GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

rozne postawy zyciowe - bylo: Cos czego nie lubicie... cz. 3

11.01.2002
22:23
[1]

Astrea [ Genius Loci ]

rozne postawy zyciowe - bylo: Cos czego nie lubicie... cz. 3

Zapraszam.

11.01.2002
22:27
smile
[2]

TeadyBeeR [ Legend ]

Niechcacy poszlo w starym watku ,ale chetnie powtorze: Astrea--->ROTFL!!! Brawo!!! :)))))

11.01.2002
22:45
[3]

Szaman [ Legend ]

Astrea: Duszku, jestes wrecz krysztalowo ostra i bezwzgledna w swej cietosci (kiedy tego chcesz) - szacunek! ;)))) Trzymam za Ciebie kciuki (choc to niepotrzebne - radzisz sobie doskonale). Oby tak dalej... ;) AnankE: Widzisz? Nawet ja sie tu wpisalem! :)))

11.01.2002
22:46
smile
[4]

Astrea [ Genius Loci ]

Teady---> Hmm... moze właśnie tak trzeba? Kto wie...? To zaledwie pierwsza runda. Żałuję tylko, ze palce musze wykorzystywac do dyskusji z Roodą. I pozwolisz, ze na odpowiedziach dla niej sie skoncentruje, pomijajac szarpanine z innymi.

11.01.2002
22:50
[5]

Astrea [ Genius Loci ]

Szaman---> chyba jednak przyjade do tego Torunia. Na odczulanie i rekonwalescencje...

11.01.2002
22:53
[6]

AnankE [ PZ ]

Astreo nie mow, ze powiodlam Cie na manowce. W to nie uwierze. :-) Szamanie... oczom swym nie wierze. Hmmm... niedowiarek okrutny ze mnie sie zrobil.

11.01.2002
22:55
smile
[7]

TeadyBeeR [ Legend ]

Astrea--->Albo ja Ciebie nie zrozumialem,albo ty mnie,ale ja nie mam zamiaru sie z nikim szarpac.A co do mojego poprzedniego komentarza to mialem zamiar pogratulowac celnej riposty.Moze niezbyt czytelnie to zaznaczylem ,ale coz...

11.01.2002
22:57
smile
[8]

Astrea [ Genius Loci ]

Teady---> skad takie domysły? Szarpac??? Z Toba???? :-))))))))) Za co....? :-) Zwyczajnie informuje Cie, ze zeby byc przez Rooda zrozumiana, musze szarzowac jak ona.

11.01.2002
23:02
smile
[9]

TeadyBeeR [ Legend ]

Astrea--->I o to mi wlasnie chodzilo! :) Widac to ja czytac nie umiem.Moze juz sie lepiej poloze bo widze ciemnosc :)

11.01.2002
23:17
[10]

Szaman [ Legend ]

Astrea: Tak. Przyjedz... To moze bardzo pomoc po takiej ilosci smieci i zolci, jaka tu zostala przelana... A najlepiej wpadnij do karczmy, tam nie bedziesz sie musiala z nikim urzerac... ;) AnankE: A no zlamalem sluby neutralnosci, ale w koncu mojej podopiecznej bez nadzoru nie moge pozostawic, nie? W koncu ile Krysztalowych Duszkow jest na tym swiecie? ;)))

11.01.2002
23:23
[11]

Astrea [ Genius Loci ]

No dobra..... Pierwsza runda chyba zakonczona. Czekam wiec jutro na kolejną żałosną ripostę Roodej. Dobranoc.

12.01.2002
00:06
[12]

Lindil [ WCzK ]

O co wam, kochani, chodzi? Rooda nie lubi rozmawiać z Astreą, ponieważ ta nie zawiera w swych wypowiedziach wystarczająco wiele treści? Tyle zrozumiałem. Niestety nic więcej. A cały poprzedni wątek przeczytałem. Chyba ograniczony jestem. To znaczy bardziej ograniczony niż myślałem. I wygląda na to, że dyskutanci zostali na swych pozycjach początkowych, a jedyne, co się zmieniło, to to, co lata między okopami. Dość powiedzieć, że lepiej nie wdepnąć w taki niewypał. Chociaż może w sumie nie mam racji. Adwersarze niewątpliwie pokazali kilka niezbyt miłych cech charakteru, co poniektórzy nawet takich, o których posiadanie ich nie podejrzewałem. Ciekawe jak to się skończy? Spektakularnie? Raczej nie, bo niby jak? Zresztą przecież nie o to chodzi. Po co w ogóle kończyć, skoro tak miło się rozmawia? Albo zdajemy sobie sprawę, że za pomocą internetu trudno zrobić komuś trwałą krzywdę w stylu połamania palców (Żeby ta wredna flądra więcej klawiatury nie dotknęła.) i po prostu odreagowujemy stres w pracy? Cóż, jeśli tak, to nie skomentuje. A może jednak. Jak to mawiał mój znajomy satanista: "## ####### ######### ########." A jeżeli szanowne dyskutantki chcą do czegoś dojść, to informuje, że rozwiązanie zostało już podane: zapasy w kiślu. Tylko najpierw 30-kilometrowy bieg w pełnej zbroi płytowej i zimna kąpiel. Tak dla rozgrzewki. Chociaż można też spróbować, bardzo modnych w ostatnim stuleciu, rozwiązań dyplomatycznych, chociaż bez pomocy Freuda się chyba nie obejdzie. Spróbujmy jednak. 1. Rooda. Czego chcesz od tej dyskusji? 2. Astrea. Czego chcesz od tej dyskusji? Tak? Naprawdę? No dobra, wierzę. Niech pomyśle... Chwila... Już mam! 1. Rooda. Nie kontynuuj jej. 2. Astrea. Nie kontynuuj jej.

12.01.2002
00:30
smile
[13]

Astrea [ Genius Loci ]

Masz racje... Dość kompromitacji.

12.01.2002
00:39
[14]

Szaman [ Legend ]

Duszku, zeby to bylo takie proste i dalo sie zalatwic jednostronna deklaracja... ale pozostaje rowniez i druga strona, ktora moze nie zechciec dac sobie siana i to zostawic (w koncu ostatnie slowo nie padlo z ich/jej (whatever) strony)... ;)

12.01.2002
01:04
[15]

Astrea [ Genius Loci ]

Szaman---> Mało mnie interesuje to ostatnie słowo. Podobnie jak mało mnie interesują osoby je wypowiadające. Szkoda tylko, ze wyszlo nie tak, jak powinno....

12.01.2002
05:49
[16]

Prestidigitator [ Konsul ]

Ja chcialbym tylko umiescic bardzo dobry - imho - tekst Buza Luhrmana, ktory wydaje mi sie pasowac do tytulu watku: Ladies and gentleman of the class of 99: wear sunscreen If I could offer you, only one tip for the future Sunscreen would be it The long term benefits of sunscreen have been proved by scientists Whereas the rest of my advice has no basis more reliable Than my own meandering experience I will dispense this advice, now Enjoy the power and beauty of your youth Never mind You will not understand the power and beauty of your youth Until they fade it But trust me in 20 years you'll look back At photos of yourself and recall in a way you can't grasp now How much possibility lay before you And how fabulous you really looked You are not as fat as you imagine Don't worry about the future Or worry that know that worrying is as effective as trying to solve an Algebra equation by chewing bubble gum The real troubles in your life, are actually things that never cross your worried mind The kind that blindsights at 4pm on some idle Tuesday Do one thing, everyday that scares you Sing Don't be reckless with other peoples hearts Don't put up with people who are reckless with yours Floss Don't waste your time on jealousy Sometimes your ahead, sometime you're behind The race is long, and in the end it's only with yourself Remember compliments you receive Forget the insults If you succeed in doing this: tell me how Keep your old love letters Throw away your old bank statements Stretch Don't feel guilty if you don't know what you want to do with your life The most interesting people I know Didn't know at 22 what they wanted to do with their lives Some of the most interesting 40 year olds I know still don't Get plenty of calcium Be kind to your knees You'll miss them when they're gone Maybe you'll marry maybe you won't Maybe you'll have children, maybe you won't Maybe you'll divorce at 40 Maybe you'll dance the funky chicken on your 75th wedding anniversary What ever you do Don't congratulate yourself too much Or berate yourself either Your choices are half chance, so are everybody else's Enjoy your body, use it everywhere you can Don't be afraid of it Or what other people think of it It's the greatest instrument you'll ever own Dance Even if you have nowhere to do it but in your own living room Read the directions - even if you don't follow them Do not read beauty magazines - they will only make you feel ugly Get to know your parents - you never know when they'll be gone for good Be nice to your siblings - they're you're best link to your past And the people most likely to stick with you in the future Understand that friends come and go But for the precious few you should hold on Work hard to bridge the gaps in geography and lifestyle `cos the older you get - The more you need the people you knew when you were young Live in New York City once - but leave before it makes you hard Live in Northern California once - but leave before it makes you soft Travel Accept certain inalienable truths : prices will rise, politicians will philander, you too will get older And when you do, you'll fantasize that when you were young Prices were reasonable, Politicians were noble, And children respected their elders. Respect your elders Don't expect anyone else to support you Maybe you'll have a trust fund Maybe you'll have a wealthy spouse But you'll never know when either might run out. Don't mess too much with your hair Or by the time you're 40, it'll look 85 Be careful whose advice you buy But be patient with those that supply it Advice is a form of nostalgia Dispensing it is a way of fishing the past from the disposal, Wiping it off, painting over the ugly parts, And recycling it for more than it's worth. But trust me on the sunscreen.

12.01.2002
16:11
[17]

JackSmith [ ]

Dzień dobry - witam po raz pierwszy w tym wątku. Celem uniknięcia bezsensownego barbania "palcem w błotku" stawiam kilka założeń początkowych mojej wypowiedzi ( które to zresztą założenia za chwilę, na chwilę, złamię ): 1=> staram się NIE odnosić do nikogo osobiście, nie tylko nie używając nicków, ale również nie wachlując niczyimi wypowiedziami ( wszak w ten sposób można udowodnić wszystko - vide "paradoksy" greckich filozofów, choćby "paradoks Zenona" ) 2=> jeżeli już muszę, to z szacunku do adwersarzy, zawsze staram się używać wielkiej litery a jego nicku. 3=> nie opowiadam się po niczyjej stronie - wszak forum, to miejsce służące wymianie słów, a czasem nawet myśli OK. Mimo wszystko, dyskusja ta, w swoim zamyśle ( pomijając jej formę ), jest nader ciekawa. I być może nie zaowocuje ona zmianą postawy życiwej kogokolwiek, ale ... przynajmniej spowoduje jakiekolwiek przemyślenia nad nią - a to już jest bardzo dużo. A zatem kilka moich uwag: a) raczej na pewno miłość to NIE jest "coś" co się dostaje i się "to" ma - na to trzeba naprawdę ciężko pracować, pracować codziennie ... i już. b) owszem to coś co jest na początku (chemia, hormony czy jak to tam nazwiecie ), to również ważny element - to wszak stwarza szansę na możliwość wypracowania sobie miłości u drugiej osoby c) życie, owszem jest po to, aby sprawiać sobie / innym przyjemności ( lub raczej, zaspokoić swoje potrzeby wszelakie ). Inną zaś kwestią jest to, co, dla kogo, jest przyjemnościa. A stąd już bliska droga do klasyfikacji Maslova. d) aha - jeszcze w temacie przyjemności - raczej nigdy nie będę w stanie zrozumieć pojęcia "wyszalenia się za młodości" aby później móc wieść spokojne i ustatkowane życie. Jeżeli samiec zmienia parterki częściej niźli udaje mu się myśleć, to na zawsze pozostanie kaleką i już... podobnie zresztą ma się rzecz z niewiastami. Rozumując w ten sposób, dojdziemy do wniosku, iż w młodości należy przez kilka lat gwałcić, rabować, mordować itp aby później móc wieść ustatkowane życie w domku z ogródkiem i coniedzielną wizytą w kościele e) w jakiś dziwny sposób, w pierwszej odsłonie wątku, padło założenie, że miłość / małżeństwo to musi być poświęcanie się - wydaje mi się iż nie ma nic bardziej mylnego - każde poświęcanie się rodzi złe myśli w stylu "Ty nic nie robisz, ja robię wszystko, jesteś trutniem " itp itd - nikt, nikogo nie zmusza do robienia tego czy tamtego, zawsze obowiązki można podzielić, a każdy, średnio-kumaty facet, po jednokrotnym poinstruowaniu, potrafi używać pralki automatycznej, żelazka tudzież innego urządzenia przydatnego w gospodarstwie domowym ( co najwyżej, za pierwszym razem, z niebieskiej koszuli zrobi mu się zielona ;-) ) f) coraz bardziej zaskakuje mnie i rzuca się wręcz w oczy nowa, młoda kasta "stachanowców", ludzi z dolnych warstw klasy średniej oraz z klasy niższej, którym w jakiś sposób się "udało" ( lub raczej im się tak wydaje ). Zadziwia mnie wręcz ichnia pretensjonalność i "należy mi się", ich "posiadanie recepty na sukces". Co więcej, są to również ludzie, którzy studiują przede wszystkim dla tego aby lepiej się w życiu ustawić, są to ludzie którzy pracują tylko po to aby MÓC KUPIC bardziej luksusowe towary. Owszem, uczelnia pomaga niekiedy w zdobyciu lepszej pracy, ale celem studiowania powinno być zdobycie wiedzy. Praca - owszem jest wynagradzana ( zaś dzięki wynagrodzeniu możemy zaspokajać nasze potrzeby ), ale, ktoś kto pracuje tylko dla pieniędzy, a komu praca nie sprawia przyjemości.... to już jest nieporozumienie. g) tolerancja ? jaka tolerancja ?? ja mam być tolerancyjny ?? dla kogo ?? dla pederasty który afiszuje się ze swoimi zboczeństwami na ulicy ?? dla bandytów którzy usiłowali mi odebrać portfel a później składali skargę w kolegium że ich pobiłem ?? dla palestyńczyków którzy wysadzają się powietrze na zatłoczonej ulicy ?? dla bojówkarzy IRA którzy próbują podpalić szkołę ?? dla łobuza który handluje prochami pod szkołą podstawową ?? h)aha - jeszcze w temacie tolerancji - Ci którzy mienicię się "tolerantami", JA NIE JESTEM TOLERANCYJNY i musicie to tolerować, aby nie okazać się ludźmi nie poważnymi / rzucającymi słowa na wiatr i) co do wyrzekania się czegoś, to jest to jak najbardziej osobista sprawa każdego z nas, i myślę iż nie chodzi tu o jakieś aspekty świętości bądź czegokolwiek takiego, jest to raczej próba sprawdzenia się z samym sobą badź stania się , we własnym mniemaniu - lepszym. ja na ten przykład od ładnych paru lat nie jadam mięsa - nie robę tego dlatego, że jestem wegetarianin czy coś takiego, ja poprostu nie wezmę padliny do ust, chyba że sam ją upoluję ( ale dając bydlęciu równe szanse - to znaczy skoro zwierzątek ma tylko kły i pazury, ta ja też w takim polowaniu mogę skorzystać z pazurów i kłów ) pozostając w głębokim poszanowaniu dla wszystkich adwersarzy Jack ps. gdyby ktokolwiek zechciał nawiązać polemikę, proponuje zwyczjnie używać JS - to znacznie ułatwi sprawę :-)

12.01.2002
17:46
[18]

Anek [ Generaďż˝ ]

astrea, tyle czasu na to czekalysmy z rooda... wspaniale. slow nie mam. tyle mojej odpowiedzi, rooda odpowie ci w poniedzialek- bo teraz, o ile mnie pamiec nie myli, imprezuje. mam nadzieje, ze uda ci sie to przeczytac - do pozna siedzisz przeciez przed kompem. byloby kiepsko, gdybys zaspala w poniedzialek, po wyczerpujacej sesji pogawedek ze znajomymi i surfowania po sieci - ominelaby cie okazja przeczytania odpowiedzi tej zmii roodej;))) to ja lece, zycie prywatne na drugiej linii, do poniedzialeczku;) anek ps przepraszam, ze odpowiedzialam ananke w poprzedniej czesci watku, ale tutaj chyba byloby to nieczytelne. pps kolejna zalosna riposta roodej?:) och, nie slyszalam o jadowitych duszkach:>

14.01.2002
10:27
[19]

rooda [ Konsul ]

Witam Panstwa ! Oto swieza runda :))) AnankE [PZ] rooda--> achhh... wiec to jest dyskusja Twoja, Massci, Anek i Astrei?! No rzeczywiscie wlazlam, wraz z innymi, z butami na Twoje prywatne apertamenta. No wlasnie, ciocia, oswiecilo Cie. Chodzi o to, ze uczstniliczylas w dyskusji, ktora Cie kompletnie nie dotyczyla. Weszlas miedzy wodke i zakaske, broniac osob, ktore tego nie chcialy [no, chyba ze Astrea zaatakowala Cie na privie hyhyhy]. I w tym sek, jak mawial Edward Dziewonski w kabarecie "Dudek". w tym sek. Obrocilam przeciwko Tobie Twoje wlasne teksty, wiec zlosliwosc stala sie wczesniej i Twoim skromnym udzialem. Co do reszty posta - nie bede komentowac, bowiem Twoje poglady pod koniec dyskusji o pogladach sa juz nieco malo interesujace, reszta takoz. Co do Astrei. Jak juz obiecalam, nie zwroce sie bezposrednio do niej, a napisze dokoola. Daruje sobie kometarze jej nieudolnych prob zostania zlosliwa, bowiem oparla ona te proby na szkole made in me. AnanKE dobrze radzila, Astrea wykorzystala bron, ktorej nie zna i nie rozumie. Brzydzi sie manipulacja, a probowala jej dotknac swymi eterycznymi lapkami, przez co nieco sie zbrukala. Nic nie wnikalo z jej posta, jak tylko dosrywki, ale te akurat znosze w zyciu bez zmrugniecia okiem. Efekt: splynelo po mnie, a pani A. stala sie dla mnie zalosna. Nie zawarla jednak ona w powolanym watku niczego o sobie, jak tylko ironii, w dalszym ciagu; i zaczyna to byc interesujace. Oto moja krotka psychoanaliza: Astrea tak naprawde, co wyszlo przy rozmowie o dzisiejszych kobietach, nie zajmuje takiego miejsca w zyciu, jakie by pragnela piastowac. Zazdrosci nieco nam, kobieto wolnym, swobody w wyrazaniu pogladow, w sposobie myslenia - wreszcie MOZLIWOSCI podejmowania wyboru. Sprytnie tez ominela temty finansowe - czyli jest tak, jak sie domyslalam. Po drugie wyraznie daje sie zauwazyc, iz moja szanowna przedmowczyni ma problemi z kontaktami i z wypowiadaniem sie. Internet jest wiec JEDYNYM miejscem, gdzie moze mowic, nie patrzac komus w twarz. Poniewaz jednak i tutaj, gdzie niby tak zgrabnie mozna manewrowac swym wizerunkiem - takie cechy nie umkna ocenie; tym bardziej, ze ww. nie umie manipulowc [pisze, ze nie znosi, ale oczywiscie oznacza to brak tej zbawiennej czesto umiejetnosci]. Taka to historia i jej smutny koniec. Astrea ma tutaj w netie okazje do zaistnienia, czego normalnie jej brak. PS. Zasatnawia mnie fakt, ze matka dziecku o godzinie pierwszej w nocy siedzi przez kompem i pisze posty, zamist spac. PS2. Nie lubi kotow, czym u mnie zasluzyla na szafot. r, wlascicielka slicznych dwoch dachowcow.

