
rothon [ Malleus Maleficarum ]
NHL sezon 2003/2004 (vol.6)
Mimo, iz watek jest o NHL to zaczne od niusa, ktorego dzis wyczytalem, a ktory dotyczy rekordowej kary zawieszenia gracza w lidze AHL. Rok zawieszenia dla Kazachskiego napastnika Hamilton Buldogs Alexandra Perezhogina (do końca sezonu 2004-2005) za brutalne uderzenie kijem obroncy Cleveland Barons Garretta Stafforda.
Do incydentu doszło juz troche temu - 30 kwietnia, ale informacja o karze zostala ogloszona 8 maja.
Link to filmu https://hokej.net/download/Perezhogin.wmv
Stafford prawdopodobnie cudem uniknal smierci. Ja nie wiem w ktora strone zmierza ten sport. Poprzednia czesc watku:
Torn [ Merces Letifer ]
Co prawda nie interesuje się NHLem, ale ściągnąłem ten filmik -- straszny. Jeszcze te drgawki :/
brrr
Powinni wlepić mu sroższą karę imho...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Torn--> Wlasnie. A nie tak dawno w NHL Todd Bertuzzi zarobil dyskwalifikacje do konca sezonu z mozliwoscia przedluzenia tejze na sezon 2004/2005. Jakos nikogo to niczego nie nauczylo.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
o ja pierdziele ....
najpierw wtłaczają dzieciakom od dzieciństwa że trzeba wygrywać za wszelką cenę, że cel uświęca środki, że rywal na lodzie to najgorszy wróg, usuwa sie z mózgów bariery po to żeby zawodnicy byli twardsi, bardziej zdecydowani, nie wahali sie podczas gry, a potem zdarzają sie takei wypadki.
zmieniając troszkę temat, czy mi sie zdaje czy trzy korony wyeliminowały czechów ? swoją drogą to słowacja, czechy szwecja, rosja, to potęgi w hokeju, jak to sie stało że Polska leżąc pomiędzy nimi w zasadzie nie ma jednej drużyny której nie trzeba by się było wstydzić ; p

rothon [ Malleus Maleficarum ]
mi5aser--> Czechow wyeliminowali Amerykanie wygrywajac z nimi mecz cwiercfinalowy w karnych. Swoja droga ciekawa sprawa, bo w skladzie USA byl gosc na stale grajacy w... Adler Mannheim. Trener USA dostal cynk z Europy, ze ten koles ma patent na strzelanie karnych. Zawsze trafia. No i wzial go do reprezentacji. I ten facet, niejaki Andy Roach trafia jedynego karnego w meczu z Czechami dajac Stanom awans do polfinalow. Dobre, nie? :-)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
faktycznie, taki zawodnik to skarb w drużynie ! : )))

rothon [ Malleus Maleficarum ]
mi5aser--> Dodam do tego jeszcze jedna informacje. Otoz USA zdobyli brazowy medal pokonujac w meczu o 3 miejsce Slowacje takze w karnych (po 3 tercjach i dogrywce bylo 0:0). USA wygrali w karnych 4:2, a decydujaca bramke strzelil... Andy Roach :-)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
chłopak wyczuł swoją szanse i juz jej nie wypuścił, pewnie nie długo zacznie grać w NHL :p
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Andy Roach to stary facet, rocznik 1973, i watpie by teraz wracal do Stanow do NHL. Od 1999 roku gra w Niemczech, calkiem, calkiem, bo w tym sezonie zdobyl 32 punkty (11+21) w 46 meczach, ale na NHL to troche malo. Popisal sie karnymi, ale przeciez karne nie rozstrzygaja zadnych spotkan w NHL. Nic z tego mysle :-)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Aghrr... aż mi się niedobrze zrobiło... za cos takiego to więzienie, a nie dyskwafikacja. I to wieloletnie.
bardzo sie cieszę ze zwycieatwa Kanady, to moi ulubieńcy, w końcu ojczyzna tego wspaniałego sportu :P No i jedyny pozytyw ze wczesniejszego odpadniecia NJ to złoty hattrick dla Niedermayera, co prawda nazwya tego straszliwie bzdurna.
