GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Michael W. prawda czy fałsz

27.04.2004
16:28
smile
[1]

JOY [ Generaďż˝ ]

Forum CM: Michael W. prawda czy fałsz

Michael Wittmann nikt tak naprawde nie powie że ten człowiek jakimś normalnym człekiem był ale co do jego osobowości mam kilka pytań

1 Uważa sie go za asa wsród czołgistów ale czy on był strzelcem, dowódcą czy kim w tym czołgu bo jeśli nie strzelcem to chyba nie jemu przypadają czołgi.
2 Ostatnio czytałem, że w Normandii 13.VI.1944 dowodząc zaledwie czterema Tygrysami "rozstrzelał" na linii Villera-Bocage 4. pułk "County of London Yeomanry" ze składu słynnej brytyjskiej 7. DPanc ["Lisy Pustyni" - chluba Montgomery'ego].
W czterech nawrotach zniszczył 27 czołgów "Cromwell" i 20 transporterów opancerzonych. Bez strat własnych wycofał się dopiero po wyczerpaniu amunicji. Taką wersję podają źródła niemieckie [zarówno stare jak i nowe].

Za to na Angielskich stronach netowych podają że nie ustrzelił tam nawet połowe z tego bo tylu sił nawet tam nie było. Komu wierzyć?

3. Jak zginął Wittman (te pytanie to już prowokacja) ;-) bo ja czytałem że zginął 8.VIII.1944 w potyczce z... polskimi czołgistami z 2. pułku pancernego 1. DPanc. gen. Maczka pod Cintheaux. Czołgi Wittmanna wraz z I batalionem 25. pułku grenadierów pancernych 12. SS-Pz.Div "Hitlerjugend", zaatakowały polskie pozycje, by utorować drogę dla 50 "Panther" - także ze składu 12. SS- PzDiv "HJ". Wittmann zniszczył dwa polskie "Shermany", jednak sam również otrzymał trafienie. Mimo to atakował nadal. Dopiero piąty pocisk zmiótł wieżę jego "Tygrysa", kończąc ostatnią szarżę największego asa Panzerwaffe. W potyczce z Wittmannem 2. pułk pancerny stracił 32 z 36 czołgów jakie miał na stanie przed bitwą...... Zgadzacie się?

27.04.2004
16:41
[2]

Da real Odi [ Konsul ]

JOY ---> wlasciwie nie powinienem zabierac glosu, bo to nie moja dzialka, ale jakos tak...
- 7DPanc to nie "Lisy pustyni" a "Szczury pustyni"
- Wittmann byl dowodca czolgu. Tyle ze dowodca dowodzi czolgiem: wyszukuje cele, nakazuje ich zniszczenie w odpowiedniej kolejnosci, nakazuje wycofanie/wyjazd czolgu etc.Trafic w czolg wroga nie jest znowu tak trudno (zwlaszcza niemcom, z ich znakomitymi dzialami, optyka etc) - trudniej wybrac wlasciwie rozwiazanie w danej sytuacji taktycznej. Wittmann byl asem bo dlugo zyl - i to raczej jego zasluga (+fart ze nie stal sie celem jakiegos Iljuszyna) A dlugo zyl bo wybieral wlasciwie rozwiazania w danej sytuacji taktycznej. Wlasciwe, czyli: maxymalizacja strat npla - minimalizacja wlasnych.
- podobno zginal w czolgu rozbitym przez kanadyjskie lotnictwo.

Wkrotce chlopaki napisza Ci wiecej. Aha - i przejrzyj sobie stare watki o Witmannie


27.04.2004
18:25
[3]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

odi ---> "Wittmann byl asem bo dlugo zył" - banalnie proste ale w swej prostocie genialne. pewnie nie jeden as nie zdążył być asem bo miał pecha i na początku kariery dostał kulkę.

27.04.2004
18:38
[4]

Kostek [ Legionista ]

w polskiej edycji COMBAT MISSION jest fajny opis misji witmana w Villers-Bocage oczywiśie po polsku i z tego wynika ze szczurami pustyni zrobił porządek, jeszcze jednym fajnym źródłem jest teks o Wittmanie o całej jego karierze
www.panzer.punkt.pl i tam działach musi być coś o Witmanie, kiedyś przed przebudową strony było na wierzu, le tera nie wiem gdzie szkuać może w artykułach?

27.04.2004
19:12
[5]

Kostek_K [ Centurion ]

Villers-Bocage.



