GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

R.A. Salvatore , czy to jest autor na którego warto zwrócić uwage ?

27.05.2004
22:33
smile
[1]

Arcy Hp [ Pan i Władca ]

R.A. Salvatore , czy to jest autor na którego warto zwrócić uwage ?

A więc siedze sobie na stronce sklepu internetowego z książkami przeważnie Fanatsy / S-f i zauważyłem książkę autorstwa R.A. Salvatore-a . Czytając opisy i patrząc na okładki łatwo siędomyślić że wszystkie fabuły są powiązane ze światem "Forgotten Realms" . Czy czytaliście jego książki ? Bo mam dylemat i nie wiem czy opłaca się ryzykować kupować :)

P.s. jak już kupować to 10 na raz :) i dlatego ten wątek :P

27.05.2004
22:55
smile
[2]

pisz [ nihilista ]

przeczytałem właściwie wszystkie jego książki z FR i parę innych, więc polecam: klasyke "Trylogie Doliny Lodowego Wichru i Pięcioksiąg Cadderly'ego

27.05.2004
22:58
[3]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Nie tykac nawet kijem. Książki z Forgottenów nie sa warte papieru na którym zostały napisane. Większość ich "treści" to dokładne zapisy sesji w d&d i to jeszcze z kiepskim MG i druzyną grającą po raz pierwszy. Salvatore tam się troche wybija na tle reszty gniotów ale nadal to nie jest poziom na którym książka nadaje się do kupienia i czytania. To takie harleqiuny literatury fantasy. Omijać szerokim łukiem...

27.05.2004
23:00
smile
[4]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Do przeczytania. Nic specjalnego, ale zły też nie jest.

27.05.2004
23:35
[5]

Madril [ I Want To Believe ]

Dibbler --> A Dylogie Liriel pan czytał? ;>

27.05.2004
23:50
[6]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Madril==> czytał Cadderlyego i Drizzta... i do tej pory ma zatwardzenie jak widzi napis Forgotten Realms.

27.05.2004
23:54
[7]

Madril [ I Want To Believe ]

Dibbler --> Ja Salvatore'a tylko opowiadania czytałem... w wakacje pożycze od kumpla książki o Drizzcie, Cadderly też podobno nie jest zły. A Dylogia Liriel jest bardzo dobra... wg. ludzi, którzy czytali dużo książek z FR wybija się ponad inne. :)

28.05.2004
00:03
[8]

artaban [ swamp thing ]

Madril --> Prawda, wybija się ponad inne związane z FR, ale to wciąż nie zmienia faktu, że Dibbler ma rację. Co innego być mistrzem w ekstraklasie, a co innego w lidze podwórkowej. Nie przeczę, że są ludzie, którym się to podoba, ale (jak równie słusznie zauważył Dibbler) harlequiny też ktoś czyta.

28.05.2004
00:07
smile
[9]

Madril [ I Want To Believe ]

artaban --> Nie twierdzę, że jest to arcydzieło, ale czyta się bardzo dobrze... standardowy zapis sesji też to nie jest... :)

28.05.2004
00:12
[10]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Madril ==>Kiedyś miałem taka zabawę z kumplem. Braliśmy ksiązkę z Forgottenów, i szukaliśmy gdzie gracze rzucaja kością i gdzie jaki test na co zdali. W 90% tych ksiązek az słychać kostki lecące po stole.

Co do Cadderlego. Jestem go w stanie streścić w pieciu zdaniach, po jednym na każdy tom.