No i rekinki przegrały. Buuuu! Wszyscy którm kibicuje dostają łomot.
J0lo [ Legendarny Culé ]
OMFG
szkoda... szkoda ze nie natlukli temu kolesiowi w tej bojce... jesli tak ma wygladac hokej... nie widze przyszlosci z takimi zawodnikami... wybaczcie styl ale jestm w szkoku...
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Lotnicy zmiażdzyli Tampę 6:2 - a w końcówce sobie wyraźnie odpuścili, bo było już sześć do koła. Niemniej remis w rywalizacji i szanse dla obu drużyn nadal otwarte.

rothon [ Malleus Maleficarum ]
No ladnie ich rozjechali. Nareszcie Lotnicy graja jak powinni :-))
A ile kar w tej trzeciej tercji! Miscounduct dla Kubiny, Roya, Radivojevica, Taylora, Dingmana i Brasheara. Takie bojki w playoff? Dawno nie pamietam :-)
J0lo [ Legendarny Culé ]
a Khanibulin zaliczyl fatalny wystep 12 strzalow i 4 bramki... to jest 66% obronione... katastrofa...
no ja jeszcze o kanadyjczykach - bardzo dobre mistrzostwa zaliczyl Dany Heatly strzelajac 8 goli i nie pamietam ile asyst... zasluzone zwyciestwo mimo dosyc kontrowersyjnego gola w polfinale...

rothon [ Malleus Maleficarum ]
Heatley w ogole to zostal najskuteczniejszym graczem mistrzostw, bo zaliczyl 11 punktow (tak, jak mowisz J0lo, 8 bramek i 3 asysty). I jeszcze jedna rzecz odnosnie Kanady: Scott Niedermayer zdobyl jako 14 zawodnik w historii "zlotego hat tricka", czyli zloty medal MŚ, zloty medal olimpijski i puchar Stanleya.
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
ciekawe są te finałki konferencji

rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ale jaja. Jak tak dalej pojdzie, to nam Calgary wygra Zachod :-)
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
jak tak dalej pójdzie to Calgary wygra puchar Stanley'a
Vejt [ The Chronicles of Vejt ]
ale po co się dziwić podobną sytuację mieliśmy rok temu z Anahaim
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Vejt--> Za to w tym sezonie bylo normalnie. Kaczki polegli z kretesem, choc dokupili sobie Fedorowa :-))
Mowisz, ze dziwic sie nie ma czemu? Nie jest niespodziewane, ze druzyna z 12 miejsca w lidze bije wyzej notowane Vancouver, Detroit a teraz San Jose? Co w tej sytuacji zmienia przypadek Kaczek? Niespodzianka jest niespodzianka.

rothon [ Malleus Maleficarum ]
Polecam lekture. Paweł Zarzeczny - Tygodnik "Wprost", Nr 1119 (09 maja 2004)
Setki sportowców, którzy grają zawodowo w hokeja w najlepszej lidze świata, zachowują się tak jak Andrzej Lepper. Nie rozumieją oni, że płace zależą bezpośrednio od zysków przedsiębiorstwa. Ich przedsiębiorstwo nazywa się National Hockey League.
Socjalizm niszczy zawodową ligę hokeja
I choć NHL przynosiła w ostatnich latach prawie 2 miliardy USD przychodu rocznie, stoi na skraju bankructwa. Obecne finały playoff z udziałem Krzysztofa Oliwy (Calgary Flames), jedynego Polaka, który zdobył już najwyższe trofeum w tej dyscyplinie - Puchar Stanleya, mogą być ostatnimi. Widmo bankructwa jest zasługą zawodników, żądających podwyżek i tak już milionowych kontraktów, mimo że rynek tych podwyżek nie uzasadnia. Wręcz przeciwnie, wartość kontraktów powinna być obniżona, bo zmniejszają się dochody.