12 czerwca 1944r słynna brytyjska 7 Dywizja Pancerna , od czasu swoich afrykańskich bojów nazywana “Szczury Pustyni”, ruszyła na południe by przechodząc przez lukę w niemieckiej obronie zająć francuskie miasteczko o dźwięcznej nazwie Villers- Bocage leżące nieopodal Caen. Następnego dnia w godzinach porannych wchodzący w jej skład 4 pancerny pułk County of London Yeomanry przejechał przez miasteczko i zatrzymał się na jego obrzeżu . Postanowiono wypić poranną cap of tee. Filiżankę herbaty pitą w całym Zjednoczonym Królestwie bez względu na czas i okoliczności. Cała 7 DP przywieziona do Europy po okresie walk w Afryce, znana była ze swojego specyficznie nonszalanckiego zachowania i znacznego braku dyscypliny. Zatrzymując się na postój nieopodal stanowisk armii niemieckiej, 4pp CLY nie tylko nie rozpoznał jej położenia, ale nie zastosował żadnych taktycznych zabezpieczeń chroniących go przed atakiem z zaskoczenia.

W tym czasie na wzgórzu 213 nad drogą, którą podążał 4pp CLY odpoczywała część 2 kompanii (z SS Pz. Abt. 101) 101 batalionu czołgów dowodzonej przez SS-Obersturmführera Michaela Wittmanna łącznie 3 Tygrysy i Pantera. Wittman niezwłocznie wykorzystał przewagę swojego stanowiska i zaatakował odpoczywających Anglików. Jak zwykle zrobił to indywidualnie. Pierwszy atak trwał kilka minut. Wittman zniszczył w nim 6 średnich czołgów ,3 lekkie i 12 transporterów opancerzonych. W tym czasie z całej kolumny 4pp CLY odpowiedział mu ogniem czołg majora Arthura Carra dcy pułku i czołg adiutanta regimentu kapitana Pata Daysa. Obie maszyny typu Cromwell , zostały zaraz przez Wittmanna zniszczone. Po 2 godzinach , uzupełnieniu amunicji i wezwaniu pomocy pozostałych Tygrysów Wittman ponowił atak. W drugim ataku zniszczył 4 ciężkie czołgi, 12 średnich i 14 transporterów.Pod koniec ataku czołg Wittmana został trafiony z działa ppanc ,stracił gąsienicę i załoga czołgu musiała salwować się ucieczką , przeciw niemieckim czołgom wystąpili spieszeni pancerniacy z rozbitego 4pp CLY używając do walki groźnych Piatów kal. 57mm, którymi zniszczyli oba towarzyszące Wittmanowi Tygrysy. Po bitwie Michael Wittman otrzymał do swojego Krzyża Rycerskiego ( nr. 71)z Liśćmi dębu –Miecze, kolejny stopień odznaczenia.

W raporcie w którym wystąpiono dla niego o awans na stopień SS- Hauptsturmführera podano, że na swoim koncie posiada obecnie ziszczone:138 czołgów i 136 transporterów opancerzonych. Był to niewątpliwie najlepszy rezultat II wojny światowej.

27.04.2004
19:21
[6]

Kostek_K [ Centurion ]

