GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Saperzy vs. barykady

04.02.2002
08:53
smile
[1]

TbaRt [ Chor��y ]

Forum CM: Saperzy vs. barykady

Ok, panowie. Powiedzcie mi taka rzecz - jak do cholery usunac z drogi barykade? Zawsze wydawalo mi sie, ze wtedy wzywa sie saperow. Ale...
Wczoraj gram scenariusz, przeprawa przez most, przed mostem miny, na moscie barykada (roadblock). Cala kolumna dzielnych amerykanskich zolnierzykow stoi i tylko czeka, zeby ich ktos wykosil. A co robia saperzy? NIC
Ta druzyna, ktora posadzilem na minach, siedziala na nich 5 tur i chyba grala w karty, bo miny jak byly, tak sa. Nie byli pod ostrzalem, stan osobowy druzyny to bylo 80%. Well...
Ale najlepsze numery sa z barykadami. Jak to cholernstwo usunac? Saperzy sa wogole do tego zdolni? Moi mozolili sie nad tym (2ga druzyna) 5 tur, wlazili na to, okrazali, strzelali... nic. Potem chlopaki z bazookami (vide kompania braci :) zaczeli grzac do barykady z bazook... nic :>
Poddalem sie :))
Co jest? Potrzebne sa czolgi z 105mm? Czy jak?

04.02.2002
11:10
[2]

Kłosiu [ Senator ]

Zdaje sie ze nie mozna usunac barykad :(. A i miny usuwaja saperzy wtedy gdy maja 100% sily (i nie pytaj mnie dlaczego :)) Ew miny mozna wysadzic ladunkami wybuchowymi saperow.

04.02.2002
14:54
smile
[3]

JOY [ Generaďż˝ ]

Na miny dobra jest też ruska metoda. Posłać tam crewy aby z okrzykiem "uraaaaa" poświęcili sie dla narodu :)

04.02.2002
18:38
[4]

TbaRt [ Chor��y ]

Heh, przyklad innej rosyjskiej taktyki : - Biegnij, Wania, na wroga. - Bez broni? - Jak beda rzucac granaty, lap i odrzucaj. :))) -> Klosiu, pomysl z wysadzaniem pola minowego ladunkami saperow mi sie podoba, ale jak kazac im te ladunki tam wrzucic? Do bunkrow chlopaki wrzucaja je same, ale na pole minowe?

05.02.2002
00:58
smile
[5]

Kłosiu [ Senator ]

TbaRt --> nie czytalo sie poradnika CM, co? ;))

05.02.2002
11:50
[6]

PAK [ Pretorianin ]

Klosi--->trzeba miec takowy poradnik

05.02.2002
11:54
smile
[7]

Kłosiu [ Senator ]

chodzilo mi o poradnik na stronie CMHQ. Tam Trael napisal o rozbrajaniu min ladunkami wybuchowymi.

05.02.2002
15:09
[8]

Pejotl [ Senator ]

Joy->poslac crewy mowisz... no i to mnie drazni w CM. Przeciez wyszkoleni ludzie do obslugi mozdzierza, dziala ppanc, czolgu sa cenniejsi od sprzetu ktory obsluguja (z pewnoscia u Aliantow) - za ich strate powinno sie odejmowac duzo punktow (np. 50% kosztow "zakupu" danego sprzetu)

06.02.2002
00:36
smile
[9]

Kłosiu [ Senator ]

Racja Pejotl!!! Zalogi z rozbitego sprzetu powinno sie wycofywac poza mape, chyba ze byliby absolutnie niezbedni do utrzymania punktu ( na zasadzie "kazdy bagnet sie liczy"). Jednak nawet wtedy powinni byc uzywani wylacznie w defensywie (zadnych zwiadow, po prostu obrona danego punktu)

06.02.2002
15:41
[10]

JOY [ Generaďż˝ ]

No niby sie zgadzam ale co z tego jak każdy bez wyjątku ich do czegoś wykorzystuje (bez skojarzen) w takim CC takie rzeczy były niedopuszczalne i zresztą jak tam straciliśmy np czołg to zaloga tego czolgu przechodzila do nastepnej rozgrywki (oczywiście jak w uzupełnieniu dostaliśmy czołg). Dlatego też bezwzględnie tępiłem crewy :).

