GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zna ktos może tłumaczenie v-joke`a ze skeczu MontyPythona

25.03.2004
15:01
[1]

dalu [ Pretorianin ]

Zna ktos może tłumaczenie v-joke`a ze skeczu MontyPythona

ofkoz tego co opracowali anglicy bo niemiecki o orzeszkach zrozumialem :-)

25.03.2004
15:02
[2]

Swidrygajłow [ ]

chcesz tu urządzić masakrę?

25.03.2004
15:06
[3]

zarith [ ]

o to chodzi? tłumaczenie by beksiński oczywiście


NAJŚMIESZNIEJSZY DOWCIP NA ŚWIECIE


--------------------------------------------------------------------------------
OFICER Michael Palin
DRUGI OFICER Eric Idle
ERNEST PISMAK Michael Palin
NARRATOR Eric Idle
MATKA PISMAKA Eric Idle
REPORTER Terry Jones
INSPEKTOR Graham Chapman
PUŁKOWNIK Graham Chapman
SIERŻANT Terry Jones
SZEREGOWIEC Terry Jones
GENERAŁ Eric Idle
DRUGI GENERAŁ John Cleese
GESTAPOWIEC John Cleese
JENIEC BRYTYJSKI Michael Palin
OTTO Graham Chapman
NIEMIECKI DOWCIPOLOG Eric Idle
NIEMIECKI WARTOWNIK Terry Gilliam
NIEMIECKI GENERAŁ Terry Jones
KOBIETA PRZY RADIU Graham Chapman
MĘŻCZYZNA PRZY RADIU Terry Jones
DZIENNIKARZ Eric Idle
SPIKER Graham Chapman
IT'S MAN Michael Palin

--------------------------------------------------------------------------------
[II wojna Światowa; wnętrze pokoju operacyjnego Armii brytyjskiej; dwóch oficerów, posługując się specjalnymi łopatkami, przesuwa po, leżącej na stole, mapie figurki świń symbolizujące oddziały wojskowe; wchodzi szeregowiec; staje na baczność, salutuje i melduje]

SZEREGOWIEC
Szeregowy Dobson wyciągnął kopyta.

OFICER
Poważnie? A to świnia.

[cięcie; plan ogólny angielskiego domku w szeregowej zabudowie; szybki najazd kamery na okno w domku; cięcie; wnętrze domku - pokój, w którym przy biurku siedzi mężczyzna i coś pisze na kartce papieru]

NARRATOR
Oto Ernest Pismak. Twórca dowcipów.
Za chwilę napisze najzabawniejszy dowcip świata i w konsekwencji umrze ze śmiechu.

[Pismak skończył pisać; bierze do ręki kartkę i czyta;




zaczyna się śmiać; najpierw delikatnie, potem coraz bardziej aż do spazmów; wstaje, słania się na nogach, bez przerwy się śmiejąc; po chwili pada martwy na podłogę]

NARRATOR
Dowcip okazał się zabójczy. Nikt nie mógł go przeczytać i przeżyć.

[do pokoju wchodzi matka Pismaka; spostrzega ciało syna leżące na podłodze; jest załamana; podnosi kartkę, która leży obok ciała; czyta bezgłośnie ruszając ustami; zaczyna się spazmatycznie śmiać; pada martwa na biurko; cięcie; reporter z mikrofonem w dłoni stoi przed domkiem Pismaka]

REPORTER
Tego ranka, kilka minut po jedenastej, tym małym domkiem przy Dibley Road, wstrząsnęła komedia. Komedia nagła i gwałtowna. Policja otoczyła teren. Jest przy mnie inspektor Scotland Yardu.

[obraca się w swoją prawą stronę; podchodzi umundurowany inspektor]




INSPEKTOR
Wejdę do środka i spróbuję wynieść dowcip.

[z wnętrza domku dociera szalony śmiech; w oknie pojawia się mężczyzna w fartuchu i pada martwy upadając na parapet]

Osłaniać mnie będzie ponura muzyka odtwarzana z płyt oraz
Oraz żałobne zawodzenie funkcjonariuszy.

[wskazuje trzcinką w swoją prawą stronę; cięcie; trzech umundurowanych policjantów w hełmach; cięcie; inspektor i reporter]

INSPEKTOR
Stworzona w ten sposób atmosfera powinna powstrzymać mnie przed przeczytaniem dowcipu.

