GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Problem z porozumiewaniem się, komunikacją etc.

08.04.2004
00:42
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Problem z porozumiewaniem się, komunikacją etc.

Nie wiem nawet, jak opisać gryzący mnie problem :)
Sprawa jest mniej więcej taka: mam kilku bliskich przyjaciół w tzw. realu oraz wielu internetowych. Na niektórych mi bardzo zależy (płec tu akurat nie gra roli) i staram się utrzymywać z nimi kontakt na różne sposoby, ale gdy dochodzi już do rozmowy przez telefon czy rzadko w tzw. realu, nie wiem jak zacząć rozmowę, co powiedzieć... moją dolegliwością jest nieśmiałość:(
W dodatku, gdy zapada tzw "niezręczna cisza" zacinam się, peszę i bardzo mocno stresuję, co zamyka to błędne koło...
Może ktoś potrafiłby wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje? Bo ja już jestem zmęczona swoimi reakcjami i niezdolnością do kominikowania się. Z góry dziękuję :))

08.04.2004
00:47
[2]

Quicky [ Senator ]

Ja moge tylko napisac, ze mam to samo. :) I mam nadzieje, ze ktos tutaj cos pozytecznego napisze.

08.04.2004
00:51
[3]

kociamber [ Canada ]

Musicie rozmawiac o pierdolach, taka postawa oznacza nieskrepowanie, niestety taka jest prawda

08.04.2004
00:52
smile
[4]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


nikt nie wymyślił nic odkrywczego na ten tamt.
jedyne co mozna zrobić to się przełamać.
zacznij mówić dokladnie to co myślisz.
głupio ? a to sorry.
nudno? a to sorry.
ale w innych przypadkach bedzie ok.
mów nawet bezsensownie a w żartach trzymaj się głupich i niewiarygodnych wersji, aby tylko mówić :)
naucz się tzw. "szybkich odpowiedzi" a la kuba wojewódzki albo np. "jak to?" = "tak to!"
:)
mówić mówic mówić i mówić, ale nie do lustra tylko do ludzi :)

08.04.2004
00:55
smile
[5]

Banananan [ Dezerter ]

FoXXXMagda -> Nie wiem dlaczego się tak dzieje u ciebie, bo nie jestem żadnym gościem od psychologii (:D), ale najlepszym tematem do rozmów są różne pierdoły, a po jakimś czasie i tak pojawi się jakiś "poważniejszy" temat do rozmowy... :)

08.04.2004
01:51
[6]

bone_man [ Powered by ATI ]

Mam w 100% identyczny problem =/
BIGos, testowales? ;]

08.04.2004
02:02
[7]

Vein [ Sannin ]

niestety u mnie też coś takiego sieci.. i ciężko wyplenić.. wiesz,od b. długiego czasu jedynym sposobem komunikacji byl komputer... i byly tlyk orozmowy o komputerach, teraz jak powoli wracam do rzeczywistości... jest problem, mam problem z rozmawianiem na inne tematy.. czasami nawet nie potrafie zlozyc poprawnie zdania, wychodzi po "polskiemu" :/

08.04.2004
02:02
[8]

Bucha [ Hashish Air Kahn ]

Powiem tak: podczas rozmow internetowych, np. przez czat, zupelnie nie widac ani nie slychac EMOCJI osob, z ktorymi sie rozmawia!!! Podczas kontaktu przez telefon, zachodzi juz pewna komunikacja werbalna i juz slychac emocje. I w tym momencie zaczynasz sie blokowac i nie bardzo masz o czym rozmawiac. A w momencie kiedy spotykasz sie z ta osoba "na zywo", prawie zupelnie tracisz kontakt, ktory mialas podczas rozmowy na czacie:) Wynika to przede wszystkim z tego, ze podczas rozmowy w internecie, mozesz sobie pozwolic na bardzo wiele bo nie ma wspomnianych przeze mnie emocji zachodzacych podczas rozmowy "na zywo". Mam nadzieje, ze nie namieszalem za bardzo i jest to w miare jasne;)

08.04.2004
05:25
smile
[9]

klod____ [ Generaďż˝ ]

strukturalizuj te spotkania,

zasze zaplanuj jakies tlo:
czyli idziecie gdzie... np do galeri..
do zoo, do kina itp
siedzicie przy drinkach - alkohol ci pomoze ;) sie rozluznic
zainteresuj sie osoba z ktora jestes, to ta osoba zagada cisze ;), ludzie kochaja o sobie opowiadac - zwlaszcza mezczyzni - tylko trzeba ich podejsc, bo otwarcie zaden sie do tego nie przyzna

08.04.2004
08:04
[10]

Morbus [ - TRAKER - ]

mam to samo ... ale to chyba wina zbyt duzej ilosci godzin spedzonych dziennie w necie a mniej z ludzmi

08.04.2004
08:34
[11]

Verminus [ Prefekt ]

FoXXXMagda ---->
Umów się ze mną na randkę, ja też jestem nieśmiały więc nie będzie problemu ;)

A tak na serio to znam bardzo mało osób które łatwo asymilują się z resztą towarzystwa. Znam też takich, którzy z pozoru są na luzie a w głębi są bardzo spięci i sztuczni... cóż poradzić. Trzeba być sobą :)

