GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, Akcepracji i Współpracy Dla Przyszłości ...

14.05.2004
16:11
[1]

Attyla [ Legend ]

Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, Akcepracji i Współpracy Dla Przyszłości ...

Hmmmmm. Znaczy się... Jakby tu...

Podczas dyskusji na innym wątku, wraz z AK zgadaliśmy się, by spróbować razem zrobić coś, co będzie biegunowo dalekie od chowania głowy wobec skrzeczącej wkół rzeczywistości. Tak się jakoś składa, że żaden z nas nie znalazł dla siebie odpowiedniego miejsca w istniejących już partiach i organizacja politycznych a obaj mamy serdecznie dość tego burdelu, który rozciąga się wokół nas. Jako, że jest nas tylko dwóch, niewiele zdziałamy. Stąd moje do was pytanie. Czy wśród forumowej braci znajdzie się ktoś, kto ma podobne do naszych odczucia? Czy znajdzie się ktoś, kto nie boi się śmieszności (cokolwiek miałoby to oznaczać) i chciałby spróbować z paroma innymi wariatami i wariatkami zrobić coś własnego. Coś, za co mógłby w całości wziąć odpowiedzialność.

Jeżeli chcecie wziąść udział w czymś wyjątkowym. Wziąść własne sprawy we własne ręce i spróbować nauczyć innych tego samego to zapraszamy do naszego towarzystwa.

14.05.2004
16:22
smile
[2]

oksza [ Senator ]

Chętnie, ale...
Konkrety, Wodzu, konkrety!

14.05.2004
16:23
smile
[3]

Caine [ Konsul ]

Program, dawajcie program, idee i cele statutowe!!

14.05.2004
16:24
[4]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Najpierw nazwę trzeba. Grunt to dobra nazwa. Potem parę osób skrzyknąć i się zarejestrować. A potem się zobaczy.

14.05.2004
16:29
[5]

Arczens [ Legend ]

oksza, Caine ===> Wydaje mi sie ze własnie razem trzeba by te konkrety i program stworzyc

14.05.2004
16:31
smile
[6]

TzymischePL [ Senator ]

No to jazda

14.05.2004
16:32
smile
[7]

Szwaroc [ ]

Hmmmmm zobaczymy zobaczymy...

ciekawie sie zapowiada... tylko co z tego wyjdzie i co ja biedny 20 latek moglbym do tego wniesc

14.05.2004
16:35
smile
[8]

Pan_X [ Pretorianin ]

No to teraz sie zacznie:))) Ciekawy jestem ile partii nowych na GOL-u powstanie. Zakladam sie o piwo, ze zaraz zrobi sie wielka awantura i czesc osob odlaczy sie od TWAAWDP zakladajac np. WDP. Ciekawe kto bedzie pierwszym "Borowskim" GOL-a:)))

14.05.2004
16:46
smile
[9]

Misiaty [ The End ]

Ale co?

14.05.2004
16:54
[10]

rtur [ Konsul ]


Pan_X --> nigdy nie jest tak że wszyscy mają identyczne poglądy, jak sądzę ten wątek jest właśnie by rozmawiać dyskutować wymieniać opinie, próbować się nawzajem przekonać i jeśli wykluje się z tego jakiś sensowny "program" to na tej podstawie stworzyć ruch działajacy na rzecz lepszej przyszłości nas wszystkich. Nawet jeśli pojawi się "Borowski" GOL-a to też będzie sukces - ten wątek zmusi kogoś by wyraił swoją opinię i ponieważ opinie głoszone w tym wątku mu nie odpowiadały założył własny. Może to naiwne ale mam nadzieję że ten wątek zaktywizuje i zachęci jak największą liczbę osób do działania na rzecz jeśli nawet nie całego państwa to przynajmniej niewielkiej społeczności (może GOL-owców, może lokalnej lub jeszcze innej).

14.05.2004
17:04
[11]

Monther [ Generaďż˝ ]

Hmm... czemu nie... Tylko jaki zakładacie profil organizacji? Stowarzyszenie, partia? No i przede wszystkim jakieś wstępne założenia :-)

14.05.2004
17:18
smile
[12]

Pan_X [ Pretorianin ]

Wiec tak, chcemy cos zrobic, ale jeszcze nie wiemy co:) Wazne, ze ma byc lepiej. Idea tego, ze mlodzi (nie zawsze wiekiem, ale i duchem) ludzie chca zmian podoba mi sie bardzo. Jednak towrzenie kolejnej organizacji wydaje sie nie miec sensu, tym bardziej na GOL-u, bo pomysl jak wiele innych spali na tzw. panewce. Warto moze jednak pomyslec o zorganizowanym wsparciu jakiejs ideii. Co powiecie o mozliwosci wykopania w kosmos obecnych "elit" politycznych? Atrakcyjne - tak! Mozliwe - trudne, ale tak. Jak to zrobic?

odpowiedzia moze byc JOW. oto cytat z ich stronki:
"Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych stawia sobie tylko jeden konkretny cel:
doprowadzić do zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu i wprowadzić zasadę wyboru wszystkich posłów w niewielkich,
jednomandatowych okręgach wyborczych"

Nie mam teraz czasu tlumaczyc o co chodzi, ale polecam poczytac ich propozycje. Moze spodoba sie to na GOL-u. Moze warto wlasnie takie idee upowszechniac. Temat pozostawiam do dyskusji.

ps. nie jestem zwiazany z ww ruchem. Po prostu przypadkiem tafilem na ich stronke i poczytalem i wydalo sie to interesujace

14.05.2004
17:20
[13]

Lindil [ WCzK ]

Wstępne założenia projektu Attyli i AK można chyba dość skutecznie określić biorąc pod uwagę ilość tekstu jakie obydwaj już na tym forum umieścili. Moja, chyba dość prawdopodobna wersja jest taka - zrzeszenie promujące klasyczny liberalizm gospodarczy i konserwatyzm obyczajowy, choć to drugie, to nie najszczęśliwsze sformułowanie. Jednak, wybaczcie, na chwilę obecną to faktycznie nieco zbyt mało konkretów. Co to ma być przede wszystkim? Partia, NGO, jakaś gazeta internetowa czy inny serwis?

14.05.2004
17:22
smile
[14]

pisz [ nihilista ]

Pan_X --> a od WDP do HWDP droga niedaleka...

14.05.2004
17:27
[15]

Attyla [ Legend ]

Przepraszam za milczenie. Strasznie dużo roboty...

Forma: myślę, że początkowo stoważyszenie zwykłe a potem, jeśli coś z tego wyjdzie pewnie partia polityczna.
Program: każdy z nas ma oczywiście swoje przekonania, ale mam wrażenie, że zapraszanie do tworzenia partii przy jednoczesnym autorytatywnym oklreśleniu programu nie ma wielkiego sensu. Osobiście jednak zmieżałbym do budowy ciała praktycznego - dążącego do realizacji swoich celów (jeśli weźmiecie mnie i AK to jasnym jest, że chcemy zbudować partię prawicową z prawdziwego zdażenia) realnymi środkami przy jednoczesnym poszanowaniu własności prywatnej - ale i (co często jest wewnętrznie sprzeczne) praw nabytych. Oznacza to partię ewolucyjną. Działającą wedle określonej ideologii konserwatywno - liberalnej (konserwatyzmu nie należy postrzegać jako ochotę na przywrócenie status quo ante - od tego jest Lepper:-))). Proponowałbym też skupienie się na kwestiach ekonomicznych i prawnych, do których zaliczyłbym:
1. likwidację zbędnego prawa,
2. dążenie do poprawienia istniejącego i koniecznego
3. maxymalne dopuszczalne uwolnienie dzziałalnożści gospodarczej z okowów biurokracji
4. walka z korporacyjnym charakterem tego państwa

Nade wszystko jednak chodzi mi o organizację, w której możnaby z podniesioną głową kultywować tradycje honoru, odpowiedzialności, etycznego postępowania.

14.05.2004
17:35
[16]

Attyla [ Legend ]

Lindil - nie wiem jak wy, ale ja bym abstrachował od kwestii obyczajowych.
Oksza - myślę, że powinniśmy się spotkać (wszyscy chętni) i określić wspólnie te konkrety. Ja sam ani nie jestem ani się uważam za wyrocznię - zresztą wiem, że taki prycypializm może tylko zniechęcić.

I - do wszystkich - dziękuję za zainteresowanie!

14.05.2004
17:39
smile
[17]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Obniżyć cenę GOLowskiego abonamentu !!!

Aha - I Balcerowicz musi odejść :-P

14.05.2004
17:43
[18]

Lindil [ WCzK ]

Attyla-> Ależ abstrahowanie od kwestii obyczajowych jest moim zdaniem bardzo dobrą rzeczą. Przedstawiłem wcześniej jedynie skrót Twoich poglądów na poruszane w tych czy innych wątkach kwestie;)

14.05.2004
18:44
smile
[19]

Attyla [ Legend ]

ahaaaaaaaaa

14.05.2004
18:46
[20]

AK [ Senator ]

Czas bym i ja się odezwał :)

Jak Attyla napisał - na obecnym etapie nie ma ścisłych, żelaznych zasad - robimy to, całej reszcie jesteśmy przeciw. Najważniejsza jest dla nas tzw "kultura polityczna" i silna chęć zrobienia coś z tym krajem, nawet jeśli przez pośrednią inspirację przyszłych, potencjalnych polityków.
Na razie, jest nas dwóch - trochę za mało na opracowanie ścisłych programów. Raz - za dużo wychodzi na jedną głowę, dwa - choćbyśmy nie wiem jak się znali na jednym, nie przełoży się to na wszystkie dziedziny działania państwa. Prawda, można stworzyć ładne, demagogiczne założenia, lecz o wiele lepiej jest zaprosić do roboty specjalistów, którzy, nawet jeśli umyją ręce od całości, doradzą w szczegółach, by nie popełniać błędu naszych narodowych politykierów i opracowywać plany "na dziko" i bez konsultacji.

Jeśli więc u kogoś tli się iskierka wiary we własną wiedzę i nadzieja że może coś da się zrobić - zapraszamy. Nie ma, póki co, żadnych zobowiązań czy obietnic - jest za to swobodna wymiana poglądów, jak długo zostanie utrzymana poziom i kultura wypowiedzi. Tylko od tych co się przyłączą będzie zależeć jak daleko z tym zajdziemy.

Lindil - obyczajowość jest sprawą dośc... Śliską. W naszej rzeczywistości trudno pogodzić pragmatyzm i emocje. Trzeba zważać na Kościół, który przeciwstawia się koniecznej liberalizacji. Temat ten to w zasadzie typowa demagogia - wielu wie co trzeba zrobić, lecz każdy boi się to powiedzieć. Jeśli chodzi o mnie, postuluję skończyć z chorym omijaniem problemu i zasłanianiem się etyką, która nie zmienia faktu że np. aborcje są dokonywane, choć są nielegalne. Czy katoliccy puryści tego chcą czy nie, pewne rzeczy mają miejsce i należy je uporządkować, zamiast udawać że nic się nie dzieje - przy jednoczesnym zachowaniu i poszanowaniu narodowych tradycji.

