gofer [ ]
Czy są w waszym życiu / Czy powinny być w życiu momenty, w których "chowa się dumę do kieszeni"?
Pytanie j.w.
Macie czasem momenty, że nie zapominacie o dumie i robicie rzeczy, na które nie pozwala wasz "kodeks honorowy" ?
Kiedy przez całe życie obiecujecie sobie i innym - nigdy bym tak nie zrobił - a dana sytuacja zmienia wszystko.
I czy powinny być takie chwile? Czy warto unosić się honorem? Czy warto dużo ryzykować/tracić "dla zasad"?
PS
Nie wyrażam swojego zdania, na razie. Cel - chciałbym, żeby wasze wypowiedzi traktowały o tym, co wyżej napisane, a nie mojej opini.
wysiu [ ]
Streszcze sie - "Czy warto dużo ryzykować/tracić "dla zasad"?"
IMHO warto.
gladius [ Óglaigh na hÉireann ]
Czy warto? Zależy od systemu wartości. Pewnie, że są takie rzeczy, których bym nie zrobił, ale zależy też od pewnych warunków. Przeczytaj sobie jakieś książki o obozach koncentracyjnych, zobaczysz do czego ludzie stają się zdolni pod wpływem warunków zewnętrznych. Oczywiście, że nie wszyscy, są tacy, dla których honor i zasady znaczą więcej niż cokoliwek innego, więcej nawet niż życie. Nie wiem tylko czemu, ale wydaje mi się, że takich ludzi jest coraz mniej.
felomon [ KaeM apel ]
Zasady sobie ustalamy sami po to aby ich przestrzegać. Zawsze możemy je zmienić ale ja bym sie z tym czuł źle.
Soulcatcher [ Prefekt ]
to chodzi i o "dumę", "kodeks honorowy", "honor" czy "zasady"
Conroy [ Dwie Szopy ]
Pewne zasady i kodeks honorowy mam i staram się go przestrzegać. Dumy raczej nie chowam do kieszeni ale cóż... nikt nie jest święty i czasem takie momenty się zdarzają. Niestety, w moim środowisku, wśród wielu duma to tylko słowo z tej książki zwanej słownikiem :/.

techi [ Legend ]
W każdym zyciu sa takie momenty, nie da się utrzymać pewnego "ścisłego " kodeksu
Ale nie warto sie łamac ;]
p_e_p_s_i [ Polonia Bydgoszcz 4ever ]
są, są i to nawet dosyć często
gofer [ ]
Soulcatcher - > potraktowałem 'zasady' = 'kodeks honorowy' oraz 'duma' i 'honor' jako synonimów. Już rozumiesz?
Brut[all] [ Legionista ]
A moim zdaniem posiadanie jakichkolwiek zasad ktore moga sie nam kiedys przeciwstawic jest bezcelowe. Ja nigdy nie posiadalem zadnych zasad ktorymi sie kieruje. Posiadam moralnosc ale ona jednak raczej nie plata mi figli tego typu. Zawsze jest stala i niezmienna.
eJay [ Gladiator ]
Jest wiele zasad ktore przestrzegam i nigdy ich nie zlamalem i nie zlamie. Natomiast jesli chodzi o "kodeks honorowy" to jest on indywidualny dla kazdego. Najwazniejsze jest abu miec szacunek dla drugiego czlowieka i nie unosic sie swoja duma poza pewna granice.
wysiu [ ]
Brut[all] --> O czym ty gadasz, bo nic nie zrozumialem?
gofer [ ]
eJay - > mógłbyś w skrócie przytoczyć swoje zasady?
Brut[all] [ Legionista ]
wysiu ==> Chodizlo mi o to ze prawie kazda sytuacja jest dla mnie kolejnym, odrebnym wyborem. Zazwyczaj nie kieruje sie zasadami ktore sobie z gory narzucilem tylko za kazdym razme dokladnie analizuje sytuacje przed postawieniem kroku.
A moralnosc ma w moim zyciu bardzo duze znaczenie i nie zdazylo mi sie jeszcze postanowic dzialanie omijajac jej sprzeciw. W przyszlosci.. kto wie...
Attyla [ Legend ]
Goer - powtarzasz po raz kolejny pytanie dręczące wszystkich intelektualistów świata: mieć czy być? Czy jesteśmy sumą tego co posiadamy, czy też jesteśmy "istotami"? Czy świadomość to efekt posiadania czy też posiadanie to efekt świafdomości? W skrucie ci którzy cą materialistami twierdzą, że samorealizacja następuje poprzez posiadanie. A jako, że jesteśmy biomaszynami, to i wszelkie prawidła etyczne są tylko i wąłącznie ułudą narzuconą przez władzę w celu łatwiejszej kontroli nad tłumem poddanych. Dlatego pozbycie się sumy nakazów (obowiązków) i zakazów (tabu) uznają za cel słuszny. Dlatego, skoro wszystko co nas czeka mieści się w granicach naszego bytu cielesnego, to nie istnieją jakiekolwiek elementy "duchowe", które mogłyby konkurować z realizacją swoich zachcianek. Zwłaszcza, że skoro jesteśmy, maszyną biologiczną, to żadna "duchowość" nie istnieje.
