fistik [ I'm FLASH'ed ]
Internetowe randki. Co o nich myślicie ? cz. 3
link do poprzedniej czesci:
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ladne wyniki ci stukają w tych wątkach. No to wpiszę się i tu...
Rav_s [ Konsul ]
fistik --> ale jezeli ty z nia skonczysz rozmawiac, to my tez nie bedziemy mieli o czym rozmawiac na tym watku ;-(. Wiem z tą odwagą to u mnie też w takich sprawach nie jest najlepiej, ale jak trzeba to trzeba. Trzymaj się, jakoś to będzie.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Taaa podtrzymywać niechcianą znajomość po to, żeby pogadać z kumplami na forum...to okrutne.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
piotrasq --> wlasnie tez jestem pod wrazeniem. Ciesze sie, ze tyle osob na forum zechcialo posluzyc mi pomoca i swym doswiadczeniem. THX 4 ALL :)) rav_s --> caly czas sie staram jakos z nia zaczac ten temat, ale nie wiem nawet jak...... jak od rozmowy o wszystkim i niczym przejsc do tego tematu??? Ma ktos pomysly?
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja ci nie pomogę. U mnie zawsze one kończyły... :)))))
yosiaczek [ Generaďż˝ ]
a w ogole co ty jej chceesz powiedziec? ze koniec z wami?
Rav_s [ Konsul ]
Coz, grunt to sie nie umawiaj na nastepne spotkanie. Prawdopodobnie samo wyjdzie pod koniec rozmowy.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Coz, mozesz powiedziec, ze jestes zawalony robota/ wypadlo Ci jakies dodatkowe zajecie pochlaniajace mase czasu i tyle... Jezeli chodzi o rozmowy via net, nie umawiaj sie najlepiej na zadne mitingi;), tylko piszcie do siebie na maila. Pisz z listu na list z corez mniejsza czestotliwoscia (rzadziej & mniej), az za jakies 1,5 - 2 tygodnie nikt z Was nie bedzie mial juz ochoty na dalszy ciag. Mission Completed :)
fistik [ I'm FLASH'ed ]
yosiaczek --> zeby mogl byc koniec musi byc poczatek
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
I nie mow jej, ze nie pasujecie do siebie ect. Po co robic dziewczynce przykrosc i zmuszac ja do refleksji. Zrob tak, jak poradzilem powyzej. Dziala:>
fistik [ I'm FLASH'ed ]
misiu --> to tez jest pewien sposob. Jesli chodzi o to zawalenie robota to nawet nie musialbym klamac. Co zas do umawiania na internetowe pogawedki - ja jestem na sieci 8 godzin dziennie, ona raczej nie. Rzeczywiscie zostaje tylko mail. Ale jesli codziennie dostajesz maila + internetowy listonosz przynosi ci kartke na ktorej.... uff wiecej niz na walentynki dostaje to co na to poczac...?
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Nie odpisuj od razu. Na poczatek co dwa dni, potem co cztery, a potem...game over
fistik [ I'm FLASH'ed ]
jeszcze misiu --> ale do konca tez nie tak prosto zrobic jakto mi poleciles. Ona ma numer mojej komorki na ktory nader czesto otrzymuje sms'y i "musze" odpisywac na nie na numer komorki jej kuzyna.... A tak ograniczyc sie "tylko" do maili tez sie nie da. Mam jej numer telefonu wiec co sobie pomysli gdy przestane dzwonic (a wczesniej dzwonilem i rozmawialismy nawet 2 godz). Czy to nie jest bardziej "bolesne"...
Rav_s [ Konsul ]
To musisz to szybko i w miare bezbolesnie skonczyc zwykla rozmowa, ze nie pasujecie i takie tam. Moze cos lepszego wymyslisz.
Rav_s [ Konsul ]
Albo napisz jej po prostu co o tym szystkim myslisz naprawde. Dziewczyna moze nie bedzie zadowolona, ale wyciagnie wnioski na przyszlosc. Ja w kazdym badz razie wolalbym, zeby ze mna tak rozmawiano.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
rav_s --> udalo mi sie rozpoczac dobry watek jakis czas temu... Chce to wlasnie zakonczyc bezbolesnie :)). Moze mi sie nawet uda...
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Hmmmm. 1. "...odpisywac na nie na numer komorki jej kuzyna..." - co ?? 2. No tak, to faktycznie troszke zawaliles. Przynajmniej juz znasz zasade, zeby przed samym spotkaniem nie spouchwalac sie zbytnio, podac tylko mail, a samemu wziac nr. tel. Nie moge sie jednak zbytnio rozpisywac o tym akurat aspekcie, bo 'forumy maja uszy':>
fistik [ I'm FLASH'ed ]
miś --> ad.1 odpisywac na nie (sms'y) na numer komorki kuzyna czy teraz juz rozumiesz :)) ad.2 Przewaznie jest tak, ze zeby cos dostac trzeba cos dac. A przynajmniej tak bylo w tym przypadku ad.3 NO WLASNIE. Ale co powiesz o mnie :))). Przeciez ona moze to czytac..... tak sabo dobrze jak my wszyscy...