14.05.2004
19:03
[21]

Attyla [ Legend ]

AK - a ja proponuję wogóle te kwestie ominąć. Produkują one tylko niezwykłe wręcz ilości emocji (co widać nawet tutaj), ale nie prowadzą dno niczego. Moim zdaniem najgorszą rzeczą, jaką można zrobić ro ingerowanie w procesy społeczne. Nie zmienia to jednak faktu, że pewnym działaniom trzeba zawsze stawiać tamę (skrawom karnam oczywiście). Jednak na takich rzeczach jak aborcja zmarnujemy masę energii i nic prócz podziałów nie zyskamy. Choćby kwestia aborcji, co do której mam poglądy dokładnie odwrotne od przedstawionych powyżej. Oczywiście możemy sobie o tym we własnym gronie dyskutować, jednak nasza organizacja powinna wystrzegać się, moim zdaniem takich tematów. Najważniesze obecnie to wzrost gospodarczy, wzrost ilości pracy (nie chodzi o sztuczne tworzenie czy utrzymywanie miejsc, ale zbudowanie trwałego zapotrzebowania na pracę). Na tym powinniśmy się skocentrować cała reszta to tematy zastąpcze, które zaczniemy realizować, kiedy zrealizujemy cel podstawowy. Wtedy podzielimy się na podpartie:-D, i będziemy po swojemu ulepszać świat:-)))) Ta teraz szkoda na to czasu, enegii, pieniędzy i zdrowia. Myślę, że to co najbardziej nam, Polakom szkodzi to właśnie brak umiejętności przechodzenia do porządku dziennego nad kwestiami światopoglądowymi. Gdyby nam się to udało... Udało się odpuścić sobie dyskusje na tematy etyczne itp. a skoncentrować się na tym, co na prawdę istotne...
Echhhh Rozmarzyłem się...

14.05.2004
20:01
smile
[22]

Misiaty [ The End ]

Widzę, że po raz pierwszy ktoś zaproponował coś naprawdę dobrego - dyskusję bez kwestii obyczajowych. Te bowiem zazwyczaj budzą najwięcej wątpliwości i najmniej wnoszą do całokształtu dyskusji. Moim zdaniem nie ma w ogóle sensu myśleć nad tym jaki program "moralny" mogłaby mieć taka partia, o ile w ogóle by powstała - najważniejszy jest brak takiego programu. Sumienie każdego podpowiada jak należy działać i co należy zrobić aby było tak jak powinno w kwestii moralnej, nie ma tu możliwości porozumienia. Dlatego muszę przyznać, że bardzo podoba mi się idea zaprezentowana przez Atyllę i AK. Cóż, choć wątpię czy cokolwiek z tego może wyjść nie zawadzi spróbować. Popieram i wyrażam chęć angażu :)

14.05.2004
20:27
smile
[23]

Caine [ Konsul ]

No to jazda!!
Naprawdę ciekawy IMHO i wart rozpatrzenia program reformy finansów publikuje najświeższa "Gazeta Polska". Czytał ktoś?
W sieci dostępny jest numer z 5 maja, więc pozwolę sobie na przytoczenie kilku najciekawszych pomysłów:

- niski podatek liniowy w miejsce PIT
- rezygnacja z CIT na rzecz podatku od przychodów (powyżej 800 000 euro przychodów)
- wspomaganie drobnej i średniej przedsiębiorczości - likwidacja ZUS!!

mam nadzieję, że niczego nie przekręciłem polewajcie.. tj. poprawiajcie mnie jeśli trzeba :)

14.05.2004
20:30
smile
[24]

Caine [ Konsul ]

edycja postu dla ubogich: zamieszczam link, w przyszłą środę będzie jak znalazł

14.05.2004
20:38
[25]

Lindil [ WCzK ]

Może moja mała cegiełka koncepcyjna: chyba lepiej zamiast wymyślać miłe uchu liberała hasełka gospodarcze lepiej byłoby się skupić na promowaniu politycznej odpowiedzialności i w jakiś sposób dążyć do ograniczenia zalewającej Polskę fali populizmu oraz podniesieniu poziomu tzw. debaty ogólnonarodowej.

14.05.2004
20:59
[26]

AK [ Senator ]

Attyla - Zgoda.Więc stop (dyskusjom) o aborcji, parach homo i legalizacji pani Mary Jane ;)

Caine - ekonomistą nie jestem, lecz na obecną sytuację nie widze możliwości zaczynania zmian od podatków. Obniżenie to kwestia jednej ustawy, lecz skąd znaleźć pieniądze na załatanie (na jakiś czas) finansów? Moje zdanie - najpierw restrukturyzacja gospodarki, prywatyzacja, walka z biurokracją i rozbudowaną administracją rządową (z ograniczeniem samowolki pewnych służb). Po drodze - częściowa odpłatność za usługi służby zdrowia i szkolnictwo. Gdy się zwolnią pierwsze pieniądze, zastanowiłbym się nad obniżeniem VAT-u (ten podatek płaci każdy, pośrednio lub bezpośrednio) do rozsądnego poziomu. Gdy po kilku latach gospodarka ruszy i zmniejszy się bezrobocie, wtedy można jechać po PIT-ach i CIT-ach.

Lindil - chodzi mi po głowie tylko jedno - odpowiedzialność materialno-prawna parlamentarzystów, zwłaszcza z izby niższej. Te afery i bestialskie grabienie mienia państwowego musi sie skończyć :/ Niestety, hasło do zrealizowania tylko przy uzyskaniu większości w wyborach, więc można tylko pomarzyć (choć brzmi ładnie i populistycznie ;)

Zastanawiam się też nad redukcją Senatu do 60 i Sejmu do 200 parlamentarzystów.

14.05.2004
21:05
[27]

Lindil [ WCzK ]

Ja własnie wpadłem na pomysł wysoce populistycznego sposobu ograniczenia populizmu;) Taka mała kampania na rzecz niedopuszczenia do wybrania w skład nowego parlamentu posłów FKP:) Sądzę, że o argumenty przeciwko tym panom nie jest trudno[:D], a wspaniale uosabiają oni wszystko co najgorsze w polskiej polityce:)

14.05.2004
21:06
smile
[28]

Misiaty [ The End ]

AK - niestety, ekonomisty z prawdziwego zdarzenia chyba tutaj nie znajdziemy... Jednak ogólne założenia chyba ustalić można?

14.05.2004
21:10
smile
[29]

Misiaty [ The End ]

No i przez przypadek wysłałem niedokończonego posta :) Otóż sugerowałbym rozważenie następujących kwestii:
- realna prywatyzacja służby zdrowia, czyli likwidacja NFZ, efektem mogłoby być wprowadzenie pełnej płatności za usługi zdrowotne, jenak kosztem całkowitej likwidacji skłądek ubezpieczeniowych.
- likwidacja składek emerytalnych - niech ludzie sami decydują o swojej emeryturze w całkowicie prywatnych ubezpieczalniach.
- ogromna redukcja CITU, zmniejszenie stawek PITU jednak nie podatek liniowy... dlaczego? zły efekt dla gospodarki - podatek musiałby wynieść co najwyżej 13-14% a na to nie stać państwa
- reforma armii

To takie wstępne założenia któe chciałbym na tym forum rpzedstawić... :)

14.05.2004
21:40
[30]

AK [ Senator ]

Lindil - jest jeden problem. FKP zawsze będzie - każdy odpad, wyrzucony z partii podczas trwania kadencji zaraz zacznie się zrzeszać. Nie zapominaj też że w następnych wyborach FKP startują z list Samoobrony... :)

Misiaty - można, można, dlatego zaprezentowałem swój wstepny pogląd.
ad 1 - pełna odpłatność nie wchodzi w grę jeszcze przez jakieś 10-20 lat - nie przy tak wysokim bezrobociu. Nie można zostawić 1/5 (inni twierdzą że 1/4) narodu bez opieki medycznej. To by była zbrodnia na miarę Stalina!
2 - owszem, lecz nie od razu. Najpierw trzeba zadbać by ci ludzie mieli szansę zarobić na emeryturę. Fundusze emerytalne, czy nawet wysoko oprocentowane konta emerytalne, sponsorowane (lecz nie zarządzane, na litośc Stwórcy!) przez państwo bedą o wiele lepszym rozwiązaniem - za jakieś 10 lat...
3 - z czasem, z czasem. Na razie na żadną z tych rzeczy państwa nie stać. Trzeba zacząć (moim zdaniem) od odciążenia budżetu, a nie od redukcji dochodów. Nie wtedy, gdy widmo zapaści wisi nad głowami.
4 - konieszno. Przede wszystkim - koniec z obowiązkową służbą, w przeciągu 3-4 lat. Redukcja personelu...

Ot, program robi się mile populistyczny, niegroźnie brzmiący, a co najważniejsze - nadający się do realizacji :)

Zastanawia mnie też inna sprawa - zamiast ulg przewozowych (i innych) dla studentów - oprocentowane na zero kredyty studenckie? To by otworzyło drogę m. in. do pełnej prywatyzacji transportu osobowego.
Pomysłów dużo... trzeba by je tylko przeanalizować i rozpisać.

14.05.2004
21:44
[31]

Misiaty [ The End ]

Zacząłbym od kwestii podstawowej... Opracowania strony bo w końcu zaczynamy działać w necie (mogę się tym zająć) no i tego co robimy czyli programu :)

14.05.2004
21:50
[32]

Lindil [ WCzK ]

AK-> Wiem. Dzięki temu pieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu - nie tylko zniechęcamy do Jagielińskiego, ale i do Leppera:)

14.05.2004
22:20
[33]

AK [ Senator ]

Misiaty - to świetnie! Niech tylko będzie co na tej stronie umieścić ;)

Lindil - ale tak już na samym początku walczyć z sejmową hydrą o stu głowach? A ja taki nieopalony! :D

14.05.2004
22:21
smile
[34]

Misiaty [ The End ]

Ak - dlatego pierwszą rzeczą musi być wykupienie przez wszystkich działaczy karnetu na solarium...

14.05.2004
23:13
smile
[35]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pomysł fajny :-)

14.05.2004
23:49
[36]

Vader [ Senator ]

Hm. Ciekawe. Dla zabawy pogdybajmy sobie:

Stworzylibyscie cos na wzor partii. Dajmy na to: dzieki srodkom i wysilkom wlasnym osiagnelibyscie sukces wyborczy. Zalozmy ze weszliscie do sejmu, z czasem stajecie sie partia rzadzaca, wasze poparcie rosnie. Jestescie nowi, swiezy, wasz program jest racjonalny, pozbawiony naiwnego idealizmu spolecznego. Dzieki waszym rzadom nastapila diametralna poprawa sytuacji w kraju. Zmniejsza sie bezrobocie, a wasza liberalna polityka stala sie zaczynem nowej ery polskiej gospodarki (tym razem w pozytywnym tego slowa znaczeniu).

Czy mam wierzyc, ze pozostalibyscie tak moralnie czysci jak zakladacie, etyczni, racjonalni, majacy stale na celu powiekszanie sukcesu naszego pieknego kraju - ze nie stalibyscie sie czescia jakis polityczno-elitarnych powiazan, ze nie zostalibyscie uwiezieni w sieci wzajemnych ukladow i zobowiazan, konczac na tym: Czy grube pieniadze, jakie niewatpliwie da sie zbic na polityce - nie przycmilyby wam waszych glownych dyrektyw ?

No i koronne: Zakladajac ze wszelkie przemiany w makroekonomi sa dosc dlugotrwale: Dacie rade sprawic by pozytywne efekty, byly odczuwale (w ujeciu globalnym nie jednostkowym) w ciagu krotkiego czasu trwania waszej kadencji ?

15.05.2004
00:33
[37]

AK [ Senator ]

Vader - "Czy mam wierzyc, ze pozostalibyscie tak moralnie czysci jak zakladacie, etyczni, racjonalni, majacy stale na celu powiekszanie sukcesu naszego pieknego kraju - ze nie stalibyscie sie czescia jakis polityczno-elitarnych powiazan, ze nie zostalibyscie uwiezieni w sieci wzajemnych ukladow i zobowiazan, konczac na tym: Czy grube pieniadze, jakie niewatpliwie da sie zbic na polityce - nie przycmilyby wam waszych glownych dyrektyw ?" - za siebie odpowiem krótko - nie wiem. Czy to znaczy że mam nie próbować? Mam patrzeć z założonymi rękoma na to co się dzieje? Szkoda że ci, co dorwali się do władzy nie mają takich dylematów jak ty. Wtedy ten wątek byłby niepotrzebny.