Wprost przeciwnie uważają mistycy. Dla nich złowiek to przede wszystkim dusza nieśmiertelna. Ważne zą zatem przede wszystkim wszelkie tej duszy przymioty. Od dawna wiadomo, że posiadanie potrafi w pewnych warunkach zawładnąć człowiekiem, dzięki czemu traci on kontakt z rzeczywistością, nazywając ją to co może dotknąć, powąchać, posmakować itp itd. W skrajnej formie taki mistycyzm prowadzi do ascezy. Ale można też przyjąć drogę środka, czyli jak to mawiają buddyści żyć w sam raz, bo jeśli struna nie będzie napięta to nie zagra a gdy się ją naciągnie za mocno - to może pęknąć.
Aby zatem poznać odpowiedźna to pytanie musisz najpierw rozstrzygnąć, czy jesteś workiem kartofli, czy istotą. Cała reszta to prosta konsekwencja tego rozstrzygnięcia.
wysiu [ ]
Brut[all] --> Nie przestrzegasz zadnych wlasnych zasad, ale przystrzegasz pilnie wlasnej moralnosci (czyli zasad moralnych). Znowu koncowe zdania wypowiedzi przecza poczatkowym.. I nadal nic nie rozumiem. Ale whatever.
Mysza [ ]
Jest taki utworek Sade "Love is stronger than pride"... poza tym... zawsze, kiedy ktoś udowodni mi, że się mylę... i przekona do swoich racji...
Brut[all] [ Legionista ]
wysiu ==> Echhh.. znow to zle opisalem. Mozna powiedziec ze mam zasady ale nie tak jawnie wyszczegolnione w mojej psychice abym mogl je wskazac. Nie mam z gory postawionego:
1. Nie rob !@#$%
2. Nie rob *&^%%
3. Nie rob #$%^&
W kazdej odmiennej sytuacji moja moralnosc moze sie sprzeciwic badz nie i to ona bedzie miala decydujacy glos o przyszlym postepowaniu. Ogolnie staram sie nie czynic krzywdy innym. Jeszcze nie zdazylo mi sie odsunac moralnosci w kąt ale jak juz wspomnialem przyszlosc moze rozne rzeczy wykazac
eJay [ Gladiator ]
gofer--------------->Mam wiele zasad ale wezmy na przyklad branie narkotykow. Ja nigdy ich nie bralem nie bede bral bo znam kogos kto mial doswiadczenie je zazywac i skonczyl na tym fatalnie (jest obecnie "warzywem"). Ponadto wyznaje zasady (tradycje) swiateczne itp.
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Myślałem o nieco innej dumie niż kodeks honorowy. Takowy u mnie występuje, ale juz nie mnie ocenić czy rzeczywiście się z niego wywiązuje - w każdym razie staram się. Kodeks ten, jak możnaby rzec dośc ogólnikowo stawia rzeczy materialne nisko w pewnej hierarchi. Ale nie będę się tutaj o tym rozpisywać. A o wyrażeniu "chować dumę do kieszeni" myślałem w nieco inny sposób. Choćby i taki, gdy trzeba błagać o wybaczenie z miłości, choć logicznie rozumując to ta druga osoba powinna uczynić pierwszy krok. Takich sytuacji jest wiele, a rozwiązanie pozostawiam stosunkowi determinacji i logiki czyli nadal staram się przestrzegać kodeksu, ale nigdy nie można robić tego za wszelką cenę.
To tak bardzo ogólnie...
Bich [ Pretorianin ]
Najlepiej postępować według zasad zawartych w dziele zwanym Dekalogiem. To są podstawy. A dume należy mieć tylko wtedy gdy wiesz na pewno że robisz dobrze.
Brut[all] [ Legionista ]
Dekalog?? Najpierw trzeba byc wierzacym poniewaz gdy sie nie jest to od razu 1. odpada. Ojca i matke moim zdaniem wcale nie musze szanowac jezeli oni mnie nie szanuja. Poza tym dekalog nie znam za dobrze wiec sie nie bede na wiecej wypowiadal

eJay [ Gladiator ]
Duma czasem szkodzi. Przyklad dresa:) Unosi sie duma bo ma 3 paski, podrasowana fure i slucha hh.
Soll [ Senator ]
Jasne że są .
Brut[all] [ Legionista ]
Duma szkodzi o wiele czesciej niz jedynie w przypadku dresa..