Kiedy 7 sierpnia 1944r. oddziały 1 Dywizji Pancernej wyszły na pozycje, wymieniając 51 szkocką dywizję piechoty Highlanders, czołowe pozycje zajęły: 24 pułk ułanów, 2 pułk pancerny, a na jego wschodnim skrzydle 10 pułk strzelców konnych. Po stronie nieprzyjaciela naprzeciwko polskich oddziałów znajdowały się:s.SS-Pz. Abt.101, II/SS-Pz.Reg 12 , I./SS-Pz.Reg.25 czyli 101 batalion ciężkich czołgów SS z dyw. LSSAH ,w którym 2 kompanią dowodził Hauptsturmführer Michael Wittmann , oraz dwa pancerne bataliony z 12 Dywizji Pancernej SS “Hitler Jugend”, ponadto 89 i 272 dywizje piechoty Wehrmachtu ,wzmocnione SS Panzerjaeger Abt.12- oddziałami niszczycieli czołgów. Były to najbitniejsze niemieckie jednostki II wojny światowej. Na pole bitwy Wittmann wyjechał w pożyczonym czołgu o numerze bocznym 007 ponieważ jego własnego nie udało się wyprowadzić spod Villers-Bocage . Atak w ramach przeprowadzanej operacji Totalise miał być chrztem bojowym polskiej 1DP ,która dotychczas nie miała jeszcze żadnego doświadczenia bojowego. Z chwilą zajęcia pozycji na czołowe oddziały dywizji natychmiast zwalił się silny ogień całej niemieckiej artylerii . Atak polskich oddziałów rozpoczął się 8 sierpnia o godzinie 13.45. Poprzedziło go planowane bombardowanie lotnicze , wykonane przez 638 bombowców 8 amerykańskiej armii powietrznej ,które omyłkowo zrzuciło bomby na tyły wojsk alianckich ,niszcząc w znacznej mierze stanowiska kanadyjskiej artylerii i polskiego pułku przeciwlotniczego. Część bomb zrzucono na dalekie tyły niemieckie nie rozbijając zupełnie pierwszych linii nieprzyjaciela.Ponadto dowódcy 1DP ze zdumieniem stwierdzili ,że na skrzydłach polskich oddziałów, w czasie ataku, nie będzie żadnych jednostek alianckich, które mogły by osłaniać boki atakującej formacji . Do ataku pierwszy ruszył 2 pułk pancerny, wkrótce jednak ugrzązł na przedpolu w silnym ogniu niemieckim tracąc 26 czołgów , które spłonęły wraz załogami. Po nim zaatakował 24 pułk pancerny, atak ten poprzedzało rozpoznanie prowadzone przez wozy 10 pułku strzelców konnych. W czasie ataku część drogi przebyto pokonując szeroki wąwóz , przy wyjeździe z którego plutonowy Wojtynowski zniszczył jedną Panterę i jednego Tygrysa. Bitwa z nastaniem wieczoru przygasła, w 24 pułku ułanów zniszczonych było 14 czołgów. Kiedy wieczorem zbierano rannych ,pole bitwy oświetlały płomienie dopalających się maszyn a pośród nich płonął wrak PzkpfwVI Auf.H Tiger o numerze 007 w którym Michael Witmann zginął wraz z całą załogą, ogółem straty niemieckie wynosiły 13 czołgów 14 dział. 9 sierpnia atak prowadzili Kanadyjczycy tracąc 58 czołgów i dochodząc do obrzeży Falaise.Po nim atakował polski 1 pułk pancerny, którego udana szarża zrolowała całkowicie niemiecką obronę.

27.04.2004
19:26
smile
[7]

Kostek_K [ Centurion ]

W latach powojennych obowiązywały różne polityczne opcje ,które w jedynie właściwy sposób interpretowały historię bitew ,określając własny horyzont zwycięstw. Prawom tym podlegała również hipoteza śmierci Wittmanna. Znaczna część badaczy historii do dzisiaj skłonna jest staczać najkrwawsze potyczki ze świadomością, że to ona wie najlepiej , kto w dniu 8.08.1944r. zniszczył Tygrysa o numerze 007.Przede wszystkim nie dopuszczają oni myśli, że mogli to zrobić żołnierze polskiej 1 Dywizji Pancernej, jeszcze nie ostrzelani ,którzy pierwszy raz po wielu latach weszli na pole bitwy. Ostatnio przytacza się podobno najprawdziwsze fakty ,że zrobiła to przy pomocy jednego Shermana 33 BPanc brytyjskiej 7 Dywizji Pancernej “Szczury Pustyni”(tej z Villers-Bocage). Wg. tej wersji stojący w godzinach dopołudniowych na przedpolu obok drogi N 158, którą miała przebiegać oś natarcia Polaków ,Sherman VC Firefly sierżanta Gordona zniszczył w ciągu 20 minut całą 2 kompanię ciężkich czołgów batalionu s.SS Pz.Abt.101dowodzoną przez Wittmanna ,łącznie 5 Tygrysów , zanim ta zdołała dotrzeć do Polskich formacji. W polskich oddziałach nikt jednak takiej bitwy na przedpolu nie zauważył.Kidyś jeszcze gdzieś czytałem ze równie prawdopodobne było zniszczenie Tygrysa 007 przez polskie działo pepanc.17 funtowe.