"No i koronne: Zakladajac ze wszelkie przemiany w makroekonomi sa dosc dlugotrwale: Dacie rade sprawic by pozytywne efekty, byly odczuwale (w ujeciu globalnym nie jednostkowym) w ciagu krotkiego czasu trwania waszej kadencji ?" - zrobienie porządku z budżetem i administracją nie tylko przyniesie korzyści, będzie także medialnie popularne. Ludzi nic nie ucieszy bardziej jak świadomość że dostało się biurokratom w okienku. Jako partia świeża, nie mielibyśmy zobowiązań do obdarowywania stanowiskami jakichś Mietków i Zdzisiów. Ledz do wszystkiego potrzeba odpowiedniego porapcia - chyba, że jedną lub dwie kadencje przegnijemy w opozycji, czekając aż poziom frustracji społecznej osiągnie punkt krytyczny...

Ale, tak na zakończenie, przypomnę - na razie to tylko dyskusja i pozostanie taką bez odpowiedniego wsparcia i kandydatów. Innymi słowy - nikt nie zrobi wszystkiego za was ;)
We want you in the navy... - a nie, to już było.

15.05.2004
01:43
[38]

Vader [ Senator ]

Ak--> Probowac rzecz jasna nalezy. Moja watpliwosc spowodowana jest tym - ze od bardzo dawna ludzie proboja i nie wychodzi im specjalnie. Ciekawe wiec czy istnieje w ogole - ludzie odpowiedni do tej roli ? Nie bylibyscie pierwsi mowiac to, i nie ostatni.

:-)

15.05.2004
02:35
[39]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Zapisuje sie? :)

15.05.2004
02:51
[40]

Kharman [ Konsul ]

Nie zapomnijcie dorzucić bezkompromisowego tłumienia buntów społecznych które niewątpliwie wybuchną kiedy rozprawicie się z molochami: górnictwem, hutnictwem, koleją itd. Wzrost bezrobocia z tej okazji będzie zapewne jedynie pierwszym krokiem na drodze pobudzania gospodarki do tworzenia nowych miejsc pracy.

15.05.2004
09:12
smile
[41]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

ktoś tu wspomniał o jednomandatowych okręgach wyborczych??? to bardzo zły pomysł i pewna wygrana populistów, różnej maści sportowców, ludzi z nazwiskiem Gierek, itp

15.05.2004
10:08
smile
[42]

legrooch [ Legend ]

Attyla ==> a już myślałem że konkurencja i plagiat Warszawskiej Wyspy Wzajemnej Adoracji i Samouwielbienia :)))

15.05.2004
10:10
[43]

AK [ Senator ]

Vader - im więcej ludzi próbuje, tym większa szansa że trafi na kogoś, kto coś zrobi.

Kharman - ależ to będzie, będzie - tylko takich rzeczy nie umieszcza się w programie wyborczym. Są one albo drobnym druczkiem na drugiej stronie, albo opisane w inny, milszy dla ucha sposób ;)
Wzrost bezrobocia - owszem, lecz nie sądzę by trwał aż tak długo jak np. w Wielkiej Brytanii. Gdy stworzy się warunki, firmy europejskie same szybko zajmą się tworzeniem miejsc pracy. Nasza tania, fachowa siła robocza, plus odpowiednio liberalne warunki prawne i gospodarcze (oraz infrastruktura - drogami też się zajmiemy) szybko zrobią swoje.

Tlaocetl - nie wspominał, ale niby czemu taki zły? Zastanawiam się nad takim rozwiązaniem. Ma ono plusy i minusy...

15.05.2004
15:26
smile
[44]

Pan_X [ Pretorianin ]

No nie Panowie!
Zaczynamy dyskutować i powoli wyłania się z forumiczów obraz osób popierających PO i UPR (nie mówie, że to źle - to nawte dobrze), ale to moim zdaniem doprowadzi do nikąd. Nowa partia nic nie zmieni - nawet jeśli założą ją ludzie bez tzw. "politycznej przeszłości". Myślę, że warto stworzyć mocną organizację, która rozwijała by w ludziach poczucie odpowiedzialności za państwo w którym żyją. Dlatego podoba mi się idea zmiany odrynacji - przedstawiona na stronie www.jow.pl

15.05.2004
15:37
[45]

Pan_X [ Pretorianin ]

Tlaocetl - z chęcią poznam twoje argumenty - rozwiń swoją wypowiedź. Ja o jednomandatowych okręgach oczywiście wiedziałem wcześniej, niedawno zaś trafiłem na stronkę o której wspomniałem i tam właśnie napisali o tym w samych superlatywach - jeden z argumentów to odsunięcie od władzy populistów.

15.05.2004
16:36
[46]

Przemodar [ Konsul ]

Attyla => Czyżby dopadł cię kryzys wieku średniego, że takie pomysły się lęgną? ;-)
Pozwól, że nieco ostudzę ten zapał. Jak mnie przekonasz, że nie mam racji, to odszczekam wszystko pod stołem i sam zagłosuję na Waszą partię zamiast jak dotąd tradycyjnie od piętnastu lat głosować na UPR.

1. Chcesz zbudować partię prawicową, szanującą prawo własności i prawa nabyte.
Zaskakująco nie zajmę się programem, bo każdy sprzedaje doskonałą kiełbasę wyborczą i raj na ziemi. Zatrzymam się na drugim już Twoim słowie. Bo "zbudować" dzisiaj partię, która wyrośnie ponad status kanapy to przede wszystkiem ...znajomości. Bez znajomości nikt o tobie się nie dowie, nie pokażą cię w mediach, bo bez mediów jesteś niczym. A jak już masz znajomości, to jesteś ...uwikłany. I w tym momencie kończą się wszelkie dysputy o kultywowaniu, poszanowaniu itp.
Jeśli mimo wszystko chcesz się wikłać, to miej na to pieniądze. Np. zarób je uczciwie i za pięćdziesiąt lat uciułane oszczędności chlapnij w partię tetryków. Albo zarób je inaczej, co jednocześnie implikuje uwikłanie, a wręcz unurzanie się. Tylko, że posiadając pieniądze już ci z głowy wywietrzeją pomysły uzdrawiania, bo przecież na chorobie się utuczyłeś, prawda?

2. Idea nowej partii, lepszej, alternatywnej, mądrzejszej...
Wydaje mi się, że w Polsce wszystko już było. Mieliśmy prawdziwą lewicę, pobożną i bezbożną lewicę, mieliśmy aferałów, ćwierćinteligentów, dobroczyńców ludzkości, złodziei i barbarzyńców mamy teraz. A do tego dochodzi plankton typu partii narodowych, wesołych, śmiesznych, nijakich i egzotycznych. Gdzieś na prawo siedzi sobie w kąciku Unia Polityki Realnej, która od 15 lat głosi to samo i każdy wie, że mają rację. Tylko, że ci przy korycie prędzej dokonają rzezi w imię obrony status quo niż oddadzą im władzę. A ci bez koryta rozkładają ręce, bo sa realistami co do zmiany socjalizmu w Polsce na coś normalnego.
Wg mnie jeśli chcesz działać, to wejdź w struktury istniejących partii, bo budując kolejną na prawicy dokładnie wpisujesz się w esbecki scenariusz rozbijania tejże prawicy.

3. Program.
Zaiste cele są szczytne. Wg UPR (to nie reklama, ale chęć ukazania zakresu zmian) wszystko co napisałeś można osiągnąć w ciągu 30-60 dni. Potem władza sztywnieje w nowych i starych układach. Cele te można osiągnąć jedynie w wyniku zamachu stanu, bo demokratyczna droga w soceuropie skończy się klęską z wiadomych powodów. Co do zamachu - nawet na to jest za późno, bo UE z przyjemnościa zainstaluje u nas swe wojska w imię obrony socjaldemokracji oczywiście. Przecież już teraz mówią nam co robić i dlaczego podatki mamy za niskie... A zresztą jeszcze zanim podejmiesz się planowania zamachu stanu, to uprzejmi panowie z którejś loży (najpewniej Wielki Wschód, bo on naprawdę rządzi Europą) przyśle Ci do domu gotowy scenariusz z zaproszeniem do więzienia politycznego w Holandii (już są w Europie pierwsze ofiary terroru politycznego i politpoprawności - naprawdę kilka osób siedzi za poglądy jak za starej matiuszki USSR).

Cóż na koniec?
Na koniec to można wyemigrować z tego przeżartego socmafią kraju i mieć wszystko w d. Można zacząć użerać się z czerwoną hydrą i stracić zdrowie, czas i pieniądze (a jak podskoczysz za mocno, to może i życie). Można poczytać sobie trochę wolnościowych książek (warto zacząć od Waldka Łysiaka na rozgrzewkę). Można budować swój wewnętrzny świat wolności, do którego różnego autoramentu gnidy polityczne nie mają dostępu i cieszyć się swoim kawałkiem podłogi. Bo te gnidy w końcu wymrą...

15.05.2004
17:05
[47]

AK [ Senator ]

Przemodar - jako um... inspirator czy pomysłodawca (innymi słowy - osoba która pierwsza rzuciła hasło) pozwolę się sobie odezwać, zwłaszcza że Attyla, według tego co o nim wiem, odpowie dopiero w poniedziałek.

"Wg mnie jeśli chcesz działać, to wejdź w struktury istniejących partii, bo budując kolejną na prawicy dokładnie wpisujesz się w esbecki scenariusz rozbijania tejże prawicy." - a wtedy to się niby nie utuczy? Zanim wejdzie na szczebel decyzyjny, już będzie uwikłany. Plus, prawica skutecznie rozbija się sama.

UPR ma ładny program, lecz zero pojęcia o ludziach jako takich. Nie wie jak się sprzedać, nie wie jak do końca zrealizować swoje idee (nie to żebym ja wiedział, ale po tym czasie, który oni mieli do dyspozycji...). To idealiści, a potrzebni są realiści. Inna sprawa że ci panowie już się przyzwyczaili do marazmu. Nie uwierzę że Korwin jest tak skutecznie "zagłuszany", że więcej widać Janowskiego niż jego. Nie ma u nas prawdziwego przepływu informacji, ale bez przesady - to już paranoja. W mojej opinii, oni po prostu rozłożyli ręce. Inna sprawa, że wielu wcale nie tak głupich ludzi uważa ich za oszołomów. Dołączanie do kogoś takiego to samobójstwo, głosowanie - strata głosu :( Oni mieli szansę, lecz bezpowrotnie ją stracili (moim skromnym zdaniem)

Wątek, na obecnym etapie, miał stać się karczmą polityczną, areną wymiany poglądów i szlifowania wiedzy o polityce i dyplomacji. O prawdziwych mandatach chyba nikt tu jeszcze nie marzy. Jednak, gdy gnidy wymrą, w gotowiści musi czekać choćby ta garstka następców, inaczej na miejsce jednych przyjdą drudzy, dziedzicząc cały aparat mafijny. Czekanie także nie jest najlepszym rozwiązaniem - póki co maszyna nie jest tak ściśle obwarowana, są luki, a opinia publiczna powoli traci wpływ na to, co się dzieje. Być może za lat dwadzieścia nie da się już zrobić nic, nawet gdy już zabraknie dzisiejszych prowodyrów.

15.05.2004
17:07
smile
[48]

rtur [ Konsul ]


AK --> jeśli chodzi o reformę PIT-ów nie mogę się z toba zgodzić - wprowadzenie jednej stawki podatku dla wszystkich może nie tylko że nie spowodować spadku dochodów do budżetu, ale nawet ich wzrost - mam na myśli oczywiście sytuację w której równocześnie znosi się wszelkie ulgi podatkowe, jako przykład mogę dać Słowację - tam dochody budżetu, bez większych cięć w ostatnim czasie, po obniżce podatków w zeszłm roku przekroczyły wydatki - osiągnięto nadwyżkę budżetową. Ponadto podatki od osób fizycznych nie są aż tak znaczącą pozycją w budżecie.
Jeśli mowa o reformach to jak napisałem w wątku o Targowicy jestem za zniesieniem zezwoleń (większości) także na prowadzenie działalności budowlanej - wystarczy by po zakończeniu budowy państwo (inspekcja budowlana) zatwierdzało wykonanie.

