GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Cheat'owanie w CM

29.01.2002
18:51
[1]

Marder [ Konsul ]

Forum CM: Cheat'owanie w CM

Chciałbym poruszyć tu pewien drażliwy temat i mam nadzieje że nas graczy CM nie dotyczy. Ale, kto wie. Najlepszym przykładem niech będzie Diablo. Pewnie większość z Was słyszała o tej grze a może nawet grała. Największą zmorą tej gry szczególnie pierwszej części było cheat'owanie (oszukiwanie) w trybie multiplayer. Koleś grzebał w kodzie gry i nagle okazywało się że mając np 30 poziom doświadczenia (taki Conscript w CM) posiadał miecz który zadawał tak duże obrażenia że gość z doświadczeniem 45 (taki Crack) padał po pierwszym cepie. Do czego zmierzam. Czy podczas swoich rozgrywek z drugim człowiekiem nie spotkaliście się z oszustem. Np. jeden Sherman eliminuje w bezpośredniej walce 4 Tygrysy sam co najwyżej zbierając kilka rykoszetów. Mogłoby to nasunąć pytanie czy aby gość nie zcheatował swojej gry trochę pogrubiając pancerz albo wzmacniając siłe działa. Czekam na wasze spostrzeżenia mając nadzieję że przy grze dla elitarnego grona graczy nikt nie odważy się oszukiwać.

29.01.2002
20:38
smile
[2]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

spoko Marder - naprawdę nie sądzę żeby kogokolwiek grającego w CM to interesowało - jak może zauważyłeś ;-) coraz częściej zdarza się że ludzie grają jakieś kawałki historyczne, ot tak dla włsnej satysfakcji - punkty w lidze to też przyjemność mile łechtająca naszą próżność, ale w bitwie naprawde liczy się manewr, pomysł taktyczny, dobór zasobów, a nie grubość pancerza...

29.01.2002
21:55
[3]

PAK [ Pretorianin ]

Hm,..... w gry takie jak CM:BO grają tylko fanatycy, strategii albo historii, albo jednego i drugiego ;))). Baaaardzo wątpliwe żeby ktoś się zabawiał w cheatowanie. Teoretycznie to jest możliwe (dla chcącego nic trudnego), ale jak już powiedziałem, wątpie żeby ktoś się w to zabawiał.

29.01.2002
22:18
[4]

TbaRt [ Chor��y ]

Poczekajcie az spotkacie mojego podupgrade'owanego Stuarta :) Ide o zaklad ze rozlozy cala szkopska kompanie ciezkich czolgow .Wtedy zrzedna wam miny :))) A mowiac powaznie, to takie podejscie kompletnie mija sie z celem. Kompletnie. Przeciez chodzi o to, by sprobowac swoich sil w strategii mozliwie najwierniej oddajacej realia. Nie zdabedzie sie uznania wygrywajac fuksem, tylko wygrywajac za pomoca taktyki i manewru. No, przynajmniej wg. mnie :) Ale wiem, o co ci chodzi Marder. I zastanawiam sie, czy technicznie cos takiego jest mozliwe. TCP chyba tak, ale w trybie PBEM, to nie wiem. Przeciez komputer raz rozstrzyga runde na jednym kompie, raz na drugim. "Polowiczne oszukiwanie" ? :)

30.01.2002
00:01
smile
[5]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

W zasadzie znam tylko jeden sposób jak można próbować "naciągnąć" sobie wynik grając pbem, imho mało skuteczny ale jednak - jeśli rozpoczynasz rozgrywkę komputer od razu losuje mapę! możesz sobie ją obejrzeć i zadecydować czy ci odpowiada ;-) wg mnie powinni zrobić tak, żeby po odpowiedzi na pbema była losowana mapa

30.01.2002
09:23
[6]

Igor [ Centurion ]

Marder ----> Grałem dość dużo w MP Diablo i wiem, że tam nikt nie grzebał w kodzie gry. Jest to nie możliwe wez kodu źródłowego (a takiego kodu zdobyć nie można, bo nawet developerzy pracujący nad grami nie mają dostępu do całości tylko do własnych kawałków). Oszukiwanie w Diablo polegało na wykorzysytaniu bug'ów i buraków w grze. Kolejne pacze powoli wyeliminowywały te błędy. W CM oszukiwanie jest z tego co wiem niemożliwe. Poza sposobem, o którym pisał Tlao.

