Mięsożercy górą

22.01.2002

14:18

[1]

Patrokles [ Konsul ]

Mięsożercy górą

Wegetarianizm - moda, sposób na życie, czy ideologia?
Mam w pracy koleżankę, która niczym koza wtrynia samą zieleninę.
Czasami urozmaica sobie menu i szarpnie się na serek lub jogurcik.
Czas mija a ona wciąż żyje i ma się dobrze.
Ja nie wyobrażam sobie dnia bez mięsa, poza piątkiem, ani tygodnia bez schabowego.
Czy to możliwe by metabolizm poszczególnych ludzi aż tak się różnił.
A może kobiety funkcjonują inaczej. Nie znam osobiście mężczyzn wegetarian, którym taki styl życia nie odbił by się na zdrowiu i sylwetce.
A może ktoś ma inne doświadczenia.

22.01.2002

15:36

[2]

Dreamquest [ Generaďż˝ ]

Bzdury pleciecie, panie kolego. Przez 10 lat nie jadlem miesa (ani ryb ani tez drobiu) i mimo to... zylem, i zyje nadal normalnie. Mam 180 cm wzrostu i waze jakies 95 kilo. Nie nazwiesz mnie chudym... Ba... swego czasu chodzilem bardzo regularnie na silownie. Teraz nie mam czasu... i bywam tam jedynie okazyjnie. Ale, gdy chodzilem wszyscy sie dziwili jak mozna cwiczyc nie jedzac miesa. Ano mozna - trzeba tylko odpowiednio (z glowa) dobrac sobie diete. Obecnie jadam mieso raz na kilka miesiecy - glownie gdy jestem na wyjazdach sluzbowych. Ot, nie ma nic innego do jedzenia, to sie je co dadza... Szczesliwie sie sklada, ze tych wyjazdow nie ma duzo, i tak kilka razy do roku zmuszam sie, zeby jakis kawalek miesa zjesc. Nie bylem wegetarianinem z powodow ideologicznych. Po prostu nie lubie miesa. Na codzien jadam sojowe przetwory, duzo nabialu, duzo warzyw. I zyje. I mam sie dobrze.

22.01.2002

21:05

[6]

Dreamquest [ Generaďż˝ ]

Dagger -> wszystkie niedobory witamin uzupelnic moze wlasciwie dobrana dieta. Ja kilka razy radzilem sie lekarza, co, jak i gdzie - na kazda pore roku cos innego, gdyz organizm potrzebuje wtedy innych witamin. Poza tym... witamy, a jak. A oprocz samych witamin... rety, wymieniac dlugo by mozna... warzywa, owoce, nabial (biale sery, zolte, mleko, czasem jajka - choc ich tez nie lubie...), duzo naturalnych sokow, mnostwo soi, fasoli, grochu, selera, szpinaku i ... nie da sie tego spamietac... Wlasciwe proporcje + zdrowy rozsadek... i mozesz nawet ani razu nie tknac miesa. A jesli chodzi o wegan, takich ktorzy tylko same roslinki jedza... znam kilka takich osob. Zero mleka, nabialu, zero jakichkolwiek maselek, kleikow, jogurtow, napojow gazowanych... zielenina, warzywa i owoce. I woda. Niegazowana. Plus duzo witamin. Kompletne straight-edge. Oczywiscie, do tego nalezy doliczyc absolutny brak uzywek - zero alkoholu, papierosow, kawy i tak dalej. Coz - skoro sa z tym szczesliwi, to prosze bardzo. I tacy ludzie tez sie trzymaja. Owszem, sa szczupli ;) - ale sa zdrowi, nie maja problemow. Coz, ale akurat takiego trybu zycia nie popieram. Nie mam nic przeciwko, ale sam sie w takie cos nie bawilem. I nie bede ;)

22.01.2002

22:57

[9]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Ja sobie nie wyobrażam życia bez kotletów, kurczaka i innych mięsnych delicji. A przeświadczenie, że jadłospis pozbawiony mięsa wcale nie jest zdrowszy. No może poza cholesterolem, którego jednak można uniknąć, nie tylko poprzez niejedzenie mięsa.

24.01.2002

16:55

[11]

szpaq [ Konsul ]

ja ze wzgledow ideologicznych uwazam ze nalezy jesc mieso. kazde stworzenie z klami powinno jesc mieso jak natura nakazuje oczywiscie jesli ktos juz nie ma klow tylko gustowne protezki to oczywiscie nadal moze sobie wcinac zwierzatka bo licza sie wspomnienia ;)