U-boot [ Karl Dönitz ]
FRONTLINE [285]
Jest to wątek dla pasjonatów czerpiących największą satysfakcję z gier umiejscowionych w realiach II Wojny Światowej (choć nie tylko).
Gatunek owych gier ulega przeobrażeniom w zależności od naszych upodobań ;-)
BEZWZGLĘDNIE WYMAGAMY KULTURY OSOBISTEJ I KULTURY WYPOWIEDZI!
Cenimy biegłość w posługiwaniu się językiem polskim ;-)
Obecnie na tapecie mamy:
- CALL OF DUTY (FrL klan - reaktywation)
- Hattrick
Czekamy niecierpliwie na:
- SILENT HUNTER III
Bawimy się czasem także w:
- IL2 Sturmovik (specjalista - Martins, Otto)
- IL-2 Forgotten Battles (specjalista - Martins, Otto)
- Silent Hunter II [w to się już nie bawimy, chyba że mocno popijemy (Ubi niedawno popił... i nie tylko Ubi! :)))]
- Close Combat (i wszelki stuff związany z tą serią :) (specjalista - wszyscy! :)
- Medal of Honor: Allied Assault
- Medal of Honor: Allied Assault "Spearhead"
- Medal of Honor: Allied Assault "Breakthrough"
- UFO: Aftermath (specjalista - Sławek, matchaus and more :)
- Gothic II (specjalista - Otto, Wallace, Sławek, matchaus)
- Silent Storm (specjalista - RaV, Sławek, Koval, matchaus, Yaca)
- Civilisation III (specjalista - Martins, Yaca)
- Combat Mission (gra Slawekk, ......)
- Painkiller (specjalista - Chrees, ...)
- Hattrick (specjalista - Wallace, Mackay, Sławek)
Śmiało można więc szukać u nas towarzyszy do wieczornej bitewki w którąś z w/w gier.
Wątek powstał z inicjatywy grupy osób, które uczestniczą w naszych rozmowach :-)
Nasza strona w internecie:
https://www.frontline.prv.pl (Sturmgrenadierzy)
https://www.luftflotte.prv.pl (Lotnicy)
Nasza ferajna w Clan Base:
https://www.clanbase.com/claninfo.php?cid=214147
ZAPRASZAMY!
Oto linka do poprzedniej części -->
U-boot [ Karl Dönitz ]
Lim --> wykonałeś kawał porządnej roboty, dziękuje za wspominki w tekscie na temat mojej skromej osoby.
Moje odczucia w czasie oglądania były rózne:
- z jednej strony zadwolenie, iż wszystko się udało i zadowolenie wypływa z Waszych oblicz,
- z drugiej strony smutek, że z powodu "życia" nie mogłem w tym uczestniczyć.
I najgorsze jest to, że być może na następnym zjeździe także nie zawitam.
Wiele wskazuje, że w czasie wakacji uda mi się popływać (99,9%) a powrót jest planowany dopiero na połowę października. Jednak nie ma co się martwić na zapas.
Otto --> nowych przygód raczej nie będzie, Morze Północne będzie mym domem, a więc zero egzotyki :-))
Wallace --> czy wstepiak w zmienionej formie pasuje :-)
Pozdrowionka
p.s.
Mała doza humoru :-DD -->
Juzio [ Generaďż˝ ]
Lim--> zapomniales o jednej fotce ze zjazdu slesinskiego :DDD
Mackay [ Red Devil ]
Hattrickowa Federacja FrL & KG/W United :P
Lipton [ 101st Airborne ]
Mackay--> Dobre:D I nawet zachowałeś nową linię koszulek bez kołnierzyka:P Piękna robota:)
Mackay [ Red Devil ]
:P
koszulka wywodzi sie w prostej linii z czeskich browarow (nie pytaj czemu - dluuga historia ;p) ale kolnierzyk jest faktycznie mojej roboty...
liczba pseudo pucharow jest odzwierciedleniem wygranych przez czlonkow federacji lig (wallace ->2, olivier ->1)
Lipton [ 101st Airborne ]
Mackay--> Czeskie browary mówisz:D A te dwa bizony, pieski, lwy też mają jakąś historię?:)
Toolism [ JCreator ]
Udało sie!:) Sprawdziłem już odpowiedzi w dzisiejszej gazecie:) wygląda mi to na 4-5 z matmy:) teraz juz tylko ustna z matmy i polaka.. potem z angielskiego i mozna lezec na plazy w Chalupach popijając zabójcę ( OLJtowy specjał ) Wiem ze głupio zabrzmi:) ale rzeczywiście nie było to takie straszne!!. Teraz nareszcie będę w stanie pogrywać z wami.. i wreszcie CZYNNIE uczestniczyc w zyciu klanu:) I teraz mam nadzieje ze nikt mnie tutaj nie ukatrupi ale.. czy moglibyscie zamiescic jakies jedno solidnie podpisane zdjęcie.. bo ja kojarzę Matchausa, Mackaya, Sławka, Chreesa ale.. ;) naprawde nie wiem jak wszyscy wyglądacie.. a podpisy w stylu.. "a tutaj stoimy" albo cos.. nie mowi mi wiele:) Jedno zdjęcie thats all I ask:) tak w ogole to wróciłem dzisiaj w okolicach godziny 18 z Bartoszego Lasu gdzie wraz z wieloma innymi szczesliwymi maturzystami świętowałem:) pomyślnie napisaną maturkę!:) Życie jest piękne:) a jakie widoki:) Czy dobrze rozumiem, że Lipton i ja nadrabiamy z wami zaległości gdzies w okolicach września? czy jakoś tak?
U-boot [ Karl Dönitz ]
Horvat --> opis do zdjęcia we wstępniaku:
od lewej strony dół - pochylony Matchaus, Juzio,Mackay i Yaca,
od lewej strony góra - ViVa, Olivier,Koval, Rav i Sław,
Powinno wystarczyć :-))
Za oknami piękna pogoda oby wytrwało to przez cały dzień
I jeszcze małę co nieco znalezione w necie:
100 miliardów dla Stalina
Kwestia lend-lease’u należy do najbardziej zagadkowych w dziejach II wojny światowej. Czemu przemilczano ją w ZSRR, łatwo się domyślić; ale i w powojennej Ameryce władze nie paliły się do prezentowania opinii publicznej rozmiarów amerykańskiej pomocy wojennej dla stalinowskiej Rosji.
Wbrew powszechnie panującej opinii, system lend-lease nie został zaprojektowany z myślą o ZSRR. Z prośbą o pomoc wojenną na zasadzie dzierżawy jako pierwsi zwrócili się w maju 1940 r. Anglicy. Poprosili o wypożyczenie im kilkudziesięciu (40–50) niszczycieli. Umowa została zawarta z końcem lata 1940 roku.
Drugie nieporozumienie polega na tym, iż w powszechnym niemal przekonaniu przez lend-lease rozumie się pomoc otrzymywaną gratis. Tymczasem lend-lease to rodzaj porozumienia międzypaństwowego, przy zawieraniu którego obie strony zawczasu precyzują własne interesy gospodarcze, wojskowe i polityczne. Nie bez kozery Roosevelt oświadczył publicznie, iż pomoc dla Rosjan to nadzwyczaj sensownie i z korzyścią wydane pieniądze.
Specjalna klauzula
Lend-Lease Act (ustawa o pożyczce i dzierżawie, przyjęta w marcu 1941 r. – przyp. FORUM) dawała prezydentowi USA prawo do przekazywania państwom sprzymierzonym, na zasadzie pożyczki lub wynajmu, towarów i surowców niezbędnych do prowadzenia działań wojennych. Pod pojęciem „towary i surowce” rozumiano broń, sprzęt wojskowy, amunicję, materiały i surowce strategiczne, żywność, towary „cywilne” (produkcję przemysłu lekkiego przeznaczoną zarówno dla wojska, jak dla cywilnego zaplecza), wreszcie wszelkiego rodzaju informacje.
Projekt lend-lease zakładał, że kraj przyjmujący pożyczkę spełnić musi szereg warunków. Materiały, które w toku działań wojennych uległy zniszczeniu, zostały stracone lub wpadły w ręce przeciwnika, miały być wyłączone z ogólnego rozliczenia; materiały, które przetrwały do końca wojny i mogłyby zostać wykorzystane do celów cywilnych, miały być spłacane w części lub w całości, w podobnym trybie jak kredyty długoterminowe. Zachowane materiały o charakterze stricte wojskowym mogły wreszcie być pozostawione do dyspozycji kraju-beneficjenta do chwili, w której USA zażądałyby ich zwrotu. W zamian odbiorcy zobowiązywali się do świadczenia Stanom Zjednoczonym pomocy, stawiając do ich dyspozycji surowce i informacje, jakimi dysponują.
Za pomocą projektu lend-lease administracja Roosevelta miała nadzieję rozwiązać szereg ważnych kwestii zarówno w polityce wewnętrznej jak i międzynarodowej. W pierwszej kolejności projekt ten pozwalał na stworzenie nowych miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. Lend-lease umożliwiał również wywieranie wpływu na państwo, które przyjmowało oferowaną pomoc. Roosevelt chciał w ten sposób wywiązać się z obietnic przedwyborczych („Nasi chłopcy nigdy nie będą brać udziału w wojnach toczonych przez innych”). Broń dla walczących Europejczyków? – Owszem. Żołnierze? – W żadnym wypadku.
Liczmy się jak bracia
Pierwotnie dostawy materiałów w ramach projektu lend-lease miały być dokonane do 30 lipca 1943 r., z możliwością późniejszego przedłużenia na kolejne lata. Szybko uświadomiono sobie znaczenie klauzuli, która znalazła się w ustawie, a która zobowiązywała wszystkie kraje zabiegające o otrzymanie pomocy amerykańskiej do przedstawienia szczegółowego sprawozdania, dającego pojęcie o stanie ich finansów publicznych. Henry Morgenthau, stojący wówczas na czele Departamentu Finansów, podczas przesłuchań, które toczyły się na posiedzeniu jednej z komisji senackich, stwierdził, że obecni mają do czynienia z bezprecedensowym zjawiskiem: Po raz pierwszy zdarza się, że jakiś rząd przekazuje innemu rządowi dane dotyczące swej sytuacji finansowej.
