GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Do zmotoryzowanych - baba przywaliła przy cofaniu... - OC itp - CO ROBIĆ?

01.05.2004
17:33
smile
[1]

hotDog [ Outsider ]

Do zmotoryzowanych - baba przywaliła przy cofaniu... - OC itp - CO ROBIĆ?

Hejka... stało się... dzisiaj jakaś baba prawdopodobnie przy cofaniu wjechała tyłem w moje auto.... (Opel Kadett, 1981), bo "nie zauważyła" :/ Wgnietła mi lewy przedni bok (ten nad kołem), wgniecenie jest na ok. niecały 1cm w trzech różnych miejscach... pierwsze zaraz obok koła, jedno wyżej, a trzecie na kancie boku i maski... + zdarty miejscami lakier.., acha no i jeszcze błotnik w nadkolu opuścił się o jakieś 5cm (ten plastykowy w środku) Nie było mnie przy tym, ale moja mama mówi, że się z nią widziała i babka dała 100zł i niby "po sprawie"... moja mama wzięła kasę... I teraz się o wszystkim dowiedziałem i wpadłem w małą furię :/ Teraz kieruję pytanie do osób siedziących w tym temacie lub już "doświadczonych" - co robić w tej sytuacji? Wina nie po mojej stronie (tzn. winna jest tamta baba), szkody nie są olbrzymie (ale mimo wszystko trzeba klepać i malować) Jak to jest z tym OC? Czy gdy będę chciał wziąć kasę od jej ubezpieczyciela to moje OC nie ulegnie kasacji (chodzi mi o moje zniżki etc) ?? Mam podobno 3 dni na zgłoszenie szkody i muszę stworzyć odpowiedni formularz (mam jego wzór). Ogólnie proszę o porady co robić w takiej konkretnej sytuacji.. Dodam, że po moim opieprzeniu moja mama jest skłonna pójść do tej baby i oddać 100zł i załatwić sprawę normalnie..., wiem, że moja mama popełniła błąd i za to właśnie też jestem na nią wkurzony :/

01.05.2004
17:40
[2]

fifalk [ fifalkowiec ]

a masz chociaz dane tej kobiety?

01.05.2004
17:42
[3]

hotDog [ Outsider ]

ona mieszka obok mnie, mama twierdzi, że jest w stanie do niej pójść... więc dane da się załatwić (a numery rej. tym bardziej, bo to auto parkuje niedaleko)

01.05.2004
18:21
smile
[4]

hotDog [ Outsider ]

Nikt mi nie doradzi? ;/

01.05.2004
18:24
[5]

pisz [ nihilista ]

zamiast posyłac mamusie i się wściekać idź i załatw sprawę - boisz się czy wstydzisz sam z nią pogadać?

01.05.2004
18:25
[6]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Na policję iść już chyba nie trzeba, była tak parę miesięcy temu. Idź niech podpisze oświadczenie, że spowodowała wypadek (data, miejsce, okoliczności, jej ubezpieczenie).

01.05.2004
18:30
[7]

hotDog [ Outsider ]

pisz--> nie człowieku.... ja po prostu nie wiem która to i gdzie mieszka! Wiem tylko, że mieszka w bloku obok... nie widziałem tej sytuacji i znam ją tylko z relacji mojej mamy. A na drugi raz oszczędź sobie takich odpowiedzi :/

VinEze--> nio właśnie, ale jak to jest z tym OC? Zniżki tylko straci ona czy odbije się to również na moim ubezpieczeniu? Bo coś obiło mi się o uszy, że przy odnawianiu OC ubezpieczalnia wymaga zaświadczenia o bezszkodowym przebiegu poprzedniego ubezpiecznia... No i czy w ogóle warto się bić o kasę?

01.05.2004
18:35
[8]

Iceman_87th [ Generaďż˝ ]

bierz mamuske pod pache i lec do tej babki, oddaj kaske i niech pisze oswiadczenie. Wszystko pojdzie z jej OC wiec nic nie tracisz, a ona i tak juz zyskala bo nie zaplacila mandatu.

01.05.2004
18:38
smile
[9]

hotDog [ Outsider ]

Iceman_87th--> tak też chyba zrobię skoro moje OC zostanie nietknięte.. dzięki :]

01.05.2004
18:40
[10]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Jak juz sie Twoja mama umówiła na te 100zł., to powinno tak zostać. A następnym razem niech mama nie załatwia sprawy w ten sposób.

01.05.2004
18:45
[11]

hotDog [ Outsider ]

Artur20--> dokładnie... ja o wszystkim dowiedziałem się kilka godzin po :/ Już jej powiedziałem, że popełniła duży błąd, bo wątpię, żeby naprawa zamknęła się w kwocie 100zł. Ale mimo wszystko spróbuję jeszcze wszystko odkręcić.. może się uda.

02.05.2004
10:28
[12]

Neo_zion [ Generaďż˝ ]

hotDog --> Teraz to już po ptakach. Przyjęto zadośćuczynienie, więc już nic nie zrobisz.

02.05.2004
11:57
[13]

kiowas [ Legend ]

Mialem jakis czas temu podobny przypadek z tym, ze to ja spowodowalem zadrapanie.
Spisalo sie normalnie umowe, moj ubezpieczyciel pokryl szkody 'zadrapanemu', mnie przepadla czesc ulgi, jemu oczywiscie nie.
Za lakier wredny skur... policzyl sobie 9 stow - pewnie znalazl sobie najdrozszego lakiernika, coz zrobic.

Jesli babka dala ci juz kase, a przedtem nie spisaliscie zadnej umowy to pozamiatane - takie rzeczy nalezy zalatwiac na miejscu zdarzenia.
Jakby nie bylo teraz bedziesz musial pokryc szkode z wlasnej kieszeni, i to najlepiej bez posrednictwa PZU bo inaczej pojada ci po uldze.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.