GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Tolkien a sprawa polska... zajrzyj koniecznie :-))

28.01.2002
18:34
smile
[1]

tramer [ ]

Tolkien a sprawa polska... zajrzyj koniecznie :-))

nie wiem czy to żart czy nie - podobno to autentyczne artykuły :-)


***************************************
1.) Tolkien - nasz człowiek" Władysław Szuwar
(Trybuna Ludu 13 marca 1969)

Z prawdziwą przyjemnością polecam wszystkim zwolennikom jedynie słusznej
drogi rozwoju naszego kraju trylogię angielskiego pisana J.R.R. Tolkiena "Władca
Pierścieni".

Tytułowy, źle kojarzący się demokratycznie rządzonym (i rządzącym!) masom
robotniczo chłopskim "władca" jest w istocie archetypem imperialistycznego
prezydenta (domysłom drogiego czytelnika pozostawiam, jakiego kraju), za wszelką
cenę dążącego do ideologicznego i ekonomicznego podporządkowania całego
Śródziemia (vide: świata).
Presja ze strony wyzyskującego gromady orków władcy (jakże czytelna
metafora czarnych niewolników pracujących na plantacjach bawełny i tytoniu -
autor świadomie użył tu słowa orcus, czyli stwór ciemności) sprawia, że lud
pracujący miast i wsi, a szczególnie wsi, gdyż w Śródziemiu gospodarka opiera
się na rolnictwie i rzemiośle, jednoczy się pud znanym hasłem: "Proletariusze
wszystkich krajów łączcie się!". (...] Bez względu na przynależność rasową,
zjednoczeni tylko ideą - jakże wspaniały przykład internacjonalizmu
socjalistycznego - ruszają do walki "o wolność waszą i naszą".

W ciemnościach starej krasnoludzkich kopalni Morii, opanowanej przez zło
(podobnie jak gómośląskich kopalniach w czasach prywatnej własności), ginie
główny ideolog tej, nie bójmy się słów, międzynarodówki, czarodziej Gandalf. Po
niedługim jednak czasie okazuje się, że Gandalf, podobnie jak świętej pamięci
(przepraszam za nieco sanacyjne, ale dobrze tu pasujące słowo "świętej")
towarzysz Lenin, jest wiecznie żywy. [...] Niebezpieczeństwa spreparowane przez
reakcyjne siły mnożą się - oto kapitalista Saruman jawi się nic jako obrońca
robotników, na jakiego dotąd pozował, lecz jako bezwzględny wyzyskiwacz, jakim
jest w istocie. Kolektyw Towarzyszy Pierścienia zostaje rozerwany. [...]
Boromir, przeszedłszy chwilę zwątpienia w związku z przedkładaniem prywaty -
spraw ojczyzny nad międzynarodowy socjalizm, ginie potem bohaterską śmiercią,
godną prawdziwego rewolucjonisty, za słuszną sprawę. [...] Po Śródziemiu krąży
dziewięciu wpływowych karłów reakcji, a naczelny wódz kapitalistów - Sauron nie
waha się wkroczyć zbrojnie do spokojnego Gondoru (Wietnam!) i rozpocząć
pacyfikacji.

Szczęściem Towarzysze Pierścienia znajdują nieoczekiwanych sprzymierzeńców
pośród różnych odłamów mas pracujących - na przykład entów, w których bez trudu
rozpoznamy służby leśne wszelkiej maści. [...] Mimo to, nadziei na zwycięstwo
rewolucji jest niewiele. W dodatku do dwóch emisariuszy (wybranych spośród
prostych rolników, niby deputowanych rady kółka gminnego) przyłącza się
zindoktrynowany przez kapitalizm Mordoru "towarzysz" Gollum...

Czy Towarzysze Pierścienia zniszczą fałszywy klejnot, tę statuę pozornej
wolności? A może owa "wolność" zapanuje w całym Śródziemiu? Czy ich misja
zakończy się jak równie beznadziejna acz słuszna wyprawa nieodżałowanego
towarzysza Che? Czas nagli! [...] Rekomendacja ZMS.