06.02.2002
17:44
[11]

Piechur [ Centurion ]

Załogi są (powinny być) bardzo cenne - racja. Sam nie używam ich do samobójczych misji itp., ale gracz, który tłucze się w jednym scenriuszu, wykorzystuje wszystko co ma. Brak wyższego szczebla, i ciągłości wydarzeń, tak jak było np. w CC3, gdzie można było stracić czołg, ale załoga "shock troops" nadal stanowiła sprawną maszynę do zabijania. Potrzebowała oczywiście nowego wózka.

07.02.2002
09:27
smile
[12]

Igor [ Centurion ]

Poruszyliście bardzo ważną kwestię (załogi i wszelkiej maści "obsługa"). Ale powtarzam i będę powtarzać cały czas, że należy dostosowywać się do warunków panujących na polu bitwy. Jeżeli wyszkolone załogi na nic się nie przydadzą a jednocześnie nie mają żadnej wartości ofensywnej i "kosztowej" to dlaczego ich nie używać do rozpoznania? Inaczej sprawa ma się w przypadku serii CC. Grając w tę grę trzeba się dostosować do jej warunków. IMHO na tym właśnie polega strategia. Zgadzam się jednak z wami, że w tym przypadku CM zawodzi i jest to "nierealistyczne" i "niehistoryczne". Może w dwójce będzie to poprawione.

07.02.2002
11:01
[13]

Kłosiu [ Senator ]

Igor --> dlatego, ze tak sie nie robilo w rzeczywistosci. Bitwa w CM moze byc realistyczna symulacja, a moze byc tez wyrzynanka, ktora z realizmem nie ma nic wspolnego. Co mi przeszkodzi kupic same Jumbo, Churchille VIII wsparte przez angielskich spadochroniarzy i amerykanska arty 105mm VT? Tyle ze taki sposob gry juz nie jest zgodny z rzeczywistoscia. Gra jest tak realistyczna, jak jej na to pozwolimy.

07.02.2002
11:34
[14]

Igor [ Centurion ]

-----> Kłosiu Może przeszkadza Ci "cena" tych zabawek? Nie uważam, że grze należy "pozwalać" na bycie realistyczną lub nie. Ona jest realistyczna lub nie. (popre to przykładem Silent Huntera 2 - choćbyś się skichał to nie pograsz w tę grę w sposób realistyczny - wiem co mówię, spędziłem przy niej ponad miesiąc czasu i mam dosyć). Natomiast CM jest wystarczająco realistyczna i te drobne niedociągnięcia nie zmienią tego. Oczywiście można powiedzieć że zawsze można każdą grę jeszcze bardziej "urealnić" i jest to według mnie prawdą.

07.02.2002
11:39
[15]

Igor [ Centurion ]

-----> Kłosiu. Jeszcze jedno. To, że kupisz sobie taki sprzęt nie znaczy że gra będzie niehistoryczna i nierealistyczna. Będzie to poprosty znaczyć, że alianckie dowództwo jest w komfortowej sytuacji dysponując takim sprzętem i ludźmi w jednej bitwie ;-)))

07.02.2002
12:01
[16]

Kłosiu [ Senator ]

