GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jego Wysokosc Dziecko

14.01.2002
14:59
[1]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Jego Wysokosc Dziecko

Przeczytajcie sobie swietny artykul w FORUM, nt dzieci samolubow... I jak uwazacie: czy nowoczesni rodzice postepuja dobrze?

Ja uwazam ze dziecko wtedy kiedy nabroi powinno dostac wciry, powinno wiedziec gdzie jego miejsce, nie nalezy ustepowac bachorowi tylko dlatego ze chcemy miec spokoj... Rzuca sie na ziemie z krzykiem i robi scene? Niech robi, odsunac sie kilkadziesiat metrow i poczekac az mu minie. Dziecko powinno szanowac swoich rodzicow, a nie byc ich krolem i wladca... Bezstresowe wychowanie dzieci to pieprzenie jakis bezmozgow...

14.01.2002
15:09
smile
[2]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

No moje dzieci niestety nie doczekają takiego traktowania :)) hłe hłe hłe :))) Oj już mi ich szkoda, ale kultura przede wszystkim!

14.01.2002
15:15
[3]

Attyla [ Legend ]

Niekoniecznie Azzie. Ja dla przykladu staram sie nie napadac na swoja corke. Jezeli zrobi cos zlego po prostu tlumacze jej co i jak. I zeby bylo weselej ona to rozumie i zwykle sie do tego stosuje. Jak dotad, przez 8 lat jej zycia zadne z nas (ani ja ani zona) jej nie udezylo. Nie bylo takiej potrzeby. Czasami trzeba dziecko do czegos przymusic (spanie, jedzenie), ale i tu wystarczy napomnienie. Nawet nie ostrym tonem. Ja mysle, ze dzieci dostosowuja swoje zachowanie do domu. Jezeli w domu jest spokoj to i dziecko jest spokojne. To, czego naprawde trzeba pilnowac to nie kupowanie dziecku zbyt wiele. I to jest dosyc trudne.:-)))) W kazdym razie nie wyobrazam sobie takich zachowan jak opisane w tym tekscie. One sa wrecz demoralizujace. To juz nie jest dziecko krol. Bo krolem u mnie w domu jest absolutnie Ninusia i Szanta a w niczym nie przypomina tamtych. Tamte to dzieci - bogowie, ktore zawsze maja racje... Moooocno przesadzone.

14.01.2002
15:17
[4]

anonimowy [ Legend ]

Masz rację, ale to co jest opisane w forum to są ekstrema. Ale z drugiej strony jak widzę czasami na ulicy "młode mamusie", które się drą na dzieci, bo coś złego zrobiły to mi ręce opadają. A może lepiej wytłumaczyć dziecku, bo niby skąd ma wiedzieć, że to co robi jest złe i dlaczego to jest złe. Ale lepiej i łatwiej jest oczywiście nakrzyczeć. A tak swoją drogą Azzie127 Forum jest naprawdę niezłym tygodnikiem(szczególnie w porównaniu z takim szmatławcem jak Newsweek

14.01.2002
15:22
[5]

anonimowy [ Legend ]

Swoją drogą w psychologii społecznej są opisane niezłe metody jak np. oduczyć dziecka niektórych nawyków i żeby to był zarazem jego/jej wybór, aby np. nie chodziło do Macdonalda. Wiadomo, że z jednej strony dziecko naraża się na syndrom odrzucenia z grupy, ale z drugiej jedzenie czegoś takiego nie jest zbyt zdrowe, Co zatem robimy? Wyznaczamy dziecku godzinę obiadu i mówimy, żeby sie nie spóźniło. W przypadku spóźnienia wreczamy mu gotówkę i w ramach kary mówimy "idź do Macdonalda". Może za pierwszym razem pójdzie, ale za drugim już będzie to odebrane jako kara.Wyskoce skuteczne. Polecam

14.01.2002
15:40
[6]

wodnik [ Pretorianin ]

Bicie dziecka za jakies przewinienie nie jest wskazane. Bo podobno agresja budzi agresje. Ale nie jestem za bezstresowym wychowywaniem dzieci. Tzn.jezeli dziecko cosik nabroi zdaza sie bo kto z nas czegos nie nabroil. Mozna to przedyskutowac i wytlumaczyc co zlego zrobilo i to jest OK. Ale jak drugi raz zrobi to samo i przez kolejne razy tez (rozmowa nie skutkuje) to mozna lekko dac w tylek.Nie ma mowy o jakims katowaniu tylko lekki klapsik.

14.01.2002
17:05
[7]

wolkov [ |Drummer| ]

...lekki klapsik na odmulenie :P Ciekawy artykul. Te kilka opisanych przypadkow to typowy przyklad braku wychowania, ci rodzice to chyba jakies mimozy, a ich dzieci to typowe bachory. Sam mam 11-miesieczna dzidzie i zrobie wszystko zeby nie byla takim chimerycznym dzieciakiem. Wiadomo - to corka wiec nieraz jej ulegne, ale bede zdecydowany. :) W razie czego licze na twoja pomoc, Attylo :)

14.01.2002
17:09
smile
[8]

Nyhos [ Droogie ]