14.01.2002
11:04
[20]

Attyla [ Legend ]

No tak.... Troszki mnie nie bylo a tu takie cos...:-)))) Powtorze, wiec moj wniosek sformulowany jeszcze w 1 czesci watku: kobiety nie lubia sie nawzajem. Ergo - panowie zaangarzowani - uwaga na kontakty z plcia piekna!:-)))) I sproboje cosik odpowiedziec Elfini na baaaaardzo dawny post, ktory przeoczylem w natloku innych:-)))) (wybaczaj mi Elfiniu) Tak. Ale mozesz nauczyc ja, co warto omijac. Pamietaj tez, ze ZADEN rodzic na swiecie nie jest w stanie uchronic dziecka przez wszystkim tym, co wg niego jest zle. Pamietaj tez [pomijam tu temat uzywek, co oczywiste], ze nie zawsze to, co jest be dla rodzicow, jest tym samym dla dziecka. Alez ucze Elfiniu, ucze. Sek w tym, ze z czasem moja zdolnosc wplywania na wlasne dziecko bedzie sie zmniejszala na rzecz kolegow i kolezanek. I o tym wlasnie mowie. Moge oczywiscie (i to robie) zaszczepic w dziecku takie a nie inne postawy, ale niekoniecznie musi to przyniesc pozytywny skutek. W takim razie podwazasz sens tej nauki, a tuz za daleko posunieta arogancja. Czy Twoje dziecko jest podobnne fizycznie do Ciebie lub zony przez przypadek ? Nie. Tak samo jest z cechami psychicznymi. Nie trywializuj tego, Atyllo. To niemadre. Gdyby geny o niczym nie decydowaly, nie byloby Dolly. Przeczytalam o tym tomy, wiec wiem, co pisze. 60 % genetyka, 40 wplywy otoczenia. Carte blanche jest teoria wycofana, zapytaj swych przyjaciol psychologow [choc moze biorac pod uwage ich teorie rozwodowe, moze lepiej nie]. Co do genow, to jest to ostatnio swietny material do zdejmowania z czlowieka odpowiedzialnosci. Zaczelo sie od tego, ze nie zlodziej winien kradziezy, tylko jego trodne dziecinstwo. Teraz i trodne dziecinstwo idzie w cien przy takiej genetyce. Fajne, tyle, ze zycie spoleczne nie opiera sie na genetyce a na poczuciu odpowiedzialnosci. Jesli ja zniszczym, to wyjdzie z tego prawdziwa kaszana. To co teraz mamy w sadach karnych to naprawde nic w porownaniu do tego, co mogloby byc. Sprobuje zacytowac to, co raz uslyszalem na rozprawie karnej (oczywiscie nie bedzie to cytat doslowny, bo nie notowalem tego): "Wysoki sadzie ja naprawde nie moglem inaczej. Moj ojciec byl zlodzieje. I dziadek tez. Moja matka nie zajmowala sie mna, tylko puszczala z kumplami ojca. Nikt mnie nie zmuszal do chodzenia do szkoly i nie dawal pieniedzy, to co mialem robic? Kradlem." I tak dalej w tym tonie. Omal sie nie poplakalem ze wzroszenia nad ciezkim losem tego mlodzienca (zwlaszcza, ze byl oskarzony o pobicie ze skutkiem smiertelnym i kradziez 50 PLN. Genetyka! To nie on zabil, tylko geny! Piekne, nieprawdaz? Zatem jesli pisze, ze geny mam w glebokim powazaniu, to na mysli mam takie wlasnie kwiatki. Teraz wogole wszystkiemu winni sa nie ludzie, tylko spoleczenstwo i warunki zewnetrzne. Zaczelo sie w pozytywizmie a trwa w najlepsze dzisiaj. pozytywizm byl protoplasta komunizmu. Odebranie poczucia odpowiedzialnosci moze byc ojcem czegos nieporownanie gorszego. Otoz to. I na odwrot. Dziwi mnie wobec tego czeste Twe odnoszenie sytuacji wspolczesnych do starozytynych, co robisz nagminnie. Oj Elfiniu, Elfiniu... Sama chyba nie wierzysz, w to co piszesz, Czym innym jest potepianie starozytnych za niewolnictwo, ktore bylo wowczas stanem najzupelnie naturalnym, choc moalnie potepianym przez niektorych filozofow a czym innym przeczenie powiedzeniu, ze historia nauczyla nas tylko jednego: ze nigdy nikogo i niczego nie nauczyla. jezeli powoluje sie na zdazenia historyczne to tylko dlatego, ze mentalnosc ludzka nie ulegla od tamtych czasow wiekszym zmianom, i ludzie nadal popelniaja te same bledy, sa tak samo bezwzgledni, interesowni, pozbawieni wyobrazni i tchozliwijak zawsze. Coz, moze to tez kwestia genetyki? Zatem co? Powinnismy usiasc i czekac na smierc bo i tak nic nie zmienimy, skoro wszystkie nasze zachowania sa zdeterminowane takimi a nie innymi sekwencjami genotypu? Mnie sie to nei podoba. Znam swoje ograniczenia i walcze z nimi. Tak jak niejaki Hawkins - astrofizyk. genetycznie uposledzony, a jednak genialny i tworczy. Zatem zamiast plakac nad swoja niemoca wole ja przelamywac. Zamiast zrzucac wine na spoleczenstwo i genetyke przewiduje i walcze z atawizmami. Itd. Ale coz... degustibus non est disputandum...

14.01.2002
11:06
smile
[21]

kiowas [ Legend ]

rooda ---> pamietaj, ze bedziecie mialy okazje potykac sie face to face na zlociku w lutym - szykuj wiec pazurki :)) Ps2 - to masz juz dwie glowki do obciecia:)

14.01.2002
11:18
[22]

rooda [ Konsul ]

Szanowny Atyllo ! Ja lubie kobiety, ale tylko te madre :) Co do A. - jak dobrze wiesz, jest mi obojetna. Wracam do tematu: ja nie powiedzilam nigdzie w swych postach, ze geny sa wytlumaczeniem dla bledow, niemoralnosci, zla i lenistwa. Nie. Ale tlumacza mechanizmy, dlaczego ludzik X nauczy sie ladnie grac na skrzypcach, drugi spiewac, trzeci jezdzic super samochodem, a czwarty bedzie swietny z matmy. Nie jest wytlumaczeniem dla narkomana to, ze genetycznie mial predyspozycje. Jest to wytlumaczenie tylko w tym sesnie, ze akurat Kowalski dopadl z wieksza checia do spozywania okreslone srodki i dal sie powiezc, a setka innych nie. Nikt bowiem nie jest rowny, a jest to zasada, ktorej holdujesz, a ktorej wyswiechtany juz przez Ciebie komunizm tak goraco przeczy :) Oto cala filozofia. pamietaj jeszcze o tak zwanych czynnikach sprzyjajacych [wychowanie, otoczenie] bez ktorych pewne zakodowane cechy/choroby nie musza sie wcale ujawnic/uaktywnic. Dla nikogo PREDYSPOZYCJE nie sa zatem i nie powinny byc tlumaczeniem. Ale nie mozna tez kogos nie probowac zrozumiec przez to, ze mial faktycznie dupne dziecinstwo i do tego okreslone cechy charakteru 'wpisane' w dusze, co te dupne dziecinstwo wyciagnelo na swiatlo dzienne. Co do wychowania - pamietaj, ze mlody czlowiek w naturalny sposob sie buntuje i to akurat nie geny o tym decyduja, a zachowania spoleczne. Trudno trzynastolatce przemowic do rozumu - sama wiem, bo przechodzilam przez chorobe zwana 'wczesna molodoscia'. r

14.01.2002
11:25
[23]

AnankE [ PZ ]

No prosze. Nastal poniedzialek, rooda wrocila do pracy, dorwala sie do kompa, pokopala w lamusie i wygrzebala starocie. Dlaczego? Doskonale ujeli to Szaman i Astrea. Bitwa o ostatnie slowo, gorujace nad wszystkimi, niczym krzyz na Giewoncie, nad Zakopanem. Dopoki nie roodej, dopoty show must go on... rooda--> kilkakrotnie zwrocilam Ci uwage, zebys pozostawila dla swoich znajomych roznorodne przydomki. Zapomnialam niestety dodac, ze rowniez mam na mysli Twoja rodzine, a jak wie kazdy termin "ciocia" do kategorii rodzinnej sie zalicza. Zastanawiam sie ile razy jeszcze trzeba bedzie Ci o tym przypomniec, zanim poprawnie nauczysz sie odczytywac jezyk ojczysty. Widze ponadto, ze nalezy przypomiec Ci o kolejnej oczywistej sprawie. Piszesz na forum publicznym. I dopoki w tytule watkow nie znajdaja sie klauzule, iz dotycza one okreslonych osob, dopoty jest to watek skierowany do wszystkich uczestnikow forum. Tak sie sklada, ze kajo, Anek i Astrea zakladajac poszczegolne czesci nic podobnego nie wprowadzili. Masz ochote popisac z wybranymi? Zaloz swoj watek i zaznacz w tytule, kto dostaje przepustke. Moje postawy zyciowe wydaja Ci sie nieinteresujace?! Nie musza. Jednakoz to wlasnie bylo meritum watku. I o ile dobrze pamietam sama wyskoczylas z takowym pytaniem w moim kierunku. Otrzymalas odpowiedz. Nieistotne jest czy wydaje Ci sie interesujaca czy nie. Nie rozumiesz zupelnie celu moich wypowiedzi. Nie ma potrzeby bawic sie w adwokata Astrei, bo jest to zbedne. Doskonale radzi sobie sama. Zabralam glos, zeby napietnowac Twoj charakterystyczny sposob pisania. Aroganckie, kpiarskie i przesmiewcze zwracanie sie do konkretnych ludzi, ktorzy nie podzielaja Twoich pogladow. Techniki manipulacji slowem jakie stosujesz sa dla mnie jasne, czytelne i zrozumiale. Ot chociazby dowolne zonglowanie malymi i duzymi literami przy zapise nickow, stosowanie niewybrednych epitetow, mieszanie z blotem szczegolow zwiazanych z zyciem osobistym atakowanych osob, granie na emocjach przez odpowiednie budowanie zdan odnoszacych sie bezposrednio do osoby. Daruj wiec sobie objasnienia co i przeciw komu obracasz. I na koniec luzna uwaga. GO to nie show-business, tu nie ma potrzeby "zaistniec". Tu sie pisze na interesujace yematy, a nie rozdaje autografy. btw rozumiem, ze legitymujesz sie certyfikatem psychoterapeuty i Twoja diagnoza psychoanalityczna jest calowicie profesjonalna.

14.01.2002
11:28
[24]

rooda [ Konsul ]

kiowas ---> Moje pazurki sa w swietny stanie, wlasnie je sobie zrobilam za pomona roznych smieznych zabiegow i mam takie szpony, ze wydrapie oczy kazdemu :) Kto nie lubi zwierzat, nie lubi ludzi. Nie ma dla mnie wytlumaczenia, ze ten lubi psy, a ten tylko koty, a tamtem same jaszczurki. Ja uwielbiam wszystko, lacznie z pajakami, szczurami, myszami itd. Nie zrozumiem rozroznienia. Jest nieuczciwe. Poza tym - zaobserwowalam, ze kotow boja sie/nie rozumieja ludzie ... hm. Bojacy sie zyc, nieuczciwi, falszywi, prosci. Koty uwielbiaja byc wolne, chadzaja wlasnymi sciezkami - i to ich przeraza. Poza tym - pies nie najlepszym przyjacielem, a niewolnikiem czlowieka. r

14.01.2002
11:34
smile
[25]

kiowas [ Legend ]

rooda ---> nie ogladalas przypadkiem filmu 'Poznaj mojego tate' ? Prawie dokladne slowa wyglosil Robie de Niro. Powiem ci z jakiego wylacznie powodu nie lubie kotow (jest to naprawde jedyny powod, bo poza tym bardzo podoba mi sie ich tajemniczosc i chdzanie wlasnymi sciezkami). Otoz codziennie musze czyscic drzwi mojego mieszkania, bo te pieprz.. futrzaki non stop na nie szczaja. Wielokrotnie je juz przeganialem, ale widac im sie spodobalo. Mam taka nawiedzona sasiadke z gory, ktora ma ich chyba z 6. Paskudza klatke i piwnice nie tylko moczem, ale i kalem. I wlasnie dlatego tepie je jak moge. A tak poza tym to fajne zwierzaki:)

14.01.2002
11:39
[26]

rooda [ Konsul ]

AnanKE - hehehehehehe. Widze, ze nie mozesz przezyc, ze odgrzebalam starocie ? Tak, bo lubie miec ostatnie zdanie [Ty tez]. Za to nie wsadzaja u nas do wiezienia. Co do "blyszczenia" i innych tam pierdut - skoro tak Ci nie odpowiada, po co ciagnie MI odpowiadasz ? Bo co piszesz w tych starych watkach ? Nieustannie masz do mnie pretensje o to, co czynisz sama. Zdecyduj sie - czy lepsza milczaca ignoracja w wykonaniu Astrei czy tez ciagle pisanie tylko do mnie - innych to juz chyba nudzi. Co do pisania do Ciebie per "...." [cokolwiek] bede robic to dotad, dokad mi sie bedzie podobalo :> Uwielbiam czytac te Twoje oburzone posty. Nie mozesz mi tego zabronic i nie mozesz udowodnic, ze jest to obelga. :p Co do psychoanalizy - umiem wyciagac wnioski :) Znam slabe strony wielu i finito. Tak samo jak nie musze miec dyplomy psychologa, by to napisac, tak TY prawnika, by bronic Astrei, co czynisz nadal - choc temu zaprzeczasz. I ciagle tez twierdzisz, ze ona sobie radzi, choc doskonale wiemy, ze sobie nie radzi. I ja to WIEM najlepiej :) r

14.01.2002
11:41
[27]

Attyla [ Legend ]

Zgadzam sie ze wszystkim co napisalas Elfiniu. Z wyjatkiem jednego. Ja nie daje taryfa ulgowej. Ani sobie ani innym. Musze tez Ci przypomniec, ze rzed woja, byl juz jeden taki, ktory zachowania probowal przewidziec na podstawie cech fizycznych. Nazywal sie Lombroso i nikt juz dzis na powaznie nie bierze jego teorii. Ten sam los moze spotkac takze determinizm genetyczny. Czlowiek moze byc silniejszy niz sadzisz. Moze tez byc duzo slabszy. Kwestia tylko, jakie postawy bedziemy promowac. Jezeli bedziemy sie starali zrozumiec i probowac od zrozumienia uzalezniac decyzje, to skutek juz mamy. Rozpasana przestepczosc i poczucie bezsilnosci wobec skrzywdzonych przez nature i spoleczenstwo bandytow. Ja zatem nie jestem zwolennikiem "prob rozumienia" bo predzej czy pozniej pojawia sie oszolomy, ktore beda twierdzily, ze nie mozna ukarac kogos tylko za to, ze jego matka zamiast go wychowywac to puszczala sie na lewo i prawo. Jest taka jedna ksiazka Kolakowskiego. Nosi tytul Moje sluszne poglady na wszystko i dotyczy wielu kwestii. Miedzy innymi kwestii odpowiedzialnosci. I tu zgadzam sie z Kolakowskim w 100% Wszystko obecnie prowadzi do "humanizowania" prawa karnego przez odbieranie tego, co czlowieka ksztaltuje: poczucia odpowiedzialnosci za swoje czyny. Sek w tym, ze konsekwencje choroby psychicznej tych oszolomow ponosza normalni ludzie - pozbawieni nie tylko ochrony policji ale nawet satysfakcji ze schwytania i przykladnego ukarania sprawcy. Nigdy wiec nie bede sie staral zrozumiec ani bandytow ani nikogo innego, kto ulega wlasnej slabosci. Ja poprostu nie jestem wyznawca tezy, cze czlowiekiem sie rodzi. Ja twierdze, ze czlowiekiem moge zostac tylko w wyniku pracy nad soba. Takie, zas cos, co chodzi po ulicy i folguje wszyskim swoim zachciankom idac zawsze po najmniejszej linii oporu nie jest czlowiekiem tylko przedstawicielem naczelnych gatunku Homo sapiens sapiens. Innymi slowy jest zwykla malpa waskonosa.

