GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Secret Service - wspomnienia

31.01.2002
18:06
smile
[1]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Secret Service - wspomnienia

6 dni temu powinien sie ukazac 99 numer Sikreta. Niestety sie nie ukazal... Chyba juz nie ma zadnej nadzieji ze kultowe pismo tysiecy mlodych ludzi sie odrodzi. Wlasnie trzymam w rekach moj pierwszy numer Sikreta... Numer 7, nie ma wszystkich stron, ale nie ma co sie dziwic, bylem wtedy dzieckiem, mialem niecale 8 lat. Przez te wszystkie lata, 9 lat mojego zycia, miesiac w miesiac (nie liczac sierpnia :)) kupowalem Sikreta, na poczatku moze nie tak regularnie, ale mam wszystkie numery z ostatnich 5 lat... Pamietam wszystkie burze w redakcji, wszystkie skandale, klotnie z gamblerem, jeszcze wczesniej wieczna wojna z TSem. To gazeta z prawdziwa dusza, ale niestety upadlo. Pamietam wszystkie moje maile i listy wyslane do redakcji, czesc nawet wydrukowali ;) A jak sie cieszylem... jak dziecko, ktorym w sumie bylem, Pamietam numer 50, wielkie zdziwienie... cholera... co mi tata przyniosl, czarna okladka ?? O rety... ale fajne... niby tak dawno, a jak bardzo utkwilo w pamieci. Pamietam numer bodajze 76, zmiana nazwy. Szok i oburzenie, dopiero po latach wyszly na jaw wszystkie brudy redakcji, ale co to obchodzilo czytelnika ? Wazne jest to ze SS zawsze byl dla mnie i dla tysiecy ludzi najlepszy. W sumie nie wiem w jakim celu pisze tego posta, moze to poprostu nostalgia, za czyms co utracilem po 9 latach "wspolzycia" ? Moze dlatego ze teraz pod koniec miesiaca, nie wstaje w sobote wczesniej i nie pedze do kiosku krzyczac od drzwi "Dzien dobry! Sikret Serwis prosze!" i nie rzucam 10 zl na lade ? Pamietam czasy kiedy ZAQ szalal, pisal polowe recek i wszystkie felietony ;) Kazdy Sikret przeczytany od deski do deski. A teraz co zostalo ? Gdzie znajde nastepcow Bergera, Pejotla, ZAQa i calej reszty ? Nie wspomne nawet o nastepcach micza, gulasha czy krupika. Pamietam nawet swietne recki Krupika, ktora jakos zbladla w C! Chcialbym zebyscie napisali tutaj swoje mile wspomnienia o Sikrecie, wiec wszelkiego typu przeciwnikow prosilbym o nie zabieranie glosu. Takze jesli wpadaja tu jacys redaktorzy lub ex-redaktorzy Sikreta niech sie wypowiedza, jak wspominaja tam prace. Moze nawet sie jakos poprosi zeby Pegaz sie odezwal ? No wiec skonczylem pisac, lecimy z odpowiedziami ;))

31.01.2002
18:29
[2]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

Mój pierwszy numer Secreta to był 11. Potem zamowiłem sobie jakieś archiwalne, bodajze 6,7,8. Kupowałem jeszcze świetne Top Secret i Gry Komputerowe. Później Top Secret splajtował, GK też przestałem kupować. Trochę jeszcze ciągnąłem z Secretem, ale z powodu kłopotów z kasą przestałem kupować. Ostatni numer jaki mam to 67. Miło wspominam recenzje, czego niestety nie mogę powiedzieć o opisach, poradnikach. Czasami (zwłaszcza we wcześniejszych numerach) wkradały sie niedokładności, błędy, zwłaszcza w przygodówkach. Takie pamiętam opisy np. do drugiej i trzeciej częśći Kyrandii (Hand of Fate oraz Malcolm's Revenge) - sporo błędów i źle opisanych fragmentów. Ale na szczęście potem się poprawiło. Zawsze ceniłem sobie działy "W przygotowaniu" "W imadle" oraz "Help!". Gdzieś koło 50 numeru zrobili chyba "sklejankę" zamiast dotychczasowej "zszywanki". Jak przestałem kupować to czasem jeszcze przeglądałem pismo gdzieś w sklepach, ale nawet nie wiem jak wyglądało tuż przed upadkiem. Ogólnie świetne pismo to było. Bardzo miło też wspominam Top Secret - miał doskonały klimat i był "user friendly" :-) Słyszałem coś że mają wskrzesić któreś z dawno upadłych pism - Bajtka, Top Secreta, albo jeszcze coś innego. Pożyjemy - zobaczymy.