[inspektor daje znak; policjanci zaczynają przeraźliwie jęczeć; inspektor rusza w kierunku domku; słychać muzykę pogrzebową]

REPORTER
Oto człowiek niezwykłej odwagi. Nawet jeśli nie wyjdzie stamtąd żywy, zapamiętamy jego poświęcenie jako największy akt męstwa w historii policji.

[z domku dochodzi śmiech inspektora; cięcie; inspektor, trzymający przed sobą kartkę papieru, idzie słaniając się na nogach ze śmiechu; pada martwy w przydomowym ogródku; policjanci przestają zawodzić i zdejmują hełmy; cięcie; czarno-biały film; widok jadącej wojskowej ciężarówki]

NARRATOR
Niebawem armia postanowiła wykorzystać dowcip do celów militarnych.
Pod ścisłą ochroną przewieziono go na konferencję dowódców alianckich w ministerstwie wojny.

[cięcie; drzwi do budynku, przed którymi stoi uzbrojony żołnierz brytyjski; na drzwiach napis "Ministerstwo Wojny"; obok drzwi napis "Nie wchodzić"; do budynku wchodzi oficer łącznikowy; wartownik przyjmuje pozycję zasadniczą; zza drzwi dobiega chóralny, rubaszny śmiech; po chwili słychać odgłos padających ciał i nastaje cisza; cięcie; dwaj generałowie patrzą przez okienko w bunkrze]

NARRATOR
Najwyżsi oficerowie byli pod wrażeniem. Doświadczenia przeprowadzone na równinie Salisbury potwierdziły skuteczność rażenia dowcipu na odległość do pięćdziesięciu jardów.

[cięcie; żołnierz stojący na poligonie; najazd kamery; żołnierz na nosie ma okulary; wygląda na strasznego ponuraka; cięcie; ujęcie za pleców żołnierza; przed żołnierzem, w odległości pięćdziesięciu jardów, stoi tablica przykryta niebieskim materiałem;




po obu stronach tablicy stoi jeden żołnierz; zbliżenie na tablicę i żołnierzy, którzy spoglądają w swoją lewą stronę; cięcie; na szczycie bunkra inny żołnierz macha chorągiewką i pada na brzuch, zasłaniając głowę ramionami; cięcie; ujęcie zza tablicy; żołnierze nie patrząc na tablicę odsłaniają ją; zbliżenie na żołnierza w okularach; żołnierz jedną ręką przeciera okulary, bez zdejmowania ich z nosa; z wysiłkiem czyta tekst na tablicy; zastanawia się, śmieje się i pada martwy; cięcie; dwaj generałowie]

GENERAŁ
Fantastyczne.

[cięcie; pułkownik przechadzający się po lesie]

PUŁKOWNIK
Przez całą zimę czterdziestego trzeciego roku, antydowcipowo zabezpieczeni tłumacze pracowali nad niemiecką wersją dowcipu. Dla większego bezpieczeństwa każdy opracowywał tylko jedno słowo. Jeden z nich przypadkiem zobaczył dwa słowa i spędził kilka tygodni w szpitalu, lecz poza tym incydentem wszystko przebiegało pomyślnie i już w styczniu dysponowaliśmy wersją niezrozumiałą dla naszych oddziałów ale zrozumiałą dla Niemców.

[cięcie; las; wybuchy pocisków; w okopie kilku skulonych żołnierzy brytyjskich, dowodzonych przez sierżanta]

NARRATOR
A więc ósmego lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego roku w Ardenach Niemcy usłyszeli dowcip po raz pierwszy.

SIERŻANT
Na moją komendę... dowcipem... Ognia!

[po komendzie żołnierze wyjmują z kieszeni mundurów kartki z niemiecką wersją dowcipu i czytają na głos]




ŻOŁNIERZE
[razem]

Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!

[cięcie; ruch kamery w prawo, pokazującej zarośla naprzeciwko stanowiska brytyjskiego; po odczytaniu dowcipu po niemiecku, zapada cisza; po chwili słychać szepty w języku niemieckim a potem słychać śmiech; Niemcy, znajdujący się w okopie naprzeciwko okopu brytyjskiego, padają martwi]

NARRATOR
Był to fantastyczny sukces, co najmniej sześćdziesiąt tysięcy razy większy, od słynnego, brytyjskiego, przedwojennego dowcipu...

