GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak przekonać "babę"... ;)

08.04.2004
12:45
smile
[1]

eeve [ Patrycjószka ]

Jak przekonać "babę"... ;)

No właśnie. Wątek wojaka1 zainspirował mnie do pytania:

Jak wy, drodzy panowie, przekonujecie swoje lepsze połowy do zakupu czegoś... fajnego, na przykład konsoli, nowego telewizora (takiego, na którym będzie się fajniej grało i oglądało meczyki reprezentacji polskiej), nowej karty graficznej, wymiany myszki na superhiper optyczną nowość, i tak dalej i tak dalej...
A może wy, drogie panie macie problem z mężczyzną, który krzywo patrzy na nowo kupioną zafoliowaną jeszcze gierkę?

Bo jeśli o mnie chodzi to ja takich problemów ze swoim lubym nie mam. Pewnie dlatego pytam (może się jakaś rada na przyszłość przyda ;))... czysta ciekawość...

p.s. przepraszam za tytuł, ale niestety częściej my, kobiety sprzeciwiamy się zakupom rzeczy, które w kuchni się przecież nie przydadzą ;(



08.04.2004
12:49
[2]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Wogóle nawet nie staram się przekonywać, tylko kupuję, jeśli jest potrzebne.

08.04.2004
12:51
smile
[3]

Z Liściem Na Głowie [ Człowiek ]

gladius: ot co.

08.04.2004
12:51
[4]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dokladnie.

08.04.2004
12:54
smile
[5]

ribik [ Konsul ]

Ja się nikogo nie muszę pytać, przynajmniej nikt mi nie truje co do sensowności zakupów

08.04.2004
12:54
[6]

GROM Giwera [ Sołdat ]

"przepraszam za tytuł, ale niestety częściej my, kobiety sprzeciwiamy się zakupom rzeczy, które w kuchni się przecież nie przydadzą ;( "

LOL omfg :D

Nie no sory ale tym mnie rozwalilas :> to zawsze baby chodza po sklepach i naciagaja mezow na kupno, to ozdobka jakas do domu, to nowy ciuszek, to szaliczek to to to siamto czy owamto :D

08.04.2004
13:14
smile
[7]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

heheh, coś mi się zdaje, że eeve nie takich odpowiedzi oczekiwała ;-)

Zamiast zażartej dyskusji i płaczów, "jak to te baby są oszczędne i nie dają chłopu szaleć"
mamy jasne i klarowne przedstawienie faktycznego stanu rzeczy. Bez owijania w bawełnę :-)))

08.04.2004
13:16
smile
[8]

flikt [ Centurion ]

A gdzie post Rysława ? :)

08.04.2004
13:24
[9]

Attyla [ Legend ]

Ja nie przekonuję - poprostu kupuję

08.04.2004
13:28
smile
[10]

zarith [ ]

tak jak i ja.

08.04.2004
13:49
smile
[11]

seba74 [ Pretorianin ]

u mnie jest tak :

- kochanie, a skąd mamy nowy telewizor ??? (przywiozłem, z Allegro)
- misiu, co to za trzecie czerwone światełko pod telewizorem ??? (PlayStation 2, tuż obok zestawu kina domowego)

itp. itd :)))

08.04.2004
13:51
smile
[12]

Magdulla [ Konsul ]

Ja niestety jezeli chce kupic cos drogiego to musze sie pytac... to znaczy muszę wyciągnąc przedewszystkich forse :D no bo poginam jeszcze do szkoły :/:/

08.04.2004
13:58
smile
[13]

kami [ malutkie maleństwo ]

Rotfl, jak przy kolegach to nikt sie nie pyta tylko kupuje i juz a glupia baba nie ma nic do powiedzenia, a jak przy "lepszej polowie" to : kochanie prosze CIe, wiesz ze Twoje zdanie tyle dla mnie znaczy.
Faceci sa dwulicowi i jeszcze nie potrafia sie do tego przyznac:)

08.04.2004
14:04
smile
[14]

Z Liściem Na Głowie [ Człowiek ]

kami: nie 'dwulicowi', a 'PRAKTYCZNI'.

08.04.2004
14:12
[15]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

kami--> Masz prymitywne podejscie do zwiazkow. Gdyby mnie pytano o kazda kolejna pare butow to bym zdziczal. Gdybym ja pytal o kazdy zlom do kompa, to Agata pogonila by mnie po tygodniu. To jest paranoja. Znamy swoje wspolne mozliwosci finansowe i nie przeginamy. Kupujemy co potrzeba znajac jednoczesnie nasza zdolnosc nabywania. Jezeli 50-te buty sa potrzebniejsze niz nowe zaslonki, to co mi do tego? Chyba tak jest. Potrzeby sa w nas, a nie rodza sie po analizie szaf i graciarni sasiadow. Ot, co.
Naczytasz sie glupot w jakims pismie "Twoja chwila nie w garach" i potem opowiadasz takie bzdury :-)

08.04.2004
14:19
smile
[16]

kami [ malutkie maleństwo ]

rothon--> mam prymitywne podejscie do zwiazkow i pewnie dlatego jestem od ponad 5 lat w jednym z nich podczas gdy zwiazki moich znajomych z nowoczesnym podejsciem rozpadaja sie po gora dwoch miesiacach:)