14.01.2002
11:42
[28]

rooda [ Konsul ]

kiowas ---> proste. Masz pretensje o biologie. Koty znacza Twoje drzwi, bo na gorze [czy tez obok] sa zwierzaki, ktorym te zostawiaja zapach. Zastosuj zapach lawedy lub wanilii [umyj dokladnie klatke chemikaliami, a potem spryskaj to miejsce takich zapachem]. Powinno pomoc. r

14.01.2002
11:45
smile
[29]

kiowas [ Legend ]

rooda ---> dzieki, sprobuje. Btw - a czemu psy tego nie robia? Wszak one tez znacza swoje terytoria?

14.01.2002
11:47
[30]

Anek [ Generaďż˝ ]

rooda - z tym psem to tez nie zawsze jest racja. pewnie, wiele biednych burkow wisi na lancuchach i dostaje resztki z panskiego stolu. ale zaprosze cie kiedys do mnie na wies, posluchasz sobie, jak matka chodzi na paluszkach po kuchni, zeby nie obudzic spiacego w ogrodzie psa... ktorego i tak nie obudzialby salwa z armaty;))) ze nie wspomne o dokarmianiu go smakolykami i drapaniu za uszami, poki reka nie odpadnie;)) ananke - pozwole sobie zadac ci jedno dodatkowe pytanie. w jakim celu przyszlas na ten konkretny watek (no, wlasciwie na jego poprzednia czesc)? juz mowilas, zeby sie uczyc. skoro jednak przekonalas sie, ze niczego sie tu nie nauczysz, powinnas wyniesc sie po angielsku, a nie kontynuowac wymiane zdan z rooda, co mnie wyglada na chec powiedzenia ostatniego zdania. podobno to roodej na tym zalezy - skoro tak, daj jej te satysfakcje, a sama miej swoja i nie odzywaj sie do niej. inaczej jestes mocno niewiarygodna. aha, wciaz czekam na emaila od ciebie.

14.01.2002
11:53
[31]

Attyla [ Legend ]

Pies najwiekszym niewolnikiem czlowieka? Przesadzilas Elfiniu. Jezeli pies jest w twoim domu, to powinien przestrzegac jakich regol. Tak jak czlowiek w spoleczenstwie. Wchodze do teatru - nie moge szelescic papierkami, zrec, przeszkadzac innym itp. nie woilno mi krasc, zabijac, oszukiwac itp. To samo, tylko w duzo mniejszym zakresie obowiazuje i pieska. Ot co. jezeli wiec piesek przychodzi na zawolanie, staje, kladuzie sie czy siada na polecenie, to nie jest to dla zabawy czlowieka, czy zlamania pieska i przerobienie go na niewolnika tylko dlatego, ze piesek, to zwierzatko, ktore ma instynkt drapieznia. Poza tym piesem zwyczajnie nie rozumie np. tego, ze wychodzenie na jezdnie moze sie zle dla niego skonczyc. Zatem chodzenie przy nodze i wogole wszystkie elementy szkolenia podstaowego pozwalaja uniknac bardzo wielu nieprzyjemnych zdazen z utrata swojego ukochanego czworonoga wlacznie. To zwykle ubezpieczenie. Wiem. Placenie skladek nie jest przyjemne. Ale jak przyjdzie co do czego... A piesek jest najukochanszym zwiezakiem i tyle. Lubie koty i wogole cala faune i flore, ale pajakow w domu trzymac nie bede:-)))) Nie powiem, zebym cierpial na arachnofobie, ale nie palam ku nim sympatia.:-)))) Dlatego nigdy ich nie zabijam (wogole staram sie nie zabijac niczego bez wyraznej koniecznosci i ucze tego moja mala dziewczynke). Ale raczej sie nie przelamie i nie wsadze takiego "dziwolaga" do terrarium. Zreszta, gdybym to zrobil, to zona wyrzucilaby mnie z domu razem z nim:-))))) Zatem to tez dla ich dobra:-)))))))

14.01.2002
11:55
[32]

Attyla [ Legend ]

Oczywiscie nie biore pod uwage wyjatkow, w ktorych piesek wpada w rece psychopatow.

14.01.2002
12:00
[33]

rooda [ Konsul ]

Tak, Atyllo. Za chwile bedziemy rozmawiac o karze smierci. Pamietaj tylko o jednym - ktos musi tych ludzi aresztowac, ktos skazac, ktos zaplacic za to, by zyli i jedli w wiezieniu - i to jestesmy akurat my wszysycy. A w przypadku wyrokow smierci [aczkolwiek ja nie jestem do konca przeciw] ktos musi ich zabic. Ty ?Troche to paradoks, ze spoleczenstwo karze kogos za morderstwo morderstwem. Ze nie wspomne o pomylkach. Mowie tu tylko o tym, ze ktos to musi zrobic. I wtedy tlumek krzyczacych o twardym prawie karnym [pan Kaczynski i spolka] sie nieco rozrzedza. r

14.01.2002
12:03
[34]

Anek [ Generaďż˝ ]

attyla - to mamy cos wspolnego. tzn. prawie. ja bym pajaka podhodowala, jakby pajak chcial:) ale tak samo jak ty nie zabije pajaczka czy innej muszki, co mi lata po pokoju. niechecia darze tylko komary, w te wakacje byla ich rekordowa ilosc, nie moglam wyjsc do ogrodu po prostu:(( w dodatku uczulilam sie lekko i kazde ugryzienie wygladalo u mnie 5x lepiej niz przyklad encyklopedyczny...

14.01.2002
12:15
[35]

rooda [ Konsul ]

kiowas ---> to dziwnie, ja jeszcze na swym osiedlu mialam 120 znajomych burkow, ktore z upodobaniem obszczywaly klatki ;) Przez jednego w czasach mojego dziecinstwa nawet sasiedzi podzielili sie na grupy i chodzili sobie na kolegium nazwajem hehe. Panie nie mialy co robic w zyciu, a piesek [niejaki Pimpek] szczal na umor. Anek - Twoj pies jest wyjatkiem :) To krol zycia i z mila checia bym go polechtala za uchem, aczkolwiek zostalabym bez dloni :) Jak wiesz jednak, niejaka Beza tez poglaskac sie nie da :) r

14.01.2002
12:15
[36]

Astrea [ Genius Loci ]

Rooda Cały moj zdrowy rozsądek podpowiada mi, zeby zostawić Ciebie i Twoje dalsze prowokacje... Widze jednak, że musze napisac, skoro nie rozumiesz co sie do Ciebie mowi. O nic wiecej mi (i nie tylko mi jak widzisz) nie chodzi jak tylko o forme Twoich wypowiedzi. Cała Ty i Twoj pobyt na GOL sprowadza sie do nieodpowiedniej formy zwracania sie do rozmówcy. Odpisujesz na posty AnankE jakbys sie urwała z choinki - jakby NIC do Ciebie nie trafiało, żaden jej argument, ŻADEN. To samo dotyczy Twojej odpowiedzi na moj post, np. o kotach - napisalam ze odkrecasz kota ogonem a we wniosku - przesmiewczo wyciagnelam to, co Ty bys napisla - i ostatecznie napisalas - ze ja nie lubie kotów... ręce idzie załamac jaka jestes przewidywalna. Wiec co sądzić? Czy wnosic, ze kultura wypowiedzi jest Ci obca? Widac po Twoich niektorych rozsądnych postach - że nie. Czyli jak mam rozumieć aroganckie odnoszenie sie do osób na GOLu? Niedojrzałością psychiczną? Ostatecznie obrazilas sie na mnie (co jest charakterystyczne dla dzieci) piszac do mnie w 3 osobie ... Nie wiem co sądzić o Tobie. Zaprawdę fascynuje mnie Twoj upór i determinacja w maniakalnej checi krzywdzenia. Zastanawiam sie po co to robisz? I nie widze w tym najmniejszego sensu... Co do mnie... wyciagasz pochopne wnioski. Coz, rzeczywiscie bedzie okazja poznac sie na spotkaniu Forumowiczów. Moze porzucisz na chwilke piaskownice i pogadamy jak człowiek z człowiekiem. I moze przekonam sie wreszcie, ze nie jestes taka, na jaka sie kreujesz by net. Czego sobie i Tobie zycze Astrea Ps. Attylo---> brak mi słów... zrzucam wszystko na Twoje roztargnienie.

14.01.2002
12:21
[37]

AnankE [ PZ ]

rooda--> duzo domniemujesz i jeszcze wiecej zakladasz na wyrost: "widze, ze nie mozesz przezyc...", "Twoje oburzone posty". To chyba juz sa omamy?! Gdzies Ty emocje dostrzegla w moich postach? Odpowiadam Ci na chlodno, bo to jeden ze sposobow, aby nie dac sie zagonic w kozi rog. Bardzo skuteczne metoda zreszta. Dlaczego odpowiadam akurat Tobie? Skoro zwracasz sie do mnie, w porywach nieudolnie przekrecajac nick, wiec jest odpowiedz. Tak jak w przypadku kogokolwiek innego. To zadne wyroznienie, ani napasc. Nie schlebiaj sobie. Zignoruj mnie, a nie bedzie cd. Oczywiscie, ze nie moge Ci niczego zabronic, w tym stostowania roznorodnych przydomkow i epitetow. I nie robie tez tego. Chyba, ze zwrocenie na cos uwagi traktuje sie w kategorii zakazu. Wydawac by sie jednak moglo, ze dojrzala kobieta nie bedzie sie bawic w tego typu gierki, jak na poziomie rozkapryszonej, dojrzewajacej nastolatki. Czy jest to obelga? Sama sobie na to odpowiedz, bo to Ty w jakims celu stosujesz. "Znam slabe strony wielu i finito" + "I ja to WIEM najlepiej" - tym argumentami po raz pierwszy udalo Ci sie wywolac moj lekki usmiech. btw najpierw trzeba sie zapytac tych innych, czy sa znudzeni, a dopiero potem wypowiadac sie w ich imieniu.

14.01.2002
12:23
[38]

Anek [ Generaďż˝ ]

rooda - faktycznie, jemu nie jest zle. a co do braku dloni po probie glaskania - jakbys mu czyms najpierw pysk zajela, powiedzmy duza swinska noga... moze by sie do ciebie przekonal. astrea - musze przyznac, ze ja rowniez z niecierpliwoscia czekam na spotkanie forumowiczow. owszem, ciekawa jestem, jak wyglada ten czy ow, ale przede wszystkim ciekawa jestem, jak ty zareagujesz na rooda, kiedy zobaczysz, jaka ona jest. bo widzisz, ona sie nie kreuje. ja ja mam w realu iles tam godzin dziennie i ja to wiem;)) i naprawde, jak na taka niedojrzala, rooda otrzymuje zaskakujaco duzo odpowiedzi. w tym od ciebie. chociaz podobno to roodej zalezy na ostatnim slowie. a ty obiecalas iles tam postow wyzej, ze juz koniec z tym. skoro ci nerwy puszczaja do tego stopnia, ze probujesz zlosliwosci, moze lepiej daj sobie spokoj? wychodzisz z roli, astreo. i mowiac to, nie probuje byc zlosliwa. ja stwierdzam fakt.

14.01.2002
12:33
[39]

rooda [ Konsul ]

AnanKE - nadal mi odpowidasz. Podtrzymujesz temat. Nie wiem po co, bowiem ja nie jestem zainteresowana wymiana zdan z kims, kto 154 raz przpominami mi ze jestem be. Inni w ogole do Ciebie sie nie zwracaja - co chyba swiadczy o tym, czy sie interesuja; nie liczac Anek, ktora obiektywnie ocenia i probuje CI powiedziec to, co nie dociera do Ciebie ode mnie. Astrea - bede sie zwracac bezposrednio, choc na serio nie powinnam. Nie interesuje mnie zupelnie Twoje zdaniena moj temat - czy jestem dla Ciebie taka, siaka, owaka, sraka i dupaka. Uwazam, ze masz prolemy z kontakatami w realu i w sieci i bede tak uwazac do konca swiata i jeden dzien dluzej. Nie przekonasz mnie, a tym bradziej Twoje alter ego - wierna jak pies [czy tez moze jak damska odmiana tego gatunku] AnanKE. End. Obrazilam jeno Ciebie - i to wg Twego pojecia [i naturalnie pani A2], nikogo innego. Poczulas sie obrazona, moze tak to ujmijmy. Ja tylko manewrowalam, ale udalo mi sie jedno - zaczelas pisac z emocjami, zywo i na temat. Traktuje to jako swoj sukces. r

14.01.2002
12:35
[40]

AnankE [ PZ ]

Anek--> dziekuje za podpowiedzi, jednak pozwole sobie nie skorzystac. Dlaczego? Metoda "zignoruj" nie przemawia do Twojej kolezanki. Wrecz przeciwnie jest wysmienita okazja do zaocznego wyzycia sie. Nieobecni nie maja prawa glosu, jakas madrosc chyba z tego plynie prawda? Juz odpowiedzialam wyraznie z jakiego powodu odezwalam sie na tym watku i dlaczego kontynuuje. Nie ma potrzeby pisac tego po wielokroc. Wystarczy dokladnie przeczytac moje posty. A w kwestii nauki wlasnej?! Postanowilam zaryzykowac. A noz jednak wyniose cos z tego watku dla siebie?! Z prawdziwa przeciez przyjemnscia czyta sie Attyle. :)

14.01.2002
12:36
[41]

rooda [ Konsul ]

PS. Z piasku uzywam tylko zwiru, dla kotow do kuwety. PS2. Nie wiem czy bedziesz chciala rozmawiac z kims tak dziecinnym, zlosliwym i cos_tam_jeszcze_ple_ple_ple. Ja zapewne bede miala przednia zabawe. r

14.01.2002
12:38
[42]

rooda [ Konsul ]

Ps3. Jakiekolwiek przekrecanie nickow bylo celowe naturalnie, ach te literowki :p Nie schlebiaj sobie, AnanKE. r

14.01.2002
13:01
[43]

Astrea [ Genius Loci ]

Rooda---> daleko mi zaprawde do emocji, zwłaszcza pod Twoim adresem. Napisalam juz ze mam do Ciebie stosunek ambiwalentny. I ciekawości - nie ukrywam - jako fenomenu chodzącej złośliwości. BTW, przyznajesz wiec ze mnie obrazilas, choc niedawno (watek temu) zastrzegalas sie, ze nikogo na forum nie obrazilas.... Jest wiele, doprawdy wiele sprzecznosci, ktore wypowiadasz. Sęk w tym, ze temat, o ktorym jak podkreslasz piszę, jest nieciekawy. Pozwolisz wiec, ze z dyskusji o Tobie/ sobie sie wyłączę. Ps. Ja tez osiagnelam pewien cel - wyszlas wreszcie z piaskownicy :P Ale nieustanne gaworzenie sugeruje cos przeciwnego... So, zobaczymy sie IRL - porozmawiamy bez wiaderka, łopatki i innych zabawek, typu klawiatura i monitor.

14.01.2002
13:04
[44]

AnankE [ PZ ]

to all Na koniec ostatnie rozszyfrowanie barwnej roznorodnosci technik pt. "jak chamskim byc", w ktore gra jedna z uczestniczek tegoz watku, w domysle rooda. Cytat: "...Twoje alter-ego - wierna jak pies [czy tez moze jak damska odmiana tego gatunku] AnankE" Interpretacja: jak wszyscy doskonale wiemy zenska odmiana psa jest suka. Co w efekcie otrzymujemy? Chyba kazdy widzi. Prawda jakie to "sprytne" i jakie... dziecinnie zalosne i zenujace. I z tym wlasnie, moi drodzy, musimy sie liczyc osmielajac sie miec inne zdanie niz osobka, ktora macha nam przed nosem, netykieta, sama majac ja w glebokim powazaniu. A na zakonczenie 2 cytaty z artykulu A. Semkowicz, z "Charakterow": "Czlowiek z klasa to ktos poczuwajacy sie do odpowiedzialnosci za to, co robi. W ten sposob wyraza swoj stosunek do ludzi. To jest takt, prawdomownosc i zyczliwosc." "Wrocilam po dwoch latach zza granicy i nie moge przyzwyczaic sie do braku kultury. Wstydze sie za tych ludzi. (...) Latwiej jest byc w zyciu glosnym i aroganckim. Dlaczego?" Anek--> chyba jednak mialas racje. To strata czasu, a moj jest dla mnie zbyt cenny.

14.01.2002
13:09
smile
[45]

Anek [ Generaďż˝ ]

ananke - chcoiaz nie wiem, czy jeszcze to przeczytasz... 1. juz sama swoja obecnoscia tutaj ty i astrea udowodnilyscie, ze to, co mowi rooda, warte jest zainteresowania. 2. ladny cytat, rooda faktycznie nie byla zbyt sympatyczna. rozumiem, ze uwagi astrei o zalozsnych ripostach roodej, niedojrzalosci psychicznej tudziez zabawie w piaskownicy uwazasz za zyczliwe? 3. wciaz nie podjelas ze mna polemiki na privie, choc sama to zaproponowalas. twoj czas jest zbyt cenny, ja zbyt niemadra czy moze nie potrafisz nic na mnie znalezc?