08.04.2004
09:08
smile
[12]

..::Tr0yAn::.. [ Konsul ]

najwazniejsze jest aby rozmawiac na temat ktory interesuje obie strony
po drugie w czasie niezrecznej ciszy najlepiej jest spontanicznie zaczac nowy temat albo zapodac kawal

jesli twoj rozmowca w trakcie ciszy nic nie mowiznaczy to ze jest niesmialy/la jak ty, wiec sie nie przejmoj;)

08.04.2004
09:20
smile
[13]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Magda -> mowa jest srebrem a milczenie złotem. Kobieta która nie mówi za dużo to istny skarb, więc nie przejmuj się zanadto hi, hi, hi (mam nadzieje że zbytnio nie oberwę za te "złote myśli" w stolicy...).
A poważnie, to nic a nic Ci nie wierzę a pierwszy kwietnia już dawno minął ! :-)

08.04.2004
09:21
smile
[14]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Magda - na marginesie, na majla nie odpowiadam bo mam kompa w naprawie :-(

08.04.2004
09:58
smile
[15]

Valtor [ Lost In Fantasy ]

Przede wszystkim musisz próbować swoich sił w złapaniu kontaktu, wspólnego języka z osobami, na których Ci zależy. Jeżeli te osoby także uważają Cię za kogoś ważnego i nie jesteś im obojętna, powinni zrozumieć Twoje intencje... W trakcie rozmów, problem sam powinien się rozwiązać, aczkolwiek to też wymaga nieco czasu. Jednak najlepsze są do tego rozmowy na żywo, nie przez tel, tylko w gronie znajomych, bądź na osobności.
Takie zjawisko zamykania się w sobie niestety powoduje długie przesiadywanie w necie, rozmowy na gg i w ogóle...
Ja mam np. znajomych, którzy są już uzależnieni od emotikonek, po prostu zatracili zdolność do pełnego wyrażania swoich myśli...

Trzeba wyłączyć to przekleństwo jakim jest komputer, wyjść na dwór, umówić się na drinka czy piwo i się troszkę rozerwać!!

Pozdrówka Madziu :)

08.04.2004
10:28
[16]

Zyga [ Urpianin ]

Magda, chyba podobne problemy ma wielu (jesli nie większość) ludzi. Oni dobrze się czują w gronie swoich dobrych znajomych. Tam są elkwentni, dowcipni. Są po prostu odblokowani.
W gronie obcych lub częściowo obcych, są czujni i nieufni i nie wychylaja się ze swoimi opiniami. Często w obawie przed ośmieszeniem (to wynika też z kompleksów).
Nieliczni czują się przed dużym i obcym audytorium jak ryba w wodzie. Takimi postaciami byli lub są m. in. Lepper czy Wałęsa. Ale niejednokrotnie wynika to również z ich niedostatków umysłowych (nie zdaja sobie sprawy, że są śmieszni)
Jesli chodzi o radę to chyba najłatwiej to wyeliminować w dzieciństwie. Im później tym trudniej.
Rodzice powinni od małego budować w dziecku poczucie pewności siebie, wiary w własne możliwości, słowa. Dziecko powinno być przekonywane, że to co mówi ma sens. Chwalone za mądre wypowiedzi.
Tymczasem często rodzice mówią: Milcz szczeniaku, nie znasz się na tym.
Nie wiem ile masz lat, ale obawiam się, że teraz swoje ego musisz rozwijać już sama a chwalić Cię bedziemy my :)
Założyłaś naprawdę mądry wątek ;)

08.04.2004
10:30
smile
[17]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Magda niesmiala ? Na zywo nie sprawiala takiego wrazenia :))

08.04.2004
10:38
smile
[18]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Żeby można było rozmawiać otwarcie z innymi ludźmi trzeba ich lubić, żeby lubić innych trzeba lubić samego siebie.
Co znaczy że trzeba mieć wzglednie wysoki poziom samoakceptacji, bez tego to ani rusz.

08.04.2004
10:43
[19]

Attyla [ Legend ]

A nie pomyślałaś Madziu, że ta odrobina nieśmiałości czyni cię bardziej kobiecą? Nie wiem jak inni, ale dla mnie kobieta powinna być cicha i tajemnicza a nie obnosić się ze swoimi towarami jak targowa przekupka. Jeśli jesteś odrobinę nieśmiała, to nie ma w tym nic złego. Problem jest tylko wtedy, gdy ta nieśmiałość uniemożliwia ci normalne funkcjonowanie.

08.04.2004
10:51
smile
[20]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

no tak...
nawet nie myślałem, że znajde taki temat na forum...
a tak na seri, nie napiszę nic oryginalnego: MAM TO SAMO
i naprawdę to bardzo pzrzeszkadza w życiu
recepty na nieśmiałość nie zanm, ale fajnie wiedieć, ze nie jestem sam :-)
a jeśli cgodzi o wychowanie- w dzieciństwie to byłem az za bardzo smiały... wiec nie wiem, czy jest międz
wychowaniem a nieśmiałością jakiś związek...

aha- tym co napisałem zrobiłem sobie właśnie straszny obcuach :-)

i jeszce jedno - nie wiem dokładnie, ale o wiiele łatwiej jest gadać w internecie chyba dlatego, ze
nie musimy nawiazywać kontaktu, rozpoczynać rozmowy
np. na forum wątek juz jest - my się ylko dopisujemy
i nikt nas co najważninejzse nie pzregania, nie mówi, że pzreszkadzamy...
tyle że człowiek nie powinien zamykać sie naświat - internet nigdy nie będzie lekarstwem na problemy...