27.04.2004
21:06
smile
[8]

Da real Odi [ Konsul ]

Guderian ---> :DDD
Z tego wynika ze potencjalnie najwiecej asow mieli ruscy :D

27.04.2004
23:15
smile
[9]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ja jestem zwolennikiem teorii, ze czolg Wittmanna dorwaly brytyjskie Typhoony (choc nie wiem czy nie przypadkiem z francuskiego dywizjonu). Cos ciezko mi uwiezyc w tego jednego zadekowanego brytyjskiego Firefly'a, ktory wypunktowal 5 Tygrysow :/.
Mimo wszystko Otto Carius byl wiekszym asem i do tego przezyl wojne (wiec byl asem podwojnie - tu nawiazuje do postow Guderiana i Odi :D). W zasadzie jego wojenna historia jest negatywem tej Wittmanna. Rozpoczal jako czolgista (bodaj Pz.Kpfw. 38(t)) a skonczyl (a w zasadzie poddal sie) dowodzac Jagdtigerem.

27.04.2004
23:23
smile
[10]

===Elvis=== [ Powrót Króla ]

Taka mała dygresja
Załoga czołgu to czołgisci, a załoga działa samobieznego? Nazywana równierz czołgistami, czy nie jest to bład?
Tak wiem czepiam się :P

27.04.2004
23:30
[11]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

A ja słyszałem taką wersję jego śmierci - całkiem prawdopodobna i zbadana. Otóż załatwił go firedly gdyż nie miał informacji na temat sił nieprzyjaciela. No i natarcie poszło bardziej frontalnie bo myśleli że to normalne Shermany. Jak wiadomo nacieli się i ich wystrzelali. Pocisk spenetrował pancerz tygrysa Witmanna i zapalił paliwo albo amunicję nie pamiętam w tej chwili. W każdym razie wybuch wielki oberwał wieżę jeśli dobrze pamiętam a załoga się sfajczyła w parę sekund.

28.04.2004
00:18
smile
[12]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

===Elvis=== -----> ponoć oni sami nazywali się artylerzystami, ale to tak jak z pianistą, powinien tak nazywać się grajek walący paluchami po pianinie, a po fertepianie powinien to robić fortepianista, lub coś w tym rodzaju,

28.04.2004
00:58
[13]

Kostek_K [ Centurion ]

Elvis---->Załogi dział samobieżnych to artylerzysci nosili szare mundury a nie czarne jak pancerniacy, pozatym ich głównym zadaniem zawsze było wspieranie piechoty dopiero pozniej walka z czołgami wroga i to głownie w defensywie zwłaszcza w pozniejszym okresie wojny jak czołgów było zawsze za mało.

28.04.2004
06:56
smile
[14]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Zacznijmy od tego, ze wszelkie dziala samobiezne w strukturach Wehrmachtu byly przypisane do jednostek artylerii, stad taki a nie inny ubior. Przy czym na przyklad dziala szturmowe wchodzace w sklad dywizji polowych Luftwaffe mogly nosic ubiory wlasnie Luftwaffe, niekoniecznie artylerzystow... I tu wlasnie wychodzi jeszcze jedna sprawa. W zasadzie na usta cisnie sie aby zalogi niemieckich dzial samobieznych nazywac artylerzystami, ale mi osobiscie cos w tej nazwie nie gra. A to za sprawa... czolgistow :). Funkcja celowniczego/strzelca czasem wymiennie okreslana jest wlasnie jako artylerzysta, czyli osoba, ktora obsluguje dzialo. Wracajac jeszcze do dzial samobieznych, to pod koniec wojny wcielono je do jednostek Panzerwaffe, co oczywscie oznaczalo, ze mogly zdarzyc sie czarne mundury czolgistow wsrod zalog dzial szturmowych.

Zenedon -> Tak, tylko ktores tam raporty wspominaly, ze na kadlubie Tygrysa "007" nie bylo sladow przebicia.

28.04.2004
10:49
[15]

JOY [ Generaďż˝ ]

Wozu ale co to by oznaczało że niby Wittman sam zwiał z czołgu ??

Hmm chyba nikt nam nie przyzna tego zwycięstwa nad asem, każdy go chce mieć dla siebie :). Niedługo wyjdzie na jaw że to ruscy zrobili bo jakiś jełop w t34 tak się schlał że przez przypadek znalazł się na innym froncie :)

Apropo frontu wschodniego czy oprócz armii Polskiej (nie wiem czy tak się zwała) powstałej w ZSRR były także jakiś innych narodów (Ukraińska, Białoruska)?Coś mi się wydaje że tak ale pewności nie mam.