30.01.2002
09:38
smile
[7]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

Igor - jako informatyk uświadomię Cię, że dla chcącego nic trudnego i grzebanie w kodzie gry może być prostsze niż myślisz, np. mój koleś używał do tego parę lat temu specjalizowanej karty do monitorowania stanu komputera (nie pamiętam nazwy), złamanie jakichkolwiek zabezpiczeń, zmiana parametrów w grach to kilka godzin roboty posiadając taką zabawkę... a nawet nie posiadając takiego urządzonka software-owo jest to też możliwe - tylko zwykle trwa dłużej

30.01.2002
11:19
smile
[8]

Marder [ Konsul ]

Tak jak myślałem jesteście zgodni w swoich wypowiedziach. Problem nas nie dotyczy. Ale jakby pojawił się w grze jakiś prototyp Panther 2 to żeby nikt nie był zdziwiony. Pewnie komuś bardzo się chciało :))))

30.01.2002
15:01
[9]

Szymon [ Konsul ]

Na forum battlefront czytałem o technikach które pozwalają na wykorzystanie nierealistycznych cech gry (to się chyba nazywa gamey-tactics). Wydaje mi się że nie jest zbyt groźne zjawisko i możliwości wykorzystywania tych technik nie są duże, ale istnieją. Np. nagły atak na flagę po to żeby ją zająć w ostatniej rundzie, w sytuacji gdy nie ma szans na jej utrzymanie dłużej (np. 200 m dalej jest Pantera, która jak przyjedzie to .....) Sam tak raz zrobiłem :( Jeżeli flaga ma symbolizować zadanie: "zająć i utrzymać wzgórze/most/drogę" to w tym wypadku mamy "kotrolować wzgórze o godzinie 12:13 conajmniej przez 20 sekund" :) Można sprowokować działo samobieżne do odwrócenia się bokiem do naszego czołgu podsuwając mu jako cel np. moździerz lub PIAT'a - coś co stoi wysoko w jego hierarchii celów. W sytuacji w której nie mam możliwości ustalenia kierunku na sztywno (w CM2 podobno ma być możliwość określenia kierunku obrony, było chyba w CC I). Ja mam czasami problemy z utrzymaniem StuG'a mordą w kierunku miejsca gdzie może się pojawić czołg. Zaliczyłbym jeszcze wykorzystywanie pojazdów z uszkodzoną bronią (lub zabitym strzelcem) do samobójczego zwiadu czy wyszukiwania wrogiej broni ppanc - w normalnych warunkach nikt nie poświęciłby do tego czołgu i jego załogi tylko dlatego że ma skrzywioną lufę. Podobnie nierealistyczne są samobójcze rozpoznania jeepami czy załogami rozbitych czołgów. Wykorzystywanie PIAT-ów do samobójczego rozpoznania w bitwie z samą piechotą. Generalnie przy wydawaniu rozkazów trzeba wyobrazić sobie że wydajesz je prawdziwym ludziom, nie robotom. Spotkałem się z krytyką ataków wzdłuż krawędzi mapy. Trochę w tym racji było - osłaniasz sobie flankę. Ja próbowałem tak dwa razy i dwa razy zostałem zmasakrowany . Tak sobie myślę że to była kara boska za próbę oszukiwania. Ortodoksyjni gracze krytykują stosowanie nierealistycznej taktyki czy dobierania wojsk. Np. mieszanie armii (amerykańska artyleriia, polscy spadochroniarze i brytyjskie czołgi) czy kupowanie w dużych ilościach czołgów których było na wojnie niewiele (amerykańskich Jumbo było ponoć tylko 300). Tworzenie baterii lekkich moździeży (mają być przy plutonie), używanie zawsze spadochroniarzy czy strumcompanii, używanie zawsze najcięższych - prawie niezniszczalnych czołgów (można od czasu do czasu - ale nie za każdym razem). W tym wypadku uważam że należy sie umówić przed bitwą co i jak. Jak ktoś nie lubi grać na takich zasadach to powinien poszukać sobie przeciwników którzy mają podobne poglądy.