08.04.2004
10:52
smile
[21]

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]

hmmm, ja w zasadzie nie mam takich problemow wiec postaram sie powiedziecz czego nie robie i co robie :)

1. Staraj sie nie myslec o czym mowisz i jaka moze byc reakcja innych, to jest podstawowy błąd (mnie to rozprasza strasznie), po prostu mow to co sądzisz[mam na mysli rozmowy w realu]

2. Może to zabrzmi głupio ale staraj sie intonować to co mówisz, tzn. wzbogacać rozmowe tonem głosu. Wtedy nie bedziesz nudzic drugiej strony.(tu rowniez 'real')

3. Mi pomaga gestykulacja tez, zamiast przerywac zdanie soczystą "ku..." (chociaz nie wierze zebys tak robila :)) by przekazac cos mocniejszego, po prostu machnij reka [tylko nie znokautuj przeciwnika:)]

4. Sprawa to wspólny temat, wiadomo ze nie pogadasz z kumpela najblizsza o grach czy kompach [albo czymkolwiek innym co interesuje tylko ciebie] a z kumplem o makijazach i pomadkach:), najlepszy temat zeby rozkrecic rozmowe : filmy, muzyka,co ci sie snilo (tu kazdy lapie temat generalnie), jak sie wstawalo itp. itd.
jednym slowem PIERDOŁY :D

5.To jest naprawde glupie ale dziala :) - Staraj sie mowic sama do siebie w myslach,tzn. rozmawiac jak z kim innym,
sama siebie nie wysmiejesz czy nie olejesz tematu a po jakims czasie naprawde nabiera sie pewnosci siebie :)

P.S. Nie, nie jestem chory a tabletki biore regularnie (vide punkt 5:))

08.04.2004
10:55
smile
[22]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

taaa...
ja do siebie nie gadam i tabletek nie biorę
ale gdy sobie wyobrażam jakąś sytuacje, to z reguły jestem w niej elokwentny, wygadany, śmiały
taki "cool ziomal"

ale jak przyjdzie z kimś porozmawiać naprawdę...

08.04.2004
16:40
smile
[23]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Bardzo cieszy mnie, że wątek się rozwinął, bo jak widzę nie tylko ja mam taki problem.

Vein---->Sęk w tym, że ja rozmawiam nie po "polskiemu", tylko po polsku... ;) Ale w realu mam mało znajomych, którzy mi odpowiadają:P A oni nie zawsze mogą się spotkać.

Bucha---->O! Na pewno coś w tym jest, nie myślałam o tym w ten sposób :) Fakt, ja zawsze rozmawiając na żywo w realu z kimś, z kim się przyjaźnię przez net odgaduję jego reakcje i jeżeli są inne, niż myślałam, stresuję się i pasuję.

Verminus---->A skąd jesteś?;)

el f----->Buu, przykro mi :(( Wesołych Świąt zatem ! :) I ten temat nie jest żartem :)

Valtor---->Jeżeli mam bliskiego przyjaciela (w realu ze dwie, trzy osoby), to nie mam problemów z opisaniem mu swych uczuć, wątpliwości i tak dalej... jeżeli znam go na tyle dobrze, by wiedzieć, że mnie nie wyśmieje, znam jego reakcje... osoby które poznałam przez net też na pewno mnie nie wyśmieją(znam je już dość dobrze) ale o uczuciach, przemyśleniach i tak dalej dobrze mi się mówi przez internet - mailem, gg albo forum właśnie... na żywo bym nie powiedziała tego co tutaj teraz piszę:(

Zyga---->Ja zawsze byłam nieśmiała, w pierwszej klasie liceum trochę mi przeszło... teraz wróciło.

Attyla---->Może i tak, ale jeżeli to przeszkadza w życiu? Nie "obnoszę się z towarami", zależy od sytuacji, ale zwykle chowam się za tarczą ironii...

^Pioter^---->Przydatne, dzięki!

Herr Pietrus---->Mam to samo.

08.04.2004
17:16
smile
[24]

Verminus [ Prefekt ]

FoXXXMagda ---->
Ze Skawiny. k. Krakowa a dlaczego pytasz? ;)

08.04.2004
17:17
[25]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Verminus---->Ot tak ;) Ja z Krakowa. A ile masz lat?;)
[wiem, że to wątek nie bezpośrednio u uczuciach, sorry za mały offtopic:)]

08.04.2004
17:25
smile
[26]

Coy2K [ Veteran ]

na niesmialosc masz cala game trunkow w monopolowym ;)
nie tylko ty na to cierpisz, jak Bigos juz napisal trzeba sie przelamac a potem juz pojdzie z gorki

08.04.2004
17:26
smile
[27]

matisf [ X ]

ja zapuściłem włosy, i tak nie pomogło :)

08.04.2004
17:27
smile
[28]

Verminus [ Prefekt ]