majka [ Dea di Arcano ]
fistik >> przede wszystkim ostroznie baaardzo ostrożnie z tymi argumentami, to co pisze mały miś działa ale nie we wszystkich przypadkach - z tego co udało mi sie wywnioskować to jest to dziewczyna z pewnymi kompleksami która za wszelką cenę chce mieć chłopaka ze wzgledów czysto towarzyskich( w tym wieku nie móc przedstawić chłopaka to hańba towarzyska ), jest młodziutka ale bardzo odważna bo nie ma żadnych oporów przed tym aby po pierwszym spotkaniu bombardować cie emailami i smsami a wcześniej upatrywać w tobie swojego chłopaka pomomo że cię nie znała - przecież to już desperacja i teraz mój drogi łatwo sie jej nie pozbędziesz. Trudno doradzic ci przebieg zakończenia, bo nie wiemy na jakiej płaszczyźnie prowadziliscie wcześniejsze rozmowy , czy sugerowałeś jej cos więcej ? Przeżyłam kiedyś coś podobnego na bazie rozmów telefonicznych i nie tak łatwo było pozbyć się tego faceta po spotkaniu a przecież telefonu nie rozłączysz z tego powodu. Sadzę że należy dziewczynie uzmysłowić że jedno spotkanie wcale nie oznacza że jesteście parą że to musi trochę potrwać, że potrzebujesz czasu bo jesteś poważnym facetem itd. wyraź też swoja opinie ( w ogólnej rozmowie) na temat dziewczyn które szybko się angażują że nie masz do nich zaufania i najpierw preferujesz kumpelstwo niż stały związek.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
majka --> widze, ze podobnie myslimy :)) Czy jest taka odwazna.... hmmm, nie bylbym tego taki pewien. Na pewno jest ale czy az tak bardzo. Sama stwierdzila, ze jest niesmiala Jesli chodzi o plaszczyzne rozmow (telefonicznych) to rozmawialismy po prostu o wszystkim i o niczym. Ja jej niczego nie obiecywalem, ona mnie tez nie. Jedynie te wczesniejsze sms'y i wogole wszystko co bylo slowem pisanym a nie mowionym bylo podejrzane... A co do kumpelstwa. Moje zdanie jest takie: MIEDZY DZIEWCZYNA A CHLOPAKIEM KUMPELSTWO MOZLIWE JEST TYLKO W PRZYPADKU (ponizej napisze przypadki, ktore ja wymyslilem - jesli znacie jakies ktore by mozna tam dopisac to piszcie:) 1. Ani jedna ani druga strona nigdy nie chciala czegos wiecej niz kumpelstwo 2. Kolezanki twojej dziewczyny sa dla ciebie kumpelami (nigdy nie beda nikim wiecej) wiecej chyba nie znam.... ale mysle, ze jeszcze jakies by mozna dopisac.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Fistik: "odpisywac na nie (sms'y) na numer komorki kuzyna" Ej, no za kogo Ty mnie masz. Przeciez wiem, o co chodzi:) Po prostu dziwi mnie, ze pisze i odbiera takie intymne - jakby na to nie patrzec - sms'y z czyjejs komorki. To chyba po raz kolejny swiadczyloby o tym, ze wszystko to robi na pokaz...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
sorki Misiu. Myslalem, ze chodzilo o to, ze nie zrozumiales wypowiedzi. Ja jak to wycudzyslowales to tez w pierwszym momencie nie moglem zajarzyc o co mi w tym chodzilo.... dlatego napisalem korekte. A to co mowisz tez ma sens. Ja bym wolal czekac na maila niz zeby ktos czytal moje smsowanie.... Racja
majka [ Dea di Arcano ]
fistik wszystko to prawda ale z męskiego punktu widzenia, wierz mi że dziewczyny podchodzą do tego w inny sposób, żadna nie chce być postrzegana jako ta strona ponaglająca do stworzenia stałego zwiazku a już tym bardziej jak chłopak wyrazi swój pogląd na ten temat. Taką juz mamy pokretną naturę. jeżeli powiesz że potrzebujesz czasu aby to wszystko uporządkować, że to dzieje się za szybko , to już koleżanki jej powiedzą co to oznacza jeżeli sama jest tak zauroczona że tego nie rozumie. Na początek wytłumaczą jej że jesteś przynajmniej porządnym facetem a ty wtedy zastosujesz to co pisał mały miś i powinno byc po sprawie. Lepiej będzie jeżeli zrobisz to teraz bo jeżeli będziesz pogrążał się w tym coraz bardziej - to wówczas jesteś stracony. Dziewczyna pod pozorem niesmiałości ma naturę dominującą więc będzie ciężko.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
majka --> to rzuca nowe swiatlo na moj tok myslenia..... A teraz wlasnie jestem na etapie by powiedziec jej cos w tym stylu. Zobaczymy jak to sie dalej potoczy..... Teraz probuje ja troche za jezyk pociagnac --> zeby zdradzila co o mnie mysli, tak szczerze i tym podobne rzeczy. No i zaczynam miec coraz bardziej mieszane uczucia: niedawno powiedziala mi, ze nie moze spac bo mysli o mnie.... co ja narobilem....
fistik [ I'm FLASH'ed ]
No. Poszla spac. Troche sobie powyjasnialismy. Zmiksowalem do kupy wszystkie wasze rady, dodalem do tego tego co ja myslalem i taka mieszanke jej podalem. Mam nadzieje, ze wystarczy.... pozdrawiam
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Jestes tu jeszcze? :) Nie wal ogolnikami, mow konkretnie co mowiles, jaka byla jej reakcja itp. :)
yosiaczek [ Generaďż˝ ]
to byla mieszanka odstraszajonca?
fistik [ I'm FLASH'ed ]
sorki za zwloke, ale cos mi net szwankuje... Wiele nie moge teraz powiedziec. Rozegralem to w ten sposob: Nie mam za bardzo czasu: nie wiem zatem, czy moge dac ci to co odemnie oczekujesz :) nie moge do ciebie dzwonic z pracy a poza praca mam mase nauki i wogole zostaje nam e-mailowanie (a tu rozegram to tak jak poradzil mały miś) i chyba tyle :))
yosiaczek [ Generaďż˝ ]
no i bardzo dobrze, w koncu sie dziewczyna zacznie wypalac....