31.01.2002
18:41
smile
[3]

Capt. Krzysztow [ Kapitan Gwiezdnej Floty ]

Mój obrazek się trochę różni... ;)) Pozdrawiam.

31.01.2002
19:54
[4]

anonimowy [ Legend ]

"Mój pierwszy raz" z Sikrecikiem to bodajże piąty numer kupiony przez przypadek. Miałem wtedy jedenaście wiosen za sobą i nowy (a właściwie stary odziedziczony w spadku po kuzynie) komputer (kalkulator ?) Commodore 64 ze stacją dysków i zapasem dyskietek z grami (wśród nich takie klasyki jak Giana Sisters, czy Grand Prix Circuit). Wciągnęło mnie na dobre, ale brakowało mi jakiegoś źródła informacji na tematy komputerowe. Usłyszałem wtedy o rewelacyjnym miesięczniku Top Secret, ale kiedy postanowiłem go kupić, od kioskarki (która chyba była lekko przygłucha) otrzymałem Secret Service numer 05 (muszę jej kiedyś za to podziękować). Z tego magicznego dla mnie numeru najbardziej utkwiły mi w pamięci recenzje Magicland Dizzy (którą to grę kupiłem jakiś czas później) i Day of the Tentacle (dostępna tylko na PeCeta genialna przygodówka, która przez długi czas śniła mi się po nocach a przeszedłem ją dopiero dwa lata temu). Oczywiście miesiąc później pobiegłem do tego samego kiosku tym razem już w konkretnym celu, to znaczy po kolejny numer SS (po drodze zopatrzyłem się jeszcze na giełdzie w archiwalia) za miesiąc po kolejny i tak dalej aż do końca <sniff>... W każdym razie Secret towarzyszył mi miesiąc z amiesiącem przez te wszystkie lata. Jeszcze do sześćdziesiątego numeru potrafiłem przeczytać go od deski do deski, póżniej coś chyba zaczęło się psuć, bo zastanawiałem się nawet czy nie przeżucić się na jakiś inny tytuł, jednak sentyment zwyciężył i postanowiłem "dociągnąć" przynajmniej do setki... No i na tym koniec, pozostaje czekać, mieć nadzieję że setny numer jednak kiedyś się ukaże, choć z drugiej strony jeśli miał by być podobny do jakiegoś tam Clicka to niech lepiej spoczywa w pokoju. Najbardziej jednak przykre jest w tym wszystkim to, że Pegaz niepotrzebnie rozbudza nadzieje. Kiedy na stronie SSa zobaczyłem "oficjalnego" newsa o upadku czasopisma byłem w stanie się z tym faktem pogodzić, ucieszyło mnie bowiem to, że jako najlepsi na rynku starają się odejść z klasą, kiedy wreszcie Pegaz wyjaśnił, że był to tylko głupi żart pomyślałem, że może się jednak z tego gówna wygrzebią, ale teraz kiedy mija już miesiąc od ostatniej aktualizacji ssonline i nadal nic nie wiadomo to cóż, ale z takim odejściem będzie mi się pogodzić dużo trudniej.

31.01.2002
20:18
smile
[5]

pisz [ nihilista ]

To co? Jednak się nie odrodzi??? :((( Ciągle jakieś plotki....ale nawet ich strona przestała działać (chyba)......

31.01.2002
20:24
[6]

Regis [ ]

Eh..... Ja zaczynalem od 12 :) W lutym napisze wiecej, bo mi sie abonament konczy ):

31.01.2002
20:39
smile
[7]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

strona działa, ale nie była aktualizowana od 03.01 więc jakby nie działała...

31.01.2002
21:23
[8]

Bachus [ Pretorianin ]

Ja się nie mam co pokazywać, zacząłem od 46 (a i tak nieregularnie), ale była to jedyna gazeta, jaką kupowałem w miare regularnie przez pare lat. Szkoda, że nie dociągneli do 100 numerów :(

31.01.2002
22:52
[9]

Raziel [ Action Boy ]

Cholera jasna... napisalem strasznie duzo i wcielo mi posta! zapomnialem skopiowac textu:((( Powiem teraz w skrócie ze SS jest najlepszy i napewo wstanie i pokona "tekture i pelne wersje" wierze w to! Osobiście z bratem kolekcjonowaliśmy SS od pierwszych numerów (na początku wyrywkowo a potem regularnie). SS kiedyś wstanie i wtedy padną te wszystkie "tekturowe" badziewia... To tyle SS Rulez!

