GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Strefa przygodówek AKT IX

18.02.2004
10:03
smile
[1]

zarith [ ]

Strefa przygodówek AKT IX

Na początek zobaczcie co jest pod tym linkiem:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1906313&N=1

Już?
Przeczytaliście?

No to zaczynamy!

Z pewną taką nieśmiałością wznawiam ten wątek, ale skoro koledzy tak doradzili no to jest:
Reaktywacja Strefy Przygodówek.

Jeśli przeczytaliście to co jest w powyższym linku to wiecie, że chciałbym by to był wątek głównie dla fanów.
Dla fanów od fanów! :-)

Więc zapraszam!


P.s. Jeśli ktoś chciałby link to poprzedniej części to oto on:

18.02.2004
10:04
smile
[2]

zarith [ ]

up porządkowo - statsiarski

edit: no i wklejam nieodpowiedziane pytanie kolegi penersa:

Mam do was pytanie czy warto kupić Schizm II w I nie grałem ale II jest ponoć dobra co byście mi poradzili bo też mysle nad jakąś inną przygodówką tylko nie wiem jaką co radzicie??

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-18 09:58:27]

18.02.2004
10:48
smile
[3]

chreo [ I love dorotka_l ]

Uhm... ktos tu mnie pozbawil przyjemnosci zalozenia nowej czesci... :-)

A juz sie szykowalem to zalozenia nowej czesci przy 100 postach :-)

No nic...ide zobaczyc na Strefe Commodore co tam sie dzieje :-)

18.02.2004
10:50
smile
[4]

zarith [ ]

ale za to byłeś pierwszy :)

18.02.2004
10:56
smile
[5]

Elum [ Generaďż˝ ]

Heh, już sobie wyobrażam tą walkę za 90 postów. Wiadomo, szykuje nam się wątek jubileuszowy :)

18.02.2004
13:42
smile
[6]

qLa [ oLd GaMeS FaN ]

Nikt sie nie zglosil wiec- DRUGI!
Udalo sie komus odpalic pod XP Harvestera z dzialajacym (prawidlowo) dzwiekiem?

18.02.2004
14:19
smile
[7]

Elum [ Generaďż˝ ]

Trzeci (?) ;)

18.02.2004
14:21
smile
[8]

zarith [ ]

w nowym CDA będzie 5 pierwszych części larrego (1-6) po polsq, grał już ktoś z was w polską wersję? nie sądzę aby można było to przetłumaczyć bez straty urody i lekkości oryginału, ale smg zachwala... no ale to jego zawód:).

18.02.2004
14:26
[9]

Theddas [ Konsul ]

Hm, wszystkie po polsku? To ciekawe by bylo, bo o ile mi wiadomo Larry 2 i 3 nigdy nie wyszly w wersjach VGA, wiec musieliby przetlumaczyc te stare wersje z komendami pisanymi z klawiatury. Juz to widze... =). Chyba, ze mam niekompletne informacje ;).

18.02.2004
14:35
smile
[10]

chreo [ I love dorotka_l ]

Zabijcie mnie ale ja nigdy nie moglem strawic Larrego.

Nie moge sie przyzwyczaic do takiego stylu gry w ktorym trzeba komendy pisac z glowy...

Moze to sprawi ze nie uwazacie mnie juz za fana przygodowek...ale przykro mi...

No chyba ze znacie sposob na polubienie Larrego?

18.02.2004
14:50
[11]

Theddas [ Konsul ]

Chreo ->

Nie lubisz Larrego tylko dlatego, ze komendy trzeba bylo pisac z glowy? :/ Wszystkie starsze przygodowki Sierry tak mialy, tez ich nie lubisz? ;) Ja na ten przyklad o wiele milej wspominam Larrego, gdzie komendy wpisywalo sie z klawiatury niz tego nowego, bardziej komiksowego, ktory zadebiutowal zdaje sie w piatej czesci. Po prostu ten starszy Larry mial swoj bardzo specyficzny klimacik, ten nowy go poniekad stracil w moim przekonaniu. To o tyle ciekawe, ze np. z King's Questami mam na odwrot, preferuje te nowsze, z epoki point'n'click (V, VI), niz te starsze z wpisywaniem komend ;).

A wracajac do Larrego, jesli jedyna przeszkodza na drodze ku polubieniu tej gry jest interfejs to musisz wiedziec, ze Larry 1 zostal wydany rowniez w wersji VGA z interfejsem point'n'click, w stylu Larrego 5+, wiec moze Cie to przekona. Generalnie nie sa to przygodowki wybitne, ale - mowa o starszych czesciach - na pewno ciekawe, ze specyficznym poczuciem humoru i rownie specyficznym klimatem opowiesci podstarzalego podrywacza nieudacznika ;).

18.02.2004
14:54
[12]

Elum [ Generaďż˝ ]

Chreo ---> Ja nie znam :) Tak jak już wcześniej pisałem, jedyną przygodówką Sierry w którą grałem z przyjemniścią był (i nadal jest) Gabriel Knight 1.

A co do Larry'ego PL to pozostawię całą sprawę bez komentarza :/

18.02.2004
20:27
smile
[13]

peners [ SuperNova ]

To odpowie mi ktoś na te pytanko??

Mam do was pytanie czy warto kupić Schizm II w I nie grałem ale II jest ponoć dobra co byście mi poradzili bo też mysle nad jakąś inną przygodówką tylko nie wiem jaką co radzicie??

18.02.2004
20:27
smile
[14]

zarith [ ]

a w co z przygodówek grałeś, peners?

18.02.2004
23:21
smile
[15]

chreo [ I love dorotka_l ]

Mam pytanie do was:
Na jednym z watkow koles twierdzi ze przeszedl Syberie w 1 dzien...
...czy to mozliwe? (bez solucji?)

Czy wy przechodzicie tak szybko przygodowki jak to pisza w grach komputerowych?
Tzn...zawsze pisza - "fajna gra, ale krotka...mozna ja przejsc w 1 wieczor..."

Nie wiem jak wy ale ja w przygodowkach to musze wszedzie zajrzec, wszystkiego dotknac.

A oto link do tego watku o Syberii...
(az dziwne ze dopiero teraz niektorzy uslyszeli o Syberii....)

18.02.2004
23:26
smile
[16]

peners [ SuperNova ]

zarith dokładniej to grałem w niewiele przygoówek
-Syberia
-Najdłuższa podróż
-Escape from Monkey Island-czy jakoś tak
-Larry 7:)
-Broken Sword 2
-Post Mortem
-Dracula
W wiecej chyba nie grałem

18.02.2004
23:30
smile
[17]

zarith [ ]

no co ja mógłbym polecić, jak nie gabriel knight 1 oraz, za eluma :P, grim fandango:)

18.02.2004
23:41
[18]

mikmac [ Senator ]

peners -->
Schizm to nie jest do konca przygodowka... to jest raczej gra logiczna. Widze ze do tej pory w takie nie grales, wiec mysle ze mozesz albo miec z tym problemy, albo cie znudzi.
Schizm to typ gry, w ktorej siedzisz dniami nad rysunkami na kartce i probujesz wymerdkowac co zrobic. Albo kilka godzin liczysz cos na kalkulatorze...
MOze troche wyolbrzymiam, ale mniej wiecej tak.

19.02.2004
00:26
[19]

Theddas [ Konsul ]

Chreo ->

Jak najbardziej mozna przejesc Syberie w 1 dzien bez solucji jesli ktos jest w miare wprawiony w tego typu gry, bo to dosyc prosta przygodowka, wlasciwie nie ma miejsc, w ktorych mozna sie na dobre zaciac (to akurat plus jest :P). Tylko jaka jest wtedy przyjemnosc z grania? ;) Mi przejscie Syberii zajelo cos kolo 10-ciu dni po 2-3 godziny dziennie, lacznie z czasem przeznaczonym na drapanie sie po glowie, dumanie nad sensem zycia oraz podziwianie widokow ;).

19.02.2004
09:27
[20]

Elum [ Generaďż˝ ]

peners ---> Posłuchaj zaritha i zagraj w Grim Fandango (jest jeszcze do kupienia w niektórych Empikach) i Gabriela Knighta :)

19.02.2004
09:30
[21]

Elum [ Generaďż˝ ]

...a jeżeli nie przeraża Cię nieco prymitywna grafika gier sprzed '95 roku to radzę też rzucić okiem na Beneath a Steel Sky.

19.02.2004
14:51
[22]

Theddas [ Konsul ]

...a jezeli Cie jednak przeraza to moze cos nowszego np. Ksiaze i Tchorz (polska) czy Curse of Monkey Island. Obie bardzo komiksowe i ladne nawet w dzisiejszych czasach, poza tym po prostu dobre. Z ciezszych gatunkow i podobnego okresu czasowego to polecam Sanitarium, ale momentami jest bardzo psychodelicznie ;).

19.02.2004
17:16
[23]

tyciu [ Konsul ]

wowo watek o przygodowkach ;)

ja wlasnie pogrywam w gabriela 3 , Neverhood i Necronomicon

W warszawskim Empiku Myst III Exile kosztuje zaledwie 29 zeta ! Kupilem i musze przyznac ze gra jest cudowna ale cholernie trudna ..

20.02.2004
23:37
smile
[24]

chreo [ I love dorotka_l ]

No to sie doczkalem.
Odpalilem w koncu Black Mirror.
Pogralem 10 minut i spadam spac.
Jutro granie na calego.

p.s.10 minut gralem a potem 10 minut szukalem jak wyjsc z gry :-)

21.02.2004
11:12
[25]

Theddas [ Konsul ]

W niektorych przygodowkach sprawy techniczne sa najtrudniejszymi zagadkami ;)).

24.02.2004
09:31
[26]

Theddas [ Konsul ]

:D

24.02.2004
09:45
smile
[27]

zarith [ ]

tym razem mi nie uciekniesz LeChuck :P

24.02.2004
09:48
smile
[28]

chreo [ I love dorotka_l ]

Monkey Island 5 ???
Nieźle!

Tylko, ze ja nawet nie moge znalezc czasu na Black Mirror.
Troche juz pogralem - zapowiada sie niezle...
Ale mam maly niedosyt.
Mianowicie DIALOGI.
Czy nie uwazacie ze sa strasznie sztywne?
Moze tak jest tylko na poczatku, ja dopiero gralem w to 1-2 godzinki :-)

24.02.2004
10:44
smile
[29]

Elum [ Generaďż˝ ]

Co do MI5, heh, to by oznaczało że LucasArts na tegorocznych targach E3 zaprezentuje dwie nowe przygodówki (S&M2 i MI5)? Nieee, jakoś mi się w to nie chce wierzyć. Jestem realistą.

24.02.2004
10:47
[30]

luton [ Konsul ]

hmmm...nie chce sie niezdrowo podniecac, ale jesli naprawde wyjdzie Monkey Island 5 to jest to dla mnie wiadomosc dnia...oby tylko nasi genialni fachowcy nie pokusili o kolejna cudowna lokalizacje gry....

24.02.2004
10:54
smile
[31]

Elum [ Generaďż˝ ]

Luton ---> Na szczęście gry LucasArts wydaje u nas LEM który bardzo rozsądnie podchodzi do lokalizacji (gier LA nie lokalizuje wogóle :)).

24.02.2004
10:56
[32]

zarith [ ]

elum --> masz stare wiadomości:) star wars knights of the old republic bedzie pierwszą zlokalizowaną grą lucasarts na naszym rynku...

24.02.2004
11:04
smile
[33]

Elum [ Generaďż˝ ]

*wchodzi na oficjalną stronę LEM'a*

*czyta njusa na temat KOTOR PL*

*wali głową o blat biurka*

24.02.2004
11:09
[34]

luton [ Konsul ]

hehe...no to niezly syf...mam nadzieje ze odpuszcza sobie MI ze wzgledu na specyfike tej gry...a jesli to zrobia to bedzie co krytykowac:)

24.02.2004
11:17
[35]

Elum [ Generaďż˝ ]

Jeżeli już koniecznie chcą lokalizować to powinni to zorganizować tak jak w przypadku Broken Sworda 3 (oryginalna wersja plus dodatkowa płytka wstawiająca do gry polskie napisy).

24.02.2004
11:27
smile
[36]

.kNOT [ Progresor ]

Ależ oczywiście! Polscy gracze powinni płacić myto na tych kilku, którym się w Polsce polska wersja nie podoba...

24.02.2004
11:28
[37]

zarith [ ]

knot --> myślę że więcej niż kilku się nie podoba... i nie bez powodów, uwierz mi

24.02.2004
11:34
smile
[38]

.kNOT [ Progresor ]

zarith -> Nie wiem, czy zauważyłeś, ale od jakiegoś czasu mamy w Polsce kapitalizm, który polega między innymi na tym, że ludzie chcą i przede wszystkim mogą zarobić. Jeśli istnieje luka, w którą ktoś może wskoczyć ze swoim towarem, to nie patrzy się na innych, tylko to robi. Skoro purystów jest tak dużo, tzn. więcej jak "trzech", to gdzie są dla nich sklepy? A skoro coraz częściej gry sprzedawane są w polskich wersjach, to tak mi się głupiemu wydaje, najwyższy czas pogodzić się z myślą, iż gracze w Polsce wolą polskie wersje. I tych graczy jest "czterdziestu i czterech" ;-)

24.02.2004
11:37
smile
[39]

zarith [ ]

knot --> ale osso chozzi? *drapie się po głowie* przecież nie napisałem, że idę wywalić siedzibę LEM w powietrze, nie? JA nie będę grał po polsku bo nie lubię sobie psuć zabawy, a co zrobi tłuszcza to mnie wali:)

24.02.2004
11:38
smile
[40]

.kNOT [ Progresor ]

zarith -> A tłuszczę wali co zrobisz Ty czy ja ;-)

24.02.2004
11:43
smile
[41]

chreo [ I love dorotka_l ]

zarith, .kNOT --->

Ja gralem tylko w jedna przygodowke po polsku:
NAJDLUZSZA PODROZ (The Longest Journey)

Przyznam, ze mi sie bardzo podobala lokalizacja.
Ale wy chyba sie glownie sprzeczacie o to ze lokalizacje moga zepsuc dowcip np w Monkey Island.
Czy wam chodzi o absolutnie wszystkie gry?

24.02.2004
11:46
[42]

zarith [ ]

nie, lubię polonizacje, ale w części gier się po prostu nie sprawdza - pomyśl że ktoś miałby ci spolonizować grima fandango:). albo maniac mansion, zaka, dott... ju noł:)

24.02.2004
11:51
smile
[43]

.kNOT [ Progresor ]

chreo -> Ależ ja się o nic nie kłócę. Po prostu stwierdzam, że gracze głosując portfelami doprowadzili do tego, iż w Polsce będzie w końcu można kupować gry po polsku.
A jak ktoś chce grać w oryginale (nie mylić z graniem po angielsku!), to nich d..ę ruszy, nauczy się tych kilku języków i kupuje za granicą...

24.02.2004
11:59
[44]

luton [ Konsul ]

hehehe..no jasne i wieksozsc zadecydowala tez ze lubi britnej spirz i dzastina timberlejka...w zwiazku z tym stacje radiowe nadaja ich piosenki i nie ma miejsca na inna muzyke...

a co do polonizacji...szczerze mowiac nie chce mi sie na ten temat gadac bo juz pare razy ta dyskusja byla prowadzona
i natualrnie zwolennicy polonizacji zawsze pseudo racjonalnymi argumentami probuja usprawiedliwic sowje nieuctwo
ale mi chodzi tylko o jedno...dajcie nam prawo wyboru...niech beda obie wersje dostepne

24.02.2004
12:05
smile
[45]

.kNOT [ Progresor ]

luton -> Ja się mogę przez grzeczność zgodzić, że "zwolennicy polonizacji zawsze pseudo racjonalnymi argumentami probuja usprawiedliwic sowje nieuctwo". W końcu lepiej mieć kiepskie argumenty, niż "Bo tak!", "Bo ja chcę", prawda? Jedynie bardzo proszę, żebyś nie robił idioty ze mnie i wielu innych odwiedzających to forum i nie pisał po raz tysięczny bzdur w stylu - "dajcie nam prawo wyboru". A kto Ci broni?

24.02.2004
12:14
[46]

luton [ Konsul ]

nie przypominam sobie zebym pisal gdzies te jak to nazywasz bzdury...ad meritum, jesli poczules sie idiota to bardoz ci wspolczuje, ale masz zapewne ku temu powody...

24.02.2004
12:17
smile
[47]

.kNOT [ Progresor ]

luton -> Typowy przejaw braku argumentów...

24.02.2004
12:23
[48]

Elum [ Generaďż˝ ]

kNOT ---> Ja wiem że dla Ciebie istnieje tylko CD Projekt i jedyna słuszna droga jaką podąża ten dystrybutor. Ale przecież są pewne granice. Co innego The Longest Journey aka Najdłuższa Podróż w której angielska wersja była zaledwie tłumaczeniem z norweskiego, czy Runaway (tutaj mieliśmy tłumaczenie z hiszpańskiego na angielski), a co innego przygodówki takiej firmy jak LucasArts. Jestem realistą i nie wierzę w to że polskiemu dystrybutorowi (to czy to byłby LEM, czy CDP nie ma znaczenia) udałoby się przetłumaczyć Sama & Maxa 2 tak, aby gra brzmiała po polsku równie dobrze jak w oryginale (musieliby zatrudnić do tej roboty Piotra Cholewę ;)).

Druga sprawa - dubbing. Analogicznie jak w przypadku tłumaczenia. O wiele łatwiej jest podłożyć głosy w grze która po angielsku brzmi średnio (TLJ), choć oczywiście i to można spier** (Runaway). "Niestety" firma LucaArts również i w tej dziedzinie jest mistrzem, a w związku z tym nie rozumiem jaki sens ma skazywanie poslkich graczy na tanie podróby Tony'ego Plany (Manny Calavera), czy Guybrusha Threepwooda (Dominic Armato). Może Ty mi to w kilku słowach wytłumaczysz, kNOT.

24.02.2004
12:31
[49]

zarith [ ]

elum --> niemniej jednak jest wiele świetnie spolonizowanych gier, i o to chodzi... ja zasadniczo wolę polską wersję niż obcojęzyczną - za wyjątek gierek nie przetłumaczalnych, czyli nasze ulubione lucasartsy na przykład:)

24.02.2004
12:37
[50]

.kNOT [ Progresor ]

Elum -> Nikt nikogo na nic nie skazuje. A jeśli już to niewielka ale krzykliwa grupka purystów chce skazać tłuszczę na obcowanie z oryginałami. Skoro jest tak wielkie zapotrzebowanie na te "oryginały" (sam zauważyłeś, że chodzi bardziej o angielskie lokalizacje), to znajdzie się wcześniej czy później ktoś, kto zechce na tym zarobić. Póki co lepiej wychodzi zarabianie na tańszych polskich wersjach, nawet mimo kiepskiego poziomu ich tłumaczenia czy beznadziejnego dubbingu. A "oryginały" można kupować za granicą. Czego o polskich wersjach powiedzieć się już nie da, prawda?
OT, naprawdę nie wiem o co Ci chodzi z CDP. Po pierwsze nie mieszam spraw zawodowych z prywatnymi, a po drugie w ofercie CDP są gry, o których istnieniu chętnie bym zapomniał, a które mają rzesze swoich zwolenników, co mi osobiście jakoś nie przeszkadza. Chcę grać, to grają.
Podobnie powinno być z lokalizacjami. Jeśli ktoś chce grać po polsku, dajcie mu taką możliwość, a sobie kupcie tam, gdzie Wam wersja językowa bardziej odpowiada...

24.02.2004
12:44
[51]

luton [ Konsul ]

no dobrze..chociaz obiecywalem sobie ze sie nie dam wciagnac w te dyskusje:)
koronnym argumentem jest zawsze oplata licencyjna..ze wersja PL jest tansza...ciekaw jestem jaki jest koszt przetlumaczenia na polski np. morrowinda...ile kosztuje wynajecie aktorow i zrobienie dubbingu...a moze kiepska jakosc dubbingu, sztucznie podlozone glosy...dwoch aktorow na 15 postaci to kwestia zwiazana z kosztami...? byc moze koszt zrobienia dobrej polonizacji znacznie przekraczalby oplate licencyjna? nie wiem....nie znam sie...sa to tylko moje domysly....
teraz cos na czym sie znam. otoz znamienita wiekszosc graczy, co znajduje potwierdzenie na tym forum, sa dzieci i mlodziez. W coraz wikeszym stopniu ich siwadomosc jest ksztaltowana przez gry (mowie to na podstawie wlasnych obserwacji jako nauczyciel). Czas ktory dawniej my posiwecalismy na sport, ksiazki, zbieranie znaczkow czy sklepjanie modeli samolotow oni posiwecaja niestety na gry. Nie bede teraz wchodzil w kwestie na ile gry sa strata czasu badz nie..niemniej nie jest to najbardziej produktywna forma spedzania czasu przez nastolatka. Jak mialem lat nascie myrowniez gralismy w gry, wprawdzie duzo mniej i rzadziej ale zawsze...byly to ang. wersje dzieki ktorym nolens volens ja i i duze gorno moich kolegow zglebialismy jezyk Shakespeara. Powiem wiecej, mialem kolege ktory z gier
nauczyl sie calkiem dobrze ang. To byla naprawde nieoceniona korzysc i mysle ze rodzice ktorzy wykladaja kase na gierki sowich bachorow duzo chetniej widziliby swoje pociechy grajace w ang. wersje niz polskie.

teraz troche abstrahujac od gier. W polskiej telewizji tez mozna by odejsc od pratyki czytania przez lektora i zastapic go podpisami ( tak jak jest np. W holandii). Mysle ze to dalo by ludsziom uczacym sie jezyka wiecej niz 1000 kursow.
ale to moja subiektywna opinia czlowieka ktoremu brakuje argumentow

24.02.2004
12:56
smile
[52]

.kNOT [ Progresor ]

luton -> Wycieczki osobiste od wieków są przejawem braku argumentów, nic na to nie poradzę...

A w sprawie wersji językowych z uporem maniaka będę powtarzał bajkę o popycie i podaży. Skoro "rodzice ktorzy wykladaja kase na gierki sowich bachorow duzo chetniej widziliby swoje pociechy grajace w ang. wersje niz polskie", to dlaczego wbrew sobie kupują polskie zamiast "angielskich"? Zdarza się przecież, że dostępne są obok siebie obie wersje, a sprzedaż lokalizacji i tak jest mimo to dużo wyższa. Dlaczego?

BTW, nie bardzo mi się podoba, że również o moim dziecku piszesz bachor...

24.02.2004
13:05
[53]

luton [ Konsul ]

dlatego ze rodzice czesto nie wiedza ze takowe istnieja i pozwalaja dziecku decydowac...w tej chwili czesto dzieci decyduja o zakupie DVD czy komputera..ale z naszym pokoleniem to sie mam nadzieje zmieni

a teraz co do ciebei kolego knocie...jestes dla mnie zupelnie niewiarygodny jako osoba bioraca udzial w tej dyskusji bo jestes czescia tej machiny marketingowej i nie wierze zeby bylo cie stac na obiektywne wyrazenie opinii poniewaz jest to wbrew twoim interesom..jesli uwazasz ze nie mam racji co do wartosci edukacyjnej plynacej z grania w oryginalne wersje jezykowe gier to mi to pokaz..

a co bachorow...wyzwij mnie na ubita ziemie i pomscij splamiony honor twojego bachora

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-24 13:02:29]

24.02.2004
13:11
smile
[54]

zarith [ ]

hej hej, panowie, peace, peace między chrześcijany:)

prawda jest jak dupa - każdy ma własną, do tego często leży ona po środku:) tak też jest w tym wypadku - polonizacje są potrzebne (dlaczego? bo polacy nie gęsi i swój język mają), ale większość z nich jest nieudana... jak sobie przypomnę co zrobiono z europą universalis 1 i 2 to mi się nóż w kieszeni otwiera... ale eu jest przykładem gry której nie da się dobrze spolonizować, tak jak większość przygodówek (discworld po polsku na przykład:)). niemniej jednak nie można mówić że wszystkie lokalizacje są złe, albo że wszystkie są dobre, prawda? mniej ostracyzmu w wypowiadanych słowach, panowie:)

24.02.2004
13:16
[55]

luton [ Konsul ]

dobrze...ja juz polemike z tym panem zakonczylem...dodam jeszcze na koniec ze wola gawiedzi a juz szczegolnie smarkaczy nie jest dla mnie zadnym argumentem

24.02.2004
13:33
smile
[56]

.kNOT [ Progresor ]

luton -> Ja nigdy z machinami nie rozmawiałem. Napisz, proszę, jak to wygląda ;-)

Muszę Cię na szczęście rozczarować, z marketingiem nic mnie nie łączy, niczego na wysokiej sprzedaży nie zyskuję. Nie jestem nawet (stałym) współpracownikiem. Jedyne co, to od czasu do czasu pomagam zadbać, aby końcowy efekt procesu lokalizowania miał ręce i nogi we właściwych miejscach. I jest to bardziej moje hobby, niż praca zarobkowa ;-)

Muszę tez niestety zauważyć, że dyskutujesz sam ze sobą. Z jednej strony żądasz wyboru (mając go!), z drugiej chcesz odbrać go innym. To czy polskie wersje są lepsze, czy gorsze od "oryginałów" (tzn. angielskich lokalizacji) nie ma tu praktycznie znaczenia. Cały czas pisałem o rynku, który jest kształtowany portfelami kupujących, a Tobie najwidoczniej nawet się oczu nie chciało otworzyć, by to przeczytać i powtarzałeś tylko w kółko _nieprawdę_, że nie masz wyboru. Jednocześnie swoje _kłamstwo_ podpierałeś słusznymi poniekąd twierdzeniami o zbawiennym wpływie "angielskich" wersji na znajomość tego języka...

Jaki jest efekt takiej "dyskusji"? Żaden...

BTW, w szkole mojego _dziecka_ uczą francuskiego...

24.02.2004
13:42
[57]

luton [ Konsul ]

zarzucasz mi klamstwo? to powazne oskarzenie..powiedz mi gdzie klamie?
po pierwsze wyboru nie mam bo wiekszosc gier na naszym rynku ukazuje sie JEDYNIE po polsku..wiec teraz ty klamiesz i manipulujesz swiadomie, dokladnie jak z argumentem o tym ze rodzcie kupuja swiadomie polskie wersje jezykowe gier...mysle ze az tak tepy nie jestes

rynek, rynek rynek...jak to kazda niegodziwosc mozna latwo wytlumaczyc prawami rynku...ludzie chca narkotykow, ma to swoje odbicie w rynku wiec je zalegalizujmy? tak to dziala...dla mnie to ze ludzie chca ogladac szmatlawy polsat nie jest usprawieldiwieniem dla chalmu ktory nadaja, bo o ile dorosli nie ch robia co chca, to niestety cierpia na tym dzieci..a o tym to mi nie mow bo to ja na codzien musze zmagac sie z setkami problemow wychowawczych cudzych dzieci a nie ty przyjemniaczku

24.02.2004
13:53
smile
[58]

.kNOT [ Progresor ]

luton -> Wiem, że się powtórzę, ale: Wycieczki osobiste od wieków są przejawem braku argumentów...

Kłamstwem jest to, że nie masz wyboru. Skoro _istnieje_ możliwość wysyłkowego kupienia za granicą wersji angielskiej, taki wybór masz.

A jeśli Ci to w czymś pomoże, jestem gotów przyznać się, że to przeze mnie głodują w Afryce i umierają w Azji na ptasię grypę.

Jednym słowem - masz Rację.

Kończę, a w przeciwieństwie do Ciebie słowa dotrzymuję...

24.02.2004
14:21
smile
[59]

luton [ Konsul ]

nie moge nie odpowiedziec jak zarzuca sie mi klamstwo....co do wycieczek osobistych - naprawde nie rozumiem o ci chodzi? czy to ze odnosze te kwestie do swojego doswiadczenia ( jestem anglista) to zle? to znaczy ze brak mi argumentow? bardzo osobiliwe podejscie...tzn. ze ty dusktujesz bez odniesien osobistych zatem o tym o czym nie masz pojecia i zupelnie w proznie...jesli tak to gratuluje...to sa ostatnie moje slowa do ciebie na tym forum cwaniaczku

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-24 14:18:21]

24.02.2004
14:22
smile
[60]

chreo [ I love dorotka_l ]

Postaram sie wam przerwac, ale zarith'owi sie nie udalo wiec i ja pewnie jestem bez szans z wami :-)

Panowie - watek nazywa sie Strefa przygodowek!
Wiec moze pochwalcie sie w co ostatnio graliscie z tego gatunku...

Jak zamierzacie sie dalej droczyc ze soba to moze jakis nowy watek?
Jak dacie dobry tytul to moze sie znajdzie wielu chetnych by cos wtracic do tematu.
A w ten sposob taki pasjonujacy temat siedzi schowany w watku dla maniakow przygodowek :-)

24.02.2004
14:24
smile
[61]

luton [ Konsul ]

---> chreo
zatem pomowmy o polonizacji schizm 2...ma ktos te gre? jak sa podlozone glosy? chetnie poslucham opinii?

24.02.2004
15:01
[62]

Elum [ Generaďż˝ ]

Chreo ---> Nie no, bez przesady. Wątek ma tytuł "Strefa Przygodówek" a więc to chyba dobrze że toczy się tu taka agresywna ;) dyskusja na tematy mające mniejszy, lub większy związek z przygodówkami. Przynajmniej coś się dzieje. Sorry, ale takie jałowe pogaduszki w stylu "a ja grałem w Broken Sworda", "a ja w Monkey island", "a ja w bierki" są przecież cholernie nudne :/

A wracając do tematu ;) na wszelki wypadek przypomnę żeby nie było wątpliwości (bo mam wrażenie że ktoś tu moją poprzednią wypowiedź źle zrozumiał), że nie mam ABSOLUTNIE NIC przeciwko polskojęzycznym wersjom TLJ, Runaway i wszystkich innych pozycji w przypadku których INGLISZ VERSION JEST JUŻ TYLKO TŁUMACZENIEM Z ORYGINAŁU. Co więcej, uważam że tłumaczenie "na angielski" można spieprzyć w takim samym stopniu jak tłumaczenie z angielskiego na polski. Tu przecież nie chodzi o język w jakim się gra (choć oczywiście bardziej "edukacyjne" jest, tak jak wspomniał Luton, granie po angielsku :)), tylko o to w jakim stopniu dialogi i cała reszta tekstu w wersji z którą mamy do czynienia odbiegają (lub nie) od oryginału. W przypadku gier LucasArts stworzenie zgodnej z oryginałem lokalizacji jest EKSTREMIALNIE TRUDNE (choć pewnie, przy zatrudnieniu do tego zadania odpowiednich osów, możliwe). I właśnie dlatego uważam że to raczej nie ma sensu. Ja, naprawdę, nie mam obsesji na punkcie szprechania w ingliszu ;)

To tyle jeżeli chodzi o tłumaczenie samego tekstu. A do tego dochodzi jeszcze przecież sprawa odpowiednio dobranych głosów postaci...

Zarith ---> Discworld po polsku? Jak najbardziej. Ale tylko w przekładzie Piotra Cholewy. Tak jak napisałem wcześniej, tej klasy tłumacza jak najbardziej widziałbym też przy pracy nad lokalizacją S&M2 i MI5 (gdyby LEM planował wersje "kinowe" tych gier), ale oczywiście zdaję sobie sprawę że jest to raczej nierealne :/

24.02.2004
15:23
[63]

.kNOT [ Progresor ]

Elum -> Problem w tym, że przetłumaczenie tekstów to bardzo często dopiero początek zabawy w lokalizowanie. Gdyby chodziło jedynie o "prostą" zamianę zdań "angielskich" na polskie, to mielibyśmy sytuację analogiczną jak przy książkach, które wszystkie się przecież tłumaczy i nikt tak bardzo na ten fakt nie narzeka, a już w szczególności nie robi krucjat za umożliwieniem mu kupna "oryginałów"...
Sam zresztą przyznajesz, że istnieje akceptowalna przez ciebie droga dokonania procesu lokalizacji np. MI5. A skoro jest to możliwe, to powinieneś raczej żądać wysokiej jakości tego procesu, na każdym jego etapie, a nie iść na łatwiznę i zadowalać się "oryginałem". Jeśli mimo wszystko chcesz grać po "angielsku", kup sobie wysyłkowo za granicą, nic nie stoi na przeszkodzie, ale tym, którzy chcą po polsku, daj możliwość wyboru. Najlepiej pomiędzy wersją "oryginalną", a jak najlepszą, oby równie dobrą polską...
Jeżeli kupowanie w ten sposób sprawia Ci problemy, apaluj do dystrybutorów o sprowadzanie również wersji "oryginalnych" (lub "angielskich"). Nie _zamiast_ polskich, ale równolegle...
Od razu pozwolę sobie posłużyć się przykładem CDP, który coś takiego kilka razy umożliwiał i nie wychodził na tym zbyt dobrze. Zainteresowanie było raczej znikome, a słowność zamawiających czasami po prostu wątpliwa...

24.02.2004
15:25
[64]

Theddas [ Konsul ]

Gdyby w ewentualna lokalizacje MI wlozono tyle pracy i serca co w lokalizacje chociazby ostatnich filmow animowanych Disneya ze "Shrekiem" czy "Epoka Lodowcowa" na czele to... czemu nie? Mnie wlasciwie nasuwa sie tylko jedno "nie" - po prostu watpie, by nawet przy takim ogromie pracy udalo sie zachowac klimat calej serii. Co innego jest bowiem lokalizowac cos, co jest "pierwsze", czego klimat ludzie dopiero musza poznac - wtedy nie trzeba niczego zachowywac, wystarczy raczej na podstawie klimatu oryginalnego stworzyc jego polski odpowiednik - natomiast z sequelami juz tak latwo nie jest. A, ze seria MI swoja niesamowita popularnosc w swiecie zawdziecza glownie swojemu niesamowitemu specyficznemu klimatowi i dialogom tego chyba pisac nie musze.

Jak widac ja na to patrze wylacznie z perspektywy tego co lepsze dla gry, sprawy rynku, popytu, podazy, etc. mnie nie interesuja, chociaz nie mam zludzen i wiem, ze to one wlasnie decyduja w wiekszosci przypadkow. A prawda jest niestety taka, ze przecietny polski konsument woli kupic produkt zlokalizowany, bo przecietna znajomosc jezyka angielskiego jest ciagle slaba, smiem wrecz twierdzic, ze mimo wprowadzenia go do szkol juz jakis czas temu jest z tym niewiele lepiej niz bylo patrzac 12-13 lat wstercz, gdy angielski w szkolach raczkowal (paradoskalnie bowiem brak mozliwosci wyboru PL/ENG powodowal, ze ludzie chcac nie chcac uczyli sie jezyka). Nie moja jednak rola jest uszczesliwiac ludzi na sile ;). Wiem tylko, ze jesli bede mial kiedys wlasne dzieci to na pewno granie w gry w jezyku Szekspira bedzie jedna z form ich lingwistycznej edukacji.

Jednego tylko calkowicie i kategorycznie nie popieram - wypuszczania na polski rynek wylacznie wersji zlokalizowanej danej gry. Na szczescie w dzisiejszych czasach nie jest to juz wiekszy problem, ale zawsze jednak jakies utrudnienie i zwiekszenie kosztow, denerwuje tez jednak troche ten brak poszanowania dla potencjalnego klienta, ktoremu na sile wciska sie wersje zlokalizowana (przez brak wersji oryginalnej na polce, obok zlokalizowanej).

Ale to tak naprawde wszystko malo istotne problemy, wazniejsze, zeby to MI5 na pewno wyszlo ;)).

24.02.2004
15:42
[65]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Panowie, Apel !

Zwracam sie do was jako fachowocow, poleccie jakas dobra przygodowke, tylko nie cos co dla was jest klasyka ( z 1995 roku naprzyklad ;), tylko jakas naprawde dobra w miare aktualna pozycja w ktora po zagraniu, laik w dziedzinie przygodowek ( czyt. ja ) poczuje ze nie zmarnowal czasu...jakis taki prawdziwy majstersztyk ! cos co byscie dali wlasnemu dziecku ;)
dzieki z gory

24.02.2004
17:18
[66]

Elum [ Generaďż˝ ]

mos_def ---> GRIM FANDANGO!!! :))) Gra z końca '98 roku, więc może nie jest najnowsza, ale wygląda nieźle (od strony technicznej), a co najważniejsze jest bez wątpienia najlepszą przygodówką wszechczasów (tak, wiem, powtarzam się ;)). Nie gwarantuję że się w niej zakochasz (tak jak ja :)) ale na pewno Ci się spodoba. Sam mam kilku znajmych którzy w gry grają raczej sporadycznie, a w GF grali i nie narzekali.

kNOT ---> Heh, coś mi się wydaje że za bardzo zbaczamy w kierunku klasycznej dyskusji z serii "lokalizacje - za, czy przeciw". W każdym razie Theddas poruszył dosyć istotną sprawę dotyczącą bezpośrednio S&M2. Ta gra to SEQUEL/kontynuacja, czy jak tam ją sobie nazwiesz. A co to oznacza, wiadomo. Chociaż... z drugiej strony pewnie Twoim zdaniem dla przeciętnego dzieciaka (rodzica) kupującego Freelance Police w lokalnym MM/Empiku i tak nie miałoby znaczenia czy tłumaczom udało się zachować klimat poprzedniej części serii. Najważniejsze to przecież "ten uśmiechnięty piesek i uroczy zajączek na pudełku"... :/

24.02.2004
17:37
smile
[67]

.kNOT [ Progresor ]

Elum -> Akurat do mnie takie słowa? Ja nie kupuję / nie gram w byle chłam, tylko dlatego, że na okładce jest napisane "gra kultowa". Nie zbaczaj więc z tematu ;-)

Po prostu nie moge zrozumieć zajadłości miłośników (bardzo lubię to słowo ;-) "oryginałów", którzy żądają praw dla siebie kosztem praw innych. Sytuacja według mnie powinna wyglądąć podobnie do tej panującej na rynku księgarskim. Wszystkie gry (książki) pojawiające się na rynku powinny być po polsku. Jeżeli z jakichś powodów _opłacalne_ okaże się sprowadzenie również gier "oryginalnych", proszę bardzo, droga wolna...

Nie chce mi się przekładać tego, co napisałeś o sequelu/kontynuacji na książki, ale coś mi się tak wydaje, że byłoby to raczej śmieszne ;-)

Specjalnie podkreśliłem słowo opłacalne, gdyż na nim właśnie opiera się omawiana przez nas (nie wszystkich niestety) sytuacja. Chcecie gry po "angielsku"? To głosujcie za tym swoimi portfelami! Nikt nam / Wam łaski robić nie będzie. Ja się nawet czeskiego od niedawna uczę, żeby w jedną pozycję zagrać ;-))

24.02.2004
17:38
[68]

luton [ Konsul ]

---> theddas
zgadzam sie w 100%, ale wiem ze niktorym to i tak jak grochem o sciane, bo ci powiedza ze niepotrzebnie sie czepiasz..przeciez zawsze mozesz sobie zamowic z zagranicy...detal

--> mos
dolaczam sie do glosu poprzednikow -grim fandango, Monkey Island a z troche innej beczki to neverhood...jedna z moich ulubionych

24.02.2004
18:02
smile
[69]

Elum [ Generaďż˝ ]

kNOT ---> W przedostatnim zdaniu poprzedniego posta zapomniałem dopisać "...i pewnie masz rację". :) Niestety, przeciętny Polak ma przeciętny gust i przeciętne potrzeby. :/ Tylko że Ja (Polak ponadprzeciętny :)) wciąż nie rozumiem czemu mam w takim układzie na tym interesie tracić... :/

Z drugiej strony (no bo przecież zawsze jest jaka druga strona ;)) cieszmy się że żyjemy w świecie w którym nie dubbinguje się... muzyki (no może poza piosenkami w filmach dla dzieci).

24.02.2004
18:12
[70]

mikmac [ Senator ]

ech Panowie !!!! mos_def prosil o cos aktualnego a nie o serie Sierry, czy LucasArts. GF choc genialny to tez pierwszej swiezosci nie jest.
Osobiscie jesli mialbym cos komus polecac ze staroci to bylby MM2: DotT - przeszedlem to z 10 razy i jeszcze czasem do tego wracam :D

mos_def -->
z dzisiejszych przygodowek to zdecydowanie Runaway (powyzej sredniej) oraz BSIII (bardzo dobre - trzyma poziom BS i BSII)
z gier logicznych to oba Schizmy oraz MYST-y - zwlaszcza Myst 3. W ostatniego Mysta - URU jeszcze nie gralem.

24.02.2004
18:19
[71]

mikmac [ Senator ]

all -->
jesli idzie o wybor pomiedzy wersja polska a oryginalna w polskich sklepach to zapominacie o jednej rzeczy.
Dystrybutor, ktory kupuje gre do sprzedazy na NASZYM rynku przez kilka tygodni negocjuje cene licencji !!! Po prostu minimalna cena na zachodzie to 39$ a zazwyczaj premiery to 49$ - czyli od 150 do 200 zeta. Po takiej cenie gra bedzie miala znikoma sprzedaz. W Polsce natomiast mamy premiery w granicach 100-130 PLN - to znacznie mniej. Jednak licencja producenta gry jest taka niska tylko i wylacznie jezeli sprzedawana gra bedzie u nas TYLKO w jezyku polskim.
W innym razie (oryginalne, po angielsku) i w cenie powiedzmy 100 PLN cala Europa i USA by kupowali gry u nas :)
Wiadomo ze zabojad, makaroniarz, niemiaszek czy inny hamerykanin gry po polsku nie kupi wiec problem sie rozwiazuje.

Mysle, ze to tlumaczy dlaczego gry u nas jak sa polonizowane to sa relatywnie tansze od tych w wersjach oryginalnych oraz to, ze jak jest spolonizowana to juz tylko i wylacznie po polsku na polkach sklepowych.

24.02.2004
18:25
[72]

.kNOT [ Progresor ]

Elum -> Ja przecież nie twierdzę, że tak być powinno, że tak jest dobrze. Po prostu tak właśnie jest, a przynajmniej tak mi sie wydaje ;-)

I cały czas powtarzam, że nikt nie każe Ci niczego tracić. Kiedyś, dość dawno temu, gdy chciałem kupić sobie pewna grę, nie miałem jeszcze wypukłej karty. I co zrobiłem? Wlazłem na forum i zacząłem marudzić? Nie! Ruszyłem _d**ę_ i koniec końców zapakowałem pieniądze do koperty, by wysłać je pocztą. Zadziałało! A łatwiej było przecież marudzić, żądać super praw, obrażać inaczej myślących...

Co do dubbingu wszystkiego co gada, ostatnio delektuję się filmami w języku naszych wschodnich sąsiadów. Szczególnie bajki z dwoma lektorami są boskie ;-))

mikmac -> Runaway jest papką specjalnie zrobioną dla Amerykanów, taka tam jest historia, taki biust, takie zagadaki. Już lepiej zagrać w Strażnika Czasu...

mikmac #2 -> Myślisz, że "miłośników" to coś obchodzi? Oni po prostu chcą na miejscu, tanio i wygodnie, im się przecież należy, a jak nie to...

24.02.2004
18:27
[73]

Dagger [ Legend ]

Nie poruszyliście jeszcze jednej ciekawej sprawy - lokalizacja pozbawia nas możliwości śledzenia "in game jokes", w tym nawiązan do innych gier z tego gatunku - dość przypomnieć sobie jak Rincewind w pierwszej części Discworlda posługuje się w paru miejscach kwestiami Guybrusha, podobnie jest AFAIR w Simon the Sorcerer.

24.02.2004
18:30
[74]

Dagger [ Legend ]

Runaway jest właśnie dowodem ile gra traci na tłumaczeniu - w tym wypadku z hiszpańskiego na angielski.

Jak dla mnie poprawna gra ale nic więcej - poprostu czegoś jej brakuje.

24.02.2004
18:38
[75]

.kNOT [ Progresor ]

Dagger #1 -> A czy podobne "problemy" nie występują w książkach? Np. fragmenty innych utworów. I co? Jest to sprawa nie do pokonania?

Dagger #2 -> Grałeś w oryginalna wersję Runaway? Może na wyrost doszukujesz się w tej grze czegoś więcej, czego nigdy tam nie było...

Polecałbym raczej Posła Śmierci vel Czarne Zwierciadło, ale to się chyba jeszcze u nas nie pojawiło...

24.02.2004
18:39
[76]

mikmac [ Senator ]

ehh podalem Runaway bo w ostanim roku praktycznie NIC sie nie pokazalo wartego uwagi. Dlatego tez srednia przygodowek jest zalosnie niska wiec podalem Runaway jako powyzej sredniej.
Ponadto dla osoby nowej w przygodowkach moze sie dosc podobac - po prostu R jest malo odkrywczy, wiec dla nas, osob z bagazem setek przygodowek, jest sredni.
Mojej sister, ktora polyka przygodowki jak ja pizze :D R sie dosc podobal.

24.02.2004
18:48
smile
[77]

.kNOT [ Progresor ]

Miłośnikom oryginalnych wersji gier przygodowych dedykuję poniższy link...

Ze stron teamu Digital Geckos można ściągnąć pełną wersję Fallout Quest i demo Fallout Quest 2, a także sporo fajnych drobiazgów.

Miłego grania w "angliki" ;-))

24.02.2004
18:57
[78]

Elum [ Generaďż˝ ]

Kontynuując temat nowych przygodówek wartych polecenia (no dooobra, faktycznie GF nie jest już najnowszy ;)) to może po prostu Syberia. Fakt, nie jest to gra tegoroczna ale przecież niedługo wychodzi Syberia 2, więc to chyba dobry moment na nadrobienie zaległości. A jeśli gra się spodoba to można od razu zacząć zbierać fundusze na drugą część :)

24.02.2004
22:35
[79]

Theddas [ Konsul ]

Knot ->

Absolutnie nie moge sie zgodzic z tym porownaniem ksiazek do gier, ze niby te ostatnie podobnie jak te pierwsze powinno sie tlumaczyc tasmowo. To jest zupelnie inne medium i trzeba do tego calkiem inaczej podchodzic. Zreszta, niby ksiazka to tylko tekst, a jednak mimo to ponad polowa ksiazek w ksiegarniach to po prostu buble jakich malo, wlasnie za sprawa tlumaczy tasmowo tlumaczacych na typowe "odwal sie" byle zarobic na chleb, bez serca, z zimnym pseudo-profesjonalizmem, ale tanio (a to sie przeciez glownie liczy dla wydawcow). Tylko malo kto o tym wie, bo przeciez prawie nikt nie czyta oryginalnych odpowiednikow (swoja droga z oryginalnymi wydaniami ksiazek jest u nas jeszcze gorzej niz z grami).

Jak daleko mozna pojsc w tym obledzie tasmowych lokalizacji pokazuja przyklady w zachodniej Europie, zeby daleko nie szukac wezmy takie Niemcy/Austrie - wez sprobuj tam isc do kina na niezdubbingowany film, powodzenia. W zeszlym roku chcialem obejrzec Two Towers przed premiera w Polsce to pol dnia mi zeszlo we Wiedniu na znalezieniu malutkiego kina, ktory laskawie zechcial wyswietlic ow film w wersji oryginalnej. Oni tam maja wszystko dubbingowane, czy to w kinie, czy to w telewizji. Jak sobie pomysle, ze u nas mogloby byc podobnie, ze zamiast Bruce'a Willisa slyszalbym Bogusia Linde, zamiast Sandry Bullock inna Malgorzate Foremniak, a Morgan Freeman przemawialby do mnie glosem Wiktora Zborowskiego, to az mna trzesie :/. A z rozmowy ze znajomym Polakiem mieszkajacym tam na stale od 15 lat wiem, ze tak to mniej wiecej wlasnie u nich wyglada - 100/150 aktorow/aktorek dubbingujacych wszystko co sie nawinie. To jakas paranoja, dobrze, ze muzyki w radio im nie dubbinguja (chociaz stacje maja na jeszcze gorszym poziomie niz my). Jesli Polska ma podazac w podobnym kierunku to nic tylko sie zalamac :(.

Podsumowywujac - lokalizacje: jak najbardziej, ale absolutnie nie kosztem wersji oryginalnych. Wersja oryginalna wg. mnie powinna miec priorytet. Jesli z jakichs powodow nie jest mozliwe wydanie obu wersji to ja jestem za wersja oryginalna. Po prostu _wszystko_ za nia przemawia z _mojego_ punktu widzenia. Wiem, ze z punktu widzenia wydawcy, ktory swoj produkt woli skierowac do ogromnej rzeszy ludzi, ktorym zwisa czy bedzie klimat zachowany czy nie (bo i tak z powodu nieznajomosci jezyka w wersji oryginalnej by go nie wychwycili) jest zupelnie na odwrot, ale w zaden sposob nie zmienia to moich pogladow, bo nie widze zadnego powodu, dla ktorego mialbym kupowac produkt wyprany z cech swojego oryginalnego odpowiednika wydajac na to ciezko zarobione pieniadze.

Generalnie jestem bardzo sceptyczny wobec wszelakich lokalizacji bowiem tak na dobra sprawe na palcach jednej reki moge policzyc gry, ktore bardziej podobaly mi sie w wersji zlokalizowanej, niz angielskiej. Jedna z nich jest TLJ, ale o powodach pisal juz Elum. Wsrod pozostalych nie ma zadnej przygodowki (sa za to cRPGi). Oczywiscie zycze wszystkim jak najbardziej udanych lokalizacji, takich na poziomie filmowych odpowiednikow, o ktorych wspomnialem w poprzednim poscie, ale wiem, ze takie perelki nie maja szans wyjscia "z tasmy" i raczej nie ma mowy, zeby ktorys z wydawcow inwestowal takie srodki na lokalizacje gier tylko po to, zeby zadowolic takich malkontentow jak ja, bo czysty rachunek ekonomiczny na to nie pozwoli.

24.02.2004
23:16
smile
[80]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> Akurat robię mapkę do Sacred, więc mam chwilkę...

1. Jak mam z Tobą dyskutować, gdy ciągle mylisz pojęcia? Wersja angielska to nie jest to samo co wersja oryginalna!

2. Jeżeli coś jest robione źle (np. tłumaczenia), to należy raczej poprawić jakość, zamiast wylewać dziecko z kąpielą.

3. Przykład trochę niezręczny. Akrurat w Wiedniu jest kino (są co najmniej dwa?) z filmami w wersjach oryginalnych.

4. Dopóki "wszyscy" w Polsce będą bez skrupułów kraść programy, gry, fimy, muzykę, dopóty nakłady będą małe.

24.02.2004
23:18
[81]

.kNOT [ Progresor ]

Miało być "gry, filmy, muzykę" i pewnie gdzieś coś jeszcze ;-)

24.02.2004
23:53
[82]

Theddas [ Konsul ]

Knot ->

1 -> Jesli chodzi o gry to w 99% jest.
2 -> Zgadzam sie, ale powiedz to wydawcom, dla ktorych bardziej liczy sie zysk niz dbanie o jakosc.
3 -> Jedno na pewno, w koncu je znalazlem ;). Co nie zmienia faktu, ze im wspolczuje jako narodowi. I nie tylko im. Z dwojga zlego wole juz naszego telewizyjnego lektora, a w kinie mam napisy, ktore moge, ale nie musze czytac.
4 -> Zabrzmialo groznie :). Pozwol, ze nie skomentuje, bo musielibysmy w tym celu raczej osobny watek zalozyc ;).

25.02.2004
00:04
smile
[83]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> Nie wiem, skąd masz takie dane, ale według mnie na 99% nie są one prawdziwe. Wystarczy zacząć wymieniać: gry japońskie (sporo, szczególnie na konsole), niemieckie, francuskie, czeskie, rosyjskie, itd., itp. Skoro to dla Ciebie 1%, pozostaje mi jedynie współczuć ;-)

Żeby było śmieszniej miłośnicy "oryginałów" są tak naprawdę miłośnikami "anglików", czyli w dużej części gier _dobrze_ zlokalizowanych! Jednocześnie z wersjami zlokalizowanymi zaciekle walczą tłumacząc to kiepską ich jakością. Szczerze pisząc trochę mnie to śmieszy, ale skoro taka ich wola...

25.02.2004
00:28
[84]

Theddas [ Konsul ]

Knot ->

Zdecyduj sie czy mowimy o przygodowkach, grach komputerowych czy ogolnie o wszelakich grach, przez konsolowe na planszowkach skonczywszy... Jesli bowiem ogolnie o grach wszelakich to i owszem, wrzucajac do wspolnego wora rowniez te gry, ktore sa wydawane wylacznie na ogolnie pojete rynki lokalne (np. ogromny rynek azjatycki) to rzeczywiscie angielskie nie stanowia zapewne wiecej niz 30-40% calosci.

Z tym, ze ja piszac "gry" mam zawsze i wylacznie na mysli gry _komputerowe_ ukazujace sie na rynku US/Euro. Konsolowe, azjatyckie, planszowe, etc. mnie nie interesuja. Teraz juz wiesz skad te 99% ?

Odrzucajac gry, ktorych lokalizacja zajmuje dwa dni (wiekszosc nie-przygodowek i nie-cRPGow) wymien mi prosze piec tytulow, ktore oryginalnie ukazaly sie w ubieglym roku nie w angielskiej wersji jezykowej i dopiero musialy byc na angielska wersje lokalizowane...

A wracajac do meritum - widzisz, w ostatnim swoim zdaniu sam wyciagasz na wierzch bardzo istotny problem, walki z polskimi lokalizacjami, a z angielskimi nie. Przeciez nie robi sie tego "dla zasady" - jesli angielska lokalizacja czeskiej gry jest lepsza niz polska to czemu mam grac w polska skoro znam oba jezyki? Sek w tym, ze wlasnie polskie lokalizacje sa bardzo czesto po prostu beznadziejne (wyzej o tym pisalem szerzej), a jesli nawet trzymaja jakis tam poziom to nie dorownuja ich angielskim odpowiednikom, o oryginalach nie wspominajac. Naprawde, wyjatki od tej reguly mozna na palcach jednej reki policzyc.

Co oczywiscie nie znaczy, ze nie warto probowac. Z tym, ze jak mowie - na polce obok wersji zlokalizowanej wersji powinna _obowiazkowo_ lezec wersja oryginalna (czyt. w wiekszosci przypadkow angielska). Ja chce miec mozliwosc wyboru, dlaczego mam sie czuc jak obywatel drugiej kategorii i byc zmuszanym do grania w zle zlokalizowana gre? Tak, wiem, nikt mnie nie zmusza.

25.02.2004
01:07
smile
[85]

.kNOT [ Progresor ]

Wyłącznie rosyjskojęzyczne gry przygodowe wydane w 2003 roku:

01. Dwanaście krzeseł
02. Czarna Oaza
03. Squish!
04. Trzynasta praca Herkulesa
05. Padał zeszłorocznyśnieg
06. Niedziecięce opowieści (?)
07. Operacja X czyli nowe przygody Szuricza
08. Pietka 4: Dzień Niepodległości
09. Karzeł Nos
10. Owoce pożądania
11. Pełna trąba (?)
12. Zapomniany raj
13. "Jadiernyj titbit"
14. Ja Ci pokażę! Wydanie 3. Pieśń dla zająca

Chcesz może, żebym, gdy już się wyśpię, poprawił tę listę (może mieć sporo błędów) i rozszerzył ją o gry niemieckie, czeskie, polskie, francuskie, japońskie, szwedzkie,...?

25.02.2004
01:12
[86]

Theddas [ Konsul ]

Rozumiem, ze wszystkie te gry zostaly wydane na rynku europejskim w tym w Polsce i nie sa grami mozliwymi do zlokalizowania w dwa dni. W takim razie podaj prosze angielskie tytuly, bo niestety zadnej z tych gier po ich polskich odpowiednikach nie kojarze.

Byc moze wlasnie podales mi liste gier, w ktore warto zagrac, a o ktorych nic nie wiedzialem ;).

25.02.2004
01:22
[87]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> W tej chwili ledwo klawiaturę widzę, a co dopiero angielskie odpowiedniki, szczególnie że polskie robiłem on-line ;-)

Ale, ale... Czarna Oaza to po angielsku Black Oasis czyli, o ile tylko mnie pamięć nie myli, Midnight Nowhere ;-)

25.02.2004
01:45
smile
[88]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> Nie potrafisz przyznać się do porażki, co?

Oto kolejne wyniki działania filtra na gry przygodowe z roku 2003 i późniejszych

01. In Memoriam (fra, 2003)
02. Lula 3D (de, 2004)
03. Legacy: Dark Shadows (cro, 2004)
04. Fenimore Fillmore: The Westerner (spa, 2003)
05. Moment of Silence (de, 2004)
06. Paper Menace (de, 2003)
07. Black Hole (de, 2003)
08. Voyage au Centre de la Terre (fra, 2003)
09. Case of the Silver Earring (fra, 2004)
10. Around the World in 80 Days (fra, 2004)
11. Loophole: Dragon Magic & Lemonade Pirats (se, ????)
12. Syberia 2 (fra, 2004)
13. Unnamed Project Joe (nl, 2004)
14. Runaway 1.5 (de, 2005)
15. Runaway 2 (spa, 2004)
16. Scratches (spa, 2004)
17. Samorost( cz, 2003)
18. Salammbo: Peril in Carthage (fra, 2003)
19. Ron Loo (cz, 2004)
20. Glass Rose (jap, 2003)
21. Airline 69 Back To Casablanca (de, 2003)
22. Moorhuhn Adventure: Der Schatz des Pharao (de, 2003)
23. Gregory Horror Show (jap, 2003)
24. Quiet Weekend in Capri (ita, 2003)
25. Woody (cz, ????)
26. Prezzemolo in una giornata da incubo (ita, 2003)
27. Zak McKracken: Between Time & Space (de, 2004)
28. Wielka Wyprawa (pl, 2003)
29. 8 (bel, 2007)
30. Mandy Christmas Adventure (sk, 2003)
31. Martin Mystčre: Operation Dorian Gray (ita, 2004)
32. Die neuen Abenteuer des Zak McKracken (de, 2003)
33. Zak McKracken & the Alien Rockstars (de, 2004)
34. RHEM 2 (de, 2004)
35. 5 kouzelných amuletu (cz, 2004)
36. Tukult (de, 2004)
37. Physicus: Die Rückkehr (de, 2003)

Tym razem jest to fragment listy zawierającej te gry przygodowe, których językiem bazowym nie jest angielski, a spore zainteresowanie wskazuje, że do lokalizacji dojdzie...

25.02.2004
01:46
smile
[89]

.kNOT [ Progresor ]

BTW, za ewentualne błędy odpowiedziałny jest badziewny filtr, którego użyłem ;-))

Dobrej nocy...

25.02.2004
01:51
[90]

mikmac [ Senator ]

Theddas -->
Runaway, Gothic I i II, Evil Islands (to stare) to tak z pamieci..
a bylo tego znacznie wiecej

25.02.2004
01:53
[91]

Theddas [ Konsul ]

Spokojnie, nie pali sie, poczekam do rana czy ile tam czasu potrzebujesz, sam musze to przetrawic ;).

Midnight Nowhere kojarze (ale nie gralem).

Tylko teraz w gre wchodzi jedna bardzo istotna kwestia, mianowicie:
1. Czy gra zostala przygotowana przez samych autorow w dwoch wersjach, rosyjskiej przeznaczonej na rynek lokalny i angielskiej na rynek europejski?
2. Czy moze wersja angielska zajal sie europejski dystrubutor, ale autorzy gry maczali w tym gleboko swoje palce?
3. Albo moze wersja angielska powstala bez wiekszego nadzoru autorow, ot tylko kase wzieli i reszta ich juz nie obchodzila?

Jesli 1) to o utrate klimatu gierki (zakladam, ze takowy posiada) nie ma sie co martwic.
Jesli 2) to mozna miec nadzieje, ze tez jest w miare dobrze.
Jesli 3) to mozna miec pewne obawy (aczkolwiek jak juz wspomnialem z angielskimi lokalizacjami w wiekszosci przypadkow jest nienajgorzej).

Pogooglowalem przez moment i znalazlem taka oto recenzje:
https://www.justadventure.com/reviews/MidnightNowhere/MidnightNowhere.shtm
Wnioskowac z niej moge, ze klimat w wersji angielskiej jest w porzadku, a i sama gra jest nienajgorsza.
Nie znalazlem niestety recenzji wersji oryginalnej.

Tak na marginesie w tej recenzji albo jest pomylka, albo gre wydano wczesniej w US niz w Rosji :).

W kazdym razie dobranoc ;).

25.02.2004
02:01
[92]

Theddas [ Konsul ]

Knot ->

Uzyj teraz tego samego filtru w celu uzyskania analogicznej listy z bazowym jezykiem angielskim. Tylko moze jej nie wklejaj, a podaj ile znalazlo pozycji... Jesli moja porazka ma byc przyznanie, ze nie 99%, a raptem 85% to z przyjemnoscia to uczynie :). Prawda jest jednak taka, ze wielkiej roznicy w odniesieniu do calego zagadnienia to nie czyni.

25.02.2004
02:07
smile
[93]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> Spać mi nie dajesz...

Cała lista składa się z 315 pozycji, wymieniłem 14 + 37 = 51, zostało sporo gier rosyjskojęzycznych, które jeszcze nie zostały wydane, a liczyć ich już mi się nie chce.

Szkoda że nie potrafisz zrozumieć, iż akurat w przypadku przygodówek wersje angielskie nie stanowią aż takiego udziału, a dodatkowo z każdym rokiem udział ten znacząco maleje...

Ciekawe czy robię straszne literówki? A zresztą, co za różnica, i tak ich nie widzę ;-))

Bez odbioru...

25.02.2004
02:16
smile
[94]

.kNOT [ Progresor ]

I jak tu dotrzymać słowa, gdy liczby się o głos dopraszają!?

Na 315 pozycji tych z językiem angielskim jako bazowym jest zaledwie 154.

Ale, co muszę podkreślić, sama lista jest rosyjskojęzyczna...

25.02.2004
03:21
smile
[95]

zarith [ ]

kurna chata zak mckraken i bazowy język nie angielski, tylko niemiecki? lol albo ja się upiłem albo świat:) nevermind:)

25.02.2004
08:00
smile
[96]

Elum [ Generaďż˝ ]

Zarith ---> Te nowe Zaki to tylko nieoficjalne remake'i/sequele robione przez fanów.

Die neuen Abenteuer des Zak McKracken - to jest chyba remake
Zak McKracken and the Alien Rockstars (www.zak2project.de)
Zak McKracken: Between Time and Space (www.zak2.org) - o tej Theddas nie wspomniał, ale taka gra też powstaje i TEŻ robią ją niemcy (oni chyba mają jakąś obsesję na punkcie Zaka ;))

25.02.2004
08:08
[97]

Elum [ Generaďż˝ ]

BTW, powoli zbliża nam się koniec wątku, więc mam prośbę do osoby zakładającej kolejną część, żeby w miarę możliwości zachować oryginalną pisownię tytułu (bo trochę się to ostatnio pozmieniało), tzn:

Strefa Przygodówek - Akt X lub Strefa Przygodówek - Akt X: jakiś podtytuł (opcjonalnie)

25.02.2004
11:31
[98]

Theddas [ Konsul ]

Knot ->

Rosyjska lista? To troche tlumaczy... ale mniejsza juz z tym.
Przez te spieranie sie o liczby zboczylismy znacznie z pierwotnego tematu dyskusji. Naprawde nie ma znaczenia, czy moje 99% bylo na wyrost, czy bardziej sluszna liczba jest np. 75%. Faktem jest, ze porazajaca wiekszosc przygodowek (mowa o tych z przeznaczeniem na cos wiecej niz rynek lokalny) tworzona jest albo od razu w jezyku angielskim, albo rownolegle z wersja innojezyczna przygotowywana jest wersja angielska na ogolnie pojety rynek europejski. Faktem tez jest, ze tego typu lokalizacje (o ile w ogole mozna tak to nazwac) stoja w ogromnej wiekszosci na bardzo wysokim poziomie, bo sa przygotowywane z pieczolowitoscia i nadzorem autorow, rynek europejski jest ogromny i wydawcy moga sobie spokojnie pozwolic na wydanie kupy kasy, bo i tak im sie ona zwroci. Z kolei rynek polski jest wrecz smieszny gdy sie go porownuje z europejskim, ile u nas sie przecietnie sztuk gry sprzedaje, 10 tys. to chyba juz bardzo dobry wynik... Naprawde, czasem jedynym plusem polskiej lokalizacji gry jest jej duzo nizsza cena niz wersji anglojezycznej, przynajmniej pudelko na polce ladnie sie prezentuje.

Pamietajmy tez, ze cala ta dyskusja zaczela sie od potencjalnej mozliwosci zlokalizowania Monkey Island, gry, ktorej lokalizacja z zachowaniem calego jej klimatu, utrzymaniem poziomu dialogow, dobrym oddaniem roznego rodzaju nawiazan i specyficznych smaczkow bylaby niezmiernie trudna, jesli nie niemozliwa. Ktos tam tez wspomnial o lokalizacji KOTOR - jesli lokalizacja tej gry ma byc na poziomie dubbingu do nowych Gwiezdnych Wojen to ja dziekuje.

I na koniec znowu powtorze, moze juz po raz ostatni - bardzo bym chcial, zeby polskie lokalizacje byly, ale nie tylko po to zeby byc, lecz by trzymaly poziom swoich oryginalnych odpowiednikow, zebym mogl bez obaw pojsc do sklepu i kupic interesujaca mnie gre, zebym potem tego nie zalowal. Aby jednak tak bylo to srodki na lokalizacje musza zdecydowanie wzrosnac, co jest raczej niemozliwe przy obecnej sytuacji na naszym rynku. A jesli polski dystrybutor gry nie zechce sprowadzic na nasz rynek uznanej wersji europejskiej tylko na sile raczy mnie polskim bublem to niestety, ale nie dam mu zarobic. Wiem tez, ze wiekszosc da, w koncu mamy demokracje. Mowi sie trudno :).

25.02.2004
12:14
smile
[99]

.kNOT [ Progresor ]

Theddas -> Masz rację, nie ma większego znaczenia, czy jest to prawie sto, czy jedynie czterdzieści kilka procent (zauważalnie mniej niż połowa, z roku na rok mniej). Nie ma znaczenia, czy zdecydowana większość Europejczyków mówi w domu po angielsku, czy może raczej po francusku, niemiecku, hiszpańsku, włosku,... Nie ma znaczenia, że od dawien dawna rozróżnia się gry typowo amerykańskie i typowo europejskie (Amerykanie nie lubią coś naszych "rodzimych" produkcji, chyba ich po prostu nie rozumieją ;-) Nie ma znaczenia, czy zawsze pojawiają się angielskie odpowiedniki hitów, czy niektórych produkcji do dzisiaj doczekać się nie można, vide Noc Kruka. Nie ma znaczenia, że wielki amerykański koncern medialny wydaje pewną grę po angielsku po fachowym i jakże klimatycznym tłumaczeniu twórców, którzy jak sami się przyznali zrobili to po godzinach, a korektora to u nich nigdy nie było ;-) Ważne, że w tym samym czasie pojawił się w kinie film pod tym samym tytułem, z dokładnie tą samą przygodą. I tak "wszyscy" grali w "anglika", bo o niebo lepszy, a na polską wersję, która prostowała dziesiątki idiotycznych błędów nawet nie spojrzeli, bo to przecież hańba i potępienie (dzięki temu do dzisiaj mam niezłą polewkę z poziomu wykształcenia naszych poliglotów ;-) Notabene nie tak dawno pewien mój (były na szczęście) interlokutor skrytykował żenująco niski poziom polonizacji pewnej _polskiej_ gry przygodowej ;-)) O problemie piractwa i związanej z nim niższej sprzedaży nawet nie ma co pisać, w końcu każdy o tym wie...
Ale z jednym się z Tobą zgodzę. Polscy dystrybutorzy gier powinni sprowadzać na nasz rynek uznane wersje europejskie. Ja chcę Die Nacht des Raben!!!

25.02.2004
12:18
smile
[100]

.kNOT [ Progresor ]

Elum napisał był: "W przypadku gier LucasArts stworzenie zgodnej z oryginałem lokalizacji jest EKSTREMIALNIE TRUDNE (choć pewnie, przy zatrudnieniu do tego zadania odpowiednich osów, możliwe)." i ja się tego trzymam. Lubię wyzwania...

25.02.2004
12:49
smile
[101]

.kNOT [ Progresor ]

BTW, pojawiły się dwa nowe screeny z Utraconego Raju. Kto czeka na oryginalną _francuską_ wersję tej gry?

25.02.2004
14:18
[102]

Theddas [ Konsul ]

Chyba nikt z nas tu obecnych, chociaz kto wie. Za to z pewnoscia wiele osob czeka na rownie oryginalna* wersje angielska, ktora ukaze sie rownolegle do francuskiej. No i jeszcze wiecej osob czeka na mam nadzieje rownie udana jak Syberia zlokalizowana polska wersje, ktora to z kolei ukaze sie prawie** rownolegle do dwoch wspomnianych wyzej.

* Spojrz pod adres, ktory podales - widzisz tam tytul francuski chociazby gdzies w nawiasie? Bo ja nie. Jaki z tego wniosek? Nierzetelnosc serwisu czy moze raczej proste zaakceptowanie faktu, ze gra ta, mimo ze tworzona przez francuski team robiona jest _od razu_ w dwoch rownorzednych wersjach?

** Pare miesiecy? Oby.

Musisz zrozumiec, ze narodowosc teamu, ktory pracuje nad gra nie ma zadnego znaczenia. Bowiem albo pracuja nad gra anglojezyczna z zamiarem wydania jej na rynek europejski, a wersja narodowa tworzona rownolegle jest jedynie pochodna oryginalnej wersji anglojezycznej, albo tez tworzona jest wylacznie wersja narodowa z przeznaczeniem na rynek lokalny i tylko w przypadku sukcesu/zainteresowania gra przez europejskich wydawcow tworzona jest angielska lokalizacja. Drugi przypadek wystepuje stosunkowo rzadko, pierwszy bardzo czesto.

25.02.2004
14:25
smile
[103]

zarith [ ]

panie i panowie, zapraszam do następnej części:

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-25 23:27:19]

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.