[cięcie; czarno-biały film z powitania na lotnisku w Londynie premiera Chamberlaina po jego powrocie z konferencji w Monachium w 1938 roku]

...któremu nawet Hitler nie potrafił sprostać.

[cięcie; czarno-biały film; Hitler przemawia]




NAPIS: Mój pies nie ma nosa.

[cięcie; zbliżenie na rekrutów SS]

NAPIS: Jak śmierdzi?

[cięcie; zbliżenie twarzy Hitlera]

NAPIS: Okropnie!

[cięcie; las]

NARRATOR
Działanie dowcipu było zabójcze.

[z pomiędzy drzew wychodzi brytyjski sierżant; padają strzały; sierżant przykuca, odkłada karabin, spogląda w górę, z kieszeni munduru wyciąga kartkę papieru i czyta na głos niemiecki tekst]

SIERŻANT
Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!

[z pobliskiego drzewa spada na ziemię śmiejący się niemiecki snajper; sierżant chowa kartkę do munduru, poklepuje kieszeń z zadowoleniem i odchodzi; cięcie; las; pole bitwy; eksplozje pocisków; żołnierze brytyjscy biegną tyralierą, zamiast broni trzymając w dłoniach kartki papieru, z których odczytują niemiecką wersję dowcipu; żołnierze niemieccy masowo padają; cięcie; wejście do niemieckiego namiotu-szpitala polowego; na noszach leży dwóch mężczyzn śmiejąc się spazmatycznie]

NARRATOR
Niemcy ponieśli straszliwe straty.

[cięcie; cela Gestapo; stolik z lampką i maszyną do pisania; krzesło; na krześle, z rękami zawiązanymi z tyłu, siedzi jeniec brytyjski; przed jeńcem stoi umundurowany gestapowiec; za jeńcem stoi gestapowiec - Otto - w skórzanym płaszczu z tabliczką zawieszoną na szyi; na tabliczce napis "Oficer gestapo"]

GESTAPOWIEC
Co to za dowcip?!

JENIEC BRYTYJSKI
Powiem wam tylko moje nazwisko, stopień oraz jak oszwabić hitlerowca.

GESTAPOWIEC
To nie jest śmieszne!

[uderza, na niby, jeńca dłonią w twarz; gestapowiec w płaszczu klaszcze w dłonie; gestapowiec w mundurze zaczyna się przechadzać]





GESTAPOWIEC
Chcę usłyszeć dowcip.

[zatrzymuje się i pochyla nad jeńcem]

JENIEC BRYTYJSKI
Dobra. Jak zrobić skaczącą swastykę?

[gestapowiec zastanawia się]

GESTAPOWIEC
Nie wiem. Jak?

JENIEC BRYTYJSKI
Nadepnąć Szwabowi na odcisk.

[z dużą siłą nadeptuje gestapowcowi na stopę; gestapowiec krzyczy z bólu i, trzymając się za uderzoną stopę, podskakuje na jednej nodze]

GESTAPOWIEC
O mój Boże! To nie jest śmieszne!

[uderza, na niby, kilka razy jeńca w twarz; gestapowiec w płaszczu kilka razy klaszcze w dłonie]

GESTAPOWIEC
Jeśli nie powiesz mi jaki to kawał, uderzę cię jak należy.

JENIEC BRYTYJSKI
Dobrze znoszę fizyczny ból.

GESTAPOWIEC
Aleś ty nudny. Otto!

[Otto z wewnętrznej kieszeni płaszcza wyciąga duże, ptasie pióro i podchodzi do jeńca]

JENIEC BRYTYJSKI
O nie! Tylko nie to!

[Otto piórem łaskocze jeńca za uchem; jeniec śmieje się]

No dobra. Będę mówił.

GESTAPOWIEC
Otto, szybko do maszyny.

[Otto siada za biurkiem]

JENIEC BRYTYJSKI
Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer?

[Otto pisze na maszynie; gestapowiec ciężko się zastanawia]

Ja! ...Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!

[Otto kończy pisać na maszynie i podrywa się zza biurka; przeraźliwie się śmiejąc, zatacza się i wychodzi z celi; zza drzwi dochodzi odgłos upadającego ciała; gestapowiec przygląda się temu z tępą miną]

GESTAPOWIEC
To wcale nie jest śmieszne!

