GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Monte Cassino inaczej

19.05.2004
23:35
[1]

Poltokus [ Legionista ]

Forum CM: Monte Cassino inaczej

Może Was to zainteresuje.
Oto swoisty głos w dyskusji na temat Bitwy o Monte Cassino. Znalazłem tę wypowiedź na Forum Gliwice, należącym do portalu Gazety Wyborczej.
DO ADMINOW --> nie kasować mi tego wątku. Wiem, że być może częściowo łamię regulamin, ale w takich okolicznościach wydaję mi się to uzasadnione.

"Dla mnie bohaterami Monte Cassino nie byly dywizje alianckie tylko I Dywizja
Spadochraniarzy Niemieckich, uwazana za najlepsza i najbojowniejsza dywizje
niemiecka, lepsza jak dywizje SS, nazywana przez aliantow “ Zielone Diably”
wlasnie w niej walczyl moj ojciec.
W dywizji sluzyli tylko i wylacznie ochotnicy.
Niemcy zachowali sie tam bardzo humanitarnie i pozwalali zawsze na
zaopatrzenie rannych i na wyciagniecie ich z linii strzalu.
Prawda jest , ze Polacy “weszli “do opuszczonego przez Niemcow klasztoru, a to
bez walki, wiec nie ma sie czym chlubic.
PRAWDZIWYMI BOHATERAMI SPOD MONTE CASSINO byly wiec zielone diably z elitarnej
I Dywizji Spadochroniarskiej, ktora przez pol roku opierala sie przemocy
alianckiej.

Tak klasztor zdobyto, ale bez walki, bo bez oporu niemieckiego, w pierwszym
natarciu 11 maja, Polacy doznali ogromnych strat i sie wycofali, w drugim
natarciu 17 maja, Niemcy byli juz w czasie wycofywania sie i o walce i oporze
Niemcow mowy byc nie moze, dlatego nie pisze polprawdy.
Wycofywanie Niemcow odbylo sie bez strat.
Ojciec dopiero pozniej dowiedzial sie, ze opuszczony klasztor zajeli Polacy.
Nie wiedzialem, ze Polacy z tego tez mit zrobili!!!!

Pod Monte Cassino dostalo pare zolnierzy odznaki za walke wrecz (miedzy innymi
moj ojciec) ale nie z Polakami tylko z indyjskimi Ghurkami.
Prawda jest, ze puszczano zolnierzy alianckich na parenascie metrow od ich
pozycji i dopiero pozniej otwierano do nich ogien.
Czasami ojciec rozumial jak sie Polacy miedzy soba unterhaltowali.
Za najlepszych uwazal jednak arabskie jednostki francuskie,(marokanskie) byly
one bardzo nie tylko zaciete ale i podstepne, a na drugim miejscu postawil
Ghurkow i Nowozelandczykow z oddzialami Maori.

Co Ty wypisujesz, przeciez ich nikt nie pokonal, oni opuscili tylko swoje
pozycje i otwarli droge do Rzymu, gdzie Clark na widok ruin Colosseum
powiedzial, ze lotnictwo USA dobra robote zrobil :-)'
----
Niemcy uratowalii wlasciwie wszystkie wartosciowe dokumenty historyczne tego
najstarszego klasztoru Europy. przewozac jego "SKARBY" do Vatykanu !

Poniżej link z pełną wersją "dyskusji".
https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=94&w=12753885&v=2&s=0

20.05.2004
00:45
smile
[2]

BamSey [ Generaďż˝ ]

Poltokus----> Zainteresować? Szczerze? Jak tylko doczytałem do wyrazu "najbojowniejsza" to już wiedziałem że dalej nic ciekawego nie będzie:) Nie myliłem się:) Nawet jeśli to prawda że ojciec tego pożal sie boże autora tam walczył po stronie niemieckiej to co miał powiedzieć synalkowi? Tak synku tatuś zabijał z zimna krwią, gwałcił wszystkie Włoszki jakie się nawinęły pod rękę od 10 do 60 lat itd..... Nie jasne że nie :) Datuś był cacy i wogóle niesprawiedliwość dziejowa się stała że przegrali tam niemcy:))

Wiem że dałeś to po to żeby rozpalić nam makówki;) ale chyba nic z tego:)

20.05.2004
01:16
smile
[3]

Pejotl [ Senator ]

Bamsey -> ale tak a propos mitów to dlaczego symbolem jest Monte Cassino a nie Falaise? Czuje tu smrodek jakichś układów towarzysko-politycznych, wszak Anders na pewno większe przebicie miał niz Maczek...

20.05.2004
07:23
[4]

Reevein [ Legionista ]

Widzicie, tatuś nagadał synkowi takich pierdół i później rosną "mali nacjonaliści"....
Ale czekajcie, jeszcze kilka lat (tfu, tfu, tfu...) i Niemcy zrobią powtórkę Tour de Europe ...

Bamsey -> W końcu II Korpus został stworzony z bratnią pomocą "brata za wschodniej granicy" - bitwa z jego udziałem musiała zostać słynna :)

20.05.2004
07:23
[5]

Reevein [ Legionista ]

Nie Bamsey->, tylko Pejotl-> !!! Sorka :D

20.05.2004
08:09
[6]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Już to wcześniej wyjaśniono - Niemcy oddali klasztor bo panicznie bali sie Francuzów. Zresztą całą wojnę by wygrali gdyby nie Francuzi... nawet losy wojny na wschodzie odwróciły się gdy z pomocą Armii Czerwonej przybył pułk "Normandie-Niemen"... :-(

Już to wcześniej pisałem - czasem żałuję, że alianci wycofali się z Planu Morgentaua...