Sądze,że przez 14 lat mego życia niezle nabroiłem,a i tak nigdy nie dostałem lania :) (na szczęście) Gdy byłem mały (4-5 lat) moi rodzice gadali ze mną zawsze o sprawach istotnych(czasem przesadzali,bo myślałem,że spadaj to wielki wulgaryzm :))I dostawałem prezenty,codziennie,ale nie jakies tam specjały,potem wytłumaczyli,że jest trochę gorzej więc będzie ich mniej,itd. Myślałem o kompie w wieku 5 lat,dostałem 3 lata póżniej,nie lubię gości typu "maly król" bo są to poprostu mendy,starzy tyrają a on ciągle "dawaj to czy tamto,a nie,oba!" I mimo ,że często mam dosyć życia w domu(bunty,ostatnio modne :))to wiem,że miałbym problemy,byłem trochę rozpieszczany ale nie tak,takie bachory czyli większość będzie miałą problemy w życiu,więc teraz powinny być specjalene szkolenia,zakaz na 2 tygodnie i będzie dobrze ,niech se mały nie myśli,że ma zdani,on ma tylko mozliwość prośby rodziców o wysłuchanie.Poniewaz jestem nerwowy kończę i siadam do lekcji... PS. Sorry za formę On,ale to sie tyczy obu płci

14.01.2002
17:12
[9]

Nyhos [ Droogie ]

Aha,z tego co pamiętam to dostałem raz pudełkiem po browcu od ojca po głowie za pyskowanie.

14.01.2002
20:50
smile
[10]

kiowas [ Legend ]

Codzienne prezenty?? Rozpieszczany z ciebie dzieciak

14.01.2002
21:43
smile
[11]

eeve [ Patrycjószka ]

Attyla, naprawde pogratulowac coreczki i cierpliwosci :))) Moj Misio ma wlasne zdanie i pomimo mlodego wieku (2 i 1/6) broni go jak lew, czasem dostanie po lapkach (np przy probie zabawy czajnikiem elektrycznym), czasem na niego nakrzycze, ale to cudne dziecko, chetnie sie dzieli z innymi, uwielbia zwierzatka itd... zauwazylam ze najwieksza przyjemnosc sprawiaja mu pochwaly z postepow jakie czyni w rozpoznawaniu literek (brakuje mu jeszcze 5 do opanowania calej klawiatury). Staram sie nie przesadzac ale widze ze (podobnie jak wiekszosc rodziny) go strasznie rozpuszczam... moze to dlatego ze mam dla niego mniej czasu niz bym chciala...

14.01.2002
21:48
[12]

eeve [ Patrycjószka ]

... malutka dygresja: ide sobie dzisiaj chodnikiem i mysle, mysle, mysle i nagle lups! zderzylam sie z jakims dzieciaczkiem (3-4 latka no oko), na szczescie sie nie wywrocilo, ja na miejscu mamy tego dziecka zwrocilabym uwage, zeby np pod nogi patrzec albo co a tu slysze "Damian! ty cholero patrz jak lazisz! jeszcze by sie pani o ciebie przewrocila!!!" ... ona chyba swoich dzieci nie rozpuszczala?

14.01.2002
22:49
[13]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

Ja nie mam doswiadczenia w wychowywaniu (na razie jedynie w "byciu wychowywanym" :), ale uwazam, ze pewne zasady musza byc. Zeby moc robic co sie uwaza, trzeba byc odpowiedzialnym za swoje decyzje. Mam nadzieje, ze watek bedzie kontynuowany, bo mam zamiar sie co-nieco nauczyc :) Pozdrawiam.

14.01.2002
23:39
smile
[14]

Deser [ neurodeser ]

Kurczę ale Wy jesteście dobrzy rodzice lub dobrze wychowane dzieci :))) Hi, hi aż miło! Nie, nie będę się czepiał ani polemizował, pragnę tylko przyklasnąć takim zachowaniom :))) (mam nadzieję, że prawdziwym). Teraz część reklamowa: :)))) Sam jestem dzia.... tfu :) ojcem :))) Mam dwóch synów i starzy to już faceci są. 8 lat i 4 lata :))) i dwóch tak kochających siebie i świat istot to ja w życiu nie widziałem :))) Prezenty to im Mikołaj przynosi i okazje typu urodzinki, a na resztę wydają własne zarobione pieniądze (tak, tak) :)))) Tylko nie myślcie, że do pracy iść kazałem :))) Starszy wrócił pewnego dnia ze szkoły i poinformował mnie, że koledzy dostają tzw. kieszonkowe (mnie to zaczęli dawać jak 16 lat skończyłem (są najlepsi na świecie)). Wracając do kieszonkowego to młodsze i bardziej przebojowe stwierdziło, że On też chce :) i tym sposobem otrzymują - Uwaga!!! po 10 zł miesięcznie :) Jeden uskładał ok 80 zł, a drugi ok 40 :) a wydają na co ? Starszy na książki (Hobbit skończony, Pottery(ble) skończone a teraz zamierza zabrać mi Władcę Pierścieni :))) Młodszy raczej na swoje potrzeby. Czytać jeszcze nie umie a i tak twierdzi, że książki sobie od brata pożyczy :))) więc kupuje gry :))) Mam nadzieję, że przynajmniej dzieciństwo zapamiętają miło. Ot koniec i kropka. Rozpisałem się ale pedagogiczne zacięcie wylazło :))) mimo, że od dawna w zawodzie nie pracuję :( A dzieciaki z artykułu ? Żal mi i ich i rodziców, tak samo jak żal mi dzieci bez tego słodkiego okresu beztroskiej zabawy, bo tenis, angielski, balet, szalet tfu rozpędziłem się. To wszystko jest ok ale po skończeniu juz pewnego wieku i nie wszystko na raz. Mój starszy trenuje szermierkę ale sam sobie to wybrał, nikt na niego nie wpływał. Spytaliśmy co chciałby robić z dodatkowych zajęć - plastyka, angielski czy cóś :))) A on nam z szermierką :))) No i ok, sam bym potrenował jak patrzę co wyprawiają :))) Mam na szczęście gry.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.