GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Rekopis znaleziony w skarbie... :D

29.02.2004
12:53
[1]

CFH [ Pretorianin ]

Rekopis znaleziony w skarbie... :D

Dla tych co grali w Diablo :D

7 Balla 9 roku Krotona
Pamiętnik ten piszem ja - Gżdyl - goblinek, z powodu tego, co umiem pisać. Będzie ze dwa księżyce, jakżem się do paczki Szramy Na Ryju zaciągnal. Wstąp do paczki - powiedzieli - poznasz świat. A tu psińco. Poszła fama, co tutejsze Buuu zbiera armie, to dzisiaj rańcem przybylim tylko po to, co by zadekowano nas w takowych wielkich loszyskach pode kościołem wraz z inszemi, jak to się prawi "aljantami" (ja Gżdyl - goblinek poezje pisywam, to i mondre słowa znam).
8 Balla
Dzisiej przyszedł chłopek od szefa. Jedlim akurat zupe z trupa, a tu jak nie piardnie, jak nie zaśmierdzi i pojawia się taka morda nad kociołkiem. Gapi się i gada: "Wy takie owakie, Jaśnie Wielmożny, udzielny książe piekieł Diablo nakazuje, aby wasza hałastra strzegła tych krypt od tych schodków do tamtych. Żołd co tydzień, żarcie raz dziennie. Jak się coś nie podoba, to ja mam to w rzyci." I zniknął. Z tej całej gadki to pojelim, iż mamy tu gnić i pilnować tych gołych ścian. I co ważniejsze, że tu gdzieś są krypty. Szrama zaraz wysłał chłopaków, co by przepatrzyli za świecidełkami. Nie minęło parę przeklęć, a słyszymy wrzask i Gnatogryz wypada zza węgła, a za nim kupa szkieletów i zombiaków. Prawie zdechlim ze stracha, ale one tylko dopadły Gnatogryza i wyrwały mu nogi z tyłka. I poszły sobie. Szrama ogłosił, co by nie ruszać krypt.
9 Balla
Rańcem Szrama zarządził manewry. Cała paczka z bojowemi okrzykami biegała w te i we wte, trząchając toporkami. Mnie też kazali biegać, a że niewysoki jestem i nogi mam krótkie, to mnie trochę podeptali. Resztę dnia spędziłem na lizaniu ran. Co by się infekcyja jakowaś nie przyplątała.
10 Balla
Dziś mielim bitwę. Przylazł jakiś buc z toporem i z miejsca prask! w szkieleta. To się kupą na niego rzucilim. Ja trochę z tyłu, na wypadek, gdyby jakiś drugi chciał nas otoczyć. Szrama mu osobiście wsadził topór w karczycho, tak że osiłek nawet nie pisnął. Wieczorem dostalim premię. Taka robota to mi się podoba.
29 Balla
Przez ponad dwa tygodnie nic się nie działo. Dopiero dziś pojawił się ten abrakadabra od szefa, Lazaret go zowią, czy tak jakoś, i oznajmił, że my są nieefektowni i nie będą nam dawać żryć.
30 Balla
Znowu nic. Jemy szczury. Gramy w kości (ale głupie te szkielety).
3 Azerotha
Skończyły się szczury. Ale złapalim w kącie jednego takiego, co to się nazywa Kryjak. Na kolację będzie zupa.
4 Azerotha
Ułożyłem poezję. Tytuł "Oda do brzucha".

Oj mój kochany brzuszku
Jakaś pustka jest w tobie
Takaż podobna pustka
Siedzi u Szramy w głowie