Jakby co to się na to piszę !!!

PS popieram brak programu społecznego

15.05.2004
17:38
smile
[49]

AK [ Senator ]

rtur - może, ale nie musi. W Słowacji mentalnośc płacenia podatków jest troszkę inna niż u nas. Tak czy inaczej, analiza przed działaniem byłaby wskazana - z oczywistych względów, nie posiadam odpowiednich danych :)

Zniesienie zezwoleń... Tu popełniasz klasyczny błąd obecnego rządu, tzn - widzenie wszystkiego przez pryzmat papierków i praw. W rzeczywistości (polskiej) doprowadziłbyś do powstania setek małych firm, które dawałyby zwyczajnie w łapę, by zatwierdzić wykonane zlecenie, a po kilku latach mielibyśmy historię jak z Moskwy. Nie, wolę zostać przy licencjach i zezwoleniach, do czasu aż ta łapówkarsko-cwaniacko-złodziejska mentalność osłabnie.

PS - co "jakby co"? Piszesz się, czy nie? Jak wszyscy stwierdzą że jakby co to się piszą, to nigdy nic nie ruszy z miejsca!

15.05.2004
18:03
smile
[50]

Kharman [ Konsul ]

AK --> Uuuuuu... ależ będą emocje, te czołgi na ulicach, trup robotniczy gęsto się ścielący... Ach ten stary dobry XIX wiek...

15.05.2004
18:15
[51]

Kharman [ Konsul ]

A tak na poważnie: brak programu społecznego - odważne, praktyczne podejście do tematu skazujące nowopowstały twór polityczny na pewną klęskę w wyborach. Ludu, mas czy jakkolwiek to nazwać nie uwodzi się (właśnie - uwodzi) suchym tekstem o makro i mikroekonomicznych skutkach proponowanych rozwiązań. Bez choćby odrobiny demagogii nie wyjdziecie poza to forum. Choć może to i dobrze. :)

16.05.2004
10:13
smile
[52]

rtur [ Konsul ]

Piszę się na to !!!

AK --> po zastanowieniu stwierdzam że nawet zatwierdzenie nie jest potrzebne - wystarczy że za błędne wykonanie będzie groził proces i konieczność wyłaty odszkodowania kilkakrotnie wyższego od koszów dobrego wykonania.
Ponadto uważam iż to zezwolenia są korupcjogenne - jeśli nie można czegoś zrobić bez zezwolenia to płaci się łapówkę urzedasowi za wydanie zezwolenia odpowiedzialnemu - przy braku zezwoleń nie ma potrzeby płacić łapówek.

16.05.2004
11:56
[53]

oksza [ Senator ]

-->> AK

Ostatnia zaprezentowana wersja tego przedsięwzięcia to zdaje się partia polityczna, ale zaczynaliście mysl od organizacji społecznej. Może warto wrócić do tego pomysłu? Partii jest cała masa, zbliżamy się do międzywojennego stanu rozdrobnienia parlamentu. Jeżeli siłą partii ma być młodzież, to mogę się zastanowić, ale jeżeli program, to na razie wygląda to słabo. Takie pomysły jak podatek liniowy, tańsze państwo czy reforma socjalu pojawiały się już w ustach chyba wszystkich polityków ze wszystkich partii. Skąd pomysł że wam się to sprzeda? W dodatku, jak widać, np: podatek liniowy nie został wprowadzony pomimo tego że promował go w pewnym momencie Miller i całe jego wierne zaplecze. widać jest opór.

16.05.2004
12:21
[54]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]

ja takze z checia pomoge tylko musze z przykroscia stwierdzic ze jesli bedziemy sie zajmowac tylko ekonomicznymi sprawami i poprawieniem sytuacji gospodarczej kraju to ja niestety jestem slabym ekonomista :(
kilka uwag/spostrzezen
1. czy przymujecie wszystkich ? rekrutacja kazdego moze doprowadzic do tego ze wejda ludzie ktorzy moga tylko zaszkodzic "organizacji"
2. jak juz znajdzie sie troche ludzi to mozna zalozyc grupe dyskusyjna, aby kontakt byl lepszy
3. jako ze jest nas malo powinnismy sie skupic na jednej, sprawie a nie roztrzasac wszysko co sie da, lepiej skupic cala uwage na jednym celu i dazyc do osiagniecia jaknajlepszego wyniku, jak jzu bedzie wiecej ludzi to wtedy mozna sie podzielic na grupy z okreslonymi zadaniami

16.05.2004
17:34
[55]

AK [ Senator ]

Kharman - czyż nie powiedział ktoś znany, że cięzkie czasy wymagają radykalnych (trudnych, w oryginale było) decyzji? Dzisiaj i tak wszyscy mówią (nawet jej eks-przeciwnicy) że Tatcher miała rację, każąc strzelać do górników. Nawet świnie trzeba siłą odganiać od koryt, zresztą, tak po prawdzie - czy u nas przejdzie inny numer? Tylko ta większość, większość trzeba mieć :(

Co do populizmu społecznego - wiem, wiem, ale Attyla woli (mam nadzieję że tylko na razie) unikać tych zagadnień. W sumie szkoda, bo podczas wyborów właściwe słowa przeliczają się na znaczne poparcie (o ile wymyśli się coś nowego i chwytliwego, choć może nie o liściach i komunistach ;) ), ale jest w tym wiele racji. Póki co, nie agitujemy.

rtur - problem - skąd będziesz wiedział że projekt został zrobiony wadliwie, dopóki nie dojdzie do nieszczęścia? Oczywiście, w krajach o zdrowo rozwiniętym kapitaliźmie nikt nawet nie myśli by kantować, lecz my w Polsce, w Polsce żyjemy :(

oksza - z podatkiem nie ma oporu, zwyczajnie nikt nie chce się bawić w reformy podatkowe, bo wiadomo że budżet wkrótce trzaśnie i wtedy wszystko będzie na nich (choć to nie byłaby nawet w połowie ich wina, ile wina ich bierności). Temat pojawia się, jako zasłona dymna dla innych spraw, jak chośby beznadziejnych zasad wejścia Polski do UE (i wynoszenia Hubner na ołtarze, bogowie wiedzą za co - chyba za wazelinę). Nie przypominam sobie by choć raz parlamentarzyści zabrali się za to na poważnie.
Masz rację - przedsięwzięcie się chwieje od partii do organizacji, lecz na razie to idzie na żywioł - zbierze się dość chętnych, to wtedy zobaczymy co z tego się skleci. Rzucam hasełka, by ludzie wiedzieli w czym biorą udział, by była jasność zamiarów. To pozwoli określić determinację i oczekiwania.

captain nemo - 1 - potem będą czystki
2 - taki jest plan - poprzedzony spotkaniem w realu, dla wszystkich chętnych. To tam, a nie tu, określimy co i jak.
3 - prawda, lecz spraw jest wiele, a każdy chciałby zająć się czymś innym. Zbierzemy się, wtedy ustalimy co jest najważniejsze (lecz przypuszczam że będą to kwestie ekonomiczno-gospodarcze, o to nam głównie chodzi). Wtedy też będą grupy... Jutro pojawi się Attyla i rozwieje wątpliwości. Na razie sami niewiele jeszcze ustaliliśmy.

16.05.2004
19:58
[56]

captain_nemo [ Generaďż˝ ]

;( jesli chodzi o sprawy gospodarcze to jestem w tym temacie laikiem, malo mnie to interesowalo jak dotychczas i malo mialem z tym stycznosci [w koncu mam dopiero 20 lat;], jestem studentem 1 roku fizyki (ale niedlugo raczej informatyki bo fiza mi nie odpowiada)-jak widac umysl scisly, jezeli bede mogl jakos pomoc to sie postaram ale troszke sie zdolowalem bo widze ze chyba sie nie przydam ;(

16.05.2004
23:05
[57]

Kharman [ Konsul ]

AK --> z podatkiem nie ma oporu, zwyczajnie nikt nie chce się bawić w reformy podatkowe, bo wiadomo że budżet wkrótce trzaśnie i wtedy wszystko będzie na nich (choć to nie byłaby nawet w połowie ich wina, ile wina ich bierności). Temat pojawia się, jako zasłona dymna dla innych spraw, jak chośby beznadziejnych zasad wejścia Polski do UE...

Czyżby zapowiedź lepperyzmu: "renegocjujemy warunki przystąpienia...", czy może to LPRyzm tudzież PiSizm "rozmontujemy ten układ od środka..."?

17.05.2004
00:19
[58]

AK [ Senator ]

Kharman - nic z tego. To już się stało i robienie wokół tego takich hist(e)rii jak Andrew jest nie tylko bez sensu - jest szkodliwe, bo pobudza nacjonalistów i populistów.

captain nemo - jeśli potrafisz myśleć, jeśli najpierw patrzysz na fakty, a dopiero potem wyciągasz wnioski, jesli nie dajesz się ogłuszyć demagogom, to nie masz co się martwić - PRZYDASZ SIĘ ;)
Myślisz że każdy kto jest w takim SLD czy PO to specjalista "od czegoś", czy nawet - od czegokolwiek? Polityk w Polsce to człowiek, który dużo mówi i potrafi to robić. To, o czym zapominają zwykli ludzie, to drobiazg że za każdym politykiem stoją tłumy innych ludzi, którzy mu piszą co ma mówić i jak się tłumaczyć.

17.05.2004
11:46
[59]

Attyla [ Legend ]

welcome on board!

Panowie! proponuję nie strzępić języka na daremno. Należy przede wszystkim ustalić, kto bierze udział w pracach, podzielić się na zespoły. Zespoły programowe opracują poszczególne elementy. które następnie poddamy ogólnej dyskusji w reali lub nawet tutaj, jeśli forum nie odmówi nam gościny. Dopiero w ten sposób dojdziemy do czegoś. W przeciwnym przypadku będzie tylko bałagan i setki nieskładnych myśli. Proszę zatem chętnych do współpracy o maila na mój adres wraz z podaniem specjalności zawodowej, zainteresowań (oczywiście użytecznych) i stopniem dysponowania swoim czasem (chodzi o to, by nie kłaść na barki poszczególnych osób zbyt wielkiego ciężaru.

Na tym wątku powinniśmy określić zespoły zajmujące się poszczególnymi sprawami. Jestem prawnikiem i podatkowcem, więc proponuję powołanie grupy zajmującej się prawem podatkowym. Innych proszę o propozycje w zakresie innych kwestii (o których mogę nie mieć bladego pojęcia. Konieczny będzie zapewne ZUS, NFZ, szkolnictwo, wojskowość i inne takie, prywatyzacja, fundusze okołobudżetowe.
Proszę o dasze pomysły.
Sądzę, że powinniśmy wykształcić u siebie specjalistę w sprawach budżetu, który wraz z ekonomistami będzie nadzorował te prace. Musimy maksymalnie odideologizować naszą pracę. Dlatego proszę bez "planów" w rodzaju "rozmontowania cesarstwa rzymskiego w ciągu 2 tygodni":-)))))) Od tego jest UPR:-D

Jeśli poważnie wyślimy o sporządzeniu czegoś z czymś można wyjść do ludzi i nie spalić się ze wstydu, to musimy zrobić to na poziomie.

Proszę zatem o maile (do jutra - godz. 24.00) i propozycje udziału w "komisjach". Wyniki podam pojutrze.

Do wątpiących i malkontentów. Wiem, że dotychczasowe doświadczenia nie nastrajają was dobrze. Wiem jednak jeszcze jedno: jeśli nie spóbuję, to nie uda się NA PEWNO. Tylko próbując dajemy sobie szansę. Możecie wątpić w nas. Jeżeli jednak się przyłączycie będziecie musieli zacząć wątpić i w siebie. Najstrudniejsze jest zawsze wzięcie odpowiedzialności.