[zastanawia się i po chwili zaczyna się śmiać; zgina się w pół i gwałtownie pada martwy; do celi wbiega niemiecki wartownik ze Schmeisserem w dłoniach; jeniec podrywa się z krzesła i wskakuje na biurko]

JENIEC BRYTYJSKI
[bardzo szybko]

Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ...Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!

[wartownik pada martwy na podłogę; cięcie; czarno-białe zdjęcie naukowca patrzącego przez mikroskop]

NARRATOR
Jesienią czterdziestego czwartego roku w Peenemunde, Niemcy pracowali nad własnym dowcipem.

[gabinet; biurko, za którym siedzi niemiecki generał w mundurze galowym; obok niego stoi Otto z tabliczką zawieszoną na szyi; na tabliczce napis "Inny oficer gestapo"; w tle swastyka; do gabinetu wchodzi niemiecki Dowcipolog, w białym kitlu; staje przed biurkiem i czyta z kartki]




DOWCIPOLOG NIEMIECKI
Die ist ein Kinnerhunder und zwei Mackel über und der bitte schön ist den Wunderhaus sprechen sie. "Nein" sprecht der Herren "Ist aufern borger mit zveitingen".

[patrzy zadowolony na generała i Otta, którzy spoglądają na siebie; generał znacząco kiwa głową w kierunku dowcipologa; Otto wyciąga pistolet]

OTTO
Damy znać.

[strzela do Dowcipologa, który pada martwy na podłogę przed biurkiem, obok trzech innych, martwych dowcipologów leżących przed biurkiem;




cięcie; czarno-biały film przedstawiający wnętrze laboratorium i pracujących naukowców]

NARRATOR
Jednakże już w grudniu Wunderwitz był gotów i Hitler rozkazał rozprowadzić go po angielsku drogą radiową.




[pokój, w którym stoi radio; przed radiem siedzi mężczyzna i kobieta; słuchają radia]

NAPIS: 1942 GDZIEŚ W LONDYNIE

GŁOS Z RADIA
Zwei orzeszken szły przez Strasse und ktoś im przysolił.

[z radia dochodzą dźwięki hymnu niemieckiego; mężczyzna i kobieta siedzą zdziwieni; cięcie; dziennikarz stojący na trawie, pod drzewem]

DZIENNIKARZ
W roku czterdziestym piątym rozpętał się pokój. Był to koniec dowcipu. Używanie dowcipów do celów wojennych zostało zakazane specjalną konwencją rozbrojeniową ustanowioną w Genewie. A w tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym ostatnią, istniejącą kopię dowcipu złożono na wieczny spoczynek w Berkshire. Już nigdy więcej go nie usłyszano.




[ patetyczna muzyka; kamera przesuwa się w prawo; ukazuje się mały obelisk z napisem "GRÓB NIEZNANEGO DOWCIPU"; odjazd kamery, która następnie kieruje się na niebo; cięcie; sędzia piłkarski odgwizduje koniec meczu; cięcie; czarny ekran; zapada cisza]

NAPIS: KONIEC

[cięcie; It's Man leży krzyżem na plaży; z lewej strony ekranu wysuwa się długa tyczka, która trąca It's Mana; on unosi głowę, a następnie z trudem podnosi się i ciężko rusza w kierunku morza, do którego wchodzi; pojawiają się napisy końcowe; It's Man idąc morzem oddala się coraz bardziej]




SPIKER
Podajemy ostateczne wyniki:
Świnie 9 - Brytyjskie dwunogi 4.
Świnie spotkają się w finale z Vicki Carr

25.03.2004
15:07
smile
[4]

dalu [ Pretorianin ]

sluszna uwaga, zapomnialem dopisac by nikt z niemieckim pochodzeniem nie wchodzil do tego topicu,ale teraz juz za pozno:-)

25.03.2004
15:14
[5]

dalu [ Pretorianin ]

zarith=> poleciales po calosci :-) chodzi mi o tlumaczenie tylko tego: Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!
wie ktos moze

25.03.2004
15:18
[6]

_Robo_ [ Generaďż˝ ]

dalu wyobraz sobie, ze to absolutnie nic nie znaczy :P

25.03.2004
15:21
smile
[7]

dalu [ Pretorianin ]

robo=>no to tak jak sie domyslalem:-) pytony roxx

25.03.2004
15:21
smile
[8]

zarith [ ]

skoro widzisz że żyję, to chyba jasne że nie rozumiem:)

ok to teraz zupełnie z innej beczki...