Igor --> No nie wiem. Wlasnie czytam na forum battlefrontu o taktyce ewidentnie nierealistycznej (kupujesz same SMG - czyste plutony, zeby sie nie obciazac kosztami support weapons i coy HQ, wsparte zmasowanymi dzialami IG i PAK, bez wsparcia arty i zalewasz przeciwnika fala ludzi. Z czolgow 1 JPz IV/70 bo ma najlepszy stosunek sila/cena :)) Ta taktyka dziala bardzo dobrze i wszystko jest w porzadku, tyle tylko ze jest glupia i nikt tak nie atakowal w drugiej wojnie swiatowej:). Prawda jest taka, ze w ataku braly udzial sily jednej formacji, np batalionu czy pluku, z ew przydzielonym wsparciem, bo wymieszanie sil powoduje nieuchronne problemy z koordynacja dowodzenia. Zauwaz ze w drugiej wojnie swiatowej ataki wychodzily przewaznie na styk roznych jednostek przeciwnika - to jest najslabszy punkt wroga, bo ma on wtedy trudnosci ze skoordynowaniem obrony. Dlatego sytuacja opisana przeze mnie nie powinna byc komfortowa ( jak to jest w CM ) a wrecz przeciwnie, powinna powodowac trudnosci w dowodzeniu i siwe wlosy u dowodcy :-)

07.02.2002
14:18
[17]

Igor [ Centurion ]

---> Kłosiu, uznaję twoje argumenty i przyznaję, że są bardzo sensowne. Pytanie tylko, czy uznasz te wady i będziesz dalej grał dalej w CM czy porzucisz nasze grono w poszukiwaniu gry-ideału (uprzedzam tylko, że możesz szukać bardzo długo). A tak na poważnie to nie jest jednak tak źle. Ludzie z którymi gram (Łoś, Tlao, Szymon, Ty, Radzik i inni) nigdy nie nadużywali tych nieczystych sposobów. Poza tym zjawisko o którym piszesz można w dużej mierze (choć nie całkiem) wykluczyć przez nie wybieranie opcji "unrestricted" w ustawieniach gry oraz przy wyborze rodzaju walczących wojsk (infantry, armour, itd.). I co ? Daje się grać, czy nie?

07.02.2002
14:19
[18]

Igor [ Centurion ]

---> Kłosiu, uznaję twoje argumenty i przyznaję, że są bardzo sensowne. Pytanie tylko, czy uznasz te wady i będziesz dalej grał dalej w CM czy porzucisz nasze grono w poszukiwaniu gry-ideału (uprzedzam tylko, że możesz szukać bardzo długo). A tak na poważnie to nie jest jednak tak źle. Ludzie z którymi gram (Łoś, Tlao, Szymon, Ty, Radzik i inni) nigdy nie nadużywali tych nieczystych sposobów. Poza tym zjawisko o którym piszesz można w dużej mierze (choć nie całkiem) wykluczyć przez nie wybieranie opcji "unrestricted" w ustawieniach gry oraz przy wyborze rodzaju walczących wojsk (infantry, armour, itd.). I co ? Daje się grać, czy nie?

07.02.2002
14:21
[19]

Igor [ Centurion ]

---> Kłosiu, uznaję twoje argumenty i przyznaję, że są bardzo sensowne. Pytanie tylko, czy uznasz te wady i będziesz dalej grał dalej w CM czy porzucisz nasze grono w poszukiwaniu gry-ideału (uprzedzam tylko, że możesz szukać bardzo długo). A tak na poważnie to nie jest jednak tak źle. Ludzie z którymi gram (Łoś, Tlao, Szymon, Ty, Radzik i inni) nigdy nie nadużywali tych nieczystych sposobów. Poza tym zjawisko o którym piszesz można w dużej mierze (choć nie całkiem) wykluczyć przez nie wybieranie opcji "unrestricted" w ustawieniach gry oraz przy wyborze rodzaju walczących wojsk (infantry, armour, itd.). I co ? Daje się grać, czy nie?