2stupid dogs [ Konsul ]
Fistik, Takie małe spostrzeżenie - nie wiem czy dobrze zrobiłeś mówiąć, że nie możesz jej dać tego co od ciebie oczekuje, argumentując to tym, że nie masz za bardzo dużo czasu. Bo jeśli dziewczyna jest tak zdesperowana to może powiedzieć, że poczeka i się będzie łudzić. Lepiej było powiedzieć, ze się po prostu nie ma czasu i kropka.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Fistik ---> Nie zmieniaj obranej taktyki. Tyle! :-)
2stupid dogs [ Konsul ]
Mały misiu. W tej chwili to już za późno na zmianę taktyki i się z Tobą w pełni zgadzam.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
Juz jestem.... Co do zmian taktyki.... coz, zrobilem tak jak uwazalem za stosowne. Powiedzialem: "ze nie moge jej dac tego co odemnie oczekuje" po to by poczula sie bardziej dowartosciowana. A jesli chodzi o czekanie (wiem cos o tym, kiedys bylem czekajacym...): poczeka, poczeka, poteskni, pozniej sie wkurzy i znajdzie sobie kogos innego (mysle ze nie znalismy sie na tyle dlugo by miala to byc dla niej jakas wielka strata - dobrze ze szybko zdecydowalismy sie na spotkanie....i na podjecie tego tematu) P.S - na razie nie dostalem od niej ani maila ani kartki z pozdrowieniami (a do tej pory codziennie takowa dostawalem) - moze to co powiedzialem poskutkowalo lepiej niz bym sadzil... hmm
yosiaczek [ Generaďż˝ ]
no to gartulejszyn :) mission completem :)
2stupid dogs [ Konsul ]
congratulations commander! Mission acomplished!
jarocin [ Centurion ]
The End
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Fistik ---> Powiedz cosik, albo znajdz szybko nastepna ofiare, bo watek upadnie ;-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
fistik ---> Ty brutalu ty....
fistik [ I'm FLASH'ed ]
Przepraszam, ze nie odpowiadalem tak dlugo, ale z soboty na niedziele po prostu nie moglem wejsc na strone forum (serwer proxy stwierdzil, ze taka nie istnieje, a przy polaczeniu bezposrednim dzialo sie podobnie). Dopiero dzis ni stad ni zowad po prostu sobie na forum wszedlem. No i czytam co tam piszecie A co piszecie: gratulujecie udanej misji, ale nie nie nie..... watek tak szybko nie upadnie. Chyba jednak misja nie jest az taka prosta..... Oto sms jaki dostalem niedawno od niej (ladny wierszyk, naprawde ladny): "w kwiatach kwitna pocalunki, a w milosci tylko lzy. Ja nie mysle juz o nikim, dla mnie caly swiat to Ty !"
RaV Uplink [ Pretorianin ]
Przewaliłem całą dyskusję - dopiero dziś - i stwierdziłem że się wypowiem - ale generalnie od tego momentu w którym się skończyła. fistik -> Bądź konsekwentny, bo jeśli się złamiesz to dziwczyna poczuje albo sobie przetłumaczy - że Tobie jednak zależy i wtedy nie daj Boshe będzie czekać. Skoro twierdzisz, że wyjaśniliście sobie TE rzeczy na IRCu - to znaczy że do niej jeszcze mogło to nie dojść. Wydaje mi się, że ta sprawa pozostawiona sama sobie umrze śmiercią naturalną - bądź tylko konsekwentny w obranej strategii. THE FORCE IS STRONG WITH U YOUNG FISTI!
fistik [ I'm FLASH'ed ]
rav uplink --> wlasnie tak robie (tzn. trzymam sie obranej strategii). Na razie nie pisze do niez zadnego e-maila (moze to zrobie za jakies 2 dni - jakiegos krotkiego) ani nie wysylam sms'ow. Szkoda ze musze robic w ten sposob, ale naprawde pierwszy raz jestem w sytuacji w ktorej kobieta szaleje za mna (a przynajmniej tak moge z tego wywnioskowac) a mnie kompletnie na niej nie zalezy (bo teraz ze spokojem moge powiedziec ze tak jest - troche porozmawialismy i jednak czuje, ze nie jest taka jak mi sie na poczatku wydawalo, ze mamy troche inne podejscie do swiata, zycia i wogole). Wspolczuje jej w zasadzie.... nie chcialbym byc teraz w jej skorze..... ale gdybym byl na jej miejscu to taki sposob w jaki ja chce sie z nia rozstac bylby chyba dla mnie najmniej bolesny..... PS. Nie wiem czy wiesz, ale wlasnie dolaczyles do grona czytaczy tego wydawaloby sie bezsensownego watku :))) - mam nadzieje, ze z nami zostaniesz :))) bo przeciez nawet jak moj "problem" zakonczy sie to mysle, ze ktos bedzie mogl "pochwalic" sie swoimi INTERNETOWYMI ZNAJOMOSCIAMI...
