiecej ogladac tej gry. i co? ja mam placic za to 100 albo 160 zlotych?!? coraz wiecej ludzi dochodzi do wlasnie takiego wniosku. bylbym w stanie zaplacic i 500 zlotych, ale za gre w ktora gralbym nie krocej niz rok. dlatego tez, uwazam , iz przyszlosc nalezy do gier sieciowych. bo one sa wolne od zyciowych schematow. interakcja z innymi daje za kazdym razem nowe doswiadczenie, a tego oczekujemy od prawdziwej gry. zdarzaja sie czasem wyjatki. gry,ktore dzieki klimatowi zyskuja sobie uznanie i szerokie grono graczy. ale tych jest coraz mniej...

08.03.2001
02:05
smile
[12]

Prestidigitator [ Konsul ]

Chyba się zgodzicie, że dyskusja o piractwie (zwłaszcza w Polsce) i tak nic nie da. Chodzi mi o polską mentalność, która - sądząc po postach - w najbliższym czasie się nie zmieni. Leo987 twierdzi, że gdyby Polacy zarabiali lepiej sytuacja byłaby inna. Moim zdaniem nawet gdy będą zarabiać krocie i tak kupią program u pirata. Sad but true.

08.03.2001
04:02
smile
[13]

Kacper [ Patrycjusz ]

Gdyby nie konkurencja piratow, to gry nadal kosztowalyby "oczy z glowy" i wszyscy dystrybutorzy byliby tak beznadziejni jak LEM. Piraci wymusili na dystrybutorach, zeby zaczeli sie o nas STARAC. Jesli dystrybutorzy legalnego oprogramowania nie czuliby bata nad glowa, to nadal mieliby nas wszystkich gleboko w dupie (za przeproszeniem). Teraz sytuacja zrobila sie taka, ze nawet gdyby piractwo zniknelo, to i tak dydstrybutorzy nie beda mogli cofnac czasu. Poza tym miedzy nimi samymi jest wreszcie silna konkurencja. Ewenementem jest wspomnainy juz LEM, ale wynika to z przeslanek pozamerytorycznych (udzialy ma w tej firmie EMPiK, przez co na pewien czas jest ona nie do ruszenia, to znaczy inni dystrybutorzy boja sie rozmawiac z zachodnimi partnerami LEMa, aby EMPiK nie postawil im szlabanu na sprzedaz).

08.03.2001
08:15
smile
[14]

leo987 [ Senator ]

Wyobraźcie sobie taką sytuację: kupiłem oryginalną grę. Przychodzi do mnie kumpel i mówi: pożycz mi ją stary, wypale ją sobie na płytce i będę miał, bo słabo u mnie z kasą. Potem przychodzi drugi, trzeci i ostatecznie dziesiąty. 11 ludzi ma wiec juz ten tytuł i nie kupi jej w sklepie, choćby nie wiem jakie bajery miała (wspomniane nieszczęsne podkładki i pudełka, które sie wywala do śmieci bo nie ma na nie miejsca na półce - M3 w bloku i tak jest ciasne). Czy mój czyn jest niemoralny? Albo czy kogoś okradam? Daję je przecież za darmo, nie czerpiąc żadnych korzyści (może za wdzięcznością kumpli). Nazwiecie mnie złodziejem? Przecież nikogo nie okradam, daje je za darmo. Podobny (nie taki sam) przykład z Napsterem. Facet udostępnił witrynę i bierze opłatę za pomysł ale ludzie wymieniają się nagraniami bezinteresownie i za darmo. Jedynymi którym to przeszkadza są goście handlujący tym towarem, którego nie wymyślili i nie stworzyli. Dlaczego więc narzucają marżę 200 albo 300%? Odpowiedzcie sobie sami. W latach 80-90 żaden z moich kumpli nawet nie pomyślł by o tym, by mu zapłacić za przegranie gry. A panowie dystrybutorzy niejednokrotnie zaczynali od giełd komputerowych czerpiąc z tego zysk. Dziś są po drugiej stronie barykady i robią za "obrońców moralności". A jak sie dorobii? Śmiać mi sie chce. PODSUMOWUJĄĆ: PIRACTWO JEST ZŁE, ale nie zwalczy sie go dając cichą akceptację na nie. Giełda w Krakowie to dobry przykład. Stróże prawa (opłaceni przez miasto?) spacerują sobie wśród pudełek z piratami i nic. Albo sprzedawcy w małych sklepikach. W moim mieście jest taki, co kupuje dwa egzemplarze, otwiera je, kopiuje, sprzedaje na giełdzie (bo by splajtował) po czym zgrzewa pudełka i sprzedaje klientom. I każdy o tym wie. I co? Myślicie ze coś mu zrobią? Szkoda czasu na takie gadki, spadam.... na razie

08.03.2001
08:55
smile
[15]

leo987 [ Senator ]

Gabriel angel--> nie zgodzę sie zTobą. To tylko ode mnie zależy, czy kupię jedną grę i będę chciał ją poznać dokładnie czy nie. Jeżeli już taką mam (SEA DOGS ostatnio) to gram w nią i tylko w nią (rynek setek innych tytułów w tym czasie się dla mnie nie liczy - zostawiam go w spokoju i nie rozbudzam apetytu). A kiedy już skończę to wtedy zaczynam szukać nowej. Nikt nie wymaga ode mnie, bym kupował wszystkie premiery i w nie grał. Tylko od Ciebie zależy czy chcesz grać długo czy zaliczać tytuły :)

08.03.2001
08:55
smile
[16]

boro [ Generał ]

Hey. Rozgorzala ciekwa dyskusja jak widze. Sami dobrze wszyscy wiecie, ze piractwo zawsze bedzie istnialo czy tego chcecie czy nie. Jedynym sposobem zmniejszenia tego zjawiska w Polsce jest zastosowania przez legalnych dystrybutorow innych metod promowania produktow. Zamiast dodawac sterte gadzetow, ktore i tak predzej czy pozniej laduja w koszu (no moze poza t-shitami) nalezalo by pomyslec o walce cenowej. Polska jest krajem, w ktory wystepuje pewien fenomen: cena wazniejsza od jakosci. Tak dlugo, jak ceny pirackich wersji beda nizsze od oryginalnych, tak dlugo beda sie one cieszyly wiekszym zainteresowaniem kupujacych. Z innej strony patrzac - ceny gier w Polse sa takie same jak na zachodzie, problem polega na tym, ze to ludzie zarabiaja za malo pieniedzy. Poprostu charujemy jak woly, aby potem udawac, ze poziom zycia w Polsce jest wysoki. Zastanowcie sie jaki procet sredniej krajowej pensji stanowi cena gry komputerowej w Polsce, a np w FInlandii. Jelsi sie komus nie chce nad tym zastanawiac to podpowiem. W polsce okolo 10%, w Finlandii (nie biore sredniej krajowej, ale pieniadze jakie dostaje na poczatku swojej kariery absolwen uczelni wyzszej) 1%!!!! Ruznica kolosalna. Tak wiec reasumujac - mamy dwa wyjscia z sytuacji: albo dystrybutrzy obniza ceny gier i oprogramowania do poziomu akceptowalnego przez nasze portwele, albo place w Polsce wzrosna do poziomu, przy ktorym ludzie zaczna przywiazywac wieksza wage do jakosci niz do ceny. Zastanowcie sie nad tym problemem. Mam takie pytanko: Co w sytuacji gdynie dajem zarobic nikomu na grze - sciagamy ja za friko z Internetu - nie dajemy zarobic piratowi, ani dystrybutorowi? pozdrawiam boro

08.03.2001
09:28
smile
[17]

leo987 [ Senator ]

Albo taki przykład: Kupiłem oryginał, zagrałem, znudził mi się. Jadę na giełdę do Krakowa i wymieniam go na inny oryginał (też w pudełku i z bajerami) bezgotówkowo (dlatego, że jest to w sumie nowy tytuł a wymieniam na trochę sarszy). I co? tez jestem złodziejem?Bo nie kupiłem go w sklepie tylko zamieniłem na oryginał na giełdzie?

08.03.2001
10:55
smile
[18]

leo987 [ Senator ]

Dystrybutorzy poprzez swe działania (nieuczciwe) sami wpędzaja sie w slepy zaułek. Kupiliście może gazetowe wydanie Konung: Legenda Północy? na opakowaniu zapewniono mnie że dostaję do ręki produkt wysokiej jakości w profesjonalnej wersji i po atrakcyjnej cenie 30 zł. Moim zdaniem jest trochę inaczej. Jest to słaby produkt, beznadziejnie wydany i przetłumaczony, w dodatku nie przetestowany na różnych wersjach sprzętowych (u mnie się wieszał i po stracie zycia przez bohatera, zmieniał wygląd menu głównego na dziwną rozdzielczość-pół ekranu czarne!). Czyli najnormalniej w świecie zostałem zrobiony w balona. Jak myślicie, czy kupię jeszcze w przyszłości jakąś grę w tym wydawnictwie? Tak więc jeżeli dystrybutor nie będzie traktował swego klienta poważnie nie mamy co liczyć na polepszenie sytuacji w tej materii.

08.03.2001
18:37
smile
[19]

reik [ Pretorianin ]

leo897: A moze taki przykład. Zrobiłeś swoją stronę WWW. Umieściłeś ją w sieci. Za tydzień zauważyłeś, że ktoś SKOPIOWAŁ (no właśnie) cześć twojej strony troszeczkę ją zmieniając, umieścił tam kilka reklam i zarabia na tym piniądze. I jego też nie możesz nazwać złodziejem stosując zasady logiki jaką się posługujesz. Program jak każde dzieło nie ma wartości stricte materialnej, jego wartością nie jest krążek na którym jest nagrany. Jeśli byś kupił WYŁĄCZNE prawa na daną grę mógłbyś z nią robić co byś chciał, ale skoro kupiłeś licencję jednostkową, to musisz stosować się do umowy jaką zawarłeś. Jej złamanie jest przekroczeniem prawa. Jeśli przeczytasz warunki tej umowy, to nie będzisz miał wątpliwości, które czyny są dozwolone, a które nie.

08.03.2001
23:46
smile
[20]

Sqad [ Legionista ]

Reik=>Nie możesz porównywać internatu w polsce do piractwa fonograficznego, jest on na jeszcze gorszym poziomie niż sprzedaż orginalnych programów. Mpże innaczej np. jesteś wydawcą i wydałeś dobrą gre, ale nikt jej od Ciebie nie kupuje tylko od pirata i jak byś się czuł?

09.03.2001
07:55
smile
[21]

leo987 [ Senator ]

reik--> jest drobna różnica w tym co napisałem, a w twoim przykładzie. Jeżeli ktoś czerpie z tego zysk (umieszcza kilka reklam i zarabia pieniądze) to jest to niemoralne. Ale jeżeli działam na zasadzie darowizny to co? Wykonałem strone dla kumpla o siekierze i wkładkę do cd i nie wziąłem z tego ani grosza, a ludzie ją kopiują, zmieniają i jest ok. I cieszę się że mogłem coś dla nich zrobić. To samo z gry-online (wpisy do encyklopedia). Wiem że dla osób wychowanych w nowoczesnym świecie liczy sie tylko forsa i chęć zysku, a ludzie robiący coś bezinteresownie uważani są za frajerów. Ale ja jestem właśnie takim frajerem i dobrze mi z tym. I jak kumpel poprosi mnie o gre to mu ja z przyjemnością pożyczę. Bo zostałem wychowany żeby pomagać ludziom a nie kopać ich po jajkach, jak sie to teraz lansuje... sympatyków punk rocka zapraszam do odwiedzenia strony: https://dada.terra.pl/siekiera/leo987/siekiera-glowna.html wkładkę do cd mozna sciągnąć z dada's music pages z dyskografii. cześć :)

09.03.2001
21:55
smile
[22]

NicK [ Smokus Multikillus ]

leo, jaco -> nie wierzę własnym oczom. Świadomie i będąc w pełni władz umysłowych popieracie piractwo. leo -> kpiąc sobie z fajnego pudełka, dyskredytujesz siebie w oczach poważnych graczy. Sugerujesz typowe "hamburgerowe" podejscie do gier. Jestem głodny - zapycham się bułą z kawałkiem kotleta. Nieważny jest klimat i otoczka, dajcie mi tu bułę z kawałem mięcha. Ehh... jaco -> nazywasz szpanerem kogos, kto kupując oryginał chce być w porządku z obowiązującym prawem? Jakim prawem się pytam??? Ja za szpanerów uważam cwaniaczków, którzy szczycą się tym, że za 100zł kupili 10 gier, a nie tak jak inni "frajerzy" jedną oryginalną gierkę. Podsumowując: jaco i leo -> żenada, nie tego po Was się spodziewałem, kwiecie tego boarda. Powidzcie, że to nieprawda, co przed chwilą przeczytałem. Powiedzcie, że nie uchwyciłem tonu ironii w Waszych wypowiedziach, bo jestem mocno zmęczony wielodniową pracą przerywaną parogodzinnym snem i umysł mam mocno otępiały........ :((((((((

10.03.2001
04:08
[23]

Snake [ Konsul ]

