Emperor

anonimowy [ Legend ]

Ktoś ma jeszcze inną taktykę?

Mr_Baggins [ Senator ]

Jeśli chodzi o ród -> właściwie wszystko jedno. Najmniej lubię grać ordosami, bo nie mają dobrych jednostek uderzeniowych. Laser Tanki są moim zdaniem trochę za słabe, choć szybkie. Kobry z kolei zdecydowanie za wolne. A eye in the sky to chyba najgłupsza jednostka w grze, kosztowna i całkowicie bezużyteczna! Co do sojuszy zdecydowanie preferuję Sardaukarów. Fremeni też są nienajgorsi, ale nie zamieniłbym ich na Sardaukarów. Tleilaxu to kompletna porażka: contaminators nie nadają się do niczego, podobnie leeches a jeszcze traci się sojusz z Ix. Jeśli chodzi o Ix używam tylko infiltratorów, nie zawracam sobie głowy upgradem i projector tanks. Czasochłonne, a na dłuższą metę te iluzje niewiele dają.

Goomich [ Pretorianin ]

Wjechać do bazy ekipą tych niewidzialnych min IX, a później poprawić Fadaykinami

Mac [ Sentinel of VARN ]

Mr_Baggins --> To wcale nie jest takie czasochłonne. Wystarczy rozłożytć rzędem 10 Projector tanków, zaznaczyć je i kliknąć na sardaukar elite. Klikasz 5 razy i masz 50 iluzji. Tworzysz z 300 iluzji i marsz na bazę wroga. Stracisz je, to w minutę robisz kolejne 300.

Mr_Baggins [ Senator ]

Mac --> być może masz rację. Ja gram na Hard Harkonnenami, przeszedłem wczesniej Atrydów (easy) i Ordosów (normal). Nigdy nie budowałem tych iluzji, bo jak oddaliły się od czołgów to znikały. Zawsze wolałem zbudować po prostu ok 60 sardaukarów (zwykłych i elite) i to wystarczało. Zaciąłem się dopiero na misji, gdzie trzeba się opowiedzieć po stronie jednego z baronów. Po prostu komputer wysyła duże ilości wojska i na tym polega cała jego taktyka. Poza tym, czemu on dysponuje nieograniczoną ilością maszyn na drugim lub trzecim poziomie doświadczenia?

Mac [ Sentinel of VARN ]

Mr.Baggins --> Iluzje znikają jak tylko raz oberwą od kogoś. Należy wiec unikać złóż melanżu, bo jego wybuch może je zniszczyć. A same iluzje z dala od czołgu owszem tracą energię, ale giną dopiero po kilku minutach. W tym czasie zdążysz podejść do bazy wroga, a 300 sardaukarów po prostu przez nią przechodzi i dosłownie nic za sobą nie zostawia. Projector tanki mają też zastosowanie obroone - kiedy zobaczysz, że wróg się zbliża robisz szybko iluzje devastatorów. Przyznaj, że budowa 60 elite sardaukarów jest , nie tylko bardzo kosztowna, ale i czasochłonna. Misja, w której stajesz po stronie jednego z braci jest rzeczywiście pokręcona, nie tylko na poziomie Hard. A te maszyny na drugim i trzecim poziomie doświadczenia nie są prawdopodobnie podukowane w fabrykach, tylko zsyłane przez Carryale jako posiłki spoza mapy.

Mr_Baggins [ Senator ]

Mac --> racja, co do czasochłonności. Jak to jest z ilością koszar i szybkością produkcji? Jak mam 3 budynki, to faktycznie Sardaukarzy szybciej się szkolą, ale przy 4 czy 5 nie widzę różnicy, tak jakby większa ilość już nic nie dawała. Co do taktyki: komputer jest tak głupi, że nie trzeba się spieszyć z produkcją, dlatego dla mnie czas produkcji Sardaukarów nie miał znaczenia. Pewnie w Multi inaczej, ale ja nie gram, bo nie lubię przegrywać :). Pytanie --> co sądzicie na temat Inkvine Catapult? W niemal każdej recenzji piszą, że to kicha, ja jednak uważam, że 3-4 takie dobrze ustawione załatwią każdą piechotę, z Sardaukarami na czele. IMHO najgorszy kit to ordosowski Eye in the sky razem z jego niewydarzonym sabotażystą!

Mac [ Sentinel of VARN ]

Mr_Baggins --> Inkvine Catapult jest dobry na piechotę, ale nie buduję go, bo zawsze rozwalają mi go czołgi przeciwnika. Poza tym znacznie lepsze są jego odpowiedniki - Kobra i Minotaur. Ja osobiście bardzo lubię stawiać w obronie Minotaury i Sonic Tanki po stronie atrydów, oraz Kobry i piechotę z moździerzami u Ordosów. U Harkonnenów Devastatory wystarczą.

Mac [ Sentinel of VARN ]

A co do fabryk to nie wiem, bo więcej niż 3 nigdy nie buduję.