30.01.2002
16:04
smile
[10]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

ostatnie zdanie Szymon pięknie żeś ujął - że lepiej nie można ;-) - wszystko zależy jak się dogadamy a co do zajmowania flagi w ostatniej turze to jednak się nie zgadzam z zaciekłymi krytykami tej taktyki, chociaż parę razy się wkurzyłem, np. raz rozniosłem komuś piechotę, a on samotnym KT w ostatniej rundzie podjechał do flagi i remis - grrrr :-(( ale mimo wszystko staram się interpretować to jako po prostu fakt że na określonym obszarze, w określonym czasie trzeba zająć jakieś cele - ale w tym sensie że m.in. ZWIĄZAC SIŁY PRZECIWNIKA walką, jeśli uznamy że jedna drużyna czy czołg jest w stanie taki obszar zająć, obsadzić i wstrzymać w tym czasie działania wroga to wg. mnie jest wszystko ok

31.01.2002
00:13
[11]

Kłosiu [ Senator ]

Szymon --> Co do ataku po krawedzi mapy. Przy tych rozmiarach mapy jakie sa w CM (przy malych bitwach, do 1500 pts) kazdy atak flankujacy idzie po krawedzi, bo po prostu mapa jest za mala. Atak flankujacy jest czesto kluczowy dla zwyciestwa, bo czolowe uderzenie na przygotowana pozycje wroga to prosba o masakre :) Zreszta byla to czesta taktyka uzywana w realnych bitwach. Rozwiazaniem sa duze bitwy - nie dosc ze z reguly ciekawsze, to przy bitwie za 3000pts na large map nikt nie pojdzie po krawedzi, bo nigdzie nie zdazy dojsc :)a i jest miejsce na manewr flankujacy. Co do baterii mozdzierzy. Imo nic nie stoi na przeszkodzie zeby dowodca kompanii wyslal plutony do ataku, a zostawil mozdzierze na miejscu i sam koordynowal ogien. Niby dlaczego maja byc przywiazane sztywno do plutonu? Co do dzial samobieznych. Nie mialem nigdy takiego problemu. To nie wystepuje, gdy trzymasz dzialo 200m za linia piechoty. Coz, jezeli trzymasz dzialo na linii, to nie mozesz miec pretensji ze strzela do piata, ktory probuje zajsc je z boku. Jeepy i zwiad. Jeep to byl miedzy innymi pojazd rozpoznawczy i byl uzywany do patroli. Co do piatow to sie zgadzam z tym ze duzy procent zwiadow byl wlasnie samobojczy, a straty w jednostkach rozpoznawczych nalezaly do najwiekszych. Co do superczolgow. Ja sie ciesze, gdy przeciwnik kupuje Konigstigera albo Jagdtigera - te czolgi sa po prostu bardzo drogie i jezeli sa to przeciwnik ma mniej piechoty, arty itp :)) Mieszanie sil. Przyznam ze tak gram, ale ostatnio jestem troche tym zmeczony i staram sie kupowac sily jednego rodzaju. jest to znacznie ciekawsze, no i nie traci sie ludzi w tempie 30/ min :)) pozdrawiam

31.01.2002
11:04
[12]

Szymon [ Konsul ]

Podkreslam że to nie są moje opinie tylko uwagi jakie zebrałem czytając forum Battlefront. Kłosiu --> ja też uważam że łaczenie moździerzy w ramach kompanii jest dopuszczalne - sam tak często robie Co do dział samobieznych - różnie bywa na wojnie , nie jest tak prosto jak piszesz. Kiedy przeciwnik atakuje to jego piechota zazwyczaj sama podchodzi blisko - takie jej zadanie, nie zawsze mi się udaje ich powstrzymać (żałuję ale często przegrywam :( ) Zgadzam się że w zwiadzie straty są duże. Uważam że nie jest dobre dokonywanie zwiadu na 100% samobójczego. PIATy po prostu do tego nie służa. Wysłanie jeepa na drugi koniec mapy tylko po to żeby zobaczyć gdzie jest działo przeciwpancerne jest bez sensu. W realnych warunkach nikt by tak nie marnował życia żołnierzy i sprzętu. Zgadzam się że ataki skrajem mapy są w warunkach CM koniecznością. Superczołgi - mam taką bitwę gdzi eprzeciwnik kupił JUMBO. wcale się nie cieszę. A tak swoją drogą, czy znacie tzw. reguły Fionn'a Kelly ? Używam ich w bitwach z cudzoziemcami. Kiedyś nawet podjąłem się ich przetłumaczenia na POlski ale się nie wywiązałem :( Na Battlefront toczyła się też ostra dyskusja na temat dopuszczalności lub nie używania załóg czołgów jako piechoty. Niektórzy uważali że to bez sensu, ahistoryczne i nieuczciwe. Inni podawali przykłady z II WŚ kiedy załogi rozbitych czołgów brały udział w walkach. Zdaje się że jednym z historycznych scenariuszy opisano przypadek zniszczenia Pantery przez załogę rozbitego Shermana. Moim zdaniem generalnie nie powinno się ich używać w walce, zresztą nie są wiele warci. Ale bywa tak że jest to konieczność. Wysyłanie ich napewną śmierć zdecydowanie potempiam. Używam załogi rozbitych moździerzy - przecież są to zwykli członkowie plutonu, tyle że akurat niosą moździerz. Ciekaw jestem Waszej opinii na ten temat

31.01.2002
11:06
[13]

Szymon [ Konsul ]

Jeszcze uwaga o ostatniej turze. Nie podoba mi się to, jestem za rozgrywaniem bitew w 60 turach, aż do faktycznego rozstrzygnięcia.