FoXXXMagda --->
Ot tak mam 20 :)

08.04.2004
17:43
[29]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Verminus----->Ot tak jak 19 ;)

08.04.2004
18:09
smile
[30]

Verminus [ Prefekt ]

No co chesz, 15 kwietnia mam urodziny ;)

08.04.2004
18:18
[31]

Lindil [ WCzK ]

Zawsze możesz spróbować grać w RPG ze znajomymi;) Mówienie dużo i przeważnie bez sensu to podstawa każdej dobrej [niedobrej również;)] sesji, a jak zabawnie czasem przy tym jest:)

08.04.2004
18:22
[32]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Lindil---->Niestety, mnie chodzi głównie o osoby z którymi się mam okazję spotkać najczęściej raz na trzy miesiące ;(

08.04.2004
18:27
[33]

QQuel [ Master of Puppets ]

FoXXXMagda - Ja mam to samo (płcią się chyba różnimy, ale jak widać nie ma to znaczenia:P), po prostu nie wiem co mówić i szczerze po prostu nic nie mówię. Ogólnie niewiele gadam (ale tylko w realu), albo gadam tyle ile trzeba, tak mi wygodniej i już. Co ci mam poradzić, albo idź w moimi śladami albo się przełam... To tyle.

08.04.2004
18:36
smile
[34]

Vader [ Senator ]

Jesli chodzi o moje 3 grosze:

Niesmialosc, jak zauwazyl juz Attyla nie jest zadna 'wada'.(a czesto wrecz przeciwnie). Problem z nia pojawia sie jednak wowczas gdy zmuszeni jestesmy w sposob skuteczny i szybki poruszac sie w gestwinie ludzkich interakcji by zalatwic cos konkretnego, czesto ma to zwiazek z zyciem zawodowym, tudziez uczuciami. Jak sobie z tym radzic ? Zlotej metody nie ma, ale pewnych rzeczy nalezy unikac, a inne moga pomoc.

Czego nalezy unikac:

- Glupotą, podsycana przez pseudo-psychologow (zazwyczaj majacych mierne pojecie o problemie) - jest twierdzenie, ze lekarstwem na problem jest usilne i intensywne stykanie sie z nim. Pomaganie niesmialym, poprzez stawianie ich w sytuacjach publicznych, kiedy narazeni sa na opiniowanie z kazdej strony, na wzrok i szepty - to niedzwiedzia przysluga. Ow niesmialy jeszcze bardziej pograza sie w swojej niesmialosci. Jeszcze wieksza niechecia dazyc bedzie grupy ludzkie, a takze istnieje mozliwosc wyksztalcenia sie w nim stanow lekowych, subdepresyjnych, w ostatecznosci wrecz agresywnych w stosunku do owych grup.

- Nie nalezy takze calkowicie rezygnowac z towarzyskiego udzielania sie. Odspeparowywanie sie nie jest rozwiazaniem. Ale widze ze FoXXXMagdy to nie dotyczy.

Co moze pomoc:

Cwiczenia we wlasnym zakresie, czyli:

- Nalezy skoncentrowac wzrok na jednym punkcie. Naprzyklad bedac samemu w pokoju, skoncentrowac wzrok na oparciu krzesla. Bez odrywania wzroku, bez jego 'dekoncentrowania', nalezy sprobowac mowic, jak do kolegi. Na dowolny temat, od spraw powaznych, po blache czy tez konczac na 'zaczynowo-emocjonalnych'.

- Duzo rozmawiac. Mowienie jest bardzo wazne. Najlepiej czesto spotykac sie z przyjaciolka, kolega (na poczatek jednym, wieksza ilosc nie jest wskazana, szczegolnie na poczatku) i rozmawiac, starajac sue utrzymywac z nim/nia kontakt wzrokowy. Nalezy mowic w miare wolno, dlatego ze podczas szybkiego mowienia, ludzie niesmiali czesto gubia watek, placza im sie slowa, lub zaczynaja mowic 'jedno', na mysl przychodzi im 'drugie' i nim zdarza wypowiedziec pierwsza mysl w zdanie wcina im sie druga -> z tego tworza sie czesto komiczne nielogiczne zdania. Waznym jest, by wytrenowac umiejetnosc jednoczesnego myslenia o tym co sie mowi, jednoczesnego koncentrowania wzroku na jakims punkcie i w miare wolnego wyslawiania sie. (wolnego ale nie do przesady !!).

- Telefon. Zanim zaczniesz rozmowe telefoniczna, dobrze jest mniej wiecej miec zamysl, jak zamierzasz te rozmowe poprowadzic. Ludzie towarzysko odwazni nie maja tego problemu, wychodzi im to naturalnie, ale niesmialy musi niczym inzynier: miec projekt i go realizowac, zanim nauczy sie robic to mechanicznie. Przygotowac sie wczesniej na to co mozesz uslyszec, szczegolnie na niewygodne czy osobiste pytania. I nie przeciagac niepotrzebnie rozmowy. W przypadku tzw "glupiej" ciszy, warto miec pare gotowcow slownych by uratowac sytuacje, np: "Eh nigdy nie bylam dobra w rozmawianiu przez telefon...", od razu ktos podchwyci: "Alez nie costy, dobrze Ci idzie". i tym podobne. Czesto potrzeba tego zaczynu, ktory sprawia ze mozna lac wode przez sluchawke godzinami.