28.04.2004
11:07
[16]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

JOY --> ukraińców była nazywala sie Ukrajinśka Powstanska Armia

28.04.2004
11:48
smile
[17]

Glazo [ Konsul ]

Panowie ale gdziesik przeczytalem ze nawet Niemcy sie sklaniaja ku tezie ze to nasi wojacy zabili Wittmanna!

28.04.2004
11:56
smile
[18]

Pejotl [ Senator ]

Wozu -> ale żeś namieszał. Nic nie wcielano ani nie zdarzały się mundury jedne wśród drugich. :)

Po prostu z braku czołgów jednostki czołgów były wyposażane w działa samobieżne. Ale nadal były to jednostki pancerne/czołgowe. Dlatego właśnie można było zobaczyć pancerniaków (w czarnych mundurach) w działach samobieżnych.

Zresztą czytając kiedyś jakieś :) wspomnienia zauważyłem ze działo samobieżne w jednostce czołgów awansowane :) było do miana "czołgu bezwieżowego" . Ale nie dam za to głowy, bo pamięć zawodna jest :)

28.04.2004
12:00
smile
[19]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Joy - a czy czolgi gina tylko od dzial ??

Zdaje sie ze w tej wersji zdarzen dostal rakieta z samolotu w tyl kadluba co spowodowalo eksplozje amunicji. (mam nadziej ze Wozu napisze dokladniej jak to bylo)

28.04.2004
13:05
smile
[20]

Szogun999 [ ~ Keeper of Secrets ~ ]

Rah--->Trafienie rakietą też chyba robi dziurkę w pancerzu ( no chyba , że nie wybuchnie :P )

28.04.2004
13:22
[21]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Jeśli mnie pamięć nie myli to tą moją wersje można gdzieś na forach battlefrontu znaleźć razem z linkiem. Zresztą i tak czołg tak zmasakrowano że nie wiem czy można stwierdzić co tak naprawdę go trafiło.

28.04.2004
13:56
smile
[22]

JOY [ Generaďż˝ ]

Rah chodzi mi właśnie o to że Wozu napisał że nie było żadnych śladów przebicia.... Nie giną tylko od dział mogą oczywiście się zepsuć ale o tym nikt nie wspomina (w przyp. Witt.)

Wozu oczywiście nie powiedział czy czołg był cały ale to inna para kaloszy :)

28.04.2004
14:11
[23]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Po wpisaniu w wyszukiwarke na naszym Forum hasla Wittman wyrzucilo takie oto stare linki :)

https://www.gry-online.pl/cm/cm_s043.asp?ID=182361
https://www.gry-online.pl/cm/cm_s043.asp?ID=1059875

28.04.2004
14:15
smile
[24]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

JOY -> Przebicia: bocznego, tylniego i przedniego pancerza nie bylo, wedlug tego co czytale. Za to zdemowlowany byl przedzial silnikowy, od gory, co swiadczyloby wlasnie o zderzeniu sie Tygrysa z 60-cio funtowa rakieta (lub odwrotnie :)) Typhoona.

Pejotl -> Stugi lub Panzerjaegery w Panzer Abteilung, to co to jest jak nie wcielenie w struktury pancerne? Pod koniec 1944 i w 1945 zdarzalo sie, ze nie tworzono dla nich pododdzialow dzial samobienzych dla dywizji pancernych, tylko ladowano wszystko w do batalionu pancernego. A to, ze brako walo czolgo... No coz, fakt jest taki, ze zalogi StuGow wtedy miala ubiory pancerniakow. A i jeszcze zeby powiercic. Na Wegrzech w 1945 zdarzaly sie cuda niewidy jesli chodzi o ubiory poszczegolnych niemieckich zolnierzy w tym i zalog dzial samobieznych:)

btw. Posze nie uzywac slowa "czolg bezwiezowy" bo jestem na to slowo uczulony :).

Rah -> Ciezko mi cos dokladnie pisac, bo o Wittmannie czyta sie tu i tam, az czlowiek zapomina gdzie to czytal :P. Swego czasu czytalem sporo informacji i na AchtungPanzer i na Panzer Punkt... Gdzies tam to jest. Jak napisalem wyzej, ja jestem zwolennikiem teorii wystrzelonej rakiety z Typhoona. Mimo, ze wazyla 60lbs, to celne uderzenie 2 rakiet potrafilo wyrzadzic tyle szkod co jedna bomba 250lbs. Moze czolg 007 trafilo to szczescie, a moze tylko pol (jedna rakieta).