Już nazajutrz po ataku Niemiec na ZSRR, 23 czerwca 1941 r., Roosevelt oficjalnie obiecał Stalinowi wsparcie i pomoc w uzyskaniu wszelkich niezbędnych materiałów. 15 sierpnia Churchill i Roosevelt zapewnili Stalina, że zamierzają zaopatrywać walczącą Rosję w „maksymalną ilość materiałów”. Roosevelt na własną rękę porozumiał się z Churchillem, uzgadniając, iż amerykańska pomoc dla ZSRR przynajmniej z początku przekazywana będzie w ramach dostaw dla Wielkiej Brytanii, jako przyjętych już rozwiązań lendleasingowych. 6 września 1941 r. Churchill przekazał tę propozycję Stalinowi, podkreślając sugestię, by „pomocy udzielić na tych samych zasadach przyjaźni, które stoją u podstaw amerykańskiej ustawy lend-lease, tj. bez dokonywania formalnych rozliczeń finansowych”.
1 października 1941 r. ówczesny minister spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesław Mołotow, doradca prezydenta USA Averell Harriman oraz lord Beaverbrook, członek gabinetu Churchilla, podpisali pierwszy tzw. protokół moskiewski, który precyzował tryb udzielania Moskwie pomocy wojskowej do końca czerwca 1942 roku. Miesiąc później Roosevelt skierował do Stalina pismo, w którym informował go, że USA zamierzają przekazać na rzecz ZSRR wszelkie potrzebne materiały w ramach nieoprocentowanej pożyczki w wysokości jednego miliarda dolarów; termin zwrotu wynosi 10 lat, od momentu upływu sześciu lat od końca wojny.
Pierwsze dostawy sprzętu do ZSRR rozpoczęły się jesienią 1941 r.; do końca roku Amerykanie zdołali przewieźć do ZSRR broń i osprzęt techniczny o wartości 545 tys. dolarów, w tym pierwszych 256 samolotów.
Amerykańskie myśliwce doskonale zdały egzamin w walce, zwłaszcza w pierwszym roku wojny, kiedy to znaczna część samolotów produkcji radzieckiej została zniszczona przez Niemców jeszcze na ziemi. Trzykrotny bohater Związku Radzieckiego Aleksandr Pokryszkin strącił 48 z ogólnej liczby 59 niemieckich samolotów, latając na amerykańskim myśliwcu aerocobra. Inny as, dwukrotny bohater Związku Radzieckiego Arsienij Worożejkin, przelatał niemal całą wojnę na samolocie spitfire, strącając 51 maszyn wroga; w pierwszym roku blokady Leningradu nieba nad miastem broniły niemal wyłącznie myśliwce kitty hawk.
Mydło i powidło
W ramach umowy lend-lease do ZSRR trafiło łącznie 14 126 samolotów amerykańskich i 4174 angielskich: stanowiło to niemal 23 proc. myśliwców i bombowców wyprodukowanych w Rosji w latach wojny. Niemal osiem tysięcy samolotów z tej liczby amerykańscy, angielscy, kanadyjscy i radzieccy lotnicy „przerzucili”, lecąc na nich przez Arktykę; reszta trafiała morzem, przez Anglię i Murmańsk.
Dzieje legendarnych konwojów arktycznych (oznaczanych literami PQ, w korespondencji wojskowych nosiły one kryptonim Dervish) i bohaterskiej walki angielskich, norweskich i radzieckich marynarzy i lotników, walczących z polującymi na nie niemieckimi okrętami wojennymi i łodziami podwodnymi, były już wielokrotnie opisywane. Według uściślonych ostatnio danych z portów Anglii, Szetlandów i Islandii w kierunku Murmańska i innych portów leżących na północy Rosji wypłynęły łącznie 42 konwoje (722 transporty), w drugą zaś stronę – 36. Dotarły 682 transporty: 85 zostało zatopionych przez Niemców, a 31 zawróciło do macierzystych portów.
Wdzięczność Stalina
Do niedawna nie ujawniano danych o innych trasach dostaw sprzętu: o przelotach eskadr samolotowych z Alaski na Półwysep Czukocki i dalej – do Krasnojarska, o konwojach statków ciągnących przez Ocean Spokojny i o karawanach samochodowych jadących przez Iran, w latach wojny w większej części okupowany przez wojska brytyjskie i radzieckie. Tymczasem dzięki tym trasom Związek Radziecki otrzymał aż 70 proc. towarów, które miały doń trafić w ramach lend-lease.
Ze Stanów wędrował do ZSRR nie tylko sprzęt wojskowy, lecz także szyny, rury, parowozy, wagony towarowe, ciężarówki, metale kolorowe (miedź, cyna, molibden, aluminium), przewody i kable elektryczne, umundurowanie, konserwy mięsne i skóra na buty. Do najbardziej egzotycznych wyrobów dostarczanych w ramach lend-lease należały klasyczne walonki: zaopatrzeniowcy szczęśliwie znaleźli w Stanach rosyjskiego emigranta, któremu znany był ten typ obuwia i który był w stanie uruchomić w USA jego produkcję.
Program przyczynił się również do koniunktury w samych Stanach: w wewnętrznym bilansie płatniczym lat wojny operacje dokonywane w ramach lend-lease stanowiły jedną z najważniejszych pozycji. W przypadkach, kiedy potrzebne były znaczne ilości specjalistycznego wyposażenia, w roli dzierżawcy występowały władze USA, które dokonywały zakupu sprzętu hurtem przed przekazaniem go w leasing.
Wystarczyło pierwszych trzech dostaw w ramach lend-lease, by Stalin zaczął zgłaszać pretensje z powodu niezadowalających parametrów technicznych otrzy mywanych samolotów i czołgów. Istotnie, wśród trafiającego do ZSRR sprzętu zdarzał się i taki, który ustępował rosyjskiemu i, co ważniejsze, niemieckiemu. Generalnie jednak pretensje Stalina, z czasem odpowiednio rozdmuchane przez propagandę radziecką, stanowiły tylko jedną z form nacisku na rządy państw-sojuszników w wymienianej z nimi poufnej korespondencji
Propaganda sowiecka usiłowała za wszelką cenę umniejszyć znaczenie pomocy amerykańskiej lub zgoła przemilczeć sam fakt dostaw. W marcu 1943 r. amerykański ambasador w Moskwie, nie ukrywając oburzenia, pozwolił sobie na następującą, mało dyplomatyczną wypowiedź: Najwyraźniej rosyjskie władze pragną utwierdzić swoje społeczeństwo w przekonaniu, że Armia Czerwona toczy tę wojnę w pojedynkę. Podczas konferencji w Jałcie w 1945 r. Stalin zmuszony był przyznać, że lend-lease stanowił istotny i przydatny wkład Roosevelta w powstanie i funkcjonowanie koalicji antyhitlerowskiej.
Do dziś istnieją różnice w kwestii udziału poszczególnych państw w świadczonej pomocy przemysłowej (szacowanej w stosunku do produkcji krajowej w latach wojny). W historiografii radzieckiej mówiono o pomocy rzędu czterech procent, co odpowiadałoby produktom wartości ówczesnych 11,2 mld dolarów (ok. 100 mld dolarów wg dzisiejszej wartości waluty).
Wydaje się jednak, że wspomniane cztery procent może się odnosić jedynie do lat 1942–1943, kiedy to USA i Wielka Brytania nie były w stanie zaoferować swemu sojusznikowi nic więcej. W ostatnich latach rosyjscy historycy, odwołując się do ujawnionych dokumentów archiwalnych MSZ, podają inną liczbę – 12,38 mld USD, podczas gdy w literaturze zachodniej spotkać się nawet można z tezą o pomocy wartości 19 mld dolarów.
W każdym przypadku odsetek okazałby się stosunkowo niewielki, jeśli nie brać pod uwagę struktury gospodarki ZSRR podczas wojny i roli, jaką odgrywały w niej dostawy w ramach lend-lease. Według różnych szacunków wartość pomocy zachodniej dla poszczególnych rodzajów broni wynosiła, w przypadku artylerii i czołgów – 12–16 proc., w lotnictwie – 10–15 proc., w marynarce zaś – 32,4 procent.
W przypadku kolumny transportowej armii (ciężarówek), odsetek tych, które trafiły z Zachodu, wynosił aż 70 proc.; innymi słowy, armia radziecka poruszała się przede wszystkim amerykańskimi samochodami. W powojennych latach mieszkańcy ZSRR lepiej znali różnice między studebackerami i willisami niż między rodzimymi markami.
Niewyrównane rachunki
Ustawa o pożyczce i dzierżawie z formalnego punktu widzenia straciła ważność 21 sierpnia 1945 r.; niektóre państwa (w tym Wielka Brytania i Chiny) otrzymywały pomoc również w późniejszych latach. W ramach programu lend-lease Amerykanie wydali łącznie ok. 46–50 mld dolarów; lwia część tej kwoty przypadła imperium brytyjskiemu (ponad 31 mld dolarów), ZSRR (11–12 mld do USD) i Francji (1,4 mld USD). Oprócz tego z amerykańskiej pomocy skorzystały 42 państwa Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej, walczące z Hitlerem i jego sojusznikami.
Druga strona medalu jest mniej znana. Tymczasem w ramach „wzajemnej pomocy” USA otrzymały w latach wojny ponad 7,3 mld dolarów (w tym tylko od władz Wielkiej Brytanii ponad 6 mld), wliczając w to kredyty na transport towarów drogą morską i kolejową oraz inne usługi, żywność, ropę naftową i inwestycje przemysłowe na terenie Stanów. Trudniej jest wycenić korzyści odniesione na płaszczyźnie politycznej: porozumienie, w ramach którego pół świata okazuje się dłużnikiem danego państwa, jest dla tego ostatniego czymś nadzwyczaj korzystnym.
Bezpośrednio po zakończeniu działań wojennych Stany Zjednoczone skierowały do krajów, które otrzymywały pomoc w ramach lend-lease, propozycję anulowania ich zadłużenia, co pozwoliłoby na otrzymanie nowych kredytów. Ze względu na to, że ustawa o pożyczce i dzierżawie zakładała sporządzenie wykazów zużytego sprzętu wojennego, Amerykanie chcieli otrzymać wynagrodzenie tylko za produkty, które mogły być wykorzystane również do celów cywilnych: urządzeń służących do transportu kolejowego, elektrowni, holowników parowych, ciężarówek i innego osprzętu, który znajdował się na terenie krajów przyjmujących pomoc, według stanu na 2 września 1945 roku.
Propozycję tego rodzaju rozliczenia władze Stanów przedłożyły również Związkowi Radzieckiemu. Stalin postrzegał już jednak w tym czasie niedawnych sojuszników jako nowych przeciwników, nie bardzo też miał ochotę rozstawać się z otrzymanym sprzętem. Z tego względu ZSRR zgodził się jedynie na spłatę nieznacznej części zadłużenia, zabezpieczywszy się za pomocą wysuniętych zawczasu pretensji ze swojej strony. Tym samym kwestia zadłużenia w ramach lend-lease’u stała się przedmiotem długotrwałego sporu. A i ten ucichł po trzech latach w związku z początkiem działań wojennych na frontach zimnej wojny.