- Widzacy powiedzial strasznie wazna rzecz. Trzeba poczuc, POCZUC, wlasna wartosc. Trzeba sie poczuc kims. Wmawianie nic nie da, udowadnianie sobie tego tez nic nie da. To trzeba poczuc. Jak to zrobic ? Narazie, przy obecnym poziomie mojej wiedzy nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. Badania trwaja ;-)

Postludium: Nic nie przychodzi samo. Nie ma sensu walczyc z niesmialoscia, ale warto potafic sobie z nia radzic. I pamietaj, ze na sukces w tej dziedzinie pracuje sie czasem nawet miesiacami, czy latami. To nie przychodzi od razu. Sa specjalisci (psycholodzy), ktorzy zajmuja sie wlasnie niesmialoscia, w ujeciu manipulacji psychologicznej, socjotechnicznej etc. Efekty byawaja czasem zaskakujace, gdy po paru miesiacach niesmialy zmienia sie w naturalnego przywodce grupy.

pozdrawiam.

08.04.2004
18:47
[35]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Vader---->Studiujesz psychologię? Bo sprawiasz wrażenie, jakbyś miał z tym na co dzień do czynienia :)
Dziękuję bardzo za porady, zarówno Twoje jak i innych zapisałam sobie na dysku i spróbuję się do nich zastosować...
Co do tych "gotowców" przy rozmowach telefonicznych, to czasem też nie jest takie proste... bo rzucę gotowcem, który trafi w próżnię, kulą w płot, albo druga osoba nie podchwyci i co wtedy?
Pozdrawiam!

08.04.2004
23:33
smile
[36]

Valtor [ Lost In Fantasy ]

Mi na przykład dobra muzyka z dobrym przesłaniem pozwala uwierzyć w siebie, uwierzyć w swoje możliwości na tym świecie. Niektóre mądre teksty są naprawdę inspirujące, niektóre potrafią znacząco wpłynąć na tok myślenia, tudzież pojmawiania niektórych sytuacji czy problemów.

Ostatnio mój przyjaciel ma problem z wyrażaniem swoich myśli, co niestety powoduje konflikty między nami. Jednakże On wie, jest tego świadom, więc razem nad tym pracujemy, wspólnie z Jego kobietą.

Nad życiem trzeba ciężko pracować, by z niego coś wyszło.

Vader ---> Jak zwykle skromnie ;)

Pozdrówka

09.04.2004
03:36
smile
[37]

Vader [ Senator ]

FoXXXMagda:-->
Moja osoba jest tu incognito, wiec nie odpowiem Ci na to pytanie ^_^. A co do tych rad naszych forumowych, mam nadzieje ze Ci sie przydadza, ale pamietaj ze zadna rada nie zastapi determinacji i uporczywego dazenia do celu.
Powodzenia, w zmaganiu z sama soba. I maly cytacik na zakonczenie, jeden z moich ulubionych:
"I choćbyś za rogiem widzaił już swa śmierć i choćbys umrzec zaraz miał - pamiętaj wędrowcze, nic nie jest straszniejsze niż Twoje wlasne ja..."

Valtor:-->
No ba, a co bede sobie zalowal ;-)

09.04.2004
07:55
smile
[38]

Valtor [ Lost In Fantasy ]

Z cytatów jest jeden, który szczególnie mi zapadł w pamięć.. Widać go w mojej sygnaturce, ale skopiuje, by było go lepiej widać:

"Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje..." - to z Pieśni Kochanowskiego, bardzo fajne zresztą.

Nieważne co by się działo, zawsze trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej.

No może jeszcze jeden:

„Jedynie sercem można wszystko jasno poznać. To co najważniejsze skrywa się przed wzrokiem”

Tak więc ja i Szanowny Pan Vader życzymy Ci powodzenia w dalszych działaniach :)

12.04.2004
20:43
[39]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Pięknie Wam dziękuję:)

12.04.2004
20:51
smile
[40]

Valtor [ Lost In Fantasy ]

Służę dobrym słowem i radą :)

12.04.2004
23:17
[41]

MOD [ Generaďż˝ ]

Trenuj ,trenuj i jeszcze raz trenuj
Rozmawiaj duzo z osobami ktore znasz dobrze i mniej dobrze.Poruszaj nowe tematy o ktorych nigdy z tymi ludzmi nie rozmawialas.Wyrazaj swoje opinie na rozne tematy.Podtrzymuj kontakt wzrokowy.Jesli ktos o czyms opowiada dawaj znaki ze sluchasz(to jakos samo automatycznie wychodzi).Sluchaj uwaznie co ludzie mowia.Jesli ktos o czyms opowiada zadawaj pytania podczas opowiesci(przerywajac w odpowiednich momentach).Jesli sie spotykasz z ludzmi ktorych znasz z internetu zaplanuj sobie co chcesz z nimi robic/o czym rozmawiac.Poprzegladaj archiwum gg:) zeby przejrzec o czym rozmawialas ostatnio z tymi ludzmi.Kiedy zaczynasz z nimi rozmowe w realu zapytaj o to o czym ostatnio rozmawialas.
Kiedys bylem niesmialy ale wlasnie dzieki internetowi poprawilem swoja komunikacje z ludzmi(paradoks;).Tak jak rozmawialem z ludzmi w necie zaczalem rozmawiac z ludzmi w realu.Teraz o wiele bardziej wole rozmawiac z ludzmi na zywo poniewaz widze ich emocje ,to czy sa znudzeni rozmowa ,zmeczeni czy rozmowa ich interesuje ,widac ich nastroj.

