anonimowy [ Legend ]
Kto smaruje ten jedzie
Spotkaliście się z przejawami korupcji ?
Wzieliście lub daliście kiedykolwiek "prezencik" ?
Możecie podawać proste odpowiedzi bez szczegółów.
Ciekaw jestem jak procentowo rozłożą się odpowiedzi.
Co do mnie, dałem kiedyś sporą sumę, pomogło.
Yahat [ Centurion ]
Witam Tez mialem kiedys watpliwa przyjemnosc dania lapowki i to sporej , ale przynajmniej uratowalem swoja skore. Pozdrawiam
eLJot [ Konsul ]
NIGDY nie dałem, NIGDY nie dam, NIGDY nie wziąłem i NIGDY nie wezmę. Wolę już wylądować pod mostem...
Yog-Sothoth [ Konsul ]
Raz dalem straznikowi miejskiemu za niewlepienie mandatu i pkt karnych za parkowanie w niedozwolonym miejscu (mialem juz 12 pkt karnych wiec musialem sie pilnowac :)
KfiT [ Chor��y ]
a ja myślałem ze ten wątek to jest o smarowaniu nart i snowboardów ,a nie o dawaniu łapówek :)
Thornag [ Konsul ]
Ja myslałem że chofdzi o smaroanie rur i murków. A jeśli chodzi o łapówlki. To kiedyś daliśmy klocowi na takim jednym parkingu zeby nas nie wywalał. Fajnie się tam schody robiło. KIedyś też jakiś koleś nie iem 24 lata wyskoczył i na nas darł że jeżdzimi i kumplemu dali...po mordzie :((. Ale taką naprawdę dużą łapówą nie miałem doczynienia
Rahl [ Pretorianin ]
Jeszcze z prawdziwymi lapowkami nie mialem do czynienia ale mlody jestem wszystko przedemna :)
Aksak [ Konsul ]
Brrrrr - w zyciu już nie dam, ale kilka lat temu zdarzyło mi się dawać kanarowi
Soulcatcher [ Prefekt ]
Miałem taki okres w życiu gdy przez rok co tydzień jako student jeździłem pociągiem na trasie Kraków - Warszawa i wstyd się przyznać ale chyba tylko raz kupiłem bilet. Rozmowa był za każdym razem ta sama, prosta i rzeczowa, pół ceny ulgowego w łapę i pa pa. Tydzień w tydzień, w jedną i druga stronę. Wtedy straciłem wiarę w ludzi :) i oczywiście wstydzę się tego co robiłem. Z tego co wiem teraz niejest takl prosto.
Anek [ Generaďż˝ ]
eeech. dawanie w lape kanarowi nigdy nie bylo moja mocna strona, chyba bym po prostu nie umiala. ale inni... majkel odprowadzal mnie kiedys tramwajem do domu i jakis osobnik o wygladzie brakujacego ogniwa miedzy czlowiekiem a malpa zapragnal jego biletu. majkel mial tylko kwietnowy miesieczny, bo w dniu 02.05 nie dalo sie kupic nastepnego miesiecznego, a jednorazowy jakos mu nie przyszedl do glowy. wysiedli wiec na jakims przystanku, kanar zasugerowal zaplate na miejscu, dostal 10 zl i sie zdenerwowal. niestety, wiecej nie dostal i poszedl rownie smutny jak przyszedl. wiekszym tupetem od majkela wykazala sie kiedys natomiast moja kolezanka. wsiadlysmy razem do pociagu podmiejskiego majacego nas dowiezc do wawy. beata chyba przez zapomnienie nie kupila biletu. przejechalysmy wiekszosc trasy, dopiero przed koncem przyplatal sie przedstawiciel firmy renoma, czyli takich lepszych kanarow. beata spokojnie odrzekla, ze biletu nie posiada i okazala dokument, z ktorego pan mial spisac jej dane i wystawic stosowne pismo. poniewaz byl to koniec naszej trasy, pan wysiadl z nami skonczyl wpisywac dane, po czym wreczyl swistek beacie do podpisu. beata wyjela mu z reki swoj dowod (czy legitymacje, nie pamietam), powiedziala "niczego nie planuje podpisywac", odwrocila sie na piecie i spokojnie odeszla. a lapowke trzeba bylo zaplacic, jak moj kuzyn zachorowal. normalnie na jakis rodzaj badania mozgu czekaloby sie 14 miesiecy. po oplaceniu - 2 dni. po 14 miesiacach od diagnozy kuzyn nie zyl. to byloby tyle na temat mowienia "nigdy nie zaplace".
m6a6t6i [ hate me! ]
Kto smaruje ten jedzie? fakt! jak hannawald dobrze narty nasmaruje, to nawet szybciej od malysza na rozbiegu jedzie :)
anonimowy [ Legend ]
m6a6t6i -->> Odniosłem wrażenie że zboczyłeś z tematu bo masz coś do ukrycia. Mylę się ??
themon [ Pretorianin ]
osobiście nie dałem "w łapę", ale nie zdeklarowałbym się jako Ten-który-nigdy-i-nikomu-nie-da-w-łapę, bo nigdy nic nie wiadomo. W sumie, to chyba wystarczy poczytać "Politykę", żeby mieć jakieś rozeznanie w sprawie WYKRYTYCH większych łapówek.
tygrysek [ behemot ]
Raz dałem kanarowi w łapę, dostał 10 PLN i miałem przynajmniej spokój, swojego czasu chciałem posmarować lekarzowi za załatwienie służby wojskowej, ale na szczęście skończyło się legalnie na kategorii zdrowia E. Kiedyś też miałem niesamowitą nieprzyjemność pracy przez 2 miesiące w Makro w dziale Elektro, co drugą środę pojawiał się nowy towar w promocji, ludzie wręcz zabijali się o telewizory czy lodówki. Miałem szczęście trafić na faceta, który mocno chciał 2 telewizory z promocji, a telewizorów już nie było na hali, więc standardowa odpowiedź była: 'Przykro mi, już nie ma". Facet wcisnął mi w kieszeń 100 PLN i rzekł: "jak się znajdzie jeden to dam połowę tego co włożyłem, jak znajdą się dwa to jeszcze raz taką samą kwotę wsadzę". Od razu do kierownika, gadka o wujku i takie tam i nagle się okazało, że są 2 telewizorki na magazynie. Dostałem 200 PLN czyli 1/4 wypłaty, a to wtedy sporo kasy było ... Więcej grzechów nie pamiętam AvE
2stupid dogs [ Konsul ]
Ja kiedyś dzięki pięknej uchwale Rady miasta udając, biednego studenta w nocnym dałem kanarowi 10 zł i się nawet zadowolił :(
m6a6t6i [ hate me! ]
marek* -> mylisz sie
anonimowy [ Legend ]
Oj niewielu miało odwagę się przyznać. Coś niechce mi się wierzyć, że do kina, na koncert czy mecz zawsze wchodziliście z biletem.
LooKAS [ Konsul ]
a propo biletow. kiedys kumpel poprosil mnie zebym dorobil mu bilet na sepulture w poznaniu... tak ze dwie sztuki... jako ze atramnet w epsonie byl ten z tanszych, na lewo weszlo ok. 30 chlopa :)))
Negocjator [ * ]
Przedwczoraj złapał mnie kanar w tramwaju. Dałem mu dwie dychy, wziął(z uśmiechem) i po sprawie. Może za dużo mu dałem ? ;))
SER-JONES [ Generaďż˝ ]
Negocjator --> mogłeś negocjować.