Kryzys wieku średniego? To ja jestem w średnim wieku? Kurde - a ja sądziłem, że młodziak jezdem:-D

17.05.2004
17:01
[60]

Lindil [ WCzK ]

Ja tam odezwę się za jakieś dwa lata:) W chwili obecnej czuję się intelektualnie niedostosowany - posiadam zaledwie nieźle zdaną maturę pisemną, a do pełnego średniego wykształcenia brauje mi jednego ustnego i świadectwa:))
Ale jeżeli będziecie istnieć w Anno Domini 2006 czy 7 to zgłaszam akces do komisji spraw zagranicznych:)

17.05.2004
17:47
[61]

Drackula [ Bloody Rider ]

Hmmmm, brzmi ciekawie i przyciagajaco, jesli bedac za granica moge sie przydac to moge cos podzialac.

Krotkie przemyslenia:

ZUS--- nie mozna go od tak zlikwidowac bo spowoduje to rewolucje w panstwie i jego destabilizacje. Owszem koniecznie jest przejscie na inny system ubezpieczen, glownie prywatnych i dobrowolnych a nie tak jak teraz , obowiazkowych i zrzerajacych wiekszosc uposazenia pracownika. ale aby tego dokonac potrzebna naipierw jest edukacja pod tym wzgledem spoleczenstwa. Ludzie musza byc przekonani do oszczednosci w ramach ochrony zdrowia lub tez emytury. Pozostawienie ich samych sobie zaowocyje tym ze ponad polowa spoleczenstwa bedzie przejadac swoja kase i w razie choroby, wypadku, czy tez starosci zostana na lodzie.

Szkolnictwo----tu jest tez ciezki kawalem chleba do zgryzienia, itak na zdrowy rzoum podstawowki i gimnazja( moze by je zniesc jak bylo bez nich to tez dobrze bylo) pozostawic obowiazkowe i finansowane w glownej mierzez z budzetu. Problem z liceami; moim zdaniem, mozna by je bylo sprywatyzowac i zrobic platne jednak platnhosci pod scisla kontrola panstwa oraz znaczace dofinansowanie panstwa dla mlodziezy zdolnej tudziez z obszarow biednych lub nawet tych ktorzy przejawiali by chec nauki jednak z przyczyn roznych ich wyniki nie byly by oszalamiajace. rygor w szkolnictwie, radykalna lecz moim zdaniem nieodzowne, rzeklbym uczen ma znac swoje miejsce. Studia na podobnej zsadzie , z tym ze nalezaloby zrobic pozadki z kumoterstwem i czystki posrod nic nierobiacych profesorow. ale o tym to juz by trzeba bylo wiecej pisac.

wojskowosc---- oczywiscie jak najszybsze przejscie na zawodowe sluzby. Moze niektorzy sie nei zgodza ale za taki sam budrzet panstwo jes tw stanie utrzymac rownie liczna armie co teraz tyle ze dozo bardziej wyszkolona, ogolnie na lepszym poziomie. Inna sprawa ze nie obylo by sie besz czystek na srednim i wysokim stopniu dowodzenia, gdzie jak grzybow po deszczu jest jeszcze starych "wieruszkow" z sowieckim mysleniem.

to tyle puki, oczywiscie mam jako taka wizje na inna sprawy a czytajac to forum smiem stwierdzic ze moje poglady w wielu przypadkach pokrywaja sie z tym co prezentuje Attyla.

18.05.2004
00:07
[62]

Lindil [ WCzK ]

Proponuję rzucić okiem na tę stronkę. Po pobieżnym przyjrzeniu się wydaje się w dużym stopniu pokrywać z proponowanym tu programem:)

18.05.2004
11:35
[63]

AK [ Senator ]

Lindil - a zwróciłeś uwagę na ten drobiazg: "Warszawa, 13 maja 2000 roku"?

18.05.2004
11:39
[64]

AK [ Senator ]

Albo - albo z podstrony z mojego miasta (lublin, jakbyś chciał sprawdzić):
"VIII stycznia - Wspólnie ze ZMP zorganizowaliśmy spotkanie dotyczące masonerii"...

18.05.2004
12:39
[65]

Lindil [ WCzK ]

Hehe, no nieźle, masoneria wszędzie:DD Nie, nie zwróciłem uwagi faktycznie:) Napisałem zresztą, że przyglądałem się jedynie pobieżnie - nie chciało mi się wgłębiać w treść, a założenia statutowe całkiem nieźle korespondowały z tym co tu się pisze:)

18.05.2004
14:26
smile
[66]

AK [ Senator ]

Lindil - nie to żebym się czepiał, ale statut to jeszcze nie wszystko. Trzeba próbować go realizować.

19.05.2004
10:08
smile
[67]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Attyla - z innej beczki - jesteś zainteresowany współpracą w dziedzinie podatków?

19.05.2004
16:20
[68]

Attyla [ Legend ]

Ostatnia szansa zgłoszenia swojej osoby do elitarnego klubu:-D Zgłaszać mis ię!!:-D

Gladius - what you mean?

19.05.2004
16:49
[69]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Attyla - czasami potrzebujemy opinii prawnej dotyczącej jakiegoś aspektu podatkowego - oczywiście w praktyce, a nie jakieś akademickie rozważania. Zlecamy to firmom zewnętrznym. Współpraca mogłaby być w miarę stała, jeśli obu stronom będzie odpowiadać. Nie widzę problemu, żeby zlecać jednej firmie, zamiast za każdym razem szukać kogoś, kto akurat ma czas i ochotę...

Acha - do klubu też się zgłaszam :)

21.05.2004
18:14
[70]

Attyla [ Legend ]

O cholera! nie opublikowało się nic!

Podsumowanie zgłoszeń:
1. ja
2. AK
3. Turek (o ile to właściwy nick
4. Gladius
5. Dracula

Mało nas do pieczenia chleba, ale nie musimy od razu pieć chleba w ilości zaspokajającej potrzeby wielkiego miasta:-)))). Co sądzicie o tym, by dyskusje prowadzić tu - na forum? Jest to o tyle dobre, że nie wymaga przemieszczeń w przestrzeni, co dla Draculi może być problemem niebagatelnym. Zatem jak otwieramy nowy wątek? np. w sprawie ustalenia generaliów?

Gladius - bardzo chętnie. Współpracujemy już z kilkoma kancelariami czysto prawnymi - ale z radością przyjmiemy następną:-))) Jak dobrze pójdzie, to nasza kancelaria będzie pierwszą czysto forumową:-D

Pozdrowienia wszystkim! Mam nadzieję, że nie zniechęciliście się. Ja w każdym razie robię swoje. Współpracuję póki co z paroma palantami z sejmu wskazując im na absurdy nowych ich pomysłów. Marzę, żeby chociaż jeden chociaż jedną z przekazanych przeze mnie informacji zrozumiał na prawdę bez konieczności tłumaczenia każdego słowa.

21.05.2004
20:22
smile
[71]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla -> jak byś potrzebował kogoś od wojska ew gospodarki rybackiej to się zgłaszam :-)

21.05.2004
20:42
[72]

AK [ Senator ]

Attyla - "Marzę, żeby chociaż jeden chociaż jedną z przekazanych przeze mnie informacji zrozumiał na prawdę bez konieczności tłumaczenia każdego słowa." - co tylko potwierdza że jesteś niepoprawnym marzycielem. Od myślenia to oni mają partię :)

Jestem za kontynuacją, może być forum (napisz tylko, jak generalne mają być te generalia). Przyznam że z początku spodziewałem się nieco większego odzewu, lecz gdy policzyłem % populacji Polaków czynnie zainteresowanych polityką i dołożyłem poprawkę wynikłą z obserwacji forum (liczba uzytkowników w wątkach politycznych/liczba wszystkich aktywnych użytkowników) to mi wyszły 3 osoby włącznie z nami. 5 to w sumie więcej niż by wynikało...

22.05.2004
17:09
smile
[73]

rtur [ Konsul ]


3. Turek = rtur (Turek na tym forum był już zajęty)

22.05.2004
18:08
[74]

Misiaty [ The End ]

Attyla - ja się zgłaszałem na gg a w spisie jak widzę nie ująłes mnie :)

24.05.2004
10:51
smile
[75]

Attyla [ Legend ]

Generalia:

1. co i w jakim czasie chcemy osiągnąć (tzn. czy idziemy w kierunku rewolucji, czy przyjmiemy, że szansa zdobycia władzy samodzielnie jest bliska zeru i robimy to co możliwe - jeżeli robimy to co możliwe, to czy drogą współpracy z rządzącymi czy idziemy w kierunku kontestacji)
2. należy uzgodnić, czy jesteśmy zgodni w kwestii likwidacji "świętych krów" - tj. sektorów dotowanych gospodarki - a jeżeli tak, to w jaki sposób
3. należy uzgodnić zakres państwa jaki jesteśmy w stanie zaakceptować (tzn. czy lecznictwo, szkoły itp itd powinny być państwowe, a jeżeli tak, to w jakim zakresie. Tu należyłoby ustalić najpierw zasięg obecnego państwa a następnie przedyskutować każdą kwestię składową
4. środki represji - status zawodowy policji, wojska i innych służb mundurowych + weryfikacja ich istnienia z punktu widzenia przyjętego zasięgu państwa
5. system wymiaru sprawiedliwości (z punktu widzenia konstytucyjnej zasady prawa do sądu)
6. określenie ramowego dopuszczalnego zasięgu regulowania życia prawem - tj. zlokalizowanie kwestii nadregulowanych i niedoregulowanych i określenie metod i zakresu zmian i interwencji.
7. metody wychowania biurokracji na potrzeby społeczeństwa (tzn. metody przeciwdziałania efektowi fetyszyzmu towarowego, czyli alenacji twórcy i tworzywa:-D - to zadanie dla socjo i psychologów a może nawet psychopatów:-D)
8. ustalenie metod i zakresu działań zmierzających do wychowania elity politycznej w duchu norm etycznych - tzn. jak przeciwdziałać partykularyzmom - czy iść w kierunku represji czy anarchii i w którym momencie zachamować proces by dążyć do "złotego środka", który oczywiście trza będzie najpierw zlokalizować. Należy oczywiście zacząć od siebie. Czy idziemy w kierunku organizacji wodzowskiej, republikańskiej czy demokratycznej? No i jak kanalizować wewnętrzne niezadowolenie z przyjętych rozwiązań (tzn. jak spowodować by fanatyzm nie zawitał w naszym szeregu (bo trudno póki co mówić o szeregach:-)))))
9. sprawy organizacyjne - tzn. w jakiej formie i z zastosowaniem jakich metod chcemy działać.

Sądzę, że na początek najważniejsze są kwestia 8 i 9.

rtur - dzięki za wyjaśnienie
Misiaty - ty jesteś tym, którego maila zagubiłem - czyli okazuje się, że nic nie zgubiłem, skoro zgłoszenie przyszło gg:-D

El f - no, natreszcie:-)))) Myślałem już, że się nie odezwiesz:-))) Jest więc nas już 6-ściu (czyli wzrost o 20%:-D)!

A tak wogóle, to cieszę, się że nie zniechęca was niezbyt szeroki odzew. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego. Zresztą lepiej dysponować sześcioma lwami niż tysiącem baranów:-)))))))

24.05.2004
11:50
[76]

AK [ Senator ]

Attyla - "lepiej dysponować sześcioma lwami niż tysiącem baranów" - święta prawda (w przeciwieństwie do 2 innych prawd)

moje 3 grosze + 2 centy do dyskusji.