14.04.2004
14:15
[42]

Requiem [ has aides ]

FoXXXMagda: Nie wiem czy wiesz/pamietasz, ale mam identyczny problem jak ty. Prawde mowiac, po naszych rozmowach przez telefon (kiedys) wcale bym tego u Ciebie nie podejrzewal :)

Czego to jest przyczyną? Internetu, dosłownie. Kiedyś, gdy nie miałem internetu, byłem zupełnie inną osobą. Byłem śmiały, często udzielałem się i uczestniczyłem w różnych wydarzeniach. Teraz - jestem wrakiem człowieka, który nie potrafi się sprawnie komunikować twarzą w twarz... czy nawet przez telefon. Podczas rozmow ze znajomymi rzadko sie odzywam, a jak juz, to zdarza mi sie mowic bez ladu i skladu. Nie potrafie opowiadac ciekawych historii, dowcipow przy piwie... Poza tym tak jak wspomnialas, razem z niesmialoscia idzie stres. Mialem pare takich motywow, ze mialem wyglosic cos przed klasą, a zaciąłem się i nic z tego nie wyszło. To dlatego również nie powiodło mi się w tym technikum, nie chciałem wychodzić nawet z domu. Do tego doszedł rozwód rodziców, co totalnie rozwalilo mi psychike :P Teraz w szkole tez jestem na skraju wywalenia, wlasnie przez moją powaloną psychike. Nie z powodu braku wiedzy, ale wlasnie niechodzenia... Słyszałaś o takim czymś, jak fobia społeczna? Miałaś takie objawy? Np. idąc ulicą zastanawiasz sie, jak wypadasz w oczach innych, a co za tym idzie stresujesz się wszędzie... Polecę Ci teraz parę linków godnych przeczytania:

https://kiosk.onet.pl/charaktery/1139668,1250,artykul.html

"Ostatecznie osoby z fobią społeczną często nie osiągają adekwatnego do ich możliwości wykształcenia, pozycji w zawodzie, nie zawierają też związków małżeńskich. Toteż w konsekwencji są samotne, nadużywają alkoholu, przejawiają tendencje do stanów rezygnacyjnych, depresyjnych i - częściej niż przeciętnie - do zachowań samobójczych."

"(...) nie spotykała się poza murami domów, kochała życie w ciemności, nie znosiła światła (...) nie zbliżała się do innych z obawy przed złym potraktowaniem, upokorzeniem, ze strachu, że zrobi lub powie coś głupiego, lub że się rozchoruje. Miała wrażenie, że każdy jej się przygląda (...)"

https://newsweek.redakcja.pl/chat/szczegoly.asp?Dyskusja=29


"0: czy internet pomaga zwalczyć nieśmiałość ? np. czaty ?
jack_michalski: oj tak...internet bardzo pomaga...;)
Laeticia: czaty pomagają Ci zaakceptować fakt, że inni mogą krzywo na cieibe patrzeć i nic złego z tego nie wynika - tak jak w życiu
Krystyna_Romanowska: Internet pomaga w zwalczaniu nieśmiałości, pod warunkiem, że podczas czatów nie odgrywa się koogoś innego niż się jest; Że osoba nieśmiała nie zgrywa się na lwa salonowego. Jeżeli pozostaje sobą i przyznaje do tego, że jest nieśmiała, może spot...
Krystyna_Romanowska: kać innych nieśmiałych,. W tym senscie internet pomaga"


"Krystyna_Romanowska: Nieśmiali maja to do siebie, ze cały czas myślą, co inni sądzą na ich temat. POzbycioe się takiej postawy jest jednym z trudniejszych zadań ale bardzo skutecznym"

"Krystyna_Romanowska: To prawda. Jednym z ćwiczeń zalecamych przez Zimbardo jest poznawanie jak największej liczby ludzi bo w początkowej fazie wychodzenia z nieśmiaości ważna jest ilość a nie jakośc kontaktu z ludźmi"

Jakiś czas temu się tym interesowałem, bo sam już nie wyrabiam :/

18.04.2004
22:07
[43]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

O Eru...
Nigdy bym nie przypuszczała, ze az tyle osob ma taki problem. Złaszcza osoby z ktprymi rozmawiam przez net swobodnie. Owszem dochodzą mnie czasem słuchy, ze duzo ludzi przez net jest swobodna, ale jak dojdzie do realu to juz zonki sie pojawiają, ale nie myśłała,ze jest az tak zle:(
FoXXX --> o Tobie wiem, oczywiście i zawsze staram sie pomoc, chociaz uwazam, ze nie jest az tak zle jak mowisz. To znaczy jest coraz lepiej, a jescze kilak let temu było fatalnie, jak zapewne pamietasz.
Ten problem moze nigdy nie wydawał mi się wazny, bo ja nie mam w ogole takich poroblemow...Zawsze znajde jakis temat i potem juz sie toczy, ale nie umiem powiedziec jak to sie robi.
Moze po prostu powinno sie wiecje z ludzmi przebywac? Najlepiej w grupie osob z podobnymi zainteresowaniami.