31.01.2002
23:30
[10]

Annihilator [ ]

co do tego watku powiem... ROTFL ale sorka to po prostu moja opinia jeszcze raz sory...

31.01.2002
23:44
[11]

Yog-Sothoth [ Konsul ]

Ja zaczalem kupowac na wyrost, bo kompa jeszcze nie mialem od nr. 03 :) niedlugo bedzie mozna kupic pierwsze numery za kilka tysiecy zlotych :)))

31.01.2002
23:47
[12]

Mace WIndu [ Chor��y ]

ciekawe tylko kto podniesie sikreta skoro załoga znalazła już prace gdzie indziej. Przeglądałem ostatnie Clicka w EMPIKu i zauważyłem że Anzelmo "Mamut" Dirt tam pracuje - gostek widnieje nadal jako pracownik SS na ssonline.pl To samo najpewniej dotyczy reszty załogi SS.

01.02.2002
04:49
smile
[13]

DRIZIT [ Pretorianin ]

Mój pierwszy numer to 36. Od tamtego czasu była i jest to dla mnie jedyna gazeta o grach! Cóż mogę powiedzieć? Zgadzam się z Razielem, wiara czyni cuda! Nie wierzcie w pogłoską o rozpadzie redakcji SS'a, ja nie wierzę! SS FOREVER!!!!! Jeden Mamut wiosny nie czyni :) Jeżeli jesteś fanem SS'a to nie kupuj innej gazety przynajmniej przez 2 miesiace. Jeżeli juz nie wytrzymasz, to trudno kup. Tylko nie Clicka ani nie CDA!!!!! Pozdrawiam DRIZIT - FANATYK :)

01.02.2002
04:50
smile
[14]

DRIZIT [ Pretorianin ]

Zapomniałem

01.02.2002
06:16
smile
[15]

erav [ Senator ]

TS 4ever

01.02.2002
08:55
smile
[16]

Mariooshus [ Pretorianin ]

Ja czytałem Sikreta od numeru pierwszego :-D. Gdy byłem w wojsku głód grania nadrabiałem kupując gazety... będąc w kantynie obok Top Secreat zauważyłem jakąś nową gazetę... Co to jest... jakiś Secret Service... ? Do jego kupna zachęciło mnie to, że graficznie sprawiał dużo lepsze wrażenie niż Top Secret, poza tym był tam też konkurs z główną wygraną - piecem (w którym i tak nie wziąłem udziału ;-). Przez dłuuugi okres czasu było to dla mnie najlepsze polskie czasopismo o grach, szczególnego klimatu miesięcznikowi nadawały komentarze i odpowiedzi redaktorów oraz opisane przez was powyżej nowe (jak na tamte czasy) i ciekawe działy (w takiej lub innej formie skopiowane prez innych). Po zmianie właściciela moim skromnym zdaniem powoli było coraz gorzej... Komercja zabiła duszę tego czasopisma - przynajmniej ja tak czułem..... Jak dla mnie czasopismo powinno mieć to COŚ, co odróżnia je od innych... Wszyscy manją opisy, recenzje itd... Ale ten specyficzny i przyciągający pewną grupę ludzi klimat tworzą osoby redaktorów, ich zaangażowanie i osobiste traktowanie wykonywanej pracy... CDA próbuje mieć jakiś swój klimat, ale mnie on nie do końca pasuje... Hmmm... Jak dla mnie to w tej chwili PSX Extreme wyróżnia się "czymś" od innych, ale oni z kolei nieraz nieźle przeginają... SS pokazywał by wzorem, że można być pismem dla młodych, pisać ciekawie i jednocześnie nie być ani chamskim, ani sztywnym...

