GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Hetzer w wawie?!

09.04.2004
18:52
smile
[1]

coMUCH [ Pretorianin ]

Forum CM: Hetzer w wawie?!

Jak w temacie co to ma znaczyc? Jade sobie w srode tramwajem mijam Muzeum WP i o malo co na twarz nie upadlem :)

09.04.2004
19:02
smile
[2]

-=Złośliwy_buraK=- [ Pretorianin ]

jeszcze nigdy nie jezdzilem tramwajem kurde to dopiero musi byc frajda :>

09.04.2004
19:19
smile
[3]

Buczo. [ Bradypus variegatus ]

Wzrok masz dobry, ale on tam chyba już dość długo stoi. I jeśli wierzyć internetowi to jest tam również kadłub Pantery.
Ale Ja bardziej chciałbym zobaczyć na żywo inną ekspozycję tego muzeum. Kilkadziesiąt T-34/85 stoi sobie na placyku jednak niedostępnia się ich dla zwykłych ludzi :((

A tak wyglądał ów Hetzer po wydobyciu z rzeki ;))

09.04.2004
19:36
smile
[4]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Wozu--> TO na tym 2 zdjęciu to chyba nie t-34/85mm (moze się myle, ale jakoś lufa nie pasuje i kształy wiezy też:))

09.04.2004
20:11
smile
[5]

Buczo. [ Bradypus variegatus ]

Izabelin --> To było do mnie ?? Oczywiście że to T-34/85. Kształtów wieży było kilkanascie, zmieniały się nawet z kolejną serią w danej fabryce, a lufa chyba pasuje nie wiem co widzisz w niej złego. A jesli nie T-34/85 to niby co ??

09.04.2004
20:31
[6]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Buczo--> Widziałem w nicku Wozu.:), sorka,

09.04.2004
20:35
smile
[7]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

tak, tak, też kiedyś jeżdziłem tramwajem, ale przestałem bo to niebezpieczny nałóg, radzę przeżucić się na coś lżejszego, autobusy, a w ostateczności na jakiegoś Vana :)

09.04.2004
21:39
smile
[8]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

von Izabelin -> Dzieki za wywolanie... I oto sie zjawiam ;).
coMUCH -> Hetzer w Wawie stoi od conajmniej 3 lat, bo wtedy bylem poraz ostatni w MWP. Stoi tam ronwniez wanna Pantery oraz niepelny kadlub Pz. III wraz z jakos zamocowana armata. Jeszcze dalej znajduje sie bardzo kompletny (przynajmniej z zewnatrz) Sd.Kfz. 251/1 Ausf. D. Jak sama nazwa wskazuje, muzealne eksponaty mozna obejrzec na serwisie modelarskim :o))))).
btw. Masz bardzo dobry wzrok jak z tramwaju widzisz Hetzera, bo to jest odleglosc jakichs 100-150m. No i chyba pierwszy przy bramie nie stoi...

09.04.2004
21:46
[9]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

WOzu--> Nie ma za co, specjalizuje się w wywoływaniu duchów;)

09.04.2004
21:52
smile
[10]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

von Izabelin -> Hej! Jestem z krwi i kosci... Kilka osob moze nawet zaswiadczyc! ;-D

09.04.2004
21:58
smile
[11]

coMUCH [ Pretorianin ]

Dzieki za pochwaly :)
Do rzeczy hetzer pierwszy nie stoi drugi za wanna pantery, ktora na mnie zrobila wrazenia praktycznie wazne bo na Bialolece jest takie piekne miejsce (min takaz wanna pantery, 2/3 stuga, pol pz4 sdkfz, t34 (chyba 3, jedno na chodzie), katiusza, M5a1 lub cos pokrewnego dlugo by wyminiac a i t55 (jechalem nim :) ) juz kiedys mowilem o tym skladziku..

10.04.2004
11:21
smile
[12]

JOY [ Generaďż˝ ]

Monolito ja tam wole jeżdzenie windą :)

Ten hetzer na zdjęciu >> zna ktoś jego historie? Wyglda na skrzywdzonego :)

10.04.2004
12:05
smile
[13]

MANOLITO [ Generaďż˝ ]

JOY ------> z tego co pamiętam, ten hetzer wpadł do wody w czasie przeprawy, załoga wysadziła go w powietrze sama, by nie dostał się w ręce rosjan, przez wiele lat jego część wystawała na powierzchni, okoliczni mieszkańcy wyciągali z niego amunicję itd, coś mniej więcej tak wyglądała jego historia, ale zupełnie nie jestem pewien:)

10.04.2004
13:52
smile
[14]

Buczo. [ Bradypus variegatus ]