Oba państwa wróciły do kwestii rozliczeń radzieckiego zadłużenia dopiero w 1972 r., w początkach „breżniewowskiej détente”. Ministrowie handlu podpisali wówczas w Waszyngtonie porozumienie o uregulowaniu wzajemnego zadłużenia w ramach lend-lease; na mocy tego aktu ZSRR zobowiązany był do 2001 roku wypłacić Stanom Zjednoczonym, po uwzględnieniu odsetek, 722 mln dolarów.
Do lipca 1973 r. Moskwa wypłaciła 48 mln USD; wówczas jednak przerwała spłatę długu, uzasadniając to tym, iż USA nie wywiązują się z innych zobowiązań oraz wiążą kwestię spłat z warunkami natury politycznej.
Do kwestii powrócono na najwyższym szczeblu dopiero w 1990 r.: Michaił Gorbaczow i George Bush ustalili wówczas, że ZSRR do 2030 r. spłaci 674 mln dolarów, a uiszczenie tej kwoty pozwoli na ostateczne zamknięcie kwestii zobowiązań w ramach lend-lease.
Wygląda na to, że sprawa tego projektu nieprędko zostanie zamknięta. Nawet amerykańscy historycy przyznają dziś, że transporty ze Stanów nie były decydującym czynnikiem, który pozwolił ZSRR na wygranie wojny. To jednak, o ile więcej krwi kosztowałoby nas zwycięstwo bez pomocy sojuszników, należy dopiero oszacować – niespiesznie, uczciwie i bez sugestii ze strony polityków.
matchaus [ Legend ]
Czołem żabeczki!
Jak widzicie, Wasz matchaus ma ostatnio strasznie mało czasu, a w zasadzie wcale go nie ma...
Niemniej spieszę z pokazaniem screena, który wywarł na mnie piorunujące wrażenie!
Ta woda... ta woda mnie po prostu zachwyciła!
A wschodzące słońce rzucające poświatę na całe niebo i morską toń, jest po prostu bajeczne!
Oto garść szczegółow dot. SHIII z E3 (https://www.subsim.com/2004e3_ssr.html):
- The world is round in SH3, very much so. Ships appear mast first over the horizon
- There is a full crew, they move, and they react to the player's presence
- You can pan 360 degrees the control room, bridge, radio room, and sonar shack.
- Convoy ships will react to an attack by taking evasive maneuvers
- When you raise the scope, there is a squiggly film of water that looks as real as anything I could have imagined!
- The TDC will be auto and manual, according to the player's desire. In Auto, you can assign the chores to your crew (and depending on how good your crew is, thus will be your results). In manual, you must do everything in manual, from target ID, using the stadimeter to determine range, a stop watch to determine speed, angle on the bow, everything.
- The damage model is very comprehensive--you can assign certain officers and petty officers and crew members to each compartment. Again, the better the individual crew members, the more efficiently they can effect repairs. If you think ol' Karl is not working fast enough, assign the Chief to oversee his work and he will do better.
- The map looks more like a hand drawn chart than in previous subsims. You have better chart tools to use also.
- I know you will love this: sometimes when you get damage, the screen shakes, lights flicker, and I even saw a flange burst and water spray across the control room!
Tiberius (Lazar) and Florin (Boitor) (Tu macie wszystkich twórców SH3 - https://www.silent-hunteriii.com/uk/dev_team.php) know their U-boats and naval history very well. Their dev team has been working on SH3 since January 2003 and they consider it in alpha stage now. To me, it looks very polished and complete at this stage. This sim exceeds my expectations.
W linku znów coś z tagrów E3; coś dla miłośników UFO, a w zasadzie kolejnej odsłony tej serii - "UFO: AFTERSHOCK"
POLECAM!
matchaus [ Legend ]
Oups... jeszcze szybciutko zmniejszymy "wagę" obrazka i...
...pstryk! :D
matchaus [ Legend ]
A to?! Od tego można z wrażenia łyknąć swój Krzyż Rycerski! :D
(kwiatek rozrzuca jeżyki :D)
P.S. Kupiłem w końcu ten abonament GOLa. Czekam na potwierdzenie transakcji.
matchaus [ Legend ]
Aaa... jeszcze Was podręczę :)
Oto Wilk wlazł we wnyki. Polowanie niebawem się skończy...
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Patrzę, patrzę na te matchausowe (SIEG!) podwodniackie obrazki i nachodzi mnie taka myśl -----------> Weź Ubi (Miłośniku SH) zacznij składać na nowe komputerowe klocuszki.... :|
P.S. Nie mam jeszcze na dysku CoDa, ale mam nadzieję, że CoDownicy stęsknili się za swoim Miłym Chreesem? ... ;-))
matchaus [ Legend ]
A tu scena żywcem wyjęta z końca "Wielkiej Trójki".
Joachim stoi już na mostku i wydaje rozkaz do opuszczenia okrętu. Musieli się wynurzyć po serii celnych bomb głębinowych, które poważnie uszkodziły U-100.
Za chwilę kadłub U-Boota zostanie rozdarty przez dziób HMS Vanoc.
Tony stali spadną na mostek miażdżąc nogi dowódcy.
Joachim, do końca przytomny, będzie ponaglał ludzi do opuszczenia okrętu. Uda się to zaledwie sześciu osobom...
Odejdzie wraz ze swym U-100, niczym gasnąca flara na firmamencie bezkreśnie czarnego nieba.
matchaus [ Legend ]
Chrees ---> Oj tak... żeby sobie pooglądać takie miody, trzeba będzie lekuchno wypasić sprzęt.
Ja chyba wstawię wiatrak z odkurzacza... :P
Ale jak to nie masz jeszcze CoDa na dysku?
Punk Buster sformatował Ci HDD przez cheaty??!
O Boże...
U-boot [ Karl Dönitz ]
Chreesie --> Twe słowa cieszą mnie :-))
Słowa pełne troski o moją komputerową przyszłość :-))
Myślę, że pomożesz mi i świat stanie przede mną otworem :-))
Wszak wystarczy śrubokręt w ręku i wszystko da się podkręcić !!
Mati --> screeny cudne, oby grafika nie była jedyną udaną stroną tej gry :-))
Pozdrowionka
Stary ViVa [ Pretorianin ]
To trzeba zobaczyc co za artyści )))))))))))))
Matchaus kiedy to ma wyjść ,bo jak za rok to z tych skrinów zrobie film .
matchaus [ Legend ]
Ubi ---> A jeśli sie okaże, że nasze najgorsze obawy są nieuzasadnione i miodność "grywalności" jest jeszcze większa niż jakość grafiki? Lepiej zbierać kasę! :)
(śrubowkręt raczej tu nie pomoże... jak dla mnie minimalny konfig do gry w SH3, to procek klasy PIV 2.0 GHZ, 512 RAM i coś w stylu GF 5700...)
ViVa ---> Podobnież na jesień tego roku. Ja stawiam na zimę :)
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Ubi -----------> Jak pisze Mat, śrubokręt nie pomoże, tylko że słusznie zapytujesz "czy warto?". Przekonacie się już niebawem (jesień/zima? khekhe). Niczym jest spieniona, najpiękniej nawet, woda jeśli gra będzie do bani. A że sprzętu fajnie jest wycisnąć WSZYSTKO (no, wszystko to może nie) co oferuje; to taki mój prywatny pogląd wynikający z szacunku dla wywalonych na klocki wieelu złotówek (nie za bardzo w nich pływam), a nie z jakichś (chyba) innych przyczyn. No... już mnie nie ma! <papapa>
;-)) ------------------------------------------------->>>
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
"A że ZE sprzętu..." ;-)
U-boot [ Karl Dönitz ]
Chrees, Mati --> jeśli tylko gra okaże się warta grzechu to i nowy komp się znajdzie - zasada naczyń połączonych :-))
A tym czasem nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać i wierzyć, że terminy zostaną dotrzymane.
Za oknami nadal ciepło, oby tak dalej !!
Pozdrowionka
p.s.
moj pies podczas wizyty u weterynarza :-DD
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Matchaus? Co Ty na to? ;-D
U-boot [ Karl Dönitz ]
Wstawać Panowie i pisać !!
Czy tak trudno skreślić parę słów ??
Pozdrowionka
Lipton [ 101st Airborne ]
U-boot--> Heh wiesz, mnie dzisiaj o 8.15 kobieta się zapytała w sklepie czy spać mam problemy ze spaniem, że o tej godzinie chodzę do sklepu. Tak się zastanawiam jaką by postawiła diagnozę Tobie:D
Cappo [ Konsul ]
new windows
matchaus [ Legend ]
Chrees ---> Komputer jak komputer, ale ile trzeba wyjarać stuffu, żeby sobie pomysleć o takiej obudowie... :DDD
Lipton ---> Babce nie o takie spanie chodziło...
:o)
Lipton [ 101st Airborne ]
Matchaus--> :D Ty tylko o jednym:P
matchaus [ Legend ]
I porcyjka TENDENCYJNYCH screenów z dzisiaj :)
1.
matchaus [ Legend ]
2.
matchaus [ Legend ]
3.
(Zwracam uwagę, że facio o nicku "Wojtas" to mój przyjaciel z Konina, którego w końcu namówiłem na CoDa :)
matchaus [ Legend ]
4 i ostatni.
Lecę do łóżka. Pa!
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Fajnie było Mat, szkoda że walczyć musiałem z zachowaniem mojego "zajebistego nowego dysku" :///
Znów go słyszę, cholera mnie ogarnia.... może skrócić jakoś jego męki?? W każdym razie opuściłem Was bez słowa, ponieważ zadzwoniła po mnie Joanna, cobym odebrał Ją z drogi powrotnej z kobiecej imprezki, na jaką się udała...
matchaus [ Legend ]
ACHTUNG!
SPRAWA DOTYCZY WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH KOLEGÓW Z KG/W I FrL!
W Ślesinie ustaliliśmy pewną ważną kwestię, a mianowicie - powstanie servera do gry Call of Duty.
Kto chce, może otrzymać prawo do korzystania z servera CoD dzięki jednorazowej wpłacie 100 PLN (proszę przeczytać do końca!).
Zagwarantowanym jest, że takowy server stanie na dobrym łączu(!), na około ROK CZASU, a może i dłużej. Ale nie ma co wybiegac w przyszłość - mówimy na razie o roku czasu.
Obecni w Ślesinie (WSZYSCY!) już mają zebrane po 35 PLN i te pieniążki zostaną przelane już niebawem (mogą być przelane choćby dziś!).
Uprasza się :) o jak najszybsze deklaracje!
A teraz jeszcze jedna kwestia!
Kto jest w stanie i ma takie możliwości może wpłacić 200 PLN.