14.01.2002
13:27
[46]

rooda [ Konsul ]

AnanKE - doprawdy, nadintepretujesz. Kto pisal o sukach ? Wiernosc jakos na ogol przywodzi ludziom na mysl psa. A ze mezczyzna raczej nie jestes, nie chialam Cie obrazic ta meska forma. A Ty o jakis sukach ...... moja droga. Nadintepterujesz. I dalej ciagniesz temat. Fascynjace. Och och och ! Nie?! Rezygnujesz z polemiki, bo zrobilo sie chamsko ?! Nie wierze :) Tez czytuje Charaktery. Chyba pomylil Ci sie artykul o osobach agresywnych z artykulem o tym, ze u nas ludzie sa nieprzejmi w kolejkach i korkach ulicznych. r

14.01.2002
14:36
smile
[47]

Attyla [ Legend ]

Powiadasz Anek, ze bys podpasla pajaczka? :-)))))) Jakiego? Tarantulle? Pogonca? Zwlaszcza ten pierwszy jest miluski. Ma takie miekkie futerko... Jeden moj koles ma swira na punkcie pajakow i trzyma w domu bodaj czy nie trzy. Raz odwiedzilem go kiedys z zona. Kiedy weszlismy akurat wyszedl sobie na spacerek ptasznik... Chyba nie musze powiedziec, ze wizyta nie zostala powtorzona:-)))))) Duszku - ???? Roztargnienie? Hmmmmm. A w czym rzecz, jeli wolno zapytac? Troszki nie dospalem, i jezdem mocno nieprzytomny:-)))))) Widze, ze z Elfinia temat nam sie wyczerpal:-)))) Hmmmm. Co by tu teraz?:-)))))) Moze o karze smierci? Co o tym sadzisz Elfiniu? :-))))))))) hehehehehehehe, wiem:-)))))) prowokator jestem:-))))))

14.01.2002
14:53
[48]

Anek [ Generaďż˝ ]

attyla - wiem, jak wyglada ktory pajak. ja mam znajomego, ktory hoduje poteznych rozmiarow weza. fajnie ma;) ja niestety posiadam tylko pieska, ale za to, jak juz zapewne wspominalam - ponadrozmiarowego. 70 kg zywej, chociaz najczesciej uspionej wagi;)

14.01.2002
15:01
[49]

Attyla [ Legend ]

Ja mam Nowofunlandke. Wazy jeszcze ponizej 60-ciu ale tez nie jest najmniejsza. A co masz Ty? Bernardyna? Co do wezy, to u mnie z niessakow maja szanse tylko ryby:-))))) Chociaz i tak zona za nic nie wlozy reki do akwarium, bo powiada, ze sie brzydzi:-))))))))

14.01.2002
15:05
[50]

rooda [ Konsul ]

Atyllo, nie wiem w czyim pojeciu jestes, ale dla mnie prowokujacy jestes niezwykle rzadko. Co do kary smierci - juz sie oglednie wypowiedzialam i nie dostalam riposty, tak wiec .... zawiesilam temat. r

14.01.2002
15:11
[51]

Anek [ Generaďż˝ ]

nowofundland, jak to wyglada? takie duze, srednio kudlate, ciemnowlose, si? ja? ja mam zadowolonego rottweilera. piekne zwierze:) niedawno zostal ojcem;)) kupilismy go z tatuskiem w celach przeciwzlodziejskich. kiedys bowiem jakis polglowek wlamal sie nam do garazu (wszyscy byli w domu, ale garaz stoi oddzielnie). nie dal rady ukrasc samochodu ani niczego wartosciowego (narty, jakies wiertarki i inne cuda tatunia), ale skutecznie popsul drzwi. teraz najmniejsze trzasniecie w okolicy bramy powoduje nagle przybycie psa, ktory ma az za duzo zebow i warczy piekielnie;)) zlodzieje chyba sie zniechecili. a rybki sa spoko, niedawno zaplanowalam sobie akwarium na scianie w sypialni w moim domu. musze sie troche podszkolic w akwarystyce, ale mysle, ze zrobie cos takiego. jeden znajomy rodziny mial kiedys akwarium na pol pokoju, ryby tez odpowiednio wielkie, bardzo egzotyczne. wygladalo niesamowicie. chyba lepsze w sypialni od tv;))

14.01.2002
15:27
[52]

Attyla [ Legend ]

Anek - takie duze wielcekudlate ciemnowlose (moja jest czarna:-))))) Sredniokudlate sa Labradory - bardzo podobne do Nowofunlandow i o polowe mniejsze:-))))) Co do rybow, to goraco polecam. O TV zapomnisz. Acha - nie kupoj ryb juz duzych. To sa zawsze odrzuty. Najlepiej wyhoduj je od malego. A urosna Ci na tyle, na ile pozwoli akwarium, bo ryby "dostosowuja" swoje rozmiary do rozmiarow zbiornika. Elfiniu - A na co mialem ripostowac? Tyle tylko, ze kara smierci nie jest kara. To fizyczna eliminacja zagrozenia. Nic wiecej. Gadanie w jej przypadku o jakiejsc funkcji spolecznej jest czysta fikcja. Nie odsztrasza innych, bo kazdy mysli, ze jemu sie "uda". Ma jednak jedna, niezaprzeczylna zalete. Ten, ktory na nia zasluzyl juz nigdy nikomu nie zaszkodzi. No, chyba, ze robakom w grobie:-))))) Jak to kto to ma robic? A jest tu jakas roznica? I co to ma za znaczenie? Co do wiezieni - to polski model uwazam za calkowicie chory. Wiezien powinien byc "dochodowy". A jak nie ma roboty, to czyszczenie chodnikow w miescie za pomoca szczoteczki do zebow! Im gorzej dla nich tym lepiej dla nas! Poza tym nie mozna zaprzestac karania tylko dlatego, ze to kosztuje. To jest dziesiata sprawa

14.01.2002
15:38
[53]

rooda [ Konsul ]

Atylla ---> Jak to kto to ma robic? A jest tu jakas roznica? I co to ma za znaczenie? Hm ... typowe. Szkoda tylko, ze slysze pochwale eliminacji z ust prawnika, co mnie wielce dziwi. Humanizm kojarzyl mi sie z nieco z inna postawa. Ale jest typowa - "No tak, niech ktos to zrobi". Widzisz, mowic, zeby zabic w imie prawa tego czy innego jest baaaardzo latwo. A zrobic to to juz zupelnie co innego. Jak to - jakie to znaczenie ? Skoro nie ma, to moze niech sie sami wieszaja ? r

14.01.2002
16:03
[54]

Attyla [ Legend ]

Czyzbys sadzila Elfiniu, ze prawnicy w olbzymiej swojej masie maja jakiekolwiek watpliwosci co do zaordynowania kary smierci? Takie watpliwosci maja tylko nawiedzone pajace, ktorym "humanitaryzm" z ust nie schodzi. I rzeczywiscie bredza ciagle o tym, ze nieetycznie jest zabic kogos za cokolwiek, bo sie stawia wowczas na ich poziomie. Moge Cie zapewnic, ze takich "prawnikow" nie ma wiecej niz 5% calej populacji. I sa to ludzie, ktorym zwyczajnie "polityczna poprawnosc" nie pozwala na nic innego. Olbrzymia wiekszosc prawnikow jest jednak o wiele bardziej pragmatyczna. I nie buja w oblokach. Sprawa jest prosta. Sa zbrodnie, ktore nie daja nikomu prawa do przezycia. Chocby dlatego, ze jest to demoralizujace dla pozostalych nie mowiac juz o tym, ze martwy zabojca to dobry zabojca, bo juz nigdy nikogo nie zabije. Zauwaz zreszta Elfiniu, ze ten Twoj "humanitaryzm" jest cholernie niehumanitarny. Czy bandzior zastanawia sie nad etycznym aspektem swojego dzialania? Nie! On po prostu robi wszystko, zeby osiagnac zamierzny cel. chce ukrac i nie miec swiadkow? Nic prostrzego, jak zadusic wlasnorecznie okradana babcie! Jezeli zatem on nie ma zadnych watpliwosci co do poprawnosci swojego dzialania, do dlaczego my - ofiary mamy je miec? Wiedz Elfiniu, ze dla tych zwierzat normalni luduzie dziela sie na tych ktorzy sa ofiarami i na tych, ktorzy ofiarami beda. Co do tego, kto to ma zrobic, to naprawde nie wiem o co Ci idzie. Jakos nie pamietam, zeby brakowalo kiedys katow. I nie mow nic o etycznym aspekcie wykonywania tego zawodu. Etyka ma to do siebie, ze jest mieczem obosiecznnym. Dzsiaj ja glosisz, a jutro jakis byndzior wydrze Ci ja razem z zyciem i majatkiem. Sprawa jest prosta. Jak na wojnie. Jestem zolnierzem - musze sie liczyc z prawdopodobienstwem smierci. Musze tez wiedziec, ze jesli nie ja ich to oni mnie. Oni raczej nie beda mieli skrupolow. A jesli nawet, to co mu po tym po smierci? Toz samo tutaj. Oni sie nie martwia etyka. Oni sie martwia dochodem. Kazdy czlowiek dla nich przedstawia taka wartosc - jaka uzyskaja z przestepstwa. Dlatego powtarzam - tu nie ma miejsca na etyke i inne bzdury. Takie cos trzeba po prostu postawic przed sadem. Jesli sad uznawine tego czegos i orzeknie kare smierci - to tym lepiej dla tych, ktorzy jeszcze nie byli ofiarami skazanego. Jesli wiezysz w resocjalizacje, to poczytaj statystyki. To pobozne zyczenia a nie rzeczywistosc. I nie mow nic o "niesprzyjajacych warunkac". Najbardziej niesprzyjajace jest to, ze skazani w 99,9% przypadkow NIE CHCA sie zmienic. Beda robili wszystko, zeby wyjsc wczesniej. A jak wyjda - to i tak beda robili swoje. Niemal wszyscy z nich nie umieja robic nic innego. Czyli co? Przekwalifikujesz ich na pielegniarki?:-)))))) Zycze szczescia. Bandyci sa naszymi (i calego spoleczenstwa i kazdego z nas osobno) wrogami. A wrogow trzeba eliminowac. Inngo wyjscia nie ma. A etycznie mozna ich pochowac. nad ich grodem mozna nawet mowic, ze "mogl byc dobrym czlowiekiem". Cel jest jasny. Jepiej, zeby w grobie lezal bandzir niz jego ofiara. Chyba, ze mysz jakies watpliwosci? Moze jednak sadzisz, ze kazdy z nas bardziej zasluguje na zagrozenie smiercia niz bandzior?

14.01.2002
16:04
[55]

Attyla [ Legend ]

A co do samowieszania - to mnie to nei przeszkadza. Sposob zadania smierci to kwestia techniczna. Jak chcesz - to moze byc nawet sposob "humanitarny".:-)))

14.01.2002
16:15
smile
[56]

Joanna [ Kerowyn ]

Attyla --> znowu nic z dyskusji, znowu 100% zgodności :-(((

14.01.2002
16:16
smile
[57]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> wiec slusnie sadze, ze adwokatem nigdy bys nie zostal? I ze uwazasz 90% palestry za pajacow? I ze sa takze nimi mentorzy polskiej karnistyki jak Waltos, Cieslak czy Murzynowski ?

14.01.2002
16:25
smile
[58]

rooda [ Konsul ]

Nie wiem czemu uparles sie, ze ja jestem przeciw karze smierci. Napisalam to na samym poczatku tego tematu, ze ja dopuszczam. Teraz prostuje - w okreslonych przypadkach tak. Sa ludzie z takimi zaburzeniami - np. mordercy-pedofile oraz socjopaci, ktorzy nie podlegaja leczeniu. I finito. Pieknie o tym pisal Lew-Starowicz w "Przemocy seksualnej". Ale jest masa przypadkow, kiedy jest watpliwa, patrz: nadurzywana. Np. W Chinach. Nie powiesz mi, ze wlasciwa kara za nieplacenie podatku VAT jest stryczek. Za czasow znienawidzonego przez Ciebie komunizmu tez spadaly glowy za afery - miesna i skorzana. Tak zostal zamordowany ojciec aktora - Pawla Wawrzeckiego. Pamietaj, ze zbyt duzy rzemien po plecach moze powodowac wrecz odwrotny skutek - anarchie. Ja tylko wyrazilam ogolne watpliwosci, ktore powtorze: - dziwnym jest to, ze panstwo wykonuje wybok identyczny ze zbrodnia, za ktora dany zapada; - nie mozna wyeliminowac pomylek; - KTOS to musi robic. Poza tym KAZDY, kto dopuszcza te kare, winien wiedziec, ze jest w stanie zabic czlowieka. Inaczej to nie ma sensu - dlaczego w panstwie ma mnie reprezentowac w roili kata ktos, kto spelnia moje zyczenie wobec spoleczenstwa, eliminujac kogos, bo ja nie jestesm w stanie ?! Kasty jakies ? Jak w Indiach ? Kasta katow i zebrakow ? Nice. Aha, dziwi tez to oredzie ku smierci, Atyllo. Ty, ktory sie tak wzruszyles na widok ludzkiego embionu i od tej pory uwazasz aborcje za zbrodnie. Ty, wg ktorego eutanazja to eliminacja biednych staruszkow. A czym sie rozni jedna eliminacja od drugiej ? Skoro mozna resocjalizowac, to moze mozna naprawiac starych i chorych ? To smieszne. Nawet dekalog [ktory, jak wnosze, olewasz] nie roznicuje w swym 'nie zabijaj'. U Ciebie etyka jest zatem wybiorcza - aborcja i eutanazja nie, ale kara smierci tak. Sa lepsi i lepsiejsi. Tych mozna zabijac z usmiechem na ustach, aby chronic spoleczenstwo, ale embriony, by chronic matki - juz nie. Tudziez ludzi smiertelnie chorych, by chronic ich przed bolem i ponizajacym ciepieniem - tez nie. r

14.01.2002
16:27
[59]

Joanna [ Kerowyn ]

Kiowas--> jak widzę sławnych z dawnych lat adwokatów, publicznie liżacych ręce gangsterom, zapewniających o ich nieskazitelności przed kamerami telewizyjnymi to w pełni uważam, że słusznie należy im się bandycka ksywa "papugi". Jest różnica między obroną oskarzonego a czymś takim. Więc jeśli ci najsławniesi tak się zachowują - to na miano pajaców zasługują. I jestem pewna - gdyby im coś się stało, szybko by o karze śmierci sobie przypomnieli. Ale cóż - stara zasada - papug sie nie krzywdzi, więc raczej oni mogą spać spokojnie.

14.01.2002
16:36
smile
[60]

kiowas [ Legend ]

Joanna ---> a wiec cala palestra jest skazona korupcja i lapowkarstwem tudziez wspolpraca z mafia? Powazne to zarzuty, a dowodow raczej nie masz. Oczywiscie nie jestem az tak naiwny by nie zdawac sobie sprawy, ze preceder taki ma miejsce. Ale nie mozna generalizowac. Jesli przyjmiemy takie zalozenie, to jaki sens jest dociekac swych praw przed sadem. I co wazniejsze, kto bedzie jeszcze powazal obowiazujace w naszym kraju prawo? A jesli chodzi o wymienionych przeze mnie panow - jesli oni nie sa 'czysci' to naprawde chyba nikt nie jest. Im akurat szacunek sie nalezy.

14.01.2002
16:46
[61]

Joanna [ Kerowyn ]

A są to praktycy czy teoretycy. Bo de Virion właśnie tak postapił ostatnio - a kiedys był kims naprawde szanowanym. Ponadto - jeśli się chce byc obrońcą to zrozumiałe jest wystepowanie przeciwko karze śmierci i dozywociu. Ja jednak stawiam prawa społeczeństwa nad prawami przestępcy. Mogę się zgodzić na niewykonywanie wyroków śmierci, ale nie na ich nie orzekanie. Przykład - bunt w więzieniu, próba ucieczki, przestepstwa w więzieniu, wojna, automatycznie pociaga za sobą wykonanie tej kary, ale na to trzeba ją orzec wcześniej.

14.01.2002
16:51
smile
[62]

kiowas [ Legend ]

Joanna ---> oczywiscie teoretycy - nie przesadze wiele jesli powiem, ze najlepsi zyjacy spece od procedury karnej. A co do de Viriona - on zawsze byl szanowany za swa skutecznosc. jak widac kasa ma wieksze dla niego znaczenie (chco mnie to dziwi - wszak biedny to on nie jest).