1 - realnie patrząc, do przeprowadzenia tak radykalnych reform w relatywnie krótkim czasie potrzebna jest wiekszośc absolutna w Sejmie i Senacie. Tymczasem, NAWET gdybyśmy założyli partię, jako ludzie nowi i bez "pleców" moglibyśmy sobie poczytywać za skuces zdobycie 10% w KTÓREJKOLWIEK z izb. Wniosek - jeśli mamy grać rolę kabaretu sejmowego (tzn - mówić co robić, choć wszyscy o tym wiedzą, a w zamian być ośmieszanymi) to wybory sa idealną drogą, niestety.
2 - jestem za. W przypadku kolejnictwa (i komunikacji), rolnictwa, górnictwa, szkolnictwa, stoczni, zakładów wytwórczych i podobnej działaności postulowałbym nawet pośpiech (jak już sugerowałem, to zwolni część budżetu do dalszych działań). JEDNAK w przypadku socjalnych "świętych krów" sugerowałbym okres przejściowy, spowodowany niemożnością poradzenia sobie społeczeństwa z tak radykalną zmianą. Przykład - służba zdrowia - rozłożyłbym to na fazy podziału na usługi, od pełnej odpłatności za wszystko co (w krótkim okresie czasu) nie ratuje bezpośrednio życia i zdrowia, do oparcia systemu na prywatnych ubezpieczeniach, z pozostawieniem możliwości darmowego leczenia w najważniejszych przypadkach dla tych, których nie stać na składki.
3 - część socjalu należy zostawić, lecz obostrzyć zakres stosowania, by trafiał on do naprawdę potrzebujących (by nie było sytuacji jak z kuroniówką, gdy do "kotła" podchodziły kobiety wystrojone w naturalne futra z norek). Państwo powinno stać na straży możliwości życia, zachowania zdrowia i dostępu do edukacji dla najbiedniejszych (to jeden z warunków który nie dopuszcza do nadmiernej "kastyzacji" najniższych warstw społecznych). Nie można zamykać drogi realizacji jednostkom zdolnym, lecz pechowych przez narodziny w uboższej części społeczeństwa (zwłaszcza że ta, na samym początku przemian, znacznie by wzrosła).
4 - armia, wiadomo - zawodowa, niewielka, dobrze wyposażona i mobilna. Szczególną opieką otoczyłbym jednostki specjalne (przywrócić dowództwo fachowców, a nie zielonych figurantów), ograniczył zaś - uprawnienia MSWiA. Policja powinna dostać część środków budżetowych które obecnie wysysa armia. Uprawnienia służby mundurowe mają, w mojej ocenie, właściwe, gorzej jest z ich respektowaniem.
5 - prawo do sądu swoją drogą. Bardziej zająłbym się tą częścią która służy wymierzeniu kary. Nalezałoby sprawić by kara znów była karą - rozumiem przez to odpracowanie win dla społeczeństwa poprzez ciężką pracę. Tyle rąk do pracy można by wykorzystać na budowę nowych więzień, czy "planowanych" autostrad... a i więzienia przestałyby być uniwersytetami przestepczości - co najwyżej szkołami.
6 - minimalne, jak na demokrację przystało. Prawo powinno stać na straży życia, zdrowia i wolności jednostki, a nie regulacji jej aktywności. Metody interwencji należy jednak ucywilizować i dopasować do nowoczesnych metod inwigilacji - np. skoro nie można włazić do domu bez nakazu, tym bardziej nalezy potraktować w ten sposób prywatnośc w Internecie, itp.
7 - socjologiem po części jestem, lecz z tym nie widzę innego sposobu walki jak cięcia, cięcia i cięcia... Plus, dwie najważniejsze - odpowiedzialnośc prawna i materialna pracownika za podjęte działania (wraz z premią, np. zyskiem od kwoty którą pracownik "uratuje" dla budżetu), oraz ścisła kontrola wydajności placówki (jesli wydajnośc na osobę spada, zarządzane są redukcje personelu). Nie ma rady - biurokracja to mechanizm, więc trzeba wprowadzić mechanizmy które ją będą kontrolować. Nie samotne przepisy - lecz przepisy, które same będą stanowić maszynę, równie bezlitosną (a może nawet bardziej). Jakby nie patrzeć, bez miotacza ognia w papierki nie ma co wchodzić...
8 - na obecnym etapie - model republikański byłby najefektywniejszy (wodzowskiego nie polecam - dporowadzi do skupienia się na pewnych zagadnieniach, inne pozostawi marginalne, zaś demokratyczny - rozproszy się po wszystkim, zamiast na najważniejszym). Przeciwdziałanie niekorzystnym zjawiskom - proponuję starą, sprawdzoną metodę - odpowiedzialnośc personalną, materialną i osobistą, za wszelkie poczynione akcje. Plus, podniesienie poprzeczki - posłem może być np. każdy po podstawówce, lecz do komisji, czy na urzędy, zasiadać muszą tylko osoby z wykształceniem wyższym. Należy stworzyć mechanizm, który położy tamę włażeniu byle ćwoka na stołek, dobrze by tez było ograniczyć grupowe podejmowanie decyzji zwykłym, komisyjnym losowaniem (zamiast głosowania szajek) - przynajmniej na jakiś czas. Cel - ograniczenie możliwości wpływania na dezycje personalne ludziom, którzy zbyt chętnie rozdzielają stanowiska jako nagrody.
9 - może coś jak młodzieżowa Ordynacka? ;) Metody - cóż... a jakie mamy możliwości? Warto by było rozwinąc jakiś rodzaj presji opinii publicznej, czyli najpierw - zyskać ją. Pytaniem pozostanie, czy osiągamy to populizmem, czy raczej świadomym, racjonalnym programem.

24.05.2004
13:45
[77]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla - gdzieś tam wyżej napisałem że macie fajny pomysł :-)

Punkty:
ad.1. - wydaje mi się, że dość ważne jest ustalenie prócz tego co chcemy zrobić, także tego co będziemy mówić że chcemy zrobić... jeżeli będziemy mówić mniej więcej prawdę to bardzo szybko zostaniemy skorwinizowani* przez media.
Rewolucja - póki nie przyłączą się do nas jacyś wojskowi to raczej nikłe szanse... chociaż w świetle informacji o powstających europejskich siłach zbrojnych to chyba jednak o drodze przewrotowej należy zapomnieć.
Demokratyczna droga - hmmm... czarno widzę ale innej metody nie ma.
*korwinizacja - przemilczanie wypowiedzi sensownych przy jednoczesnym przejaskrawianiu wyrwanych z kontekstu wypowiedzi wyglądających na idiotyczne w celu ośmieszenia przeciwnika.

ad.4. Armia - trzeba się zastanowić po co nam wojsko. Gdy odpowiemy sobie na to pytanie model armii stworzymy pasujący do przyjętych założeń. Generalnie bym był za niewielką, kadrową armią zawodową obejmującą jednostki nasycone nowoczesną techniką, poszerzoną o ochotniczą Obronę Terytorialną stanowiącą zaplecze do szybkiej rozbudowy jednostek skadrowanych w razie potrzeby.
Policja - mnie się podoba system amerykański, z podziałem na policję lokalną i ogólnokrajową.

ad.8. "Czy idziemy w kierunku organizacji wodzowskiej, republikańskiej czy demokratycznej? No i jak kanalizować wewnętrzne niezadowolenie z przyjętych rozwiązań (tzn. jak spowodować by fanatyzm nie zawitał w naszym szeregu) " - zostawiłbym to "na żywioł", jak problem wyniknie to się będziemy martwić... ;-)

ad.9. marzenie - importujemy Pinocheta :-)D
realia - nie znam się na tym ale są jakieś limity do zarejestrowania partii (chyba), pozostaje więc albo gupa nieformalna albo jakieś stowarzyszenie czy klub i praca u podstaw nad pozyskaniem chętnych :-)

Pozostałe punkty - na tyle zgadzam się z tym co napisał AK w poście o 11,50 że nie ma sensu pisać tego samego innymi słowami...

24.05.2004
14:12
[78]

rtur [ Konsul ]

1. uważam iż powinniśmy "iść w kierunku rewolucji" ale zadowalać się wszystkimi małymi sukcesami - nie należy jedynie dopuścić do paktów czy porozumień z jakimikolwiek kontrowersyjnymi osobami, politykami czyli dążymy do władzy "absolutnej", a gdzy ją osiągniemy staramy się zrobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie - może go być mało efekty naszych działan mogą być bardzo dotkliwe dla społeczeństwa w krótkim okresie
2. Święte Krowy - zarżnąć - a miąsko przeznaczyć na finansowanie szkolnictwa, oczywiście pośpiech w niektórych dziedzinach jest nie tylko niewskazany ale wręcz szkodliwy - wspomnianą przez AK służbę zdrowia lepiej reorganizować i poprawiać w obszarach w których jest niewydajna niż przeprowadzać kolejną reformę, jednakże celem powinno być bezpłatna podstawowa opieka medyczna, reszta zależna od ubezpieczenia prywatnego.
3. najprostsze wyjście umożliwić prywatnej inicjatywie działalność we wszelkich sektorach na równych zasadach z przedsiębiorstwami państwowymi - wyjątki to policja i ... nie wiem macie jakieś pomysły?? Tam gdzie skuteczniejsze okażą się firmy prywatne zlikwidować państwowe
4. --> AK <--
5. wprowadzić mozliwość zasądzenia dla popełniających przestępstwo po raz pierwszy obowiązek odpracowania kary np. w państwowych kamieniołomach :-), bardziej niż za zaostrzaniem kar byłbym za resocjalizacją - dla zainteresowanych poszukajcie informacji o zakładzie karnym dla kobiet w Lublińcu
6. nie znam się, nie myślałem o tym i się nie wypowiadam
7. uzależnić pensję od wyników pracy - zaskarżony a następnie uchylony przez sąd wyrok organu kontrolego - automatyczne obcięcie premii, kolejny taki wyrok kara potrącana z pensji itd. pzy czym proporcje do ustalenia. Z drugiej strony wykryte uchybienie = powiedzmy 5% kary na konto urzędnika (oczywiście z jakąś maksymalną kwotą). Urzędnik który wykrywa uchybienie nie ma prawa nakładać kary.
8. zasady etyczne - jeśli myślimy o czymś na poważnie to musimy być krystalicznie czyści, jakiekolwiek podejrzenie o nieuczciwość powinno być nie podstawą do wykluczenia ale do złożenia dobrowolnej rezygnacji (w tym wypadku powinna obowiązywac zasada domniemania winy). Model republikański jest ok, wewnętrze niezadowolenie nie jest przy sześciu osobach problemem
9. hmm - na organizację to już wystarczy do partii to jeszcze kawałek brakuje.

24.05.2004
15:11
[79]

AK [ Senator ]

el f - podział na policje lokalną i ogólnokrajową wziął się w USA z różnic w prawie w poszczególnych stanach. U nas tego nie potrzeba - poza tym, ta policja lokalna radzi sobie ze stanami większymi nawet niż Polska ;)
Limit do partii to albo 16, albo 12 osób.
PS - chciałbyś tekę ministra obrony?

rtur - resocjalizacja - fajne słowo, lecz nie zawsze skuteczne. Jakiś stały odsetek przestępców nie da sie zresocjalizować (inaczej niż w papierkach).

24.05.2004
15:23
[80]

el f [ RONIN-SARMATA ]

AK - wiem, ale mi chodzi raczej o silniejsze związanie policji ze społecznością lokalną. Jeżeli policja byłaby zarówno (współ)finansowana jak i rozliczana na miejscu to mogłoby to wpłynąć tak na jej skuteczność jak i zaufanie do niej.