C

28.05.2004
00:23
smile
[11]

artaban [ swamp thing ]

Madril --> Salvatore warsztatowo nie jest zły, ale jego problem polega na tym, że to co pisze jest tak naiwne, iż wchodzi lekko jak się ma plus/minus 12-14 lat i nie zna się wielu innych książek. Osobiście się bardzo cieszę, że istnieje taki pisarz i młodzież może zaczynać przygodę z fantasy od niego, bo czytanie Salvatore nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego (nawet jak autor próbuje bawić się w "głowologię", a próbuje kilkakrotnie...), a może wczesnego nastolatka zauroczyć i sprawić, że sięgnie po bardziej uznane pozycje. Natomiast trudno mi sobie wyobrazić, że osoba oczytana (choćby jedynie w fantasy) sięgnęła po Salvatore z własnej woli wiedząc z czym ma do czynienia.

Dibbler --> A to niezłe :) Ale właśnie położyłeś mi teorię, że osoby bardziej oczytane nie sięgają po książki z FR :)

28.05.2004
00:30
[12]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

artaban==> Żeby krytykować trzeba miec jakieś pojęcie. Wiec nie wypowiadam się jak nie wiem choc trochę na czy stoję. Książki z forgottenów trafiły do mnie drogą naturalną... grałem w RPG wyszła ksiązka z logo D&D trzeba przeczytać. Od tamtego czasu przeczytałem wiele innych ksiązkek. Dziś bym po forggoteny nie sięgnął, ale jak był ten poczatek boomu na literaturę fantasy to właśnie okładki Dragonlance i Forgottenów przyciągały niedoświadczonego czytelnika najbardziej.
Więc twoja teoria ma wiele prawdy... nie byłem jeszcze aż tak oczytany jak przerabiałem forgotteny. Dziś bym po te ksiązki nie sięgnął. Szczególnie że na półkach księgarskich stoja prawdziwe perełki literatury fantasy....

28.05.2004
00:41
smile
[13]

artaban [ swamp thing ]

Dibbler --> Ależ całkowicie rozumiem :) Też czytałem w swoim czasie wszystko co wydawano i miało napis "fantasy". Tak jak większość osób nastoletnich w trakcie boomu książkowego na początku lat 90. zaczynałem właśnie od Salvatore i Hickman (tzn. zaczynałem oczywiście od Tolkiena, ale to norma*),a dopiero potem był Eddings (choć ten pan to na granicy...), Cook, Zelazny i reszta. Poprzedni post miał zabarwienie humorystyczne, do wątku martinowego zaglądam regularnie i wiem na jakim jesteś poziomie :)

*Ładnie to określił Sapkowski na (dość, poza tym, nudnym) spotkaniu na zeszłotygodniowych targach książki: gdy zaczynał pisać zapytano go - od czego zaczynał przygodę z fantasy, na co odpowiedział: od Tolkiena. Komentarz Dębskiego: wot, oryginalny!

28.05.2004
00:43
smile
[14]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Właśnie ciekawiło mnie kto pierwszy wspomni że jest wątek poswięcony literaturze fantastycznej:))))

28.05.2004
00:46
smile
[15]

artaban [ swamp thing ]

Dibbler --> Zjedlibyście człowieka, gdyby tam zadał pytanie o Salvatore :)

28.05.2004
00:56
smile
[16]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

artaban ==> Nie, no coś ty:))) Ja chyba jestem największym krytykantem forgottenów. Reszta pewnie zdołała by przekonac Arcy Hp by kupiła Martina, Eriksona lub Cooka...

28.05.2004
01:07
smile
[17]

artaban [ swamp thing ]

Dibbler --> Coś w tym jest. Arcy Hp nie dość, że przyznał się do zainteresowania fantasy (choćby tak zdegenerowaną gałęzią jaką jest Salvatore, ale jednak) to jeszcze napisał, że stać go na kupno 10 książek od razu - co czyni go idealnym celem do przechrzczenia na wielbiciela Martina - może nabyć cały komplet za jednym zamachem. Już widzę jak Shadowmage, Szenk, el f & Co. wpychają mu linki do księgarni internetowych :)

Ach, widzę, że nie tylko ja jestem zachwycony nową Ligą :)