14.01.2002
16:57
[63]

Attyla [ Legend ]

Asienko - :-))))))))) Kiowas - prawo do obrony jest podstawowym i niezbywalnym prawem czlowieka. Nie wiem skad ci przyszlo do glowy, ze moglbym byc przeciw temu? Zauwaz bracie, ze nie rozmawiamy o procedurze, ale o samej karze. Samej karze - czyli, ze wczesniej musial zapas wyrok z zachowaniem procedury. I jesli sadzisz, ze cala palestra jest przeciw karze smierci, to sie grubo mylisz. Ci zas, ktorzy twierdza, ze sa przeciw w 90% mowia, bo tak trzeba (polityczna poprawnosc = wolnosc slowa:-))))))) Czy bym zostal? Nawet jezeli, to nie poto by wystepowac w sprawch karnych (wylaczajac urzedowki) czy rodzinnych. I nie dla tego, ze nie chce dac komus prawa do obrony. Mnie to po prostu nie interesuje. Ja siedze po uszy w administracji. Panstwo to najwiekszy zlodziej pod sloncem i tego zlodzieja zwalczam. Elfiniu. Wreszcie sam nie wiem. jestes za czy przeciw? Chyba nie twierdzilem nigdzie, ze wyrok smierci mozna ferowac bez dokladnego sprawdzenia okolicznosci? oczywiscie. Wrecz przeciwnie. Ja sadze, ze dowolnosc jest gorsza nawet niz brak. Oczywiscie wszedzie moga zdatyc sie pomylki. Gdzie drwa rabia tam wiory leca. Ale przeciez po to jest apelacja, kasacja, rawizja nadzwyczajna i prawo laski, zeby te pomylki sprowadzic do minimum. Musze Cie zmartwic Elfiniu. Wcele nie jestem przeciwnikiem eutanazji. Tak, jak nie mam ochoty nikomu zakazywac samobojstwa. To prywatna sprawa kazdego czlowieka. W przypadku eutanazji dochodzi jeszcze kwestia osob nieprzytomnych. I tu jestem zdania, ze sztuczne utrzymywanie przy zyciu ludzi - roslin nie ma zadnego sensu. Jesli nie ma nadziei a jest cierpienie, to kazdy powinien miec prawo wyboru. Jaka roznica jest miedzy aborcja a kara smierci? Proste. Kara smierci jest dla tych, ktorzy sobie na nia zasluzyli. A aborcja? Kogo zabijasz? Nie dosc, ze nie zdazylo jeszcze nabroic:-)))), to jeszcze jest bezbronne, ufne i calkowicie oddane. Jesli nie widzisz roznicy, to chyba dlatego, ze sama jeszcze nie jestes mama. I ostatnia sprawa. Czy mam przez to rozumiec, ze sedzia wydajacy wyrok sam powinien ja wykonywac? Uchhhhhh. jezeli tak sadzisz, to nie slyszalas pewnie nigdy o niezawislosci i bezstronnosci? Kazdy na tym swiecie wykonuje swoja role. Lekaz leczy, prawnik maci:-))))), sedzia skazuje a kat wykonuje. Taki jest podzial rol i tyle. Idac twoim tokiem rozumowania, kazdy, kto uzywa metalowych sztuccow, sam powinien umiec je wykonac. Ja zas powiem, ze nie mozna wiedziec i umiec wszyskiego. Za malo czasu w zyciu. Kat to zawod wymagajacy specjalnej wiedzi i predyspozycji psychofizycznych. Tak jak kaskader czy zolnierz. To wszystko

14.01.2002
17:05
[64]

Attyla [ Legend ]

Asienko - jednak podyskutujemy sobie:-)))))) Adwokat nie ma obowiazku byc swietrzym od papierza. Adwokat swiadczy uslugi. Za pieniadze. Kazdy obwiniony i oskarzony ma prawo do obroncy. Jesli nie znajdzie go prywatnie, to dostanie z urzedu. Nie jest zatem ich zadaniem bawienie sie w etycznosc obrony tego a nie innego czlowieka. Na czym zreszta mieliby swoj sad opierac? Na plotkach? Jezeli na plotkach, to sad nie bylby potrzebny. Wszystko zalatwialyby samosady. Zatem adwokat nie ma prawa bawic sie w etyke. On ma obowiazek bronic kazdego, czyja sprawe przyjal. Sa wyjatkowe sytuacje, kiedy moze z tego zrezygnowac, ale nie jest to dobrze widziane - i slusznie. Adwokat wykonuje swoja robote. Ot co.

14.01.2002
17:13
[65]

rooda [ Konsul ]

Drogi Atyllo - powtarzam. Jestem za w okreslonych przypadkach. Wyraznie to napisalam. Jestes za eutanacja - bravo. Co do pomylek - nie jest lekko pomylic sie i dac komus szafot za cos, czego nie zrobil. Ostatnio w USA zgromadzono w procesie zbiorowym ponad 190 osob, z ktorych kazda dostala kare smierci za cos, czego nie zrobila. To byly procesy rehabilitacyjne - na szczascie zdazono ..... Co do aborcji - ja nie mowie o sytaucji, ze pani sobie zaszla, bo nie uwazala i teraz ma dylemat - rozerwac dziudziusa na strzepy czy nie [tutaj tez rodzi sie temat antykoncepcji, ktora wg Ciebie tez jest zla, bo 'oczyszcza' z tak ukochanej odpowiedzialnosci hehe; ciekawe, co zatem w zamian]. Ja mowie o gwaltach, osobach chorych psychicznie, nieletnich i o katastrofalnych warunkach materialnych oraz o defektach plodu. Porwnywanie tutaj sytuacji "bo nie jestes mama" nic nie da. Naturalnie, decyzja o usunieciu wlasnej ciazy jest juz obarczona sporym ladunkiem emocjonalnym. Tak samo rodzice takiego Tomka Jaworskiego zawsze bede twierdzic, ze zabojcom ich syna nalezy sie smierc, choc zapewniam Cie, ze ona nie zwroci im syna. Chociaz moze mieli by te swoja straszna satysfakcje, obserwujac wykonywanie wyroku - jak w USA. Co do sedziow - zanany jest fakt, ze prokuratorzy bywali z urzedu na wyrokach, nie wiem, jak sedzia. Aby wiedzieli, o co prosza w procesach. Ja tego nie widzilam life. Ale widzialam "Krotki film o zabijaniu" oraz "Daed man walking". Od tej pory tak smialo nie ferruje wyrokow. r

14.01.2002
17:34
[66]

Attyla [ Legend ]

Nie wiem, skad Ci przyszlo do glowy, ze jestem przeciwnikiem antykoncepcji. O ile pamietam wypowiadalem sie na temat szkodliwosci globulek. I tez nie o szkodliwosci ich samych tylko o kobietach, ktore "wiedza lepiej". Zatem pudlo. Aborcja: defekty - zgoda chorzy psychicznie rodzice - nie mam pojecia (na ten temat powinien wypowiedziec sie jakis genetyk) warunki materialne - Tez pomysl! A jak myslisz, dlaczego niektorzy kradna i zabijaja? Bo jest im za dobrze? Czyli co? Jezeli panienka puszczala sie zamiast myslec, to trodne warunki bytowe? Jesli moze to byc uzasadnieniem przy aborcji, to dlaczego nie moze byc uzasadnieniem w prawie karnym? zamiast badac czy sa winni, trzeba po prostu badac, czy sa dobrze, czy zle sytuowani! Totalna bzdura! gwalty - zdaje sobie sprawe z tego, ze dla kobiety to dodatkowy stres. Ale dziecko nie wybiera rodzicow. Ani okolicznosci w jakich jest poczete. Ona ma prawo nie byc zestresowana. Ono ma prawo do zycia. Co wedlug Ciebie jest wazniejsze? Dla mnie zycie. W kazdym innym przypadku, jezeli bede cholernie zestresowany i zabije dla rozrywki - tez powinni mnie uniewinnic, bo stres jest wazniejszy od zycia. Poza tym nikt nie powiedzial, ze zycie ma byc pasmem samych przyjemnosci. Zycie ma sluzyc spelnieniu jakiegos celu. Rownie dobrze tym celem moze byc wychowanie dziecka. Wogole mam wrazenie, ze ta cala "dyskusja" o aborcji toczy sie tylko dlatego, ze te malenstwa nie moga jeszcze mowic. A jak wiadomo nieobecni nie maja racji. Co z tego, ze TJ nie zostanie wskrzeszony? Ma to jakies znaczenie? Poprzez kare smierci eliminuje sie zagrozenie a nie naprawia krzywdy. Wogole proces karny nie jest od naprawiania krzywd. Od tego jest proces cywilny. Nie rozumiem celu zego ustepu o obecnosci prokuratora przy egzekucji. W kazdym razie nie znam przypadku, w ktorym prokurator zrezygnowalby z wykonywania zawodu po takim "widowisku". I ja widzialem te filmy. Nie dlatego jednak nie feruje smialo wyrokow. Ja po prostu wiem, ze stan faktyczny jest cholernie trudny do wyjasnienia. Stad olbrzymia odpowiedzialnosc sedziow. Sam nie wiem, czy potrafilbym wydac taki wyrok. Sa jednak tacy, ktorzy maja mniejsze watpliosci co do mozliwosci poznania prawdy. Daltego min. jestem doradca podatkowym a nie sedzia. po prostu nie mam do tego predyspozycji.

14.01.2002
17:37
[67]

Joanna [ Kerowyn ]

Attyla --> nie podyskutujemy sobie :-)) masz rację co do prawa obrony do róznych działań, ale są pewne granice których przekraczanie powinno być karane co najmniej ostracyzmem. Takim przekroczeniem granicy są dla mnie telewizyjne wypowiedzi de Viriona. Kiowas --> tej odpowiedzi oczekiwałam, są teoretykami. Teoretycznie można, gorzej stanąc twarzą w twarz z bestią (nawet o najniewinniejszym wyglądzie)

14.01.2002
17:57
[68]

rooda [ Konsul ]

Atylla ---> Aborcja: defekty - zgoda > chorzy psychicznie rodzice - nie mam pojecia (na ten temat powinien wypowiedziec sie jakis genetyk) Schizofreniczka moze zaraz po porodzie zjesc dziecko, tudziez wyskoczyc przez balkon [znam taki przypadek]. Chyba lepsza skrobanka i sterylizacja, niz noworodek na betonie. > warunki materialne - Tez pomysl! A jak myslisz, dlaczego niektorzy kradna i zabijaja? Bo jest im za dobrze? Czyli co? Jezeli panienka puszczala sie zamiast myslec, to trodne warunki bytowe? Jesli moze to byc uzasadnieniem przy aborcji, to dlaczego nie moze byc uzasadnieniem w prawie karnym? Hm ... czy uwazasz, ze mozna porownac glodowanie do zlodziejstwa ? Uwazasz, ze lepiej jest skazac kogos z punktu na gorsze zycie, niedojadanie, choroby - a w konsekwencji moze nawet i wejscie na droge przestepstwa w imie nie zabijanaia dzidziusiow ? > gwalty - zdaje sobie sprawe z tego, ze dla kobiety to dodatkowy stres. Ale dziecko nie wybiera rodzicow. Ani okolicznosci w jakich jest poczete. Ona ma prawo nie byc zestresowana. Ono ma prawo do zycia. Co wedlug Ciebie jest wazniejsze? Dla mnie zycie. Ja piernicze ...... daruje Ci tylko dlatego, ze nie posiadasz vaginy. Nie wiem, jak moglabym urodzic bachora po jakims draniu, ktory mnie tak ponizyl i sponiewieral. I jeszcze je kochac i wychowywac .... naturalnie, mozna je rodzic. I oddawac do domu dziecka. I niech panstwo je wychowuje - czyli produkcja modelu, ktorego nienawidzisz - branie odpowiedzialnosci za kogos - w tym wypadku niewazne, czy kobieta jest w depresji po gwalcie itp. - niech rodzi, a my za to placmy. I odwolam sie do Twojej osobistej strony - bo np. przy karze smierci smialo o tym mowisz. Gdyby Twoja zone ktos zgwalcil i zaszlaby w ciaze - chowalbys tego dzieciaczka jak swojego ? A Twoja zona jeszcze dostalaby od milego napastnika [co tam, ze zgwalcic, tez ma prawo zostac ojcem - a ze wybiera sobie partnerki szybko, malo romantycznie i qrde bez kolacyjek i swieczek - co tam ! To przynalezy tylko mezom] jakiegos HIV'a np. ? Tez byc chowal ? Zarty kolego, zarty. Zapytaj zone, czy urodzilaby tego milego stworka. Przypomina mi sie ciagle zart z Le Figaro, juz go kiedys cytowalam. Zart byl reakcja na prosbe papieza, aby gwalcone przez Serbow muzulmanki nie usuwaly ciazy - "Jak wam wsadzaja w jedna dziure, szybciutko nadstawcie druga" - taka parafraza 'policzka'. r PS. Chciales chyba napisac 'pigulek'. Globulki to srodki chemiczne dopochwowe, nie hormonalne doustne. r

14.01.2002
18:36
[69]

JackSmith [ ]

wtręt ponowny - przepraszam a) aborcja i gwałty - chociaż nie jestem niewiastą, to jestem przekonany na 200%, iż w tym przypadku kobieta powinna mieć możliwość wybrania aborcji - a ponad to, uważam, że to przestępstwo powinno być karane co najmniej kastracją, jak u świni, bo dla człowieka ( który wszak rozumie słowo mówione ), nie znaczy nie i już. a przy okazji zastanawiam się, dlaczego w kraju "prawie prawa", to przestępstwo jest traktowane tak łagodnie i robi się wszystko aby pokrzywdzoną kobietę upokorzyć i poniżyć, a nawet ( widziałem ostatnio w telewizji ), policja NIE CHCE przyjmować zgłoszeń, obdukcja dokonywana jest po 3 dniach i to na koszt rodziny zgwałconej ( w tym programie, okazało się nawet, iż matka tej dziewczyny musiała sama zlokalizować bandytów i prosić PANIA POLICJANTKĘ aby ktoś się tym zajął). przecież taki stan rzeczy praktycznie woła o pomstę do nieba. pozostając w głębokim poszanowaniu dla wszystkich adwersarzy Jack

14.01.2002
20:47
[70]

Anek [ Generaďż˝ ]

Jacku, zgadzam sie z toba. takie podejscie, jakie jest propagowane w polsce (gliniarze nagminnie pytaja ofiary gwaltu o dlugosc spodnicy, jaka mialy na sobie w chwili gwaltu, albo wywodza, ze obcislych dzinsow napastnik by nie zdjal, wiec ofiara musiala zdjac je sama, wiec to juz nie gwalt), jest po prostu oburzajace. padajace z roznych stron - politycy, osoby duchowne, pozal sie boze autorytety moralne roznego rodzaju - madre slowa typu "kazde dziecko nalezy kochac", autorytety owe moga sobie moim zdaniem wetknac w dowolnie wybrana dziurke we wlasnym, szanownym organizmie. na szczescie chyba idzie lepsze - dzieki komuchom u wladzy byc moze uda sie przywrocic sensowniejsza ustawe. niestety, w dalszym ciagu nie zmieni to pogladow niektorych lekarzy-ginekologow, dla ktorych kobieta to macica na nogach. ale zawsze bedzie mozna na nich doniesc do sadu, co moze odniesie jakis skutek.

15.01.2002
09:54
[71]

Attyla [ Legend ]

Jack, Anek - to o czym piszecie jest bezposrednim efektem prawa przestepcy do obroncy. Akurat gwalt to dosyc interesujacy z punktu widzenia procesowego przypadek. Dowodem nie moze byc nasienie w ciele ofiary, bo bardzo czesto jest tak, ze kobieta uwodzi faceta a potem go skarzy (i to sa stwierdzone przypadki). Zebyscie mieli poglad na sprawe, to powiem jeszcze tyle, ze w sprawach o gwalty sadza glownie kobiety, wiec nie ma tu miejsca na meska solidarnosc (choc to tez bylby poroniony pomysl). Zycie naprawde jest ciekawe a kobiety potrafia byc spratne. Dlatego wlasnie policjanci niechetnie podchodza do rozpoznawania takich spraw. Elfiniu: O chorych nadal nie bede sie wypowiadal. Ja znam przypadki, w ktorych kobieta najzupelniej zdrowa tez wyrzucala dziecko przez okno. Nikt jednak nie proboje ukoc z tego argumentu za aborcja. Ja przyjalbym raczej postawe pragmatyczna. Jezeli dzecko tez jest chore, to tak. Musze Ci powiedziec Elfiniu, ze masz bardzo pojemne pojecie sprawiedliwosci. Zabicie doroslego pewnie uznalabys za cos zlego. Ale dziecko? Co z tego, ze zyje skoro przeszkadza? Ja osobiscie widze tylko taka roznice, ze dziecko nie ma mozliwosci sie obronic. Zabijasz wiec kogos kogo zdolnosci obronne to absolutne zero. Jeszcze raz powtorze. Latwo decydowac o zyciu kogos, kto nie moze spojzec ci w oczy i poprosic "Mamo, nie rob tego", bo na zadna obrone go nie stac. Ale co? Kobieta ma prawo decydowac kogo urodzi! Jej komfort musi byc wazniejszy niz czyjes prawo do zycia! Ja mysle, ze jezeli juz tak strasznie sie przy tym upierasz, to powinnismy zrobic cos takiego: dziecko sie rodzi. Czekamy do lat 10-ciu i zadajemy pytanie. Jesli chce zyc, bedzie zylo, jesli nie -powiesisz je osobiscie. Albo poderzniesz gardlo. Albo zrobisz cokolwiek innego. Hm ... czy uwazasz, ze mozna porownac glodowanie do zlodziejstwa ? Uwazasz, ze lepiej jest skazac kogos z punktu na gorsze zycie, niedojadanie, choroby - a w konsekwencji moze nawet i wejscie na droge przestepstwa w imie nie zabijanaia dzidziusiow ? Ponawiam poprzednia propozycje. Pozwol im zyc kilka lat. A potem niech zdecyduja. A moze na to bys sie juz nie zgodzile? A jezeli, to dlaczego, bo widzisz do kogo strzelasz? Co do porownania, to sadze, ze roznica jest. Ale nie wta strone o ktorej myslisz. Jesli mam dziecko, to mam obowiazek zapewnic mu dom i byt. To moj obowiazek, skoro pozwolilem sobie na chwile zapomnienia. Ze zlodziejem jest zas tak, ze jesli nie ukradnie to tez bedzie glodowal. Wszak zlodziejstwo to jego zawod dajacy mu srodki do zycia. Slowem - zlodzziej decyduje o sobie, Ty zas o swoim dziecku. Najpierw o tym, czy ma byc. Jesli nie zabezpieczysz sie i zajdziesz w ciaze, to jest to rownoznaczne z decyzja urodzenia. Jezeli zatem zlodziej nie zje to bedzie jego suwerenna decyzja. Jezeli zas dziecko zostanie zamordowane, to nie bedzie to wynikiem jego decyzji. Nie twierdze, ze chowanie dziecka jest czyms latwym. Ale nie jest latwe i przyjemne zdobywanie wyksztalcenia,wykonywanie pracy zawodowej itp. Ciekawym dlaczego burzysz sie przeciwko obowiazkowi utrzymania i wychowania dziecka a nie burzysz sie przeciwko koniecznosci chodzenia do szkoly lub do roboty, jesli podpiszesz umowe? Bo cos z tego masz? Nie chce doszukiwac sie tutaj jakiejs swiadomej interesownosci ale z zewnatrz tak to wlasnie wyglada. Kazde z nas ma mase obowiazkow, z ktorych powinien sie wywiazywac. Nie wiem zatem dlaczego obowiazek wychowania wlasnego dziecka jest przez Ciebie traktowany tak lekko? Tu kobieta nie decyduje tylko o sobie. Gdyby chciala sie powiesi, otroc, czy cos w tym rodzaju, to jej sprawa i krzyzyk na droge! Ale co ma oznaczac to prawo decydowania o zyciu lub smierci? Chcac niechcac kazda kobieta ma mozliwosc bycia SSmanka wobec wlasnego dziecka! Pewnego dzia po prostu sie budzi i mowi - nie wiem, czy bede miala na utrzymanie dziecka, wiec je zabije. Jedna o swoim mowi "bedziesz zylo" a druga powie "zdechniesz". Mile to, prawda? O bogowie! Depresje, zle samopoczucie i niemile wspomnienia maja byc uzasadnieniem dla wydania wyroku smierci! Cudne! Powiem Ci tylko Elfiniu, ze znam jedna kobiete, ktora urodzila dziecko poczete w wyniku gwaltu. I nie ma z tym zadnego problemu. Ma ona tez jeszcze jedno dziecko ze swoim mezem i nie ma tu zadnego roznicowania. Zeby jednak skonczyc sprawe dzieci po gwalcie, to wiem, ze nie jest to jednoznacznie dobre wyjscie. Istnieje tu wybor pomiedzy zlem mniejszym i wiekszym. Ktore z nich jest jakie trodno ocenic. Ustawowe ograniczenie aborcji w takim przypadku moze doprowadzic do tego, ze kobieta odrzuci takie dziecko i stworzy mu pieklo na ziemi. To jest mozliwe. Ale tez sa dziesiadki ludzi, ktozy chca adoptowac dziecko a nie maja takiej mozliwosci, bo praktycznie nie ma dzieci zdrowych, dla ktorych przewiduje sie adopcje a nie opieke w rodzinie zastepczej. Zatem ja sadze, ze taka kobieta powinna urodzic dziecko i zderygnowac z opraw rodzicielskich na rzecz osob decydujacych sie na adopcje a nie zabijac dziecko. Mimo wszystko zabijanie bezbronnych niemowlad budzi we mnie niewyslowiona odraze. A matka, ktora decyduje sie na cos tajkiego jest w moich oczach gorsza od Kuby rozprowacza. Zapytaj zone, czy urodzilaby tego milego stworka. Zapytalem. Urodzilaby. Jeszcze jedno. Mamy teraz czasy, w ktorych dziesiatki mlodych ludzi nie ma szansy na wlasne dzieci. Musza uciekac sie do neislychanych rzeczy, zeby osiagnac upragniony cel. Sa tez ludzie, ktorzy absolutnie nie szanuja daru, jaki maja od natury. Jedni wydaja dziesiatkii tysiecy zlotych na szanse posiadania dziecka (in vitro kosztuje teraz okolo 7 tys. zl) a inni traktuja je jak nawoz. Ten swiat jest absolutnie popieprzony. A jest to mozliwe tylko dlatego, ze zabojstwo nienarodzonego dziecka nie jest odbierane nawet jak zabojstwo doroslego, choc powinno byc traktowane znacznie gorzej. Wrecz przeciwnie! Niektorzy sa zdania, ze maja prawo decydowac o czyims zyciu lub smierci z powodu zlego stanu finansow:-((((((. A moze wprowadzmy mozliwosc zabijania dziecka, jesli po urodzeniu okaze sie brzydsze niz zakladalismy? Dlaczegozby nie? Przeciez to "tylko" dziecko!