18.04.2004
22:13
[44]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Requiem----->Nie zauważyłam, naprawdę :( Wierzyć mi się nie chce.
Kiedy rozmawialiśmy przez telefon, było ze mną jeszcze gorzej niż teraz, ale teraz z powodu stresu i ograniczonych kontaktów z ludźmi w realu (nauka, zawężone grono przyjaciół w realu) zaczynam świrować i stresować się bez powodu... na ulicy jest lepiej, kiedy widzę ludzi. Ja chyba mam jakąś fobię przed samotnością, to chyba nie jest fobia spoleczna. A co do Ciebie... może poszukaj jakiejś przychodni, gdzie mógłbyś dostać skierowanie do psychologa?:( Bo naprawdę powinieneś do któregoś pójść, jeszcze przed końcem roku szkolnego. I trzymam za Ciebie kciuki.
Dzięki za linki - naprawdę bardzo się przydają:)

18.04.2004
22:20
smile
[45]

Adamss [ -betting addiction- ]

FoXXXMagda --> Moim zdaniem powinnaś [skoro są to Twoi przyjaciele] mówić im o tym co Ci leży na sercu.. Co Ci przeszkadz, z czym masz problem.. poprosić o jakąś radę. W końcu rozmowa sama zejdzie na tematy czasem głupie, czasem poważne, czasem śmieszne.. na tym to moim zdaniem polega :).

18.04.2004
22:29
smile
[46]

Yo5H [ spammajster ]

Ja pieprze, co to sie porobilo - zeby ludzie rozmawiali o tym, jak rozmawiac ~~"

18.04.2004
22:43
smile
[47]

Valtor [ Lost In Fantasy ]

Hmm, to smutne co maszyna potrafi zrobić z człowieka...
Kurde, ja już zaczynam się bać o siebie, sam jakiś innym jestem od moich rówieśńików...
O zgrozo...

18.04.2004
22:47
smile
[48]

Requiem [ has aides ]

FoXXX: myslisz ze nie bylem u psychologa? :) Bylem... ale wyslal mnie na terapie grupowa, co mi nie odpowiadalo i zrezygnowalem...

18.04.2004
22:57
[49]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Requiem----->Terapia grupowa? Rozumiem, że Twoje słowa, że taki rodzaj terapii Ci nie odpowiada, nie zrobil na psychologu wrażenia?
A próbujesz to jakoś sam zwalczyć?:(

18.04.2004
22:58
smile
[50]

insmac [ Konsul ]

Requiem --> Na wstepie to witam pana towarzysza, mysle, ze mnie pamietasz (org). :)

Swego czasu poszukiwalem w sieci polskich site'ow na ten temat, czyli ogolnie zwiazanych z problemami niesmialego czlowieka. Natknalem sie na pare dobrych i poczytalem nieco artykulow tam zawartych. Moge Ci tez powiedziec, ze takich jak Ty jest cala masa, imho to jest zwiazane ze wspolczesnym trybem zycia, moze nie w 100%, ale w wiekszej czesci na pewno...

Polecam page w linku:

18.04.2004
23:03
smile
[51]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

Coz to zeczywiscie jest problem i ma go sporo ludzi. Nie mozna sie jednak poddawac, trzeba walczyc...oczywiscie doskonale wiem ze latwo nie jest ale najwazniejsze to probowac "cwiczyc" to znaczy gadac, gadac, gadac. Gadac o czymkolwiek i dokogolwiek. A jak nie ma sie do kogo to nawet do siebie do lustra ukladac sobie "przemowienia" na rozne tematy (dobre zwlaszcza na poczatek). I najwazniejsze: nie przejmowac sie niepowodzeniami tzn gafami, zacinaniem sie. Co mnie obchodzi to ze sie osmieszylem raz czy drugi? Lac na to! Najgorsze to analizowanie tego co sie wczesniej mowilo i doszukiwanie sie bledow. One nie maja zadnego znaczenia. Kto bedzie o nich pamietal np za rok gdy juz z rozmowa nie bede mial zadnego problemu? Gadanie na szczescie to nie zdolonosc wrodzona a umiejetnosc ktora mozna rozwijac i doprowadzic do mistrzostwa KAZDY.

18.04.2004
23:26
[52]

Requiem [ has aides ]

FoXXXMagda: to było tak, że zaszedłęm do niego (to jakiś psycholog dla młodziezy z poradni), pogadalem z nim, a on powiedzial, ze poleca mi terapie grupowa... spoko - zgodzilem sie, ale jak tam poszedlem, to trafilem prawie na dzieci (14 - 16 lat, a ja mam juz 18)... wiec po jednych zajeciach zdecydowalem sie zrezygnowac, bo to nie dla mnie bylo i poprostu juz tam nie poszedlem...