GOŚCIE Z COVENTRY
PAN HILTER
WYBORY UZUPEŁNIAJĄCE W PÓŁNOCNYM MINEHEAD


--------------------------------------------------------------------------------
GOSPODYNI Terry Jones
PAN JOHNSON Eric Idle
PAN PHILLIPS Terry Gilliam
HILTER John Cleese
RON VIBBENTROP Graham Chapman
REGINALD BIMMLER Michael Palin
PIERWSZY WIEŚNIAK Terry Jones
DRUGI WIEŚNIAK Graham Chapman
PIERWSZA KOBIETA Eric Idle
DRUGA KOBIETA John Cleese
TRZECIA KOBIETA Terry Jones
MĘŻCZYZNA Z PARASOLEM John Cleese
PATAFIAN Michael Palin
KONSERWATYSTA Graham Chapman
--------------------------------------------------------------------------------

[mężczyzna i kobieta podchodzą do typowego, angielskiego domku]

NAPIS:
MAŁY PENSJONAT W MINEHEAD
W HRABSTWIE SOMERSET

[mężczyzna dzwoni do drzwi; cięcie; ujęcie od wewnątrz; do drzwi podchodzi gospodyni i otwiera je]

GOSPODYNI
Witam! Państwo Johnson?

PAN JOHNSON
Tak, to prawda.

GOSPODYNI
Proszę wejść.

[państwo Johnson wchodzą do środka; gospodyni zamyka drzwi]

Wybaczą państwo, że nie podaję ręki ale właśnie topię smalec dla kota.

PAN JOHNSON
To miło.

GOSPODYNI
Państwo na pewno zmęczeni podróżą z Coventry.

PAN JOHNSON
Tak. Zwykle zajmowało to nam pięć i pół godziny a tym razem sześć godzin pięćdziesiąt trzy minuty, z dwudziestopięciominutową przerwą we Frampton Cottrell na rozprostowanie nóg. Czekaliśmy pół godziny, żeby wjechać na trasę M5 przy Droitwich.

GOSPODYNI
Serio?

PAN JOHNSON
Na A38 stała kolejka samochodów długa na trzy mile. Dotąd zawsze jechaliśmy drogą okrężną B3339, omijając Bridgewater.

GOSPODYNI
Ojej. Naprawdę?

PAN JOHNSON
Ale tym razem zaryzykowaliśmy w nadziei, że, zgodnie z obietnicą, poszerzyli drogę. Jest sporo miejsca przy skrzyżowaniu z A372, tylko trawa na poboczu. Mogliby poszerzyć drogę o jakieś sześć stóp, a dalej zburzyć szpital. Potem pojechaliśmy przez Williton, przebiliśmy się przez niemiłosierny korek pod Taunton na trasie A358 z Crowcombe i Stogumber.

GOSPODYNI
Na pewno marzą państwo o filiżance herbaty.

PAN JOHNSON
Nie odmówimy jeśli jest mokra i ciepła.

GOSPODYNI
Proszę do salonu. Właśnie miałam podać herbatę.

PAN JOHNSON
To miło.

[wchodzą do sąsiedniego pomieszczenia]

GOSPODYNI
Proszę do środka.

[wskazuje na stolik, przy którym siedzi mężczyzna i kobieta]

To państwo Phillips.

[pan Phillips wstaje i podaje rękę panu Johnsonowi]

PAN PHILLIPS
Dzień dobry.

PAN JOHNSON
Dzień dobry.

GOSPODYNI
Przyjechali do nas po raz trzeci.

[do państwa Phillips]

Nasz pensjonat jest niczym magnes. A tam siedzi pan Hilter.