15.01.2002
10:39
[72]

rooda [ Konsul ]

Atylla --> > Jack, Anek - to o czym piszecie jest bezposrednim efektem prawa przestepcy do obroncy. Akurat gwalt to dosyc interesujacy z punktu widzenia procesowego przypadek. Dowodem nie moze byc nasienie w ciele ofiary, bo bardzo czesto jest tak, ze kobieta uwodzi faceta a potem go skarzy Wiesz Atyllo, to sa gadki godne starego zgreda, ktoremu nie staje. Jak slysze z ust facetow, ze prawie kazdy gwalt to PROWOKACJA kobiety, to chce mi sie wyc. I wyje. Nie bede prowadzila tej polemiki z Toba, bo nie mam na to czasu i ochoty [nie przekonanmy sie nawzajem]. Napisze jednak moje zdanie - nie dlatego, ze jest ono jedyne i sluszne, ale dlatego, ze jestem kobieta i to my mamy prawo do mowienia o aboercji i gwaltach - wy jestescie na ogol sprawcami obu nieszczesc. A my i tylko my ponosimy tego konsekwencje. Nikt nie ma prawa zgwalcic kobiety w ZADNYM przypadku - czy w ramach standardowego stosunku, analnego czy oralnego. Nikt nie ma prawa wywierac jakiejkolwiek presji na odbywanie jakichkolwiek kontaktow seksualnych - czy kobieta jest pijana, rozneglizowana, czy wedruje samotnie ulicami warszawskiej Pragi. Nikt. Nie ma dla mnie tlumaczenia 'sama sobie winna', bowiem tak tez moznaby tlumaczyc ofiare kazdego napadu - rowniez morderstw. I likwidowac kare smiersci - sam sobie winien, ze sie napatoczyl na seryjnego morderce, mogl siedziec w domu w koncu. End, Atyllo. Tylko chamskie, szczeniackie, nieodpowiedzialne szowinistyczne gady, dla ktoryh kobieta jest tylko zlewka na sperme moga mowic w ten sposob, ze gwalty sa czesto wynikiem pracy obu stron. Juz wiem, dlaczego w Polsce nie istnieje ANI JEDEN osrodek ratowania ofiar gwaltu z szoku, ani jeden przeszkolony policjant itd. Dlatego tez ofiary czesto zaniechuja zglaszania takich przestepstw. > Musze Ci powiedziec Elfiniu, ze masz bardzo pojemne pojecie sprawiedliwosci. Ty tez. > Zabicie doroslego pewnie uznalabys za cos zlego. Ale dziecko? Atyllo, zacznijmy od tego, z jakich pojec wychodzimy. Ja uznaje tylko i wylacznie argumenty medyczne, ktore wyraznie mowia, ze do 3 mies. embrion nie posiada rozwinietego mozgu. zatem - nie ma swiadomosci. Ty opierasz sie na pogladach rodem z KK, choc jestes niewierzay. Zakladasz, ze zygoty - mimo, iz sa zlepkiem komorek - sa ludzmi, ktory czuja i mysla. Zatem nie dziwie sie, ze jestes przeciwnikiem aborcji. Ja nie mwoiwe o ciazach 6-mies,., a wczesniejszych. > Jej komfort musi byc wazniejszy niz czyjes prawo do zycia! Ja nie mowie o komforcie, a o godnosci. > Ponawiam poprzednia propozycje. Pozwol im zyc kilka lat. A potem niech zdecyduja. A moze na to bys sie juz nie zgodzile? A jezeli, to dlaczego, bo widzisz do kogo strzelasz? Tak .... tak. Powiem tak - dzieci z gwaltu lub z rodzin biednych sa rodzone. Trafiaja do domow dziecka ---> nastepnie spedzaja tam te slodkie 18 lat. Wyrastaja z nich ludzie zimni emocjonalne - zyciowe duchowe kaleki. Czesto wkraczaja na droge przestepstwa. Przez 18 lat placisz za to TY. I ja. I my wszysycy. Nastepnie taki ludz wchodzi w zycie z wielka rana w sercu i niszczy emocjonalnie zycie innym, czesto 7 pokolen do przodu. Tudziez staje sie zlodziejem, nierobem - nawet morderca. Tu stajemy ponownie przed problememe kary smierci. Czy nie lepiej uniknac tego wszystkiego, od razu decydujac sie na eliminicaje embrionu ? Czy tez czekac, az te tysiace za nasze pieniedza beda szkodzic spoleczenstwu ? Moze i lepiej. Dajmy im szanse. Niech kazdy ma szanse stac sie zly. Pamietaj tez o obciazeniach genetycznych - czesto sprawcy gwaltow to ludzie chorzy. Skoro aborcja selektywna wchodzi u Ciebie w gre - to czemu taka nie ? Jaka widzisz roznice, skoro satystyka mowi, ze 80 % dzieci z domow dziecka, ktore sa u nas fatalne, skonczy zle ? > Co do porownania, to sadze, ze roznica jest. Ale nie wta strone o ktorej myslisz. Jesli mam dziecko, to mam obowiazek zapewnic mu dom i byt. To moj obowiazek, skoro pozwolilem sobie na chwile zapomnienia. Tym nazywasz gwalt ? Czy tez to, ze biedne zacofane kobiety wiejskie nie maja gdzie nauczyc sie, jak chronic sie przez 'zapomnieniem' ? Czesto meza-pijaka ? > Powiem Ci tylko Elfiniu, ze znam jedna kobiete, ktora urodzila dziecko poczete w wyniku gwaltu. I nie ma z tym zadnego problemu. Ma ona tez jeszcze jedno dziecko ze swoim mezem i nie ma tu zadnego roznicowania. Uwazam, ze klamiesz. Ale jezeli to prawda, tzn., ze jest ona biologicznie nienormalna. Kazda zdrowa normalna kobieta nie jest w stanie urodzic dziecka z wymuszoneg kontaktu. Kazda, jaka znam. Nie bylabym w stanie urodzic pomiotu jakiegos sukinsyna. Ciezar, jaki sie nosi, jest ogromny. Patrzec codziennie w twarz dziecka i widziec ryj sprawcy ? No sorry - poswiecenie zbyt wielkie, jak dla mnie. A gdzie moje uczucia ? Moje zdrowie psychiczne ? Niewazne. wazne, ze dzidzius zyje jejeje > Ale tez sa dziesiadki ludzi, ktozy chca adoptowac dziecko a nie maja takiej mozliwosci, bo praktycznie nie ma dzieci zdrowych, dla ktorych przewiduje sie adopcje a nie opieke w rodzinie zastepczej. Ale czemu zmuszac ja do rodzenia dziecka w takiej sytuacji ?! Jest masa takich, co rodza i zostawiaja w szpitalu - nie martw sie. Nieustajace zrodlo do adopcji, ktore nigdy nie wygasnie. Jakim prawem chcesz zrobic z gwalconych kobiet hurtownie dla tych, ktorzy nie moga miec dzieci ?! Co to - przenosne inkubatory ?! > Zapytalem. Urodzilaby. Jasssne. Sranie w banie. W miekkim fotelu to ja tez moge rozpawiac takie bzdety. I TY bys placic za takiegio dziudziusia ? Facet przerznal Ci zone, a TY chowasz jego dziecko bez mrugnuiecia okiem ? I kochasz, jak wlasne ? I lozysz na niego ? I patrzysz w twarz, ktora jest do Ciebie niepodobna ? Terefere kuku, Atylla. NIE JESES W STANIE POWIEDZIEC NA 100 %, ZE TO ZROBISZ I NIGDY NIE DASZ DZIECKU ODCZUC, ZE JEST BE. A co z kobietami samotnymi ? CO odpowiedza po latach, jak dziecko zapyta "Gdzie tata"? W wiezieniu, siedzi tam, bo zgwalcil mamsuie i stad Cie mam. Hehehe. Zmuszanie kobiet do rodzeni adzieck a zgwaltu jest zbrodnia, Atyllo. Wieksza, niz usuniecie zygoty. Pa. r

15.01.2002
11:37
[73]

Joanna [ Kerowyn ]

Attyla --> nie sądziłam, że to możliwe, ale zgadzam się w tej sprawie z Roodą

15.01.2002
11:39
smile
[74]

kiowas [ Legend ]

Tradycyjnie mocne slowa, jak to ma rooda w zwyczaju, ale generalnie rowniez sie zgadzam.

15.01.2002
11:50
[75]

Attyla [ Legend ]

Hehehehehe Widze Elfiniu, ze zbyt emocjonalnie podchodzich do moich postow. To pewnie dlatego pojawily sie pewne niezgodnisci pomiedzy tym co napisalem, a tym, do czego sie odnosisz:-)))))) Zaczniemy wiec od sprostowan 1. Co do praktyki sadowej - to ja nie mowilem o prowokacjach. Definicja gwaltu jest dosyc jasna i bez wzgledu na okolicznosci dla mnie sprawa jest prosta. Odbycie stosunku z kobieta bez jez zgody. Ja jednak pisalem o zupelnie czyms innym. Ja mowilem o przypadkach, w ktorych zgoda byla. Nie twierdze, ze jest ich bardzo duzo, ale sa. I to, niestety, rzutuje wprost na dochodzenie. Pretensje wiec prosze kierowac do tych panienie, ktore probowaly usidlic facetow a nie do mnie czy wymiaru sprawiedliwosci. Rozpoznanie roznicy pomiedzy gwaltem prawdziwym a uwiedzeniem jest bardzo trodna do uchwycenia, bo odpowiedz znajduje sie czesto wylacznie w mentalnosci domniemanego sprawcy i domniemanej ofiary. Zdaza sie niestety, ze ofiara nie jest ofiara. I o takie przypadki tu szlo. A co do tych sprawcow i nieszczesnych ofiar, to jeszcze raz a sie rozplacze. Jesli chcesz byc przyczyna powodzi, to juz wiesz jak to zrobic;-))))) 2."Co do porownania, to sadze, ze roznica jest. Ale nie wta strone o ktorej myslisz. Jesli mam dziecko, to mam obowiazek zapewnic mu dom i byt. To moj obowiazek, skoro pozwolilem sobie na chwile zapomnienia". - piszac to nie mialem na mysli gwaltu ale normalne dziecko po normalnym stosunku, ktory byc moze byl tylko wynikiem chwili i burzy chormonow. W przypadku gwaltu nie ma zeczywiscie mowy o wyborze. Czlowiek jest postawiony przed faktem dokonanym. Nie zmienia to jednak faktu, ze dziecko jest i wymaga opieki. Jakos bardzo latwo zapominasz, ze dziecko jest absolutnie bezbronne. Bardzo latwo usprawiedliwiac swoje zachowania chandra. wspomnieniami, bolem glowy i innymi takimi bredniami. Stan naszego umyslu jest taki, jakim go stworzymy, bo my mozemy juz kreowac rzeczywistosc. Dziecko zas przez bardzo dlugi czas musi ulegac warunkom zewnetrznym - w tym zmiennym nastrojom rodzicow. Nastrojom, ktorymi mozna dowolnie sterowac. Wymaga to tylko odrobiny dyscypliny i poczucia odpowiedzialnosci. A teraz ad rem 1. zmartwie cie - nie mam jeszcze problemow z erekcja:-)))))))) 2. powtarzam - dla mnie udowodniony gwalt powinien konczyc sie przynajmniej kastracja sprawcy (talion). Bez wzgledu na dlugosc spodniczki czy miejsce spaceru. 3. Co do domow dziecka to nie jest metoda wymordowanie ich pensjonariuszy, bo koncza zle. Zapominasz o tym, ze w domach dziecka 18 lat siedza wylacznie dzieci, rodzice, ktorych nie zrzekli sie praw rodzicielskich i dzieci gleboko uposledzone. Tzw. sieroty spoleczne (po gwaltach, smierci rodzicow itp. przypadkach losowych) sa adoptowane natychmiast po ukonczeniu kwarantanny. A kolejka jest bardzo dluga. A wiem to, bo sam chcialem kiedys adoptowac dziecko. Niestety, oni dzieci daja przede wszystkim rodzinom bezdzietnym. Twoje wiec argumenty sa totalnie chybione. Jezeli kobieta nie chce miec dziecka, to moze zrzec sie praw do niego i sprawa jest zalatwiana bardzo szybko. Problem jest tylko wtedy, gdy matka nie zrzeka sie swych praw. Tu jednak pretensje prosze kierowac do tych "odpowiedzialnych mamus". 4. Zapomnienie meza pijaka? Jest takie powiedzenie "widzialy galy co braly" I drugie - "Kazdy jest kowalem wlasnego losu". Sa wiec odpowiedzialne za to jak zyja. Bez wzgledu na wspolczucie jakimi mozna je dazyc. Sek w tym, ze to nie uzasadnia zabijania kogokolwiek. 5. Fajny podzial. Do 3 miesiaca nie dziecko potem dziecko. A czym jest embrion majacy 3 miesiace i 1 dzien? Albo 2 miesiace i 29 dni? Zreszta przytocze to, co calkiem niedawno slyszalem w Radio BIS, ktorego stale slucham. Byla tam dyskusja na temat kamorek macierzystych wykorzystywanych do badan nad genotypem czlowieka. W jej trakcie wplotl sie watek nt. czasu, w ktorym czlowiek zaczyna swoje zycie. Wszyscy jej uczestnicy (bodaj trzech profesorow i jeden dr hab) byli zgodni, ze czlowiek zaczyna sie w momencie pierwszej mitozy. Zatem medycyna nie ma zadnych watpliwiosci. Watpliwosci maja wylacznie kobiety i nie tylko chcace bronic prawa do zabijania dzieci. i druga spraw - stad ty do diabla wiesz czy i co czuje taki embrion? Ja ci podam tylko jeden drobny przyklad. Kiedy moja zona byla w ciazy, w ciagu dwoch pierwszych miesiecy sluchala muzyki klasycznej, bo lekarz twierdzil, ze to siwetnie stymuluje wzrost dziecka. Potem juz nie wytrzymala (zona moja nie lubi sluchac muzyki odtwarzanej a juz organicznie cierpi przy mojej ukochanej klasyce:-)))))))). Jak myslisz, jak moja mala dziewczynka reaguja na utwory, jakie wowczas odtwarzalismy? Zagadka za 5 punktow. W kazdym razie to bezmozgie i nieczule malenstwo zapamietalo to co slyszalo uszami wlasnej mamy. 6. Uwazac mozesz. Nie zmienia to jednak faktu, ze tak jest. 7. ssssranie w banie.... Taaaak... Moj poglad na swiat jest ci zapewne znany. Wiem jedno - dziecko urodzone w czasie trwania zwiazku malzenskiego jest moim dzieckie, chyba, ze zostanie przeprowadzony z powodzeniem proces zaprzeczenia ojcowstwa. A teraz sproboj sobie cos wyobrazic. Gwalt. Wspolna decyzja o urodzeniu dziecka. A potem co? Mam sie wycofac? Ja jakos nieszczegolnie mam swira na punkcie przenoszenia swojego materialu genetycznego. Mi jest wszystko jedno kto byl fizycznym ojcem czy matka dziecka. Wazne jest jedno. Ze ja sprawuje nad nim piecze i, ze ja jestem za nie odpowiedzialny. Cala reszta nie istnieje. Bo cala reszta to wlasnie sssranie w banie czuciowcow rodem z Tornmenta. 8. Acha. zmuszanie do urodzenia jest zbrodnia? bardzo to ciekawe. A co jeszcze jest zbrodnia? Moze zmuszanie do przechodzenia przez ulice tylko na pasach? A moze obowiazek alimentacyjny i szkolny? I jeszcze jedno - Ty tez bylas kiedys taka nic nie znaczaca zygota. juz wtedy zapisane w jej kodzie bylo cialo, z ktorego jestes tak dumna i intelekt, ktorego tak przewrotnie uzywasz. teraz wyobraz sobie, ze wystarczyl jeden kaprys, bys nigdy nie pojawila sie na tym forum. Ba! Wogole na swiecie! Wszak wystarczylo, by twoja mama stwierdzila, ze nie mam pieniedzy, albo jestem sama i nie dam sobie rady, zebys nigdy sie na tym swiecie nie pojawila. Teraz przeloz to sobie na istote, ktora juz, byc moze, rosnie w Twoim lonie.