Zarobki zawodowych hokeistów pochłaniają do 75 proc. wpływów całej ligi. Minimalna gwarantowana płaca to ponad 600 tys. USD rocznie. Maksymalnej granicy, jak w koszykarskiej NBA, gdzie funkcjonuje tzw. salary cup (górny limit zarobków przewidziany na każdy zespół), w hokeju nie ma. Jest za to socjalizm w czystej formie - strajki, żądania i coraz niższa wydajność pracy. Właściciele ligi i klubów wreszcie powiedzieli - dość. Nowy sezon na pewno nie rozpocznie się więc w terminie, bo nie zamierzają oni ulec naciskom.
Mała rzecz, a cieszy
Amerykańsko-kanadyjska zawodowa liga jest dla hokeja tym, czym dla koszykówki byli Harlem Globetrotters, a dla piłki nożnej Real Madryt - doskonałością. Grali w niej najwięksi hokeiści wszech czasów: Wayne Gretzky, Gordie Howe, Tony Esposito, Mario Lemieux, Bobby Hull czy Guy Lafleur. NHL była odrębną planetą i wyłaniała własnego mistrza świata, zupełnie nie zważając na to, że gdzieś w świecie toczyły się igrzyska z genialnymi na owe czasy Rosjanami. Bo w prawdziwym hokeju zawodowym przez lata liczyła się tylko Kanada. Leopold Tyrmand, komentując w swoim "Dzienniku 1954" notkę "Trybuny Ludu" o wyższości hokeistów radzieckich nad amatorską Kanadą (zawodowcy nie grali z rzekomymi amatorami z ZSRR aż do późnych lat 70.), tak skwitował tę bzdurę: "Mała rzecz, a cieszy".
Szukając szans na rozwój, NHL otworzyła się najpierw szeroko na USA, a potem na Rosję i resztę Europy, ale też wystawiła się na mnóstwo zagrożeń. Jednym z nich stały się importowane z zagranicy związki zawodowe, a za nimi absurdalne żądania, poparte niespotykaną w zawodowym sporcie presją. Hokeiści po głośnym studniowym strajku sprzed dziesięciu lat przechwycili 75 proc. dochodu klubów na pensje, ubezpieczenia i przywileje socjalne. Właściciele próbowali kontrować, ale groźby lokautu nie złamały oporu zawodników.
Widmo katastrofy
Nadciągającą nad NHL katastrofę najlepiej widać na trybunach. Do niedawna dzięki sprzedaży abonamentów były one pełne. Według Chrisa Reiko, dziennikarza sportowego z Kalifornii, w tegorocznym sezonie zasadniczym na widowniach liczących przeciętnie 20 tys. miejsc, co czwarte było puste. Kibice zniechęcili się brakiem zaangażowania zawodników (gwarantowane zarobki nie zmuszają do ciężkiej pracy), małą liczbą bramek i tym, że większość spotkań tak naprawdę toczy się o nic. Finaliści playoff (mistrzowskiej fazy) znani są na długo przed końcem rozgrywek. Mało kibiców to mało pieniędzy i reklamodawców. Z danych Arthura Levitta, byłego szefa komisji papierów wartościowych, wynika, że aż 19 spośród 30 klubów NHL przynosi straty - średnio 18 mln USD na sezon.
Upadek grozi tak sławnym klubom, jak Ottawa Senators czy Pittsburgh Penguins. W tym ostatnim stała się rzecz zadziwiająca: klub, którego nie było stać na wypłacanie 50 mln USD rocznie supergwieździe Mario Lemieux, przekazał mu swoje akcje i pełnię władzy. Lemieux pozwalniał co kosztowniejszych partnerów (m.in. "ochroniarza" Oliwę), ale budżetu "Pingwinów" nie zrównoważył.