massca [ ]
nie czytalem calego watku , ale przyznam ze w ostatni weekend calkiem niespodziewanie zaliczylem taka randke - caly pol dnia na gadugadu (zupelny przypadek.....) a pod wieczor - zaproszenie na drinka - bylo calkiem milo... jak sie rozwinie - poinformuje. ale! mimo pozytywnych odczuc po tym ostatnim razie - GENERALNIE nie polecam takiej formy poszukiwania drugiej polowki na powaznie. a jesli juz cos zagra i czujecie ze sie znakomicie rozumiecie przez siec - doprowadzcie do spotkania w realu JAK NAJSZYBCIEJ (najlepiej tego samego dnia :))))))))) to pozwoli uniknac wielu rozczarowan - bo zakrecic sie na czyims punkcie przez siec bardzo latwo - zakochujemy sie wytworze naszej wyobrazni bardziej niz w realnym czlowieku mimo ze wczoraj bylo super - wciaz uwazam ze to byl przypadek. bardzo rzadki. pozdrawiam massca
fistik [ I'm FLASH'ed ]
massca --> zgadzam sie w 100% z tym jak najszybszym spotkaniem w real'u. Ja to zrobilem coprawda po chyba 3 dniach od rozmowy na ircu, ale okazalo sie i tak za pozno (jak widac niestety dla niej, bo ja nie traktowalem to z dosyc duzym dystansem a ona nie bardzo...).
fistik [ I'm FLASH'ed ]
mialo byc oczywiscie :"bo ja traktowalem to z ....." sorki, za niepotrzebne "nie" :)
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Massca ---> A widzisz?:) Jak Twoja nowa kolezanka zostanie kiedys Twoja zona, to dopiero prawdziwie docenisz ten swietny sposob 'pro kontaktu' ;) Fistik ---> Pamietaj, narazie co 2 dni (odpowiadaj na pytania, ale nie zaczynaj nowego, ani nie dawaj zbytnio mozliwosci do kontynuacji starego tematu), gdzies po 1,5 tyg. co 4 :-) Wczoraj poznalem naprawde sliczna dziewczyne na sieci (zeby nie bylo niedomowien, zdjeciami wymienilsmy sie juz po 0,5 godz. :), mieszka w dodatku w tym samym miescie, zaledwie 3 km. ode mnie. Mysle, ze moze byc ciekawie...:-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
fistik ---> nie czaruj teraz, ze traktowales to z dystansem, bo to nieprawda. Zadalem sobie trud i przeczytalem dokladnie poprzednie watki. Pisales przed spotkaniem z nia tak, jakbys nie spal po nocach i przebieral nogami w miejscu, byle by tylko jak najszybciej sie z nia spotkac ( szczegolnie po rozmowie telefonicznej ). Nie strugaj wiec teraz zblazowanego "macho"...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
heh, pomyslalby kto, ze "nagle" niektorzy z was takze poznali jak mowicie, interesujace osoby przez internet. Czyzby zbieg okolicznosci, czy raczej istnienie takiego watka "zmusilo" was do dzialania ? :)) *smieje sie oczywiscie* po prostu pamietam jak pierwszy raz poznalem dziewczyne przez internet (tak na marginesie --> teraz byl to moj drugi raz, zeby ktos nie pomyslal, ze ja tylko na ircu "lowie" dziewczatka:) to kumple niemal smiali sie ze sposobu w jaki ja poznalem. Ale pozniej chyba przestali jak zobaczyli, ze dziewczyna niczego sobie, ma "to i owo" :)). Mimo wszystko jednak uznawali taki sposob poznawania za delikatnie mowiac "niepelnowartosciowy". W nikim zatem nie moglem znalesc otuchy, zrozumienia..... na szczescie z pomoca przyszlo mi: forum, forumowicze i pomysl na zalozenie tego watku :)))
fistik [ I'm FLASH'ed ]
piotrasq --> cholera napisalem do ciebie taka fajna odpowiedz i mi jej nie umiescilo. jakis problem. Sprobuje napisac jeszcze raz, ale juz nie tak rozwlekle po pierwsze: nie czaruje, caly czas mowie to co mysle traktowalem to z dystansem, a to, ze chcialem sie z nia jak najszybciej spotkac to zupelnie inna sprawa. Przez internet rozmawialo sie z nia swietnie, przez telefon takze. Ale na spotkaniu odnioslem zgola inne wrazenie. Moglo to byc spowodowane faktem, ze jesli ona mi sie, nazwijmy to po imieniu, nie podoba z zewnatrz, to natychmiastowo wyostrza sie moj "wzrok" na piekno wewnetrzne. I wtedy latwiej jest zauwazyc ze jednak cos "nie gra". Ale prawda jest, ze tak jak mowil maly mis, gdyby miala "te rzecz" to pewnie bym nie zauwazyl tego co zdolalem zauwazyc. Moze to troche odbiega od tego co pisalem w poprzednich postach, ale jak wiadomo: "czlowiek uczy sie przez cale zycie" a to bylo wlasnie w moim przypadku zupelnie nowym doswiadczeniem, ktore bedzie mialo wplyw na to co bede mowil i pisal na tym forum w przyszlosci.. Aha, no i ja nie strugam zadnego "macho", tym bardziej zblazowanego....
massca [ ]
maly mis - ja nie mowie ze to zla metoda - ja jej nie polecam, tzn. uwazam ze to nie jest dobre dla wszystkich....
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
fistik ---> czytając twoje wypowiedzi widać było wyrażnie, jak najpierw kwitniesz i jesteś pełen entuzjazmu, a potem po spotkaniu powietrze z ciebie uleciało. Chciałem tylko na to zwrócić uwagę a nie dogryzać ci, czy się nad tobą znęcać. A to moje ostatnie zdanie to był żart a nie wyrzut...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
piotrasq --> zgadzam sie. Mozna to nazwac, ze przed spotkaniem kwitnalem a po spotkaniu uciekam niczym balonik, z ktorego nagle ucieklo powietrze. Ale jak powiedzialem --> po tym spotkaniu troche zmienil sie moj poglad na piekno wewnetrzne vs. piekno zewnetrzne Tym niemnej nadal uwazam, ze jesli ma sie okazje do poznania interesujacej osoby przez internet do dlaczego by nie sprobowac, tym niemniej jesli mamy wybor: isc na impreze/spotkanie towarzyskie czy cokolwiek innego, albo zasiasc przed kompem z wetknieta wen wtyczka RJ to pamietajcie, ze to pierwsze jest o wiele lepsze...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No i właśnie o to chodzi...