[podchodzą do stolika, przy którym siedzi trzech mężczyzn: pierwszy ubrany i wyglądający jak Adolf Hitler, drugi ubrany i wyglądający jak Heinrich Himmler, trzeci ubrany i wyglądający jak Joachim von Ribbentrop; mężczyźni studiują rozłożoną na stole mapę]

HILTER
A! Ha! Gut... cien... yyy... Czien topry.1)

(tłum. A! Ha! Dobry... dzień... yyy... Dzień dobry. - przyp. I.Siwek)

GOSPODYNI
O, szykuje się pan do wycieczki, panie Hilter?

HILTER
Ja! Ja! Psigotowujemy malom...

[do Bimmlera]

Was ist Abweise bewegen?

BIMMLER
Wędrówka.

HILTER
Ah, tak! Psigotowujemy malom wendrufke do Bideford.

(tłum. Ach, tak! Przygotowujemy małą wędrówkę do Bideford. - przyp. I.Siwek)

PAN JOHNSON
[pochylając się nad mapą]

Aha. Najlepiej trasą A39. O! Ma pan złą mapę. To Stalingrad. Potrzebna jest panu mapa okolic Ilfracombe i Barnstaple.

HILTER
Mein Gott! Sztaaalinghrad! Ha, ha, ha, Heinhri... Rheczynalt, masz zla mapa, ty glupi, khrykeczarska Angol.

(tłum. Ojej! Stalingrad! Ha, ha, ha. Heinri... Reginald, masz złą mapę, ty głupi, krykieciarski Angolu. - przyp. I.Siwek)

BIMMLER
Przepraszam mein Führer...

[dostaje kuksańca od Hitlera]

...mein Dickie, stary druhu.

GOSPODYNI
Dobrze, że pan Johnson to zauważył. Marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda? Ha ha ha.

[niezręczna cisza]

Powiedziałam, że marny ubaw mielibyście w Stalingradzie, prawda?

HILTER
Marna, opszem.

(tłum. Marny, owszem. - przyp. I.Siwek)

GOSPODYNI
Przepraszam, nie przedstawiłam panów. To Ron, Ron Vibbentrop.

PAN JOHNSON
[żartobliwym tonem]

Chyba nie von Ribbentrop?

VIBBENTROP
Nein! Nein! Ha ha ha. To jakisz inny goszcz. Ja w Somerset uroczilem ziem. Von Ribbentrop uroczil ziem na Gotterdammerstrasse 46, Dusseldorf West 8... Tak mufiom!

(tłum. Nie, nie. Ha ha ha. To jakiś inny gość. Ja urodziłem się w Somerset. Von Ribbentrop urodżycz się (...) Tak mówią! - przyp. I.Siwek)

GOSPODYNI
Ten cichy pan to Heinrich Bimmler.

BIMMLER
Się masz szefie. Nie pochodzę z Minehead ponieważ urodziłem się w Peterborough Lincolnshire, gdzie spędziłem całą wojnę, bo miałem paskudne, ropiejące wrzody. Nie mogłem wychodzić, grać w piłkę ani pojechać do Norynbergi. Jestem emerytowanym czyścicielem okien i pacyfistą. Nie popełniłem żadnych zbrodni wojennych. Yyy... Strasznie się cieszę, że Anglia zdobyła mistrzostwo świata, Jem dużo frytek z rybami i ciasteczek na Piccadilly. No wiesz stary, byłem szefem Gestapo przez dziesięć lat...

[otrzymuje od Hiltera mocne uderzenie łokciem w bok]

Pięć!

[otrzymuje od Hiltera mocniejsze uderzenie łokciem w bok]

Nein! Nie! Ja wcale nie byłem szefem Gestapo! Żartowałem!

[śmieje się]

GOSPODYNI
Jaki pan zabawny, panie Bimmler.

[dzwoni telefon]

Przepraszam, pójdę odebrać.

PAN JOHNSON
Na jak długo zatrzymał się pan tutaj, panie Hitler? Na dwa tygodnie?

HILTER
[wstaje]

Po co pan pytacz? Jeszt pan szpjegem?

(tłum. Po co pan pyta? Jest pan szpiegiem? - przyp. - I.Siwek)

[wyciąga z kabury rewolwer]

Pod Wand2) ty brytyjska Schwein!3) Carac umczesz!!!

(tłum. Zaraz umrzesz - przyp. I.Siwek)

[Bimmler i Vibbentrop uspokajają Hiltera]

BIMMLER
Spokojnie Dickie, stary druhu!