31.01.2002
12:45
[14]

Kłosiu [ Senator ]

Ja w zwiadzie uzywam raczej samochodow pancernych niz jeepow. W tym przypadku uwazam,ze przedefilowanie wzdluz linii wroga na pelnym gazie, najlepiej szosa, aby sciagnac ogien ppanc jest dopuszczalne. Samochod ma o wiele mniejsza sylwetke od czolgu, a jego szybkosc sprawia, ze szybko schodzi z linii ognia. Szansa jego trafienia nie jest wcale duza. Jezeli chodzi o zwiad postaci - wysylam samochod tak daleko, az go zabija, to jest to nierealistycznie i nie uzywam :) Reguly Fiona Kelly wydaja mi sie troche sztuczne - to jakby usilowanie zrownowazenia cech armii, ktore wcale rownowazne nie byly. Wg mnie powinno sie ograniczyc uzywanie fizylierow i nie mieszac sil roznych armii - to chyba zapewnia dosc realistyczne bitwy.

31.01.2002
15:13
[15]

Szymon [ Konsul ]

Na mój gust reguły Fionna mają chyba bardziej wyrównać szanse i wyeliminować bronie psujące zabawę (najcięższa artyleria,czołgi, bunkry i fizylierzy) . Chodzi o to żeby się poganiać po lesie zamiast kombinować jak rozwalić betonowy bunkier czy najcięższy czołg. Ich zwolennicy uważają że gra jest dzięki temu ciekawsza pod względem taktyki. Na zachodzie reguły te są bardzo popularne , szczególnie w tamtejszych ligach

01.02.2002
08:41
smile
[16]

TbaRt [ Chor��y ]

Ok... gdzie mozna znalezdz na sieci te reguly? Jesli chodzi o zwiad, to przeciez istnialo cos takiego jak "rozpoznanie walka" :) Bardzo nielubiane przez zolnierzy. Pamietacie odcinek "Kompanii Braci" w lesie ardenskim. Tam wlasnie byl taki patrol. I polega to wlasnie na tym, by wyszukac stanowiska wroga, zazwyczaj juz po tym jak rozstrzela on juz szperaczy. Nie wiem czy "rozpoznanie walka" wystepuje tez w przypadku pojazdow. Ale czemu nie? Aha, i wazna rzecz, juz raz wrzucona na forum. Kim byli i jakie zadania mieli ci fizylierzy?

01.02.2002
09:02
[17]

Szymon [ Konsul ]

Może ktoś je przetłumaczy i Łosiu umieści na stronie zainteresowanym mogę przesłać mailem https://stryker1.home.att.net/Misc/armorrules.htm https://www.rugged-defense.nl/cm/Fionn3.htm (bardzo wolne) A co do rozpoznania : rozpoznanie bojem - tak, rozpoznanie śmiercią - nie

01.02.2002
13:37
[18]

Kroitzman [ Konsul ]

Rosjanie często stosowali rozpoznanie walką. Rzucali do walki batalion czołgów by znalazła zgrupowania nieprzyjaciela. Batalion wiązał walką przeciwnika a za nim podążała dywizja pancerna która rozprawiała się z przeciwnikiem. Co prawda niewiele zostawało z batalionu ale Rosjan było na to stać w przeciwienstwie do Niemcow I jak mawiał Sun Tzu: Wojna jest sztuką wprowadzania przeciwnika w błąd. Poruszaj się naprzód a jesli masz przewagę, wykorzystuj szansę zawartą w danej sytuacji, odpowiednio rozpraszając i koncentrując siły

01.02.2002
16:48
[19]

Kłosiu [ Senator ]

TbaRt -->uzylem nazwy fizylierzy w znaczeniu SMG infantry - te oddzialy maja potworna sile ognia i sa bardzo tanie. IMO nieco przegiete, szczegolnie w warunkach ograniczonej widocznosci i na mocno zalesionych planszach. Kroitzman --> fajny cytat :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.