GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Prawdziwi znajomi przez Internet - jak to jest?

01.06.2004
20:25
[1]

bartek [ ]

Prawdziwi znajomi przez Internet - jak to jest?

Porwe sie teraz z motyka na slonce i w dodatku zapodam kolejny temat rzeke, ale jestem bardzo ciekaw :)

Kazdy z nas ma zapewne wielu znajomych, chodzi mi o znajomych z pracy, szkoly, dzielincy i tak dalej. Czy z kims sposrod tych osob prowadziliscie konwersacje przez Internet? Jak wszyscy znam wielu ludzi, ostatnio zaczalem pisac z nimi przez komunikatory i okazalo sie, ze... prawie wszyscy sa pusci. Beznadziejnie pusci. Dobrzi uczniowie i uczennice, srednie bardzo wysokie, zachowania wzorowe, niektorzy najlepsi w szkole, wydawalo by sie dorosli ludzie i co - i pstro. Kutasy, wypasy, wyjebki, ruchanie, chlanie. Koniec tematow, ktore poruszaja. Nie wspomne o pisowni, czy interpretacji wszystkiego jak leci - o zartach jezykowych mozna zapomniec, bo koncza sie, albo calkiem powaznym podejsciem, albo calkowitym niezrozumieniem. Jak sadzicie - czy jesli ktos jest "super" i tak dalej, ktos kto sprawia dobre wrazenie, a pozniej wypisuje bzdury, o ktorych w zyciu byscie nawet nie pomysleli - jest calkiem w porzadku? Czy dzis juz nikt nie "sprzedaje sie" takim jakim jest? Czy ktos jeszcze nie udaje? Lub w druga strone - moze ludzie w Internecie czuja sie bardziej na luzie i zaczyna im "padac na glowe"? Niemniej jednak, czuje sie podle. Wiekszosc moich znajomych to albo idioci, albo ludzie, ktorzy nie potrafia korzystac ze srodkow przekazu - na jedno wychodzi.
Nie - nikt mnie niczym nie urazil, po prostu widzialem kilka tekstow i gdy dowiedzialem sie, kto je rzucil, to spadlem z krzesla.
Grupa wiekowa: 15 - 16 lat - niby wszystko wyjasnia, ale niektorzy ludzie zdawali sie byc naprawde dojrzali zarowno intelektualnie jak i emocjonalnie...

Pamietajcie, ze mowa o znajomych - jestem w stalym kontakcie rowniez z grupa ludzi, ktorzy sa dla mnie czyms wiecej i z nimi rozumiem sie doskonale.

01.06.2004
20:28
[2]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


no có.z, znajomi.
pewnie dlatego nie są rwoimi przyjaciółmi.

01.06.2004
20:31
smile
[3]

Lawrence z Arabii. [ Legionista ]

przez neta poznalem wysia, teraz jestesmy najlepszymi kumplami

01.06.2004
20:37
[4]

fifalk [ fifalkowiec ]

Bartek --> u mnie nie zauwazylem czegos takiego :-) wszyscy zachowuja sie zawsze mniej wiecej w ten sam, specyficzny dla kazdego z nich sposob i w realu i w necie :-)
grupa wiekowa - 18-20

01.06.2004
20:49
[5]

Arcy Hp [ Pan i Władca ]

No czasem tak jest... mam koleżanke z którą mi sie wprost zajeb**** gada przez neta , poruszamy kazdy temat bez wyjątku i jest jakas taka bardziej..... sentymentalna. A na "live" to taka jakaś bardziej drętwa :|

01.06.2004
21:02
[6]

K@mil [ Wirnik ]

Tu pewnie wychodzi na jaw fakt, ze internet daje [zludne] poczucie "bezpieczenstwa", pewnosci ze nikt nikogo nie zna. Czlowiek przyzwyczaja sie ze moze odslonic to co naprawde ma chwilowo na mysli, i jak gada z kims kogo zna to sie "zapomina". Krotko - czesto osoba bardzo, ale to bardzo sie rozni czy gada sie z nia w necie czy w realu, zazwyczaj w necie jest bardziej "prawdziwa", nie ma hamulcow moralnych.