BAN!TA [ bo zupa była za słona ]
hmm lol calkiem fajny temat- i to nie byla chamska uwaga gofer ....:)
hmm duma to jest najgorsza rzecz jaka moze byc jak to mawiala pewna znajoma.
i moze wyrzadzic cholernie duzo szkod bo wiadomo- dziewczyna sie nie odezwie pierwsza bo to kobieta, ja sie nie odezwe bo to jej wina itd.
jesli chodzi o wkladanie dumy do kieszeni to czesto mi sie to zdarzalo jesli bylem poklocony z kims na kim mi zalezalo ze pierwszy sie odzywalem.
hmm a ile dla mnie znaczy duma czy honor? najlepsza odpowiedz jest taka ze z siostra ktora mnie upokorzyla w jakis tam sposob kiedys nie rozmawiam od jakichs 11 lat - to chyba mowi samo za siebie ..:)
a do pogodzenia sie wystarczyloby jedno slowo...
Soll [ Senator ]
Zresztą Dresy nie mają dumy . Kto wam takich bzdur naopowiadał ;]
Brut[all] [ Legionista ]
Soll ==> Ale w razie potrzeby potrafia sobie na wlasna wygode takowa przyszyc.. oczywiscie w celu walniecia kogos kijem baseballowym :D
A swoja droga kiedys znalem prawdziwego skina ktory posiadal honor i opowiadal ze u nich to jest (a raczej bylo) tak ze jak spotkali kogos kogo chcieli pobic to tamtemu dawali prawo wyboru z kim sie chce bic (bez broni bialej itp.) i gdy on wygral to go puszczali. To byly czasy....
HopkinZ [ Senator ]
No coz, pytanie dosyc trudne do odpowiedzi. Czemu? Ano temu, ze ludzie sa rozni. I dla jednego postepowanie wedlug wlasnych zasad (czyli przykladowe postepowac z honorem lub nigdy nie klamac) bedzie rzecza swieta a ktos inny bedzie sie dostosowywal do sytuacji i niekiedy zapominal o swoich wytycznych zyciowych.
Ja osobiscie jestem chyba jak wiekszosc ludzi na swiecie. Swoje prawa, honor i 'obowiazki' w zyciu mam ustanowione jednak niekiedy bywa tak, ze dostosowywuje sie do sytuacji.
btw. temat mocno zachacza o glosny ostatnio konformizm.

Soll [ Senator ]
Brut[all] --> Śmiem wątpić aby dres w swoich ruchach ofensywnych kierował się honorem i dumą . Moim zdaniem jest to chęć odreagowania na pasmo własnych niepowodzeń i zakompleksienia . No a to co opowiadasz o tych skinach.. no cóż całkiem możlwie . Poza tym zależy jeszcze za Co byli gotowi się bić . Bo jesli ot tak podeszli do człowieka i mu mówią ; " Słuchaj twoja morda nam się nie podoba ale zebys sobie nei myslal ze zlejemy cie w piecioro to dajmey ci wybor . Z kim chcesz sie bic ? Z lysym 98 KG Paka 4.4 , Zygą 101 KG 3.6 , Mlotem 95 KG a paka 4.0 czy moze ze mna ? 120 Kg Paka 4.7 Nooo Wybieraj " ;]]
Brut[all] [ Legionista ]
Soll ==> :))) Ja nie powiedzialem ze to dobrze. On opowiadal o sytuacji spotkania kogos przeciwnego "wyznania" tudziez punka. Ja jestem pacyfista, jestem przeciwny wszelakim tego typu zachowaniom ale z dwojga zlego.... :/ To co sie ostanio dzieje z ulicami wiekszosci polskich miast wywoluje u mnie strach przed wyjsciem gdziekowliek poza obreb swojej okolicy... U mnie na szczescie jest spokojnie
Lupus [ starszy general sztabowy ]
Już to zrobiłem . Zajrzałem w twój wątek .
Bich [ Pretorianin ]
Jedna uwaga: Czasem są momenty kiedy chcesz schować dumę do kieszeni a nie możesz. Dlaczego? Odpowiedź przysyłajcie na adres Forumowa 17 Onlinowo 17-200 lub na forum (miejsce na śmiech).
Walrus [ Centurion ]
Gofer postawiłeś znak równości pomiędzy dumą i honorem, a nie wydaje mi się by znaczenia tych słów były tożsame. Dumę można podciągnąć raczej pod stan emocjonalny, natomiast honor potraktowałbym jako cechę osobowościową. I tak, generalizując, wszystko to co czynimy w dobrej wierze nie powoduje utraty honoru, ale czasem może wymagać od nas schowania dumy do kieszeni. Życie uczy pokory, pewna jej doza każdemu się przyda. Czy jeżeli po skończonych studiach podejmiesz uczciwą pracę sprzątacza to przestaniesz być człowiekiem honoru? Oczywiście, że nie, trzeba się przystosowywać, ucierpi na tym twoja duma, zaboli, ale czasem tak trzeba.
Natomiast honor nie podlega żadnym kompromisom. Honor się posiada albo nie, nie ma półśrodków. Dla mnie jest to taki zespół wartości i zasad, po sprzeniewierzeniu się którym przestanę być sobą, więc nie dopuszczam do siebie nawet sytuacji w której miałbym się go pozbawić. Niczym jest sława, pieniądze, zaszczyty gdy człowiek wewnątrz rozbity.