Taak .. Wszystko to jest takie łatwe i zrozumiałe :) leo i jaco to źli ludzie, spodziewaliśmy się po nich czegoś innego - mianowicie wsparcia w olewaniu nas przez dystrybutorów i wydawców. Bo przecież powinniśmy się zgadzać z zamiarami i niedościgłymi możliwościami wytwórni "Dzidek und Chickens" , która po raz kolejny zaskakuje nas nieprwdopodobnymi efektami specjalnymi (Obejrzyjcie jakiekolwiek pudełko z grą .. ) i zgodnie z prawem jesli nie dziala na naszym sprzecie mamy możliwość oddać ten produkt do sklepu :)) Ale nie o tym teraz chciałem .. Ból mój wynika z braku odpowiedzialności przez kogokolwiek za cokolwiek. Jeśli zapłaciłem 99 zł(:) za KUF, to spodziewałem się gry na niezłym poziomie,a co dostałem - brakorób. Nie chce grać "w sieci" - interesuje mnie s.player ! Upolszczenie koszmarne (mam nadzieję, że Rysław nie brał w tym udziału), bo dosłowne. A nawet gorzej - bezmyślne. Idźmy dalej, do innych tytułów. Settlers 4 .. znacie ? no to posłuchajcie :) Fenomenalna gra, zoom, podglądanie poszczególnych osadników, rewelacja :) W S3 grałem bardzo długo, bo się mi bardzo podobały, ba! do dziś gram ... ale w S4, cuś tu jest spsprane ... cuś nie dokuńczone ... czeguś tu brakuje. Wiem czego - GRYWALNOŚĆI ! SI jest poniżej przeciętnej, jeśli można się tak wyraźić ... Ale spoko - dalej: Sacrifice ... kompatybilne z V2 :))) Heheheh, ktoś raczy żartować - ze SLI V2 owszem, na pojedyńczym V2 sobie nie radzi ... a na pudełku jak byk stoi napisane: "Gra wykorzystuje karty graficzne: ... 3DFX Voodoo 2" :) a do tego dx 7.0a ... testowałem, na 8.0 też nie pomogło .. (można zwrócić do sklepu, jeśli nie działa na danym sprzęcie w przeciągu 7 dni) - proszę spróbować ... od razu stajemy się "piratami". którzy grę skopiowali i teraz chcą jeszcze dorobić ją zwracając :))) - Zmuszony byłem poprosić kierownika sklepu ... To tyle, jeśli idzie o gry nowe, teraz o starszych - Final Fantasy 7 - pożyczyłem od kumpla (na moje nieszczeście !) i przepadłem ! Grałem, grałem, aż nagle ten złowieszczy telefon obwieścił, że "też bym zagrał po raz kolejny w FF7..." Usiłowałem się wymigać niebytnością w domu, śmiercią własną, kradzieżą dóbr osobistych z łazienki - nie pomogło ; przyszedł i zabrał ! Coż zrobiłem ? - tak, tak .. SPIRACIŁEM!!! (a może zPiraciłem?) - olewając formy leksykalne, stałem się złodziejem (czy tak ?) - to proszę mi kupić gdzieś oryginał FF7 :)) FF8 mam, za 159 zł i powinienem czuć sie jak frajer .. bo obecnie można nabyć za 129 zł. Reasumując, kupujcie gry za 99 zł, bo cena jetst Rewalacyjna ! i broń Boże nie miejcie do nich zastrzeżeń, bo i tak będą mieć Was w Dupie ... z prozaicznego powodu - nie znacie swych praw :)) Wady techniczne w "disklajmerze" podczas instalacji nie obejmują tandety i dziadostwa, ale nie dajcie się traktowć jak złodzieje i głupcy, bez względu na wiek. Snake "La Resistance Lives ON !"

10.03.2001
08:57
smile
[24]

boro [ Generał ]

Snake - kochany - ja ci za te slowa pomnik postawie. Trafiles w sedno polskiej rzeczywistosci. Tutaj powazny rynk graczy traktowany jest jak banda niedojrzalych chlopcow, ktorym znudzila sie piaskownica i resoraki. Ciekawi mnie czy dozyje kiedys dnia, gdy beda traktowac gracza z szacunkiem...W krajachm, jak to sie je ladnie nazywa, wysoko rozwinietych gry komputerowe to bardzo powazny segment rynku. Nie sa to tylko dzieciaki, czy studenci maniakalnie wprtrzeni w monitor ale rowniez ludzie, ktorzy w "normalnym zyciu" sa prawnikami, lekarzami etc...traktuje sie ich powaznie i nie lekcewazy sie ich zdania. No a poza tym powszechnie panuje credo: KLIENT NASZ PAN !!! ciekawe kiedy w polsce do tego dojdzie? moze chociaz moje dzieci beda mialy ten luksus isc do sklepu po gre i byc traktowanym po ludzku. Tyle to sie mowi jacy to jestesmy cywilizowani i jakbardzo mamy rozwinieta i bogata kulture (do tego z taaaakimi tradycjami) a tak na prawde to sie okazuje, ze (generalizujac) to nic innego jak banda smarkaczy, ktorym sie wydaje, ze wiedza co to jest handel (o PR juz nawet nie wspomne)... pozdrawiam boro

10.03.2001
13:27
smile
[25]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Wszyscy gracze są OK, tylko ci obrzydliwi dystrybutorzy i sklepikarze się na nich uwzieli. Producenci wypuszczają na rynek coraz gorsze jakosciowo tytułu, kusząc przy tym graczy nieprawdziwymi informacjami. Lokalizacja gier kuleje coraz bardziej, bug pogania bug'a, a patch patch'a. Nadciąga mroczna strefa chaosu...... I kto by pomyslał, że na to wszystko Panowie: jaco, leo, Snake a także boro, znaleźli proste i cudowne remedium...... "PIRACTWO". Nie zapominajcie panowie, żeby od kogos wymagać przestrzegania prawa, trzeba mieć chociaż na tyle pokory i uczciwosci, aby samemu jego przestrzegać. Szkoda że naszą polską mentalnoscią jest pójscie na łatwiznę. Oni łamią prawo, to ja też mam pełne moralne prawo do tego samego.... Smutne. P.S. Moja wypowiedź dotyczy relacji pirat -> klient. Nie potępiam ludzi, którzy robią sobie kopie programów na własny użytek.

10.03.2001
13:33
smile
[26]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Jeszcze jedno. Musicie mi wybaczyć ostry ton mojej wypowiedzi, ale jestem mocno wymęczony pracą i trudno mi się skoncentrować na wczytywaniu się w sens waszych postów. Być może większosć z Was też nie popiera do końca piractwa, ale nie uchwyciłem tego w Waszych wypowiedziach. Traktujcie moje posty raczej jako mój manifest, niż próbę szczegółowej dyskusji. Pozdrawiam,

10.03.2001
13:36
[27]

Misiaty [ The End ]

Kwestia piractwa jest trudnym tematem. Ale np. co ze starymi grami? Gdzie w polsce dostane UU1 czy UU2, mam kłopoty z zakupem MM6 (choć tej gry szukam już od pół roku ale oryginał muszę mieć bo pirata nie chcę). Jeśli stare gry dałoby się dostać w jakis mega packach to chętnie bym je kupował (chodzi mi o cRPG bo inne mnie nie interesują). Zresztą pirata nigdy nie kupiłem i raczej nie kupię.

10.03.2001
13:42
[28]

Misiaty [ The End ]

Zapomniałem w poprzedniej wiadomości o cenach. Ja np. kupiłem wormsy 3 za 150 zł a okazało się że jest pełno bugów (np. drużyna kasuje mi się po kilku misjach i musze ściągac patcha) a pozatym już po dwóch miesią cach grę można kupic za 69 zł. Tak samo Fallout 2. Kosztuje 159 zł, ktoś go kupuje a po miesiącu widzi go w gazecie za 16 zł. Albo programy graficzne. Mój brat wybulił 1000 zł a po dwóch latach może dostać ten sam program za złotych 20. I ja niby nie jestem frajerem? Dystrybutorzy - pójdźcie po rozum do głowy!

11.03.2001
12:12
smile
[29]

shipers [ Pretorianin ]

nie popieram piractwa ale to dzięki niemu wydawcy gier są zmuszeni do obniżania cen za soft,dodatkowo możecie pograć w jakąś grę na długo przed oficjalną premierą w naszym kraju. Fakt faktem że piractwo przestaje być opłacalne więc za niedługo klapnie!

11.03.2001
15:58
smile
[30]

Piotrek [ Generaďż˝ ]

Podsumujmy, niestety piractwo prędko u nas nie zniknie, bo: 1.Moralność naszego społeczeństwa - co by się działo to i tak niektórzy kupią tylko pirata 2.Niestety nie wszyscy kupują grę, aby cieszyć się nią w pełni, wolą kupić kilka gier od razu i np. zaszpanować, jednak gry są drogie,nie zawsze stać ich na taki wyczyn kupując legalne gry, więc idą do pirata 3. Dla części ludzi gry są wciąż zbyt drogie (nawet kupując tylko od czasu do czasu) 4. Niektórych gier nie dostaniemy w Polsce-mamy wybór:pirat lub spprowadzanie z zachodu i pojawia się następny problem, czyli koszty wysyłki. Co zwykle jest wybierane - oczywiście pirat. 5. Działalność dystrybutorów - fatalnie spolszczone wersje (np. słynne już M&M7), brak możliwości kupienia ang. wersji, opóźnienia premier u nas w stosunku do zachodu. shipers -> piractwo wciąż niestety jest opłacalne, wersje pirackie są nadal tańsze od oryginałów, z drugiej strony widać jednak poprawę, a ceny oryginałów spadają. Niestety zawsze znajdzie się banda kretynów, którzy i tak kupią u pirata, bez względu na to czy oryginał jest tańszy, lepszy lub ma naprawdę atrakcyjne dodatki. Ciekawe tylko jaka jest ich moralność- wolą od pełnego produktu po prostu chłam (czasami takie sytuacje się zdarzają,np. miałem okazję widzieć Vampire: TM ze stadionu w Warszawie: gra się normalnie, problem jest w filmikach, są spolszczone, no, może raczej przetłumaczone na rosyjsko-polski, jak ktoś chce coś takiego kupować to proszę bardzo).

11.03.2001
17:42
[31]

Misiaty [ The End ]

Piotrek -> moim zdaniem MM7 nie jest spolszczone aż tak źle. Fakt - głosy mogły być inne bo niektorzy mówią jak pedały albo kastraci. Shipers -> wątpię czy piractwo "klepnie". Przecież płyta kosztuje 2 zł a żaden producent nie sprzeda tak tanio gry. Tak więc piraci i tak nie muszą schodzić poniżej 10 zł/szt.

12.03.2001
07:50
smile
[32]

leo987 [ Senator ]

Nick--> Wybacz, ale nie bardzo rozumiem w jaki sposób popieram piractwo? W kazdej wypowiedzi mówię że jest złe, ale widocznie nie czytasz uważnie. Zwracam tylko uwagę na temat pozyczania lub wymieniania sie oryginałami. Co wtedy? Skoro dając książkę koledze mogę ja sobie odliczć z podatku i jest to zgodne z prawem, to nie ma mowy o jego łamaniu. Mówię tu o zwykłej ludzkiej życzliwości, a nie czerpaniu korzyści materialnych ze sprzedaży kradzionych programów. A co do pudełek i ich zawartości, podaj mi proszę choć jeden przykład, jaki mają na program, który uruchamiasz. Czy kupując Ultima Underworld na 4 dyskietkach przegrywanych w sklepie w latach 90 (zgodnie z ówczesnym prawem :) wpłynęło to na jakość programu i gra była do niczego? 80% piszących na łamach tego forum grało w pirata i nikt z nich nie uważa że program był beznadziejny. To smutne że młodzi ludzie pozwalają się tresować jak małpy specom od marketingu (notabene z wykształcenia jestem marketingowcem), zamiast myśleć. Wyobraźmy sobie że nie ma już piractwa albo konkurencji i dystrybutorzy sami z dobrego serca sprzedają nam towary po super niskich cenach. Jest ogromny popyt na gry, ale oni nie zarabiają na graczach, tylko wspaniałomyślnie robią kolejną obniżkę cen. A TP S.A. jako jedyna w Polsce daje darmowy dostęp do serwerów. Wystarczy? Obudziliście się już?

12.03.2001
08:06
smile
[33]

leo987 [ Senator ]

Nick--> Jeszcze jedna poruszona przez Ciebie sprawa. "Kopia na własny użytek". Wszystko jest zgodne z prawem, tylko do czasu jeżeli posiadasz oryginał. W momencie kiedy się go pozbywasz (sprzedajesz komuś, dajesz za darmo itd) powinieneś zgodnie z prawem wywalić kopię do kosza. Taaaak......nie wymagam od Ciebie Nick odpowiedzi, ale żeby mieć dobry humorek i nie myśleć o tym jaki świat jest niedoskonały, zakładam że właśnie tak robisz.

12.03.2001
08:48
smile
[34]

leo987 [ Senator ]

Zastanówmy sie nad rolą pudełka w którym dostajemy grę. Po krótce nie wgłębiając sie w szczegóły powiedzmy iz jego rola to: ochrona programu, informacja o produkcie i atrakcyjny wygląd, mający przykuć uwagę nabywcy. Im większe pudełko tym lepsze? Dlaczego więc wydawcy przechodza na opakowanie DVD-box? Bo jest praktyczniejsze: wytrzymalsze od tektury i tańsze w produkcji. Może jestem nieświadomy roli pudełka (nie oprawiam w ramki i nie wieszam na ścianie, przez co mój pokoik nie wygląda coolersko), ale naprawdę jest mi to obojętne czy kupie grę w opakowaniu z polistyrenu (dvd) czy w kartonowym pudełku o wymiarach 2m x 2m. :)))

12.03.2001
09:55
smile
[35]

boro [ Generał ]

leo --> swieta prawda....ja tez jestem marketingowcem (co prawda tym od dobr przemywslowych, ale swoje wiem) i potwierdzam co powiedziales...rola pudelka to zwrocenie uwagi na produkt...zachecenie do kupna...niczego innego nie wymyslono dla pudelka...a co do DVDboxa - wsadzaja w nie gry, ktorych az tak mocno nie traba reklamowac, tytuly, ktore juz sa legenda i znajda nabywcow chocby i byly na 3.5" dyskietkach (np Red Alert), tak wiec nie ma sensu wydawac kupe kasy na karton i dodatkowo podwyzszac cene (i tak drogiego) finalnego produktu. pozdrawiam boro

12.03.2001
11:58
smile
[36]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

-->Snake. Nie bralem udzialu w tlumaczeniu KUF. Nawet nie widzialem finalnej wersji. CDP zawsze podaje nazwiska tlumaczy w instrukcji. Teraz, jakby to kogos interesowalo, siedze nad F:T i D2Exp. Ale to juz chyba offtopiczne sie robi :)

12.03.2001
12:04
[37]

leo987 [ Senator ]

Rysław: a kiedy IWD:Heart of Winter? Troszkę szczegółów?