Ze swej strony dodam, ze troche spekuluje bo chwilowo nie przypominam sobie takiego przypadku z wlasnego doswiadczenia :)

01.06.2004
21:03
[7]

Vader [ Senator ]

Im madrzejszy jestes i bardziej uswiadomiony, tym bardziej inni beda pusci i zalosni. Stare jak swiat. A w necie czesto wylaza ludzkie brudy na powierzchnie - wbrew pozorom.

01.06.2004
21:03
[8]

Nurzyk [ mAstEr oF pUlpEts ]

nigdy takich nie miałem..!

01.06.2004
21:07
[9]

bone_man [ Powered by ATI ]

Racja. Jeden z najlepszych uczniow w mojej szkole. Praktycznie same 5 i 4. Zagadal do mnie na gg, porozmawialismy troche... mialem chec napisac czy to na pewno on. Jego sposob wypowiedzi, jego gramatyka etc. rozlozyly mnie na lopatki :/

01.06.2004
21:17
[10]

Coy2K [ Veteran ]

no coz...przez internet jak rozmawiam to juz weszlo mi w nawyk wstawianie usmieszkow >>> :-) ;-) niestety nie wszyscy potrafia wyczuc zart na monitorze...

01.06.2004
21:32
[11]

EwUnIa_kR [ Legend ]

poznałam na tym forum naprawdę wspaniałych ludzi...zaczęło się od znajomości inetowej..teraz często spotykamy się i cenię sobie znajomość z nimi bardziej niż znajomość z ludźmi których znam kilka lat..

01.06.2004
22:17
smile
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

Coy2K --> Znam ten ból:D Mam taką kolezankę i kolegę i żadne z nich nie rozumie że żartuję. W realu to jakoś tak jeszcze znośnie, ale na necie to kompletnie zero. Nie wiem czy wynika to z małej inteligencji (chociaż nei są głupi), czy może z tego, że są świeżymi użytkownikami komunikatorów (przynajmniej jedno z nich, bo drugie to juz dość długo siedzi w necie), czy może od początku tak sztywno podchodzili do rozmów na gg że teraz już nie potrafią inaczej. Ale mnie po prostu cholera bierze i mi się od razu odechciewa gadać. Ile można pisać "(żart)" :P

01.06.2004
22:27
[13]

Przemodar [ Konsul ]

bartek => znajomości netowe niczym się nie różną od tych żywych. W realu możesz kogoś obrazić, porzucić, odwrócić się na pięcie i przestać gadać. W necie tak samo. To dotyczy wszystkiego, nie tylko pogaduszek o imprezach. Bywa tak, że ludzie w realu rozchodzą się (mowa o małżeństwach) z powodu niezgodności charakterów i nieszczerości, a w necie nawiązują długoletnie znajomości i ludzie mówią sobie rzeczy, których nie mówili nawet współmałżonkowi. Bywa...
Co do "pustości" rozmów - w tym cała istota porozumiewania się, że trzeba mieć o czym mówić. Podtrzymywanie kontaktu za pomocą pseudożartów i "lekkości" to z czasem żenada i zmęczenie. Nic dziwnego, że tak to widzisz. Zdecydowanie lepiej się gada z 2-5 osobami w ogóle niż z całą bandą płytkich znajomków. I nie zgadniesz czy mówię o necie czy o realu... ;-)
Z Twojego głosu widzę, że szukasz w necie czegoś więcej niż popierdółki o niczym. ZDECYDOWANIE odradzam, lepiej zrób to samo w realu, wszka 80% komunikacji to mowa ciała. Net strasznie to spłyca i trzeba mocno się naklikać (choć czasem brak klikania i przerwa daje do myslenia więcej niż potok słów). Nie generalizuj i baw się. a jak trafisz na odpowiedniego rozmówcę nie tylko do zabawy, to się nim ciesz i nie rozgłaszaj o tym, cenne rzeczy trzyma się z dala od tłumu...

01.06.2004
22:34
[14]

*...:::JaRo:::...* [ stara beka dobrze kisi ]

Ja mam paru znajomych przez neta z,którymi dobrze mi się gada, ale z niektórymi nigdy się nie spotkałem i nie wiem jacy są naprawdę, ale co do tych których poznałem okazali się zupełnie inni...bartek, zgadzam sie z tobą !

01.06.2004
23:16
smile
[15]

legrooch [ Legend ]

My, pijaczyny z W-wy często się spotykamy przy piwku. Cenię ich zachowanie, styl, luz itd.
Tak naprawdę to obecnie jeżeli chodzi o znajomych, to poza studiami większość czasu spędzam z nimi.

02.06.2004
00:11
[16]

massca [ ]

przyjaciół poznajesz w biedzie... i w realu. a dzieki internetowi utrzymujesz z nimi kontakt. to tyle. przez internet mozesz poznac tylko znajomych, ale predzej czy pozniej ta znajomosc sie wypala. nie wiem dlaczego tak jest, ale tak jest. mozna kogos poznac przez internet, ale jesli sie tej znajomosci nie przeniesie na real i nie zaciesni tam - to nie wierze w taka opcje. a ludzi nie poznaje przez internet, bo tych co mialem juz poznac to poznalem :)

02.06.2004
00:18
smile
[17]

Orgasmatron [ ignoruj mnie ]

A mnie zauroczyła dziewczyna z gg choć jej nigdy nie widziałem:) Co do znajomych z podwórka to w realu są idiotami wiec i w necie też by chyba nimi pozostali:P

02.06.2004
06:53
[18]

TheAnswer [ Quetzal ]

Ze znajomymi owszem

02.06.2004
08:12
[19]

szagrad [ XIII. STOLETÍ ]

No coz mam sporo znajomych z neta, ktore widzialem i czesto widuje na zywca:)))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-06-02 08:11:38]

02.06.2004
08:21
smile
[20]

legrooch [ Legend ]

Justa ==> no one knows...... :P

massca ==> tylko, że widząc niektórych pierwszy raz w realu możesz czuć się zaskoczony :) Ja tak miałem niedawno :)
(ale pozytywnie oczywiście :))

25.06.2004
19:21
[21]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja poznałam przez internet naprawdę dużą grupę ludzi i staramy się spotykać raz na dwa, trzy miesiące. Niby nic, ale są jeszcze telefony, listy. Przez internet łatwiej poznać jest ludzi o podobnych zainteresowaniach, gorzej jest z tym w realu.

25.06.2004
21:28
[22]

peanut [ kriegsmaschine ]

internet jest dosc specyficznym medium sluzacym do przekazywnia informacji. jako sztuczny, a przede wszystkim wirtualny twor, daje swoim uzytkownikom mozliwosc dowolnej kreacji swojej osoby, a jednoczesnie pozwala na zachowanie calkowitej anonimowosci (zeby nie bylo - nie mam na mysli technikaliow). te czynniki tworza specyficzna bariere, ktora jest w stanie oddzielic prawdziwe "ja" od tego "ja wirtualnego" - wyniku naszych pomyslowych dzialan, skrupulatnych zabiegow, byc moze tego jakim chcielibysmy byc postrzegani, swoistego freudowskiego alter-ego. owa zaslona tajemniczosci pozwala na dosc plastyczne tworenie wlasnego wizerunku w sieci i nie zawsze musi on byc zgodny z tym, czego doswiadczamy w cielesnym kontakcie z danym osobnikiem. ne oznacza to bynajmniej, ze jest to wizerunek prawdziwy - tak samo jak trudno powiedziec, ze osoba w reau nie jest sztuczna (bo owi zmanierowani "uczniowie roku" zazwyczaj sa, ich mozgi sa po prostu zniszczone nieustannym wyscigiem szczurow - temat na inna ksiazke ;]).
mowiac o kontaktach poprzez internet rowniez istotne jest, wg mnie, podchodzenie do wszystkiego z pewnym dystansem. jakby nie patrzec, kilkanascie pikseli na monitorze nie ma duszy, a slowa nigdy tej duszy nie sa w stanie urzeczywistnic - a co dopiero te wirtualne. czasami ktos, kto z pozoru wydaje sie byc dosc gburowatym, zamknietym w sobie, niedostepnym, a poprzez internet jeszcze bardziej nie przypadajacym nam do gustu czlowiekiem, w gruncie rzeczy jest bardzo nieprzecietnym osobnikiem. niekiedy ograniczenie, jakim jest opoka ludzkiego ciala czy moralny wstyd przed glebokimi i szczerymi wynurzeniami, nie pozwalaja nam dojrzec tego prawdziwego, nienamacalnego (byc moze pieknego) wnetrza. dopoki nie znasz kogos w realu, nie mozesz powiedziec, ze jest gamoniem bo ... w internecie wyglada na gamonia. na pozimie abstrakcji, na ktorym staram sie operowac, czlowiek siadajacy przed komputerem i wlaczajacy gg/irca zeby pokonwersowac z kolegami (bo chyba o tym jest temat) stara sie dopasowac swoim zachowaniem do rozmowcy, aby podtrzymac dyskusje i wteyd wlasnie, czesto na jaw wychodza ukrywane potrzeby jego wlasnego ego. grzeczny chlopiec, wzorowy uczen i uczynny kolega, po zanurzeniu sie w wirtualnej rzeczywistosci zaczyna rzucac kurwami i gadac o wchodzeniu bez y (doslownie, bez ukrytej przenosni ;]) bo wtedy wlasnie jest cool, teoretycznie. wydaje mi sie, ze czlowiek jest juz tak skonstruowany iz podswiadomie darzy do miana 'spoko goscia' w czyichs oczach, pragnie byc zauwazony i doceniony. zasadniczym problemem jest wybor wachlarza srodkow jakich uzyje, aby cel ten osiagnac.
tak jak powiedzial massca, znajomosc przez internet nigdy nie bedzie znajomoscia. nie bedzie prawdziwa znajomoscia do moemntu, w ktorym udslonicie sie (nie mowie o twarzy), zrzucicie zaslone jaka jest nick i styl wypowiedzi, a rzeczywistosc pozwoli naprawde zweryfikwoac siebie nawzajem. wtedu rzeczywiscie mozna ferowac wyroki o kims, ze jest glabem albo nim nie jest. no chyba, ze szukasz jedynie sposobu na przyjemne roztrwonienie wolnego czasu na niezobowiazujacej dyspucie o czyms co cie interesuje lub ....
co by nie napisac i tak trudno jest przyjac to jako jedyny wyznacznik bo fenomenem ludzkim jest to, ze nikt z nas nie jest taki sam. kazdy stanowi niepowtarzalny twor zbudowany w oparciu o indywidualne cechy fizyczne i psychiczne, kazdy swoje dzialania podporzadkowuje innej hierarchii wartosci i kazdy inaczej postrzega te same problemy. cogito ergo sum i nie zawsze osoba z pozoru uchodzaca lub zachowujaca sie jak idiota, tymze idiota jest. problem lezy w sposobie wyrazania sie, kolejnej indywidualnej cesze ...
a wracajac na ziemie - gdyby spojrzec na stosunki meidzyludzkie, to praktycznie zawsze znajdzie sie ktos kogo uznamy za idiote, i kto nas potraktuje tak samo. ktoz wtedy nie bedzie idiota? a skoro kazdego moznaby sklasyfikwoac poprzez nadanie mu etykietki "idiota", zycie straciloby sens. koniec koncow, idioci o zblizonych postawach zyciowych tworza swoje male spolecznosci, w ktorych za idiotow nie sa uwazanych ... ot, kolejny fenomen, a jednoczesnie paradoks ;]

25.06.2004
21:41
[23]

felomon [ KaeM apel ]

Moi znajomi ktorych znam w realu mają identyczny sposób porozumiewania się w realu jak i przez net , przykąłd obecny tutaj jaro (z jakimiś tam kołeczkami po bokach) i w realu i przez gg zawsze zaczyna temat:
- e felo
To samo inni moi realni znajomi. Ale mam tez takich których nigdy nie spotkałem, a jakby ich trochę juz poznałem, szkoda że mieszkam na zadupiu bo juz dawno byśmy się spotkali:D

25.06.2004
21:43
[24]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]