01.02.2002
09:13
[17]

Blendon [ Generaďż˝ ]

Ja tak samo, czytam SS od pierwszego numeru. Fakt, ze pierwszy numer jaki kupilem to 36, ale tak sie zlozylo, ze mam ten bezcenny 1 numer. Szkoda, poniewaz tak kultowa gazwta powinna dociagnac chociaz do 100 numeru (jeb**(wlg) CDA).Ja uwazam, ze SS jak na dzisiejsze czasy zbyt naiwnie postepowal. Kiedy wyskoczyli z CD bylem pod wrazeniem HoMM2 (az CDA w nastepnym numerze dal jedynke z tego co pamietam), ale pozniej same dema. Po za tym SS szedl na jakosc i dem bylo malo, ale za to jakie (CDAprawie kazde mial miesiacj). Jak sie okazalo wizja Pegaza dotyczaca plyty z demami po prostu dla informacji o czym lub jak sie gra w jakas nowosc nie przyniosly skutku, poniewaz Polacy przyzwyczajeni sa juz do tego, ze razem z gazeta dostaja dwie pelne gry (lub odwortnie;-) Przez to upadl SS CD, a potem bylo juz tylko gorzej, jak widac pismo bez plyty w takich warunkach finansowych Polakow nie utzyma sie. Szkoda tylko, ze teraz nie ma praktycznie zadnej gazety bez plyty, a z fajnymi i rzetelnymi tekstami (no co jest? Click??). Pozostaje miec tylko nadzieje, ze SS sie narodzi na nowo, a jak spiewal moj idol: Narodzeni na nowo mysla troche inaczej, nie potrzeba im zlota, nie trzeba odznaczen.

01.02.2002
09:23
[18]

joel [ Konsul ]

Milczcie, o niewierni. Wiara czyni cuda. SS wróci... kiedyś. :(

04.02.2002
08:42
smile
[19]

MAN5ON [ Konsul ]

ja tez wieze w sikreta. skoro taka gazeta jak Gry Komputerowe podniosła sie po pół roku to niby czemu sikret nie???

04.02.2002
17:01
[20]

vieko [ Pretorianin ]

Heh... Pamietam jak dzis, ten pierwszy numer.. :-) Kurcze, nie wiedzialem, ze to juz dziewiec lat minelo. Pamietam, ze oprocz charakterystycznej okladki papier w srodku byl jakis taki... zwykly, ale ekologiczny czy jakos tam. A potem juz blyszczacy :-) Sorry troche to nie na temat, nie wiem dlaczego, ale do dzis pamietam tamten papier :-))) BTW, ktos mowil o gorze pieniedzy za pierwszy numer. Jakby co, to mam oryginal (potem sprzedawali nawet ksero, jak sie zwroty w red. skonczyly). I generalnie pierwsze kilkadziesiat numerow. A potem jakos przestalem kupowac. Pewnie dlatego, ze przerzucilem sie na net i prawie przestalem prase kupowac. A co do tego, ze SS upadl. Troche smutno. W zasadzie nie czuje sie juz duchowo zwiazany z SS (moze za stary jestem), ale te wspomnienia gdzies siedza. Troche to smutne, ze chlopaki sie rozsypali nim stuknela im setka. To taki mityczny punkt - a potem niech sie wali i pali, ale ja osiagnelismy. Szkoda, ze nie w przypadku SS. Co do bagna w redakcji, to sie zdaza czesto w roznych miejscach. Niektore redakcje to prawdziwy surwiwal w dzungli ludojadow (np. taka Polska Tivi - przy niej klimat SS to piaskownica). No nic, trzeba dalej robic swoje. BTW, ostatni udzielilem sie na forum pewnie cos z rok temu. Potem na wiosne mialem reinstalke i cookie poszlo do lasu... Wiec jestem Rekrutem, od czasu do czasu zagladam na forum, a ten watek SS juz gdzies sie pojawial i postanowilem dolozyc swoje 5 gr. do wspominek, bo SS na to jednak zasluzyl.

04.02.2002
17:06
[21]

vieko [ Pretorianin ]

A jednak nie rekrut :-))) No to moze w miedzyczasie cos jeszcze napisalem na forum. Sorry za posta, nie wnosi nic do watku, a nabijanie konta mnie nie bawi. Po prostu sie zdziwilem, ze mam cos na koncie po reinstalce. A moze to dobry znak? I SS ozyje? Miejmy nadzieje, bo to jedna z ikon naszych czasow (taka mala, nasza lokalna, ale dla wielu istotna).

04.02.2002
17:33
[22]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Lacze sie z Wami wszytskimi. Utracenie Sikreta to jak stracenie polowy duszy :-(.