RaV Uplink [ Pretorianin ]
A ja tam myślę moi drodzy że wygąd ma znaczenie i to duże. Przynajmniej dla mnie - po prostu nie czerpał bym przyjemności z tego że jakaś dziewczyna mi się nie podoba, co tu dużo mówić - ale tak jest. Ładnych i inteligentnych dziewczyn nie brakuje - dlatego myślę że warto pracować nad kobietami, które chcemy zdobyć. Wiem że jest to egoistyczne - ale nie chciałbym kiedyś o swojej dziewczynie pomyśleć - boshh... ale raszpla - i co krok oglądać się za innymi laskami... nie o to przecież chodzi.
RaV Uplink [ Pretorianin ]
hmm, kliknąłem za szybko Chciałem przez to powiedzieć - że Cię całkowicie rozumiem fistik - i dlatego myślę że możesz "spać" z czystym sumieniem - nie da się uszczęśliwić wszystkich na świecie i już, więc chociaż siebie samego...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
rav uplink --> tak to prawda co mowisz z tym prawdopodobnym ciaglym ogladaniem sie za wszystkimi innimi dziewczynami ladniejszymi od naszej wybranki... Ale z drugiej strony: co po pieknej dziewczynie o wymiarach 90-sexy-90, nogami do samej szyi, blondynce z niebieskimi oczami itp, ktorej inteligencja moglaby sie rownac z inteligencja planktonu (sorki za takie porownanie, ale niestety - takich przypadkow nam nie brakuje). I tak zastanawiam sie kiedy odnosimy wiekszy zawod: - gdy poznajemy piekna dziewczyne na imprezie, zakochamy sie w niej. Nie bedzie ona miala zbyt bogatego wnetrza i na jakiejkolwiek imprezie, spotkaniu towarzyskim, imieninach czy czymkolwiek bedziemy modlic sie aby sie nie odzywala a rozmawiac bedziemy nie z nia, ale z innymi (nie koniecznie tak uroczymi) dziewczynami - czy gdy poznamy (przez internet, sms, (e-)mailowo, czy w jakikolwiek inny sposob a'la irc) dziewczyne inteligentna, z bogatym wnetrzem, z ktora mozna porozmawiac sobie niemal na kazdy temat, ale i jednoczesnie taka, ktora nienajbardziej sie nam podoba. Ja wlasnie duzo sie nad tym zastanawialem. I moim zdaniem i taki zawod i taki jest rownie bolesny. A ktory jest gorszy? Na poczatku na pewno ten drugi. Ale patrzac na sprawde bardziej dalekowzrocznie to odpowiedz chyba jest prosta A co do mnie. Ja jestem bardzo tolerancyjny, ale naprawde nie potrafie zniesc w dziewczynie jednej rzeczy. Mial racje maly mis kiedy pisal, ze nie daje mu spokoju to "za duzo" (zainteresowanych odsylam do lektury poprzednich czesci watku) --> teraz juz moge to napisac.....
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Jako Twoj wierny fan nr. 1 czekam niecierpliwie... :-)
fistik [ I'm FLASH'ed ]
maly misiu --> jestes :)). a myslalem, ze na forum zagladasz tylko w nocy :)). A jesli chodzi o to co mam powiedziec czego nie potrafie w dziewczynie zniesc Pamietasz to "za duzo" ?. Na pewno tak. W takim razie co ci jako pierwsze przyszlo do glowy? Daje swoją (glowe), ze trafiles wtedy w sedno :)))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
No, to ja chyba jakiś mało inteligentny jestem. Bo jeżeli to jest to, o czym ja myślę, to większość facetów chciałaby żeby "tego" było dużo... :))))
majka [ Dea di Arcano ]
fistik>> napisz to po ludzku bo nic nie rozumiem, gruba jest???
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
majka ---> jaka ty niedelikatna jesteś :))
fistik [ I'm FLASH'ed ]
wlasnie, zgadzam sie z piotrasq :)). jaka ty jestes niedelikatna.
erav [ Senator ]
fistik dawaj czekamy juz trzeci watek :(
fistik [ I'm FLASH'ed ]
przeciez nie moge tego powiedziec tak jak majka. ale powiedzialem juz chyba tyle, ze kazdy bedzie w stanie sie domyslec...... po prostu --> do tego ja nie jestem sie w stanie przyzwyczaic. jesli jej wzrost przewyzsza moj (wielbicielki: mam 172 cm wzrostu :) to jeszcze wszystko jest ok. jesli natomiast to drugie przewyzsza moje (wielbicielki: ja waze 69 kg :) to juz gorsza sprawa......
erav [ Senator ]
:O ale to drugie mozna chyba zmienic ...