Co otrzymuje w zamian? Ano administrację maszynką podpięta do sieci, a więc możliwość STAWIANIA SERVERÓW DO INNYCH GIER! (np. Otto może chcieć mieć server do zILa)
Proszę o deklaracje i pytania. Konto do przelania pieniążków będę wysyłał mailem.
Odmaszerować :)
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-05-16 18:00:26]
Krwawy [ Generaďż˝ ]
Witam Panów ponownie po króciutkiej przerwie i przekazuje pozdrowienia od „białych niedźwiedzi"
Krwawy [ Generaďż˝ ]
W trakcie skoku po browarek, gdy staliśmy na kotwicy
Wallace [ Generaďż˝ ]
Matchaus - ja jestem w stanie wpłacić 100 na serwer CODa. Jak będzie szerszy oddźwiek, to 200, ale na razie stówka na 100%
Toolism [ JCreator ]
No to ja się deklaruję;) 100 zl.. troche ten tego .. duzo:)
to jak zaczynac jakąś listę?:)
ZA:
- Horvat
Stary ViVa [ Pretorianin ]
Witam
No oczywiście że wpłacę.
Matchaus zróbmy listę deklaracji wpłaty i zobaczmy co uzbieramy.
Therion_PL [ Konsul ]
Choc raz rozpoczne jakas liste :-)
Oto lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) 200 zl - Therion
SilentOtto [ Faraon ]
Chrees --> Konkurencja na wszystkich frontach :P ;o). Linka:
Lipton [ 101st Airborne ]
język polski - 4
historia - 5
:) Nie jest źle:D Plan minimum wykonany. Teraz w czwartek ustny z angielskiego, w poniedziałek z polskiego i pozostaje mi nauka do egzaminów na prawo.
Slawekk [ Senator ]
Witam
Moje gratulacje Lipton !! ładny wynik na poczatek. oby reszta poszła podobnie !!!
A gdzie pozostałe wyniki ??
W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł ?? Na wieksze wydatki sie nie porywam, bo opcja z adminowaniem mnie nie interesuje. Nier znam sie na tym, a jeśli gram to w to co wszyscy :)
A coście tak koledzy zacichli??? Umarł ktoś ?? :)
Krwawy---> witaj po długiej nieobecności :). Jak mniemam fotke zasyłasz z control roomu jakiegoś frachtowca. No chyba ze ta motorówka służy ci za cały sprzęt pływający :)wehehehe Czekamy na kolejne raporty z wyprawy .
Toolism [ JCreator ]
polski - 3..
matma - 5.. oj kiepsko kiepsko... widocznie nie jestem nawet dobry z naszego języka. Trudno sie mówi. Za 2 dni ustny angielski, potem we wtorek polak a na koniec w czwartek matma. Coz, ide sobie poczytać coś;) Nie jest znowu tak źle! niektorzy muszą tę cholerną maturę od początku pisać!:))) ( pozdrowienia dla opolskiego;)
martins [ Konsul ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek -W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins-65 zl
rav76 [ Konsul ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek -W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins-65 zl
4) rav - 65 zł
SilentOtto [ Faraon ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek -W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins-65 zl
4) Otto - 100 zł
SilentOtto [ Faraon ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek -W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins-65 zl
4) Otto - 100 zł
5) rav76 -65
U-boot [ Karl Dönitz ]
Na dobry poranek
Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, że przyczyni się do śmierci wielu ludzi. przerażona kobieta wyszła naulicę, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca, który wybiegł na ulicę.Kobieta pomyślała "może zginę ale nie przyczynię się do śmierci milionów a uratuję jedno życie". Rzuciła się pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła. Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca, który się rozpłakał i zawołał:
- Nic ci nie jest mały? Gdzie mieszkasz? Jak się nazywasz?.
- Adolf Hitler proszę Pana - odpowiedział zapłakany malec.
Toolism [ JCreator ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek - W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins- 65 zl
4) Otto - 100 zł
5) rav76 - 65
6) Horvat - 100zl
Wallace [ Generaďż˝ ]
lista (100%) deklaracji wplaty odpowiedniej kwoty na skladany serwer:
1) Therion- 200 zl
2) Sławek - W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł
3) martins- 65 zl
4) Otto - 100 zł
5) rav76 - 65
6) Horvat - 100 zl
7) Wallace - 100 zł
Lim [ Senator ]
Ubi --->dooobre ... szkoda tylko że ta zdolna wróżka nie przewidziała ze razem z setkami tysięcy Romów wpisze się w tą ponurą statystykę. Gdyby to dostrzegła zatrzymała by tą miłą panią i zaproponowała jej choć herbatę. :)
Tiaaa , jak mówi przysłowie - Szewc boso chodzi...a wróżka niczego sobie nie wywróży nawet a fusów herbaty
Mati ---> wprawiasz mnie w depresję ...czy nie możesz podać ekstremalnie (heh) minimalnych wymagań SS3 ;)
Tak na marginesie :
KARTKA Z KALENDARZA
Właśnie mija nam 59 rocznica zwycięskiej bitwy o Monte Cassino
Salute - polegli Żołnierze II Korpusu !
Juzio [ Generaďż˝ ]
Lim--> nie chce byc zlosliwy ale mija 60 Rocznica Bitwy o Monte Cassino :D
A tak przy okazji wczoraj wieczorem ogladalem relacje z pod Monte Cassino uroczystosci upamietniajacych wspomniana bitwe i nie slyszalem tak pieknie wykonanej "Bogurodzicy" . Dodam ze spiewal meski chór Wojska Polskiego.
Juzio [ Generaďż˝ ]
[edit dla ubogich]
Oczywiscie zapomnialem dodac ze byla to druga tak piekniem wykonana piesn "Bogurodzica" ,bo nic nie moze sie rownac z polaczonymi chorem FRL & KG/W , ktorego mialem ogromna przyjemnosc sluchac na niedawnym spotkaniu :D
[edit end]
Ward [ Generaďż˝ ]
Juzio - no właśnie licząc na palcach cuuś mi się nie zgadzało ...bitwa o Monte Casino w 43 roku ?!
a ,,to'' 59 przepisałem z nagłówka starego newsa
<leniwy Lim>
zresztą liczy się intencja :)
T_bone [ Generalleutnant ]
Na stronie dodatku do Call of Duty pojawił się filmik :]
Lim [ Senator ]
śmiej się śmiej Ward a poczujesz potęgę ciemnej strony Mocy
...faktycznie pomyliłeś się w Twojej sygnaturce o rok ale ja bezmyślnie przepisałem ją w czasie naszej rozmowy na GG przed chwilą. Więc mea culpa - bo to ja przepisałem datę dzieląc się z kolegami refleksją na temat następnej rocznicy bitwy..
Masz chwilę tryumfu - wczoraj Ciebie cytowano a dzisiaj nawet przepisano (hehe)
- a teraz na stanowisko pracy odmaszerować ;)
matchaus [ Legend ]
1) Therion- 200 zł
2) Sławek - W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł [dobrze skumałeś ;P]
3) martins- 65 zł
4) Otto - 100 zł
5) rav76 - 65 zł
6) Horvat - 100 zł
7) Wallace - 100 zł
8) matchaus - 200 zł
Lim --->
"...generałowie ostatnich wojen
jeśli zdarzy się podobna afera
skomlą na kolanach przed potomnością
zachwalają swoje bohaterstwo
i niewinność
oskarżają podwładnych
zawistnych kolegów
nieprzyjazne wiatry
Tucydydes mówi tylko
że miał siedem okrętów
była zima
i płynął szybko..."
;DD
[potwornie zapracowany matchaus]
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-05-19 12:39:13]
Lim [ Senator ]
Mati---> kapitalny cytat i celne trafienie , wina jest bezsporna choć (by nawiązać nieco do treści poematu) - to pretorianin pytał generała :))) o wątek na temat 59 rocznicy Monte Casino
- muszę jednak ponownie posypać głowę popiołem - udaję się na wygnanie jak nasz bohater
ale wrócę po 15.00 :D
matchaus [ Legend ]
Lim ---> W ramach pokuty, proponuję udać się w przyszłym roku z grupą weteranów na Monte Cassino :)
Ewentualnie założyć wątek pod tytułem "MONTE CASSINO 60 LAT PÓŹNIEJ" ;D
matchaus [ Legend ]
Horvat ---> Wiem, że to może mieć jakieś implikacje z egzaminami na studia, ale Twój dotychczasowy wynik uważam za znakomity! Serio!
Ja z pisemnego "polaka" miałem 4, ale zostałem sprowadzony do parteru na ustnym. Uczeń który przez całe 4 lata miał trójczynę (przez RAŻĄCE BŁĘDY i... nieczytanie lektur) nie mógł nagle zdać na "dobry".
Dla mnie to było oczywiste, tak samo jak to, że... szczerze pokochałem język polski :)) (ale dopiero pod koniec liceum...)
POWODZENIA NA USTNYCH!
(tak samo dla kujona Liptona ;D i T_Bona!)
(ale fajny rym! :D)
Lipton [ 101st Airborne ]
Matchaus--> Co Ty zrymowałeś z Liptonem?:P To, że wybijam się powyżej swoich rówieśników nie znaczy od razu że jestem kujonem:D
A teraz już całkiem poważnie, to tak jak mówisz, prawdziwa "jazda z polskim" zaczyna się na ustnej. Też nie czytałem lektur, wiadomości o poezji mam praktycznie żadne, nauczycielka mnie nie lubi:P, jednym słowem wszystko przemawia przeciwko mnie:) Ale liczę na to, że zagadam trochę komisję i moja niewiedza im umknie w świetle górnolotnych wyrażeń i bijącej ode mnie poświaty elokwencji:D No, ale pożyjemy, zobaczymy:) Jedno jest pewne. Moja ocena z pisemnej jest obrazem tego, że mam ogromne problemy z interpunkcją i stylem (lubię budować długie, zrozumiałe - jak twierdzi moja nauczycielka - tylko dla mnie, zdania). Stąd moja nadzieja co do ustnej gdzie nikt mi nie obniży oceny za przecinki:P
Wallace [ Generaďż˝ ]
Lipton - tylko uważaj z tym zagadywaniem. Ja na swojej maturze miałem z pisemnego polskiego 4 i też chciałem zagadać komisję. Ostatecznie jak się okazało trochę przesadziłem z wnioskami i było 3 :)))
Lipton [ 101st Airborne ]
Wallace--> Powiem Ci, że przy mojej kobiecie od polskiego to 3 wcale nie będzie złą oceną. 4 to jest max tego co mogę uzyskać...:D
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Co do serwera, to postaram się dorzucić swoje brakujące pieniążki we w miarę bliskim terminie, ale w TEJ chwili nie mogę tego uczynić, BARDZO mi przykro :|
Liczę na zrozumienie składkowiczów i wzięcie pod rozwagę mojej deklaracji, że gdy tylko będzie to możliwe, pieniądze z mojje kieszeni powędrują na jakiś spólny, zbożny cel (nie zapomnę o tym).