JOY --->

Za stroną www.panzer.punkt.pl

"Historia pewnego Hetzera.
Słynna ofensywa styczniowa rozpoczęła się 14.01.1945. Do ataku na niemieckie pozycje nad Wisłą ruszyło prawie 2,5 miliona radzieckich żołnierzy, wspartych niespotykaną dotąd w historii ilością sprzętu bojowego. Słabsze liczebnie i częstokroć jakościowo oddziały niemieckie tylko kilka godzin były w stanie stawiać zorganizowany opór. Później nadeszła totalna klęska i odwrót przybierający formę panicznej ucieczki. 17.01.1945 roku nad ranem pod wieś Cholewy nadciągnęła niemiecka kolumna zmotoryzowana. Niemcy w pośpiechu, wbrew rozkazom swojego fuhrera, opuszczali okrążoną przez nacierającego błyskawicznie wroga Festung Warschau.
Kolumna należała do 73 Dywizji Piechoty, najsilniejszej jednostki w tym rejonie działań. Nagle od południa gruchnęły wystrzały, w oddali widać było przemykające radzieckie czołgi T-34. Na szosie zakotłowało się, wycofujący się Niemcy nawet nie próbowali podjąć walki, tylko rzucili się do ucieczki. Drogę do zbawczej Puszczy Kampinoskiej zagradzała im niewielka rzeczka Utrata. Prowizoryczny drewniany most zawalił się już po pierwszej próbie przejazdu któregoś z ciężkich pojazdów. Następny pojazd ze zdeterminowaną załogą postanowił spróbować przeprawić się w bród niezbyt szerokiej w tym miejscu rzeczki. Pojazd ugrzązł pośrodku rzeczki pochylony przodem w dół i nie dał rady wspiąć się na drugi brzeg. Opuszczająca go załoga zdetonowała ładunek wybuchowy, aby nie dostał się w ręce Rosjan.

Przez kilka powojennych lat pojazd stanowił niebywałą atrakcję dla okolicznych mieszkańców, którzy wydobywali z niego pociski, amunicję strzelecką i inne części wyposażenia. W owych latach Utrata była krystalicznie czysta i amatorskie nurkowania do wnętrza niemieckiego czołgu nie sprawiały większych trudności. Przez ogromną wyrwę w lewej burcie pojazdu można było dostać się do środka i pomyszkować, ale jednocześnie dostawało się tam coraz więcej nanoszonego przez rzekę piasku i mułu. Wystający nad powierzchnię wody ckm służył dzieciom zaraz po wojnie do nie zawsze bezpiecznych zabaw, więc w końcu go usunięto. Tym samym nic już nie wskazywało osobom postronnym miejsca spoczynku czołgu. Podejmowano oczywiście próby wydobycia pojazdu zaraz po wojnie, jednak z powodu bardzo prymitywnych metod i środków, jakie zastosowano oraz zwiększonego przez muł i piasek ciężaru wozu, nie powiodły się. Stopniowo Utrata pochłaniała swoją ofiarę coraz bardziej, a z czasem rzeka stała tak bardzo zanieczyszczona, że wylądowała poza wszelką klasyfikacją wód. Historia o zatopionym czołgu zaczęła się stopniowo zacierać w ludzkiej pamięci. Obiekt dawał znać o sobie podczas niskich stanów wody, kiedy to poszarpane blachy pancerza wyłapywały płynące z nurtem śmieci, tworząc na środku cuchnącą wysepkę.

W roku 1987 tajemniczym zatopionym czołgiem zainteresował się dyrektor Muzeum Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie, pan Maciej Wojewoda. Były to już lata, kiedy zaczęła się kształtować świadomość, iż przedmioty z pobojowisk mogą stanowić wartość muzealną, a nie tylko hutniczą. Pan Wojewoda po kilku wizjach lokalnych i rozmowach z mieszkańcami stwierdził niezbicie, że w nurcie Utraty tkwi niemiecki czołg nieznanego typu. Określono z grubsza lokalizację tajemniczego obiektu i z braku środków na tym poprzestano.

W tym momencie na arenę wkracza Muzeum Wojska Polskiego z Warszawy. Pierwsze eksploracje wraku prowadził w bardzo trudnych warunkach płetwonurek z Łodzi, Andrzej Bartosiewicz, wraz z kolegami. Płetwonurkowie usunęli z wraku sterty śmieci i gałęzi, określili dokładnie jego położenie oraz kształt. Z powodu prawie zerowej widoczności klasyfikacja pancernego karła jak nazywali go płetwonurkowie, była bardzo utrudniona. Dopiero po dokładnej analizie pomiarów okazało się, że domniemany czołg to niemieckie działo samobieżne, kryjące się pod fachową nazwą Jagdpanzer 38 (t) Hetzer. Pojazd wydobyto w roku 1989 w dość niejasnych okolicznościach, nie informując podobno nawet dyrektora sochaczewskiego muzeum. Muzeum Wojska Polskiego przetransportowało zdobycz do Fortu Czerniakowskiego, gdzie powstała ekspozycja sprzętu pancernego. Pojazd znajduje się tam do dzisiaj."

10.04.2004
14:32
[15]

Ebert [ Centurion ]

Hmm a ten pierwszy pojazd? Ten, pod którym załamał się mostek? Wpadł do rzeki i wyjechał czy został? Jeśli został to do dziś tam jest?

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.