04.02.2002
18:24
smile
[23]

pisz [ nihilista ]

Czytaliście wywiad na valhalli z cwelem Jacekiem "Zaq" Gadzinowskim..Szlaja się od pisma do pisma i każde obsmarowuje ......

04.02.2002
19:33
[24]

vieko [ Pretorianin ]

Przeczytalem wywiad z Zaqiem. I co? I nic. W sumie nie dowiedzialem sie wiele nowego od niego (ale to nie byl text do WSJ, tylko wortalu dla graczy, niekoniecznie analitykow rynku). Moze i z niego cwel i sie szlaja - jego sprawa. Ale nie zgodze sie, ze obsmarowuje. Wrecz przeciwnie, wielki pan redaktor wpycha mu wazeline z sila wodospadu, czekajac co tez Zaq-gurus nam tu jeszcze wywieszczy. Naturalnie pan Zaq, mimo iz wyraznie mu schlebia zachwyt dziennikarza, odzegnuje sie od swej nieomylnosci - po prostu jest profesjonalista i wie w czym rzecz (swoja droga ciekawe ile razy autoryzowal tekst). Ale do rzeczy wlasnie, czyli Zaqa analiza upadku SS. W wywiadzie przywolal swoja wypowiedz na forum GOLa. I tu niestety musze sie zgodzic. Gdyby kolesie z SS wzieli pierwsza lepsza firme doradcza (no moze nie taka pierwsza lepsza), to pomijajac szczegolowosc raportu, wnioski w pewnym zakresie bylyby zapewne podobne. I to jest bol SSa i jego fanow. Po prostu gazeta (wydawnictwo) aby zylo i sie rozwijalo nie moze byc "zinem". Na rynku wydawniczym, tak jak w calej gospodarce rzadza pewne reguly - jak sie ich nie przestrzega, to predzej czy pozniej firma idzie na dno, nawet pomimo wytworzenia pewnej wartosci (np. rozpoznawalnosc marki). Oczywiscie wszedzie mozna starac sie realizowac swe cele poprzez tzw. "uklady", ale wbrew pozorom uklady tez sa czescia biznesu. Po prostu nie wszystko zalatwia sie oficjalnym stanowiskiem firmy. Wracajac do SSa, to sytuacja byla wysoce niekorzytna i te przyczyny, ktore opisuje Zaq wraz z tymi, ktorych nie opisuje zlozyly sie na to, iz tytul popadl w powazne tarapaty i najprawdopodobnie zginie. Naturalnie nie na zawsze - jak sie sami nie podniosa (watpie, na pewno nie na dlugo), to predzej czy pozniej ktos (inny inwestor, najprawdopodobnie wydawca) wykupi prawa do tytulu, ze wzgl. na jego wartosc rynkowa (marki). Ale to juz nie bedzie amatorka, na pewno w drugim przypadku. Po prostu nie da sie na dluzsza mete oszukac rynku. Wszelkie mity o firmach w garazu nalezy w sferze mitow pozostawic, aby stanowily naped dla fantazji i nowych pomyslow. Ale biznes to twarda gra i nie da sie robic gazety bez odpowiednich podstaw. Nawet przerzucenie sie na pozornie tanie media (Internet) nie jest lekarstwem. Zeby odniesc sukces, nie wystarczy zapal i paru kolesi. Zobaczcie na GOLa - toz to normalna firma, tyle ze dzialalnosc koncentruje na internecie (ktory sam w sobie nie jest dla niej przedmiotem - to tylko medium). Chyba, ze ktos za sukces uwaza, iz czytaja go kumple z podworka i spolka. Ale nie o to chyba chodzi tytulowi ze 100-tys. nakladem. Sorry za tak dlugiego posta, rozumiem ze to temat wzbudzajacy duze emocje, ale warto czasem olac to, czy ktos jest cwelem i sie szlaja obsmarowujac otoczenie, tylko starac sie dotrzec do rzeczowych argumentow i starac sie do nich ustosunkowac. A ze rzeczywistosc bywa bolesna, no coz takie zycie. Fani nie lubia jak umieraja ich legendy, i mnie tez to dotyczy :(

04.02.2002
19:48
[25]

pisz [ nihilista ]

nie no, vieko w sumie masz rację, ale ja tak nieznoszę tego faceta, że łeb bym....a niewarto. Ale śledzę tą jego karierę już od paru lat i wyrobiłem sobie opinię taką, a nie inną.....