Odnośnie zaś matur to mam dość miłe wspomnienia, podobnie jak Lipek miałem tendencję do budowania dłuugich, zrozumiałych głównie dla mnie, "barokowych", zawiłych zdań. Gdyby nie posiłkowanie się ściągawką na znienawidzonej przeze mnie historii... (głupi przedmiot, który w polskich realiach edukacyjnych sprowadza się do wkucia setek dat, z których tylko mała część ma jakiekolwiek "znaczenie")... yhm... ściągawka sporządzona na podstawie pierwszego wydania podręcznika Pronobisa, w którym roiło sie od błędów w datach... ekhemm: skończyło się na czwóreczce. Zestaw ocen kształtował się następująco... Polski/Historia/Angielski = 6/4/5; cud, że jeszcze pamiętam, jak to było ;P
P.S. Lipcio, Horvacio-----------> Good job team!!
Slawekk [ Senator ]
Witam
Widze Chrees że z takimi ocenami "wybijasz się powyżej swoich rówieśników" Tak trzymać dude :)))
martins [ Konsul ]
Chrees ->przyznaj się grzecznie: ty także chodziłeś do liceum jezuickiego, a może nawet do sióstr Urszulanek ? :P
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Gorzej Martins... byłem przyczyna pierwszych szoków w klasie... jako pierwsza jutrzenka swobody w moim Liceum o dłuugich i zacnych tradycjach obwieściłem/zadeklarowałem się, że na religię uczęszczał nie będę... do dziś pamiętam te ZDUMIONE głowy obracające sie w moją strone... khekhekhe... ;-)
A był to początek lat dziwięćdziesiątych, gdy po długich szykanach religia WRESZCIE mogła powrócić do szkół. Czas upomnienia się przez Glapę o pensje nauczycieli religii jeszcze nie nadszedł i wszyscy poczciwcy myśleli, że chodziło TYLKO o umożliwienie spijania religijnych mądrości wprost z ust Katechety (no: to było zarezerwowane dla moich koleżanek z klasy, to jest dla tych "najlepszych") :DD
matchaus [ Legend ]
WOW! Chrees! To Ty miałes już "szóstki"! ;DDDD
Ja natomaist religię w IV klasie LO wspominam wspaniale! Dostaliśmy młodego katechetę, niezwykle MĄDREGO człowieka. Wiecie co chcę powiedzieć - nie dość, że inteligentny, to jeszcze mądry - a to się tak często nie zdarza :)
Lekcje religii przemieniły się we wspaniałe dysputy teologiczno-seksualno-filozoficzne!
Wspaniały czas...
Szkoda, że wśród tej czarnej masy sekso-niewolników zdarzają się takie wyjątki... ech...
(a religia we wcześniejszych klasach LO, to... szkoda gadać :)
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Wiesz Mat.... czasem wybijam się ponad moich rówieśników... <hahaha>
U-boot [ Karl Dönitz ]
Witam
Jeśli chodzi o serwer - postaram się dziś podjąc decyzję, mam nadzieję, ze ewentualna romowa z Matchausem (jeśli go złapie na gg) mi to ułatwi.
Co zaś się tyczy matury - piękny czas jedynie lekko zabarwiony nerwami (o wiele bardziej obwiałem się egzaminów na WSM oraz kandydatki na statkach - wszak nie umiałem pływać ) Oceny także nie były złe:
pisemny polak - 4, mata -5,
ustny, polak - 5 a z maty byłem zwolniony zgodnie z zasadą - 5 na maturze i taka ocena przez lata nauki równa się brak egazminu ustnego.
Chrees - religia w szkole średniej (technikum) 5 klasa - nie była zła, ksiądz pozwalał na uporządkowanie prac domowych na nadchodzący dzień, zajęcia były niezobowiązujące. Każdy dostał na zakończenie (nawet jeśli nie pojawił się ani razu) zaświadczenie o odbyciu nauk przed małżeńskich :-)) sam nie wiem z jakiej okazji :-D
Pozdrowionka
p.s.
Idę zaraz na Troję - był ktoś lub słyszał od znajomego ??
Mackay [ Red Devil ]
:)))
a ja zdawalem dwa lata temu - tzw. Mini Mature 2002
polski i geografia, z angola bylem zwolniony
co ciekawe geografia byla tylko ustnie wiec maturowalem tylko jeden dzien, a potem ustne, ahh te paskudne oralne matury w szkole jezuickiej <a feee> <hahaha>
Pisemny polski jak sie okazalo zdalem na 3 (slownie trzy) i bylo to zarazem przedluzenie ocen otrzymywanych z prac pisemnych przez cale LO. Ustna z polaka to byla rzeznia <lol> dostalem szczesliwa karteczke z najlatwiejszymi tematami z wszystkich lezacych na stole - tworca chcial chyba komus ulatwic, ale zamiast zostawic pusta kartke napisal jakies 3 tematy ktore pamietam byly kresem moich mozliwosci, glownie oratorskich chyba - jak sie okazalo oceniono ten moj spektakl na 2 (slownie dwa) i moglem spokojnie szykowac sie do jedynego wlasciwego przedmiotu - geografii.
Tutaj los pokazal mi <fuck you> i dostalem pytania wyj* w kosmos, do tego to cholerne rozpoznawanie slajdow...przestukalem caly magazynek w poszukiwaniu jakiejs znanej fotografii i nic, szybki reload magazynka i 'strzelanie' - trafilem chyba 3/4 rzezb terenu, poopowiadalem troche o nizinie bodajze sandomierskiej i cos tam jeszcze ze swiata dostalem...no i skonczylo sie na 4, srednio bylem pamietam z tego zadowolony, bo to byla jedyna czesc matury na ktora umialem...
w kazdym razie jak obliczymy srednia i wyjdzie nam to miarodajne 3.0 to dojdziemy do przykrego wniosku ze ni ch** sie nie wybijam ponad swoich rowniesnikow ;DDD
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Ubi... widziałem zapowiedzi w kinie.... czeka Cię STRASZNa TRAUMA. A przy okazji: obejrzał ktoś z Was wczoraj "Tytusa Andronikusa"?
Lipton [ 101st Airborne ]
Przy Was to nawet człowiek zażartować nie może sobie:DDD
Matchaus--> U mnie Religia przez 4 lata przebiegała na zasadzie "dysput teologiczno-seksualno-filozoficznych":D Nawet sobie nie wyobrażasz do jakich wniosków dochodziliśmy:P A temat seksu przedmałżeńskiego i cudzołóstwa przemaglowany był z każdym nowo pojawiającym się księdzem:D A miałem ich bodaj 5 przez 4 lata:) Dodam, że odpowiedź żadnego z nich nie zadowoliła męskiej części klasy:D W każdym razie Religia to był jeden z najfajniejszych przedmiotów na które chodziłem. Pełen looz, terminy oddawania prac można było naciągąć na parę miesięcy, ogólnie 2 godziny wytchnienia w tygodniu. Ponadto dzięki tym lekcjom, w połączeniu z filozofią którą miałem w 3 i 4 klasie, poznałem wiele różnych pogladów na życie itp. Miło to będę wspominał.
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Lip ---> pełen looooo...CO????? Znak zapytania wynika ze wspomnienia przez Ciebie, przy okazaji tego loozu, o jakichś terminach oddawania pra...yyyyyyyy....czego?????
Lipton [ 101st Airborne ]
Chrees--> No:D To jest Jezuicka metoda:P Piszesz jakieś 10 prac (sumując różne przedmioty) w roku:) Przez 4 lata nauczysz się posługiwać Wordem lepiej niż jego autorzy:D a piszesz kilkanaście stron na godzinę:P To się nazywa porządna Jezuicka edukacja!
Toolism [ JCreator ]
Hehehe:) Lip należy wspomnieć że Herr Flick ! ( pokłon ) to był dopiero agent!:) Najwspanialszy ksiądz na swiecie:) Będę tego człowieka miło wspominał do końca mojego zycia:) Jutro maturka ustna z angielskiego yupi.... ciekawe jak pojdzie.. potem juz mozna się przygotowywać do tej matmy.. bo do polaka to w sumie przygotowywałem się przez bardzo długi okres czasu i juz mi się jakoś nie chce.
Lipton [ 101st Airborne ]
Horvat--> Ty chyba nie wiesz co mówisz?:D Jako filozof to On był/jest ok, bo po filozofii to sam wiesz co dzieje się z człowiekiem w normalnych warunkach:DD Mohaa, Cody, Doomy, Painkilerry i te sprawy żeby rozładować to kilkuletnie napięcie towarzyszące studiom:P Ale jeżeli chodzi o księdza to kiepska sprawa. Kiedyś na lekcji się go zapytałem o coś dotyczące tego czy po śmierci będziesz rozpoznawał ludzi poznanych w życiu itp. A on zamiast mi odpowiedzieć to powiedział, że kółko ma we wtorek o 15.30 i chętnie mnei na nim zobaczy jeżeli chcę poznać odpowiedź na swoje pytanie. A ja mu powiedziałem, że mnie nie zobaczy i tyle było rozmowy. Do dzisiaj nie mam odpowiedzi:P
Btw, też mam jutro z angielskiego ustną...
Lipton [ 101st Airborne ]
Horvat--> No i co najważniejsze!!! Jak mogliśmy o tym zapomnieć:P Skrypcik:D Całe wakacje poświęcił na napisanie nam skrypcików z filozofii:P 2 tomy po blisko 200 stron... Ten to dopiero obcykał Worda:D
Chrees_from_PL [ Kosmos ]
Lipton -----> cytuję: "To się nazywa porządna Jezuicka edukacja!" -----> To mnie utwierdza, że zaczynasz miec PRAWIDŁOWE SSmańskie odejście do swojej edukacji! :D
Lipton [ 101st Airborne ]
Chrees--> :D
U-boot [ Karl Dönitz ]
Panowie lotnicy, mała zagadka :
Otto, MArtins --> co to za samolot -->
U-boot [ Karl Dönitz ]
Wczoraj była rocznica wycofania Niemców z pewnego klasztoru, który potem Polacy zajeli :-)
Przez długi czas mówiło się iż zdobyli :-)
Zzaczerpnięte z netu -->
Zwycięstwo wbrew rozkazom
60 lat temu, 18 maja 1944 r., popularny amerykański komentator radiowy Raymond Graham Swing mówił milionom słuchaczy: „Wspaniały manewr oskrzydlający, który spowodował zdobycie Cassino, udał się dzięki natarciu wojsk polskich, najwspanialszych żołnierzy, jakich wydała obecna wojna”. Dziś historycy są zdania, że tych wspaniałych żołnierzy zginęło zbyt wielu.