15.01.2002
11:52
smile
[76]

Attyla [ Legend ]

Nie dziwie sie Asienko. Wszak jestes feministka:-))))))))))

15.01.2002
12:07
[77]

rooda [ Konsul ]

W mym lonie nic nie rosnie. Gdyby moja mama zdecydowala sie na aborcje, to by mnie nie bylo. Nie odczuwalabym zalu nad tym, ze mnie nie ma, bo by mnie nie bylo. Nie czulabym nic, bo by mnie nie bylo. Ja nie wierze w wedrowke dusz. Nie ma - to nie ma. Nie wiem wiec, czego mialabym zalowac. Co do reszty - nie zgadzam sie. Gwalt to zbrodnia, a ciaza w jego wyniku to wypadek, ktory nalezy naprawic. Co do sluchania muzyki - dla kobiety, ktora oczekuje dziecka swiadomie i go chce - juz pierwszego dnia od chwili, kiedy WIE, jest w ciazy z czlowiekiem, swoim dzieckiem, ktore bedzie dla niej takie zawsze. Dla kobiety zgwalconej nie. Co do medycyny - nie znam opracowan, na podstawie ktorych zygota jest w pelni uksztaltowanym czlowiekiem. Ba, nie znam opracowan, ktore mowia, ze dziecko jest w stanie zapamietac cokolwiek oprocz dzwiekow z okresu ciazy, no, moze jeszcze silny stres. Najczesciej jest tak, ze pogladay religijne graja u panow pseudonaukowcow role przednia i potem dla obroncow zycia poczetego jest caly gotowy zestawik "wynikow badan". Ja ogladalam w encyklopedii Larousse'a zdjecia embionow wszystkich stworzen - na koncu czlowieka. Przez pierwsze 1,5 mies. nie roznimy sie wygladem od zolwia. A rosliny tez 'tancza' do Mozarta i odchylaja sie nieznacznie do zrodla ognia. Czy jest to dowod na to, ze mysla ? Nie sadze. Nie zgodzimy sie zatem, a dalsza polemika nie ma sesnu. Ja jestem za aborcja, Ty za chroniemem zycia nienarodzonych za wszelka cene, nawet zycuia i zdrowia matek. r

15.01.2002
12:20
smile
[78]

Attyla [ Legend ]

Nie za wszelka cene. A juz napewno nie za cene zycia lub zdrowia. Ale tak. Sadze, ze kazdy czlowiek, bez wzgledu na stopien uksztaltowania ma prawo zyc. Co do sluchania muzyki, to zdaje sie, ze chodzilo o myslenie i czucie. Jesli dziecko jest w stanie zapamietac muzyke, jaka slyszalo w wieku 2 miesiecy, to pamieta a jesli pamieta to co? Nie mysli? Nie czuje? A moze wcale go nie ma? Co do myslenia roslin, to nie wiem, czy mysla. Ale na pewno wiem, ze czuja. Co do nauki, to nie sadze, by moglby byc to dowod ostateczny w jedna lub w druga strone. Zawsze bedzie to problem przede wszystkim etyczny. Dlatego masz racje, ze sie nie zgodzimy. Po prostu reprezentujemy zupelnie inne swiatopoglady. Nie znaczy to jednak, ze nie mozemy dyskutowac. Mozemy, co skutecznie udowadnialismy sobie przez ostatnich kilka dni:-))))))))). I, o dziwo, obylo sie bez osobistych wycieczek:-)))))) Tak, czy owak bylo milo i dziekuje za przyjemnosc skrzyzowania z Toba klawiatury:-))))))

15.01.2002
12:25
[79]

rooda [ Konsul ]

Jak widac, Atyllo, ja umiem rozmawiac, jezeli mam z KIM romawiac - tj. jezeli rozmowca mowi do mnie, a nie stawia znaczki, zwane alfabetem. Niejednokrotnie swietnie mi sie z Toba gadalo, a zloslisowsc rozwija sie u mnie tylko wtedy, gdy wiem, ze ktos mowi/pisze nieprawde badz tez nie przekazuje mi tresci [z roznych przyczyn]. Tak wiec nie jestem taka zla, jak mnie maluja :) r

15.01.2002
13:04
[80]

Joanna [ Kerowyn ]

Attyla --> czy przeżyłeś kiedyś napad, kradzież (zuchwałą) lub cos podobnego? Jeśli tak to wiesz jak to prawie wszyscy odbierają. Ofiarom nawet takich - w porównaniu z gwałtem - delikatnych przeżyć często potrzebna jest pomoc psychiczna. W tym przedewszystkim pomoc w oddzielenia aktu przemocy od ich codziennego życia, w zapomnieniu, zepchnięciu tych przeżyć w niebyt. A jak sobie wyobrażasz taką pomoc w przypadku ciąży, gdy każdy ruch przypomina ci wszystko? Taką ciążę można by porównać z przedłużonym o dziewięć miesięcy gwałtem, ciężkim więzieniem ofiary. Jest różnica między etyką, a świętością. Do świętości nie można zmuszać.

15.01.2002
14:42
[81]

Attyla [ Legend ]

Elfiniu - cala przyjemnosc po mojej stronie:-)))) Asienko - jak milo Cie... Hmmm co? Chyba widziec? Wszystko jedno!:-))))) Tak, przezylem kilka sytuacji, delikatnie mowiac stresujacych. Ja jednak chyba nie moge byc odnosnikiem, bo jestem zimnym, wyrachowanym i gruboskornym samcem. Dla mnie po prostu nie ma czegos takiego, z czego nie mozna by bylo sie otrzasnac. Ale kobieta... Coz, moja zona wpadla w panike nawet jak jakis czas temu przebilem sobie noge w lydce.:-)))))) Biedactwo wygladalo, jakby kto strzelil jej zastrzyk z adrenaliny:-))))))) mialem ubaw po pachy! Huhuhuhuhuhuhuhuhu!!!! Ale wracajac do rzeczy - tak Asienko. Zapewne masz racje, ze ciaza z gwaltu jest gwaltem ciagnacym sie przez 9 miesiecy. Problem tylko w tym, ze rozczulajac sie nad psychika kobiety zapominasz o jednym drobiazgu. O dziecku. Ono sobie tam jest, zyje, oddycha, rosnie, rozwija, uczy itd. No coz, moze zeczywiscie mozna mordowac dla dobrego samopoczucia... Kwestia gustu. Hitlerowi przeszkadzali zydzi, cygani i jeszcze pare nacji. Wiec mordowal ich dla dobrego samopoczucia. Myslal, ze swiat bez zydow bedzie swiatem lepszym. To dlaczego do diabla teraz wszyscy sie go czepiaja? Mial zetelne "uzasadnienie" dla swoich poczynaj! A my tak zaraz w czambol potepiamy... Chyba trzeba sprawe przemyslec i zrehabilitowac goscia. Mysle, ze Lenin i Stalin tez byli spoko goscie, tylko, ze nie lubili "niektorych" ludzi:-))))

15.01.2002
14:56
[82]

Anek [ Generaďż˝ ]

attylo, czy nie masz wrazenia, ze ta demagogia, to porownywanie aborcji dzieci poczetych z gwaltu do poczynan hitlera, stalina i lenina jest ponizej twoich mozliwosci? postaraj sie lepiej umotywowac swoje poglady. bo nie wiem jak inne szanowne kolezanki, ale ja nie mam ochoty dyskutowac z takimi porownaniami.

15.01.2002
15:08
[83]

Attyla [ Legend ]

No coz... Degustibus non est disputandum. W kazdym razie, kiedy slysze o zabijaniu, dla dobrego samopoczucia kobiety, to nachodza mnie takie a nie inne porownania. Tak jak pisalem to Elfini, twierdzenie, ze mozna zabic, bo sie nie ma dosc pieniedzy na utrzymanie, albo dla dobrego samopoczucia jest na tyle dramatyczne, ze brak na to wlasciwych porownan. Jesli nie podoba Ci sie porownanie z Hitlerami i innymi to coz... Widac, ze porownanie celne, choc tamci byli hurtownikami a kobiety sa detalistkami. Ale z drgiej strony zaden z nich nie mordowal dla dobrego samopoczucia swojej rodziny. Oczywiscie uzasadnienie dla zabojstwa bardzo latwo stworzyc, jesli poprzec to odpowiednia ideologia. Przeciez w ten sposob dzialali w Syrii i Egipcie Asasyni. Nie lubili szyitow, wiec zabijali kazdego kto narazil sie "prawdziwej wierze". Tak samo bylo w Europie z czarownicami, ze nie wpomne o zabojstwach politycznych. Wszedzie tam uzywa sie swoistego "cennika" zycia ludzkiego. Dla tego za to i za tamto mozna, a nawet nalezy zabijac a dla kogo innego z jakichs innych przyczyn. Przeciez nikt nie jest w stanie mnie zapewnic, ze za pol roku nie pojawi sie jakis prorok, ktory bedzie glosil zabijania wszystkich, ktorzy nosza spodnie (jak w Konstantynopolu przeddzien jego zdobycia przez IV krucjate). Powtarzam - to tylko kwestia gustu. Dla mnie zabijanie dla dobrego samopoczucia czy innych takich wymowek jest niedopuszczalne.

15.01.2002
15:36
[84]

Anek [ Generaďż˝ ]

attylo - nie chce dyskutowac z takimi porownaniami NIE dlatego, ze sa celne. uwazam je za demagogie, przykre naciaganie swoich pogladow tak, zeby ich niepodzielanie rownalo sie zaprzeczeniu oczywistosci. zacznijmy w ogole od tego, ze moralne prawo mezczyzn do decydowania o losie kobiet jest dla mnie fikcja. to nie mezczyzni chodza w ciazy, rzygaja co rano przez pare miesiecy i tyja 15 kg. to nie mezczyzni rodza dzieci. to nie mezczyzni je karmia piersia. nie wiem, jak ja bym sie zachowala w takiej sytuacji (gwalt i ciaza). nie umiem sobie tego wyobrazic. moze gdybym wiedziala, ze to moja jedyna szansa na dziecko, bo usuniecie ciazy spowoduje bezplodnosc... moze gdybym umiala wzniesc sie ponad nienawisc do tego, kto mnie skrzywdzil... nie wiem. i nikt nie wie na pewno. wiec na pewno nie wie twoja zona, jakby sie zachowala. moze jedynie przypuszczac. mam nadzieje, ze nie bedzie musiala weryfikowac tego pogladu. ach, i czy naprawde uwazasz, ze zona pijaka z pgru "widziala, co brala"? bo ja nie sadze. zle warunki bytowe wielu ludzi wpedzaja w nalogi - alkoholizm jest jednym z nich. to, co robi z czlowieka, jest straszne. ale tego tez sie nie da przewidziec. rodzenie kolejnych dzieci majacych zyc w biedzie, z bita matka i ojcem na permanentnej najebce - to dla mnie nie jest wybor HUMANITARNY. nic a nic.

15.01.2002
15:53
[85]

rooda [ Konsul ]

Atyllo, nie wytrzymalam. Kwestia znoszenia 9-miesiecznego gwaltu, jak napisala pieknie Joanna, to kwestia dobrego czy zlego sapomopuczucia ?!?!?!?!?!!?! To moze byc kwestia zdrowia psychicznego na cale zycie, kwestia akceptacji dziecka jako takiego. Poniewaz moze okazac sie, ze po urodzenia kobieta go nie zaakceptuje, lepiej wybrac moment, w ktorym jest ono zbitkiem komorek, niz potem - kiedy bedzie noworodkiem - odawac je do domu dziecka i skazywac na smierc spoleczna. Moim zdaniem lepiej 'zabic' od razu [choc dla mnie to jest zaledwie przerwanie pewnego procesu], niz zabijac tego czlowieka przez cale zycie - a skazemy go na wyjatkowo kiepskie. Oraz, naturalnie, niz zabic psychicznie jego matke. Jak dobrze wspomniala Joanna - nie wymagaj od kobiet, zeby byly Matkami Boskimi. Ty jestes mezczyzna - jezeli kiedykolwiek Ciebie ktos zgwalci, w najgorszym wypadku dostaniesz w prezencie HIV'a. Poza szokiem psychicznym - takim samym jak nasz - nie dostaniesz w 'preznecie' dzidziusia gwalciciela. Ja stawiam zycie kobiety wyzej, niz zycie takiego plodu, bo nie jest to dziecko. Zastanawia mnie jedno - dlaczego tak latwo nie dajesz szansy zloczyncom, tylko chcesz ich slac do gazu ? Hm ? Moze oni tez powinni dostac jeszcze jedna szanse ? Jaka jest roznica ? BO tego mozesz posadzic w lawie okarzonych ? Bo jest dorosly ? Przeciez dziecko tez niby jest wg od razu uksztaltowana osobowoscia. To zycie i to zycie. Jeden zawinil krzywda ludzka - dziecko poczelo sie w warunkach uragajacych ludzkiej godnosci. Naturalnie, nie jest to jego wina. Nie jest tez obowiazkiem kobiety zapewnienia mu miejsca na rozwoj akurat w jej ciele. Zreszta, kto nie ma macicy, nigdy tego nie zrozumie. Ja wiem jedno - gdyby ja zostala zgwalcona i zaszlabym w ciaze - wyskrobalabym bachora szybciej, niz zdazylbys powiedziec [raz dwa trzy]. Z radoscia wylalabym go do zlewu. Nikt nie bylbyby mnie w stanie zmusic do rodzenia czegos takiego. Tak Atyllo, jestem morderczynia. W zasadzie to moge byc Hitlerem. Porownani z faszystami sa wyjatkowo na miejscu. Jeszcze jedno - te okropne pigulki hormonalne, od ktorych wyrasta trzecia reka na plecach, chronia przed takimi sytuacjami. Gwalt tragdia pozostanie, ale przynajmniej nie zajde w ciaze w jakims swirem. r

15.01.2002
15:55
[86]

Attyla [ Legend ]

Alez ty probojesz przeczyc oczywistosci Anek. Zaraz... O czym my rozmawiamy, bo sie pogubilem? O ciazy? Na ten temat zeczywiscie nie bede dyskutowal, bo i nie jestem uprawniony. Ale jezeli mowimy o etycznych konsekwencjach aborcji jako zabojstwa nienarodzonego dziecka to nie widze przeszkod. Zreszta o co ci szlo z ta ciaza? Z tego co wiem, to zeby urodzic dziecko trzeba je najpierw donosic. Moze ci sie to nie podobac ale jest tak samo naturalne jak to, ze facet nie ma miesnia zwanego macica. Poza tym zbyt wielka wage przywiazujesz kobiecie w tworzeniu dziecka. Wszystko co sie dzieje, dzieje sie niejako automatycznie. Dzieco nie jest wiec dzielem kobiety. To dzielo natury. Idac wiec Twoim tokiem rozumowania to nie kobieta moze decydowac o zyciu lub smierci dziecka ale sama natura. Coz... Wystarczy przecie wysoka goraczka przez dwa dni w dwoch pierwszych miesiacach i nie bedzie tego "klopotu". Tak, uwazam. To, ze nie jest bardziej oswiecona od jej wlasnej krowy niewiele tu zmienia. Wrecz przeciwnie, kobiety "nieoswiecone" maja s wobie zwykle dziesiec razy wiecej poczucia odpowiedzialnosci niz te, ktore "wiedza" co robia. Wybujala nadinterpretacje zastepuje im instynkt a poszukiwanie praw tam, gdzie ich nie ma zastepuje tradycja. Moze ci sie to niepodobac, ale tak wlasnie jest.