Kiedys nie przenosilem znajomosci wirtualnych do rzeczywistego swiata. Obecnie zmienilo sie to. Poznana przez neta grupa ludzi, okazala sie byc bardzo miła, towarzyska. Świetnie się bawie spotykając się z nimi. A staramy się spotykać możliwie często. Z ta częścia, która podobnie jak ja jest z Wrocławia, spotykamy się praktycznie co tydzień. Z poza wrocławska częścia rzadziej niestety. W tej grupie są osoby z tego forum, które wirtualnie poznałem już jakiś czas temu. Niedawno poznałem te osoby w realu. I podobnie jak pozostała część sprawiali bardzo dobre wrażenie. I jestem przekonany, że spotkam się z nimi jeszcze wielokrotnie. Znajomość nasza będzie kontynuowana przez długie, długie lata. Tymbardziej, że przedział wiekowy jest dosyć spory.
Uważam, że kontakty z ludzmi poznanymi przez internet bywa różnie. Czasami są to ludzie podobni do tych, których wyobrażaliśmy sobie. Czasami po poznaniu w realu okazują się być całkiem innymi ludźmi. Jednak nie wszystki znajomości wirtualne są przenoszone do świata rzeczywistego. I jak ktoś już tutaj pisał, te nie przeniesione do realu znajomości najczęściej się urywają po jakimś czasie. Po prostu, nie ma o czym gadać, zanika kontakt przez gg, maila. A rozmowy przez telefon też nie ma bo zazwyczaj telefonu do tej osoby się nawet nie zna.
Po prostu, aby zachować znajomość trzeba ją przenieść do świata rzeczywistego.

25.06.2004
21:45
[25]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

....

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-06-25 22:14:26]

25.06.2004
21:55
smile
[26]

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]

Wy mówicie o nierozumieniu żartów na gadzie czy czymś innym, ja z kilkoma osobami mam tak w realu, nie raz musze mówić "to był żart" or sth(dotyczy w 3/4 dziewczyn, nie znają się owieczki na żartach :)).

I choć generalnie żyje według maksymy -"Żyj tak aby twoim znajomym zrobiło się nudno po twojej śmierci", cóż niektórym jest nudno jak mnie nie ma w pobliżu :P

a na gadu rozmawiam i z ludzmi których nigdy nie widziałem (w większości Golasy) i z tymi których znam. Sytuacja jakoś się nie zmienia, ci którzy są rozsądni w realu są i rozsądni w necie, idioci zostają idiotami :)

25.06.2004
22:06
[27]

Przem_ [ ignoruj mnie ]

FoXXXMagda --> dobrze powiedziane, niestety w realu czasami naprawde ciezko jest poznac osobe o podobnych zainteresowaniach i bardzo czesto poznanie takiej osoby to czysty przypadek, poznac kogos przez internet o wspolnych zainteresowaniach to nie problem, a przeniesienie takiej znajomosci w zycie nie sprawia wiekszych problemow

25.06.2004
22:13
[28]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

cześsto rozmawiam ze swoimi znajomymi z realu w necie i nie zauważy.łam aby się w necie zmieniali. Może też dlatego że nie rozmawiam z nimi tak długo jak z niektóymi ktorymi znamz neta

25.06.2004
22:13
[29]

reds23 [ redsov ]

ja mam na gg prawie wszystkie osoby ktore znam osobiscie ...

a reszta to osoby (qumpele i kumple ;-) ktorych znam (przez neta ;) juz kolo 6 miechow ...
czesto gadamy ... a wiec moge juz nazywac ich chyba kolegami lub kolezankami ...

25.06.2004
22:31
smile
[30]

peeyack [ Weekend Warrior ]

To jest dopiero ból
95% dziewczyn jakie poznalem przez neta sa brzydkie. i wcale nie chodzi mi o to , ze sa madre kosztem urody, o nie ....

25.06.2004
23:34
[31]

kami [ malutkie maleństwo ]

bartek --> ja bym powiedziala ze problem istnieje raczej w druga strone. Gadasz z kims przez internet, jest super, doskonale sie rozumiecie, a potem na zywo katastrofa.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.