Szef jak usłyszał wierszyk, dał mnie w pysk i wybił kła. Ale chłopakom się podobało.
7 Azerotha
Dalej nic. Ukradkiem odcinamy kawałki zombiaków. Tak, co by nie zauważyły. Trudna sztuczka. Jak nie wyjdzie, to plask! Wczoraj nie wyszło Harnasiowi Od Toporka. Zjedlim gulasz góralski.
8 Azerotha
Wreszcie mielim gościa. Przyszła taka jedna cizia. W samych majtkach, ale za to z taaaakim łukiem. Bój był straszliwy. Walczyliśmy jak lwy. A jam, nie chwaląc się, najgłośniej ryczał. Ale lalunia nie dała nikomu podejść. Jak Szrama zaliczył kolejną szramę na ryju, to ryknął, co by spadać za węgieł. Ucieklim więc, a na cizię ruszyły Kryjaki i szkielety. Te pierwsze padały jak muchy, ale kościotrupom te strzałki nie wiele robiły. I tak ją wreszcie otoczyły i zatłukły. Ale zasługę to myśmy sobie przypisali. I znowu nas karmią.
12 Azerotha
Dziś na patrolu stało się cosik dziwnego. Odbiłem na chwilę od swoich, co by w ciemnym kąciku pęcherzyk opróżnić. Rozpinam gatki i zaczynam, a tu z kąta, jak co nie smrygnie. Zaplątały mnie się nogi i to powstrzymało mój błyskawiczny atak. Leżę więc sobie, drżę (z bitewnej ochoty, co chyba jasne, nie?) i patrzę. A to takie ludzkie pacholę. Noo, z grubsza, ludzkie. Stoi i ślepia przeciera, com mu na nie napaskudził. wreszciem się z gatek wyplątał i rzekł: "gadaj, ktoś ty, ludzki szczeniaku!", a on potulnie mówi, że je prosty pastuch ze wsi, wołają go Wirt, Wizg czy jakoś tak. "Co tu robisz, szczeniaku?" - ja mu mówię. A on rzecze, co różnistych dupereli szuka, aby je we wsi róznym takim głupkom za denarki opylać. Hm, ja nie głupi. Pogadałem z młodym, ubilim interes ku obopólnej korzyści.
14 Azerotha
Dziś znowu byłem na patrolu. W zaułku czekał na mnie szczeniak i zahandlowałem. Jak ja lubię cielęcinkę, uj!! A braku tych sztylecików to nikt nie zauważy.
15 Azerotha
Dziś się bilim z dwoma panami rycerzami. Mocni byli w gębie, ale w rękach słabi. Szrama rozłupał im głowy toporem. Ten toporek to zacna zabawka. Nawet świeci. Ciekawym, czy...
18 Azerotha
Dzisiaj mamy Święto Topienia Dziewicy. Ale nie ma tu rzeki, ani dziewicy (a przynajmniej rzaden się nie przyznał). Tak więc świętowalim zastępczo. Pilim znaczy się.
19 Azerotha
No, pięć minut strachu i po wszystkim. Toporek Szramy wycenialim wespół ze szczeniakiem. Ostrom się targował i wyszło na moje. Tylko gdzie ja schowam pół krowiego tyłka?
1 Beliala
Szrama szukał toporka. Ryczł, klął i bił po mordach. Schowałem się za beczki i strugałem głupa. Cóż, chyba nie prędko mu przejdzie.
4 Beliala
Ale ja durny! Jaki ja durny. Durny! Durny!!! Jak emocyje powsciagnę to napiszę więcej.
5 Beliala
Wreszciem się nieco uspokoił. Wczoraj się znowu bilim. Tym razem gość był niezły rębacz. Przeszedł przez nas jak kap-usta przez niską babę. Jego toporek ciął nas jak kosa trawę. Ten samoj, com go tydzień temu szczeniakowi opylił. Ucieklim. Ale Szrama nie zdążył.Tak się zagapił na siekierkę, że zdążył jeno ryknąć "Moje to je! Moje!", a gość już mu łeb od grdyki odciupał. Bandzior przetrzepał nas, szkielety, poćwiartował zombiaki i zszedł na dół tymi schodkami, co to ich mielim pilnować. Po chwili usłyszelim z dołu taki gruby głos "ŚWIEŻE MIĘCHO!!!" i krzyk tego od toporka.Wypchnelim Strupa, co by przeniuchał, co tam się wyprawia. Poszedł a my usłyszelim "O!! NOWE ŚWIEŻE MIĘCHO!!!" i wrzask Strupa. Już więcej nie bylim ciekawi.

29.02.2004
13:20
[2]

Xazaxus [ ka Neophyte ! Love God ]

Znam, wyszukałem w czasach gdy grałem w diablo codziennie. Fajne jak się zna, bo jeśli nie to może się nie podobać ale nie musi być to przecież wyszukane dzieło :P

29.02.2004
13:22
[3]

Xazaxus [ ka Neophyte ! Love God ]

Przepraszam za dubla, ale brakuje końcówki !!
Tak leci dalej:
.
6 Beliala
Dziś ostrom powiedział temu tam Wici, czy Wirtci, że juź mu nawet złamanego sztyleciku nie opylę. O, takiego! Dąsał się, ale spytał, czy też jakowejś pisaniny na dole bym nie znalazł. Durny jakiś. Rzekłem mu, że pisemka to i owszem, sie walają tu i ówdzie i że takimi tam to możem zahandlować.
8 Beliala
Nazbierałem tych pisemek w rulonikach i książeczkach i zaniosłem szczeniakowi. Nawet dobrze mnie zapłacił. Plaster szyneczki za sztukę. Zajrzałem do jednego takiego arkusika. A tam nawet nie prawdziwe pisanie, tylko jakoweś robaczki. Ale chłopak twierdzi, co ma na to kupca.
9 Beliala
U nas jest prawdziwa anarchia. To jest wtedy, gdy padnie taki szefo i reszta bierze się za mordy, aby uzgodnić, kto ma rządzić. Ja tam się nie wcinam. Znalazłem pusty safkofag. Siedzę, piszę i pogryzam szyneczkę.
10 Beliala
Klawo tu jest. Znowu opchnąłem partię papierków i mam co pogryzać. Ten Diablo to klawy gość, kimkolwiek by nie był. A tak... Oj, muszę przerwać. Będziem się teraz bili. Farfocel ryczy, że do bram puka jakiś dziadyga z kijkiem. Woła, że zowie się Wzwodus Wielgus. Musi co, trochę porąbany. Ale i tak iść trzeba. Wypada zapracować na żołd. Potem wrócę do mego sarkofagu i dokończę pisaninę...
Przypis tłumacza: rękopis ten dostarczył mi Wielce Oświecony Erectus Magnificus po powrocie z wyprawy do przeklętego klasztoru w Khanduras. Prosił o przekład i publikację, tłumacząc się enigmatycznie długiem wdzięczności wobec autora. Za zgodność z oryginałem Hastur VanRaven.

Marcin Perkowski

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.