Chris Reiko twierdzi, że problemem NHL jest brak nowych gwiazd. Konkurencyjna NBA (zawodowa liga koszykówki) wciąż lansuje nowe nazwiska. W dodatku fani mają ogromne problemy z identyfikacją gwiazd, mało kto jest w stanie spamiętać po dwudziestu hokeistów z każdej ekipy. Rosjanie dawno przestali być atrakcją, a Czesi poza lodowiskiem są najzwyczajniej nudni. Wyjątkiem był ostatnio najlepszy bramkarz świata Dominik Haszek, który po odniesieniu kontuzji dobrowolnie zrezygnował z 3 mln USD należnych poborów. Niezadowoleni z tego gestu hokeiści twierdzą, że Haszek pieniądze dostał, ale umówił się z pracodawcą, iż będzie mówił co innego. Miałoby to poskromić finansowe łakomstwo kolegów.
Problemem jest to, że hokeiści nie zamierzają rezygnować ze swoich gaż. Polak Mariusz Czerkawski, zarabiający milion dolarów rocznie w New York Islanders, twierdzi, iż liga ma kłopoty z powodu złego zarządzania, a nie wygórowanych płac: - Przecież to właściciele podpisywali milionowe kontrakty, więc do kogo teraz mają pretensje? Związek zawodowy hokeistów Unia wręcz wyśmiał wezwanie do obniżki płac. Związek nie jest zainteresowany tym, że właśnie kończy się kontrakt NHL z kablową siecią ESPN, i że ta, nawet jeśli go przedłuży, to najwyżej za pół ceny. Bo mecze są nudne, pada coraz mniej goli. Rozważa się powiększenie bramek i zmniejszenie bramkarskich parkanów.
Komisarz Gary Bettman, choć bagatelizuje widmo katastrofy, przestrzega, że od strajku w 1994 r. zarobki wzrosły o 250 proc. i wynoszą średnio dla całej ligi aż 1,6 mln USD! To o pół miliona więcej, niż otrzymują zawodnicy NFL (ligi amerykańskiego futbolu zawodowego). Szef związku zawodowego hokeistów Bob Goodenow zarabia rocznie milion dolarów!
Ucieczka do Rosji?
Najlepsi gracze, asekurując się przed plajtą i bezrobociem, szukają pracy w... lidze rosyjskiej. Taki pomysł ma słynny Czech Jaromir Jagr z New York Rangers: "Szansę gry w Moskwie oceniam na 95 proc" - wyznał w "The New York Times".
Ucieczka hokeistów z Kanady i USA do Rosji byłaby ironią historii - dotychczas było tylko odwrotnie. Już jesienią gwiazdy NHL mogą błyszczeć w rosyjskiej superlidze: w Dynamo i CSKA, w Magnitogorsku, Omsku, Permie, Ufie czy Chabarowsku. Kiedy związkowcy wytargują nową umowę płacową z NHL, wrócą. Nikt nie rozważa wariantu, że nic nie wytargują. Bo dziś to właściciele zapowiadają strajk - aż do zwycięstwa. Chcą salary cup (maksimum 50 proc. dochodów na wypłaty) i karny podatek za łamanie dyscypliny finansowej.
Jeśli do połowy września nie uda się podpisać nowego kontraktu, a nic na to nie wskazuje, NHL zawiesi działalność. Zawodnicy nie przejmują się problemami właścicieli. - To przecież miliarderzy, nic im nie będzie. Możemy mieć najdłuższy strajk w historii mówi "Wprost" Mariusz Czerkawski.
Paweł Zarzeczny - Tygodnik "Wprost", Nr 1119 (09 maja 2004)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Czyli jednak coś bylo na rzeczy kiedy pisałem o spodziewanym strajku prezesów.
Do tej pory znałem Zarzecznego jedynie z celnych, złośliwych, a czasem przejaskrawionych poglądów dotyczących piłki noznej, a szczególnie jej krajowego wydania. Widzę, ze wraz ze ziana pracodawcy trochę sie przebranżowił, zarówno tematycznie jak i w formie.