Pejotl -> może dlatego, że o MC słyszał cały ówczesny świat a o Falaise nie. Wydźwięk propagandowy był znacznie większy w przypadku MC... poza tym Białoczerwona na ruinach klasztoru, czerwone maki które piły polską krew etc
to wszystko znacznie bardziej było i jest medialne niż zamknięcie kotła pod Falaise.

20.05.2004
08:27
[7]

Kroitzman [ Konsul ]

Ale gość ma wyprany mózg. Nie ma sensu z nim dykutowac bo ma wgrany tylko jeden program i bedzie go powtarzał jak zdartą plytę. brak słów

20.05.2004
08:27
[8]

rhetor [ Pretorianin ]

Polecam rozdział 15 pt. "Kryzys" i następne wspaniałej pracy Wańkowicza.

Natarcie 2 Korpusu 17 maja zakończyło się częściowym sukcesem; w ciągu nocy Niemcy wycofali się, pozostawiając oczywiście straże tylne i patrole, które wykonywały wypady na polskie pozycje - chyba podręcznikowy przykład ukrycia operacji odrywania się od przeciwnika. Jeszcze o 5 rano określano ogień przeciwnika na odcinku 2 Brygady Karpackiej jako taki jak zwykle. O 6.35 przychodzi meldunek z Albanety, że "nieprzyjaciel jest raczej na miejscu". Dopiero około godziny 07.00 stwierdzono, że Niemcy opuścili swoje stanowiska.

Wańkowicz, powołując się na niemiecką relację płka Heckela, pisze:

"... po zdobyciu przez aliantów silnych przyczółków za rzeką Gari, dowództwo niemieckie już 14 maja zarządziło wycofanie się. Wbrew temu rozkazowi jednak dywizja spadochronowa ociągała się z opuszczeniem Klasztoru; dywizja zamierzała opóźnić akcję czołgową w dolinie Liri (...) Niemcom (w skutek silnego nacisku Polaków - rhetor) groziło udanie się głębokiego wyłomu lub przełomu polskiego na Albanetę względnie San Angelo i tym samym odcięcie ich sił zamkniętych w Klasztorze i osadzonych na przylegających wzgórzach.
Wobec tego 4 pułk spadochronowy drogą radiową, a 3 pułk spadochronowy na piśmie - otrzymują rozkaz ewakuacji."
wyd. PAX Warszawa 1989, s. 300.

Wniosek - większość oddziałów 1 DSpad i 5 Dgór wycofywała się nocą, pozostawiając straże tylne wiążące naszych ogniem i akcją patroli. I akcja ta się Fallschirm i Alpenjaegrom udała raczej nieźle, bo nasze dywizje nie miały sił na wznowienie uderzenia.
A to, że Klasztor został zajęty bez walki, jest prawdą, choćby dlatego, że ŻADEN z ataków 2 Korpusu nie miał na celu zajęcia Klasztoru. Głównymi celami ataków było 593 i Widmo - San Angelo. Po wycofaniu się Niemców pchnięto szybko patrole by zajęły Klasztor wyłącznie z powodów prestiżowych, zresztą w pełni zrozumiałych.

20.05.2004
08:37
[9]

rhetor [ Pretorianin ]

https://www.deutscher-tonfilm.de/dgtvmc1.html

Dyskusja skłoniła mnie do poszukiwań w niemieckim google'u. Okazuje się, że Niemcy nakręcili w 58 roku film pt. "Zielone Diabły z Monte Cassino". Czy ktoś to widział? Ciekawe, jak zaprezentowano Polaków...

Z kolei kilka innych stron podaje, że niemieckie straty w ludziach w ciągu całej bitwy (po poza Polską do Monte Cassino trwało od lutego do maja 1944 roku) wyniosły 20,000 zabitych, czyli (wg tych samych źródeł) o 8,000 zabitych więcej niż straty atakujących...

20.05.2004
10:30
[10]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

imho większość polaków podpisało się pod postem cytowanego na pocztku kolesia gdyby pozamieniać złowa i tam gdzie pisze sie o odważnych niemcach wstawić polaków, o mężnych obrońców zmienić na mężnych atakujących itp. każda ze stron mitologizuje swoją strone i powiększa jej zasługi starając się dopasować prawde historyczną do swych wyobrażeń. a prawda i tak leży po środku.

20.05.2004
13:18
[11]

adam [ Generaďż˝ ]

gość jest smieszny moim zdaniem - bardzo mi się podoba np zdanie - przemoc aliancka :)) - to wyrażenie używa się wtedy jak się od kogoś dostaje tak naprawdę po tyłku

i jest to napisane tak jak opisuje Carrel w swoich ksiązkach walki oddziałów niemieckich
jak Niemcy wygrywali to byli oni genialni, szlachetni, a przeciwnik bardzo często bronił się bohatersko!!!! słowa uznania padają dla także nich - a jakże!! i wszyscy są cacy...
a jak dostawali po tyłku i musieli się wycofywac to tylko przed potężną, bezrozumną masą wojsk alianckich walczących bardzo często podstępnie, przed dowódcami którzy umieli wydac tylko jeden rozkaz - atakować na wprost.
myślałem że taki opis zostawi Carell rosjanom, ale brytyjczycy w końcu okazali się identyczni na pustyni...


© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.