VIBBENTROP
Proszę mu wybaczyć, panie Johnson, jest troszeczkę nerwowy bo nie zmrużył oka od tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego.

HILTER
Camkni japem, nacizdo!

(tłum. Zamknij japę, nazisto - przyp. I.Siwek)

VIBBENTROP
Spoko, "kiciu-firereczku".

BIMMLER
Ale ubaw!

PAN JOHNSON
Czy ja przypadkiem nie widziałem pana w telewizji?

HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
[skonsternowani siadają za stołem]

Nicht! Nein! Nie!

PAN JOHNSON
"Na każdy temat", czy "Bezludna wyspa"?

HILTER, VIBBENTROP i BIMMLER
Nein! Nie!

[wchodzi gospodyni]

GOSPODYNI
Telefon do pana, panie Hilter. Dzwoni ten miły pan McGöring. Mówi, że wie gdzie można wynająć bombowce na godziny?

HILTER
Jeszli cnowu otwoczy ta zwoja tlusta ryj, crobiem mu zacjemnini!

(tłum. Jeśli znowu otworzy ten swój tłusty ryj, zrobię mu zaciemnienie - przyp. I.Siwek)

BIMMLER
Zamknij się!

[Hitler z gospodynią wychodzi z salonu]

Hahaha. Bombowce na godziny! Żartowniś z tego Szkota.

VIBBENTROP
Stary, poczciwy Norman!

[wychodzi]

GOSPODYNI
[do Johnsona]

Całymi dniami wisi na telefonie.

PAN JOHNSON
Zakłada firmę?

BIMMLER
Wkrótce, kochanie!

GOSPODYNI
Czwartek to jego wielki dzień. Planowali to od miesięcy.

PAN JOHNSON
Co ma być w czwartek?

GOSPODYNI
Wybory uzupełniające w Północnym Minehead. Pan Hilter jest kandydatem Narodowych Szwabolistów. Ma wobec Minehead wielkie plany!

PAN JOHNSON
Jakie?

GOSPODYNI
Na początek chce zająć Polskę.

PAN JOHNSON
To konserwatyści z Północnego Minehead, nieprawdaż?

GOSPODYNI
Wiele ludzi przychodzi na jego wiece. Szwabolistyczne spotkania w kawiarence "OŚ" przy Rosedale Road.





[cięcie; Bimmler uśmiecha się; cięcie; ulica; wejście do kawiarni, nad którym znajduje się szyld "KAWIARENKA OŚ, SPECJALNOŚĆ KUCHNIA WŁOSKA"; przed wejściem stoi Mussolini, obok napisu "GŁOSUJ NA HITLERA"; ruch kamery w prawo; zza rogu, na rowerze, wyjeżdża Hilter z przenośnym megafonem, który trzyma przy ustach; za nim, również na rowerach, podążają Bimmler i Vibbentrop; Bimmler z tablicą, na której znajduje się napis: "HILTER NAJLEPSZY W MEINHEAD4)"; na bagażniku Vibbentropa zainstalowany jest patefon, z którego dochodzą wrzaskliwe przemówienia Hitlera z owacją ludzi a także hymn Niemiec; skręcają w lewo; cięcie; balkon ozdobiony czerwonym płótnem ze swastyką; na balkonie stoją Hilter i Bimmler; Hilter wydaje z siebie wrzaskliwy bełkot, ruszając przy tym prawą ręką jak kura skrzydłem; Bimmler pali papierosa; Hilter przerywa i zakłada ręce w charakterystyczny sposób, rozgląda się; Bimmler z papierosem w ustach bije brawo; Hilter wyciąga prawą rękę przed siebie i kontynuuje przemówienie]

HILTER
Ja... nie jestem rasinalistą! Ale... und... to jest wielkie ALE!

[odjazd kamery; poniżej, przed balkonem stoi wieśniak z widłami i troje małych dzieci] My... z Narodowej Partii Szwabolistycznej...

[do zgromadzonych przed balkonem podchodzi Vibbentrop i rozdaje materiały propagandowe]

...wierzymy, że überleben must bestammen, sein mit podstępnyś Armstrong Jones!