Hmm, a zwalczanie samemu? Trudne to jest... ale proboje - np. wychodze gdzies ze znajomymi, czy ide do nich w odwiedziny... chociaz rozmowy bywaja trudne (dla mnie), ale proboje. Nie wiem czy to jest dobra metoda, ale widze poprawe (bardzo mala, ale widze). jakies 2 lata temu tez bylem wrakiem czlowieka, ze prawie sie nie odzywalem, a teraz potrafie odezwac sie do kogos obcego :)

insmac: ano, pamietam :) Chociaz slabo, bo mam ostatnio kupe rzeczy na glowie :) Dzieki za linka, kiedys go juz widzialem :) Tam poczytalem o "fobii spolecznej"...

Rzeczywiscie sporo ludzi to ma i wcale sie nie dziwie. Jednak mi to nie odpowiada i chce sie "wyleczyc" :)

18.04.2004
23:50
[53]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Ostatnio miałem wykład z pewną panią psycholog, która mówiła, że teraz coraz więcej ludzi ogranicza swoje kontakty osobiste z otoczeniem. I nie są to jednostki, tylko raczej spore ilości osób. Ludzie ponoć rozmawiają częściej przez internet i wolą to niż spotkania w realu, a wynika to z obawy przed brakiem zrozumienia i akceptacji. Jak się kogoś nie widzi, to łatwiej powiedzieć co się naprawdę myśli, ponieważ nie zobaczymy np. takiej reakcji że ktoś rozmawiając z nami, myśli o zupełnie czymś innym, albo puka się po głowie dając do zrozumienia że to co się powiedziało to bzdura.

19.04.2004
00:16
smile
[54]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

ja mam niestetz podobny problem. do tego wszyscy znajomi odemnie odchodzą mają mnie dość(tylko ciut lepsza sytuacja od tego z reqiem, ale to akurat nie przez kompa) naszczescie znalazlem osobe ktora mi pomaga przezwycierzyc niesmialosc. problem jest gdy nie widze jej wiecej niz kilka dni - znowu wraca. i trzeba wszystko odbudowywać od nowa :( ale jakos sie żyje, cały czas trzeba próbować.

req- nie przejmuj się. staraj to zwalczyć. znajdz sobie dziewczyne albo chociaz sproboj o jakas powalczyc to pomoże. nawet jak dostaniesz kosza. zrozumiesz ze czlowiek nie moze ci zrobic rozmowa strasznej przykrosci (przynajmniej jesli sie o to nie prosisz) i nie ma sie co przejmowac tym czy jak cos powiesz bedzie zle. a zeby nauczyc sie mowic skladnie jak rozmawiasz w necie pisz bez skrótów typu lol rotfl, pisz z polskimi znakami i jak najlepiej gramatycznie. a potem przeczytaj sobie na glos to co przeczytales. najlepiej kilka razy:)

19.04.2004
00:25
[55]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Requiem----->Dobrze, że starasz się z tym walczyć i metodą żabich skoków próbujesz :) Ważne, by miał Cię kto jeszcze w tym wspierać.

19.04.2004
20:54
[56]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

patrzec w oczy, usmiechac sie,
starac sie podejsc do tego na luzie,
pamietac, ze sie lubicie,
byc sobą..

hm :)
to chyba tyle. :)

19.04.2004
20:56
smile
[57]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ame ---> Ciekawe jak zareagujesz... :)

20.04.2004
07:55
[58]

cicha woda brzegi rwie ... [ Konsul ]

własnie Ame, właśnie ...
patrzeć w oczy - dobre - Ty tak robisz strasznie czesto ... :P

20.04.2004
17:22
[59]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

Cainoor -
..hmm.. a tak dla pelnego zrozumienia - na co? :)


jesli chodzi o reakcje na spotkanie z Panem C. - się zobaczy :)


Cicha H2o - ja? w oczy?
zdarza mi sie nieraz, to prawda:)))

20.04.2004
20:32
[60]

cicha woda brzegi rwie ... [ Konsul ]

pouczasz a sama tak nirobisz .. heh, niladnie z Twej strony
nie moge Cie zrozumiec heh :)

20.04.2004
20:43
smile
[61]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ame ---> Mam nadzieję, że w końcu dane mi będzie Cie zobaczyć. Ciekawm jest Twej reakcji ;)

20.04.2004
22:12
smile
[62]

akhkharu [ Konsul ]


FoXXXMagda --> Dzięki, że założyłaś ten wątek. Mam ten sam problem. I nawet w najśmielszych snach nie wyobraziłbym sobie, że taki problem ma, aż tyle osób. Myślałem, że tylko ja jestem takim "dziwakiem" nieprzystosowanym do życia w społeczeństwie... :-(

Do jednej połowy --> Dzięki, za uświadomienie mi, że jednak nie jestem sam i nie jestem skazany na wieczne potępienie ;-)

Do drugiej połowy --> Dzięki wam, śmiałym i odważnym, za to że staracie się zrozumieć i pomóc takim ludziom jak ja :-)

A ode mnie: Walczcie z tym jak ze "śmiertelnym" wrogiem ;-). Ja już pracuję nad sobą bardzo długi czas. I jeszcze więcej minie zanim zwalczę nieśmiałość. Ale ważne jest aby nie stać w miejscu, tylko przeć ciągle do przodu... nawet małymi kroczkami.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz, dzięki :-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.