12.03.2001
14:04
[38]

Misiaty [ The End ]

Piraci to ciecie, przynajmniej ja znam jednego i wiem ze wszyscy sie z niego nabijaja. A pozatym piractwo sux!

12.03.2001
16:31
smile
[39]

jaco [ Pretorianin ]

Nick, generale, ty biedaku rzeczywiście jesteś przemęczony. Nie chciałem pisać, że dystrybutorzy to złodzieje, ale skoro wszyscy walą otwartym tekstem - proszę bardzo. "Wyprodukowanie" gierki, o czym pewnie doskonale wiecie, kosztuje kilkanaście złotych (mówię o kwocie, przy której odpowiedni nakład gry pokrywa wszystkie wydatki i zaczyna przynosić zysk producentowi). Cała reszta, czyli bańka z okładem, to zyski tych podnawek od dystrybucji, które żerują na nas. Z powodu mnie (nie przywiązuję większej wagi do pudełek i tego pozostałego shitu) gry mogły by być sprzedawane w pudełku od kompaktu i zaopatrzone w nagrany na płycie opis (np. w pdf). Cena byłaby wtedy konkurencyjna do pirata i panowie wypalający płyty z prędkością dziesięciu cedeków na godzinę po prostu stracili by rynek zbytu. Taką metodę spotkałem w tysiącletniej rzeszy, gdzie gierkę można w sklepie kupić za paręnaście marasów w takiej właśnie "formie wydawniczej". Ale niestety, polscy bonzowie dystrybucji poszli by wtedy z czapeczkami na ulicę i byłaby siara jak w Inowrocławiu. Hough.

12.03.2001
21:29
smile
[40]

NicK [ Smokus Multikillus ]

jaco -> ty biedaku ;) ja jestem przemęczony, ale mimo wszystko wydaje mi się, że mam trzeźwe spojrzenie na swiat. W całym swoim pięknym wywodzie zapomniałes o jednej rzeczy. Nie liczy się tylko marża na sprzedaży, ale także ilosć sprzedanych sztuk. Jesli producent sprzeda 1000 sztuk ze 100zł marżą na sztuce, to zarobi 100.000zł. Jesli sprzeda 2000 sztuk z 50zł marża, to też zarobi 50.000zł itd... Żeby zarobić te 100.000zł z marżą np. 10zł na sztuce, musi już sprzedaż 10.000 sztuk danej gry. Jak widać po tej bardzo uproszczonej kalulacji, obliczenie własciwej ceny rynkoweej gry, staje się dosć rudne (chodzi o relację cena gry - ilosć spredanych egzemplarzy). A wszyscy doskonale wiemy w jakiej ilosci w Polsce sprzedają się gry oryginalne... A teraz mały wykład ekonomiczny - marża nie jest równoważna z zyskiem. Marża oznacza tylko nadwyżkę przychodów ze sprzedaży, nad kosztami materiałów zużytych do produkcji produktu (w tym przypadku gry). A jak powszechnie wiadomo, koszty produktu a potem jego produkcji, to nie wszystko. Dochodzą do tego koszty sprzedaży (marketing, dystrybucja, wynagrodzenia, koszty ogólne sprzedaży, tantiemy dla prducenta zagranicznego, amortyzacja, itp) oraz koszty zarządu (wynagrodzenia, koszty ogólne zarzadu, amortyzacja). Do tego na koniec dochodzą jeszcze takie koszty jak koszty finansowe i na końcu podatek. I nagle okazuje się, że na samym końcu z naszej marży w wysokosci 100.000zł zostaje zysku ...... 20.000zł. A teraz powiedźcie mi proszę, jak można porównać koszty ponoszone przez wydawcę z kosztami pirata? Niech wam się nawet nie sni, że kiedykolwiek cena gry oryginalnej będzie konkurencyjna względem ceny na stadionie. Howgh.

12.03.2001
21:31
[41]

NicK [ Smokus Multikillus ]

W przykładzie z 2.000 sztuk i 50zł marża wkradł się błąd. Miało być oczywiscie 100.000zł a nie 50.000zł :)

13.03.2001
10:24
[42]

jaco [ Pretorianin ]

Nick, jestes tak obcykany w definicjach, jakbys dobiero zaliczyl mikroekonomie :))) Nie ma co wdawac sie w wyliczenia, bo po to sa badania rynkowe i ponoszone ryzyko inwestycji (na pozniejszych semestrach) zeby kazdy sobie zalozyl, na jaka stope zysku liczy i jakie naklady moze poniesc, by inwestycja przyniosla dochod w krotkim, srednim badz innym okresie. Ale nie o ekonomii mielismy dyskutowac, tylko o zlodziejach dystrybutorach. Nadal twierdze, ze wyeliminowanie ich z lancucha pokarmowego znacznie obnizyloby cene produktu trafiajacego do odbiorcy finalnego, a tym samym wzrost konkurencyjnosci oryginalu wobec dobra zastepczego, jakim jest wersja piracka. :)

13.03.2001
12:59
[43]

boro [ Generał ]

ano ciekawe rzeczy tu sie mowi...czyzy zjast ekonomistow, marketingowcow i tym podobnych.... ja tez dorzuce cos do dyskusji...koledzy profesjonalisci zapewnie zapomnieli, ze przeciez tak z dnia na dzien nie da sie zmienci sytuacji na rynku. Jesli od razu sie zastosuje tak drastuczne srodki jak obnizenie marzy z 100 do 10 zl to nie mozna oczekiwac uzdrowienia rynku za jednym razem. W tym przypadku dystrybutorzy powinni sie nastawic na dlugotrwaly proces przejsciowy, a co za tym idzie przez jakis czas nie bede poprostu mieli zysku - tak zwany etap przejsciowy...niech sie nastawia na przetrwanie...ale niech beda konstkwentni, a jak juz ludzie sie przekonaja, ze jednak owiele kozystjniej jest kupic oficjan]lne wydanie, nawet za niewiele wyzsza cene, to wtedy zacznie sie eldorado...potrzeba konsekfencji, cierpliwosci i duuzego kapitalu aby przetrwac okres przejsciowy...rozwiazaniem moglo by byc polaczenie sie w korporacje kilku wydawcow - w kupie sila...do tego dolozyc jeszcze wspolne kampanie promujace i nawet w kontaktach z dystrybutorami zachodnimi mamy wieksza sile przebicia... moim zdaniem jest to warte rozwazenia... pozdrawiam boro

13.03.2001
13:22
smile
[44]

leo987 [ Senator ]

o porozumieniu nie ma mowy boro. Za przykład posłuży pamiętna sprawa z wydawcami gazet o grach, kiedy mówiono cos o nie umieszczaniu w nich pełnych wersji gier, a później ten który to zebranie zorganizował bezczelnie je złamał. Optymizmem też nie wieje na tym forum, skoro gracze są podzieleni i prezentują skrajne podejścia do tematów. Niby wszyscy są przeciw piractwu, ale dalej kupują na giełdzie. By nie kupować kota w worku sam tak robię czasami. Dlatego jakoś nie przekonuje mnie argumentacja Kurunira, że jak pirat jest fajny to kupię sobie oryginał. Po co, skoro już go mam. Tak było w przypadku Sea dogs (oficjalnie nie ma jej na polskim rynku i chyba nie będzie, a chłopaki już pracują nad 2 częścią), tak było w przypadku "Oni" (półtora miesiąca wcześniej i nie warta tych 159 zł). Czas wydania ma kolosalne znaczenie - to tak jakbym nagrał sobie finały w piłkę na video i oglądnął po 2 miesiącach. A cały świat zdąży już o nich powiedzieć wszystko a nawet zapomnieć. I pewnie wielu zgromadzonych tutaj nazwie mnie złodziejem albo wspierającym przestępczość w Polsce albo już sam nie wiem kim, ale ja wiem jedno - będę miał wiecej kasy na zycie, a moralnymi wywodami nie napcham sobie brzucha.

13.03.2001
13:29
smile
[45]

jaco [ Pretorianin ]

leo, mysle, ze jestes cool. Mysle tez, ze czas zakonczyc te czcza dyskusje...

13.03.2001
15:05
smile
[46]

Kurunir [ Pretorianin ]

Leo : znaczy nie do końca masz rację , kupuję pirata po to aby zobaczyć jak gra prezentuje się w rzeczywistości i jeżeli mi się spodoba to kupie oryginał po to aby grać online . Niektóre gry są warte rozgrywek multiplajerowych a ine nie , ale o tym możemy sie przekonać dopiero wtedy gdy mamy grę .Kilka razy wydałem niepotrzebnie pieniądze i teraz będe ostrożniejszy a do tego piraci są mi niezbędni .

13.03.2001
17:36
[47]

Misiaty [ The End ]

Kurunir -> Ciekawy sposob myslenia. To tak jak bys powiedzial: ukradne sobie tego Mercedesa klasy S i jak mi sie spodoba to kupie go sobie do wyscigow a jak nie to bede nim tylko jezdzil...

13.03.2001
17:55
smile
[48]

Kurunir [ Pretorianin ]

Niezupełnie , zadam Ci pytanie ile oryginałów kupiłeś w ostatnim miesiącu ? Ja kupiłem 3 z czego grać da sie tylko w jedną grę , jest nią Tachyon a reszta to niewypały . Dlatego zmieniłem podejście i na dodatek qr..a mać jak dzwonie do obsługi klienta to chcę być traktowany jak klient a nie jak petent .Więc nie pie...ol mi tu oki , mam już dość dyskusji na ten temat . W domu mam około 30 oryginałów ale ostatnio tak się przejechałem na dystrybutorach , że aż mi się nie chce na ten temat gadać .

13.03.2001
17:57
[49]

Kurunir [ Pretorianin ]

aha i jeszcze jedno klasa S nie jest zaprojektowana do wyśgiów.

13.03.2001
18:27
smile
[50]

boro [ Generał ]

Leo -->dobrze mowisz....moje wywody to byla tylko gdybanie Mysle, ze na tym zakonczymy te dyskusje...niektorzy za bardzo sie denerwoja a i tak niczego nia wskoramy... pozdrawiam boro

13.03.2001
18:27
smile
[51]

boro [ Generał ]

Leo -->dobrze mowisz....moje wywody to byla tylko gdybanie Mysle, ze na tym zakonczymy te dyskusje...niektorzy za bardzo sie denerwoja a i tak niczego nia wskoramy... pozdrawiam boro

13.03.2001
18:27
smile
[52]

boro [ Generał ]

Leo -->dobrze mowisz....moje wywody to byla tylko gdybanie Mysle, ze na tym zakonczymy te dyskusje...niektorzy za bardzo sie denerwoja a i tak niczego nia wskoramy... pozdrawiam boro

13.03.2001
18:32
[53]

jaro222 [ Legionista ]

Masz rację

15.03.2001
14:03
[54]

NicK [ Smokus Multikillus ]

leo - > tak mnie ująłeś za serce tą gadką o napychaniu brzucha morałami, że aż mi się łezka w oku zakręciła :) A teraz poważnie: Czy Ty naprawdę uważasz, że można popieranie przestępstwa tłumaczyć swoją sytuacją materialną???? A teraz wyobraź sobie taką sytuację w sądzie: Panie sędzio, zgwałciłem tę dziewczynę, bo mnie nie stać na dziwkę........... Oczywiście mocno przesadzam, ale granica czasami bywa znacznie cieńsza niż nam się wydaje.. Poza tym chyba EOT.

15.01.2002
14:58
[55]

Y-Duck [ Pretorianin ]

Podstawowym problemem jest oczywiscie cena, bo jak ktos ma tylko standardowy kalkulator po reką, to żeby nie wiem jak liczyl to i tak mu wyjdzie ze lepiej sobie kupic pirata i koszulke adidasa a nie oryginalna gre. Zwuaszcza ze przy okazji czuje sie mega cwaniakiem, który potrafi sobie w życiu poradzić i na dodatek ma "żyłke" do interesu. Do póki ludzie nie zaczną traktować piractwa tak samo jak każdej innej kradzieży to sie nie wiele zmieni. Bo jaka to różnica czy kradniesz komuś portfel czy pieniądze za kilka miechów roboty (np. programistom) ?

15.01.2002
15:59
[56]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

leo ---> (tutaj brawa) zgadam się z Tobą Przeciwnicy Piractwa ------> nie zachowujcie sie jak aniołki bo nie wierze i nigdy nie uwierze ze nie uzywaliście nigdy piratów. To po prostu modny jaki bezsensowny temat. Po co sie ciśnieniowac, kłócić i często w końcu opluwać. Jest jak jest a my na 100% w najbliższym czasie tego nie zmienimy. aaa gwoli ścisłosci: mi piractwo też się nie podba ale czasmi nie ma innego sposobu ...... hmmm......a jakby ktoś chciał mnie opluć to prosze na malia.