Bitwa toczyła się o przełamanie niemieckiej Linii Gustawa (zwanej również zimową), która od czterech miesięcy blokowała aliantom drogę do Rzymu. Ta górska barykada ciągnęła się przez całą szerokość Półwyspu Apenińskiego. Obsadzona była przez niemiecką 10 Armię; jej wojska umocniły się szczególnie w jedynym przejściu, prowadzącym doliną rzeki Liri pod Cassino. Z wielu powodów nacierający nie mogli brać pod uwagę wąskich przejść nadmorskich. Nad doliną Liri panują dwa masywy: od północy Monte Cairo, którego Monte Cassino jest ostatnim bastionem zawieszonym nad doliną, od południa zaś Góry Auruńskie. Owe masywy Niemcy nazwali słupami bramy do Rzymu, bramy szerokiej zaledwie na 6–8 km.
Od stycznia 1944 r. sprzymierzeni podejmowali próby przełamania niemieckiej obrony w okolicach Monte Cassino. Pierwsze natarcie wykonała 5 Armia amerykańska w okresie od połowy stycznia do 10 lutego 1944 r. uderzając na pozycje niemieckie nad rzekami Garigliano, Gari, Rapido. W tym czasie 6 Korpus amerykański dokonał desantu pod Anzio na tyłach wojsk niemieckich. Utworzony tam przyczółek, okupiony znacznymi stratami, od tej pory stanowił istotne zagrożenie dla systemu obrony nieprzyjaciela.
Drugie natarcie – w dniach 15–18 lutego – skierowali alianci bezpośrednio na masyw Monte Cassino. W tym przypadku liczono nie tyle na sukcesy terenowe, ile na odwrócenie uwagi Niemców od przyczółka pod Anzio oraz na ewentualną likwidację niemieckich stanowisk obserwacyjnych na Monte Cassino. O ile udało się nieco odciążyć wojska amerykańskie pod Anzio, o tyle zastosowane w olbrzymiej skali bombardowania lotnicze wzgórza Monte Cassino jeśli przyniosły jakiś skutek, to odwrotny do zamierzonego. Bardzo trudny teren masywu i okolic potężne leje po wybuchach ciężkich bomb lotniczych uczyniły całkiem niedostępnym dla broni pancernej.
Od 15 do 23 marca miało miejsce trzecie natarcie sprzymierzonych na kompleks Monte Cassino. Ponownie przeprowadzał je korpus nowozelandzki, mając cel ograniczony jedynie do opanowania wzgórza klasztornego. Trwałą zdobyczą tej akcji (okupionej ogromnymi stratami blisko 2,4 tys. poległych żołnierzy nowozelandzkich, hinduskich i brytyjskich) było jedynie zajęcie części miasteczka Cassino. W toku morderczych walk 20 marca 1944 r. Winston Churchill pisał do dowódcy 15 Grupy Armii gen. Harolda Alexandra: „Chciałbym, aby mi Pan wyjaśnił, dlaczego cały czas uderzacie w przejście przy wzgórzu klasztornym, na froncie długości 2–3 mil. Chyba pięć lub sześć dywizji zostało poharatanych wchodząc w te szczęki”.
W końcu marca nastąpił okres krótkiej stagnacji na froncie włoskim. Jednak sprzymierzeni nie rezygnowali z planu zdobycia Rzymu i zajęcia Półwyspu Apenińskiego. Generalną ofensywę planowano w początkach maja. Rozpoczęła się 11 maja na froncie od Cassino po Morze Tyrreńskie. Operacja była wspólnym dziełem wielu narodów: Anglików i Amerykanów, Polaków, Nowozelandczyków, Marokańczyków, Algierczyków, Francuzów, Kanadyjczyków, Południowoafrykanów i Hindusów. Wszystkie natarcia pokazały dotkliwie, że na żadnym z kierunków działań żołnierzom nie było lekko i że w gruncie rzeczy nie istniały na tym froncie miejsca lepsze i gorsze. Masyw cassiński, na który szli Polacy, był nie mniej trudny od Gór Auruńskich, zaś natarcie Brytyjczyków doliną Liri postępowało pod ogniem niemieckiej artylerii rozmieszczonej na zboczach masywu Monte Cassino.
Powodzenie Brytyjczyków zależało od siły, z jaką Polacy na północ od Cassino zwiążą niemiecką obronę. Mimo że pierwsze polskie natarcie z 11 maja zakończyło się niepowodzeniem, to właśnie ono – maksymalnie angażując niemiecką obronę – pozwoliło Brytyjczykom pójść nieco naprzód, przekroczyć rzekę Gari, zdobyć przyczółki i przełamać czołowe stanowiska Linii Gustawa. Z kolei postęp 13 Korpusu ułatwił Polakom wykonanie zadania w drugim szturmie.
Powodzenie każdego korpusu zależało od determinacji sąsiada i każda ze stron biorących udział w bitwie może mieć satysfakcję zwycięstwa. O przegranej natomiast mówić można przy ogólnej ocenie operacji Diadem. W tej bitwie, zwanej również bitwą o Rzym, bynajmniej nie stolica Włoch była najistotniejszym celem. Chodziło w niej głównie o likwidację całej 10 Armii niemieckiej, co pozwoliłoby nie tylko zająć aliantom Rzym, ale stworzyłoby realne przesłanki dotarcia w ciągu 3–4 miesięcy na północ Włoch, do Lombardii. W ten sposób byłyby spełnione dwa wielkie cele strategiczne. Pierwszy wiązał się z towarzyszącą Churchillowi od początku wojny ideą tzw. miękkiego podbrzusza Europy, czyli zaatakowania Niemców z południa kontynentu; i drugi – realne zagrożenie Rzeszy od strony Lombardii zmusiłoby Niemców do ściągnięcia tam dodatkowych sił, w tym również z Europy Zachodniej. Tym samym ułatwiłoby przyszłe działania sprzymierzonych po planowanym desancie w Normandii.
Dowódca 15 Grupy Armii gen. Harold Alexander zmierzał do likwidacji 10 Armii w kotle pod Valmontone, leżącym 150 km na północny wschód od Cassino. Temu celowi poświęcił od stycznia do czerwca 1944 r. 100 tys. alianckich żołnierzy – poległych, rannych i zaginionych w kolejnych natarciach na Linię Gustawa. I kiedy wreszcie wspólnym wysiłkiem linię tę przełamano, a 2 Korpus amerykański połączył się z 6 Korpusem uwięzionym pod Anzio, plan Alexandra legł w gruzach.
Główną postacią tej operacji, a może i całej wojny, zapragnął zostać gen. Mark W. Clark, dowódca amerykańskiej 5 Armii. Postanowił na czele swojej armii zająć Rzym od południa. Zamiast więc uderzać w stronę Valmontone, jak zakładał Alexander, gen. Mark Clark polecił dowódcy 6 Korpusu gen. Truscottowi zmienić kierunek i ruszyć na stolicę Włoch w ślad za wojskami 36 Dywizji z 2 Korpusu. I z tego to powodu kocioł nie został zamknięty, niemiecka 10 Armia uniknęła zagłady, zaś walki na Półwyspie Apenińskim przeciągnęły się do wiosny roku następnego.
Niesubordynacja gen. Clarka spowodowała, że zwycięstwo sprzymierzonych pod Cassino zostało w znacznej mierze zaprzepaszczone. Jednak mimo wszystko ten wówczas najmłodszy generał w historii armii Stanów Zjednoczonych, walczący w dodatku na drugorzędnym teatrze wojny, został idolem Ameryki. W USA okrzyknięto go bohaterem. Niedługo potem Clark został dowódcą 15 Grupy Armii, wszystkich wojsk alianckich we Włoszech. Niesubordynacja opłaciła się.
Wydaje się, że Mark Clark miał jedną wspólną cechę z dowódcą 2 Korpusu Polskiego, obaj generałowie uwielbiali być w centrum zainteresowana. Gen. Władysław Anders, gorący patriota, wielki Polak z ogromem zasług dla ojczyzny i rodaków, miał na punkcie własnej osoby obsesję. Podobnie jak Clark, zarówno w okresie wojny jak i po jej zakończeniu bardzo dbał o to, by wszędzie być postacią pierwszoplanową. Jego wspomnienia „Bez ostatniego rozdziału” są wystarczającym dowodem na wyolbrzymianie własnych zasług i dokonań.
Ze wspomnień Andersa wynika, że to do niego, dowódcy korpusu, fatygował się dowódca 8 Armii gen. Leese, by informować o sytuacji na froncie i planowanych przedsięwzięciach i prosić dowódcę 2 Korpusu Polskiego o przyzwolenie na użycie w przygotowywanej ofensywie podległych mu wojsk. I Anders twierdzi, że po namyśle zdecydował się to zadanie podjąć.
Doprawdy trudno wyobrazić sobie sytuację, w której przełożony prosi podkomendnego o wykonanie zadania bojowego. Wypróbowanym i jedynym sposobem komunikowania się w takich sytuacjach na wojnie jest rozkaz. Gen. Leese nie pytał o zgodę dowódców dywizji i korpusów, wysyłając ich jednostki w poprzednich natarciach, a przecież były one dziesiątkowane i wycofywane dopiero w sytuacjach beznadziejnych. Jakież zatem względy dawałyby polskiemu generałowi prawo decydowania o organizacji tak wielkiej operacji wojennej? W rzeczywistości Anders został wezwany 24 marca 1944 r. do Vinchiaturo, gdzie stacjonował dowódca 8 Armii brytyjskiej, i tam otrzymał rozkaz i 10 minut na jego wstępną analizę. Owego rozkazu nie mógł nie przyjąć zarówno ze względów politycznych, wojskowych, jak i osobistych.
Względy polityczne nakazywały udział korpusu w operacji jako uwiarygodnienie polityki rządu i naczelnego wodza wobec państw koalicji antyhitlerowskiej, a także wobec społeczeństwa polskiego. Nadawało to sprawie polskiej nowe zabarwienie: współuczestnictwem w walkach na jedynym wówczas czynnym froncie Anglosasów w Europie zaznaczano obecność państwa polskiego jako sprzymierzeńca dotrzymującego swych zobowiązań. Sukces wojskowy dałby rządowi atuty polityczne.