08.04.2004
14:25
smile
[17]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

kami--> Za to zwiazki moich znajomych z 'nowoczesnym', jak to okreslasz podejsciem sie nie rozpadaja. Albo masz kiepskich znajomych, albo to nie jest zadne podejscie :-))

08.04.2004
14:31
[18]

kami [ malutkie maleństwo ]


rothon --> tak w ogole to o jakim my podejsciu mowimy bo ja nie uwazam ze niepytanie sie o kazdy zakup jest zle. Ja tylko stwierdzilam fakt, tak postepuja faceci, ze jednym mowia to a drugim co innego. A co do samego pytania sie czy nie to zadnej opinii tak wlasciwie na ten temat nie wyrazilam:)

08.04.2004
14:37
smile
[19]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja sie pytam. To i tak jest pro forma, bo to ja zarabiam i gdybym uslyszal odpowiedz odmowna i tak bym kupil.
Ale zawsze jest jej milo, ze ja wtajemniczam.

08.04.2004
14:40
smile
[20]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Ja pytam się gdy powinna się dorzucić.
Ostatnio kupiliśmy cyfraka na spółkę, ma się ten dar przekonywania :]

08.04.2004
14:41
[21]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Dobrze kami, prymitywne podejscie do zwiazkow polega na tym, ze mysli sie, ze 'faceci to dwulicowcy, ktorzy przy kolegach mowia jedno, a przy nas (narracja z pozycji zony/partnerki) drugie'. Facet w zwiazku to zawsze klamca, dwulicowiec i obludnik :-)
Oczywiscie pewnie jest tak w odniesieniu do wszystkich z wylaczeniem tego twojego, tak? Czy moze twoj to tez dwulicowiec, ktory sie w dodatku nie chce do tego przyznac? :-)

08.04.2004
14:48
[22]

kami [ malutkie maleństwo ]

rothon --> no nie:) ja nie twierdze ze faceci to klamcy, obludnicy. Napisalam ze sa dwulicowi ale "z usmiechem". A co do mojego faceta to jak kazdy inny ma pewne typowo meskie wady:) Ale zalet jest oczywiscie duzo wiecej:)

08.04.2004
14:49
smile
[23]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Aaaaaa, z usmiechem. No doooopsz, to juz nic nie gadam ;-)

08.04.2004
14:54
smile
[24]

klod____ [ Generaďż˝ ]

kami--> ta dwulicowosc bierze sie z tad , ze dla faceta liczy sie efekt, a nie droga jaka nalezalo przebyc ;)))

mojej zony nie pytalem nigdy - tylko kupowalem ;)
ale od 3 lat zaczalem, bo chcialem zeby byla bardziej oszczedna ;), zrobilem ja dysponentka naszej rachunkowosci itd ;)

efekt jest taki ze teraz jak chce wydac wieksza kwote musze ja poinformowac ;)))
no i w zasadzie wypadaloby zeby to byla wspolna decyzja skora ja sie wtracam do jej zakupow ;)

chyba wroce jednak do poprzedniego stanu - bo byl wygodniejszy ;) i przestane sie pytac, tylko przejme kontrole nad kasa ;)

08.04.2004
14:54
[25]

kami [ malutkie maleństwo ]

rothon --> ja doskonale wiem co sie kryje za Twoja ostatnia odpowiedzia, ale zostawmy to juz tak jak jest:)

08.04.2004
14:55
smile
[26]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

kami--> Nic sie nie kryje, powaga! :-)))

08.04.2004
15:02
smile
[27]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ja mam dar przekonywania... ---------->

09.04.2004
19:15
smile
[28]

eeve [ Patrycjószka ]

sorry, że dopiero teraz, przygotowania świąteczne skutecznie oderwały mnie od kompa (ale za to będzie posprzątane na cacy i dużo, dużo żarcia :))

GromGiwera ---> wiesz, może źle to ujęłam ;) chodziło mi o to, że na przykład mnóstwo moich koleżanek ma pretensje do swoich facetów o to że grają (przez co rzekomo są dziecinni, bo "jak powszechnie wiadomo, gry są dla dzieci")... no i jak namówić taką na kupno choćby malutkiego gamecubika? hę? za to jak zaproponujesz nowy czajnik, zestaw do kawy, czy nowy komplet garnków tefala, to nigdy nie powie nie... a kosmetyki i ciuszki... cóż... przecież to dla was - facetów my, kobiety staramy się pięknie wyglądać ;)

Flikt ---> Rysław dla swojego własnego dobra chyba postanowił się nie wypowiadać ;) A tak serio, to wydaje mi się, że nie ma ze mną takich problemów (to ja ostatnio musiałam nalegać na kupno nowego Bonda na ps2 :P), jako, że mamy bardzo podobne zaiteresowania jeśli chodzi o gry, muzykę i zakupy 'sprzętowe' :)

09.04.2004
19:24
[29]

40i4 [ Pretorianin ]

Każda kobieta myśli że 2 i 2 da 5 , jeśli popłacze i zrobi awanturę.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.