Artykuł ciekawy, choć szczerze mówiąc mało odkrywczy. Powiedzmy sobie szczerze, że obie strony są po trochu winne obecnej sytuacji. Problem jest tylko taki, czy sie dogadają, bo bez kompromisu nie wyjdzie nic dobrego. Nie wiedziałem, że Jagr zamierza grac w Rosji. Z resztą mam takie wrażenie, że niedługo większosć światowych sportów bedzie sie włąsnie tam koncentrowała. Obecnie są tam największe pieniądze, a tmi zawodnicy nie potrafia sie oprzeć. Juz teraz wielu doskonałych siatkarzy zamiast do Włoch jedzie do Rosji, jak widze są plotki o hokeju, a bogacze rosyjscy inwestuja w piłkę nożną, na razie za granicą, ale wkrótce pewnie i u siebie zaczną.
cronotrigger [ Rape Me ]
rothon --. czytalem ten artykul , ciekawy....
a tak ogolnie to czemu nikt nie pisze...... juz finaly konferencji sa ;)))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
cronotrigger--> Bo nudne, nie ma komu kibicowac. Nasi podpadali. Teraz tylko patrze, kto w Detroit po sezonie kary od kimisji dostaje. Hatcher byl pierwszy :-))
cronotrigger [ Rape Me ]
ehh.. no cuz.. uznalem ze warto ruszyc watek bo w sumie..... final nhl
TAMPA BAY LIGHTENINGS - CALGARY FLAMES
ciekawe czy Oliwa zdobedzie 2 puchar stanleya.....

rothon [ Malleus Maleficarum ]
cronotrigger--> Eeee tam, taki final. Kopciuszki ligi jak dla mnie, choc zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu na mnie nakrzyczy, ze Calgary to przeciez druzyna z tradycjami, a Tampa to 2 druzyna ligi w tym sezonie. Osobiscie ten final mnie malo interesuje. Nawet biorac pod uwage Oliwe. Niby moze drugi raz zdobyc PS, ale to takie papierowe zdobywanie. Z NJ nie zagral ani jednego meczu w finale. Z Calgary jakby lepiej, nawet dwa gole, ale to i tak dalekie formacje i minimalny czas gry. Teraz juz w ogole nie w skladzie. Leeee, nudaaaa.

rothon [ Malleus Maleficarum ]
Na i mamy. 1:0 dla Flames. Obstawialem jednak w tym meczu Tampe. Pomylilka, ladne i pewne zwyciestwo :-)
A wracajac do Oliwy, jakby go zapytac: jak sie zdobywa Puchar Stanleya, to by odpowiedzial - sie siedzi na trybunach i sie jest w skladzie. Lod gryzie Iginla, Gelinas, Conroy... bez nich nie byloby sukcesu, bez Oliwy... pewnie nie byloby wielkiej roznicy :-)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Ja też uwazałem tampę za faworyta. Ale tak naprawd to mi obojętne kto wygra, moi ulubieńcy wcześniej poodpadali...
Oliwą nie ma co sie podniecać, nie powiedziabym, żeby dużo wnosił do rozgrywek... Dobrze że jest, ale nie ma się czym podniecać, wywalczenie tytułu tylko za bycie w skłądzie chwały nie przynosi. Choć z drugiej strony kto to będzie za kilkanaście alt pamiętal, bedzie mógł u nas szpanować jako iluśtamkrotny zdobywca pucharu Stanley'a.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Tampa zdobywaca pucharu stanleya. to chyba pierwszy raz w ich historii, ale cyba zasłużyli, bo w końcwcesezonu i play-off prezentowali sie bardzo dsobrze. oliwa nie bedzie miał drugiego dla zasługi. Ciekawe jest to, że własciciel Tampy jest także włascicielem Pistons, którzy jak na razie prowadzą w finale NBA.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
tak Shadow to musi być jakiś przekręt ! ;p Ja stawiałem na Calgary a w NBA jestem za LA pewnie też umoczą ;p
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
mikser, a ty od razu o przekrętach ;-)) Chciałem zwrócić uwage na to, ze dobruy biznesmen potrafi sprawdzić sie też w prowadzeniu sporowego przedsiebiorstwa. Nic nie mówiłem o sposobach w jakie to osiąga :P