[Vibbentrop odchodzi; cięcie; zbliżenie twarzy wieśniaka, który spogląda na kartkę otrzymaną od Vibbentropa; na kartce widnieje tekst "HITLER FÜR EIN BESSERES MEINHEAD"5); cięcie; Hilter i Bimmler na balkonie; Hitler bełkocze; cięcie; zbliżenie wieśniaka; cięcie; Hitler pochylony z założonymi ramionami; Bimmler bije brawo]

BIMMLER
Pan Hitler...

[Hilter, nie zmieniając pozycji, trąca łokciem w bok Bimmlera]

...Pan Hilter powiedział, że z historycznego punktu widzenia Teutoni pochodzą z Minehead.

[cięcie; do wieśniaka podchodzi Vibbentrop]

VIBBENTROP
Ma rację. Wie pan?

[Vibbentrop odchodzi; cięcie; na balkonie Hilter miota się jak poprzednio]

HILTER
Und jezt... to ostatnien chwilung... wir Sommerset haben!

[hitlerowska owacja; słychać "Sieg heil"; Hilter i Bimmler podnoszą prawe ręce w hitlerowskim pozdrowieniu; cięcie; wieśniak rozgląda się; ruch kamery w lewo; na masce samochodu siedzi Vibbentrop i kręci korbką patefonu; cięcie; na balkonie Hilter i Bimmler pozdrawiają tłum; Hilter odwraca się i wpycha Bimmlera do środka, przez drzwi balkonowe; w drzwiach odwraca się i pozdrawia tłum; zostaje uderzony zamykającymi się drzwiami balkonowymi; zdenerwowany wchodzi do środka; drzwi zamykają się; cięcie; /sonda uliczna/ drugi wieśniak]

REPORTER
[głos spoza kadru]

Co pan sądzi o programie wyborczym Hiltera?

DRUGI WIEŚNIAK
Nie podobają mi się te kobzy orientacyjne.

[cięcie; kobieta ubrana w czarny płaszcz, w kapeluszu i apaszką na szyi]

PIERWSZA KOBIETA
Dałam mu dziecko do pocałowania, a on ugryzł je w głowę!

[cięcie; mężczyzna z wyższych sfer, ubrany w spodnie w paski, marynarkę, na głowie melonik, w ręce parasol]

MĘŻCZYZNA Z PARASOLEM
Jego polityka dobrze odbije się na giełdzie.

[cięcie; druga kobieta z kapelusikiem na głowie i apaszką na szyi]

DRUGA KOBIETA
Nie.

[cięcie; Bimmler nieudolnie przebrany za wieśniaka, z papierosem w dłoni]

BIMMLER
O tak, brytyjskiś kolegen. On jest wunderbarowny.

[cięcie; trzecia kobieta, ubrana w zielony płaszcz, na głowie kapelusz, w rękach torebka]

TRZECIA KOBIETA
Chyba ma rację co do czarnuchów, ale ja mam lekkiego świra.

[cięcie; Patafian]

PATAFIAN
Ma piękne nogi!

[cięcie; mężczyzna z wąsikiem, konserwatysta, ubrany na czarno, z melonikiem na głowie]

KONSERWATYSTA
Gdy przemawiam jako kandydat Partii Konserwatywnej, truję i truję, nie dopuszczając nikogo do głosu aż piana zaczyna lecieć mi z ust...

[z ust zaczyna mu lecieć piana]

...i padam na wznak.

[pada na wznak; cięcie; studio; redaktor "Spectrum"]

REDAKTOR
Piana na ustach i upadek na wznak. Czy toczy pianę, żeby upaść, czy pada, żeby toczyć pianę? Dziś w programie "Spectrum" omawiać będziemy kwestię pienienia i padania, kichania i wołania, wrzeszczenia i ryczenia, stawiania i murowania, zadrapania i skaleczenia, nudzenia i wleczenia, trałowania i kesonowania. Czy jest takie słowo - "kesonować"? Co znaczy, jeśli jest? Co znaczy, jeśli go nie ma? A może jedno i drugie? A może żadne? Co znaczy słowo "znaczy"? Co znaczy słowo "słowo"? Co mam na myśli a czego nie mam na myśli? Co znaczy, gdy to robię i co robię marnując wasz czas na te brednie?




nie mogłem się powstrzymać:)

25.03.2004
15:26
[9]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

ja tez zalozylem taki watek.
dalu---> ten tekst to kupa złorzonych literek - nic nie znaczy

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.