majka [ Dea di Arcano ]
ależ panowie !, ale ok zapytam delikatniej: czy ta istota należy do grona osób zaliczanych do puszystych? , czy też jej puszystość uwydatnia się w przednich partiach ciała - ale chyba to by ci nie przeszkadzało
fistik [ I'm FLASH'ed ]
majka --> puszystosc, zarowno ta w okolicach okoloszyjnych jak i ta w okolicach kolobiodrowych mi sie po prostu NIE podoba..... zatem juz wiecie, to jest ta rzecz. A dlaczego tak uwazam to jest potwornie dluuuuuuuuuuuuuuuuuuga historia (jakbym zaczal ja opowiadac to karczma pod poetyckim smokiem moglaby sie schowac :))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
fistik ---> jak poznasz następną - daj znać... :)))))))
fistik [ I'm FLASH'ed ]
na razie odstawiam irca i wogole wszystkie on-line gadki na jakis czas (procz forum rzecz jasna, to inna sprawa:). Moze za sprawa chwilowego niesmaku, a moze tez i za sprawa zwyklego braku czasu (na forum moge wejsc, napisac i czekac spokojnie az ktos odpowie, tam z kolei trzeba niemal caly czas uderzac w klawiature - to dobre jak sie komus nudzi). Przydaloby mi sie teraz pouczyc matematyki ale na forum jest teraz tak wiele ciekawego do czytania..... ehhh, pieprzyc calki :))
majka [ Dea di Arcano ]
fistik>> nie masz sie co tłumaczyć z tymi swoimi preferencjami wobec kobiet, przecież to całkiem normalne że każdy ma swoje upodobania i tyle. Lubisz po prostu szczupłe dziewczyny i naprawde nie ma powodu aby na siłę to zmieniać.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
majka --> dzieki za slowa otuchy. ale moj problem polega na tym, ze ja nie wiem jak jej o tym powiedziec by jej nie urazic. A ciagle dostaje sms'y w stylu tych, ktore opublikowalem na forum (no moze nie stale, ale zdarzaja sie i sa wlasnie tego typu). Probuje to przeczekac, moze w koncu jej sie znudzi czekanie i znajdzie sobie inny obiekt milosnych westchnien. Boze co ja pisze...... jak na nie chcialbym byc teraz na jej miejscu. Czuje sie przez to okropnie......
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
fistik ---> właśnie dlatego jestem wrogiem takiego zawierania znajomości. Nigdy bym nie potrafił powiedzieć dziewczynie, żeby się odemnie odczepiła bo mi się nie podoba...
fistik [ I'm FLASH'ed ]
piotrasq --> ale znow z drugiej strony rownie ciezko (jak nie ciezej) byloby powiedziec dziewczynie zeby sie odemnie odczepila bo jest.... malo inteligentna. Zreszta co ja mowie. Przeciez nikt by nigdy tak nie powiedzial. Jesli dziewczyna jest atrakcyjna to zaden przy zdrowych zmyslach facet nie odejdzie od niej z tak "blahego" powodu jakim jest jej zdolnosc pojmowania (nie mowie tu o jakis marginalnych przypadkach rzecz jasna ani o przypadkach gdy mamy do czynienia np. z niewiernoscia z jednej ze stron). I co sie wtedy dzieje. Zostaje sie z taka na zawsze....... no chyba, ze ktos potrafi sie od takiej "odczepic"....
pasterka [ Paranoid Android ]
bo problem z "randkami" przez internet jest taki, ze kazdy od razu mysli, ze to bedzie ten jeden (ta jedyna) i za duzo sobie wyobraza . a nie mozecie zostac kumplami? od razu przed oltarz chcecie biec?
majka [ Dea di Arcano ]
fistik>> teraz czujesz się okropnie? to wyobraź sobie jakbyś się czuł gdybyś to kontynuował. To dobrze że jestes wrażliwym facetem ale bez przesady - zapewniam cię że nic jej nie będzie - niedługo dostanie tylko klapsa od rodziców za duży rachunek telefoniczny.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
pasterka --> moze bez przesady. Nigdy tak nie myslalem (mam na mysli to z oltarzem). A co do zostawania kumplami. Mozliwe tylko wtedy gdy zarowno jedna i druga strona ma juz swoja druga polowke :)). W innym przypadku zawsze pozostanie niesmak..... majka --> nawet nie probuje sobie tego wyobrazic... wlasnie dlatego "zabijam" to w zarodku --> bedzie mniej "bolalo". A o jej rachunek telefoniczny raczej sie nie musze martwic gdyz ona sama robi to az za dobrze :))... (zadko kiedy z domu odpisuje na maila a co dopiero ircowac przez modem).
Dycu [ Centurion ]
jak wszystcy to wszystcy... nie czytalem calego watku (jakos mi sie nie chcialo) ale moge wyrazic swoja jak zwykle bardzo ciekawa :) opinie: jakis miesiac temu poznalem fajna dziewczyne przez neta. super sie rozumielismy i byla calkowita jazda... po kilku godzinach rozmowy zaprosila mnie do rynku... naszczescie nie moglem. slyszalem ze prawie nigdy nie zdaza sie aby z tego wyszlo cos dobrego. zwykle jest pierwsze spotkanie i na tym sie konczy. macie racje zakochujemy sie we wlasnym wyobrazeniu, a nie prawdziwej osobie. jak naprawde chcecie szukac tej drugiej polowki przez neta, to chociaz wymiencie sie zdjeciami przy pierwszej rozmowie, to rozwiewa wszelkie watpliwosci. wiecie... uroda tez jest wazna.