04.02.2002
20:54
smile
[26]

vieko [ Pretorianin ]

pisz --> doskonale rozumiem o co ci chodzi ;-) i wiem, ze latwo mi sie pisze z pozycji osoby niezaangazowanej (mam to szczescie, ze kariera Zaqa nigdy mnie nie pasjonowala, tak jak widze Ciebie). Gdy znam b. dobrze osoby i mam o nich wyrobiona zdecydowanie negatywna opinie , to wierz mi, ze moj tok myslowy zaczyna sie od podobnych skojarzen co Twoje (oj, nawet gorszych, ale nie zacytuje, bo widze, ze od jakiegos czasu moderatorzy szaleja po calym forum :) Chyba jestesmy skazani na upraszczanie sobie obrazu swiata, bo rzeczywistosc jest zbyt rozlegla jak na mozliwosci poznawcze pojedynczej jednostki. Dlatego jak sobie kogos zaszufladkuje jako niezlego dekla, to potem trudno mi sie przekonac, ze powiedzial cos wartosciowego. Dodatkowo sprawe komplikuje podzial na sfere zawodowa i osobista. Ludzie moga byc niezlymi fachowcami, ale prywatnie reprezentowac poziom co najwyzej mierny. I wice wersa of kors :-) Podsumowujac - nalezaloby oddzielic swiat zawodowy od prywatnego. Latwiej powiedziec niz zrobic, o czym moze swiadczyc np. kolejny wybuch nienawisci na forum GoLa w watku dotyczacym czesci rozrywkowej WiadomegoPortalu. Niby zaczelo sie od merytorycznych uwag odnosnie tresci, a doprowadzilo do prania brudow do piatego pokolenia wstecz. Swoja droga z takiego prania tez mozna cos zyskac o otaczajacym nas swiecie. pzdr vieko

04.02.2002
21:22
smile
[27]

pisz [ nihilista ]

vieko--->he Ty to masz pisane (jak się połapałem o co chodzi z tym upraszczaniem obrazu świata to się zgadzam :p). Pasjonowała to jednak nie, ale śledzę z ciekawości ludzi związanych z branżą (przełażą z jednego pisma do drugiego potem wracają, zakładają firmy, jak splajtują odwalają chałturki itd itp...) Podsumowując- jestem całkowicie przeciwny wiązania świata zawodowego z prywatnym (tylko nie lubię gości, ktorzy z łapami się pchają obficie smarując wazeliną..) ufff :)

04.02.2002
21:33
smile
[28]

vieko [ Pretorianin ]

Mam pisane, powiadasz... czuje delikatna nute ironii ;-) No coz, poprzedni post wyszedl ciut dlugi i chcialem skondensowac tresc nastepnego. Przyznaje, ze troche to skomplikowalo przekaz :))) Co do pasji, to bylo takie ubarwienie - sledzisz i juz. Musze przyznac Ci racje, ze rzeczywiscie przewaznie nie ma sie kim/czym pasjonowac w tym temacie. Ciesze sie, ze moge sie z Toba zgodzic odnosnie swiata prywatnego i zawodowego. Ale z Ta wazelina to tak pojechales... ze sie zgubilem :))) mam nadzieje, ze Cie nie zmeczylem --> (ufff :)

05.02.2002
09:14
[29]

maciek [ Legionista ]

Ja z sikretem bylem od poczatku , jego upadek ??? jest dla mnie bolesny. Tyle wspomnien. Ale mam nadzieje ze sie jeszcze odrodza tylko nie tak jak Gry Komputerowe nie chce aby moja ulubiona gazeta byla gazeta "zombi", Pegazie zrob cos??????????????. Co do upadku mam pewne informacje od kolesia z banku ze to pewien niemiecki koncern ostrzyl sobie zeby i nadal ostrzy na sikreta. Za kilka lat ludzie beda sobieprzekazywac legende o Pegazie ktory nie chcial niemca, mam jednak nadzieje ze ta skonczy sie szczesliwie.

05.02.2002
09:17
smile
[30]

Mr_Baggins [ Senator ]

i nie będzie się nazywać Secret Service tylko SondernKommando. Bueee...

05.02.2002
09:36
[31]

maciek [ Legionista ]

A teksty beda tlumaczeniem tekstow niemieckich i beda dodawc pokemona oraz gre .

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.