Względy wojskowe natomiast były oczywiste: 2 Korpus Polski podporządkowany był operacyjnie dowództwu alianckiemu i rozkazy przełożonych należało bezwzględnie wykonać, zwłaszcza że istniały ku temu racjonalne przesłanki militarne. 15 Grupa Armii, mimo że posiadała w swoim składzie liczne związki operacyjne i taktyczne, działała na całej szerokości Półwyspu Apenińskiego, utrzymując nadto wielkim wysiłkiem przyczółek pod Anzio. Jej dywizje poniosły znaczne straty w poprzednich próbach przełamania niemieckiej obrony. Istniała wreszcie konieczność stworzenia w natarciu niezbędnej przewagi nad przeciwnikiem w sytuacji, gdy nie sposób było wykorzystać w trudnym górskim terenie, o słabo rozwiniętej sieci dróg, całego potencjału sprzętu zmechanizowanego i pancernego.
Nie było zatem żadnych racjonalnych przesłanek po temu, aby dowództwo 8 Armii brytyjskiej miało w sposób szczególny traktować 2 Korpus Polski – jednostkę świeżą, dobrze i wystarczająco długo szkoloną. Dowództwo 8 Armii uwzględniło również w swoich planach stan liczebny 2 Korpusu, który był związkiem stosunkowo małym. W kwietniu 1944 r. liczył 44 300 żołnierzy, z czego stan piechoty, kawalerii (pułki rozpoznawcze) i broni pancernej, to jest wojsk, które spełniają decydującą rolę w działaniach zaczepnych, wynosił zaledwie 15 tys. żołnierzy.
Również względy osobiste pchały Andersa do bitwy; stawała się ona uwiarygodnieniem jego osoby oraz polityki prowadzonej przez niego wobec podległych mu żołnierzy. Jak sam pisze „...wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie (...), przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu”. Czy byłoby spełnieniem marzeń o białym pióropuszu, co wypominał mu naczelny wódz gen. Kazimierz Sosnkowski?
Błędem jest mniemanie, że głównym celem Polaków miało być zdobycie klasztoru na Monte Cassino. Ciężar polskiego natarcia leżał na tyłach klasztoru, na północno-zachodnich stokach masywu. Jednym ze wstępnych celów operacji Diadem było wyparcie niemieckich obserwatorów, głównie artyleryjskich, ze wzgórz panujących nad doliną Liri, obsadzenie tych pozycji przez żołnierzy alianckich i tym samym zdobycie przewagi w ogniu artylerii wzdłuż drogi nr 6. W myśl rozkazu dowódcy 8 Armii, Polacy wiążąc natarciem wzgórza mieli przede wszystkim absorbować niemieckie stanowiska obserwacyjne i uniemożliwić im lub chociażby utrudnić precyzyjne kierowanie ogniem niemieckiej artylerii w dolinie rzeki. Anders, zmieniając rozkaz gen. Leese, spowodował, że oddziały polskie przy frontalnym kierunku natarcia musiały szturmować od czoła ufortyfikowane pozycje niemieckie na wzgórzach.
Była to pierwsza tego rodzaju operacja w nowoczesnej polskiej historii wojen. Dotychczas żaden dowódca ani sztab polski nie podejmował na taką skalę działań, których celem było przełamanie umocnionych pozycji górskich nieprzyjaciela. W maju 1944 r. warunki były całkowicie odmienne od przewidywanych. Sytuację pogarszał fakt, że dowództwo, sztaby i wojska sprzymierzonych, przybyłe do Włoch po kampanii afrykańskiej, były przyzwyczajone do stosowania zgoła odmiennej taktyki walki, niż wymagały tego warunki frontu włoskiego.
Obszar, na którym 2 Korpus wykonywać miał swoje zadania, obejmował zaledwie około 4 km kw. i wykluczał zastosowanie jakiegokolwiek manewru. Zatem nie mogły mieć miejsca spektakularne formy walki. Natomiast przyjęte w bitwie przez dowództwo korpusu pewne wręcz szkolne wzorce działań taktycznych były w tym przypadku nie do zaakceptowania. Przede wszystkim szczegółowy co do minuty program natarcia był pozbawiony niezbędnej w tamtych warunkach elastyczności. Nie zaplanowano żadnych przedsięwzięć na wypadek niepowodzeń, prowadzenie zaś natarcia przy silnym ogniu nieprzyjaciela było wręcz karygodne. To właśnie brak zabezpieczenia prawego skrzydła przysporzył korpusowi największych strat i stał się jedną z zasadniczych przyczyn załamania natarcia 12 maja.
Na skutek braku powodzenia i dużych strat w pierwszym dniu walki powstał poważny kryzys nie tylko wśród żołnierzy na pierwszej linii, ale również w sztabie 2 Korpusu. W tzw. pierwszym natarciu 2 Korpus Polski poniósł klęskę. Dowódca 8 Armii przyjechał w południe 12 maja do sztabu Andersa i zabronił mu jakichkolwiek działań bez osobistej zgody brytyjskiego generała. Oliver Leese oświadczył także, że dalsze decyzje będą uzależnione od postępów, jakie poczyni brytyjski 13 Korpus operujący w dolinie Liri. Podkreślił, że wspólnym zadaniem obu korpusów, polskiego i brytyjskiego, jest izolacja niemieckich obserwatorów na wzgórzu klasztornym.
Na rozkaz dowódcy 8 Armii korpus polski wznowił działania 17 maja o świcie. Następnego dnia rano do sztabu zaczęły napływać meldunki o wycofywaniu się Niemców na kolejną rubież obrony. Wysłany na wzgórze klasztorne patrol z 12 Pułku Ułanów Poznańskich bez przeszkód dotarł do ruin klasztoru, gdzie zatknął najpierw pułkowy proporczyk a następnie biało-czerwoną flagę. Nieco później załopotał obok sztandar brytyjski. Zajęto wzgórze Monte Cassino, lecz walki trwały nadal. Dla 2 Korpusu Polskiego ich zakończenie nastąpiło dopiero 25 maja, po nie mniej trudnych i krwawych walkach o zdobycie miejscowości Piedimonte.
2 Korpus Polski osiągnął zamierzony cel taktyczny bitwy. Okupiono to jednak znacznymi stratami. Korpus stracił prawie 4 tys. żołnierzy, w tym bez mała 900 poległych i około 3 tys. rannych (dla porównania: wojsko gen. Berlinga forsując Wisłę w czasie powstania warszawskiego straciło około 3 tys. żołnierzy).
Gen. Mark Clark w świadomości potomnych funkcjonuje jako zdobywca Rzymu. I nieistotne jest, że uczynił to wbrew rozkazom przełożonych i ze szkodą dla rozwoju działań militarnych nie tylko na Półwyspie Apenińskim, ale w całej Europie. Podobnie dowódca 2 Korpusu Polskiego jest powszechnie uznawany za zdobywcę Monte Cassino. Mimo rozkazu dowódcy 8 Armii i błędów w dowodzeniu największym zwycięzcą spod Monte Cassino został właśnie Anders.
Oczywiście, mamy żal do społeczeństw zachodnich, iż nie doceniły wkładu naszych bohaterów w zwycięstwo wojenne, ba – często o nim po prostu nic nie wiedziały. Ostatni przykład: Lynne Olson i Stanley Cloud, oboje znani dziennikarze amerykańscy, którzy napisali właśnie książkę o pilotach z Dywizjonu 303 pod wymownym tytułem „Kwestia honoru”, przyznali, że zanim zabrali się do dzieła, nigdy nie słyszeli o udziale Polaków w Bitwie o Anglię.
Dziś, gdy przeglądam jakąkolwiek książkę wojenną, zwłaszcza zachodnią, jak maniak sprawdzam czy oddaje honor naszym. Cóż dopiero książka o Monte Cassino! 456-stronicowa praca Matthew Parkera (autora „The Battle of Britain”) zachowuje pełną pod tym względem wrażliwość i autor powinien być nad Wisłą przyjęty z pełnym szacunkiem. O Monte Cassino toczyły się cztery osobne wielkie bitwy, zginęło tam ćwierć miliona żołnierzy, Parker oczywiście opisuje wysiłek wszystkich – od Kanadyjczyków po Nowozelandczyków i Gkhurów. Przyznaje jednak, że Polacy mają w tej historii miejsce szczególne; kreśli na kilku stronach nieznaną zachodniemu czytelnikowi drogę żołnierzy polskiego Drugiego Korpusu przez głód i mróz Syberii, ewakuację do Iranu, obozy w Palestynie, walki w Tobruku aż do kampanii włoskiej. Polacy nie przypominali w niczym Brytyjczyków; jeden z nich tak wspomina: „Dziwni to byli żołnierze, czyści, przystojni i pachnący perfumami. Palili papierosy przez długie fifki i zadali sobie trud opanowania włoskiego. Miejscowe kobiety traktowali z dużym wdziękiem, co na signorinas robiło wielkie wrażenie. Przy całym swym uroku, Polacy byli nieustraszeni i dzielni, co miało się potwierdzić w kolejnych tygodniach”.
Ich brytyjscy koledzy z 8 Armii (w jej skład wchodził polski korpus) wojnę traktowali na luzie, stąd inny odnotowany aspekt podziwu: Polacy, zdaniem żołnierza brytyjskiego, wojnę traktowali ze śmiertelną powagą, „ich motywacja była tak prosta jak oni sami... chcieli tylko zabijać Niemców i nie dbali o nic innego”. Wzruszający jest też w książce Parkera moment chwały, kiedy 26-letni porucznik Kazimierz Gurbiel z 12 Pułku Ułanów Poznańskich wchodzi z patrolem w ruiny potężnego klasztoru i – ponieważ nie ma polskiej flagi – wywiesza pośpiesznie proporzec pułku, sztukowany z podartych materiałów. Hejnał mariacki, odegrany na miejscu, pobudza łzy tych zatwardziałych w bojach żołnierzy, tak przywykłych do codzienności śmierci. Autor odnotowuje też, że w 1983 r. w telewizyjnym programie nadanym w RFN twierdzono, że tamten polski patrol zamordował trzech rannych niemieckich spadochroniarzy, którzy się poddali. Oskarżenie wywołało skandal międzynarodowy. Dwa lata później usłyszał o tym jeden z rannych Niemców, Robert Frettloehr, i skontaktował się z polskim stowarzyszeniem kombatantów w Niemczech, by na piśmie zaprzeczyć temu oszczerstwu. Gurbiel i Frettloehr spotkali się potem na wzgórzu w 45 rocznicę bitwy jak przyjaciele i obiecali spotkać ponownie, lecz tak już nie miało się stać. Por. Gurbiel zmarł w 1992 r., a jego pogrzeb w Przemyślu był skromny, bez kompanii honorowej. „Takie było odejście oficera dowodzącego, którego ludzie jako pierwsi żołnierze sił sojuszniczych weszli do klasztoru Monte Cassino” – stwierdza melancholijnie autor.