Teka MON ? why not... ;-)

24.05.2004
15:29
[81]

Attyla [ Legend ]

AK

1.właśnie dlatego proponuję ewolucję a nie rewolucję (przy czym rewolucji nie należy odczytywać jako przewrotu bo to lekarstwo jest gorsze niż sama choroba)
rtur - w ten sposób ciążysz ku UPR. Przedstawianie jako celów likwidację wszystkiego spowoduje tylko zerową wiarygodność już na samym starcie. By móc uzyskać jakikolwiek wpływ na rzeczywistość sądzę, że powinniśmy być radykalni w kontestowaniu i umiarkowani w planach krótkoterminowych.
2. fajnie, że jesteśmy zgodni. Trza zatem "zrobić" "komisję" i zająć się sprawą. proponuję na to stworzyć osobny wątek. Tylko kto podejmie się napisać wstępniaka i przedstawić materiał do dyskusji?
3. nie wiem czy obostrzenia w dostępie do świadczeń to dobry pomysł. Z jednej strony to jedyna droga, która nie prowadzi do konfrontacji z motłochem, a z drugiej pogłębia tylko postrzegania państwa jako wroga publicznego nr 1 Tu naprawdę nie mam pomysłu.
4. chodzi mi przede wszystkim o zlokalizowanie wszystkich służb mundurowych, zdecydowanie, czy dążymy do zachowania ich status quo, czy dążymy do likwidacji, czy też dążymy do zmian i w jakim zakresie. Armia jest oczywiście problemem ważnym, ale nie pierwszym i nie najważniejszym.
5. w ten sposób zapędzisz się w ślepą uliczkę PiSu. Podwyższanie kar nigdy niczego nie załatwiło. To co jest ważne, to zwiększenie efektywności działania wymiaru sprawiedliwości. Zresztą nie tylko w zakresie karnym. A może nie tyle "nie tylko" co przede wszystkim. Tu chodzi o sądy cywilne, pracy, rodzinne i opiekuńcze itp + administracyjne. System nie może poprostu działać tak, by na termin rozprawy czekać po kilka lat.
6. Dobra. To trza zatem zlokalizować nadregulacje i dążyć do ich usunięcia.
7. cięcia to nie to samo co wychowanie. Likwidowanie nadmiaru biurokracji buduje nastrój niepewności i odbiera efaktywność działaniom. Zwłaszcza, że ten "podbrechany" zagrożeniem utraty pracy jest w mojej ocenie najgorszym materiałem na biurwę, bo popych do "wykazywania się". Tymczasem urzędnik ma problemy usuwać a nie je tworzyć.
8. fajnie - republika. Ja to widzę tak:
- ustanowienie czegoś w rodzaju kodeksu honorowego i rozpatrywanie spraw tak, jak kodeks honorowy nakazuje. Sąd Boży odpada, ale spór otwarty przed sędziami chyba będzie OK (czyli postępowanie w pełni kontradyktoryjne)
9.Szedłbym w tym drugim kierunku. Pytanie tylko gdzie kończy się świadomy program reformatorski a zaczyna UPR:-))))???

24.05.2004
15:37
[82]

Drackula [ Bloody Rider ]

generalia

1. Mysle ze to jest narazie do glebszego opracowania. Nalezalo by znalzc jaks zloty srodek, kory zapewnil by maxumum efektow.
2.Tu jest potrzebne bardziej precyzyjne okreslenie tego co jest swieta krowa. Co do gornictwa to nie ma watpliwosci jednak w sprawie rolnictwa juz jest. Bo czy normalny, przecietny rolnik ma jakies dotacje ze strony panstwa? otoz nie. Ale taka ARRR (agencja restrukturyzacji rynku rolnego) juz jest swieta krowa i o ironio dziala ona na szkode rolnikw zamiast im pomagac. Jednak powracaajc do sprawy. Siwete krowy musza byc zlikwidowane, niektore nieodwolalnie a inne poprzez zmiany strukturalane. Przykladem moze byc PKP. Osobiscie wolalbym ten twor pozostawic w jakims stpniu pod kontrola panstwa. Najwazniejsze to ukrucenie prcederu tworzeniu podspolek, ktore doja panstwowa kase.
3. szkolnictwo naturalnie powino byc pod szkrzydlami panstwa lub po jakims czasie spoleczenstwo stanie sie jeszcze glupsze niz jest obecnie. Sluzbe zdrowia widzialbym w takim modelu jaki jest w UK. Prywatne kliniki dla tych ktorych stac oraz szpitale panstwowe lub czesciowo panstwowe dla biedniejszej czesci spoleczenstwa. Dodac trzeba ze w tych prywatnych tez klient zadko placi bo rozliczane wszystko zazwyczaj sjest z ubezpieczycielem. Tak wiec uwazam ze system ubezpieczen gra tutaj glowna role i jako pierwszy twor powinien byc szybko przeksztalcony w efektywna izbe.
4.Policja musi byc i uwazam ze obecny model nie jest zly. to co nalezy zmienic to wprowadzic wiecej szkolen dla policji oraz co najwazniejsze odpolitycznic. |Poniewaz ten aspeckt przyczynia sie do rozkladu tego orgabu i toczy go od srodka jak choroba co przeklada sie na jego efektywnosc. Wojsko wiadomo zawodowe, Jednak jako ze jestesmy filarem NATO dosc sporym to i wojsko bym pozostawil spore, jednak zawodowe. Oczywiscie wymagalo by to sporych zmian organizacyjnych,np przedluzenei czasy sluzby z 15 do 25 lat. Oczywiscie zaden 45 latejk nie bedzie biegal po pligonie ale i dl\a niego znalzloby sie sporo zajec w wojsku. Lepsze to niz wypuszczanie ludzi po 15 latach do domciu i placenie im grubej kasy.
5. tuataj wypowiem sie bardzo krotko. Zlikwidowanie interesow rodzinnnych i prywaty (koniecznie zmiany ustawowe) oraz konieczna likwidacja korupcji (jest kilka drog na to).

Co do reszty to nie mam zbyt klarownego spojrzenia i mysle ze albo sie doksztalce albo zdam sie na opinie innych madrzejszych w tej dziedzinei ode mnie.

24.05.2004
20:56
[83]

AK [ Senator ]

el f - społeczeństwo obywatelskie? Może najpierw społeczeństwo aktywne? Przy mentalności polaczków niewiele zdziałamy. Może jakaś promocja, itp, lecz by ten naród ruszyć... to temat na zuepłnie inny wątek.

Attyla - bądź etatowym zakładaczem wątków ;)
3 - na tym wykładały się wszystkie rządy. Zmiany są konieczne, lecz jest jasne że w państwie POSTSOCJALISTYCZNYM rozwalenie socjalu będzie bardzo, ale to bardzo źle widziane. Oczywiście, nie musi to być wszystko na jeden raz, nie tak że obywatel wstaje rano jakiegoś dnia i oto niespodzianka. Stopniowanie to klucz - dopiero potem ostateczny, decydujący cios. Ludzie przyzwyczaili się do inflacji, do pustych półek, to i przyzwyczają się do tego - JEŚLI TYLKO ZMIANA NIE BĘDZIE GWAŁTOWNA, LECZ STOPNIOWANA.
4 - tak właśnie myślałem. Prawdę pisząc, niewielkie mam pojęcie na temat statusu innych służb niż policja i wosjko. Strażacy, straż graniczna i reszta - w tym jestem zielony.
5 - nie chodzi mi o zaostrzanie! Jest wyrok 3 lata - OK, ale NIECH PRZESTĘPCA JE POCZUJE! Gdyby to przeszło, można by było nawet złagodzić kodeks. Cztery lata wylegiwania się na pryczy to nic w porównaniu z dwoma latami ciężkiej harówy... W USA są specjalne więzienia pracy (czy jak to się tam zwie) - nie są to wszystkie więzienia, wiadomo, lecz przestępców też należy zacząć sortować, nie tylko pod kątem czynów.
7 - nie chodziło mi o aż tak drastyczne rozwiązanie jak bat utraty pracy, raczej o połączenie wydajności z wynagrodzeniem, by biurwa nie brała za siedzenie na stołku tyle co za robienie tego, co ma robić (to mamy obecnie). Sam przyznasz że obecnie urzędnik na pewno nie pomaga z problemami, a i owszem. Myślę że gdyby znormalizować system papierków na szczeblu międzywydziałowym, plus rozbudować sieć w urzędach, sam problem papierków by zniknął - e-dokumenty w wielkiej, zamkniętej sieci wewnętrznej urzędów państwowych, na przykład, co ty na to? Wtedy byłoby widać, po sygnaturze urzędnika na dokumencie, w połączeniu z data modyfikacji i wprowadzenia do banku danych, co, kiedy i ile dana biurwa robi.
8 - pomysł dobry. teraz trzeba dodać mechanizmy zabezpieczające wachnięcia w obie strony - tworzenie kliki elity, oraz rozproszenie głosów starszych działaczy. Zawsze byłem za ważeniem głosów (czyli - nie każdy głos równy drugiemu, zależy od statusu, itp).
9 - myślę że gdzieś w mediach, popularności i wieloletniej śpiączce politycznej. Trzeba ostrożnie grać na wyczucie ;)

Drackula
2 - moim zdaniem, państwo powinno kontrolować transport jedynie za pomoca przepisów, a nie praw własności. Przedsiębiorca lepiej zna interesy rynku, poza tym, państwo ma inną wizję przedsiębiostw. Społeczeństwo będzie ŻĄDAŁO by przedsiębiorstwa państwowe działały prospołecznie, a to zawsze bedzie obciążało budżet. Niech sobie radzą z tym prywaciarze - na świecie dobrze się to sprawdza.
3 - niekoniecznie. Podstawowa edukacja i owszem, lecz, czy z państwa pomocą, czy bez, w społeczeństwie zawsze znajdzie się dośc ludzi ambitnych i zdolnych by pchać rozwój do przodu. Nam nie potrzeba tylu magistrów co dziś. 10% tego co dziś w zupełności wystarczy - reszta i tak wyjeżdża, a wraz z nią - inwestycja państwa w obywatela. To tak jakbyśmy wysyłali corocznie pieniądze do Anglii, Szwecji, Francji, Włoch...
4 - myślę że warto by było poobserwować model amerykański. W tym wypadku niektóre rzeczy mogłyby się zmienić na lepsze.

24.05.2004
21:04
[84]

Drackula [ Bloody Rider ]

AK----> jesli chodzi o kolei to i mi o to chodzi nie mwie ze nadal panstwpo ma ladowac w to kase ALE jesli powiesz ze teraz radzicie sobie sami, bez jakegos okresu przejsciowego to wszytsko by zrobilo klape i mysle ze nie obylo by to se bez dodatkowych kosztow.
Edukacja---> a czytales moj poprzedni post, to tylko rozwiniecie mysli bylo.
Ad 4. Masz na mysli wojsko czy policje. BNo jesli wojsko to taki model w przyblizeniu o jakim mysle sprawdza sie w wielu krajach. I wcale nie musi to byc rwedukcja do poziomu armi luxemburga. Kts kiedys robil badania ekonomiczne (brzmi fajnie) i wyszlo ze ta kasa ktora jest pompowana teraz w wojsko spokojnie by wystraczyla na utrzymanie rownie duzej armi zawodowej, CO do policji to podoba mi sie model brytyjski - minimum tolerancji. Nawet na mojej ulicy byl podobny przypadek do tego z Poznania, tylko ze tutaj nikt nie uciekal i po wyjasnieniu wypuszczono gostkow do domu.

Mysle ze trzeba by bylo sie skupic na bardziej szczegolowym omawianiu poszczegolnych zagadnien.