07.02.2002
14:24
[20]

Igor [ Centurion ]

sorry za powtórki postu,ale coś mi internet kiepawo chodzi

07.02.2002
15:16
[21]

Pejotl [ Senator ]

Klosiu -> no i po to sa te rozne reguly wyboru jednostek jakie ludzie na necie probuja sobie narzucic (np. reguly Fiona Kelly - czy mnie pamiec nie myli?) Myslalem wlasnie nad tym zeby oprocz skladow dywizji na cmhq dodac "realistyczne" zestawy wojsk pod katem CM. Np. dla 1000 pkt meeting engagement - rozpisac "na sztywno" jednostki jakie moze miec w tym miejscu np. batalion rozpoznawczy z niemieckiej dyw piechoty, pancernej, spadochronowej itp. itd. Powiedzmy ze od 50% do 75% punktow byloby ustalone na sztywno a reszta pozostawalaby do wyobrazni gracza (ale z jakiejs realistycznej puli zeby zwykla piechota nie miala dodanego King Tigera albo 20 dodatkowych ckmow) Trzeba by to przedyskutowac na forum (niektore zestawy moglyby byc za slabe pod katem gry) i ustalic ze na haslo "gramy historycznie" uzywamy takich ustalonych zestawow.

07.02.2002
15:17
[22]

Pejotl [ Senator ]

Co wy na to?

07.02.2002
15:37
smile
[23]

Łosiu [ Prefekt ]

Super :-)

07.02.2002
16:08
smile
[24]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

pomysł jest genialny - ale jak wyobrażasz sobie zbalansowanie takiego zestawienia, bo w końcu chodzi o to żeby nie tylko było historycznie ale i żeby zabawa była sprawiedliwa

07.02.2002
16:17
[25]

jp2 [ Generaďż˝ ]

można ale wolę się umawiac z każdym graczem osobno Ci co grywali, grają ze mną chyba potwierdzą, że chętnie stosuje rózne ograniczenia nawet w grach ligowych Tak swoją drogą to chyba troche odbiegamy od tematu tego wątku "Pejotlowe" Składy dywizji to fajna sprawa ale sztywne reguły jakoś mnie nie przekonują, zwłaszcza że i tak niejednokrotnie bitwa toczy się o flagę na środku pola

07.02.2002
16:19
smile
[26]

JOY [ Generaďż˝ ]

>>>> Kłosiu zalewanie przeciwnika morzem ludzi i czołgów jest taktyką stosowaną!!!!! I nawet w II WŚ mieliśmy z nią do czynienia, co prawda stosował ja Związek Radziecki (czy jak to sie wtedu nazywało) ale fakt jest faktem. Zresztą wystarczy popatrzeć na straty w ludziach i sprzecie u "ruskich"

07.02.2002
23:38
[27]

Dekert [ Pretorianin ]

jp2 --> Coz" ME" to wydaje sie najczestszym wyborem w warunkach do QB, a umowa co do warunkow QB z pomoca "Pejotlowych" składow dywizji wydaje sie szansa na gre z warukami historycznymi.

07.02.2002
23:44
smile
[28]

Kłosiu [ Senator ]

Igor --> na dzien dzisiejszy gra idealem jest dla mnie CM :) Nie spotkalem sie z opisana przeze mnie "taktyka" w czasie moich gier na szczescie i musze powiedziec ze w Polsce bitwy wygladaja sensownie. Taka "skutecznosc za wszelka cene" jest wlasciwa IMO mlodszym graczom, dla ktorych wygrana jest wazniejsza od frajdy, jaka sprawia dobrze rozegrana bitwa. Kluczem jest dobre dogadanie sie co do warunkow spotkania :). Pejotl --> nie, nie, nie :) Bez sensu byloby granie przy zawsze takim samym skladzie. Wole miec swobode w doborze wojsk, ew. sam sobie narzucic jakies ograniczenia, nie cierpie "odgornych" wskazowek :) JOY --> w przypadku Rosjan taka taktyka byla niezbyt skuteczna i powodowala duze straty, a w CM stosuja ja Niemcy i jest bardzo skuteczna (tak wynikalo z opisu :)) Tu jest roznica.