28.05.2004
01:13
[18]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

artaban ==> 10 Książek to jest akurat cały Martin i Erikson wydany w polsce (nie licze broszurki "krwawy Trop" oraz Midnight Tides które ma wyjść na dniach),
10 książek to jest cala "Czarna Kompania" (Rece precz od czarnej kompanii!!!:)))
Pole do popisu mamy duże:)))

A Liga rzeczywiście lepsza niż poprzednia, ale do najlepszych dzieł Moore'a jej daleko:)

28.05.2004
01:27
[19]

artaban [ swamp thing ]

Dibbler --> "Killing Joke", "V jak Vendetta" czy "From Hell" to faktycznie toto nie jest (za "Strażników" dopiero się zabieram, więc się nie wypowiem), ale daj Boże, żeby każdy rozrywkowy komiks był na takim poziomie (i z podobną liczbą odniesień popkulturalnych).

Proponuję, żebyś na zakończenie ożywczego dialogu umieścił poniżej dla Arcy Hp link do ostatniego wątku martinowego i dalsze nawracanie (o ile go nie przeraziliśmy i nie będzie już chciał mieć z tobą nic do czynienia) przeprowadzał w tamtym miejscu :)

28.05.2004
01:36
[20]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

artaban==> "Strażniczy" to naprawdę dzieło sztuki komiksowej. Tak więc bierz sie za nich bez dłuższego czekania:))) A do życzenia by komiksy rozrywkowe były na poziomie Ligi oczywiście się dopisuje.

A teraz obowiazki

Arcy Hp==> Serdecznie zapraszamy do cyklicznego wątku który zajmuje się jakże rozległym zagadnieniem literatury fantastycznej. Zapewniam na kazde pytanie dotyczace tego zagdnienia postaramy się odpowiedziec w tym watku. Starzy (starzem) bywalcy watku zawsze służą fachową pomocą i swym wieloletnim doświadczeniem w czytaniu przeróżnych rzeczy.
Link podaje poniżej.

28.05.2004
08:58
[21]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

artaban-->wywołałeś wilka z lasu ;-))

Skoro Dibbler dał juz linka, to nie bede sie powtarzał. W każdym razie zapraszam do wątku, służymy fachową pomocą ;-)) Znaczy się, będziemy nakłaniac do rzucenia forgotenowego chamu i zakupu Martina, Eriksona i reszty wybitnych pisarzy.

Arcy Hp-->tak między bogiem a prawdą to RAS wydał u nas conajmniej trzy cykle zupełnie niepowiazane z FR. W sumie to jakieś 11 ksiazek z tego co wiem. Co nie znaczy, że je polecam. FR czytywałem kiedyź dużo, nadal po niego siegam, ale bardziej z obowiazku niż przyjemnosci czytania - zwykle to strata czasu niestety. RAS poczatkowo na tle różnego rodzaju grafomanó prezentował się nieźle, ale z każdą kolejną ksiażką jest coraz gorzej. Więc jeśli koniecznie musisz czytać go, to proponuje Ojczyznę - w zasadzie jedyna ksiązka w jego dorobku warta uwagi...

28.05.2004
09:02
[22]

ttwizard [ Generaďż˝ ]

100% zgadzam się z Dibblerem. Literatura z Forgotten Realms nie jest najwyższych lotów. Polecić moge tylko "Cień elfa" Cunningham... reszta to strata czasu i pieniędzy. Salvatore i jego ksiażki o "niezniszczalnym" Drizzcie są do bólu przewidywalne, przez co nudne jak flaki z olejem...

Arcy Hp ---> Jeżeli chcesz mam do sprzedania Trylogie "Doliny lodowego wichru" Salvatore. Książki jak ze sklepu...

28.05.2004
09:09
smile
[23]

Arcy Hp [ Pan i Władca ]

ttwizard --->> hm ciekawa propozycja :> ale sie musze zastanowić bo narazie 5 książek na mnie czeka :D

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.