25.05.2004
00:02
[85]

AK [ Senator ]

Drackula - z koleją to akurat "wariant angielski" bodajże. Pamiętaj - kolej nie jest monopolistą. Raz - pasażerowie będą mogli się przesiąść na PRYWATNY, tańszy i szybszy transport kołowy, dwa - składy towarowe ładujemy w spółkę, którą sprzedajemy, to samo z całą resztą PKP - i niech nabywca martwi się o reszte sam. Jeśli interes wykupią Francuzi i zrobią z tego TGV to powodów do zmartwień na pewno nie będzie ;)
(to oczywiście wielki skrót, niemniej, trzeba to było zrobić już pod koniec lat 90)
Szkoły - czytałem, proponujesz także państwowe gimnazja - to akurat niekonieczne. Może być np. częściowa odpłatność. Jeśli zbudujemy szkolnictwo w wersji - podstawówka to najbardziej podstawowe przedmioty (matematyka, język, itp), zaś gimnazjum to już jakaś wiedza naukowa i humanistyczna (biologia, chemia, literatura) to sam widzisz że nie będzie konieczności by każdy po szkole podstawowej kończył gimnazjum (lub jakieś technikum specjalistyczne). Jeśli chodzi o rynek pracy, taki podział jest dobry - dostajemy 3 grupy robotników - podstawową, niewykfalifikowaną, drugą - średnio wykształconą, operatorów, artystów, itp (czy do jasnej, dźwigowy potrzebuje magistra? Albo artysta malarz? NIE!), i trzecią - uniwersytecką, tę "wybraną", utalentowanych uczniów gimnazjalnych, którzy CHCĄ i POTRAFIĄ się uczyć. Dlatego drugi etap może być, ewentualnie, sponsorowany (odliczenia od podatków, może, czy jakieś zapomogi, o stypendiach nie wspomnę), lecz pełna odpłatność za 2 poziom jest raczej bez sensu.
Oczywiście, z dnia na dzień taki system jest nie do wprowadzenia. Rynek pracy musi być przygotowany na zmianę w poziomie kwalifikacji i wykształcenia, lecz na koniec państwo nie będzie produkować za ciężkie pieniądze ucznia czy studenta, którego nauka kosztowała dziesiątki tysięcy, by robił pracę za tysiąc na miesiąc, która może robić człowiek z wykształceniem za grosze. Jeśli chodzi o potrzebny rynku pracy, to jest bez sensu. Oczywiście, dla jednostek wartych pompowania kasy w wykształcenie wyższe będą stypendia państwowe - lecz nie dla byle frajera z ulicy. Studia MUSZĄ znów stać się czymś elitarnym w nauce, a nie kolejnym obowiązkowym szczeblem.
4 - miałem na mysli policję. Nasza armia nie nadaje się na styl ameykański, nie nadaje się na to naż budżet i poziom technologii w kraju (żałośnie niski, jesteśmy w tyle nawet za Czechami czy Słoweńcami, nie obrażająć tych nacji). Model brytyjski na pewno będziemy przerabiali (takie reformy to niechybne strajki), niemniej, naród polski ma zbyt małe poszanowanie dla władzy (i zbyt duże dla wolności osobistej) by mógł on trwale istnieć (ewentualnie, co dzień w wiadomościach będzie o pałowaniu niewinnych ludzi, którzy nie chcieli okazać dowodu).
Szczegóły - cóż, można spróbować. Pytanie tylko, czy nie za dużo jak na tych kilka głów.

25.05.2004
11:21
[86]

Drackula [ Bloody Rider ]

AK---> Kolej - ty proponujesz wariant angielski, a ten akurat znam i smiem stwiedzic ze ejst to najgorsze z mozliwych rozwiazan. Owszem zgodze ze sie ta kolej jest w miare nowoczesna, poza sporymi odcinkami trakcji. Inna sprawa ze takie rozdrobnienie jakie jest w UK nikomu na dobre nie sluzy i naprwde odechciewa sie porozy z 4 przesiadkami i to od kilku przewoznikow. Druga sprawa to ceny sa tak zroznicowane ze czasai za maly odcinek zaplacisz kilka razy wiecej niz za dlugi dystans. Owszem ludzie podrozuja ale, w porownaniu do Polski totaj polaczenia lotnicze miedzymiastowe sa dosc tloczne bo jest to konkurencja dla kolei ogromna. Kolej w UK owszem jest prywatna ALE sa nadal doplaty z budzetu (ktorych my bysmy nie chceieli) a bez tych doplat widze kryzys na brytyjskiej kolei, bo nie sa one male. Oczywiscie wykup przez TGV to byloby cos pieknego (oczywiscie spory pakiet pozostaje w skarbie panstwa) ale osobiscie mysle ze byloby to trudne do zrealizowania. nie mozemy zapominac ze w wiekszosci krajow europejskich mimo pozorow kolejnictwo przezywa kryzys, chociazby za zachodnia granica.
Szkoly--- zapomniales ze obecnie mamy szkolnictwo 4 stopniowei dlatego pisalem o utrzymaniu gimnazjow na garnuszku panstwa. Owszem nikt by nie bronil powstawaniu prywatnych szkol gimanzjalnych. Ja wiem ze rzadzic niewyksztalconym motlochem jest znacznie latwiej ALE spojrzmy na dzisisejsza sytuacje. Zauwazmy ze Lepery zdobywaja posluch wlasnie u ludzi slabiej wyksztalconych. WIec toaki krok na dluzsza mete moze prowadzic do niepozadanych skutkow. Wiem ze zmiany to wymaga i tosc szybkiej bo obecnie uczelnie wyzsze glownie to istnieja tylko po to aby doic kase z panstwa. To dlategoprawie nigdzie nie ma egzaminow, lub tez sa one zalosna prowizorka. Uczelnie dostaja kase na glowe studenta i stad ten problem. Bo tak jeszcze niektore wydzialy czy instytuty uczelni technicznych potrafia jaka kase wyrobic dla siebie poprzes roznego rodzaju uslugi to juz na takich uczelniach czysto teoretycznych tego nie ma. I zyja one glownie z kasy panstwa. A furtka dla ych co chca mysle ze powinna byc. Nie bylbym czlowiekeim jakbym przy tej furce nie obstawal bo sam swego czasu z takowej skozystalem i mimo nedznych wynikow w liceum udalo mi sie skonczyc studia calkiem dobrze i to wcale nie te najlatwiesze :).
A rynek, na mysle ze rynek jest w stanie szybciej sie dostosowac niz myslimy. Ilu magistrow robi w sklepach lub podobnych miejscach. Ilu magistrow pracuje na stanowiskach ktore kiedys z powodzeniam bylu piastowane przez technikow, niezadko lepiej wykwalifikowanych niz dzisiejszy magistrzy.
Wojsko--- masz na mysli budzet na jednostke chyba a nie na cala armie. Problem w Polsce to zle gospodarowanie kas. idzie ona niewiedomo na co. Owszem armie nalezy zmniejszyc tak do 2/3 obecnego skladu i utworzyc z niej glownie miejsce gdzie naprawde ciezko sie dostac ale zarazem warto. Spowodowalo by to odpowiedniejszy dobor zolnierzy oraz zamknelo furtke dla tych wszystkich meneli , ktorzy chca miec przytulny kat na jakis czas. Utrzymanie zaolnierza zawodowego nie kosztuje tak duzo wiecej niz z zaciagu. A oszczednosci przychodza wtedy z innych stron. wiadomo takze ze zawodowy to lepsze wyszklenie nie to co teraz, kiedy to zolniez wystrzeliwuje na szkoleniu mniej nabojow z kalcha niz ja w kolku strzeleckim bedac jeszcze w liceum.
Policja----> co rozumiesz przez model amerykanski? No chyba nie podzial na policje stanowa bo taki texas jest wiekszy od Polski i swietnie sobie daja rade. Reczej u nich jest tak bo panuje poszanowanie do wladzy a policja czesto stozuje taktyke-zerp tolerancji, co przynosi efekty. Tam nikt nie krzyczalby na policje jak u nas po akcji w Poznaniu. A takie bledy tam tez sie zd.azaja

25.05.2004
11:31
[87]

AK [ Senator ]

Drackula - zakładałem że model brytyjski nie będzie docelowy, lecz przejściowy. Państwo wybierze (po pewnym czasie) najlepiej funkcjonujące spółki i z nimi, ewentualnie, zacznie gadać. Reszta niech gryzie piach... Kapitalism is brutal.
Szkoły - nie widzę przeszkód by, gdy gospodarka się podniesie, wrócić do szerszej edukacji społecznej, lecz musimy być realistami - dziś, Polski na to nie stać. Zaś co do rynku pracy - nie jestem takim optymistą. By rynek zatrudnienia zaczął przypominać siebie, musi wpierw przetrawić produkowane wciąż rzesze pseudo-magistrów. Jak to może wyglądać? Mamy absolwenta gimnazjum, dobrego, przeciwko słabemu magistrowi starej daty. Kogo wybierze pracodawca? I w tym leży cały problem. Ci "starzy" będą jakiś czas blokować dostep do zatrudnienia.
Wojsko - tak sobie głupio myślę że poczatkowe zmniejszenie budżetu na armię, w połączeniu z zakończeniem poboru, wymusi na niej bardziej ekonomiczne podejście. Gdy maszyna zaskoczy, można bedzie zwiększać dofinansowanie, lecz na początek, oszczędności. Pamiętaj o długu publicznym - armia, poza irackim kontyngentem (który i tak długo tam nie pozostanie) to obecnie najmniej potrzebna Polsce rzecz.
Policja - model amerykański w podejściu do społeczeństwa, także w podejściu prawnym i socjalnym. Nie o podział mi chodzi - jak pisałem gdzieś wyżej, byłoby to "z deczka" bez sensu. Nikt nie krzyczałby na policję? A w takim Bronxie? :)

25.05.2004
12:34
[88]

el f [ RONIN-SARMATA ]

AK - "armia, poza irackim kontyngentem (który i tak długo tam nie pozostanie) to obecnie najmniej potrzebna Polsce rzecz." - oczywiście, armia potrzebna jest jedynie w czasie wojny ale... si vis pacem parabellum (czy jakoś podobnie). Poza tym mamy pewne zobowiązania wynikające z naszego członkostwa w Sojuszu...
Natomiast możnaby pomyśleć, co zrobić by nakłady na wojsko w jakimś stopniu wracały do budżetu a na pewno zmienić strukturę wydatków wewnętrznych wojska co przy przejściu z armii poborowej na zawodową dałoby możliwość unowocześnienia armii bez zwiększania nakładów. Oparcie doktryny obronnej o małą ale dobrze wyposażoną i wyszkoloną armię zawodową i system ochotniczej Obrony Terytorialnej wyposażoną w lekką broń piechoty i ewentualnie przeszkalanej w obsłudze cięższego sprzętu dałoby jeszcze jedną korzyść. Ludzie odchodzący z wojska z racji wieku mogliby znaleźć zatrudnienie w kadrach OT zamiast zasilać różne mafie czy inne "agencje ochrony".
Trzeba też zwrócić uwagę na przemysł zbrojeniowy który w Polsce mamy na całkiem dobrym poziomie, gorzej z wykorzystaniem jego potencjału eksportowego... czego najlepszym przykładem były przetargi na system wieżowy do samobieżnej haubicy dla polskiej armii i pojazdu minowego dla armii brytyjskiej.

25.05.2004
17:50
[89]

AK [ Senator ]

el f - to też prawda, że wszystko do armii kupujemy za granicą, lecz to wina polskich technologii i wynalazczości (patrz - szkolnictwo). Tak na marginesie - przecież nie postuluję skasowania armii ;)
Attyla znowu się nie odzywa...

28.05.2004
13:59
[90]

el f [ RONIN-SARMATA ]

AK --> ja też nie postuluję gospodarki autarkicznej :-)
Ale sądzę że, powinniśmy bardziej, jako państwo, pomagać zbrojeniówce. W tym przypadku myślę że można było angolom dać rodzaj ultimatum - weźmiemy wasz system wieżowy pod warunkiem że wy weźmiecie nasz system minowy.
Choć sam pomysł integracji systemu wieżowego na naszym podwoziu i tak uważam za zbędny wydatek, nie mający szansy powodzenia eksportowego.

28.05.2004
14:33
[91]

AK [ Senator ]

el f - pomoc zbrojeniówce - owszem, do pewnego stopnia. Wystarczy wybór polskich "militariów", zamiast o byle g**** lecieć za granicę. Nie wierzę by w Polsce nie dało się zaprojektować i złożyć dobrego np. transportera. OK, może będzie to drożej kosztować na papierze, lecz zyskiem, którego brak w takim kosztorysie, jest gospodarka, miejsca pracy, itp. Oczywiście, nasi poloitycy wolą zgarniać łapówki, niż ożywiać gospodarkę.
Zupełnie inna sprawa - to nie przesadzać z wspomaganiem państwa dla zbrojeniówki, chyba że mamy zrobić kolejny cud niemiecki trzeciej Rzeszy :)

Attyla - lepiej zostaw wątek o Żydach, zanim cię posądzą o żydożerstwo i wracaj tutaj ;)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.