08.02.2002
09:06
[29]

Pejotl [ Senator ]

Tlaocetl -> kwestia umowy miedzy graczami, jesli zapadlaby zgoda co do pewnych skladow mozna by stworzyc nasze wlasne "reguly cmhq" Klosiu -> ale dlaczego sztywne? Czesc punktow bylaby przeznaczona na zakup dowolny. Poza tym wszystko jest do dogadania. Ja widze to (mgliscie) tak: np. 1250 punktow, boj spotkaniowy. Gracze uzgadniaja ze spotykaja sie dwie dywizje piechoty niemiecka i amerykanska (a wlasciwie ich czolowe bataliony!!). Z obu stron musi nacierac przynajmniej pierwszy rzut batalionu - czyli 2 kompanie piechoty (w pelnych skladach bez wybierania 3 plutonow zamiast 1 kompanii!) Reszte dobiera sie historycznie, np gracz niemiecki: moze kupic 3 Stugi lub 3 Hetzery lub 3 Mardery lub 3 armaty ppanc z ciagnikami (innymi slowy pluton z batalionu ppanc) moze kupic 1-2 sekcje dzial piechoty - w sekcji 2 dziala 75 mm lub 150 mm z ciezarowkami (czesc pulkowej kompanii dzial) musi(!) kupic jakas artylerie ktora byla na szczeblu batalionu: spotter 81, spotter 120 mm lub 2 mozdzierze 81 mm na 1 kompanie. Za pozostale punkty moze dokupic troche rkm, ckmow (ale nie wiecej niz 8) - bo byly w kompanii wsparcia. moze dokupic panzerschrecki (ale nie wiecej niz 8) - bo byly w pulkowej kompanii ppanc. moze dokupic pluton saperow lub same miotacze ognia (max. 2) To tylko przyklad do dyskusji - niezbyt dobry bo (zgodnie z oczekiwaniami) batalion piechoty z niemieckiej dywizji piechoty mialby ciezkie zadanie przeciw napakowanym sprzetem amerykanom. Latwiej IMHO rozpisac oddzialy do scenariuszy Atak/Obrona niz Meeting Engagement

09.02.2002
21:52
[30]

Radzik [ Pretorianin ]

Uważam, że mieszanie narodowości; kupowanie trzech plutonów, zamiast jednej kompanii; itp nie jest aż tak godne potepienia, jak twierdzicie. Sam staram się robić to z umiarem [Jak twierdzi Igor, nawet mi to wychodzi. ;-)], ale nie mam pretensji do kogoś, kto użwywa tych "nieczystych" metod bez ograniczeń. Wygrywałem już z ludźmi, którzy to robili, a i przegrywałem z tymi, którzy grali "czysto". Wystarczy spojrzeć na wyniki Kłosia w lidze - jeśli jest się niezłym [i ma się niesamowitego farta ;-)))], to wygra się tak, czy inaczej. IMHO najważniejsze są umiejętności gracza i dobry teren - jeśli optymalnie wykorzystamy w danym terenie możliwości własnych jednostek, to wystarczy. Zwycięży ten, kto popełni mniej błędów. Dla naszego moździerza nie ważne jest przecież, czy masakruje kompanię brytyjskich spadochroniarzy, czy jeden ich pluton wraz z jednym amerykańskim "Rifle platoon" i jednym plutonem kanadyjskich saperów. Tak samo dobrze ustawiony panzershreck zniszczy i Jacksona, i Churchila. Wszystko jest do rozwalenia, więc w czym problem? Natomiast jeśli na sprawę patrzymy z perspektywy przyjemności czerpanej z "realizmu" rozgrywki, to jp2 ma rację - zawsze można się umówić przed bitwą (np. na wykorzystanie propozycji Pejotla), ewentulanie nie grać więcej z kimś, z kim tej przyjemności mieć nie będziemy.

11.02.2002
09:42
[31]

Igor [ Centurion ]

Radzik ----> Zgadzam się i popieram w 100%

11.02.2002
10:11
[32]

Pejotl [ Senator ]

Nie to nie :) Nie wiecie co tracicie :)))))

11.02.2002
12:29
[33]

Łosiu [ Prefekt ]

Eeee tam. Przygotuj takie składy a ja je opublikuje i będę korzystał .

11.02.2002
12:51
smile
[34]

jp2 [ Generaďż˝ ]

otóż to Panowie

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.