***************************************
2. "Władza ludu zamiast Władcy Pierścieni" Władysław Oczeret (Czerwony
Sztandar 24 maja 1971)

Wiele jest sposobów, jakimi może posłużyć się wróg. dla upokorzenia
naszego, rozwijającego się w duchu współzawodnictwa pracy kraju. Oto angielski
pisarz J.R.R. Tolkien opublikował jakiś czas temu książkę, atakującą w
zakamuflowany sposób nasz sprzyjający człowiekowi ustrój.
Tytułowy "Władca Pierścieni" - Sauron jest przywódcą biednego kraju, w
którym rozwinięty kolektyw posiada autentyczną władzę, sprawowaną przez
wybranych na dożywotnią kadencję Nazgulów (zwanych w powieści, o ironio,
upiorami). Orkowie - klasa robotnicza Mordoru są opisani jako postacie ohydnego
wyglądu i obyczajów (jakże mógł dostrzec piękno ludzi pracy wymuskany angielski
panicz - potomek narodu imperialistów?).
[...] Świetnej organizacji, pracy i porządkowi w Mordorze, kraju
przedstawionym jako "spopielona pustynia" (czyżby nutka zazdrości?),
przeciwstawia się obraz krain żyznych, "mlekiem i miodem płynących", w których
wszelkich dobra konsumpcyjne rosną nieomal "na drzewach". Jednak skąd biorą się
w rzeczywistości, ciężko stwierdzić - może pomoc istoty nadprzyrodzonej, tzw.
boga? Ha ha! [...J Podczas, gdy w pracującym dzień i noc Mordorze brak jest
podstawowych produktów Żywnościowych i wody, kraje sąsiednie opływają w
dostatki. Jak to mało subtelne, żeby nie rzec, wątłe odniesienie do naszej
rzeczywistości, w której wybujały kapitalizm mami nas obrazkami dobrobytu,
którego źródeł nic sposób się dopatrzyć (czary Gandalfa i elfów?), a chłopi i
robotnicy naszego obozu pracują rzetelnie i uczciwie, dorabiając się bez krzywdy
ludzkiej, dochodząc do wszystkiego pracą własnych rąk [...].
Elfy, hobbici i tzw. szlachetni duzi ludzie symbolizują grupę próżniaczej
arystokracji i burżuazji, próbującą przeciwstawić się globalnej rewolucji,
podc7as gdy orkowie i trolle, ukazani jako stwory ciemności, kryją się pod
ziemią i niby górnicy w pocie czoła harują na kawałek suchego chleba (nie dla
nich lembasy ani miruvor!) Organizujący ich w, związki, dokarmiający i walczący
o prawa mniejszości, czarodziej Saruman, zostaje napiętnowany i nazwany zdrajcą,
jego siedziba zniszczona przez zawsze gotowe do chuligańskich wybryków reakcyjne
enty zieloną, żeby nie rzec, bikiniarską alternatywę. [...] Szerząc socjalizm w
Shire, Saruman zostaje schwytany i ukarany bez sądu przez hobbitów, wspomaganych
(i opłacanych) przez kapitalistyczne mocarstwo Gondoru. [...]
"Siły dobra" w książce Tolkiena są złożone z indywidualistów, których ręce
nigdy nie skalały się ciężką pracą. I to dyskryminując Froda, Aragoma, Boromira
oraz szerzyciela zabobonów i guseł czarodzieja Gandalfa. A Tom Bombadil - w
jednej osobie przedstawiciel bananowej młodzieży i satrapa we własnym kraiku,
utracjusz i tyran, dysponujący nieograniczoną władzą - jakim prawem? [...]
Jeszcze Faramir, zawsze elegancki, inteligentny i czarujący niczym James Bond,
sabotujący wszelkie przejawy internacjonalizmu. Galadriela, posiadaczka ziemska
[...]. Galeria postaci bez ideologicznego kręgosłupa, poderwanych do walki na
zasadzie "przeciw inności".
Jakie to szczęście, te rewolucji socjalistycznej nie da się powstrzymać
przez wrzucenie jakiejkolwiek, choćby i najcenniejszej relikwii do ognia.
Trzymaj się Mordorze, otoczony przez wrogich reakcyjnych sąsiadów! [...] A my
nie dajmy się omamić wrażym podszeptom i zachowajmy czujność!