15.01.2002
16:10
[87]

rooda [ Konsul ]

Tak, Atyllo. Potem pokazuje sie te 'mniej oswiecone i poslugujace sie instynktem' mamusie 9-rga. Pani ma 30 lat, nie ma zebow, wlosow i wyglada gorzej od mojej prababci na 3 dni przez smiercia. Wystepuje w TV i prosi o piniadze od panstwa [czyli i Ciebie], bo maz w wiezieniu, a ona nie ma pracy, wyksztalcenia i kasy. Ale byla 'oswiecona' i dala sie 'nieswiadomie i instynktownie' zapladniac jak krolica. Dzieci maja krzywice, koltuny z awitaminozy i jej supeeer. Opieka spoleczna ma co robic. I to sie nazwa swiadomosc instynktowna. To jes ten madry i lepszy wybor. Instynktwonie rodzic jak krowa zarodowa. Co tam. Swiat jest pelen oswieconych w ten sposob kobiet. Dzieki nim gloduje. A raczej dzieki diabelnemu systemowi mezczyn, m.in. doktryn religijnych i pseudonaukowych, jak Twoja. r

15.01.2002
16:13
[88]

Attyla [ Legend ]

hihihihihihi Elfiniu...Dlaczego ja sie nie zdziwilem?:-)))))))) Moim zdaniem lepiej 'zabic' od razu [choc dla mnie to jest zaledwie przerwanie pewnego procesu], niz zabijac tego czlowieka przez cale zycie - a skazemy go na wyjatkowo kiepskie. Oraz, naturalnie, niz zabic psychicznie jego matke Smierc jest przerwaniem procesu zycia bez wzgledu na to, kiedy nastapi wiec, ten cudzyslow nie jest na miejsciu. Zreszta, kto nie ma macicy, nigdy tego nie zrozumie. Ja wiem jedno - gdyby ja zostala zgwalcona i zaszlabym w ciaze - wyskrobalabym bachora szybciej, niz zdazylbys powiedziec [raz dwa trzy]. Z radoscia wylalabym go do zlewu Gdybym byl zlosliwy, to moglbym powiedziec to samo o kims, kto co prawda, macice ma, ale jej nie uzyl. Ale nie jestem zlosliwy, wiec. O kurde! Powiedzialem! Wychodzi na to, ze jestem zlosliwy:-)))))) Tak czy owak i Ty Elfiniu i Anek i Asienka wystepujecie z tej samej co ja - pozycji teoretyka. Nie wymagam tez od kobiet, zeby byly matkami boskimi (zwlaszcza, ze sex nie jest niczym zlym:-)))))))) Poza tym nie wiem jaka byla ta matka boska, zeby do niej przyrownywac kogokolwiek. Wiem jednak jedno zycie dziecka jest wazniejesze niz jakies psycholigiczne brednie. Czlowiek jest cholernie silny, a takie gadanie moze go tylko rozmiekczyc. Wtedy kazdy zwariuje. Nawet jak mu nie wyjdzie gotowanie jajka na miekko. A ja powtorze za Nietzchem, ze umocni Cie to, co Ciebie nie zabije. Gdybyscie w ten sposob podchodzili do wszelkich zyciowych wyzwan nie byloby zadnego "przezywania", "rozpamietywania", migren i innych globusow. Macie tylko dlatego, ze je do siebie dopuszczacie. I jezeli za wasza slabosc ma odpowiadac niewinne dziecko, to mi sie wydaje, ze cos tu nie gra. Ja mam bardzo proste zasady - jestem winien wiec odpowiadam, nie jestem winien, zyje spokojnie. Po diabla szukac jakichs bzdurnych usprawiedliwien? Co do zloczyncow - to nie rozmawialismy o tym KIEDY ich wysylac do gazu, tylko Czy ich wysylac. Nie wiesz wiec Elfiniu, czy to wysylanie w moich oczach jest takie proste. Chyba bym Cie zdziwil...:-)))))

15.01.2002
16:16
[89]

Anek [ Generaďż˝ ]

attylo - skonczmy tutaj te dyskusje, bo widze, ze nie dojdziemy do porozumienia. nie zrozum mnie zle - nie brakuje mi sily i woli, by z toba "skrzyzowac klawiatury", jak to ujales gdzies wyzej. ja tylko uwazam, ze twoje podejscie do kwestii rodzenia dzieci jest anachronizmem i ciesze sie, ze nie jestes moim narzeczonym ani mezem. chociaz pewnie przez te poglady bys sie nim nie stal:> zycze ci z calego serca, zeby twoja corka nigdy nie stala sie zona alkoholika, ktory by ja bil, gwalcil w majestacie prawa i nie dawal pieniedzy ani na natykoncepcje, ani aborcje.

15.01.2002
16:17
[90]

Attyla [ Legend ]

O przepraszam. Swiat gloduje tylko dlatego, ze tam, gdzie jest glod jest i przeludnienie i ciemnota itp. Prawda jest, ze ciemnota powoduje wzrost urodzen i spadek standardow zycia. Nie odkrylas Ameryki. Totez trzeba sie zajac uswiadamianie, edukacja, i podnoszeniem stopy zyciowej a nie mordowaniem skutkow nieodpowiedzialnosci.

15.01.2002
16:17
[91]

zarith [ ]

Ja nie jestem na tyle bezczelny żeby mówić ludzim jak mają żyć. Jestem za aborcją. Sądzę, że o czymś takim powinni decydować ojciec i matka dziecka, nikt inny. Jeśli ojca nie ma (gwałt), naturalną rzeczą jest, że matka decyduje czy chce mieć bachora z jakimś degeneratem, czy nie. Attylo --> nie zapominaj, że w naturze, na którą się powołałeś w swoim poprzednim poście, chodzi o jak najlepsze ulokowanie swojej informacji genetycznej. NIKT nie chciałby mieć dziecka z kimś tak bezwartościowym, jak gwałciciel for example. Bo co to za materiał genetyczny?

15.01.2002
16:20
[92]

zarith [ ]

Attyla --> cyt .:Totez trzeba sie zajac uswiadamianie, edukacja, i podnoszeniem stopy zyciowej a nie mordowaniem skutkow nieodpowiedzialnosci. mówiłeś też o gwałtach?

15.01.2002
16:22
[93]

Attyla [ Legend ]

Musze cie zdziwic Anek. Mialem poglady bardzo podobne do waszych, zanim nie pojawila sie Ninusia. Jej obecnosc zmienila wszystko. Zeby bylo weselej z moja zona bylo bardzo podobnie, chociaz ona zawsze twierdzila, zeby nigdy nie usunela ciazy. Kiedy i Ty urodzisz zapewne zgodzisz sie ze mna. jezeli nie w całlosci to przynajmniej w czesci. Ciesze sie, ze nie zyczysz zle mojej malej coreczce. Ale gdyby jej sie cos takiego zdazylo, to mimo moje zasady rozwiodlbym ich szybciej nizby ktokolwiek zdazyl zaprotestowac. A jezeli i to nie daloby zadnego skutku utopie drania we wlasnych odchodach. A potem za to odpowiem.

15.01.2002
16:25
[94]

rooda [ Konsul ]

> Gdybym byl zlosliwy, to moglbym powiedziec to samo o kims, kto co prawda, macice ma, ale jej nie uzyl. Ale nie jestem zlosliwy, wiec. O kurde! Powiedzialem! Wychodzi na to, ze jestem zlosliwy:-)))))) Czyli antykoncepcja jest paraaborcja. Gdyby nie to, zes niewierzacy, pomyslalabym, ze jestes z rodziny Radi Maryja. > Totez trzeba sie zajac uswiadamianie, edukacja, i podnoszeniem stopy zyciowej a nie mordowaniem skutkow nieodpowiedzialnosci. Ty tez niczego nie odkryles, ale skoro antykoncepcja jest be - to czym ma byc to uswiadamianie ? Jak dobrze dawac, by sie dobrze zachodzilo ? Sorry, dla mnie usiadomienie, wolnosc i rozwoj to wiedza o WSZYSTKICH metodach i dostepnosc kazdej z nich. Ja np. ubolewam, dlaczego w naszym kraju w majestacie prawa nie ma sterylizacji. Dlaczego ktos nie da mi sie okaleczyc, skoro ja tego chce ? Bo mna steruje ! I sterowac chce moja seksualnoscia ! A fige. Bede rodzic, albo i nie. Bede lykac piguly lub sie skrobac - w razie co w Holandii. Dziekuje opatrznosci [choc jej nie ma], ze mnie na to stac. I placze nad tymi, ktorych sytuacja materialna zmusza do skrobania sie szydelkiem i umierania z gangrena. r

15.01.2002
16:25
[95]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Attyla-->Przeludnienie jest spowodowane przez to, że w krajach rozwijajacych(znaczy Indonezja itp) się został podniesiony standard życia(opieka medyczna itp) co spowodowało niższą śmiertelność dzieci i noworodków oraz wydłużyło średnią życia. Mimi tego ludzie nadal przyjmują wzór rodziny jak kilkadziesiąt lat temu i mają wiele dzieci. Tak więc kiedyś na powiedzmy 8 przeżywało troje, a teraz siedmioro. Co do aborcji to jestem za. Zawsze może sie zdarzyć wypadek np w pośpiechu :-)) A poza tym nadal jest niewielkie uswiadomienie społeczeństwo. Seks to temat tabu i nikt nie chce rozmawiac. Teraz jest trochę lepiej, ale czasami zdarza sie, że niektóre dziewczyny są zdziwione wynikiem.

15.01.2002
16:28
[96]

Anek [ Generaďż˝ ]

tak wiec attylo, zadne poglady nie sa niezlomne. ani twoje - jak sam napisales. ani moje - chcoiaz o tym mozemy tylko przypuszczac.

15.01.2002
16:30
[97]

rooda [ Konsul ]

> Ciesze sie, ze nie zyczysz zle mojej malej coreczce. Ale gdyby jej sie cos takiego zdazylo, to mimo moje zasady rozwiodlbym ich szybciej nizby ktokolwiek zdazyl zaprotestowac. Hahahahahahaha. Gdybym miala humorek, to bym poszukala tych postow, gdzie tak sie rozpisujesz o trwalosci malzenstwa, szkodliwosci rozwodow i tym "jak to trzeba wytrzymac dla dobra dziecka". To chyba bylo w pierwszych czesciach. Hahahahahahahahah. Twojej coreczki to nie dotyczy, jak widac. Otoz to, Atyllo. Kazdy problem, gry jest blisko wlasnej dupy, ma juz inny nieco wymiar. Marks wiecznie zywy. Aha, nie moimy tutataj o kwestii "zachodzic i usuwac dla zabawy", tylko glownie o gwaltach i niedostatku. Nie wiem, jak mozesz uwazac, ze ciaza chiana i oczekiwana zmieni moj stosunek do ciazy z gwaltu. r

15.01.2002
16:31
smile
[98]

massca [ ]

[ fajna dyskusja......atylla pozostal sam na polu walki.........troche mi go szkoda, ale broni bardzo niepopularnej twierdzy ......... ] piszesz ze "mimo moje zasady rozwiodlbym ich szybciej nizby ktokolwiek zdazyl zaprotestowac. A jezeli i to nie daloby zadnego skutku utopie drania we wlasnych odchodach. A potem za to odpowiem." ciekawe jak bys "rozwiódł" wlasna corke z jej mezem ??? czy ona ma szanse na samodzielnosc w zyciu czy bedziesz nia sterowal do konca ?? mam 28 lat i jestem sam , na szczescie moi rodzice nie żenią mnie na sile :)))))) i jeszcze pytanie w nawiazaniu do naszej poprzedniej dyskusji - co zrobisz jesli twoja corka okaze sie homoseksualna ?? :))) [ bo na bycie "bi" ma bardzo duze szanse ] pozdrawiam massca_z_doskoku_bo_duzo_pracy

15.01.2002
16:38
[99]

Attyla [ Legend ]

Oj Elfiniu - i znow wmawiasz mi, ze jestem przeciwnikiem sterowania urodzinami. Pomiedzy antykoncepcja a aborcja jest jednak drobra roznica. Pierwsza ma niedopuszczac do zaplodnienia, a druga zabijac. I drugie. Czy ja staram sie Toba sterowac? Alez nie! Twoje zycie - twoj problem. W razie czego nie ja bede plakal. Shadow - pewnie masz racje. Nigdy sie nad tym nie zastanawialem, a to co napisales o przeludnieniu wydaje mi sie prawdopodobne. I co zrobic? Wychodzi na to, ze jestem sam:-)))))))) W kazdym razie powiem wam tyle, ze gdybym zglupial i w konsekwencji zostal poslem nigdy nie glosowalbym za zniesieniem aborcji (jezeli by byla dozwolona), Z przyczyn spolecznych. Wiem, ze jest jak jest i ideologia tego nie zmieni. Kobiety beda sie nadal skrobaly. lepiej wiec, zeby to robily w przyzwoitych higienicznych warunkach, niz szydelkiem zdezynfekowanym w wodce. Nie zmienia to jednak faktu, ze z malymi wyjatkami aborcje uwazam za rzecz absolutnie zla i godna potepienia. Nigdy jednak nie dopuszcze by moje widzimisie mialo nade mna zapanowac i umiescic mnie w zupelnie odrealnionej wierzy z kosci zloniowej.

15.01.2002
16:38
smile
[100]

_mixer [ Konsul ]

--->Attyla tak trzymaj!!! --->zarith - możesz się zdziwic, jeśli ktoś zdecyduje się na aborcję postnatalną twojej osoby... --->>rooda, Anek przez takie poglądy zawsze będziecie uważały , że na dziecko was "nie stać" ;... ale może to i dobrze...

15.01.2002
16:41
[101]

zarith [ ]

_mixer --> bla bla bla.... wyobraź sobie, że masz 14 letnią córkę którą w drodze ze szkoły ktoś zgwałcił a ona jest w ciąży. Zaczyna jej od tego odwalać, płacze przeZ cały czas, nic nie je, tłucze wszystkie lustra w domu, no takie tam. Pozwolisz jej usunąć czy ją zabijesz odmową?

15.01.2002
16:42
[102]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Attyla-->To jest prawda. Spójrz na histori Europy i wyjdzie ci to samo. Było to jedna z przyczyn wojen światowych. Nie najważniejszą, ale taki przyost populacji musi się skończyć wojną lub jakąś wielką zarazą. No i masz całkowicie rację, ze nalezy być wiernym swoim zasadom i nie zważać na osby ich nie uznające.

15.01.2002
16:45
[103]

Attyla [ Legend ]

Elfiniu - napisalem wyraznie , ze zrobilbym to przeciw swoim zasadom. jak powiedzial poeta "Life is brutal and full of zasadzkas", wiec swoje zachowania trzeba dostosowywac do okolicznosci. Pragmatyka przede wszystkim. Nie ma twierdz niewzruszonych jak i tez slusznych w kazdych warunkach. Zauwaz Elfiniu, ze wszystkie tego rodzaju nasze dyskusje schodza wreszcie na konkretne przypadki. Oznacza to, powtorze, ze nie ma praw slusznych w kazdych warunkach. Massca - pewnie bym sie tym zmartwil. W koncu chcialbym miec wniuki. Ale coz - to nie moje zycie.

15.01.2002
16:48
smile
[104]

Attyla [ Legend ]

A myslalem, ze jestem tu sam z takimi pogladami... Dzieki Mixer!

15.01.2002
16:49
smile
[105]

Attyla [ Legend ]

Niech ktos zrobi nastepna czesc. Przydalby sie taki fajny link, a ja nie umiem tego zrobic:-))))

15.01.2002
16:49
[106]

Anek [ Generaďż˝ ]

_mixer - argumenti ad hominem, jakby powiedzial attyla. co moje poglady nt. aborcji z przyczyn spolecznych maja do mojego ewentualnego zostania matka? nie planuje zajsc w ciaze z pijakiem ani z gwalcicielem, wiec twoj wywod jest mylny.

15.01.2002
16:51
[107]

_mixer [ Konsul ]

--->zarith Akurat tak się składa, że mam dwie córki ... I myślę , że same dokonałyby zgodnego z sumieniem wyboru , nic im nie zamierzam "kazać" w życiu. "Ale coz - to nie moje zycie" Attyla - cytuję ciebie, czego często rodzice nie rozumieją, także moi...

15.01.2002
16:51
[108]

rooda [ Konsul ]

Atylla, ja tez pisalam, ze rozwod to kwestia PRZYPADKU. Nikt o zdrowyh zmyslach [ja tez] nie uwaza, ze i to i aborcja to takie hopsiup. I okazalo sie, ze konkretkny przypadek wygrywa nad idealami. A u Twojej coreczki to juz nawet z predkoscia swiatla. Ja tam bym sie nie martwila, moje dziecko moze byc homo, satanista czy lezec w kartonie na ulicy, jak to polubi. Wazne, aby bylo zdrowe, kochalo ludzi i zwierzeta. r

15.01.2002
16:54
[109]

zarith [ ]

_mixer --> zadałem konkretne pytanie. 14latki same nie mogą decydować, robią to za nie rodzice. Więc ona prosi| Cię o zgodę na skrobankę. Mówisz tak czy nie?

15.01.2002
16:57
[110]

zarith [ ]

postawię nową część wątq...

15.01.2002
16:57
smile
[111]

Anek [ Generaďż˝ ]

zapraszam do kolejnej czesci.

15.01.2002
16:59
[112]

_mixer [ Konsul ]

Anek - akurat maja bardzo wiele. No to określ , kiedy kogoś stać na dziecko , a kiedy "musi" je zabić w świetle prawa i z twoim poparciem. A co do zachodzenia w ciążę to nie myśl , że jest to coś ,czym można sobie dowolnie sterować. Ba , jeszcze zajść, ale potem donosić i urodzić.. podziwiam kobiety - matki! Świadome i nie- , i te z wychuchanymi jedynaczkami , i te z gromadką bidusów...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.