28.04.2004
14:29
[25]

oskarm [ Future Combat System ]

Pejotl --> Wozu ma jak najbardziej rację. Nawet jezeli Stugi dalej znajdowały się w swoich batalionach Stugów a nie Pancernych to i tak w drugiej połowie 44 roku przeszły pod skrzydła Panzerwaffe. Guderian walczył o to przez rok.

28.04.2004
15:02
[26]

Pejotl [ Senator ]

Wozu -> czołgu nie można "wcielić" w skład.

Odwracasz kota ogonem - oddzial czołgów nie zmieniał się w jednostke dział samobieżnych tylko dlatego ze dostał działa gdyż czołgów nie starczylo. Wiec nie mieszaj z tymi mundurami. To nadal była np. kompania czolgow, z czolgistami w mundurach czolgow tylko ze zamiast PzIV mieli StugIV.

To bynajmniej nie znaczy ze kompania dział samobieżnych była nagle obsadzana czołgistami i wcielana do pułku pancernego.

Proszę o precyzje wyrażania myśli, bo jestem na to uczulony :)

28.04.2004
15:06
[27]

Pejotl [ Senator ]

tfu... Z czolgistami w mundurach czolgistow - oczywiscie

oskarm - ale Wozu ma na mysli co innego, przynajmniej tak zrozumialem. - ze brano Stuga z jednostki dzial szturmowych z zaloga dodawano czolgiste i "wsrod mundurów artylerzystów pojawiał się mundur pancerniaka"

28.04.2004
16:24
[28]

Fario0 [ Chor��y ]

Według mnie najbardziej bezstronny jest traport samych niemców (nie mieli przecież interesu w przypisywaniu zabicia Wittmana którejkolwiek z nacji biorących udział w walkach). Mianowicie po tym jak Wittmann nie powrócił z akcji wysłano patrol z zadaniem odnalezienia czołgu wittmana. Patrol odnalazł czołg i według jego raportu nie było żadnych przebić przedniego i bocznego pancerza, a uszkodzenia czołgu wyraznie wskazywały na atak lotniczy.

28.04.2004
17:27
smile
[29]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Pejotl -> Chodzi mi o to i o tamto :). Choc moze slowo "wcielane" mogloby nie znalezc pokrycia, bo nie mam danych poszczegolnych kompanii dzial szturmowych. Ale, co mozna wyczytac w samej tylko monografii StuGa III Ledwocha:
Wehrmacht
" Dziala szturmowe StuG III, StuG 40 i StuH 42 znajdowaly sie nie tylko na uzbrojeniu wyodrebnionych jednostek dzial szturmowych podlegajacych do 1943 roku artylerii, a w okresie pozniejszym wojskom pancernym.
Z powodu niewystarczajacej produkcji czolgow Pz.Kpfw. III, IV i V niektore oddzialy pancerne byly doraznie przezbrajane w dziala szturmowe.
[...]
W 1944 roku w wyniku sukcesywnego wycofywania z uzbrojenia jednostek bojowych przestarzalych czolgow Pz.Kpfw. III, byly wprowadzane na szersza skale do wielu dywizji pancernych dziala szturmowe, w ktorych stanowily uzupelnienie czolgow Pz.Kpfw. IV i Pz.Kpfw. V "Panther". StuG 40 trafily tez do dywizjonow niszczycieli czolgow (Panzer Jaeger Abteilung)"
Waffen SS
" Pod koniec wojny uzywano dzial szturmowych do "latania dziur" w uzbrojeniu wielu jednostek Waffen SS (np. w listopadzie 1944 roku przed ofensywa w Ardenach do 2.DPanc. SS "Das Reich" przydzielono 14 dzial szturmowych)"

30.04.2004
12:29
[30]

Holmes__ [ Konsul ]

... tak ku sprostowaniu ;)

Wyeliminowanie czołgu z pola walki nie sprowadza się tylko do przebicia pancerza, zniszczenia/oderwania żywotnej częściu lub podzespołu. Czasami wystarcza samo trafienie. Przeanalizujmy:

1. Wygrzmocenie pociskiem ppanc np. z 75tki Shermana na około 500m nawet w pancerz czołowy wieży Pantery daje duże szanse na wyeliminowanie kociaka. Energia takiej "kulki" jest tak wielka, że często szlag trafiał całą elektrykę wieży i taka Pantera stwała się (tutaj celowo kogoś zdenerwuję) czołgiem bezwieżowym ;). Przypadki takie były dość częste (vide: chociażby wspomnienia Tymienieckiego - któryś z jego podwładnych tak właśnie ugotował Panterę z 75tki).