majka [ Dea di Arcano ]
fistik bądź meżczyzną i przestań się mazać - bo naprawdę nabawisz się urazu do płci przeciwnej -- biegaj sobie po tym necie, flirtuj -- ale nie angażuj się!! czasami same marzenia są piękniejsze -- jak ty już masz uraz po takim przypadku to aż boję się pomyśleć co będzie później -- jeszcze nam się rozejdziesz w szwach na tym forum.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Dycu ---> Uff. Faktycznie cale szczescie, ze nie wyszlo;> W koncu mogla to byc zbyt piekna i zbyt inteligentna osobka...wiec po co ryzykowac. Uff ;)
fistik [ I'm FLASH'ed ]
dycu --> chyba tak zaczne robic (jesli oczywiscie bede mial ku temu okazje w przyszlosci). jedyny mankament w tym jest taki, ze jak poprosisz dziewczyne o zdjecie to moze sobie pomysles: ehh, znow facet, ktory nie potrafi docenic mojego pieknego wnetrza, znow facet ktoremu tylko moja *wiadomoco* w glowie, a pozniej napisac: SPADAJ PALANCIE (a moze sie okazac, ze jest calkiem atrakcyjna, ale szuka kogos kto nie patrzy na jej atrakcyjnosc). A ty wtedy pomyslisz: znow jakis paszkwil na sieci, cholera...... :)). Moze oczywiscie byc zgola inaczej, przypadek ktory tu opisalem jest raczej skrajny ale nie niemozliwy majka --> :)) dziekuje za troske. Moze rzeczywiscie mozna odniesc wrazenie, ze sie "maze" ale to chyba nie prawda. Nie czuje bolu w sercu jak po utracie kogos, nie wzdycham do ksiezyca, moge spokojnie jesc (z tym to chyba w szkole podstawowej byly problemy jak sie to nie moglo nic przelknac jak sie myslalo o pewnej kolezance z klasy :), spac, uczyc sie, pracowac :)).
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
Pozatym mi osobiscie jakos trudno jest sie zakochac przez siec - nawet po dluuugich i przyjemnych rozmowach, ktore sie zdarzaly niejednokrotnie, zawsze podchodzilem do tego z duzym dystansem. Pomimo tego chwile, w ktorych do powiedzenia ma cos rowniez nasza wyobraznia sa naprawde mile :-)
fistik [ I'm FLASH'ed ]
mały miś --> :))
Rav_s [ Konsul ]
fistik --> Napisałeś, że nie mógłbyś napisać dziewczynie, że nie podoba Ci się bo jest gruba, bo nie chciałbyś jej urazić. Może i rzeczywiście byś ją tym uraził, ale może dzięki temu dziewczyna by zaczęła nad sobą pracować. Mam pytanie co wolelibyście na jej miejscu: czy jakieś zwodzenie, czy bolesna prawde? Moze jestem masochista, ale ja wolabym prawde, bo wtedy moglbym popracowac nad soba.
Pamir [ Generaďż˝ ]
"INTERNETOWA MIŁOŚĆ (siedzi facet przy stoliku, spogląda na zegarek, wyraźnie czeka na kogoś, podchodzi kolega) Sylwek – Cześć stary, co tam u ciebie? Zbyszek – Cześć. W porządku, wszystko do przodu. Sylwek – No to świetnie… czekasz na kogoś? Zbyszek – Tak, umówiłem się. Sylwek – Ty? Umówiłeś się? No no…Takiego cię nie znałem. Zbyszek – Przestań. Bardzo śmieszne. Sylwek – No dobrze już dobrze. A na którą się umówiłeś, może poczekam z tobą? Zbyszek – No właśnie o 20.00. Sylwek – Na którą? Zbyszek – Na 20.00. Sylwek – A na ósmą. Zbyszek – Trochę się spóźnia, ale uprzedzała mnie, że do późna pracuje…A ja to doskonale rozumiem. Sylwek – Wiem wiem. Ty pracoholizm wyssałeś z mlekiem matki. Zawsze byłeś taki busik - omnibusik. Zbyszek – Słuchaj, jak masz się ze mnie nabijać, to lepiej już idź. Sylwek – Ale co Ty Sylwek, spokojnie. Ja tylko żartuję. Co ty, Sylwka nie znasz? Lepiej opowiedz coś o niej, fajna? Zbyszek – Fajna. Ma na imię Basia. Sylwek – Nie, no jak Basia to fajna… Zbyszek – Poznałem ją przez biuro… Sylwek – Matrymonialne? Zbyszek – Nie. Takie co kojarzy ludzi na randki. Sylwek – A nie nie, to inne jest, no… Zbyszek – Wiesz, ja taki zabiegany jestem, postanowiłem skorzystać. Sylwek – Aaa to jeszcze się nie znacie…Wiesz chociaż jak wygląda? Zbyszek – Widziałem ją na zdjęciu. Cudowna! Sylwek – Ale ty jej chyba nie wysłałeś swojego?