15.01.2002
16:09
[57]

Owen [ ]

dakota12 ---> A zuważyłeś, że wątek jest z marca zeszłego roku? :-)

15.01.2002
16:19
smile
[58]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

nie heheheheheheheheheh

15.01.2002
22:48
smile
[59]

HiTmAnEk [ Pretorianin ]

Hm jak widac od zalozenia tego watku minal prawie rok.. a piractwo jak bylo tak jest. Zastaniawia mnie to czy wy wszyscy "przeciwnicy piractwa", macie same orginaly. Wyobrazmy sobie sytuacje ze na twoim prywatnym kompie potrzebujesz (przykladowo) Offica.. i co wyjmiesz X zlotych i pojdziesz do sklepu i kupisz ?.Jestecie tacy madrzy jesli chodzi tylko o gry bo one kosztuja kilkaset, kilkadziesiat zl, a jesli potrzebowalisbyscie jakiegos drogiego programu/systemu opercyjnego to co ? przecierz nie pojdziesz do kolegi i nie pozyczysz bo zwalczasz piractwo!.Sami widzicie ze w naszym kraju jest coraz gorzej ludzie biednieja z dnia na dzien i nie dziwcie sie ze piractwo bylo, jest i jeszcze dlugo bedzie...

15.01.2002
22:52
[60]

anonimowy [ Legend ]

Cisnienie ze strny normalnych szarych "uzywaczy" dalo spadek cen gier do poziomu niekiedy nawet 30% tego co kiedys, ale z uzytkowymi aplikacjami dla firm zawsze bedzie gorzej, firmy maja wiecej bogactwa a to jest normalny majatek trwaly i zakup idzie w koszty nie ma co tego porownywac jusz mi sie nie chce chodzic do ruskoof kupowac plyte po 25-30 PLN jak mam to samo za 79 oryginalne z normalnym tlumaczeniem, a nie z angileksiego na polski przez ruska nie znajacego ani jednego ani drugiego jezyka

15.01.2002
22:54
smile
[61]

ShatteR [ Pretorianin ]

Hitmanek jakie to głebokie, a ciekawe czy ja kiedys znajde prace i bedzie stac mnie na orginaly.. bo jezeli nie to zostaje mi piractwo, w sumie to juz sie przywyczailem Nerka

15.01.2002
22:54
[62]

wysiu [ ]

Hitmanek --> Zły przyklad, o Staroffice slyszales? pewnie nie, bo latwiej pojsc do kolegi...;)

15.01.2002
22:57
[63]

anonimowy [ Legend ]

wysiu a, pracowales kiedys na Staroffice? ja tak, wszystko jest ok jak robisz cos dla siebie, ale sprobuj ztworzyc bardziej skomplikowany plik z tabelkami ktory ktos ma optworzyc w offisie zaczyna sie dramat generalnie nigdy z piractwa nie zrezygnuje i nie lubie tego slowa WOLNOSC DLA MP3 pzdr

15.01.2002
22:58
[64]

anonimowy [ Legend ]

Piractwo to neistety okradanie innych, ja go nie popieram. Dla mnie to co innego, odpakować pudełko z foli, potem wyjać swieżutkie oapkowanie i.t.d. A nie wziaść jakieś odrapane, pirackie pudełko.

15.01.2002
23:02
smile
[65]

HiTmAnEk [ Pretorianin ]

wysiu co chcesz przez to powiedziec ?

15.01.2002
23:03
[66]

wysiu [ ]

sikman --> To jak MUSISZ uzywac MS Offica - to za niego zaplac - inaczej po prostu kradniesz prace innych. Nie lubisz slowa 'piractwo'? no coz, trudno. Pewnie nikt nie lubi, jak sie go nazywa zlodziejem - kiedy nim niestety jest...

15.01.2002
23:08
[67]

anonimowy [ Legend ]

Wysiu taki jestes szlachetny? na pewno nigdy nie skorzystales z niczego "zalatfionego" - to takie ladne slowo - bierzesz cos tanio i nie wnikasz skad na pewno tez nie masz nic pirackiego, a szczegolnie mp3 takie biadolenie wywoluje we mnie spazmy smiechu ok jestem zlodziejm w tym sensie, ale sie do tego przyznaje i dopoki z plyty CD muzyk bedzie mial 5 PLN, a koncern reszte bede kradl, ze sztandarem w lapie chetnie zaplace 5 PLN za muze moim ulubionym artystom, ale reszte wole zachowac

15.01.2002
23:10
smile
[68]

HiTmAnEk [ Pretorianin ]

sikman ma racje wy poprostu nie potraficie sie przyznac do tego ze macie jakies piraty ! P.s ide spac bede jutro ;p ;]

15.01.2002
23:13
[69]

wysiu [ ]

sickman --> Mam duzo mptrojek - pozgrywanych z wlasnych plyt. Moze w takim razie powinienes wysylac pocztą te 5 pln osobiscie do artysty za kazda sciagnieta plyte? Ale nie, przeciez poczta tez bieze oplaty - czyli kradnie.... No nic sie nie da zrobic, masz racje...

15.01.2002
23:17
[70]

anonimowy [ Legend ]

Wysiu super argument - pszekonales mnie wlasnie kasuje swoja kolekcje i nie porownuj kosztow wysylki poczta do zakupu programu bo to jest naprawde smieszna

16.01.2002
00:06
[71]

Stary Wuj [ Generaďż˝ ]

NIE Stary Wuj

16.01.2002
00:19
[72]

Misior [ Konsul ]

Wielu z Was nie wie że w licencji jest napisane że płyta jest własnością wydawcy/producenta a użytkownik posiada tylko prawo do używania tego programu bez praw do kopiowania, wypożyczania, publicznego odtważania itd. i wszyscy pożyczają sobie oryginalne Windowsy, Officy, gry i potem mówią "ja nie popieram piractwa, mam wszystko oryginalne" tylko że z 1 płyty instaluje program pół osiedla i 20 biur sąsiadujących z firmą tatusia. No ale przecież to było instalowane z oryginalnej płyty i jest oryginalne, i wszyscy mają oryginalne i piractwo jest beee. Podsumowując jest to działanie identyczne z pujściem na giełdę i kupnem pirackiej płyty. Ja tam mam wszytko na kompie pirackie i jest fajnie. Windowsa mi zainstalował facet w sklepie jak kupowałem kompa, dostałem jeszcze płytę Win Me bo oprucz kompa to z mojej kasy starczyło by jeszcze na podkładkę pod mysz.

16.01.2002
09:10
[73]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

HiTmAnEk, sikman -------> popieram jak juz napisałem wcześniej "...Przeciwnicy Piractwa ------> nie zachowujcie sie jak aniołki bo nie wierze i nigdy nie uwierze ze nie uzywaliście nigdy piratów...." pozdfoofka

16.01.2002
09:34
smile
[74]

massca [ ]

powiem krotko: niech nie nazywa sie GRACZEM zaden zlodziej ktory jedzie na piratach. dziekuje.

16.01.2002
09:34
[75]

Patrokles [ Konsul ]

Coś jednak zawdzięczamy piratom. To dzięki ich niezłomności i wytrwałemu wystawaniu na rozmaitych targowiskach w całym kraju ceny legalnych gier realnie potaniały. Zadziałały proste mechanizmy rynkowe, tj. konkurencja ze strony piratów. Pomijam aspekt etyczny. W konsekwencji producęci i dystrybutorzy popukali się w główkę, zrozumieli, iż ceny gier legalnych są absurdalnie wysokie, wyciągneli słuszne wnioski i podjęli działania, których efektem jest obniżenie cen gier i dodawanie do nich rozmaitych bonusów.

16.01.2002
09:55
smile
[76]

leo987 [ Senator ]

massca--> :))))) ha,ha,ha....tekst miesiąca. Według tego co napisałeś, każde dziecko, któremu dasz bułkę pod supermarketem jest złodziejem, bo nie kupuje w megapiekarni i okrada piekarza, który przecież napracował się przy wypieku. Straszny z Ciebie naiwny gość. Z tego co piszesz wnoszę, iż nie masz kolegów z którymi mógłbyś się wymieniać za darmo grami (bo kupowanie u piratów na giełdzie to wyjątkowa głupota). Gdybyś tak pomyślał chwilę zanim coś napiszesz, to pewnie by do Ciebie dotarło, iż: - 1. masz powiedzmy dziesięciu kumpli, 2. każdy z nich kupuje jeden oryginał, 3. wymieniacie się nim między sobą - grasz zatem w 10 oryginalnych gier i nikogo nie okradasz - masz czyste sumienie, skoro o to tak zabiegasz, 4. to, że któryś z nich ma wypalarkę i skopiuje sobie grę na własny użytek, bo mu się podoba pozostawiam indywidualnym preferencjom i moralnym przesłankom (jak massca nie chcesz to nie kopiujesz dla siebie i jesteś moralnie czysty w swoim światku praworządności). tyle. Swoją drogą kto dał Ci prawo oceniania co jest dobre a co złe. Kim jesteś by uzurpować sobie prawo do tego, by oceniać i mówić iż znasz różnicę między dobrem a złem?

16.01.2002
10:11
[77]

Maq [ Pretorianin ]

Nick - "...P.S. Moja wypowiedź dotyczy relacji pirat -> klient. Nie potępiam ludzi, którzy robią sobie kopie programów na własny użytek. " Chciałbym zauważyć, że większość licencji ma już zapis zabraniający jakiegokolwiek kopiowania, więc jeśli robisz kopie programu dla siebie też jesteś PIRATEM!! Ponadto jeśli nawet skopiujesz grę czy program którego oryginał posiadasz, to jeśli był on zabezpieczony, a ty obejdziesz czy złamiesz te zabezpieczenia (cracki itp) też popełniasz przestępstwo - modyfikacja programu. Poczytaj sobie Kodeks Karny oraz umowy licencyjne.

16.01.2002
10:12
smile
[78]

massca [ ]

leo - widze ze jednak powrociles na lamy GOLa....... no prosze, ale w kiepskim stylu. obudz sie moze, skrop zimna woda twarz i przeczytaj moze jeszcze raz to co napisalem. jak nie rozumiesz "ideologicznego" wydzwieku mojego tekstu to sorry. nie wiem po co mi wypisujesz cos o jakis kolegach, o jakis wypalarkach, o wymienianiu sie grami itd. zanim ty cos napiszesz to moze sie zastanow DO KOGO kierujesz slowa. i zeby bylo jasne - SAM kupuje gry. TYLKO oryginaly. z nikim sie nie wymieniam a wszystko co mam stoi na półce u mnie w domu. zapytaj Fajka albo Cubitussa. po pierwsze - stac mnie na to. stac mnie na to zeby teoretycznie kupic kilkadziesiat oryginalow miesiecznie. po drugie - to jest moje hobby, moja pasja, duza czesc mojego zycia i CHCE TO WSPIERAC - kupujac gry, piszac i dyskutujac o nich. i to mi daje prawo do oceniania co jest dobre a co zle. juz to kiedys raz napisalem - kazdy kto kupuje piraty powinien przy wieczornym paciorku podziekowac Bozi za takich ludzi jak ja - bo gdyby NIKT nie kupowal oryginalnych gier, to NIKT by ich nie robil. AMEN.

16.01.2002
10:41
smile
[79]

leo987 [ Senator ]

massca--> no widzisz jakie to życie jest smutne. Pierniczyć takich kolegów jak Twoi. Kiedy przyjdziesz do nich z prośbą o pomoc to ci pewnie powiedzą: "Jak nam zapłacisz to ci pomożemy" :)))) Albo kiedy zapytasz swoich kolegów: "Widzę że masz nową gierkę. Pożyczysz mi, bo chciałbym się przekonać, czy warto ją kupić?" dostaniesz odpowiedź: "Idź sobie kup w sklepie drogi kolego, bo ja za to zapłaciłem swoimi pieniędzmi, a Ty piracie pewnie sobie skopiujesz i zrobisz ze mnie frajera". Widzisz massca, wychowano Cię na konsumenta - ciesz się więc póki masz forsę na gry, bo jak Ci jej braknie Twoi kumple kopną Cię w dupę. I pokrop się jeszcze swoimi perfumami, by nie narazić ich wrażliwych nosków na swój przykry zapach :)))))))))) Kwestia wychowania - tyle i nic więcej. A Polska różni się od zachodu w tym względzie diametralnie.

16.01.2002
10:45
[80]

leo987 [ Senator ]

A gdybyś przypadkiem nie zrozumiał mojego przesłania, to ci go jasno przedstawiam: Nie popieram piractwa, proszę jednak o zachowanie powściągliwości w nazywaniu dzieci, lub osób mniej zamożnych od złodziei i piratów. Bo tak jest najłatwiej massca przypiąc komuś etykietkę i uspokoić swoje sumienie.

16.01.2002
11:19
[81]

anonimowy [ Legend ]

Ze smutkiem muszę stwierdzić, że znowu się zaczyna pier. o Ch..'nie, ale niektórzy chyba tak po prostu muszą od czasu do czasu się bez sensu o coś pospierać.

16.01.2002
11:31
smile
[82]

massca [ ]

leo >>> swoje prognozy na temat moich kolegow zachowaj dla siebie, jesli nie znasz mnie osobiscie. mam dobrych, sprawdzonych przyjaciol od lat i pieniadze nie sa dla nas zadna kwestia. byc moze dlatego ze kazdy z nas ma w miare rowno poukladane pod czaszka i bez przekretow, oszustw, kombinatorstwa czy zlodziejstwa potrafil sie "ustawic" w zyciu na tyle by nie robic zagadnienia z kasy. ale widze ze ty masz z tym jakis chyba problem, skoro tak cie boli to ze moge sobie kupic oryginalne gry albo dobre "perfumy" (perfum uzywaj kobiety, tak dla twojej wiadomosci).... typowe polskie podejscie do sprawy - płytka zawiść - sam nie moge to na innych naszczekam......... przykro mi, ale co ja ci moge poradzic. a zlodziejem moge nazywac kazdego kto kradnie. i Ty mi tego nie zabronisz. szkoda ze inni w tym kraju nie robia wiecej zeby "uspokoic swoje sumienie" .......

16.01.2002
11:45
smile
[83]

Yarkabalka [ Pretorianin ]

u nas brakuje jeszcze takiej rzeczy jak handel uzywanymi grami. kiedys szukalem gier w sprzedazy i trafialem na oferty - gra X. cena 5 funtow. plyta troche porysowana ale dziala. niestety - tylko UK. jakby bylo wiadomo, ze jest wtorny rynek, na ktorym tanio i legalnie kupisz (oraz odsprzedasz cos, co obniza koszt zakupu) to piractwo byloby mniej oplacalne.

16.01.2002
11:46
[84]

anonimowy [ Legend ]

wiecie co, ta dyskusja nie bedzie miala konca. to tak jakby amerykanie chcieli zlapac bin ladena. ale takie "zjawisko" jak piractwo, nie da sie ukryc, w polsce istnieje. to juz indywidualna srawa kazdego czlowieka, czy kupi tego pirata, czy moze poczeka, zaoszczedzi i kupi ja pozniej za troche wiecej kasy. nazywanie jednak tych, ktorzy kupuja piraty zlodziejami jest moze zbyt dosadne. moze nie tyle dosadne, co nietrafne. mimo wszystko kupujacy piraty lamia prawo. musisz jednak zrozumiec jeden i drugi, ze nie kazdy tak mysli jak ty. pomysl tak: nigdy nie zlamales prawa, jestes teksas rendżer, czy co? nie wyzywaj tych biednych ludzi ktorych byc moze nie stac na oryginaly od zlodziei! to tyle. byc moze ktos postawi 2 cz. watku? bo ten juz sie troche ciagnie...

16.01.2002
11:49
[85]

massca [ ]

jimmie, 2 czesc jest zwyczajowo po 100 postach

16.01.2002
11:52
[86]

massca [ ]

jimmie, nie badz taki robin hood. jak ktos jest biedny to niech idzie do pracy a nie siedzi przed komputerem i gra. a jak mu sie nie chce to niech kupuje piraty. a ja wciaz mam prawo powiedziec ze jest zlodziejem, czy ci sie podoba czy nie. czy takiego zlodzieja powinno sie wsadzic do pierdla na 5, 25 czy 50 lat czy puscic wolno to zupelnie inna kwestia.

16.01.2002
11:55
[87]

anonimowy [ Legend ]

Ja jak mnie stać to kupuję oryginały(szczególnie ostatnio, bo są naprawdę w miarę tanio),ale musimy o jednym pamietac gdyby nie piractwo to nie byłoby dzisiaj takich zestawów jak BG2 czy Half Life. Pamietam jak jeszcze 3 lata temu, gdy gry były po 150, 200 a Microsoftu nawet 250! to dystrybutorzy się zarzekali, że tak musi być, bo im sie inaczej to nie opłaca. I co? Nagle się okazało, że tak być nie musi? Tak nagle?Jestem gotów się założyć, że marża jest wciąż 30-40 % i przechodząc na większą ekonomię skali dałoby się coś z tym zrobić. Jeszcze obnizyć ceny. Tylko po co?Komu się chce?Lepiej narzekac na "złych" piratów.

16.01.2002
11:58
[88]

anonimowy [ Legend ]

Masca nie obrażaj innych ludzi. Niech idzie do pracy. Szukam pracy od 6 miesięcy, mam studia wyższe i znam 2 języki o co? I jedno wielkie gó.... Jak mi znajdziesz pracę to chetnie pogadamy.

16.01.2002
11:59
[89]

anonimowy [ Legend ]

I jeszcze jedno nie szukam jakieś wydumanej pracy za 1500. tylko jakiejkolwiek byle nie ulotki, Policja, i Macdonald.

16.01.2002
12:01
smile
[90]

leo987 [ Senator ]

massca--> przemyślenia, tyle pisania, ostatecznie strzał ....i niecelny :))) Niestety nic nie zrozumiałeś z tego co do Ciebie piszę i o co Cię proszę :)))) Żyj więc dalej w nieświadomości.

16.01.2002
12:15
[91]

potwór [ Pretorianin ]

Jakby gry nie były takie drogie to nie byłoby tego problemu

16.01.2002
12:18
[92]

anonimowy [ Legend ]

Co massca zaniemówliśmy?

16.01.2002
12:23
[93]

leo987 [ Senator ]

2stupid dogs--> musisz niestety wybaczyć massce On po prostu upraszcza pewne sprawy nie wnikając w ich naturę. Z tego co pisze można to ująć tak: mam pracę - jestem coolerek nie mam pracy - jestem leniwy, głupi i w konsekwencji złodziej (bo przecież kradnę by żyć), kupuję oryginały - jestem coolerek nie kupuję oryginałów - jestem złodziejem itd.

16.01.2002
12:23
[94]

massca [ ]

2 stupid dogs - czy "niech ida do pracy" jest obrazaniem kogokolwiek ? nie masz pracy ? nie moja wina. tez nie mialem dwa lata temu przez pol roku pracy bo mnie "zly kapitalista" zwolnil w ramach globalnej restrukturyzacji. trzeba szukac tak dlugo az sie znajdzie. zla sytuacja finansowa nie jest usprawiedliwieniem dla uzywania pirackiego softu. nie masz kasy , nie masz pracy - dlaczego nie wezmiesz sie za handel narkotykami ? praca latwa, przyjemna i dochodowa, kontakt ludzmi itd. dlaczego nie ? bo sie boisz konsekwencji. pierdla na dlugie lata. a ze piractwo nie jest w praktyce karane - nikt nie robi z tego zagadnienie tylko trzyma w domu dzisiatki nielegalnego softu i jazda z koksem. i argumenty "bo mnie nie stac"....... jeszcze raz : nie masz kasy - nie graj. chcesz grac mimo to - kupuj nielegalne gry. ale nie oburzaj sie ze uczciwi ludzie nazywaja cie zlodziejem. i to wszystko na ten temat.

16.01.2002
12:26
[95]

massca [ ]

2 stupid dogs - takie teksty "co zaniemowilismy" to zachowaj dla innych bezrobotnych... ja pracuje i nie zawsze mam czas zeby odpowiedziec od razu. nie badz taki do przodu. leo >>> w przeciwienstwie do Ciebie potafie sie strescic i dojsc do sedna zagadnienia. i nie dorabiac filozofii do rzeczy ktore tego nie wymagaja.

16.01.2002
12:27
[96]

anonimowy [ Legend ]

to masz po prostu to szczęście

16.01.2002
12:29
[97]

anonimowy [ Legend ]

ale nie życzę sobie tekstów typu niech idą do pracy jakby to było, machnięcie ręką. Człowieku w jakim Ty świecie żyjesz? W tym kraju jest 17 % bezrobocie. Według wszelich prognoz bedzie 20, a jak wskazuje przyjkad Hiszpani moze nawet 25%

16.01.2002
12:34
smile
[98]

leo987 [ Senator ]

massca--> nie dorabiasz filozofii i wysuwasz niestety błędne wnioski. Według tego co strasz się nam przekazać, pożyczenie koledze książki jest w Twoim przekonaniu złodziejstwem (ponieważ nie kupiłem książki w księgarni). A kiedy przedstawiam alternatywne wyjście (jak np. pozyczenie gry, bo nie każdego na nią stać), Ty również nazywasz taki czyn złodziejstwem. Kupuj sobie gry oryginalne i ich nie pożyczaj kumplom, ale przestań nazywać ludzi których nie znasz i nic o nich nie wiesz złodziejami. Skończę tą jałową rozmowę w Twoim stylu - krótko i treściwie: NIE MASZ NIC DO POWIEDZENIA - NIE MÓW

16.01.2002
12:35
[99]

anonimowy [ Legend ]

A za to "innych bezrobotnych" to może zostanę za to zabanowany, ale powiem Ci co o Tobie sądze, jestes po prostu małym, niedojrzałym gnojkiem. W dodatku przemądrzałym. To, że Ty masz pracę wcale nie oznacza, że mają ją inni i wcale nie oznacza, że jesteś od nich lepszy. Trochę dystansu, samokrytyki i umiejętności spojrzenia na pewne sprawy z innej persektywy.

16.01.2002
12:37
smile
[100]

massca [ ]

jakie pozyczanie, jacy koledzy, czlowieku, o czym ty mowisz ? ja mowie o piractwie - nielegalnym kopiowaniu gier i ich sprzedazy / kupnie. idz sie prześpij, stary.....

16.01.2002
12:38
[101]

LFB [ Generaďż˝ ]

Musze coś tu dorzucić do dyskusji na temat piractwa. Sądze że w polsce piractwo nie jest kwestją mentalności tylko ekonomii. W stanach średni sarobek miesięczny to 5.000 USD na nasze ponad 20.000 zł. U nas średni zarobek to tak kolo 1.200 zł czyli ~ 300 USD, A ceny wielu gier i programów w polsce kosztują tyle co w stanach. Nie dziwcie się więc że jeśli przeciętny polski gracz ma obecnie konfigrację w okolicach 600 - 800 MHz i TNT2 często M64 woli te parę set złotych zainwestować w sprzęt niż w grę, bo na co mu gra jeśli jego PeCet nie będzie w stanie jej obsłużyć ? Jako poparcie moich słów dodam, że mój profesor ze studiów prowadzący przedmiot Prawo wynalaszcze i ochrona patentowa publicznie mówił że nie kupuje oryginałów bo go na to nie stać i dopuki sytuacja się nie zmieni i on nie zmieni swojego postępowania. Tacy wszyscy jesteście odwarzni, antypiraccy poprostu idealni, powiedzcie mi więc prosze jak przeciętny człowiek ma w tym kraju kupować oryginały przy ich cenach. Nie mówie tu tylko o grach jeśli ja bym chciał kupować same oryginały to na studia nie było by mnie stać bo wszystkie programy które zmuszony byłem poznać i przećwiczyć warte były grubo ponad 30.000 zł. Jak w takiej sytuacji mam kupować oryginały ? W USA było by to tyle co półtora moich miesięcznych zarobków, tutaj tyle co trzyletnie. Bardzo porszę zanim znowu zaczniecie krzyczeć i wyzywać od złodziei pomyślcie troszkę nad sprawą bo nie jest taka prosta jak wam się wydaje.

16.01.2002
12:50
[102]

massca [ ]

LFB - odpowiedz jest prosta : wyjedz do USA i zarabiaj te 5.000 USD miesiecznie. powodzenia.

16.01.2002
12:51
[103]

leo987 [ Senator ]

LFB--> pisz konretnie - nie "WY" lecz adresat Twej wypowiedzi. Nie podzielam Twego zdania, i uważam że to kwestia mentalności i wychowania. Przykład: W Polsce dziecko wychowuje się na zasadzie "Bądź koleżeński, podziel się z drugim bułką, zabawką itp" (państwo/kościól/rodzice). Dzieci w szkole źle traktują rówieśników, którzy mówią: "Nie pożyczę/dam Ci ołówka", ponieważ wtedy odbierane są przez otoczenie jako sknerusy i żyły. W Stanach natomiast człowieka wychowuje się według zasady: "Tyle jesteś wart, ile potrafisz osiągnąć samodzielnie". W szkole nikt nie da Ci odpisać zadania, podkładanie nogi koledze to normalka - wyścig szczurów zaczyna się tam już w przedszkolu. Gdybyśmy przeprowadzili eksperyment: Wejdę na forum gry online i zapytam: kto mi wyśle oryginalną grę Silent Hunter 2 lub jej kopię za darmo. Jeszcze tego samego dnia dostanę odpowiedź pozytywną. Wejdę na amerykańskie forum na www.subsim.com i po umieszczeniu takiego wątku, zostanę zwymyślany od idiotów i złodziei. Oczywiście zgadzam się z Tobą że sprawa nie jest prosta i w zasadzie nie do ruszenia, jednakże kiedy widzę posty takie jak massci, to mi się smutno robi - szukanie wroga za wszelką cenę jest infantylne i upaszcza sprawę. massce wygodnie jest po prostu powiedzieć, iż wszystkiemu winni są piraci i złodzieje kupujący u nich płytki.

16.01.2002
13:06
[104]

massca [ ]

leo >>> w takim razie przyjmij do wiadomosci ze ja reprezentuje "amerykanskie" wartosci w moim zyciu, przynajmniej jesli chodzi o prace. nie marudze ze nie mam roboty, tylko zaciskam zeby i probuje sobie sam poradzic. i na nikogo nie zrzucam odpowiedzialnosc ani sie nie obrazam ze ktos mowi na mnie bezrobotny. bylem bezrobotny przez 6 miesiecy i wiem jak to jest. a twoj przyklad jest kiepski. nie wiem kto by mial ci wysylac SH2 oryginal za darmo i dlaczego ? chcesz zasugerowac ze polacy to taki zyczliwy narod a amerykanie to skapcy i samoluby ? nie rozumiem o co ci chodzi.

16.01.2002
13:07
[105]

LFB [ Generaďż˝ ]

leo987 - mówisz że jak byś chciał kopię to ją dostaniesz, ale czy za darmo ? Ilu zada ci pytanie a co dasz w zamian ? A ile oferujesz ?, oj nie sądze że tak wielu bedzie zainteresowanym wysilać się za nic, my (polacy) nie jesteśmy tacy życzliwi. A ten wyścig szczurów o którym piszesz odnośnie wychowania w USA czy to takie dobre - przynajmniej dla mnie nie. Prawda jest taka że większość ludzi zawsze by chciała mieć oryginał, wszyscy lubią mieć oryginalne (firmowe) ciuchy, samochody, telewizory, RTV i AGD, to samo tyczy się gier i programów. Zawsze fajnie mieć coś co ma ładne pudełko, instrukcję i często inne gażety. Normalne że w stanach nie ma takiego piractwa jak tu bo tam relatywnie gry i programy kosztują grosze. W polsce to właśnie pieniądze determinują to co kupujemy, często nie kupujemy tego co jest firmowe tylko to na co nas stać, nie wiem czy orjętujecie się ile wynosi takie przeciętne kieszonkowe w USA. Ja mam tam paru znajomych i powiem wam że dla nastolatka, którego rodzice pracują tak kolo 300-400 USD czyli tyle ile u nas pensja dorosłego człowieka. Za takie kieszonkowe może sobie kupować kilka oryginalnych gier miesięcznie więc po co ma szukać piratów, czegoś gorszego, nielegalnego, jak może mieć tak jak koledzy oryginał. Dajcie wszyskim polakom zarobić te 20.000 zł miesięcznie a piractwo zniknie w kilka miesięcy, myle się ? massaca - a dla czego ty nie wyjedziesz. Tam nikt by cie nie drażnił kupując piraty. Nie wiem ile masz lat i co robisz w życiu ale twoje wypowiedzi dobrze o tobie nie świadczą.

16.01.2002
13:12
[106]

massca [ ]

LFB - dlaczego ja nie wyjade? bo mi tutaj na razie dobrze. mam 28 lat i pracuje. zarabiam uczciwie pieniążki i daje zarobić tym ktorzy na nie rowniez ciezko pracuja. happy?

16.01.2002
13:15
smile
[107]

LFB [ Generaďż˝ ]

massaca - Very happy.

16.01.2002
13:16
[108]

massca [ ]

i jeszcze jedno. porownywanie polski do usa pod katem ekonomii i relacji cenowych jest ŚMIESZNE. coś na koniec : 1. KOMPUTERY I GRY komputerowe stworzyli amerykanie. 2. jesli uwazacie ze gry sa drogie, to zalozcie firme developerska w polsce, produkujcie gry na nasz rynek i sprzedawajcie po 5 zlotych zeby ci co zarabiaja 1200 miesiecznie mogli kupic. pozdrawiam wszystkich ekonomistow z wyzszym wyksztalceniem....

16.01.2002
13:16
[109]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

leo ---> wprawdzie nie mam SH2 ale moge Ci wysłać kilka innych gierek. Oczywiście za darmo.

16.01.2002
13:20
[110]

leo987 [ Senator ]

massca--> chodzi mi o to, że przez lata w Polsce dosłownie wszystko "załatwiało się z pod lady i przez znajomości". Takie postępowanie wychowało pokolenie ludzi, którzy uważają, iż sami nic nie osiągną, ponieważ opiekuńcze państwo za nich podejmowało decyzje. Dlatego niektórym (a właściwie większości ludzi) tak trudno się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Młodym przychodzi to łatwiej, choć oni również muszą podejmować trudne decyzje: wykończyć kumpla, który zagraża mi w pracy, czy być koleżeńskim i czekać, aż on mnie wykończy. Dołóżmy do tego tzw. "dobre" wychowanie wyniesione ze szkoły/domu/kościoła. Na ten smutny obraz nakłada się dodatkowo sprawa tzw. "prezesów i dyrektorów", którzy nie osiągnęli swych pozycji ciężką pracą, lecz dostali swe ciepłe posadki niejako z "urzędu", ponieważ znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie, kiedy 24 letnich ludzi po studiach marketingu zatrudniano na stanowiska kierownicze w wielkich koncernach przemysłowych i handlowych. Dziś od kandydata po studiach wymaga się znajomości 4 języków i 15 lat stażu. A w firmach tych (nie mówię o tych z kapitałem zagranicznym) obowiązuja stare zasady - awans po kluczu, a nie według kompetencji i umiejętności. Im większy burak, tym dalej zajdzie. tak wygląda rzeczywistość w Polsce AD 2002. A ja stoję z boku i na to wszystko patrzę. I martwi mnie, kiedy massca mówi, iż wszystko jest czarno-białe, a ludzie o skromnych zarobkach prubują dogonić świat. każdy stara się jak może, dlatego nie osądzajmy ich massca i nie nazywajmy złodziejami, kiedy prubują zagłuszyć swoje sumienia kupowaniem nielegalnego softu. Życie ich do tego po prostu zmusza, ponieważ jest bardziej skomplkowane, niż Ci się wydaje (mówię tak na podstawie tego, co piszesz).

16.01.2002
13:27
[111]

LFB [ Generaďż˝ ]

massca i jeszcze jedno. porownywanie polski do usa pod katem ekonomii i relacji cenowych jest ŚMIESZNE. a to niby czemu jest śmieszne. Przecież my kupujemy ich gry za nasze pieniądze. Wydaje mi się że relacja ta jest bardzo istotna. Ważne jest to ile zarabiamy i jaki to ma wpływ na nasze możliwości nabywcze orac to co bedziemy nabywać. massca a zastanawiałeś się kiedyś czemu w polsce jest tyle sklepów z ubraniami na wage, czemu taka była afera z zakazem sprowadzania do polski powypadkowych samochodów ? Czy ty myślisz że polacy tak bardzo lubią chodzić w używanych ciuchach i jeździć wyklepanymi samochodami ? TAKIE a nie inne są nasze możliwości finansowe i takie a nie inne rzeczy kupujemy - piractwo komputerowe jest logiczną ciągłością tamtych zjawisk i niczym się od nich nie różni. Proponuje przeczytaj moje 3 wcześniejsze wypowiedzi ZE ZROZUMIENIEM bo chyba nie całkiem rozumiesz o czym pisze.

16.01.2002
13:30
smile
[112]

leo987 [ Senator ]

dakota12--> bardzo dziękuję, ale na razie mam w co grać :))))))))

16.01.2002
13:35
[113]

pasterka [ Paranoid Android ]

LFB--> przejrzyj sobie instrukcje z jakiejs gry i zobacz ile ludzi przy niej pracuje, i oni te gre robia przez pare miesiecy, podczas ktorych musza wyzyc, i ktos kto kupuje piraty po prostu pozwala na ich okradanie, a chyba jak kogos nie stac na najnowszy i najlepszy samochod , to chyba go nie ukradnie, "bo taka jest ekonomia kraju" moim zdaniem problemem jest to, ze ludzie nie postrzegaja gry jako taki sam produkt jak np. samochod

16.01.2002
13:35
[114]

massca [ ]

leo >> ale ja sie zgadzam z tym co piszesz. pracowalem zarowno w zachodniej globalnej firmie gdzie mialem pare milych tysiaczkow pensji i samochod sluzbowy i z ktorej zostalem nagle zwolniony "bo byla restrukturyzacja" i pracowalem w wielkim, postkomunistycznym molochu gdzie pan czlonek zarzadu uzywal laptopa jako podstawki pod kwiatek na biurku, a ja musialem chodzic na "narady kierownikow" ja o tym dobrze wiem jak wyglada rzeczywistosc i zdaje sobie sprawe ze ja tez moge w kazdej chwili wyladowac na bruku ponownie. ale widzisz - jesli chodzi o gry, potwierdza sie to o czym piszesz na poczatku swojego posta : "Takie postępowanie wychowało pokolenie ludzi, którzy uważają, iż sami nic nie osiągną, ponieważ opiekuńcze państwo za nich podejmowało decyzje" - dokladnie. i to tacy wlasnie ludzie wychowuja teraz nastepne pokolenie ktoremu wydaje sie ze im sie wszystko od zycia nalezy tylko dlatego ze jest to dostepne..... kupuja komórki chociaz nie maja nawet na abonament, kupuja samochody na kredyt chociaz nie stac ich na paliwo, kupuja pirackie gry, chociaz ledwo pewnie uciułali na komputer za kilka tysiecy.... za komuny bylo tak ze kazdy byl biedny. dzisiaj ci co sa biedni nie moga pogodzic sie z faktem ze inni sa bogaci i stac ich na wiecej. willi ani wakacji nie ukradniesz. gre komputerowa - owszem. ja nie twierdze ze tego nie rozumiem. ja po prostu to oceniam. obiektywnie. negatywnie.

16.01.2002
13:40
[115]

massca [ ]

LFB - dobry przyklad . dlaczego kupuja w ciuchbudach? bo sie boja ukraść w drogich butikach..... dlaczego jezdza wyklepanymi gratami? bo sie boja jezdzic kradzionym mercedesem........ dlaczego nie graja w tanie gry ? bo chca grac w te najepsze. kradna , bo sie nie boja konsekwencji. a to juz problem funkcjonowania naszego panstwa i wymiaru sprawiedliwosci

16.01.2002
13:47
smile
[116]

leo987 [ Senator ]

massca--> no i wszystko ładnie się kończy. Ty oceniasz, a ja staram się tego nie robić - w myśl powiedzenia: "Skoro mówię, iż wszyscy dookoła kradną to pewnie ja także to robię" :))))) Od niepamietam kiedy zawsze temat piractwa powraca i zawsze tak samo się kończy. Powodzenia massca w szerzeniu "ideologicznego przesłania" - staraj sie jednak podejśc do rozmówcy troche delikatniej (nie nazywaj go złodziejem), a zobaczysz że więcej osiągniesz. Wojownicy niestety giną na froncie, a generałowie odbierają odznaczenia :)))) Oczywiście, im dlaej od wojny, tym jest ich więcej. A teraz miłego popołudnia wszystkim życzę i już mnie tu nie ma :))))

16.01.2002
13:54
[117]

LFB [ Generaďż˝ ]

Pasterka --> Instrukcje gry nie raz widziałem i wiem ilu ludzi przy niej pracuje. Ich gra ich sprawa na ile ją wycenią, ja nie mówie że to dużo, że ceny są wysokie. Tak jak massca pisał, zresztą zupełnie prawdziwie, większość gier powstaje w USA a tam to czego żądają wzamian za swoją gre twórcy to relatywnie niewiele, to tyle ile u nas czasopismo o grach. Ja wypowiadam sie w sprawie piractwa w polsce i chodzi mi o to że to co tam jest relatywnie tanie (oryginalna gra), u nas jest relatywnie drogie. I dlatego też zjawisko piractwa występuje u nas na dużo większą skale niż tam. Kwestja druga cyt.;"moim zdaniem problemem jest to, ze ludzie nie postrzegaja gry jako taki sam produkt jak np. samochod", bo to NIE JEST taki sam produkt. To produkt ale dość specyficzny. Jeśli ja komuś ukradne samochód to ten ktoś go traci a ja go mam. Jeśli komuś ukradne gre (fizyczne) to też ją traci, natomiast jeśli moja "kradzież" będzie plegała na skopiowaniu to tej straty on nie ponosi. Jeśli mnie nie stać na oryginalne gry i i tak bym ich nie kupował to autor nic nie traci na tym że kupię pirata. Jeśli nie stać mnie na Mercedesa ale jestem tak zdolny by zrobić sobie go samemu (będzie miał troszkę inną tapicerkę - opakowanie, nie będzie serwisu firmowego - pomoc deelera gry, nie będzie opisu użytkowania - brak instrukcji) to czy ja go ukradne ? Złodziejstwem jest robić pirata i sprzedawać go jako oryginał komuś innemu, ale w przypadku kupowania sobie kopi sprawa już nie jest taka prosta. To naprawdę są trudne tematy i tak łatwo osądzić tego się nie da. Massca --> cyt.: "za komuny bylo tak ze kazdy byl biedny. dzisiaj ci co sa biedni nie moga pogodzic sie z faktem ze inni sa bogaci i stac ich na wiecej. willi ani wakacji nie ukradniesz. gre komputerowa - owszem." znowu nie rozumiesz, to nie jest kwestja jednostek tylko ogółu. Ogólnie jest ogromna dysproporcja pod względem ekonomicznym między miejscem gdzie dobro (gra) jest wytwarzane a naszym rynkiem zbytu. Pojedyńcze przypadki nie kształtują takich zjawisk, jednak kiedy są one przeważające to mają duży wpływ.

16.01.2002
13:57
[118]

anonimowy [ Legend ]

massca - nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze "dzisiaj ci co sa biedni nie moga pogodzic sie z faktem ze inni sa bogaci i stac ich na wiecej". nikomu nigdy niczego nie zazdrosciles. przeciez jestes idealny. masz kupe kasy, wille, na wakacje sobie jezdzisz. zawsze masz to czego chcesz. a poza tym nie wydaje mi sie ze rozxumiesz, o co chodzi. pewnie nigdy nie byles biedny, wiec nie wiesz jak to jest, kiedy czegos komus zazdroscisz. dlatego twoja ocena nie moze byc obiektywna. nie twierdze ze sie myslisz - obaj twierdzimy, ze piractwo jest zle. ale nie mozesz porownywac kradziezy samochodu do kupna pirata, mimo ze obie te rzeczy sa przestepstwem. tylko popatrz jak na to spoglada wymiar sprawiedliwosci. ile dostaniesz za handel kradzionymi samochodami, a ile za handel plytkami? przypadek z zycia: qmpel, smieszny taki byl, poobwieszal sie ze przegrywa plytki, piraty ma, itp. policja przyjechala do niego i kazala mu pozrywac ogloszenia. dlaczego nie rozwiesic sie tak samo z samochodami? bo to juz tak latwo nie przejdzie. tak wiec, piractwo jest zle, owszem, ale ja nie czuje sie lepszy od innych tylko dlatego ze kupuje oryginalne gry. a tak przy okazji, to ciekawy jestem, czy masz oryginalnego windowsa, czy moze powiesz, ze masz linuxa...?

16.01.2002
13:57
[119]

massca [ ]

wracamy do MOJEGO punktu wyjscia. zeby to zakonczyc, bo tez mam prace : skoro tych ktorzy kupuja i sprzedaja nielegalne oprogramowanie drażni nazwanie sprawy po imieniu czyli "złodziejstwo" specjalnie dla Ciebie leo sformułuję inaczej moje ideologiczne haselko : nie jest GRACZEM ten kto nie gra w oryginalne gry. dziekuje i tez juz mnie tu nie ma.

16.01.2002
14:04
[120]

LFB [ Generaďż˝ ]

Piractwo jest złe ale jego przyczyny nie ograniczają się do tego że ja i inni mojego pokroju jesteśmy złodziejami - przyczyny leżą w dysproporcjach ekonomicznych i ubustwie polaków.

16.01.2002
15:08
[121]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

massca ----> a co powiesz na: "nie jest GRACZEM ten kto kiedykolwiek zagrał w pirata lub zainstalował jakikolwiek piracki soft. " ? rozumiem ze jesteś czysty jak przysłowiowa łza ? załoze sie że też nie jesteś GRACZEM. A co z okresem kiedy piractwo w polsce bylo "legalne" ? Też ktoś pisał te gry i poświęcał na to swoj czas. Na zachodzie obowiązywało wtedy prawo autorskie. ???? co powiesz na to ?

16.01.2002
15:17
[122]

massca [ ]

jimmie - do twojej wiadomosci. nie mam willi, i nie mam kupy kasy. obecnie na koncie mam okolo 22 tysiecy debetu. nie zawsze mam to co chce i nigdy tak nie bylo. i tez wielu rzeczy zazdroszcze innym ale wiem sam na ile mnie stac i na co moge sobie pozwolic. z pewnych rzeczy rezygnuje zeby zdobyc inne. a te inne to na przyklad oryginalne gry. jestem graczem i chce wspierac ta branze, tworcow i dystrybutorow. a co do porownania kradziezy samochodu i gry - oczywiscie ze moge. porównac nie znaczy postawic znak rownosci. porownac to znaczy znalezc podobienstwa i roznice. podobienstwa sa takie ze lamiesz obowiazujace prawo. roznica jest taka ze inne sa konsekwencje dla CIEBIE jako obywatela. kupisz piracka gre, ktos inny ja wczesniej skopiuje, nikt sie nie czepia i jest fajnie. ja patrze dalej : na konsekwencje dla TWORCY jako okradanego. jeszcze raz powtorze : gdyby kazdy kupowal piraty, nikt by nie robil gier.

16.01.2002
15:21
[123]

massca [ ]

dakota - moja "filozofia" odnosi sie do wszystkiego........ w zyciu jestes ograniczany przez dwa rodzaje szlabanow : twoje zasady moralne i obowiazujace prawo. jesli ukradniesz samochod - pojdziesz do pierdla jesli sprzedajesz pirackie giery - szanse na kare sa male. jesli zdradzisz swoja dziewczyne - nic ci sie nie stanie bo prawo tego nie zabrania. a to jakie masz zasady, to juz inna sprawa.

16.01.2002
15:34
smile
[124]

komin [ Pretorianin ]

mam gdzies oryginaly a piraty przestane kupowac jak beda drozsze od oryginalow (nigdy buhahahah) i dajcie juz spokuj z takimi watkami pozdrawia piray grogowy komin

16.01.2002
15:48
[125]

Dagger [ Legend ]

==>massca Kto nie ma kasy niech nie kupuje - ew. kogo nie stać niech nie kupuje jeśli dobrze cię zrozumiałem. Wszystko bardzo ładnie tylko nie rozumiesz w jakim kraju żyjesz .Ja mam pracę (płatną tak sobie ale mam) powiedzmy żyje na średnim poziome jak na Polskę i nie stać mnie na oryginalne gry ! Tak połowa mojej pensji idzie na moją szkołę , a i tak nie żyje na własnym utrzymaniu .Nie rozumiesz znaczenia frustracji ( i nie chodzi bynajmniej o zazdrość o twoją prace - ja akurat sobie poradzę ) i tego co się w tym kraju szykuje 25% bezrobocie - czyli może przesadzam sytuacja przedrewolucyjna a to prowadzi do dwóch wyjść albo klimaty socjalistyczne , albo Lepper i spółka co na jedno wychodzi że będzie trzeba sp--dalać z tego kraju , a ty mówisz że trzeba kupować oryginały (średnio po 100zł) - kto? kogo na to stać? ile procent społeczeństwa? czy ceny ustalone przez dystrubutorów są normalne ? czy zarobiliby więcej obniżając ceny ? czy gdyby nie było piractwa ceny wzrosłyby czy spadły? (przypomnijcie sobie sytuacje po wprowadzeniu prawa autorskiego w 1994 r. i zakazu piractwa). PS.Co do frustracji nie odnoś jej do mnie ja jak powiedziałem sobie poradzę ale co mają powiedzieć ci co żyją poniżej średniej - do kopania rowów ,może niepotrzebnie uczą się czytać i pisać? PS2. Bynajmniej nie jestem komunistą/socjalistą i nie zamierzam nim być ale trzeba realnie patrzeć na świat a nie z takiej jak ty perspektywy .

16.01.2002
15:54
[126]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

massca -----> motasz, motasz i motasz ..... nie odpowiedziałeś na moje pytanie ( może nie zabrzmiało to jak pytanie?) po prostu NIE WIERZE wszystkim "rycerzom światła" toczączym na łamach tego formu krucjatę przeciw piratom.

16.01.2002
15:57
[127]

Dagger [ Legend ]

==>dakota12 Też tak uważam ,ale massca pewnie powie że nigdy nawet pirata na oczy nie widział .

16.01.2002
15:58
[128]

tacoma [ Legionista ]

Dagger: nawet w najbogatszych krajach jedna czwarta ludzi żyje poniżej minimum socjalnego, a Polska do najbogatszych krajów nie należy. Życie to nie bajka i jeśli ma się ochotę na różne fajne rzeczy (komputery, gry, szpanerskie ciuchy itp.) to po prostu trzeba na nie zarobić. Dla mnie używanie pirackiego softu jest równie wieśniackie jak chodzenie w koszulce "versacze" ze stadionu. Co do cen gier/softu: ludzie którzy to piszą/dystrybuują też muszą jeść. Jak chcesz ich przekonać do rozdawania tego co zrobili za darmo?

16.01.2002
15:59
[129]

massca [ ]

komin - z toba juz tu nie podyskutuje. wiec nie odpisuj na moje watki ani posty. dziekuje . dagger - ale jaki ty wniosek / teze wysuwasz ? piszesz ze ludzie sa biedni. trudno. przykro mi. niech kradna ("kupuja nielegalne oprogramowanie") dakota12 - jakie pytanie ? czym legalny soft ? oczywiscie. w 100%. zapytasz mnie teraz czy nigdy nie przechodzilem na czerwonym swietle ...?

16.01.2002
16:00
[130]

Khe [ terrorysta lodówkowy ]

qrczak nie zamierzałem tu nic pisać (bo nie chce mi się tyle czytać żeby wiedzieć o co loto) no ale nie sądzicie że ten wątek jest ciut przydługawy? Żeby na moim stałym tak długo się wgrywało!(parę sek.) ;)))no może przydało by się stworzyć Piractwu nie!!! v.2.0 ? ;)))

16.01.2002
16:07
[131]

Dagger [ Legend ]

==>tacoma Gry to produkt z importu więc zwrócił się już w 100% zanim do nas dotarł - programistom na chleb nie zabraknie gdybym go nie kupił a nawet nikt w Polsce i tak by go wyprodukowali. ==>massca Odpowiedziałeś sobie na pytania na końcu - nie twierdze że piractwo jest świetne ale za jego istnienie tak naprawde nie odpowiadają ludzie kupujący piraty.

16.01.2002
16:10
smile
[132]

tacoma [ Legionista ]

Dagger: czyli skoro cywilizowani ludzie już zapłacili za to czego używają, to murzyni z dzikich krajów mogą spokojnie kraść??? A za piractwo rzeczywiście nie są odpowiedzialni piraci. Tak samo za kradzieże samochodów nie odpowiadają złodzieje, tylko Daimler-Chrysler - robi takie kuszące auta że nie sposób się powstrzymać;)

16.01.2002
16:26
[133]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

massca ----> czerwone światło? a po co miałbym się o to pytać, chyba dyskusja nie dotyczy tego. A może coś przeoczyłem. Może już rozmawiamy na temat prawa drogowego? pytanie bramiało : [..a co powiesz na: "nie jest GRACZEM ten kto kiedykolwiek zagrał w pirata lub zainstalował jakikolwiek piracki soft. " ? rozumiem ze jesteś czysty jak przysłowiowa łza ? ...] (oczywiscie to fragment ściśle powiązany z Twoim wcześniejszym postem) ale twierdzisz ze w 100% jesteś "oryginałem". Rozumiem również że zawsze byłeś. No cóż jeśli to prawda to chyba jesteś jedyny na świecie (co nie zmienia faktu że Ci nie uwierze i proszę, nie odpisuj "NIE INTERSUJĄ MNIE TWOJE WIERZENIA" ) jesteś po prostu, bez obrazy, hipokrytą. Tak uważam mimo to że Cie nie znam osobiście.

16.01.2002
16:29
[134]

Dagger [ Legend ]

Oj widzę że trudno mnie zrozumieć (przeczytałaś/przeczytałeś moje posty)- chodzi o sytuacje gospodarczą kraju , cenu gier i ich stosunek do zarobków. PS.A co do winy producentów samochodów jeśli chodzi o kradzieże (temat na osobny wątek) to słabe zabezpieczenia w stosunku do ceny (w gruncie rzeczy producent zyskuje na kradzieży - facet dostaje forse z ubezpieczenia i kupuje nową bryke - okradziony jest zakład ubezpieczeń) .Uważam że w samochodzie wyższej klasy spokojnie można zainstalować zamek nie do złamania.Aha nie jestem / nie zamierzam być / nie utrzymuje sie z kradzieży samochodów to tak jakby ktoś miał wątpliwości.

16.01.2002
17:00
[135]

tacoma [ Legionista ]

oj wcale nie tak trudno:-) dokładnie zrozumiałem, ale nie uważam tego za żadne usprawiedliwienie. Oprogramowanie to nie jedzenie, bieda nie jest tu żadnym wytłumaczeniem kradzieży. Co do aut - pieniądze w ubezpieczalniach nie biorą się z kranu ani z powietrza, tylko ze składek. Dużo kradzieży=>wysokie składki. Czyli okradani są wszyscy. Podobnie z grami: dużo piratów=>wyższe ceny. W drugą stronę niestety ta zależność nie działa, bo za dużo mamy "sprytnych" którzy nie kupią oryginału nawet jeśli będzie złotówkę droższy od pirata.

16.01.2002
17:10
smile
[136]

HiTmAnEk [ Pretorianin ]

Hmmm widze ze wiekszosc z was "piractwo" rozumie tylko jako kupowanie/przegrywania/kopiowanie/sprzedwanie itp. itpd tylko i wylacznie GIER.Ale piractwo to nie tylko gry, ale mp3, filmy, muzyka w formacie mp3.Dlaczego na temat wlasnie pozostalych "dziedzin piractwa" tak malo osob sie wypowiada? bo wszyscy z tego korzystamy! Gdy wczesniej o to spytalem dostalem tylko jedna odpowiedz o Staroffice i tyle...

16.01.2002
17:17
[137]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

HiTmAnEk ----> racja.

16.01.2002
17:19
smile
[138]

komin [ Pretorianin ]

massca---> o czym ty do mnie rozmawiasz ja tego nie pisalem do ciebie tylko wypowidzialem sie na forum co za koles czy ty myslisz ze tu swiat sie kreci wokol ciebie bo cos tam napisales o pireactwi buhahhahaa ps a takich kolesi co pisza na forum ze sa ach i och jest tu pelno wiem bo z wieloma takimi juz biznes robilem wiec mnie nie rozbrajaj all---> pozdrawiam

16.01.2002
17:36
[139]

massca [ ]

pytanie do komina : co ma wspolnego twoja ksywa i twoja osobowość ?? - prostote, ktora widac golym okiem......

16.01.2002
17:44
[140]

Dagger [ Legend ]

==>tacoma "Co do aut - pieniądze w ubezpieczalniach nie biorą się z kranu ani z powietrza, tylko ze składek. Dużo kradzieży=>wysokie składki. Czyli okradani są wszyscy. Podobnie z grami: dużo piratów=>wyższe ceny" Pewne niezrozumienie reguł ubezpieczenia - niskie składki = większa sprzedaż = większe ryzyko dla ubezpieczyciela = grożba ew. bankructwa Natomiast na rynku gier niskie ceny = większa sprzedaż = większa ilość sprzedanych kopii x mniejsza marża = większy zysk ( tak zwane korzyści skali) Plus zyski niepoliczlne czyli więcej graczy korzystających z produktów danej firmy (może kupią następną) i większa przez to reklama i zasięg przyszłych odbiorców. Polityka wwydawców (z paroma dobrymi wyjątkami np. Red Faction za 49zł czy kolekcja BG2)wygląda tak wysoka cena x paru frajerów = mały zysk (ale po co sprzedawać więcej i tak kupią u pirata - to jest nieprawda) ==>HiTmAnEk Piractwo fonograficzne to jeszcze lepszy przykład - coś czego wyprodukowanie to góra kilkanaście złotych - reszta to kolejne marże - usiłują ci sprzedać za 60 zł .A możesz to przegrać za 2 zł .Czy to jest racjonalne? "Oprogramowanie to nie jedzenie"- oczywiście z tym że jak masz samochód musisz kupić paliwo, masz komputer musisz mieć oprogramowanie .

16.01.2002
17:45
smile
[141]

tacoma [ Legionista ]

massca:))))))))))))))))))))

16.01.2002
17:51
[142]

tacoma [ Legionista ]

Dagger: wierz mi, rozumiem dość dobrze matematykę ubezpieczeniową. wyższe ryzyko zdarzenia = wyższa składka. dlatego za mercedesa procentowo płaci się więcej niż za np. toyotę obniżka cen gier która nastąpiła w Polsce rzeczywiście zmniejszyła piractwo. ale na ludzi którzy w grze widzą tylko pudełko, krążek i instrukcje to nie działa. i ekonomia skali nie ma tu żadnego działania. "jak masz samochód musisz kupić paliwo" - bardzo tu pasuje to co massca napisał o ludziach kupujących samochód na raty, gdy nie mają kasy na paliwo. Jeśli nie stać cię na oprogramowanie, bez którego komputer rzeczywiście nie jest zbyt użyteczny, to po co kupujesz komputer?

16.01.2002
18:00
[143]

Dagger [ Legend ]

==>tacoma Problem jest taki że komputer już dzisiaj a w przyszłości napewno będzie potrzebny jak chleb. Wyrzekając się nielegalnego oprogramowania większość ludzi w Polsce posługiwała by się liczydłami. Trzeba patrzeć na to z perspektywy rewolucji informatycznej , która jest dla nas jedyną szansą dogonienia Zachodu (patrz przykład krajów skandynawskich).Taki model z nielegalnym oprogramowaniem wykorzystują chińczycy..Natomiast myślenie takie jak go nie stać niech nie kupuje prowadzi do wniosku że najlepiej tych ludzi niczego nie uczyć (po co mają pisać ,czytać i rachować ) tylko do pracy przymusowej za miske kaszy .Jeśli tak to poproszę tu dwóch niewolników z wachlarzami .

16.01.2002
20:33
smile
[144]

leo987 [ Senator ]

proszę nie łapać massci za słowa i nie wyzywac go, bo w gruncie rzeczy facet ma rację - piractwo jest złe. Ale massca obrał niewłaściwa drogę - nie zwalczy piractwa poprzez swe przesłanie (bardzo szczytne zresztą) nazywając ludzi złodziejami. Nie tędy droga. Zamiast upraszczać i mówić "piracie/złodzieju" trzeba zaoferować ludziom mniej zamożnym alternatywne drogi do gier: np. wymiana używanych gier w sklepach na zasadzie komisu za niewielka opłatę, kupowanie gier na spółkę (np. w kilka osób), wymiana legalnym oprogramowaniem, wypożyczalnie gier (np. konsolowych) itp. Rozwiązań jest masa i do tego legalnych, trzeba tylko chcieć. Ludzie - miejcie do siebie szacunek, a nie gryźcie się jak wsciekłe psy - współpraca prowadzi w przyszłośc, a agresja jeszcze nikogo daleko nie zaprowadziła. Więc prosze rączki na zgodę i nie wyzywać ludzi mniej zamoznych lub kupujących na razie na giełdzie złodziejami, a tych co kupuja oryginały - świętymi bez skazy. To do niczego nie prowadzi.

16.01.2002
21:30
[145]

anonimowy [ Legend ]

jeszcze w temacie piractwo jedno mnie interesuje nazwe to roboczo - wybiorcze podejscie, w skrocie polega to na tym, ze ktos nie kupi pirackiej gry bo to [piractwo i jeszcze zwyzywa wszystkich co tak zrobi od zlodzieji biedakoof, durniof i bezrobotnych a potem siadzie nocnego i pociagnie z sieci 20 empe3, przegra se jakas plyte i kupi perfumy od znajomej co jest zona ochroniarza z empiku panowie zastanowcie sie i badzcie konsekwentni albo pszymknijcie sie, bo nie wierze ze tego nie robicie

16.01.2002
22:28
smile
[146]

komin [ Pretorianin ]

masscato ----> to fajnie masz ale pamietaj zeby sie nie przypierdalac do nikow bo nick w sieci to swietosc a to ze mama ci kupila modem na gwiazdke cie nie usprawiedliwia all-----> pozdrawiam

16.01.2002
23:04
[147]

Misior [ Konsul ]

Massca----> widzę że walczysz tu ze wszystkimi, ale musisz się pogodzić z tym że w polsce jest bieda, ludzie nie mają na chleb i nie mogą kupować oryginałów, a pirackie gry to 80%, albo więcej używanych w Polsce. Ja jak bym chciał kupować oryginały to przechodził bym 2 gry na rok, a ja mogę przejść jedną grę w ciągu tygodnia, więc by mi się troszkę nudziło dlatego wspomagam studentów, kopiuje od kumpli.

16.01.2002
23:15
[148]

Misior [ Konsul ]

leo987----> w licencji jest wyraźnie napisane że "kopiowanie, wypożyczanie i publiczne odtważanie jest prawnie zabronione". Więc nie mozna zrobić tak że ludzie będą kupowali na spółkę, bo będą sobie to siłą żeczy pożyczali. Natomiast oczywiście w pełni się z Tobą zgadzam że nie mozna ludzi kupujących/uzywających piraty nazywać złodziejami. Lepiej ponażekajmy na tych co kradną samochody, okradają ludzi na ulicach, okradają sklepy, bo to jest na pewno bardziej szkodliwe niż piractwo. Jak kogoś ledwo stać na pirata to jak by się wyeliminowało piractwo to tego oryginała za 100-150 i tak by nie kupił

16.01.2002
23:50
[149]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

Nie chce mi sie tego czytac. Ale powiem ze... Ten temat wiele razy byl juz poruszany, a poglady wymieniane, to tak jak walka z wiatrakami. Tu sie nic nie zrobi, jest jak jest. To tak jak np: Dlaczego krowa daje mleko ?? To samo jest z piractwem komputerowym. Jest po to, bo daje "mleko", ktore nie jeden z Was na BANK kupuje. I nie walcie sciemy, ze np: "... ja nie mam zadnej pirackiej gry w domu..." albo "... nigdy nie kupilem zadnego pirata..." Guwno prawda. Takie klimaty, to mozecie wciskac swoim dzieciom, lub nauczycielce od "infy" w szkole, ale nie tu !!! Heh, takie gadanie zmusza mnie do popatrzenia przez chwile na muszle klozetowa. Nie wiem, jak to jest, jak sie kupi oryginala w sklepie, bo jak ostatni raz kupowalem jakas oryginalna gierke to bylo chyba z 8 lat temu, bylem gnojkiem jeszcze i nic nie pamietam. A piraty ? Hmm... kupuje je, bo nie mam kasy, i to wszystko ! A nawet jakbym kiedys uzbieral, to napewno nie kupilbym oryginalnej gierki. Fakt, dystrybutorzy, robia co "moga", i jak widac, to pomaga. Ale to nie dla mnie. Odkad mam neta, to sciagam gierki, i jak juz mam ta gierke sciagnieta, to sie ciesze jak dziecko. Jestem zadowolony, ze nie wydalem ani grosza. a gierka jest. Wiec o co chodzi ?? Pozrd. Happy-PreDi

17.01.2002
18:47
[150]

Misior [ Konsul ]

PrEd4ToR -----> dobry tekst, tyle że z tymi nauczycielami od infy to nie tak do końca, bo u mnie np. to gość sam kopiuje płytki jak ktoś mu coś przyniesie, w podstawówce było tak samo

17.01.2002
18:50
[151]

Misior [ Konsul ]

PrEd4ToR ---> jeszcze jedno- skąd mozna ściągnąć gierki? podaj jakieś strony bo mi się nie chce szukać, albo jakąś stronę zbiorczą na której są adresy do gierek.

18.01.2002
00:00
[152]

tacoma [ Legionista ]

Dagger: co do Chin to już niedługo im się skończy ta radosna działalność, bo w WTO takich akcji nie lubią. Czy Polska może się rozwinąć cywilizacyjnie tylko dzięki kradzieży czyjejś własności? Pamiętaj że większość softu nie służy do zabawy tylko do pracy, sorry ale piłując w FPP nie dokonujesz wielkiego skoku cywilizacyjnego. A firmy coraz częściej legalizują oprogramowanie, bo ryzyko staje się wysokie. Co do harcerzy smażących płytki wszystkim chętnym - ostatni rekord to 20 000 USD odszkodowania dla producentów. Wcześniej czy później się to zmniejszy. Aha, jeśli kogoś to ciekawi: nie ściągam z sieci mp3 i nie kupuję fantów z empiku. Zadowoleni?

18.01.2002
00:02
[153]

tacoma [ Legionista ]

Dagger: co do Chin to już niedługo im się skończy ta radosna działalność, bo w WTO takich akcji nie lubią. Czy Polska może się rozwinąć cywilizacyjnie tylko dzięki kradzieży czyjejś własności? Pamiętaj że większość softu nie służy do zabawy tylko do pracy, sorry ale piłując w FPP nie dokonujesz wielkiego skoku cywilizacyjnego. A firmy coraz częściej legalizują oprogramowanie, bo ryzyko staje się wysokie. Co do harcerzy smażących płytki wszystkim chętnym - ostatni rekord to 20 000 USD odszkodowania dla producentów. Wcześniej czy później się to zmniejszy. Aha, jeśli kogoś to ciekawi: nie ściągam z sieci mp3 i nie kupuję fantów z empiku. Zadowoleni?

18.01.2002
00:52
[154]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

Misior >->> Racja. Znam nie jednego goscia od imfy, ktory ma piraty do sprzedania. Pierd*** go w dupe ! NIech se fsadzi te gierki w (wiadomo co). Barany, sciagaja gierki z netu, i potem sprzedaja. I to pewnie jeszcze na rachunek szkoly. Heh, no nie zle sie dzieje. Kto by tak nie chcial ???? Siedzi sobie w pracy, sciaga gierki, wali na CD, sprzedaje. Hehe, i jeszcze kaske dostaje za to ze w pracy jest. No w morde, jakie ugody. A stronki, to se sam poszukaj. A tak wogule, to ja NIE powiedzialem, ze sciagam gierki ZE STRON INTERNETOWYCH !!!

18.01.2002
01:13
[155]

Roko [ Generaďż˝ ]

A tak nie calkiem a propos : Cała historia świata to jedna wielka kradzież. Tak było jest i będzie.

18.01.2002
09:09
smile
[156]

Yarkabalka [ Pretorianin ]

Misior: cos mi sie tak po glowie kolacze, ze istnieje cos takiego jak 'wlasnosc solidarna' czy 'wspolwlasnosc' (przepraszam prawnikow i prosze o poprawienie mnie :). jak z kolega kupisz gre na spolke, to bedzie to wasza wlasnosc, ale w danym momencie tylko jeden bedzie uzytkowal ja. Ew. mozecie, jak juz bardzo potrzebuje sie moralnej podporki, sprzedawac temu, co wlasnie uzywa te gry za 1 grosz, on potem sprzeda nastepnemu koledze itp.

18.01.2002
09:14
[157]

Yarkabalka [ Pretorianin ]

a co do tego, ze obnizanie cen gier obnizylo piractwo, ale dalej sa zatwardziali jego zwolennicy. pare lat polityki wysokich cen wyksztalcilo grupe nabywcow, ktorzy o dystrybutorach legalnych gier mysla per 'zlodzieje' i z oryginalami nie chca miec nic do czynienia. trzeba czasu, aby oswoili sie z czyms takim jak gra w pudelku, karta rejestracyjna i etykieta 'oryginal'. trzeba czasu, zanim zauwaza, ze proporcje miedzy oryginanlem a piratem nie siegaja juz 10:1, ale sa czesto rzedu 2:1 czy 1,5:1 (a jesli wyjdzie gorasul za 30 zl 4 plyty, to bedzie to 0,375:1 :))

18.01.2002
10:27
[158]

Maq [ Pretorianin ]

Aby rozwiać wszystkie wątpliwości i zakończyć tą chorą dyskusje - ten co kupuje piraty jest paserem, a nie złodziejem. Odnośnie sposobów na zmniejszenie piractwa w Polsce - czemu nie można założyć u nas wypożyczalni gier takie jak znajdują się np. w niemczech, gdzie możesz wypożyczać np. konsole wraz grami (po normalnych cenach) ? Czemu nikt nie rozwija rynku gier używanych w Polsce? Czemu żadna z firm nie wypuszcza starych hitów po obniżonych cenach (przykład: Ultima IX której w Polsce już chyba nikt nie wyda ponownie)? Odpowiedź nie jest prosta. Po pierwsze - nie zezwalają na to przepisy prawne ( w każdym razie tak twierdzą firmy). Po drugie - firmą dystrybucyjnym w Polsce nie zależy na tworzeniu się takiego rynku, bo ludzie odwrócliby się od nowości za 100 zł i ponad (przykład: szukałem gry Twinsen's Odyssey u dystrybutorów gdzie powiedzieli mi - prosze kupić sobie za granicą, gdzie jak obliczyłem kosztowałoby mnie to około 30$ wraz z kosztami przesyłki - to chyba mówi samo za siebie) Z innej beczki - ktoś tu mówił o m3, ale chyba zapomniał o filmach w formacie DIVX, których posiadanie jest już nielegalne (ust. o prawach autorskich oraz ust. o kinematografii).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.