Książka jest relacją imponującego żołnierskiego trudu i sprawozdaniem z wielkiej ofiary. Autor przeprowadził ponad sto szczegółowych rozmów z żyjącymi weteranami tej „najcięższej bitwy II wojny światowej”; prawie wszyscy rozmówcy, osiemdziesięciolatkowie, byli w tamtej kampanii ranni. Z konieczności więc zagadnienia strategiczne zajmują w niej skromne miejsce. Ale oczywiście nie mógł autor nie zadać kilku pytań o sens tej ofiary. Jego przewodnikiem w ocenie był historyk II wojny światowej J.F.C. Fuller, który był zdania, że żadna inna kampania w całej historii wojen nie była tak „pozbawiona sensu strategicznego i wyobraźni taktycznej”. Fuller wini za to Churchilla, autora ataku na „miękkie podbrzusze Europy”, który w założeniu chciał Europie oszczędzić wyzwalania przez Rosjan i może nawet dotrzeć do Polski, sojusznika, który go nie opuścił od pierwszego dnia wojny. Ale nawet takiej koncepcji nie realizowano konsekwentnie. Już po zdobyciu Rzymu (4 czerwca) kampania utknęła. Operacja Anvil (lądowanie sojuszników w Prowansji w połowie sierpnia 1944 r.) zabrała najwartościowsze dywizje z 5 Armii i położyła kres nadziejom Churchilla, by po wyjściu z włoskiego buta skręcić szybko na zachód i przez Lubljanę dojść do Wiednia przed Rosjanami. Nie mówiąc już o Warszawie. Zresztą wszystko to było za późno. 18 maja por. Gurbiel wszedł do ruin klasztoru Monte Cassino, 1 sierpnia w Warszawie wybuchło postanie, a dywizje 5 Armii tkwiły jeszcze na Linii Gotów, niemieckich umocnieniach górskich na północ od Florencji, i nie przełamały ich aż do kwietnia następnego roku, kiedy Rosjanie byli już pod Berlinem.
martins [ Konsul ]
Ubi->me110
U-boot [ Karl Dönitz ]
Witam
Martins --> Patrząc na stronę z której ściągnąłem to zdjęcie nie mogę uznać tej odpowiedzi, choć to już druga taka.
Otto --> a co Ty na to ??
Zawsze wszakze istnieje szansa, ze podpisując zdjęcie popełnili bład a ja go teraz powtarzam.
Pozdrowionka
Mackay [ Red Devil ]
Dornier 17Z
ciezko okreslic dokladna serie nie widzac kabiny pilota, strzelam jednak ze to - Do 17 Z-2
Załoga 4 osoby. Rozpiętość 18,0 m, długość 15,79 m, wysokość 4,55 m, powierzchnia nośna 55,0 m2. Masa własna 5210 m, masa maksymalna 8590 kg. Prędkość maksymalna 410 km/h na wysokości 4000 m, prędkość przelotowa 376 km/h, prędkość lądowania 125 km/h, czas wznoszenia 3,3 min na wysokość 1000 m, pułap 8200 m, zasięg 330... ...1160 km. Napęd: silniki BMW Bramo 323 P mocy 736 kW (1000 KM) z dwubiegową sprężarką. Dla zwiększenia ładunku bomb (1000 kg) zmniejszono pojemność zbiorników paliwa.
a na rysunku Z3 (Z2+kamera w luku bombowym)
P.S. Ubi - bardzo ciekawe zdjecie - na pierwszy rzut oka tez myslalem ze to Me110, juz nawet chcialem wczoraj pisac - ale marti mnie uprzedzil :>
Wallace [ Generaďż˝ ]
Me 110 miały silniki rzędowe, a ten na zdjęciu, choć z tyłu wyraźnie ma silniki gwiazdowe. A z takim usterzeniem ogonowym i silnikami gwiazdowymi były właśnie Dorniery. Trudno dopatrzyć różnic z tej perspektywy
Mackay [ Red Devil ]
Tjaa i jeszcze 110 to dolnoplat a ten Dornier jest gornoplatem...
Mantisa tylko pora usprawiedliwia :> takiego lotnika to strach puscic w niebo, zobaczy dorniera i go potraktuje jak moskita :p
U-boot [ Karl Dönitz ]
Mackay --> wygrałeś wycieczkę nad morze :-))
podpis pod zdjęciem brzmi:
Eine Do17Z KG.76 im Anflug auf die Kanalinsel Guernsey
Pozdrowionka
p.s.
Obrazek ten przedstawia pewną zagraconą plażę :-))
Gdzie nie nalezy zatem jechać na wakcje ??
Slawekk [ Senator ]
Wotam
Mackay, Wallace---> a od kiedy u kolegów , taka znajomość tematu lotnictwa ??? Z tymi wiadomościami "wybijacie się ponad swoich rówieśników" i to bardzo wysoko (patrz pułap Do 17) Nawet jeśli nie trafiliście to i tak macie u mnie plusa :)))
A Martins zobaczy dwa silniki i od razu krzyczy "bandyci na 12" weheheheh
Ubi--> miła lektura, zwłaszcza końcówka. Zawsze to miło jak naszych chwalą.
Dla mnie dyskusje czy było warto, nie było warto, zgineło za dużo polaków czy za mało w tym przypadku są bezprzedmiotowe. Polscy żołnierze chcieli się bić to pewne, los do tej poiry ich nie oszczędzał, szkolili się by walczyć i chceli tej walki. Nie wiem czy lepiej jest zginąć zdobywając Monte Cassino czy od tyfusu w łagrze. To nie pora na takie rozmowy . Śmierc na wojnie nie wybiera i nikt z poległych sam śmierci nie szuka. Ale chyba było warto jeśli do dziś wspomina się żołnierzy II Korpusu i czci się ich ofiare.
Wallace [ Generaďż˝ ]
Uboot - Dunkierka?? :)
Juzio [ Generaďż˝ ]
Witam
Moze warto by bylo sie zainteresowac modem do UT2004 , sciagnolem trailer i musze powiedziec ze jestem pod wrazeniem. Screeny tez sie prezentuja wybornie.
Szczegoly, screeny i trailer w linku
Toolism [ JCreator ]
Ok 33,3% matury zdanej.. właśnie wróciłem z ustnego angola:) Jestem szczęśliwym posiadaczem 6:) To by było na tyle.. czas wziąć się za polaka i matme:)
Lipton [ 101st Airborne ]
Hej:) A ja już jestem po ustnej z angielskiego:D Dostałem 5:) Tym razem to Horvat wybił się ponad swoich rówieśników, ale o tym to cichosza:P Niech sam się pochwali:)
Wallace [ Generaďż˝ ]
Hehehehe - chłopaki ścigali się do domu, żeby nam się pochwalić swoimi ocenami.
Gratuluję!
Toolism [ JCreator ]
:) Tak myślę że dzisiaj nie chce mi się za bardzo tego polaka potwatarzac.. moze ktoś ma ochotę na jakies CC?:) Z chęcią sobię "pyknę". Mogę cc2, cc3, cc4 i cc5. Mody mogą być jakiekolwiek ( wszystko da sie sciągnąć ) :) Ktoś chętny?:)
U-boot [ Karl Dönitz ]
Wallace --> zgadłeś :-))
W nagrodę otrzymujesz wycieczkę do malowiniczej dzielnicy Łodzi - Retkinia :-)
Lipton --> jak mogłeś nie otrzymac 6 ?? coś przeoczyłeś chyba w planie czeroletnim :-))
A tak na poważnie - Lip i Horvat - gratuluje !!
Pozdrowionka
Krwawy [ Generaďż˝ ]
Ano i ja dorzucę grosik, nie bardzo wiem jak i gdzie, ale jestem w tym.
1) Therion- 200 zł
2) Sławek - W sprawie serwera to jeśli dobrze skumałem, mam do zapłaty 65 zł [dobrze skumałeś ;P]
3) martins- 65 zł
4) Otto - 100 zł
5) rav76 - 65 zł
6) Horvat - 100 zł
7) Wallace - 100 zł
8) matchaus - 200 zł
9) krwawy- 100 zł ( mam nadzieje, że będzie akceptował z pingami powyżej 500 :D )
Lipton [ 101st Airborne ]
U-boot--> Dla mnie to 5 z angielskiego jest miłym zaskoczeniem:) W moim planie ustna z angielskiego rysowała się w granicach maks. 4! Także już wykonałem plan z nadwyżką:P
SilentOtto [ Faraon ]
Przeczytałem zaległe posty...
Szkołę średnią kończyłem w latach, kiedy jeszcze nie było w niej 6-tek i religii. Edukację w tym przedmiocie zakończyłem w 6-tej klasie szkoły podstawowej w wyniku zastawionej pułapki... Postawiłem kosz na śmieci opierając go na uchylonych drzwiach i framudze, wszedł ksiądz, kosz spadł mu na głowę, zapytał "Kto?", więc się przyznałem. Dostałem "pytą" w rękę (ach, ta jezuicka metodyka nauczania ;o) ), oplułem klechę i wyszedłem. Więcej mnie tam nie widziano :D BTW - za pieniądze na tacę kupowałem gumę balonową "Donald" ;o)
Oceny: polak: 4, matma: pisemna 4, ustna: 5, dyplom 4. Biorąc pod uwagę, że w 4-tej klasie połowę roku szkolnego spędziłem na wagarach i miałem 2 poprawki, to wyszło IMHO nieźle ;o)
Ubi --> Niestety dopiero teraz miałem czas poczytać posty, ale poznałem Dorniera.
Martins ---> Ty nie patrzysz do czego strzelasz? ;o)
T_bone [ Generalleutnant ]
Godzine temu się dowiedziałem "Szeregowiec Ryan" zdobył dla mnie 5 z pisemnego Polskiego heh :DD Z Historii niestety tylko "3" :P Ustne dopiero w przyszłym tygodniu...
Lipton [ 101st Airborne ]
Bone--> Nie no respekt:) 5 z polskiego:D Stary rządzisz! Gratuluję:) Ale wiesz, w tym wątku to jakoś tak ładniej wygląda 5 z historii:D Jakoś tak bardziej pasuje:P Nie żebym coś sugerował:D
T_bone [ Generalleutnant ]
Lipton----> No nie wiem...to wątek o szlachcie i rycerzach ?? :DDD
Lipton [ 101st Airborne ]
Bone--> Haha:D Pisałeś o szlachcie?:P Ja pisałem o ideałach oświeceniowych:D Filozofia i te sprawy:P A chyba nie powiesz, że filozofia tutaj nie pasuje bo Chrees się obrazi:P
U-boot [ Karl Dönitz ]
Witam
Zapraszam do nowej części, oby została wypełniona szybciej niż poprzednia
oto linka -->