28.01.2002
18:36
[2]

Yoghurt [ Senator ]

Tylko Miś jeszcze nie kłąmie, jak mawiały transparenty ze strajków w latach 80:) Widac mieli rację:)

28.01.2002
18:49
smile
[3]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

tramer ---> to podpucha, fajnie napisana, ale podpucha. Pochodzi z ostatniego numeru pisma Science Fiction, gdzie takich analiz z roznych okresow czasowych jest kilka. Polecam szczegolnie ocene Wladcy dokonana przez ojca Muchomorka z maryjnego radia. W kazdym razie bardzo fajny zart.

28.01.2002
18:51
[4]

tramer [ ]

he he he... też mi to wyglądało na podpuchę, ale ubawu przy tym mnóstwo ;D

28.01.2002
18:52
[5]

Shuck [ Prefekt ]

Wiesz jak jest, tramer, głupich nie sieją, a ponadto jednak rozum Bóg rozdzielił najsprawieldliwiej: nikt się nie uskarża na jego brak. A z tymi artykułami to podobno było tak (dostałem swego czasu takiego maila od kolegi): > Tekst zeskanowany z czasopisma Science Fiction. > W razie czego od razu podaje do nich adres(me ma zamiar blagac ich o > wiecej :P > > [email protected] > > A ponizej caly artykol. Bez komentarza :P > > "Tolkien - autorytet czy nie ?" > Jan Kurs,14 lat (z listu do miesięcznika "Science Fiction" luty 2002) > Dlaczego nic napiszecie czegoś o Tolkienie? Wszyscy o nim mówią, a ja > słyszałem, że to był człowiek, o którym nie warto rozmawiać. Czytałem > w gazecie, że był faszystą i angielskim nacjonalistą. [...] Chciałbym > poznać lepiej tę postać, gdyż szu-kam autorytetu. Moja mama mówiła, że > trzeba mieć autorytet. Moi koledzy mówili, że "Władca Pierścieni" to > fajna książka, ale mi mama zabroniła to czytać. Mój wychowawca tego > nie zna, bo on woli telewizję. A ja naprawdę lubię czytać i szu-kam > czegoś dobrego. Proszę o radę. [...] > > List, jakich wiele przychodzi do każdej redakcji. Młody czytelnik i > problem. przed jakim stanął. Dość dziwny zważywszy popularność "Władcy > Pierścieni ". Przyznacie sami, że w nawale informacji o filmie i > nowych wydań Trylogii, warto się zastanowić kim jest i skąd przybył > Mistrz. Postanowiliśmy zbadać jak na przestrzeni lat postrzegany był i > jest nadal J.R.R Tolkien. Jak odnoszono się do jego dzieła. Wyniki > tych badań okazały się zaskakujące. Na tyle, by przybliżyć je wam, > Drodzy Czytelnicy bez żadnych komentarzy. Oto wybór artykułów z prasy > i rejestracji programów radiowych i telewizyjnych ilustrujących > problem. Milej lektury. Po czym następują te dwa artykuły, które podałeś plus jeszcze trzy (może też je dostałeś, tylko po drugim cię szlag trafił?), których nie przytoczę w całości, bo kto to przeczyta? > 3. "Władca Pierścieni - Władca Much" ojciec Muchomorek (fragmenty > audycji radiowej z 9 września 1999) > 4. "Tolkien - Władca perwersji" Marcjanna Wrzód-Grzyb (Świat Kobiety > 7 lipca 2000) > 5. "Tolkien - trylogia mycki 1 kielni" Jan Kowalski (Dziennik Polski > 18 października 2001). Żart był to bardzo wyrafinowany (?) w każdym razie...

28.01.2002
18:58
[6]

tramer [ ]

dostałem tylko te dwa mailem... przeczytałem i zwątpiłem lekko...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.