2. Nie tylko kaliber pocisku ppanc decyduje o jego skuteczności. Niektórzy pancerniacy walczący na brytyjskim sprzęcie (w tym część naszych "pancernych" - tych młodszych, nie skażonych terminologią kawaleryjską) wręcz przedkładali 57 mm znane im jeszcze z pustyni nad 17sto funtową plujkę. Podobno celność tej drugiej na większe odległości była co najmniej problematyczna - o szybkostrzelności nie wspomnę. Poza tym owe 57mm było na prawdę doskonałym działem, czego już o dużej pudernicy rzec się nie da ;)

Ale to tak na marginesie. Zatem nieco szkoda, że w CM aby zniszczyć coś obłożonego większą ilością blachy, trzeba się przez to żelastwo przebić. Jak widzę dziesiąty, czy dwunasty pocisk ppanc 75 mm odbijający się od wieży Pantery, to trudno mi uwierzyć, że franca dalej działa (biorąc pod uwagę ilość elektrycznego szmelcu zgromadzoną w napędzie wieży, działa, 'kupoli', celownika, etc.). Dawno powinna się usmażyć niczym wielki elektronik na "Panu Kleksie" :)

30.04.2004
12:53
[31]

Roko [ Generaďż˝ ]

Holmes --> o zniszczeniu instalacji elektrycznej czołgu w wyniku trafienia ( ale nie przebicia ) czytałem tylko u Tymienieckiego. Nigdzie nie znalazłem innych relacji. Napęd wieży pantery był hydrauliczny albo ręczny. Elektryka wieży to wentylator, podświetlenie celownika, lampki, oraz spust działa i km.

30.04.2004
13:02
[32]

Holmes__ [ Konsul ]

Roko --> gdzieś mam jeszcze angielskie źródła, w których było o podobnych sytuajcach, poszperam. Było o Panterze po trafieniu z 75 mm i 76.2 mm (oba bez penetracji i obie Pantery opuszczone przez załogi - powód: nie można było obracać wieżą). Może zatem szlag trafiał hydraulikę?

30.04.2004
13:22
[33]

olivier [ unterfeldwebel ]

Gdzieś, kiedyś, na jakiejś stronie spotkałem szeroki opis prawdopodobnej śmierci Wittamana, naprowdopodobniejsza teza głosi iż czołg Wittmana zniszczyło trafienie rakietą Typhoona w górną pokrywę silnika co spowodowało eksplozję komory silnika a wraz z nią wewnętrzną eksplozję amunicji, wszystko trwało sekundę. Podobno podczas budowy drogi czy czegoś tam natknięto się na rzetelnie potwierdzone resztki tygrysa Wittmanna uwierzytalniejące tą wersję.

30.04.2004
15:11
[34]

RRBM [ Pretorianin ]

a tu link z panzer punkt :)

02.05.2004
16:23
[35]

Marder [ Konsul ]

Teoria, że to lotnictwo zniszczylo czołg Wittmana jest najbardziej prawdopodobna. Wynika to głównie z faktu o którym pisał Wozu. Podczas analizy wraku czołgu (widać to także na zdjęciach), oraz oderwanej wieży nie znaleziono nigdzie śladów przebicia. Prawdopodobnie jeden z Typhoonów odpalił rakietę trafiając w górną płytę osłaniającą silnik Tygrysa. Nastąpiła silna eksplozja paliwa i amunicji odrywając wieżę czołgu. Wittman i jego ludzie zgineli w ułamku sekundy. Ponieważ pilot nie był w stanie rozpoznać że zniszczył akurat czołg o nr taktycznym 007 to w raporcie pojawił się tylko zapis o zniczszeniu czołgu. A później alianccy czołgisci którzy walczyli w tym rejonie chcieli sobie przypisać zaszczyt zniszczenia asa niemieckich pancerniaków. Wygląda jednak na to że w walce face to face gość był nie do pokonania. Przy odrobinie szczęścia czytalibyśmy dzisiaj jego wojenne wspomnienia.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.