… Zbyszek – Miałem jedno, na którym dobrze wyszedłem. Co ty taki uszczypliwy jesteś. Pewnie zazdrosny co? Sylwek – Daj spokój, ja zazdrosny, nie rozśmieszaj mnie. Ja babek to mam na pęczki. Ksywa ogrodnik. Idę ulicą, jak po łące i rwę: stokrotka - ciach, żonkilek - ciach, róży nie rwę, bo kłuje, nie. Pokaż to zdjęcie. Zbyszek – (ociągając się pokazuje zdjęcie) Sylwek – No pokaż, kolega ci powie, czy warta grzechu. (patrzy i raczej mu się nie spodobała) Zbyszek – (jakby tłumacząc zdjęcie) Ma na twarzy wyrytą inteligencję. Sylwek – Jeśli to jest wyryta inteligencja, to chyba młotem pneumatycznym. (pokazuje wiercenie młotem i skacze po scenie) Zbyszek – Udam że tego nie słyszałem. Sylwek – Ty stary, ale jak wy oboje nie macie czasu, to po co się umówiliście. I tak nic z tego nie wyjdzie… Zbyszek – Może wyjść. Mój kumpel z firmy też tak dziewczynę poznał. Oboje mają internet i komórki. Zawsze się jakoś mogą skontaktować, kiedy nie mogą się spotkać. Trzeba tylko chcieć. Jak się kogoś kocha to wszystko jest możliwe. Sylwek – Ja pierniczę, co ty gadasz? Jak się kogoś kocha, to chce się go mieć obok, na wyciągnięcie ręki, żeby go dotknąć, rozumiesz? Co? Twój kolega całuje się też przez ten…no…internet? Zbyszek – No… buziaka zawsze można przesłać. Sylwek – Ale chodzi o kontakt usta - usta, a nie komputer - komputer. Zbyszek – Ma to swoje plusy, nie trzeba się od pracy odrywać, można sobie w międzyczasie pogadać. Sylwek – Ale to smutne…(coś mu się dzieje z twarzą, naciąga ją) Czekaj, czekaj Zbychu, bo ryja mi ściągnęło – za dużo żelu nawaliłem. (wchodzi dziewczyna, rozgląda się niepewnie grzebiąc nogą, typ: kaszalocik) Sylwek – Ty to nie ta twoja? Zbyszek – (patrząc na zdjęcie) Co ty, nie ma porównania. (dziewczyna podchodzi zdecydowanie do Sylwka) Basia – Czy ty może jesteś Zbigniew? (Sylwek kuli się w sobie, a Zbyszek go wsypuje) Sylwek – Nie, nie, to on jest Zbigniew. (patrzą na siebie przez chwilę i milczą) Sylwek – To ja może was przedstawię. Zbigniew - Basia. Macie tu randkę. A ja już sobie pójdę. Idę sobie gacie na dicho wyprasować. Basia – Zostań, ty mi się bardziej podobasz. Sylwek – I tym mnie maleńka ujęłaś. Chodź, pomachasz żelazkiem. (schodzą) Zbyszek – Sylwek, ty świnio! Sylwek – Zbyszek, ty ciapo. " Pozdrawiam Pamir :-)
Pamir [ Generaďż˝ ]
ups jakies znaczki sie narobily sorry..........
fistik [ I'm FLASH'ed ]
rav_s --> dobra, dobra. ale mozna byc grubym i grubym. Ona nie jest baniakiem 2x2x2m ale po prostu na moj gust odrobinke za pulchniutka :)). Tyle, ze ja nie "zrywam" z nia dlatego, ze taka jest, ale dlatego, ze "dzieki" temu, ze mi sie nie podoba zobaczylem inne rzeczu, ktore w niej mi sie takze nie podobaja --> wydaje mi sie, ze nadajemy troszke na innych falach, mamy inne sposoby spedzania wolnego czasu, inne sposoby rozumienia milosci (takie przynajmniej moge wyciagnac wnioski z jej sms'ow i maili). Moze i rzeczywiscie prawda bylaby lepsza gdyby ona byla o duzo za gruba. Ale w tym wypadku to czy ja wiem.... hmmm
Rav_s [ Konsul ]
fistik --> A napisales jej to wprost to co tutaj na forum pisales?
fistik [ I'm FLASH'ed ]
rav_s --> zartujesz sobie? Wtedy to napewno by sie obrazila. Ale jak nic nie poskutkuje to wysle jej pewien link na maila....
Rav_s [ Konsul ]
fistik --> No wlasnie kazdy stara sie zalatwic to tak zeby nie urazic, obrazic drugiej osoby. A ja na przyklad wysluchalbym o sobie prawdy i bym sie nie obrazil. Przeciwnie bylbym bardzo zadowolony, zeby uslyszec co naprawde mysla o mnie inni ludzie. Moze bylbym zly, wkurzony, itd. ale dzieki temu wiedzialbym jaki jestem, bo samemu to nie potrafie sie ocenic. Czy ktos mysli tak jak ja? czy moze ja jakis inny jestem?
Rav_s [ Konsul ]
fistik --> Chociaz z drugiej strony nie wiem, czy ta prawda ktora bym mial napisac o kims przeszla by mi przez klawiature. Pewnie nie, wiec postapil bym jak Ty.
Rav_s [ Konsul ]
Poza tym jest jeszcze jedna sprawa. Nawet gdybym wiedzial co ktos o mnie mysli to czy chcialbym zmienic te zle rzeczy. Przeciez nie chce grac przed kims kogos kim nie jestem. Wiec wiedza o tym byla by mi nie potrzebna i moze wrecz przeszkadzala by mi. Nie mniej jednak nadal chcialbym, sie dowiedziec po takim spotkaniu (internetowym) jakie bylo wyobrazenie drugiej osoby, a jaka rzeczywistosc.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
ble ble ble... Rav ---> nie mąć w glowie biednemu fistikowi ;) Pozatym co do uzmyslawiania tej pani jej wad, mysle, ze nie byloby to na miejscu. Jezeli ma nadwage czy tez ujmujac prosto z mostu - jest gruba, na pewno doskonale o tym wie! Nie sądzę, aby "uświadamianie" jej tego faktu po paru dniach znajomosci - tym bardziej, jezeli ma sie zamiar ową znajomosc zakonczyc - bylo mądrym, odpowiedzialnym i dojrzałym posunięciem.
Rav_s [ Konsul ]
maly_mis --> Wiesz w sumie to masz racje, ale czasami mi sie wydaje, ze wszyscy powinni byc ze soba bezwzglednie szczerzy. Tylko, ze nie wiem czy wtedy swiat bylby lepszy.
fistik [ I'm FLASH'ed ]
i znow trzeba by zrobic kontynuacje tegoz watku bo zbyt dlugo zaczyna sie ladowac :)) link do nastepnej czesci: