Thor88 [ Chor��y ]
Forum CM: Systemy gry w strategiach planszowych!
Zainteresowała mnie ostatnio sprawa systemów używanych w strategiach planszowych. Mianowicie chodzi mi o system (B35)-gry: Bitwy II wojny światowej, Szczury pustyni, Burza zimowa 1942, Kasserine 1943, Faleise 1944, Arnhem 1944, oraz system (WB95)-gry: Charków 1942, Smoleńsk 1941, Bagration 1944, Budapeszt 1945, Ardeny 1944.
Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o tych systemach, czym się one charakteryzują i różnią od siebie - może ktoś wie?
Pozdrawiam- dzięki!
swietlo [ Canaille Carthagienne ]
(WB95)- to bardziej tradycyjny system - wszystkieinformacje o jednostkach masz na zetonach (sila, ruch, czasem), ten system jest prostszy - w zasadzie da sie w niego grac bez dokladnych studiow nad zasadami (wystarczy jedna osoba znajaca zasady). poziom - mniej wiecej pulkowo-brygadowy. Jednostki w zasadzie nie posiadaja jakichs szczegolnych cech. Straty zaznaczasz poprzez odwracanie jednostek
(B35)- nowszy, bardziej skomplikowany system. Na zetonach podany masz w zasadzie jedynie numer jednostki - reszta informacji znajduje sie na kartce (sila ruchliwosc). Jednostki moga miec specjalne mozliwosci (np dalszy ostrzal, wieksza skutecznosc p-panc itp) Tego systemu nie znam zbyt dobrze - kilka lat temu przeczytalem instrukcje do Szczorow pustyni. Nigdy w niego nie gralem. Skala z tego zo pamietam batalionowa (ale moge sie mylic). System pierwotnie powstawal przy czasopismie "Magia i Miecz"
oba systemy maja swoje wady i zalety - pierwszy jest chyba szybszy i prostszy do opanowania, drugi - ma jak dla mnie bardziej skomplikowane zasady, niektorzy twierdza ze lepiej oddaje pole bitwy. W praktyce jesli sam ni ezagrasz to sie nie przekonasz;)

NeoBerger [ Generaďż˝ ]
swietlo --> ja tylko pamietam jedna rozmowe z klubu Pana Wojciecha Z.
Siedzi jakis gostek nad pionkami i plansza i rozwaza czy batalion rozpoznawczy niemieckiej dywizji pancernej zrobic w postaci zetonu samodzielnego czy odpuscic uznajac, ze jego dzialanie pozwala zobaczyc wrogie piony na planszy wiec jego samodzielne istnienie jest niepotrzebne.
Wojciech Z. mowi zeby nie robic tego pionka, a tamten gostek odpowiada: Cos ty to jednak zawsze jeden punkt. Przyda sie w walce.
Dla mnie ta sytuacja swietnie oddaje sens i logike tych systemow Pana Wojciecha Z.
Pzdr
B.
swietlo [ Canaille Carthagienne ]
Bergerus --> sam poleglem na "Szczurach Pustyni" uznalem je za calkowicie nie grywalne. Jednak znam kilku ludzi którzy grywaja w system Zalewskiego uznajac ze lepiej sie nadaje do symulacji starc w mniejszej skali.
A co do Wojciecha Z - to specyficzny typ;D
NeoBerger [ Generaďż˝ ]
swietlo --> Ja sie nie wypowiadalem o Wojtku bo to fajny chlop, ale o jego systemie!
Wiec bez personaliow Wojtku ;-)))
W przytoczonej rozmowie uderzylo mnie nie to, ze system jest grywalny czy nie, ale totalnie abstrakcyjne podejscie do tematu.
Faktem jest, ze nie wyobrazam sobie jak mozna grac z tymi wszystkimi karteluchami obok planszy i notowac te wszystkie zmiany.
B.

swietlo [ Canaille Carthagienne ]
Alez bez personaliow, sam dawno temu go spotkalem i w sumie polubilem - swoja droga piszemy jak w kronikach policyjnych "Wojciech Z znany tworca gier..."
co do samego systemu - karteluchy wystepuja w wielu systemach (AOE jak sadze tez je ma) czasem jest z nimi o tyle milo ze mozna latwo utajnic sily oddzialow. A absrakcja w grach - nie takie rzeczy sie widywalo!
(pan P wspominal cos o niedzieli - aktualne?)
NeoBerger [ Generaďż˝ ]
swietlo --> weekend nieaktualny ;-(((

Pejotl [ Senator ]
Oho! Najpierw jakiś tajemniczy Wojciech Z. Potem jeszcze bardziej tajemniczy pan P i nie mniej tajemniczy pan Niedziela. Afera zatacza coraz szersze kręgi! :)
A wracając mniej więcej do tytułu wątku to mnie odrzuca od razu porównywanie tzw "systemów". Otóż moim skromnym zdaniem problem wielu wojennych gier planszowych polega na tym, iż jego twórcy próbują tworzyć systemy zamiast odtwarzać konkretną bitwę czy wojnę. Pamiętam, że kiedyś zaszokowało mnie stwierdzenie pana Sida Meiera (*) w wywiadzie przy okazji SMG! że on nie robi systemów tylko stara się wydobyć to co najistotniejsze z bitwy i stworzyc grę do bitwy a nie naginać bitwę do systemu.
(*) - Twórca gier komputerowych, m.inn "Cywilizacja", "Sid Meier's Gettysburg"
NeoBerger [ Generaďż˝ ]
Pejotl --> Wstales juz? No to dobrze.
Ja wplatalem jeszcze Mister Weekenda, tajemniczego nauczyciela j. angielskiego, ktory fotografowal stopy mlodych chlopcow w Wwie. I Policja go wypuscila bo on jest grzeczny. Taaa.
Ad rem --> Nie zapominajmy przy twoim wywodzie, ze roznice przy tworzeniu gier sa subtelne. Gra to nie symulacja. Gra to kilka najistotniejszych elementow rzeczywistosci, ktore maja ukazac przyblizenie tej rzeczywistoci w postaci strawnej, latwej i przyjemnej - by poprzez zabawy dac mozliwosc wczucia sie w jakas role lub dac mozliwosc powtorzenia pewnych wydarzen.
Granica zdominowania tematu przez system jako taki jest krucha.
Patologia rodzi sie gdy zrobimy gre w miare realnie jak nam sie wydaje. Ale sukces kaze nam produkowac dalsze gry. I tak rodzi sie magia systemu, do ktorego nagina sie inne wydarzenia. Przykladem tego moze byc Waterloo i Austerlitz oparte na systemie SMGettysburga. Wyszla totalna kicha. Gry nie do grania w zaden sposob dla kogos kto czytal choc jedna ksiazke o epoce napoleonskiej.
B.
jp2 [ Generaďż˝ ]
o planszówkach było kilka razy
ale powtórze swoją opinię, póki posty trzymają się wątku :) :
grałem w "...napleońskie", "kretę", "bzurę", "ardeny", "grunwald", "kircholm" i "szczury..." potem sparing partner odpadł i nie było sensu kupowac nowych gier :/
najwięcej radochy miałem własnie ze "szczurów...". ksero z rozpiską oddziałow i długopis to niewielkie obciążenie w porównaniu z permamentnym rozgrzebywaniem i układaniem stosów bo przeciwnik "chciał coś sprawdzić" a konkretnie czy jest tam 5 czy 7 pkt bo od tego zależy jego decyzja.
czyż nie lepiej brzmi informacja, że "stoją tam 2 bataliony piechoty z przegrupowanej po walce brygady zmot."?

NeoBerger [ Generaďż˝ ]
jp2 --> Opowiedz jak sie sprawdza takie zapisywanie na kartkach? Czy gracz sie nie gubi?
Jak to wyglada czasowo i jaka skala (liczba zetonow) jest maksymalna zeby gracza nie zniechecic?

Dogon [ Generaďż˝ ]
W tym sklepie są gry o ktorych nic nie wiem np. Kasserine ...grał ktoś w to może ? To jak piszą o walkach na pustyni ...ale i tak tu nie ma "Ardeny" - jak dla mnie jedej z najlepszych planszówek ;))

Pejotl [ Senator ]
Dla mnie najlepsze planszówki to: Waterloo, Wiedeń, Grunwald, Tannenberg i ta którą kiedyś sam zrobie :)
Swoją drogą najdłużej grałem w "Labirynt śmierci" ale trudną ją nazwać _planszówką_ :)
jp2 [ Generaďż˝ ]
(no tak, wiedziałem, że czegoś nie wpisałem..jeszcze"tannenberg")
->Berger
trochę mnie zdziwiłeś pytaniem bo wydawało mi się, że jesteś ograny w różne systemy.
jak sie sprawdza takie zapisywanie na kartkach?Czy gracz sie nie gubi?
zdecydowanie lepiej na xerach niż na kartkach.
ale jeśli już kogoś przycisnęło i ma do dsypozycji tylko zeszyt w kratkę, to i tak nie ma w czym się gubić, jelsi tylko zrobi początkową rozpiskę "dywizjami" a nie losowo, sukcesywnie do strat.
Jak to wyglada czasowo i jaka skala (liczba zetonow) jest maksymalna zeby gracza nie zniechecic?
tempo gry jest lepsze
jak dla mnie szybciej jest postawić parę kresek na kartce niż rozgrzebywac osrożnie stos, wyciągac "stare numerki" i wkładać "nowe".
co do maksymalnej liczby żetonów to na pewno jest to sparawa indywidualna, zwiazana raczej z doświadczeniem(zapałem?) gracza. w każdym razie w szczurach odpadła masa niepotrzebnych żetonów.
W "szczurach.." fajna też była mnogość scenariuszy o róznej wielkości co pozwalało zacząć od mniejszych i bezboleśnie zapoznac się z zasadami.
NeoBerger [ Generaďż˝ ]
jp2 --> Akurat w "kartki" nie gralem ;-( Tzn. kiedys w jakies amerykanskie gierki o epoce napoleonskiej, ale tam byla do kazdej armii jedna kartka A4 i jak dla mnie bylo to jednak bardziej klopotliwe niz system zetonkowy.
B.